sobota, 25 lipca 2009

Pomocnik Jacek powrócił

Pobity i opuchnięty, trzymający się za brzuch. Zrobiłam nam pożywną obiadokolację: duszoną wołowinkę w sosie pomidorowym z dodatkiem marchewnika anyżkowego, ziemniaki pure z kozią śmietanką, koperkiem i marchewnikiem anyżkowym na surowo (zawiera dużo witaminy C i zastępuje pietruszkę). Posłaliśmy mu w namiocie - tam duży wygodny materac.Jutro wcześnie rano prace polowe - pielenie, użyźnianie i okopywanie ziemniaków, następnie wypełnianie jałowych dołów pod drzewka obornikiem i żyzną ziemią.
Potem mam w planie rozstawienie siatki dla kur coby jastrząb mi ich nie łupił tak krwiożerczo. Siatki wiszące będą niezbędne nad tym wybiegiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!