wtorek, 15 grudnia 2020

Maciejewscy stalkerami

Sygn. akt II K 519/19 porwanie protokołu

Policjant Marcin Maciejewski, syn byłej świetliczanki ze świetlicy wiejskiej w Sokółkach, która mi wielokrotnie złośliwie dokuczała w tej świetlicy i utrudniała dostęp do komputera oraz zepsuła mojego laptopa - założył mi sprawę sądową o podarcie protokołu przesłuchania w trakcie przesłuchania. 😳

Sprawa o podarcie kartki papieru, jednej z wielu, które na moich oczach sam rwał. 😳

To jasne, że się po prostu mści, że nadużywa swoich uprawnień, żeby się zemścić za swoją matkę, która mnie wyganiała ze świetlicy żeby móc sobie bezkarnie wypiekać ciasta na świetliczanym prądzie, bo w świetlicy za darmo miała prąd. Po prostu uprawiała sobie prywatę przez lata całe kosztem całej gminy i społeczności wiejskiej, a wójt nie reagował. 😡

Wielokrotnie składała fałszywe zeznania na moją szkodę. Nieudolnie próbowała też mnie pozwać sama nie wiedząc o co.

A teraz jej synalek pozwał mnie o podarcie kartki 😳

To sędzia Janeczek nie dopuściła na wokandę sprawy o zepsucie mojego laptopa przez jego matkę, a dopuściła przeciwko mnie sprawę o podarcie gównianej kartki 😡

Matka Maciejewskiego mi dokuczała przez kilka lat, a teraz on mi dokucza i jego żona, Monika Maciejewska. 😡

Monika Maciejewska to jest pracownica Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich, która założyła mi sprawę psychiatryczną w sądzie rejonowym w Olecku, gdzie przychodzi na każde posiedzenie sądu i żąda, żeby sędzia wsadził mnie do psychiatryka. 😡

To oczywiste, że Maciejewscy mnie prześladują. 😡

4 osoby z tej rodziny na różne sposoby okazują mi swoją napastliwość i nękają mnie sprawami sądowymi, które przez ten skorumpowany wymiar niesprawiedliwości przechodzą jak nóż przez masło. 😡

Czwartą osobą jest mąż świetliczanki, który na jej żądanie zaatakował mnie fizycznie w świetlicy przed kilku laty.

Okropna, napastliwa rodzina 😡 lubiąca nadużywać swoich uprawnień jako funkcjonariusze publiczni. 😡

Jak dobrze się pokopie, to jeszcze się okaże, że to ta rodzinka zaplanowała kradzież moich zwierząt, bo to właśnie GOPS Kowale Oleckie w roku 2017 pierwszy zaczął gadać o tym, że moje zwierzęta zostaną skonfiskowane, a ja umieszczona w zakładzie psychiatrycznym. 🤔

Niewykluczone, że to ta rodzina pociąga sznurki w sprawie kradzieży moich zwierząt 😡

Dziwnym trafem członkowie tej rodziny przewijają się w sprawie kradzieży moich zwierząt 🤔

Izabella INDIANKA Redlarska

ZASTRZEŻENIE

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów, SSR Janeczek
III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski

Sąd Rejonowy w Olecku
II Wydział Karny
ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko 
tel. 87 523 06 40
fax 87 523 06 95
karny@olecko.sr.gov.pl

ZASTRZEŻENIE

Nie mam żadnych urojeń ani paranoi.
Nie mam żadnych zaburzeń homoseksualnych ani żadnych innych.
Nie mam żadnych nałogów.

Wszystkie moje zeznania są spójne z dowodami przeze mnie przedstawionymi i zeznaniami świadków przeze mnie powołanymi. Wystarczy dosłuchać pozostałych wnioskowanych przeze mnie świadków.

Proszę nie podważać mojej wiarygodności ani nie robić ze mnie wariata, tylko przesłuchać wszystkich świadków przeze mnie powołanych i rozpatrzeć wszystkie dowody przeze mnie dostarczone i wnioskowane.

Uwagi:

biegły psychiatra
Artur Leszek

Nie jest moim lekarzem i nigdy mnie nie leczył. Nic o mnie nie wie ponad to, co zostało mu przedstawione w postaci wyciągów z akt. Podczas obu badań nie był zbyt zainteresowany tym co mam do powiedzenia. Martwił się o wójta Locmana i o klacz. Czy martwił się o wójta Locmana, bo ten go odwiedził? Nie wiem tego. W każdym bądź razie jego opinia na mój temat to jest dupochron dla wójta i pozostałych uczestników kradzieży moich zwierząt.

Czy kradzież moich zwierząt jest urojenie? Nie jest, bo kradzieżą jest zabranie przemocą wbrew woli właściciela jego majątku. W świetle polskiego prawa zwierzęta stanowią majątek właściciela.

W świetle ustawy o ochronie zwierząt oraz w świetle ustawy o weterynarii nie było podstaw do konfiskaty zwierząt w dniu 2 maja 2018 roku i w dniu 8 kwietnia 2019 roku, więc czyny, których dopuściła się fundacja Molosy Adopcje są kradzieżami, a dokładniej grabieżami czyli poważnymi przestępstwami kryminalnymi.


Ja rozumiem, że organy, które brały udział w tym przestępstwie kryminalnym stają na rzęsach, aby zrobić ze mnie wariatkę aby uniknąć odpowiedzialności z tytułu popełnionego przestępstwa kryminalnego, ale psychiatrzy nie muszą im tego ułatwiać. Skoro mieli odwagę zrobić mi krzywdę, powinni za to ponieść odpowiedzialność karną.

Co prawda wójt osobiście nie brał udziału w kradzieży moich zwierząt, nie było go na moim gospodarstwie w dniu 2 maja 2018 roku, ale za to byli jego pracownicy przez niego przysłani i brali udział w kradzieży moich owiec i kóz oraz koni. Pracownicy wójta pomagali fundacji zaganiać i łapać moje zwierzęta. Żaden z nich nie podszedł do mnie, żeby mi pomóc czy żeby ze mną porozmawiać.

Pan Artur Leszek 2 lata temu pracował w Szpitalu Psychiatrycznym w Węgorzewie, a ja wnioskowałam do sędzi Janeczek aby skoro zmusza mnie do takich badań, żeby zleciła badania psychiatrze spoza Węgorzewa, którzy nie mają nic wspólnego z Węgorzewem, bo istnieje coś takiego jak solidarność zawodowa i środowiskowa i skoro pan Leszek pochodzi z tego środowiska w Węgorzewie to naturalnym jest, że skoro pani Drewnicka wystawiła mi taką opinię jaką wystawiła, to on będzie ją w tym popierał z uwagi na lojalność środowiskową i zawodową. Być może są przyjaciółmi albo dobrymi znajomymi.

Podczas pierwszej rozmowy mojej z panem Arturem Leszkiem był on wyraźnie niezadowolony moją krytyką opinii psychiatrycznej pani Doroty Drewnickiej Tomaszewskiej.

Podczas drugiej rozmowy z panem Arturem Leszkiem wyraźnie stawał w obronie wójta. Gdy powiedziałam, że wójt mnie okradł z moich zwierząt to aż podskoczył. Nie powiedziałam, że to co zrobiły mi te organy to była ustawka, to też zareagował jakoś tak wyraźniej. Coś w sensie "Aaa stawka!" z taką jakby złośliwością. Tak jakby był zły, że obwiniam wójta za kradzież moich zwierząt. Ale trudno nie zauważyć, że to wójt przejął moje owce i kozy i że moje owce i kozy znajdują się w rękach wójta od 3 lat. By być precyzyjną dodam, że to co pozostało z moich owiec i kóz, bo tam zostały niedobitki.

Trudno mi uwierzyć, aby psychiatrzy wynajmowali przez sędziów oleckich byli bezstronni i uczciwi w swoich ocenach. Być może ich wypaczone opinie nie wynikają tylko ze złej ich woli, ale również z innych czynników typu niepełny wgląd w akta sądowe oraz brak możliwości zapoznania się z zeznaniami świadków przeze mnie powołanymi, którzy jeszcze nie byli przesłuchani.

Duże zastanowienie budzi fakt, że dopóki zeznawali świadkowie oskarżenia, póki mnie obciążali mniej lub bardziej to sędziom nie przeszkadzało to w zupełności, ale w momencie kiedy ja powołałamy moich świadków i przedstawiłam dodatkowe dowody filmowe i fotograficzne - to nagle sędziowie zapragnęli zrobić ze mnie wariata rękoma wynajętych psychiatrów.

Psychiatrzy to nie są nadludzie pozbawieni wad rozmaitych i nałogów. Mogą być przekupni. Mogą ulec naciskom. Mogą dać się zmanipulować.

Nie chciałabym tutaj nikogo obrażać specjalnie i nadmiernie, ale nie mogę pozwolić na to, żeby robiono ze mnie wariata za wszelką cenę i siedzieć cicho.

Mam bardzo krytyczny umysł i potrafię ocenić raczej zjawiska, które widzę.

Psychiatrzy wynajęci przez Sąd Rejonowy w Olecku - przez sędziów Sądu Rejonowego w Olecku - piszą w swoich opiniach na mój temat absolutne dyrdymały.

Mogę zgadywać z czego to wynika.
Samo to, że właśnie ci psychiatrzy zostali wynajęci przez sędziów i opłaceni za pomocą sądu to już jest przyczyna do tego żeby ci psychiatrzy chcieli napisać takie opinie jakie spodziewają się, że sędziowie chcą od nich uzyskać.

Dlaczego sądzę, że sędziowie mają jakiś wpływ na to co napiszą psychiatrzy? Otóż sędziowie przygotowują zestaw pytań oraz wyciąg z akt, a także to sędziowie zlecają wypłatę należności dla psychiatrów. Jeśli dany psychiatra nie wystawi opinii, która zadowoli sędziego, to wówczas nie dostanie kolejnego zlecenia i nie zarobi tych kilkuset czy kilku tysięcy zł. To jest mocna motywacja, bo każdy przeciętny człowiek kocha pieniążki - także psychiatrzy.

Znamienne jest to, że zawsze kiedy sprawa dotyczy lokalnych urzędników lub funkcjonariuszy, bądź ich rodzin to zawsze sędzia Janeczek powołuje psychiatrę do podważenia moich zeznań.

Sędzia Mazur do tej pory wykazywał się przyzwoitością w tym temacie i nie dręczył mnie tymi kretyńskimi badaniami.

Niestety na wniosek zdrajcy - mojego byłego adwokata z urzędu Adama Ramotowskiego, zostałam na takie badania wysłana także przez sędziego Mazura.

W badaniach zleconych przez sędziów z sądu w Olecku brało 2 psychiatrów z Węgorzewa. W poprzednich badaniach również zlecanych przez sędziów oleckich również brali udział psychiatrzy i psycholog z Węgorzewa.
Poprzedni nie przypisywali mi choroby psychicznej, ale zaszkodzili podważając moją wiarygodność.

Ja nie wiem, czy ci psychiatrzy dostali w łapę łapówkę lub inne profity, czy czują się zobowiązani mnie obsmarować, bo mają za to płacone z urzędu.

Być może niekompletne, tendencyjne wyciągi z akt i odpowiednio zadane przez sędziów pytania wypaczają ich obraz widzenia mnie, a może są po prostu miernymi psychiatrami, którzy stawiają błędne diagnozy, w każdym bądź razie ich opinie na mój temat są fałszywe.

Nie da się nie zauważyć, że ich opinie zdejmują z sędziów odpowiedzialność za niesprawiedliwy, nieuczciwy wyrok oraz uniemożliwiają mi dochodzenia moich praw przy pomocy moich dowodów, a jednym z głównych dowodów respektowanym przez sądy są osobiste zeznania stron.

Psychiatrzy wynajmowani przez sędziów oleckich piszą takie opinie na podstawie których odbiera się wiarygodność moim zeznaniom.
Czyni to dochodzenie moich praw bardzo trudnym, a niekiedy wręcz niemożliwym. Zmusza mnie to do podwójnej roboty, bo muszę dbać o to i zawsze o tym pamiętać, żeby dokumentować wszystkie ruchy tej zorganizowanej grupy przestępczej która mnie szykanuje i okradła.

Nie jest łatwo, ponieważ pomimo, że wielokrotnie udało mi się wykazać złą wolę organów wyżej wymienionych takich jak PIW Olecko, wójt Locman czy policja oraz fundacja - to mimo tego, że potrafiłam udowodnić i wykazać przestępstwa popełnione na moją szkodę to lokalna policja i prokuratura odmawia procedowania spraw przeciwko przestępcom, którzy działają na moją szkodę i tak mimo że udowodniłam, że Dariusz Salamon wystawił fałszywą opinię na temat mnie, która została użyta do założenia nie sprawy psychiatrycznej - nie został ukarany.

Fakt, że sędziowie potrafią wykorzystywać psychiatrów do podważenia wiarygodności świadków którzy zeznają prawdę, aby w ten sposób chronić swoich znajomych przestępców, powinien być wzięty pod uwagę przez Sejm i taka możliwość powinna być zlikwidowana, tak żeby nie było mataczenia w sprawach sądowych przy pomocy psychiatrów.

W związku z powyższym bez względu na treść opinii powołanych przez sędziów psychiatrów, domagam się rzetelnego przesłuchania wszystkich wnioskowanych przeze mnie świadków i rozpatrzenia wszystkich zgłoszonych przeze mnie dowodów.

Nie rozumiem, dlaczego sędzia postanowiła wynająć psychiatrę od alkoholików, skoro ja jestem abstynentką:

biegły psychiatra od alkoholu
Maciej Plichtowski
Wojewódzki Zespół Lecznictwa Psychiatrycznego
10-228 Olsztyn, al. Wojska Polskiego 35;

Ordynator:
Maciej Plichtowski
tel. 89 678 52 82

Oddział zajmuje się realizacją programów psychoterapii uzależnienia od alkoholu, udzielaniem indywidualnych świadczeń zapobiegawczo - lecznicznych osobom uzależnionym od alkoholu, prowadzeniem działań konsultacyjno - edukacyjnych dla członków rodzin osób uzależnionych, przygotowaniem pacjentów do kontynuowania terapii w programie ambulatoryjnym, realizowaniem, we współdziałaniu z lecznicntwem ambulatoryjnym programów terapeutycznych dla osób współuzależnionych. Do oddziału mogą być przyjęte osoby uzależnione od alkoholu, od osiemnastego roku życia, które zgłaszają się same lub zostały zobowiązane do leczenia odwykowego przez sąd. Po wstępnej rozmowie z terapeutą, ustala się termin przyjęcia do oddziału, pacjent zostaje poinformowany o warunkach przyjęcia. Wymagana jest minimum dwutygodniowa abstynencja.

Punkt konsultacyjny
Zajmuje się prowadzeniem terapii uzależnienia od alkoholu w programie ambulatoryjnym pacjentów wypisywanych z oddziału oraz realizowaniem programów terapeutycznych dla osób współuzależnionych.


Nie rozumiem co biegły psychiatra od nałogowców ma do mnie? Przecież jestem przeciwieństwem nałogowca.
Nie piję alkoholu, ani nie zażywam narkotyków, nawet nie palę papierosów i nie piję kawy. Unikam wszystkiego co sztuczne, szkodliwe, chemiczne.
Nie jestem od niczego uzależniona w żaden sposób.

Czy wynajmowanie do wystawiania mi opinii psychiatry od alkoholików ma na celu stworzenie wrażenia, że jestem alkoholiczką?

Nigdy w mojej krwi nie stwierdzono alkoholu. Nigdy nie trafiłam na na izbę wytrzeźwień. Nigdy nie byłam ukarana za burdy po pijaku. Jestem absolutną abstynentką przez całe moje życie.
Jestem abstynentką nie dlatego, że ktoś tak mnie do wytresował, tylko dlatego, że jestem mądra i wiem co dla mnie jest dobre.

Dziwi mnie, że ta pani ma mi wystawiać jakąś opinię, bo ja tej pani nie znam. Nie wiem kim ona jest:

biegła psycholog
Katarzyna Topolska
19-400 Olecko ul. Kościuszki 11/3
tel. 691 399 717 katarzyna.topolska@interia.pl

Ja tej pani nie znam. Co ona o mnie może wiedzieć jak mnie na oczy nie widziała?

Bardzo proszę nie podważać mojej wiarygodności przy pomocy fałszywych opinii psychiatrycznych i psychologicznych.

Wnoszę o precyzyjne określenie przez psychiatrów i psychologa co według nich jest urojeniem.

Czy urojeniem jest, że dnia 2 maja 2018 roku zostałam napadnięta przez zorganizowaną grupę przestępczą składającą się z urzędników, funkcjonariuszy oraz fundacji, którzy okradli moje gospodarstwo z moich owiec i kóz pod pretekstem rzekomego ratowania zwierząt?

Czy urojeniem jest, że po wywiezieniu moich owiec i kóz, wójt oraz PIW Olecko wraz z fundacją doprowadzili do śmierci 20 moich owiec i kóz?

Czy urojeniem jest że 20 moich owiec i kóz zdechło po wywiezieniu z mojego gospodarstwa u wójta, na farmie przez niego wynajętej?

Czy urojeniem jest, że dnia 8 kwietnia 2019 roku zostałam napadnięta przez zorganizowaną grupę przestępczą składającą się z urzędników, funkcjonariuszy i fundacji, którzy okradli moje gospodarstwo z moich koni i psa?

Czy urojeniem jest, że dnia 8 kwietnia 2019 roku policjant Rafał Wasilewski włamał się do mojego domu razem z fundacją i pracownikami schroniska dla psów w Bystrym?

Skąd rodowód mojego psa znalazł się w aktach prokuratora?

Co wydarzyło się 2 maja 2018 roku według psychiatrów i psychologa?

Czy któryś z tych psychiatrów był świadkiem wydarzeń na mojej farmie?

Czy któryś z tych psychiatrów oglądał filmy nagrane na mojej farmie przeze mnie w dniu drugiego maja 2018 roku i nakręcone w dniu 8 kwietnia 2019 roku?

Czy ci psychiatrzy zapoznali się z bogatym materiałem dowodowym w postaci filmów z mojej farmy nakręconych i umieszczonych na YouTube pod moim nazwiskiem?

Na wszystkich tych filmach widać piękne, zadbane, przyjazne zwierzęta i dorodne warzywa oraz owoce. Czy to są urojenia według psychiatrów wynajętych przez sędziów?

Czy urojeniem jest, że w dniu 2 maja 2018 roku wywieziono z mojego gospodarstwa stado zadbanych owiec i kóz oraz dwa zadbane psy, a także próbowano wywieźć zadbane konie?

Czy urojeniem jest, że pod poniżej podanymi linkami znajdują się filmy na których widać zadbane, zdrowe, żywe moje zwierzęta?

Przesłane filmy:
https://youtube.com/user/IndiankaCreative

Czy wszystkie dowody w sprawie w tym filmy, zdjęcia, dokumenty oraz zeznania moich świadków to są urojenia?

Wnoszę o przesłuchanie wszystkich wnioskowanych przeze mnie świadków i rozpatrzenie wszystkich przeze mnie przedłożonych dowodów w sprawie.

Wnoszę o przeniesienie spraw do Szczecina. Mam prawo do uczciwego procesu. Nie zgadzam się na żadne mataczenie w moich sprawach.

Uczta Babette

https://youtu.be/MmSXhv75Gd0

Film na wieczór :)
Izabella INDIANKA Redlarska

Dr Wodarg wRealu24! Odradzam brania szczepionki! Koronawirus nie jest ta...

Pierwsze skutki uboczne szczepień na COVID-19 w UK! Potwierdzają się naj...

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Beczki na zboże o pojemności 40 litrów

Na farmie znajdują się 4 beczki o pojemności 40 litrów każda. Razem mieszczą 160 litrów zboża. 😎

wybory w USA, electoral college

niedziela, 13 grudnia 2020

Wniosek dowodowy - zeznanie hodowcy dot. podawania paszy i wody

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów, SSR Janeczek
III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski


Wniosek dowodowy - zeznanie hodowcy dot. podawania paszy i wody

Na gospodarstwie od wielu lat są używane kasty na wodę i zboże.

Fundacja kłamie, że na moim gospodarstwie nie było kast do pojenia i karmienia zwierząt.

Poza 20 kastami do serwowania zboża i wody kupiłam też 50 wiader i wiaderek w tym 20 dużych o pojemności 20 i 15 litrów i 30 małych o pojemności 5 litrów, 10 kanistrów na wodę o pojemności 30 litrów każdy oraz 2 duże metalowe paśniki i 5 koryt z tworzywa plus 10 podajników do soli dla zwierząt do tzw. lizawek solnych, 4 ogromne beczki metalowe na zboże o pojemności 250 litrów każda, 5 beczek plastikowych na zboże w tym 4 o pojemności 40 litrów i jedna o pojemnosci 60 litrów. Ja mam na gospodarstwie mnóstwo sprzętu do zadawania paszy! Ten sprzęt jest w użyciu, gdy jest potrzebny.

Do zadawania paszy wykorzystuję też sprzęt o pierwotnie innym przeznaczeniu typu wóz konny, wózki, taczki, misy aluminiowe, żeliwny zlew, metalowa wanna, drabiny do których również jest nakładana pasza.

Na gospodarstwie znajdują się trzy taczki zwykłe, jedna ogromna, wózek z czarną metalową skrzynią, dwa wózki z kastami, ciemno-zielony wózek mały i soczyście zielony wózek duży, wózek drabinkowy w rdzawym kolorze, drewniany wóz konny drabiniasty, duży wózek z siatkową skrzynią, duże sanie. Te wszystkie sprzęty są wykorzystywane do transportowania i zadawania paszy.
Ponadto do zadawania paszy służą: drabina drewniana i drabina aluminiowa za które wkładam siano, a do sypania zboża są wykorzystywane: dwie duże aluminiowe misy od taczek, zlew żeliwny dwukomorowy, metalowa wanna, kasty i wiadra oraz koryta w wiato-stajni, koryta na ganku i przed gankiem, paśniki metalowe na ganku.

Ponadto na gospodarstwie znajduje się czarny wózek z tworzywa do zbierania odchodów z podwórka i stajni.

Na moim gospodarstwie znajduje się również mnóstwo narzędzi gospodarczych między innymi kilka sztuk wideł do ładowania siana i słomy na strych i nakładania zwierzętom siana i ścielenia słomy oraz widły, szpadle, łopaty i szufle do obornika, zagięte widły do rozbierania bel siana, grabie i miotly do sprzątania podwórka z odchodów.

Wszystkie narzędzia są wykorzystywane w pracach gospodarskich. Wszystkie ww narzędzia były kupione do obsługi zwierząt.

Wszystkie moje skromne dotacje rolnicze inwestowałam zawsze w gospodarstwo: kupowałam wyposażenie i sprzęt niezbędny na gospodarstwie oraz narzędzia i przede wszystkim paszę na zimę! Sobie nie wyremontowałam domu, a inwestowałam w zwierzęta cały czas przez wszystkie lata! 😳

Plastikowe kasty i wiadra po podaniu zboża były chowane na strychu stajni, na strychu drewutni oraz w domu, z uwagi na to, że zwłaszcza w okresie zimowym, gdy robią się pod wpływem mrozu kruche - w momencie kopnięcia przez konia bądź zmasowanego nacisku owiec pękają. Takich połamanych kast i wiader też mam trochę. To zwierzęta je połamały podczas karmienia!

Gdy dawniej użytkowałam oba budynki w czasie kiedy drewutnia była jeszcze stajnią - to tam też było użytkowane koryto długie, masywne, betonowe, gdzie zwierzętom była zadawana pasza treściwa i siano.

W aktualnie użytkowanej wiato-stajni są dwa duże, długie kamionkowe koryta oraz przestrzeń paszowa do zadawania siana. Wcześniej była tam długa drabina wmontowana w beton za którą nakładałam siano zwierzętom.

W wiato-stajni są też liczne uwiązy dla zwierząt przy korytach. Wykorzystuję te uwiązy podczas karmienia zwierząt, aby wszystkie równomiernie jadły jeśli są tam trzymane w zamknięciu np. podczas wykotów.

Sytuacja na farmie jest dynamiczna, zmienna i wykorzystuje się takie sprzęty jakie są w danym momencie potrzebne i przydatne.

W okresie lata zwierzęta są samoobsługowe, ponieważ same pasą się na pastwiskach i piją wodę ze stawów i wodopojów dla nich specjalnie urządzonych.

Na okres zimowy kupuję zazwyczaj bele siana i sianokiszonki i są one tak poustawiane, w takich miejscach, że zwierzęta mają do nich swobodny dostęp. Konie, owce, kozy podchodzą do beli ustawionych na wybiegu, na podwórku i w stajni same sobie skubią z nich siano. Jedzą do woli. Nadmiar rozgrzebanego siana zbieram i rozkładadam w stajni w narożnikach i w paśnikach.

W roku 2017 i w roku 2018 wynajęłam trzy różne koparki w celu pogłębienia istniejących wodopojów. Operatorzy koparek pogłębili dla mnie pięć stawów i rzekę. W tych zbiornikach jest mnóstwo czystej wody.

Na moje pastwiska, do moich zbiorników z wodą przychodzą dzikie zwierzęta pić wodę. Widziałam sarny, jelenie, łosie i dziki.

W moich stawach pływają dzikie kaczki, a czasem łabędzie. W mojej wodzie w moich stawach i rzeczkach widziałam rybki i kijanki. Na wiosnę nad moimi stawami i rzekami jest głośno od rechotu żab, które lęgną się w tych zbiornikach wodnych. Ryby i zwierzęta potrzebują czystej wody, więc to, że w moich stawach pływają rybki i kijanki oraz kaczki, a duże dzikie zwierzęta przychodzą się napić - świadczy o tym, że ta woda jest zdatna do picia. Moi sąsiedzi również poją swoje zwierzęta w swoich stawach i PIW oraz wójt ich za to nie prześladuje.

Moje pastwisko jest na tyle bogate i różnorodne oraz zdrowe, że zaspokaja potrzeby wszystkich moich zwierząt całkowicie, tym bardziej, że nie koszę trawy tylko wszystko co rośnie na moich pastwiskach jest do jedzenia na bieżąco.

Dodatkowo energetyczne zboże zwierzęta dostają wtedy, gdy pracują to znaczy konie, gdy są wdrażane do treningu to wówczas dostają owies i jęczmień.

Niekiedy serwuję koniom, owcom i kozom owies również latem, gdy chcę żeby przyszły do stajni na przykład w celu odrobaczenie.

Pasza treściwa latem nie jest konieczna, jeśli koń nie pracuje, a moje konie przez całe lata miały wieczne wakacje. Dopiero, gdy były wdrażane do treningu i pod siodło to wówczas dostawały regularnie owies.

Latem moje zwierzęta śpią na łąkach, na pastwiskach, ponieważ tak wolą, mimo że mają otwartą stajnię.

Gdy moje konie śpią na pastwisku podkradam się do nich i sprawdzam im kopyta czy są zdrowe. Jak hoduję zwierzęta tutaj 18 lat to nigdy nie widziałam żeby moim koniom gniły strzałki. Również osoby, które do mnie przyjeżdżały, a które znają się na koniach - oglądały kopyta moich koni i były zdziwione, że są w takim dobrym stanie - takie zdrowe i prawidłowe.

Moje zwierzęta chodzą całą dobę po otwartej przestrzeni i dzięki temu ścierają sobie w sposób naturalny kopyta i racice.

Jednakowoż wyposażyłam moje gospodarstwo w sprzęt do korekty kopyt i racic. Gdy przyjeżdża na moje gospodarstwo koniarz, ktoś kto się zna na koniach i werkowaniu kopyt to proszę wtedy, żeby poprawił kopyta moim zwierzętom.

Konie miały strugane kopyta przez fachowca latem 2018 roku. Nie miał dużo roboty przy kopytach moich koni, ale co się dało to poprawił.

Moje konie nigdy nie miały tak przerośniętych kopyt, aby nie były w stanie chodzić. To jest niemożliwe, bo zwierzęta chodząc dużo po otwartej przestrzeni w naturalny sposób sobie kopyta ścierają. Nieustanny ruch na moich łąkach i brodzenie w moich stawach sprawia, że puszki kopytowe są czyste, a strzałki są zdrowe i nigdy nie gniją. Strzałki moich koni są czyszczone przez trawę, wodę i śnieg.

Nie praktykuje się treściwego karmienia zwierząt, które nie pracują. To nie są opasy jak świnie czy byki hodowane na mięso.

Gdybym hodowała zwierzęta na mięso, to być może bym je karmiła intensywnie zbożem.

Natomiast ja hoduję konie do zaprzęgu i pod siodło, owce na wełnę, a kozy na mleko.

Zimą wszystkie moje zwierzęta dostają zboże, ponieważ jest niska temperatura powietrza i potrzebują ich ciała wytworzyć wysoką temperaturę niwelującą skoki temperatury na zewnątrz w celu podtrzymania swojej własnej wewnętrznej energii.

Zwierzęta zimą dużo się ruszają na wybiegu, dzięki temu utrzymują swoje ciała w odpowiedniej temperaturze - ruch, intensywny ruch rozgrzewa je.

W celu dostarczenia im energii do rozgrzewającego ich ruchu są karmione energetycznym i pożywnym zbożem. Konie i inne zwierzęta, gdy się dużo ruszają zimą - rozgrzewają się tym ruchem i dzięki ruchowi utrzymują wysoką temperaturę swoich ciał i nie ulegają wyziębieniu.

Koniom i innym zwierzętom gospodarskim nie szkodzi zimą mróz, zwłaszcza jeśli mają pod dostatkiem paszy. Po prostu w okresie natężonych mrozów należy zwierzętom dawać więcej paszy objętościowej i paszę treściwą. Zwierzęta zamieniają tę paszę w wewnętrzną energię, w wewnętrzną ciepłotę ciała, która się dzięki paszy utrzymuje.

Sposób karmienia moich zwierząt jest zmienny i dostosowany do paszy, która jest przywożona. Jeżeli to są kostki siana są one składowane na poddaszach budynków gospodarczych i są one serwowane osobiście przeze mnie w różnych miejscach w stajni i na siedlisku.

Jeżeli są to bele, zwierzęta są karmione wprost na polu tam, gdzie stoją bele siana i sianokiszonki.

Po prostu udostępniam moim zwierzętom bele paszy w ten sposób, że ściągam folię bądź plandekę i zwierzęta jedzą siano bądź sianokiszonkę prosto z beli. Wyrywają sobie zębami kumaty siana i sianokiszonki wprost z beli. Po prostu jedzą wprost z beli i w tym momencie nie jest tutaj żaden paśnik potrzebny.

Gdy zwierzęta rozgrzebią taką bele na tyle, że jest co zbierać i da się zbierać, bo przecież bele przyjeżdżają mocno skręcone i zbite i nie jest łatwo taką bele rozbierać - to potem, gdy zwierzęta taką belę częściowo rozgrzebią - zbieram część tego siana i zawożę do stajni i tam jest układana w różnych paśnikach oraz narożnikach.

Jeśli używam na przykład wozu konnego to nakładam wielkie kumaty siana na ten wóz i zwierzęta sobie podchodzą do tego wozu i z niego jedzą przez drabinki. Na gospodarstwie trzeba być bardzo kreatywnym i szybko oraz sprawnie reagować na zmienne warunki atmosferyczne i paszowe.

Jeśli siano do mnie przyjeżdża w czasie kiedy są jeszcze deszcze, to jest ono stawiane na leżących kłodach drzewa i przykrywane plandekami, aby nie zgniło.

Jeśli przyjeżdża do mnie sianokiszonka to ona już jest zabezpieczona foliami i może swobodnie stać na polu.

Po ściągnięciu folii z takiej beli sianokiszonki ta bela jest zjadana przez zwierzęta szybko i na bieżąco, na tyle szybko, że nie zdąży się zepsuć, a zwłaszcza w mrozie nie ma mowy o tym żeby się zepsuła.

Jeśli przyjeżdża do mnie siano zimą, gdy jest śnieg i mróz to wtedy to siano może stać odkryte na śniegu, ponieważ zimą nie ma deszczu, który powodowałby gnicie siana.

Śnieg jest czysty i sterylny - gdy postawi się na takim śniegu bele siana są one bezpieczne i nie ulegają psuciu.

Jeśli na taką belę napada czapa śniegu, łatwo to zgarnąć na bok i odsłonić warstwę siana.

Zwierzęta też potrafią sobie rozgrzebać śnieg, żeby dobrać się do siana.

Mróz konserwuje paszę - pasza nie psuje się.
Zapasy paszy składowane w mrozie na otwartej przestrzeni są jak żywność w lodówce - zakonserwowane. Ponadto siano jest suche, więc nie ulega gniciu. Śnieg nie moczy siana, bo jest to zamarznięta woda. Suche siano nie psuje się. Suszenie trawy na siano to jest odwieczny sposób konserwacji paszy na zimę.

Zwierzęta są przez naturę wyposażone w gęste, zimowe futro, które je grzeje.
Zwłaszcza owieczki są bogato wyposażone w naturę jeżeli chodzi o ogrzewanie własne. Naturalna wełna owiec jest tak ciepła, że potrafią kłaść się bezpośrednio na śniegu i nie jest im zimno.

Gęste, grube runo na owcach potrafi również stanowić pancerz ochronny przed drapieżnikami. Gdyby moje owce nie miały grubego runa w roku 2018 gdy zostały napadnięte przez psy sąsiadów, to wówczas tych trupów byłoby więcej niż 6. Gęste runo uratowało większość moich owiec.

Noszenie grubego runa nie stanowi męczarni dla zwierzęcia i nie skraca jego życia, ponieważ baran Shrek, który nosił przez lata niestrzyżone runo przeżył wszystkie swoje krewne owce, gdyż przeciętny wiek do którego dożywają owce to jest 6 lat, a baran Shrek dzięki temu, że chodził latami niestrzyżony z 30 kilogramową warstwą runa przeżył 16 lat.

Jedyne co może zaszkodzić zwierzętom w budynkach inwentarskich to jest mokre podłoże, dlatego trzeba dbać o to, żeby to podłoże było suche, a u mnie zawsze podłoże jest suche, bo dościelam mnóstwo słomy.

Ważnym czynnikiem jest dobra wentylacja stajni, ponieważ metan wydobywający się z warstwy obornika szkodzi zwierzętom. W mojej wiato-stajni nie ma żadnego metanu, ponieważ jest całkowicie przewiewna.
Moja wiato-stajnia jest wyposażona w trzy wejścia, przez które ma dopływ świeże, ożywcze powietrze.

Moja wiato-stajnia chroni zwierzęta przed deszczem, wiatrem, Słońcem i śniegiem oraz insektami.

Natomiast jeżeli chodzi o temperaturę, to zwierzęta są biologicznie przystosowane do takich temperatur jakie panują zimą na moim gospodarstwie.

Dodatkowo należy wskazać, że moje zwierzęta nie są wydelikacone, ponieważ od lat są zahartowane w panujących na moim gospodarstwie warunkach klimatycznych.

Większość roku, właściwie cały rok - moje zwierzęta przybywają na otwartej przestrzeni. Ich organizmy są przystosowane do takiego chowu.
Moje zwierzęta funkcjonują prawie tak jak dzikie sarny i jelenie, które nie korzystają z żadnych stajni i dokarmiania zimą.

Różnica pomiędzy sarnami i jeleniami, a moimi zwierzętami gospodarskimi polega na tym, że moje zwierzęta mogą korzystać z istniejącego tutaj budynku inwentarskiego i są specjalnie dokarmiane przeze mnie zimą oraz wzywam do nich weterynarzy, kiedy jest taka potrzeba.

Na czym polega opieka weterynaryjna? Opieka weterynaryjna polega na tym, że wzywa się weterynarza, kiedy jest taka potrzeba czyli jakieś zwierzę zrani się, albo zostanie pogryzione, albo zachoruje.

Jeśli przez cały rok zwierzęta są zdrowe to nie wzywa się do zdrowych zwierząt weterynarza. To chyba logiczne, czy nie mieści się w głowie laika Elżbiety Kozłowskiej?

Jeśli ja jestem zdrowa to nie jadę do lekarza, żeby mu zawracać głowę. To chyba logiczne czy nie mieści się w głowie ignorantów typu Kozłowska?

Jeżeli chodzi o odrobaczanie i szczepienia to jest profilaktyka.
Przy czym muszę zweryfikować swoją wiedzę na ten temat po ostatnich doświadczeniach hodowlanych.
Odrobaczanie owszem jest profilaktyką, natomiast szczepienie to jest ryzyko powikłań.

Ja swoje zwierzęta odrobaczam osobiście od wielu lat, bo jako doświadczony hodowca potrafię to robić. Odrobaczam zarówno naturalnie pestkami dyni, czosnkiem i ziołami jak i sztucznymi specyfikami kupionymi od weterynarzy.

Gdy odrobaczam środkami weterynaryjnymi to jadę do lecznicy i kupuję pastę lub zamawiam pocztą od weterynarza. Po przyjeździe na gospodarstwo sama aplikuję pastę moim zwierzętom.

W roku 2018 wiosną miałam jeszcze zapasy środka na odrobaczenie z poprzednich zakupów. Odrobaczyłam tym środkiem moje owce i kozy. Ponadto zamówiłam kolejne środki na odrobaczenie.

W roku 2018 przed kradzieżą stada owiec i kóz 3 razy zamawiałam wizyty weterynaryjne na moje gospodarstwo. Miał przyjechać weterynarz Piotr Chlebus. Trzykrotnie zamawiałam u niego wizyty, ale ani razu nie przyjechał.

Przed kradzieżą stada owiec i kóz zamówiłam u niego wizytę u koni, aby je odrobaczyć i zaszczepić oraz aby przywiózł kolejną porcję środka na odrobaczenie dla owiec i kóz i pomógł mi je odrobaczyć. Chciałam odrobaczyć stada zwierząt póki był mróz i śnieg, żeby wydalone z odchodami ewentualne robaki zdechły w mrozie przed sezonem pastwiskowym.

Weterynarz pierwotnie zgodził się przyjechać - było to w momencie, kiedy nie znajdował się w Olecku tylko poza Oleckiem - na urlopie daleko u rodziny.

Potem, gdy wrócił do Olecka, do lecznicy - nagle zmienił zdanie i odmówił przyjazdu. To był ten czas, gdy Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku razem z fundacją Molosy Adopcje szykowali się do ataku na moje gospodarstwo. Oni już byli umówieni.

Z tego względu były już naciski na weterynarzy lokalnych, aby nie świadczyli mi usług na gospodarstwie, aby wygenerować haczyk pod tytułem "brak opieki weterynaryjnej". Grabież moich zwierząt to była ustawka, to było wszystko z góry zaplanowane z dużym wyprzedzeniem. Zanim zostałam napadnięta już było wokół mnie mataczone za moimi plecami. Stąd te dziwne odmowy wykonania usług weterynaryjnych.

Moje klacze zaczęły się źrebić i urodziły się dwa źrebięta. Pomagałam klaczom podczas porodu i po porodzie.

Podstawiałam źrebięta do wymion. Gdy jedno źrebię było słabsze, dokarmiałam mlekiem wydojonym osobiście od klaczy i sztucznym mlekiem przygotowanym w domu.

Na moim gospodarstwie znajdują się butelki ze smoczkami do pojenia jagniąt, koźląt, cieląt i źrebiąt oraz worek sztucznego mleka w proszku. Ten sprzęt jest zawsze gotowy i używany, gdy jest taka potrzeba.

Karmione przeze mnie źrebię nabrało sił, ale dostało biegunkę po sztucznym mleku. Wezwałam weterynarza Piotra Chlebusa z VETOLu, aby przyjechał i źrebięciu pomógł.

Piotr Chlebus po raz drugi odmówił przyjazdu, ale zgodził się sprzedać leki przeciwko biegunce i antybiotyki.

Pojechałam rowerem w mróz po lodzie 20 km i kupiłam te medykamenty, a Piotr Chlebus poinstruował mnie w lecznicy jak robić zastrzyki domięśniowe. Już kiedyś takie zastrzyki robiłam kozie i podobne krowie, ale to było dawno i nie pamiętałam. Chlebus dokładnie wytłumaczył mi jak to zrobić prawidłowo i tak zrobiłam.

Po powrocie podałam do pyska leki oraz zrobiłam zastrzyk domięśniowy. Podczas pierwszego zastrzyku dałam radę sama to zrobić - po prostu położyłam źrebaka na podłogę i mu antybiotyk wstrzyknęłam, natomiast następnym razem nie dał mi się położyć i musiałam poprosić Niemkę, żeby przytrzymała źrebaka. To był ogierek Dar. Niemka przytrzymala mi źrebiątko.
Wszystkie zastrzyki podałam prawidłowo i źrebak wyzdrowiał.

Podczas tej samej wizyty w lecznicy, gdy ja tam byłam kupiłam też szczepionki dla psów i środki na odrobaczenie psów i kotów. Środki na odrobaczenie owiec, kóz i koni zamówiłam, bo nie było ich wtedy na miejscu.

Gdy psy sąsiadów zagryzły mi 6 owiec na podwórku - zadzwoniłam do weterynarza Chlebusa i prosiłam żeby przyjechał i zrobił obdukcję. Odmówił przyjazdu po raz trzeci, ale powiedział mi, że jest małe prawdopodobieństwo, że te psy miały wściekliznę, ponieważ w naszym rejonie nie odnotowano od wielu lat przypadku wścieklizny.

Sugerował, że to mięso zagryzionych owiec nie może być zakażone przez wściekliznę i będzie bezpieczne do jedzenia. Zanim porąbałyśmy te zagryzione owce na kawałki by nakarmić psy i koty, zawiadomiłam policję, w tym dzielnicowego o incydencie na moim podwórku, podczas którego zostało zagryzione 6 owiec.

Dzielnicowy nie od razu się pojawił, ponieważ w dniu w którym z nim rozmawiałam przez telefon był wstawiony. Niewyraźnie bełkotał przez telefon, a w tle było słychać odgłosy libacji.

Przyjechał po kilku dniach, ale nie było to dużym problemem, ponieważ był mróz i owce nie psuły się.

W międzyczasie napuścił na mnie Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku, ale nie zgodziłam się żeby mnie nękali, bo im nie ufam. W roku 2017 inspektor Salamon z tego inspektoratu wystawił fałszywą opinię na mój temat, która posłużyła GOPSowi do założenia mi sprawy psychiatrycznej, więc byłam na niego wściekła i nie chciałam typa na oczy oglądać. Poza tym w roku 2017 miało miejsce kilka kontroli i najść PIWu.

Podczas jednego z najść inspektor Kornel Laskowski straszył mnie, że zabierze mi konie, bo nie miały paszportów. Usiłował zmusić mnie do wyrobienia koniom bardzo kosztownych paszportów.

Ja się na to nie mogłam zgodzić, bo po pierwsze pracownica GOPS-u powiedziała mojej Mamie, że ja będę zamknięta w domu dla bezdomnych lub psychiatryku na wniosek GOPSu, a moje zwierzęta będą skonfiskowane przez służby, więc nie chciałam im ułatwiać wywożenia moich koni, bo nie wolno wywozić koni bez paszportów.

Złodzieje jednak wywieźli konie bez paszportów, ale w roku 2019. Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku ukarał mnie mandatem w wysokości 500 zł za brak paszportów koni, ale fundacji, która wywiozła moje konie nielegalnie bez paszportów nie ukarał.

Fundacja więzi moje konie od 8 kwietnia 2019 roku i przez ten czas nie wyrobiła im paszportów. Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku odmówił ukarania fundacji za przetrzymywanie koni bez wymaganych przepisami paszportów.
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku stosuje podwójne standardy: traktuje mnie parszywie, a fundację pobłażliwie.

Według istniejących przepisów transportowanie koni bez paszportów grozi mandatem, a fundacja wywiozła moje konie i nie została ukarana mandatem.

Nie było podstawy w do wywiezienia zwierząt 2 maja 2018 roku jak i 8 kwietnia 2019 roku. W obu datach zwierzęta nie były zagrożone utratą zdrowia i życia, ani żadne zwierzę nie było w stanie agonalnym, ani wymagającym natychmiastowej operacji czy innego pilnego zabiegu.

Internetowe pogróżki wywiezienia moich koni dostawałam przez internet od kilku lat choć w całym tym okresie nie było ani jednego dnia kiedy moje konie były zagrożone utratą życia na mojej farmie. Oczywiście nigdy w żaden sposób nie znęcałam się nad moimi zwierzętami. Po co i dlaczego miałabym to robić??!

Przez te lata kiedy grożono mi konfiskatą moich zwierząt byłam opluwana i pomawiana przez ludzi prowadzących profil na Facebooku wymierzony stricte we mnie o nazwie Rancho Romantica de syf.

Elżbieta Kozłowska współpracuje z tym profilem, z tymi ludźmi. Zarówno ona jak i ci ludzie za pośrednictwem internetu, za pośrednictwem Facebooka, profilu Rancho de syf na Facebooku - pomawiają mnie o różne nieprawdziwe rzeczy i robią to ustawicznie łącznie od 8 lat, od 2012 roku.

Elżbieta Kozłowska, która okradła moje gospodarstwo ściśle współpracuje z tym profilem. Wszelkie pomówienia i manipulacje, które ona wykorzystała przeciwko mnie pochodzą z tego profilu.

Elżbieta Kozłowska okradła mnie na podstawie oszczerstw generowanych przez stronę Rancho Romantica de syf na Facebooku.

Również inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Olecku nachodzili moje gospodarstwo na podstawie donosów wysyłanych przez tę stronę.

Aby nadać ramy prawne oszczerstwom produkowanym przez stronę Rancho de syf, Elżbieta Kozłowska wywiozła moje zwierzęta, otruła i zagłodziła zwierzęta osobiście bądź poprzez swoje instrukcje podawane "opiekunom" oraz sfałszowała dokumentację weterynaryjną, aby mnie wrobić.

Domagam się ścigania tej bandytki i surowego jej ukarania.

Hoduję zwierzęta od 18 lat i nigdy żadne zwierzę nie zamarzło mi, nawet w największe, trzaskające mrozy.

Podstawa to dużo dobrej paszy i dużo ruchu.

Bogata pasza zimą i dużo ruchu sprawia, że zwierzęta są w znakomitej kondycji.

Zimą, kiedy jest zimno i ponuro, bardzo ważne jest by zwierzęta łapały wszelkie promienie słoneczne docierające na farmę.

W mroźne, ale słoneczne dnie konie i inne zwierzęta ustawiają się na dworze w ten sposób, żeby absorbować padające ze Słońca na ich ciała ciepło.
W ten sposób dogrzewają się. Słońce buduje naturalną odporność zwierząt i wspomaga trawienie.

W hodowli zwierząt stosuje się tak zwaną wysoką ściółkę. Wysoka ściółka polega na tym, że nie usuwa się całego obornika ze stajni w okresie zimowym, tylko dościela się świeże warstwy na wierzch.

Ma to na celu wytworzenie ciepłej warstwy podłoża, ciepłego podłoża ogrzewajacego leżące zwierzęta od spodu, od podłogi.

Taka gruba warstwa obornika przykryta czystą suchą warstwą ściółki sprawia, że zwierzęta leżą na suchym i czystym podłożu, które dodatkowo jest od spodu podgrzewane przez ciepłą warstwę ubitego obornika, dzięki temu zwierzętom jest cieplej. W warstwie ubitego obornika zachodzą procesy chemiczne, które wytwarzają ciepło.
To ciepło sprawia, że zwierzęta leżą na ogrzewanej podłodze.

W roku 2018 wiosną grubej warstwy obornika nie miałam wcale, ponieważ wszystko to co było w stajni to była sucha ściółka.

W chowie otwartym, gdzie zwierzęta często wychodzą ze stajni - załatwiają się one poza stajnią i wówczas w stajni jest bardzo czysto.

Karmienie zwierząt na wybiegu, oraz pojenie zwierząt na polu, sprawia to, że załatwiają się one na zewnątrz stajni i dzięki temu w stajni jest bardzo czysto.

Wykopanie wodopojów dla moich zwierząt kosztowało mnie kilka tysięcy zł i twierdzenie fundacji, że ja się znęcam nie podając wody zwierzętom to jest bezczelne kłamstwo, bezczelne oszczerstwo. 😡

Elżbieta Kozłowska z premedytacją składa fałszywe zeznania na moją szkodę. Ta kobieta nie była świadkiem tego abym zabraniała zwierzętom picia wody z moich wodopojów, a pomawia mnie o nie podawanie wody zwierzętom.

Wykopanie przeze mnie kilku stawów wypełnionych czystą wodą i łatwo dostępnych dla moich zwierząt to jest właśnie podawanie wody.

Zwierzęta mają podaną na polu wodę w 13 miejscach. Są to trzy rzeczki w tym jedna uznana za rzekę regularną i opisana na mapach geodezyjnych jako Struga Cichy, oraz 10 stawów śródpolnych rozmieszczonych na terenie mojego gospodarstwa na każdym pastwisku.

Dodatkowo do gospodarstwa jest doprowadzona woda wodociągowa. Jednak woda znajdująca się na polu w stawach jest zdrowsza, bo nie zawiera szkodliwego chloru.
Woda wodociągowa zawiera związki chemiczne między innymi chlor, które są szkodliwe dla zwierząt i ludzi. Zwierzęta wolą pić naturalną, czystą wodę ze stawów i rzek.

Ja mam więcej naturalnej wody na moim gospodarstwie niż ma Wąsewicz, który swoje stado bydła od lat trzyma w zamknięciu, bez dostępu do światła naturalnego i pastwisk.

Jego bydło jest bardzo chorowite w tych sztucznych warunkach utrzymania jakie on stosuje, co skutkuje tym, iż co rusz podjeżdża do jego obory wóz utylizacyjny zabierający zwłoki jego padłych krów i cieląt.

Hodowca Tomasz Sawicki, który hoduje swoje stado bydła bardziej w zgodzie z naturą - to znaczy wypuszcza je na pastwiska w okresie letnim - ma stado znacznie zdrowsze.

Według opinii weterynarzy z którymi rozmawiałam, hodowla Wąsewicza jest bardzo chorowita, a hodowla Sawickiego ma się znacznie lepiej.

U Wąsewicza weterynarze mają duży zarobek, bo tam ciągle coś chore jest.
U Wąsewicza ciągle są aplikowane ogromne ilości antybiotyków na to jego stado. To jest wynik wadliwej hodowli, wadliwego sposobu utrzymania, który nie zapewnia właściwego dobrostanu zwierząt.

Natomiast u mnie zwierzęta są hodowane całkowicie w zgodzie z naturą i to im najlepiej służy.

Domagam się ukarania Kozłowskiej za składanie fałszywych zeznań na moją szkodę i nękanie mojego gospodarstwa, mnie i moich zwierząt. Ta kobieta na podstawie jej oszczerstw okradła mnie ze wszystkich moich zwierząt i doprowadziła do zagłady większości z nich!!!

Ja zapewniam dobrostan moim zwierzętom od 18 lat, ponieważ nieodzownym elementem dobrostanu zwierząt jest ruch na świeżym powietrzu, oddychanie masami świeżego powietrza bogatego w tlen oraz bycie naświetlanym promieniami słonecznymi budującymi naturalną odporność zwierząt i sprzyjającymi przemianie materii.

Pani sędzia Janeczek rozumie, że oddychanie tlenem jest niezbędnym elementem zachowania dobrego samopoczucia i zdrowia, bo sama chodzi bez maseczki, która utrudnia oddychanie.

Naturalnym środowiskiem zwierząt jest otwarta przestrzeń zapewniająca Słońce, ruch i świeże powietrze, a nie zamknięte, duszne budynki.

Zwierzęta ewoluowały w otwartej przestrzeni i są z nią zharmonizowane, a ich zdrowie i prawidłowy rozwój jest uzależniony od otwartej przestrzeni.

Zdrowie i dobra kondycja zwierząt jest zależna od funkcjonowania w otwartej przestrzeni dostarczającej zwierzętom świeżego tlenu, życiodajnych promieni słonecznych oraz możliwości bycia w energicznym ruchu, który stymuluje prawidłową pracę wszystkich organów wewnętrznych zwierzęcia.

Przedmiotem najscia fundacji po południu 2.05.2018 roku nie było sprawdzenie czy mam paszę i sprzęt do zadawania paszy. Nie pytano mnie o kasty, wiadra i paśniki.

Podczas popołudniowego najścia brał w nim udział inspektor Kornel Laskowski, który nie sporządził protokołu z tych czynności i nie okazał mi do wglądu. Kornel wprowadził Kozłowską na moją posesję bez mojej zgody.

Biegły, który wystawił swoją opinię na zlecenie prokuratora, nie badał warunków chowu na moim gospodarstwie, ani nie pytał mnie o nie.
Wystawił nierzetelną, niewiarygodną opinię zaocznie, na podstawie fałszywych zeznań Kozłowskiej.


Hodowca Izabella Redlarska, Rancho Romantica Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, https://zwierzetaindianki.blogspot.com/ https://www.instagram.com/izabella_redlarska/ www.garnek.pl/indianka/a https://www.youtube.com/channel/UCIlzDct8mElB9sC4COYsTqQ?view_as=subscriber

Izabella INDIANKA Redlarska

Stado wilków rozstąpiło się i potwór wyszedł do ludzi. 6 lat straszył dr...

sobota, 12 grudnia 2020

piątek, 11 grudnia 2020

Wyjaśnienie dotyczące nazwy "CAMPSITE"

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów, SSR Janeczek
III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski

Wyjaśnienie dotyczące nazwy "CAMPSITE"

W odniesieniu do nazwy "CAMPSITE" wyjaśniam: półtora hektarowe ogrodzone siatką leśną pastwisko owiec i kóz znajdujące się za drewutnią i za wiato-stajnią na działce północno-wschodniej oraz północnej mojego gospodarstwa znajdującego się pod adresem Czukty 1, nazywamy "CAMPSITE" czyli po angielsku "pole namiotowe", ponieważ Niemka tam latem stawia sobie namiot nad rzeką i urzęduje. Ja z Niemką komunikuję się przy pomocy języka angielskiego.

Posłowie nie róbcie zamachu na rolników!

Posłowie Sejmu RP, żryjcie sobie te swoje poselskie frukta, ale nie ingerujcie w życie rolników! Dajcie nam żyć!

Nie róbcie zamachu na żywicieli polskiego narodu, bo gdy zniszczycie polskie rolnictwo, to w wasze ślipia zajrzy GŁÓD. 😐

Kasty na wodę i zboże

Na gospodarstwie od wielu lat są używane kasty na wodę i zboże.

Fundacja kłamie, że na moim gospodarstwie nie było kast do pojenia i karmienia zwierząt.

Poza 20 kastami kupiłam tez 50 wiader i wiaderek oraz 2 metalowe paśniki i 4 koryta z tworzywa plus 10 podajników do soli.

czwartek, 10 grudnia 2020

Udana sprawa

Wczorajsza sprawa II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek była bardzo udana, chociaż mogła być jeszcze lepsza, ale niestety po trzech latach Niemka wiele rzeczy nie pamiętała wcale, albo niezbyt dokładnie i mgliście.

Na szczęście wiem jak zadawać pytania żeby sobie przypomniała - wiem o co pytać.

Na przykład zapytałam czy w roku 2017 strzygłam owce?

Powiedziała coś jakby: "nie wiem, nie pamiętam".

Przywróciłam jej pamięć zadając odpowiednie pytanie:

Pamiętasz jak trzymałaś mi owcę na stole na podwórku, a ja strzygłam?

Niemka myśli myśli zagłębia się w przeszłości, czaszka pulsuje, wreszcie:

"A tak tak strzygłyśmy owce na podwórku!"

Czym strzygłam owce?

"Nożycami. Takimi dużymi nożycami."
Pokazuje rękoma wielkość nożyc.

A w którym to roku było?

Niemka myśli myśli myśli w końcu po chwili z otchłani mózgu wydobywa się zakurzone wspomnienie: "W 2017!" - Olśnienie nadeszło. 😁

Czasami wystarczy nacisnąć na odpowiedni zwój mózgowy, by pamięć odżyła.

Proces skutecznego przywracania pamięci nie spodobał się sędzi Janeczek - zaczęła się pieklić.

Raz po raz atakowała mnie pod różnymi pretekstami - w końcu straciłam nadzieję na uczciwy proces i zażądałam zmiany sędziego.

Moja adwokatka z urzędu też straciła cierpliwość, ponieważ domagałam się od niej, aby przeczytała wszystkie 6 tomów akt aby mnie skutecznie bronić.

Do tego zadawała pytania świadkowi w sposób moim zdaniem niezbyt fortuny.
Niemka też jest tego samego zdania jako prawnik. Delikatnie adwokatce to wytknęłam.

Ego pani prawnik zaskowyczało i mecenaska wielce oburzyła się na wymagającą hodowczynię. A co się będzie wysilać dla jakiejś rolniczki!

Suma summarum Pani Paulina rzuciła tę niewdzięczną robotę. 😁

Ja odetchnęłam z ulgą, bo niezbyt komfortowo czuję się z pełnomocnikiem który nosi identyczne nazwisko jak ta bladź z Kowal co mi założyła sprawę psychiatryczną. A może to krewne? 🤔

Sędzia pewnie pazurami będzie się trzymała tej sprawy, ale tu chodzi o moje życie i żądam uczciwego procesu, a w mojej ocenie ta sędzia nie jest mi w stanie tego dać.

Pani tłumaczka to zaś życzliwa, empatyczna dusza.
Bardzo dobrze tłumaczyła.

Złodziejki Kozłowskiej nie było, ani szkodliwego prokuratora Truchana.

Był mecenas Kozłowskiej. Próbował jakiś haczyk wyskrobać na mnie z tego sielankowego obrazu mojej farmy, jaki wyłonił się z powściągliwych słów Niemki wyrwanych jej z gardła moimi mądrymi, przytomnymi pytaniami.

Zeznania Niemki nagrałam. Sędzia dała zakaz publikacji tych nagrań na Facebooku. Głupie zarządzenie - przecież nie mam konta na Facebooku 😁

Poza tym wątpię czy wolno jej dawać takie zakazy. Nie powołała się na żaden paragraf. 🤔

Zastanawia mnie, skąd taki zakaz?
Boi się prawdy o przekręcie fundacji i urzedników?
Nie podoba się, że ktoś mówi pozytywnie o mnie i mojej farmie? 🙄

W internecie na mój temat i temat mojej farmy padło 1000000 oszczerstw i czyżby przeszkadzało pani sędzinie ujawnienie prawdy o sielankowym gospodarstwie napadniętym i złupionym przez cwaną fundację? 🤔

Pani sędzina była też bardzo zła, kiedy podczas przesłuchania wychodziło na to, że konie były idealnie zadbane, a stajnia zwierząt czyściutka. Zakazała mówić o zadbanych koniach i psach.

Moim zdaniem to nie jest uczciwy proces, ponieważ wszelkie potwierdzenia mojej dbałości o zwierzęta są cenzurowane. 😡

Wnioskowałam wielokrotnie o nagrywanie przez sąd zeznań świadków ale sędzia odmówiła pod pretekstem koronawirusa. 😳

Sędzia na sali sądowej i na korytarzu chodzi bez maski, ale na wszystkich drze się, żeby nosili maski.

To jest ta tak zwana lepsza kasta nadludzi, którym wolno więcej. 😡

Izabella INDIANKA Redlarska

wtorek, 8 grudnia 2020

Dziupla wójta 😐

Tu wójt Locman skitrał moje owce i kozy zrabowane z mojej zielonej farmy.
Na tym smutnym, zapuszczonym siedlisku masowo umierały moje zwierzątka głodzone przez wójta. Doświadczyły tu niewyobrażalnej gehenny. Same, bezbronne, spragnione, głodne pozbawione kontaktu ze swoją ukochaną Panią... Ja walczyłam o nie, a one tu umierały jedna po drugiej... 😡 Nie doczekały się ratunku. Do ostatniej chwili oprawca ukrywał miejsce pobytu moich pociech... One tu cierpiały, a mnie nie dano im pomóc... 😐
To istne Auschwitz dla zwierząt... 😞
Wójt winny śmierci 20 owiec i kóz! 😠

poniedziałek, 7 grudnia 2020

2021 to rok w którym wszystko się zmieni

Socjaliści mają wielką mordę po cudze dobro

Spodobały się gadom moje koniki...
Izabella INDIANKA Redlarska

Nasza władzuchna 😜

Kogoście wybrali, tępaki??! 🙄
Izabella INDIANKA Redlarska

Farmakologiczna dyktatura nadchodzi

Tak będzie! To się dzieje na naszych oczach. 😳
Izabella INDIANKA Redlarska

Pseudo pandemia to element wprowadzania NWO

Nie wierzysz? Uwierzysz!
Izabella INDIANKA Redlarska

Fundacje oszukują!

Taka prawda.
Izabella INDIANKA Redlarska

NIE szczepionkom! 😡

Szczepionki zabiły mi dwa konie! 😡😡😡
Przez lata nie szczepiłam koni i wszystkie były okazami zdrowia! 🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Zaszczepiłam stado w czerwcu 2018, a w marcu 2019 dwa z ich padły! Przypadek? Nie sądzę! Zwłaszcza z Drohiczynem było coś nie tak po szczepieniu. Zaczął odstawać od innych koni.
Zrobił się autystyczny. 😢

Izabella INDIANKA Redlarska

Wybieram się do sądu 😊

Ach, brak mi tej sądowej rozrywki. 😁
Ostatnio przegapiłam dwie czy trzy sprawy.
Tym razem będę :)
Izabella INDIANKA Redlarska

Niezłomna hodowczyni

That's me.
Izabella INDIANKA Redlarska

niedziela, 6 grudnia 2020

Locman jak Beria

Widzę analogię: Locman jak Beria.
Jeden i drugi to mściwy Żyd nękający i terroryzujący bezbronnych, wybitnych Słowian.

Locman był kiedyś synem rolnika, a teraz jest wójtem, który okrada polską rolniczkę.

Chyba moja historia zainspirowała dziennikarza Onetu 🤔

"Na pytanie o to, z czym kojarzy się Ławrientij Beria, większość bez wahania odpowie, że z "wielkim terrorem", komunistycznymi zbrodniami i wreszcie ze zbrodnią, dokonaną na polskich oficerach w Katyniu. Szef NKWD w młodości był jednak piłkarzem. Niestety i z boiska dał się poznać jako mściwy i pamiętliwy człowiek, który nie zapominał zniewag rywalom. I nawet po latach potrafił niszczyć im życia."

Izabella INDIANKA Redlarska

Amerykanie protestują przeciwko sfałszowaniu wyborów w USA!

https://youtu.be/jduPYDosYPI

Na czele protestów Polacy - Polska Polonia.
Dzielni nasi rodacy, bronią praworządności, uczciwości, a także naszego kraju przed grabieżą żydowską. ❤️

Izabella INDIANKA Redlarska

sobota, 5 grudnia 2020

Obejrzyjcie moje czyste, zadbane, zdrowe, prawidłowo odżywione, oswojone zwierzęta

Obejrzyjcie moje czyste, zadbane, zdrowe, prawidłowo odżywione, piękne, przyjazne, oswojone zwierzęta i czystą, przestronną stajnię wymoszczoną puszystą, miękką słomą owsianą oraz wyposażoną w bele siana bardzo dobrej jakości oraz przestronne łąki o urozmaiconej rzeźbie terenu poprzetykane stawami i rzeczkami.

Na filmie widać też ogrodzenie gospodarstwa i wewnętrznego pastwiska dla owiec i kóz. W dniu 2 maja 2018 roku całe gospodarstwo było ogrodzone.

W roku 2017 postawiłam osobiście razem z Niemką ponad 200 m ogrodzenia w ten sposób, że wydzieliłam półtora hektara wewnętrznego pastwiska dla owiec i kóz. Po prostu moje wewnętrzne ogrodzenie dołączyłam do zewnętrznego już istniejącego oraz do rzeki, która stanowi naturalną przeszkodę.

W roku 2018 postawiłam też uzupełniające ogrodzenie z siatki na południu mojej farmy i oznakowaną bramę.

W roku 2017 postawiłam na kładce na mojej rzece bramę i w ten sposób podzieliłam gospodarstwo na dwa ogromne pastwiska.

Gospodarstwo jest naturalnie podzielone przez rzekę, która przecina moje gospodarstwo na pół na dwa ogromne pastwiska. Wystarczyło tylko postawić bramę na rzece, aby zablokować przechodzenie zwierząt na drugą stronę.

Od strony południowej mojego gospodarstwa znajduje się siatkowe ogrodzenie Naruszewicza, które ogranicza migracje zwierząt na południe, a od strony zachodniej tego pastwiska znajduje się gęsta ściana lasu, która nie zachęca do ucieczek ponieważ w tym lesie nie ma nic ciekawego dla zwierząt - nie ma trawy.

Trawa znajduje się na moim pastwisku i na tym pastwisku moje zwierzęta żerowały.

W roku 2018 postawiłam od strony południowej również 50 m mojego ogrodzenia w ten sposób aby zablokować zwierzętom ewentualną migrację przez drogę gruntową.

Warto zwrócić uwagę, że mam skromne środki na zagospodarowanie się i generalnie wszystko robię sama ręcznie, ewentualnie z pomocą okresowych wolontariuszy bądź letników, którzy w zamian za darmowy pobyt na gospodarstwie pomagają mi trochę.

W roku 2017 i 2018 wynajęłam koparki, które pogłębiły mi stawy i rzeki, dzięki czemu uzyskałam 8 częściowo pogłębionych oczek wodnych wypełnionych czystą wodą, w tym ogromny wodopój z łagodnym podejściem do wody zawsze czynny o każdej porze roku - zarówno latem w największą suszę, jak i zimą w trzaskające mrozy. W moim wodopoju jest bieżący napływ wody więc woda w nim nigdy nie zamarza ani nigdy nie wysycha.

Natomiast narracja fundacji i PIW Olecko oraz GOPS Kowale Oleckie, a także decyzje wójta Krzysztofa Locmana negują wszystkie moje osiągnięcia oraz wszystkie moje starania na farmie.

Świadkowie z tych instytucji i organizacji po prostu kłamią. Kłamią rozmyślnie z premedytacją, żeby mi zaszkodzić. To jest klika. To jest zorganizowana urzędnicza grupa przestępcza, która zaatakowała mnie i moje gospodarstwo, żeby przejąć mój dorobek życia, żeby zniszczyć moje hodowle i mnie jako człowieka.

Te organy i organizacja nadużywają swoich uprawnień w celu wyrządzenia mi szkody materialnej i osobistej.

W tych organach nie pracują święte krowy ani aniołowie tylko zwykli śmiertelnicy powiązani rodzinnie i zawodowo, którzy mają swoje różne parszywe interesiki w tym, żeby mi zaszkodzić.

Do tego dochodzi jeszcze wielka manipulacja medialna ze strony fundacji Molosy Adopcje, która również wpływa na zeznania świadków.

Świadkowie oglądają na internecie wyrwane z kontekstu, podłożone zdjęcia i filmy okraszone fałszywą narracją fundacji, w tym drastyczne zdjęcia z innych gospodarstw podpięte pod moje gospodarstwo. Te manipulacje medialne publikuje na internecie i w gazetach lokalnych i ogólnopolskich fundacja Molosy Adopcje.

Te zafałszowane publikacje fundacji Molosy Adopcje wpływają na zeznania świadków, którzy sugerują się tym, co widzą na internecie, tym bardziej, że czas od grabieży moich zwierząt upłynął znaczny i świadkowie zaczynają zapominać co naprawdę widzieli.

W miejsce braków w pamięci wkładają sobie obrazki z internetu wyprodukowane przez Kozłowską i wielokrotnie przez nią powtarzane, a to są materiały zafałszowane. Fałszywy obraz mojego gospodarstwa, moich zwierząt i mnie jest szeroko publikowany przez Kozlowską w internecie od 3 lat.

Nie ulega wątpliwości, że osoby które brały udział w kradzieży moich zwierząt podczas pierwszej i drugiej grabieży to są osoby podstawione, sprowadzone po to, by świadczyć przeciwko mnie.

Są te osoby do mnie negatywnie nastawione na starcie mniej lub bardziej. Część tych osób być może została tylko instrumentalnie użyta, ale boją się o siebie, ponieważ wzięli udział w przestępstwie kryminalnym i będą kłamać na moją szkodę, aby uniknąć odpowiedzialności za współudział w kradzieży. Zatem nie zeznają prawdy, lub ukrywają prawdę.

Każda z osób, która brała udział w napadzie na moje gospodarstwo, miała za to zapłacone. W różnych formach: czy w postaci moich zwierząt, czy w postaci wynagrodzenia urzędniczego lub policyjnego.

Oni tutaj nie przyjechali altruistycznie ratować zwierzęta, tylko przyjechali, bo mają za to płacone.

Sposób, w jaki te osoby potraktowały mnie, jest odrażający.

Gdyby nie to, że udało mi się zabezpieczyć dowody przy pomocy filmów i zdjęć wykonanych przeze mnie w dniu grabieży, a również przed i po, sądzę, że te ich kłamstwa i manpulacje byłyby jeszcze bardziej bezczelne.

Policja tłumaczy się tym, że była tylko asystą i nie zna się na zwierzętach, ale nie trzeba się specjalnie znać na zwierzętach, żeby umieć dostrzec czy zwierzęta, które mają przed oczami są żywe czy martwe i czy zwierzęta, które mają przed oczami są zdrowe i prawidłowo odżywione, bo tyle każdy potrafi ocenić bez szczegółowych badań.

W roku 2018 obecna w dzień na mojej posesji policja, która brała udział w kradzieży moich zwierząt, odmówiła podejścia do moich koni, bo z daleka widać było, że wyglądają doskonale.

Część świadków strony przeciwnej przyznała mi rację, potwierdziła moje zeznania, a część idzie w zaparte (głównie Molosy Adopcje) i kłamie - tych pozwę o składanie fałszywych zeznań na moją szkodę.

Przy czym warto zaznaczyć, że nawet Elżbieta Kozłowska podczas zeznań w sądzie pod przysięgą już taka harda i mocno kłamliwa nie jest, bo wie, że jestem w stanie jej udowodnić jej kłamstwa.

Świadkowie Kozłowskiej - jej klienci których wprowadziła do mnie w roku 2018 na moje gospodarstwo ewidentnie kłamali na temat moich zwierząt i panujących warunków na mojej farmie. Jest to łatwe do UDOWODNIENIA i te osoby staną przed sądem za składanie fałszywych zeznań.

Inspektorzy PIW Olecko zataili moją dbałość o zwierzęta. Salamon umniejsza moją inwestycję. Kornel podważa jakość mojej wody, choć nie udowodnił, aby była gorsza niż woda w stawie sołtysowej.

Nie było żadnego zagrożenia życia zwierząt, a oni mi ukradli całe stado 50 owiec i kóz i próbowali ukraść rasowe, wartościowe konie. To klika oszustów, naciągaczy i chamskich złodziei. 😡

Film nakręciłam w dniu najazdu fundacji Molosy Adopcje, w przerwie pomiędzy popołudniowym najściem, a nocną kradzieżą zwierząt w nocy z 2 na 3 maja 2018 roku. Nie było podstaw prawnych do wywiezienia zwierząt na mocy Ustawy o Ochronie Zwierząt, a oni to zrobili i zagłodzili na śmierć zrabowane zwierzęta, a mnie zlinczowali w internecie.

Wpierw złodziejka Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje wtargnęła około południa na moje gospodarstwo, łaziła po moim gospodarstwie, bełkotała od rzeczy, a w nocy przyjechała mnie okraść.

Oczywiście żadnego protokołu odbioru nie sporządziła, bo to nie była obiektywna interwencja, tylko bezczelna kradzież.

https://youtu.be/U91ldW-ANSQ

Na filmie widać, że dnia drugiego maja 2018 roku na moich przestronnych łąkach już rosła zielona trawa, na gospodarstwie było mnóstwo wody - na filmie widać w dolinie płynącą rzeczkę i dwa połyskujące wodą stawy.

Nie ma możliwości aby swobodnie spacerujące zwierzęta na mojej farmie zostały zagłodzone i nie dostawały wody, ponieważ miały swobodny dostęp zarówno do paszy jak i do wody jak widać na załączonym filmie.

Złodziejka Elżbieta Kozłowska kłamie, że głodziłam zwierzęta. To oszustka, kłamczucha i bezczelna złodziejka udająca ratownika zwierząt. 😡

Wiosną 2018 roku na zielonym gospodarstwie było czynne 8 stawów i trzy rzeczki. Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje kłamie, że głodziłam zwierzęta i nie podawałam im wody. Na filmie widać zarówno paszę jak i wodę.

Moje zwierzęta były głodzone i pozbawione wody u wójta Locmana po wywiezieniu zwierząt z mojego gospodarstwa.

To wójt Krzysztof Locman jest odpowiedzialny za śmierć 20 owiec i kóz, które kazał zrabować z mojego gospodarstwa. To u wójta padło 20 owiec i kóz, a nie u mnie!!!

To niewykwalifikowani pracownicy wójta zajmowali się moimi zwierzętami. Ludzie bez kompetencji i wiedzy jak należy opiekować się owcami i kozami dostali moje zwierzęta pod opiekę, a ja byłam niedopuszczana do moich zwierząt.

Inspektorzy Weterynarii Powiatowej w Olecku na polecenie wójta Krzysztofa Locmana bez mojej wiedzy i bez mojej zgody i bez konsultacji ze mną podawali moim zwierzętom farmaceutyki po których zwierzęta umierały!!!

Przypominam, że z mojego gospodarstwa wyjechało wielkie stado, ŻYWYCH, zdrowych zwierząt - żadne zwierzę nie było w stanie agonalnym, żadne zwierzę nie było chore.

Moje owce i kozy po wywiezieniu z mojego gospodarstwa były trute i głodzone celowo, aby sfabrykować fałszywą dokumentację przeciwko mnie!

Do tej pory ze stada moich zwierząt zostały tylko niedobitki.

Mimo gehenny jaką urządził moim zwierzętom wójt Kowali Oleckich Krzysztof Locman - w następnym 2019 roku policja i prokuratura sprowadziła na moje gospodarstwo znowu tę samą bandę łajdaków.

Gdyby nie kradzież owiec i kóz w roku 2018 i ogromna internetowa mowa nienawiści i sabotaż mojego gospodarstwa przez fundację Molosy Adopcje i PIW Olecko, to nie doszłoby w 2019 roku do tragedii na mojej farmie.

W wyniku wymuszonego internetowym linczem przez fundację zaszczepienia koni - dwa konie padły. Ogierek Drohiczyn po szczepieniu miał powikłania poszczepienne. Konik miał uszkodzony MÓZG, dziwnie się zachowywał: odstawał od innych koni, strasznie spuchł mu pysk w miejscu szczepienia i stracił apetyt. Słabo jadł. Jego jelita stały się wrażliwe, przy nieco większej ilości owsa dostał kolkę i padł.

Ciężarna klacz była silną kobyłą, gdy przeszła pół kilometra zanim potknęła się na lisiej norze na stromym zboczu.

Upadła tak nieszczęśliwie, że utknęła na plecach w zagłębieniu terenu. Zakleszczyła się w tym rowie i nie mogąc się wydostać i podnieść leżała na plecach godzinami i wierzgała kopytami.

Gdy ją znalazłam próbowałam ją wyciągnąć z tego rowu, ale nie dałam rady. Klacz była zmęczona tym wierzganiem, a pozycja jej ciała była bardzo niebezpieczna jak dla jelit konia co spowodowało u niej kolkę.

Zarazki ze szczepionki były w jej ciele, co uszkodziło jej naturalną odporność i osłabiło ją. Niepotrzebnie ją szczepiłam, ale zrobiłam to w dobrej wierze. Wtedy nie wiedziałam, że szczepionki szkodzą.

Ponieważ żaden weterynarz nie chciał przyjechać do niej (podobnie jak do Drohiczyna) musiałam sama kombinować jak jej pomóc i zamiast podać jej glukozę, której nie miałam - aby ją wzmocnić sama zrobiłam jej wodę z cukrem i wlałam do pyska.
Trochę to pomogło, bo po tej dawce z moją pomocą wydostała się z tego rowu.

Niestety kolka jej dokuczała. Zaczął też się poród wymuszony upadkiem. Tragiczna, niebezpieczna sytuacja i żaden weterynarz nie chciał pomóc klaczy na skutek nagonki fundacji Molosy Adopcje na internecie. Kozłowska zionęła nienawiścią. Podburzała ludzi przeciwko mnie, w tym weterynarzy.

Mowa nienawiści tej obrzydliwej kobiety zrobiła swoje. Przez Elżbietę Kozłowską padła klacz i ogierek. Gdyby nie oszczerstwa Kozłowskiej i masowy hejt przez internet, weterynarze zamiast odmawiać przyjechaliby pomóc klaczy na czas.

Klacz Dakota długo walczyła, ale niestety nie dostała właściwej pomocy weterynaryjnej na czas. To Kozłowska doprowadziła do śmierci mojej pięknej Dakoty. 😡

Na filmie widać wszystkie moje konie. Drugiego maja 2018 roku wszystkie były w doskonałej kondycji i prawidłowo odżywione, czyste, zadbane zdrowe. Te idealne konie próbowała w nocy ukraść Kozłowska.

Gdy jej się nie udało, to szkalowala mnie miesiącami pomawiając, że te okazy zdrowia byly w stanie agonalnym. 🙄

Szajka na Facebooku, na stronie której produkuje się przeciwko mnie Kozłowska, szkaluje mnie, że jestem nieuczciwa. Ta klika stalkerów do której należy Kozłowska zrujnowała mi reputację i podważyła moją wiarygodność. Utrudniła uzyskanie pomocy weterynaryjnej i dostaw paszy.

Dopóki to okropne babsko nie wtargnęło na moją farmę moje zwierzęta były tutaj zdrowe i szczęśliwe.

Jestem pewna, że gdyby nie ingerencja Elżbiety Kozłowskiej w moje gospodarstwo to wszystkie zwierzęta by żyły.

Ta wyrachowana hiena żerująca na ludzkim nieszczęściu doprowadziła do tragedii na moim gospodarstwie. 😠

Dwa piękne konie padły wiosną 2019 roku. 😭
Cenna linia Dakoty 😭

Na filmie widać wiato-stajnię - obszerny, duży budynek mieszczący wszystkie moje zwierzęta.

Budynek składa się z czterech ścian, poddasza i ceramicznego dachu.
Do wiato stajni są trzy wejścia.
W budynku znajduje się 11 okien z czego większość jest przeszklona.

Zgodnie z ustawą o weterynarii i wymogach weterynaryjnych w stosunku do gospodarstw rolnych w Polsce budynek spełnia minimalne wymogi utrzymania zwierząt gospodarskich w dobrostanie. Mnie jako rolnika obowiązują standardy zawarte w wymogach unijnych, a nie widzimisię pazernej na cudze dobro Kozłowskiej.

Zwierzęta gospodarskie trzymane w warunkach naturalnych lub półnaturalnych wykształcają zimowe futro, które chroni je przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.

Nie praktykuje się prania wełny na owcach. Nie należy usuwać tłustej warstwy ochronnej łoju, który występuje na zwierzętach.

Szampony szkodzą skórze zwierząt. Wystarczy czysta woda w postaci deszczu.

Konie pielęgnują swoją sierść w sposób naturalny. Tarzają się w piachu lub trawie, czasem w błocie. W ten sposób wycierają schodzacą sierść i masują skórę, a także usuwają wbijające się insekty jak np. kleszcze.

W tym samym czasie kiedy ja byłam okradana z moich zwierząt na podstawie złośliwego i kłamliwego donosu, sołtysowa z mojej wsi nie miała obory dla swojego stada bydła, nie spełniała minimalnych wymogów utrzymania zwierząt gospodarskich, ale to nie ona została okradziona tylko ja. 😳

Tu nie chodzi o to, że ja zostałam okradziona przez pomyłkę. To była zaplanowana w każdym szczególe akcja, która miała swój początek w 2017 roku.
W roku 2017 inspektor Kornel Laskowski wysłał na mnie fałszywy donos do Centaurusa. W roku 2017 GOPS podległy wójtowi mnie zaatakował z urzędu nadużywając swoich uprawnień. Wcześniej w 2017 roku wójt napuścił na mnie nadzór budowlany. GOPS sprowadził do mnie inspektora PIW, Salamona i wymusił kontrolę oraz fałszywą opinię na mój temat, którą wykorzystał do założenia mi sprawy psychiatrycznej.

Kornel odgrażał się w 2017, że przejmie moje konie, bo nie miały paszportów. Brak paszportów to nie jest podstawa prawna do konfiskaty cudzych koni, ale inspektorzyna uważa, że jemu wszystko wolno!

Ta szajka mnie osaczyła w 2017 roku, a w 2018 okradła rękami fundacji.
Przyjechali głównie po moje cenne konie, ale ukraść chcieli wszystko. Udało się im ukraść owce i kozy, które zmarnowali.

Mało im było gehenny moich owiec i kóz, więc linczowali i nękali mnie tak długo, aż doprowadzili do śmierci dwóch koni. 😠

Nadal im mało zła, które wyrządziły te łachudry mnie i moim zwierzętom. 😡

Nadal nękają mnie tym razem sprawami karnymi opartymi o ich fałszywe zeznania 😡

Nie pozwolę na to! Zło, jakie te kanalie ze zorganizowanej grupy przestępczej wyrządziły mnie - wróci do nich. 👿
Ktoś się wreszcie za nich weźmie!
Może Pan Ziobro da radę? 😍

My w Polsce mamy post komunę, która niszczy kraj od środka, która niszczy dobrych ludzi i ich pracę!

Nie ma na to przyzwolenia i nie będzie nigdy.

Na filmie nakręconym przeze mnie w dniu 2 maja 2018 roku widać, że wszystkie moje kobyły są dobrze odpasione, mimo, że dwie z nich karmią młode.

Samo to, że dwie klacze szczęśliwie urodziły 2 źrebięta świadczy o tym, że były zadbane przeze mnie.

W roku 2018 suma sumarum wszystkie trzy klacze szczęśliwie urodziły swoje źrebięta.

Wszystkie klacze i źrebięta w roku 2018 były zdrowe, na co mam potwierdzenie również w dokumentacji weterynaryjnej od tych lepszych weterynarzy, którzy leczą, a nie udają, że leczą.

Mój rasowy ogier arabski to chodząca energia pełna życia. On próbował ratować Dakotę, gdy miała w 2019 roku wypadek na polu. Podbiegał do niej i próbował ją zachęcić by wstała. Zaczepiał klacz kopytem. Wiedział, że pozycja leżąca na plecach dla konia to duże niebezpieczeństwo. Czuł zagrożenie.

Na filmie widać zdrową, lśniącą sierść moich koni. Żadnej grzybicy czy jakiejkolwiek choroby skórnej moje konie nie miały. Stosowane kosmetyki?
Słońce, deszcz, wiatr, mnóstwo ruchu oraz zdrowa, obfita żywność.

Warto wsłuchać się w odgłosy moich koni. Zero kaszlu! Żadnych problemów oddechowych! To było przed szczepieniem. Potem kaszlu też nie było, co słychać na innych filmach.

Warto tutaj dodać, że Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje włamała się do mojego domu w roku 2019 i ukradła dowody sądowe.

Były też najścia policji na moje gospodarstwo z inicjatywy fundacji Molosy Adopcje, gdzie policja skonfiskowała moje nośniki w tym laptopa i komórkę no i dowody, które były na tych nośnikach zniknęły.

Skala przestępczej działalności Elżbiety Kozłowskiej jest przerażająca. Niestety oleckie organy stoją po stronie przestępcy, więc jest mi bardzo trudno z tą patologią walczyć.

Generalnie z tego co widzę, to mam tutaj nie tylko do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą składającą się z urzędników, funkcjonariuszy i fundacji, ale jest to coś więcej - to są stare struktury post komunistyczne, które mają dopracowane w najmniejszym szczególe sposoby przestępczego działania na szkodę bezradnego obywatela, stąd kierowanie mnie na badania psychiatryczne i podważanie mojej wiarygodności przy pomocy fałszywych opinii psychiatrycznych.

Ten film i inne filmy, które nagrałam, świadczą o tym, że ja mówię prawdę, a strona przeciwna kłamie i mataczy.

Radzę oszczercom przestać kłamać, bo ja udowodnię im każde kłamstwo i pójdą siedzieć za składanie fałszywych zeznań.

Moje zeznania są spójne i logiczne. Moje zeznania są spójne z przedstawionym przeze mnie materiałem dowodowym w postaci zdjęć i filmów, a także badań i zabiegów weterynaryjnych.

Moje owce po wykocie zostały umieszczone w jednym dużym boksie razem z jednym wybranym, niespokrewnionym, białym baranem, który je krył.

Dopiero pokryte owce chodziły luzem ze wszystkimi barankami, gdy już były ciężarne. Nie było możliwości, żeby inne baranki pokryły ciężarne owce, bo ciężarnej samicy nie da się pokryć. Biologia!

Jak wykazuje rejestr zakupu owiec, widać, że kupowałam baranki z różnych hodowli od różnych Hodowców. Cel zakupu owiec i baranków z różnych hodowli był taki, aby nie kryć samic w bliskim pokrewieństwie z baranami.

Na moim gospodarstwie nie było nigdy padnięć związanych z bliskim pokrewieństwem. Dopływ świeżej krwi był zawsze zapewniony, również w przypadku kóz i koni, a także drobiu.

Rasowy ogier arabski Fineasz, który został zakupiony z innego gospodarstwa został zakupiony w celu krzyżowania moich klaczy małopolskich z tym pięknym arabem. Potomstwo po tym koniku było doskonałe. Urodziły się 4 zdrowe, prawidłowe, niezwykle urodziwe ogierki, idealne do jazdy konnej.

Moja hodowla pięknie się rozwijała w momencie kiedy w moje gospodarstwo brutalnie zaingerowała oszukańcza fundacja Molosy Adopcje, która doprowadziła do przejęcia i zniszczenia moich hodowli. To ohydni ludzie, parszywe kreatury, zakłamane i podłe.

PIW Olecko chętnie karał mnie za brak kolczyków u owiec i kóz oraz paszportów u koni, natomiast ludzie którzy przejęli moje zwierzęta trzymają je bez zakładania kolczyków, bez wyrabiania paszportów i nie są karani.
PIW Olecko odmawia ich ukarania.

To pokazuje jak bardzo szykanowana jestem ja przez Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku, który kilkakrotnie wytaczał mi sprawy sądowe o takie duperele jak brak kolczyków czy brak paszportów, ale wobec osób, które przejęły moją własność i swobodnie nią rozporządzają, nie jest taki ostry.

Na moim podwórku w dniu 2 maja 2018 roku nie było bałaganu. Podwórko było uporządkowane. Podwórko było na bieżąco sprzątane. Wszelkie odchody, które pozostawiały swobodnie spacerujące po podwórku zwierzęta, były codziennie zgrabiane i zamiatane i wynoszone do ogrodu, by podsypywać drzewka i pryzmy kompostowe.

Na moim gospodarstwie wszystko jest wykorzystywane - nic nie ma prawa się zmarnować. Jest to wyraz mojej gospodarności i zaradności jakiej odmawia mi podległy wójtowi Locmanowi, Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich.

Obecnie na moim gospodarstwie pozostały tylko koty i psy oraz jeden piękny koziołek z bardzo dobrymi genami zakupiony w celach reprodukcyjnych.

Wszystkie te zwierzęta są zdrowe i zadbane, prawidłowo odżywione. Koziołek był odrobaczany, także kury, koty i psy.

Mój koziołek pasie się na 11 hektarach sam, bo wójt przetrzymuje od 3 lat moje owce i kozy, Elżbieta Kozłowska wywiozła moje konie w 2019 roku i trzyma je na swojej łące, za co wystawia gigantyczne rachunki do zapłaty.

Działania tych organów i organizacji są skrajnie szkodliwe i nie służą moim zwierzętom, ani mnie. Lokalne organy oraz fundacja Molosy Adopcje działają na szkodę mojego gospodarstwa.

Korzyści materialne i finansowe z tytułu kradzieży moich zwierząt czerpią wyłącznie organizacja i podmioty, które brały udział w kradzieży moich zwierząt i fabrykowaniu fałszywej dokumentacji weterynaryjnej.

Wójt Krzysztof Locman z gminy Kowale Oleckie pomija dowody przeze mnie przedstawiane, aby nie oddać ukradzionych zwierząt.

Pomimo oczywistych dowodów tego, że o zwierzęta dbałam i były one zadbane w dniu rabunku - zwierząt nie oddaje.

Wójt oddał tylko dwie małe bezrasowe suczki, które nie stanowią dla wójta żadnej wartości, a tylko koszt utrzymania w schronisku w Bystrem.

Suczki zostały wywiezione bezpodstawnie na żądanie wójta Krzysztofa Locmana w 2018 roku 3 maja w nocy. Wójt wówczas wezwał pracowników schroniska w Bystrem, aby przyjechali i na jego polecenie wywieźli moje psy, mimo, że psy były zadbane i nie wymagały ratowania.

Ustawa o Ochronie Zwierząt nie dopuszcza wywożenia zwierząt, które nie wymagają ratowania w obliczu zagrożenia życia. Żadne zwierzęta na mojej farmie w dniu 2 maja 2018 roku nie były zagrożone utratą życia!!!

Pomimo tego, że psy dostały dobrą opinię na temat swojego zdrowia i odżywienia od weterynarza schroniska w Bystrem, wójt przetrzymywał je przez półtora roku w tym schronisku i w roku 2019 ponownie napuścił na mnie schronisko, żeby ponownie wywiozło kolejnego, zadbanego idealnie psa, tym razem piękną, rasową owczarkę środkowoazjatycką. Działanie wójta jest przestępcze i nosi znamiona szykan i nękania. Wójt to stalker. Ten facet prześladuje mnie!!!

LOCMAN przysyła swoich urzędników i pracowników, aby pomagali w kradzieży moich zwierząt i by składali fałszywe zeznania w zamian za wynagrodzenie i nagrody z tytułu stosunku pracy w Urzędzie Gminy.
To jest patologiczny, korupcjogenny układ.

Na filmie z dnia 2 maja 2018 roku widać przed domem opał. Opał to nie jest bałagan, bo ten opał był zużywany na bieżąco do ogrzewania domu. Część opału była zwożona z moich łąk pod dom, a część lądowała w drewutni obok.

W dniu drugiego maja 2018 roku, drewutnia była otwarta, ponieważ było tam ładowane drzewo z pola. Drzewo z pola było zwożone taczką.

Na filmie widać, że konie do mnie podchodzą, są wobec mnie przyjazne, oswojone ze mną.

Kozłowska w swoich pomówieniach łże, że moje konie to zdziczałe stado.

Moje konie, moje stado to harmonijna rodzina w której przewodzi i wychowuje Indiana, a której chroni ogier Fineasz. Moje konie lubią mnie i ufają mi. Nigdy moich koni nie biłam, ani nie traktowałam źle. Zawsze byłam wobec nich bardzo dobra i cierpliwa, nawet jak narozrabiały.

https://youtu.be/U91ldW-ANSQ

Hodowca Izabella Redlarska, Rancho Romantica Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, https://zwierzetaindianki.blogspot.com/ https://www.instagram.com/izabella_redlarska/ www.garnek.pl/indianka/a https://www.youtube.com/channel/UCIlzDct8mElB9sC4COYsTqQ?view_as=subscriber


Izabella INDIANKA Redlarska

Nie dajcie się szczepić!

Elon Musk produkuje chipy domózgowe. Skoro produkuje będą one instalowane ludziom. Elon Musk nie angażuje się w nic, co nie przynosi zysku. A taki chip wmontowany człowiekowi w mózg i połączony falami radiowymi z centralną inteligencją doprowadzi do całkowitego niewolnictwa ludzkości. Staniemy się bezwolnymi bio robotami. 😕

Co ciekawe istnieją już nanochipy tak malutkie, że da się je wstrzyknąć czlowiekowi razem ze szczepionką.

Nie dajcie się zaszczepić!
Ani siebie ani swoich dzieci.

To uczucie, kiedy wychowane przez ciebie dziecko nagle wbija ci nóż w serce, bo dostało impuls ze sztucznej inteligencji, z centralnego komputera światowego, aby cię zlikwidować... 😫

Izabella INDIANKA Redlarska

piątek, 4 grudnia 2020

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka

Według Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, fundacja i wójt złamali prawo.
PRAWO WŁASNOŚCI.

Izabella INDIANKA Redlarska

To jest natura zwierząt

Dla tych co twierdzą, że rolnicy i hodowcy są okrutni:

https://www.instagram.com/p/CIX9pk9ho0L/?igshid=1v3ffdrw5oolq

Izabella INDIANKA Redlarska

Film z 2 maja 2018 - dzień rabunku zwierząt przez fundację Molosy Adopcje

https://youtu.be/U91ldW-ANSQ

Obejrzyjcie moje czyste, zadbane, zdrowe, prawidłowo odżywione, piękne, przyjazne, oswojone zwierzęta i czystą, przestronną stajnię wymoszczoną puszystą, miękką słomą owsianą oraz wyposażoną w bele siana bardzo dobrej jakości.

Nie było żadnego zagrożenia życia zwierząt, a oni mi ukradli całe stado 50 owiec i kóz i próbowali ukraść rasowe, wartościowe konie. To klika oszustów, naciągaczy i chamskich złodziei. 😡

Izabella INDIANKA Redlarska

Pożar w okolicy Cichego

Przed chwilą wyła syrena z ośrodka strażackiego w Cichym. Prawdopodobnie wybuchł pożar gdzieś w okolicy. A może już ogłaszają wojnę?

Izabella INDIANKA Redlarska

Elon Musk – Wikipedia, wolna encyklopedia

https://pl.wikipedia.org/wiki/Elon_Musk

Chipy domózgowe produkuje

Wizja w tym dziwnym czasie

czwartek, 3 grudnia 2020

Oto twarz i gardło lewicy

Panna Marta Lempart - chamska, wulgarna awanturnica piekląca się o prawo do zabijania bezbronnych istot.

https://www.instagram.com/p/CIT8DVYlqLd/?igshid=1dtysn3way830

Szok 😲
Izabella INDIANKA Redlarska

Trump walczy o prawdę i prezydenturę

Trump przemówił kilka godzin temu i opowiedział o masowych oszustwach wyborczych mających miejsce w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

Trump wygrał te wybory, ale zostały one sfałszowane przez demokratów i teraz jest ciężka walka o wykazanie tych oszustw i spowodowanie wyłonienia rzeczywistego prezydenta elekta.

Trump jest spod Bliźniąt i ja jestem spod Bliźniąt. Trump walczy z oszustami o prawdę i ja walczę z oszustami o prawdę. Trump się nie poddaje i ma za sobą miliony Amerykanów. Ja się nie poddaję, choć nie mam za sobą nikogo. Trump jest dzielny, ale ja jestem dzielniejsza. ❤️

https://www.instagram.com/tv/CITteN2Dkh-/?igshid=19y2z95vj10tv
Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella INDIANKA Redlarska

Kieszonkowiec uratował życie okradzionemu

https://youtu.be/ynj8FynCP0o

Izabella INDIANKA Redlarska

Rogale Maślane śniadaniowe #rogaliki #naśniadanie #pieczywo

Rząd niepotrzebnie zamówił szczepionkę? | M. Sawicki i A. Dziambor gośćm...

Skończy sie socjal w 2021 roku bo krzywousty trwoni 10 miliardów z budżetu Polski. Podniesie podatki

Morawiecki i Niedzielski kupili 45 milionów szczepionek. Będę wyszczepia...

Morawiecki to człowiek zasłużony dla korporacji farmaceutycznych.

środa, 2 grudnia 2020

Niedzielski chce wyszczepić Polaków

Amerykańska spółka będzie eksperymentowała na Polakach nieprzebadane szczepionki przeciwko korona wirusowi.
Minister choroby rozważa opcję przymusu.
Ja się nie dam zaszczepić. 😡
Izabella INDIANKA Redlarska

https://youtu.be/mMh9aknie_Q

Dobromir Sośnierz miażdży ustawę Ziobry! "Wyrzucą Cię z domu za podejrze...

Dom 35m2 na zgłoszenie za 100tyś zł!! Oglądamy dom PERFECT M2 autorstwa ...

Co dalej z wolnymi krowami z Deszczna? (UWAGA! TVN)

Co dalej z wolnymi krowami z Deszczna? (UWAGA! TVN)

Kolejna kradziez

Prawo do naprawy traktora

https://youtu.be/In-pmMTNzFs

Kosztowny traktor nie całkiem należy do właściciela, który wydał majątek na zakup 😳
Narzucony współwłaściciel to korporacja 😳

Izabella INDIANKA Redlarska

wtorek, 1 grudnia 2020

Wychodzimy z tego euro kołchozu!

"Pięć krajów członkowskich UE dołączyło do Komisji Europejskiej w postępowaniu przed najwyższym unijnym Trybunałem, w którym Polskę oskarża się o złamanie traktatów Wspólnoty, poprzez ustanowienie nowej struktury służącej dyscyplinowaniu sędziów."

A to Unii nie podoba się robienie porządku w sądzie komunistycznym?
W takim razie wychodzimy z tego euro kołchozu!

Izabella INDIANKA Redlarska

II K 519/19 Wniosek o ukaranie Kozłowskiej za brak stawiennictwa

II K 519/19 obraza bandytów,
SS Janeczek

II Wydział Karny
ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko 
tel. 87 523 06 40
fax 87 523 06 95
karny@olecko.sr.gov.pl

II K 519/19 Wniosek o ukaranie Kozłowskiej za brak stawiennictwa

Wnoszę o ukaranie Elżbiety Kozłowskiej prezeski fundacji Molosy Adopcje za dwukrotny brak stawiennictwa na posiedzeniu sądu.

Ta kobieta to oszczerca, która mnie szkaluje szeroko na internecie i w telewizji. Łże na mój temat i rujnuje mi reputację, więc ja żądam, żeby ona zeznawała pod przysięgą w sądzie, abym ją mogła wsadzić za to, co mi zrobiła, za składanie fałszywych zeznań na moją szkodę i szkalowanie mnie.

Izabella INDIANKA Redlarska

Fundacja robi w pory 😜

Fundacja Molosy Adopcje boi się hodowczyni Indianki.
Złodziejka dwukrotnie nie stawiła się na przesłuchanie w sądzie.
Będzie wniosek o ukaranie. 😜

Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella INDIANKA Redlarska

Ile wynosi koszt zakwaterowania lekarza w hotelu?

Ile wynosi opłata za pokój w hotelu 5cio gwiazdkowym? 

Izabella INDIANKA Redlarska

Gigantyczny koszt utrzymania pustego szpitala w Warszawie

Po co to? 
Jaki sens tego? 
Zapraszam do komentowania. 

Izabella INDIANKA Redlarska

Na co nastawiony jest ten kosztowny szpital?

Na co waszym zdaniem nastawiony jest ten kosztowny szpital? Po co go utworzono? W jakim celu? 

Izabella INDIANKA Redlarska

Szpital koronawirusowy w Warszawie

Zachęcam do komentowania 😁

Izabella INDIANKA Redlarska

Szpital przyjmuje tylko zdrowych pacjentów. Koszt utrzymania łóżka to ponad 800 zł dziennie.

Co o tym sądzicie? 
Zapraszam do komentowania. 

Izabella INDIANKA Redlarska

400 zł za godzinę pracy lekarza

300 - 400 zł za godzinę pracy lekarza w pustym szpitalu. 

Chorzy zgłaszający się z innymi chorobami niż mityczny koronawirus odsyłani do domu na śmierć. 

W porządku? Zgadzacie się na to? 

Izabella INDIANKA Redlarska