środa, 1 stycznia 2014

Niszczenie majątku, gospodarki i dobrobytu Polaków

W kazaniu wygłoszonym 31 października 1982 roku Ks. Popiełuszko mówił: „Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie, dawanie o niej świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą."

My Polacy musimy wiedzieć, dlaczego jesteśmy głodni, niedożywieni, wiecznie zadłużeni i sfrustrowani. To nie jest wina żadnego szarego obywatela. To nie nasze lenistwo czy nieudolność. To są wieloletnie ruchy władz, przenikniętych przez wrogie nam struktury i siły nacisku, które niszczą nasz kraj od wielu wielu lat - poprzez serię katastrofalnie szkodliwych decyzji, afer, kradzieży, zaniedbań, grabieży i przestępstw kryminalnych. 

Aż dziw, że nasz kraj jeszcze jako tako funkcjonuje. To, że funkcjonuje - to jest wyłącznie Wasza zasługa - tych milionów szarych obywateli, którzy codziennie doginają do pracy, by pracować za nędzne stawki. Stawki, które są nędzne - bo zmuszają Was abyście ponosili koszty niezliczonych afer i szkodliwych decyzji gospodarczych podejmowanych na najwyższym szczeblu. Płacicie za nieudolność, chciwość i złą wolę elit rządzących w naszym kraju. Oni chcą, byście płacili jeszcze więcej! Nie gódźcie się na to!

Seria afer i mega szkodliwych decyzji rośnie. Czeka nas niebawem wielki krach gospodarczy. Wszystko w tym kierunku zmierza - wszystkie poczynania rządu mają na celu zniszczyć naszą polską gospodarkę i kulturę - dlatego są topione publiczne pieniądze w złom z Niemiec, Włoch czy USA (niemieckie czołgi, włoskie pociągi, amerykańskie samoloty co nie latają itp. topienie publicznych pieniędzy).

Rząd w Polsce MUSI inwestować w polski przemysł. W polskie firmy, polskie zakłady zbrojeniowe, polski tabor kolejowy, polskie stocznie i fabryki samolotów. Nie robi tego! Nie robiąc tego - działa na szkodę naszego kraju i narodu.

Wyprowadzając miliardy złotych za granicę i zadłużając nasz kraj po czubki głów - niszczą nas i nasz kraj. Niszczą naszą gospodarkę, ekonomię - sprowadzają na nas bezrobocie, głód i nędzę. Wypędzają nas do obcych krajów byśmy robili tam za parobów.
Tymczasem nasz potencjał krajowy ubożeje z dnia na dzień. Polska zwija się. Wszystkie kluczowe zakłady są albo zamknięte, albo są już bankrutami, albo już w cudzych, zachodnich rękach.

Wszystkie banki w Polsce są obce. Stosują wyśrubowaną lichwę okradająć w ten sposób Polaków z ich środków pieniężnych.

Stocznie polskie upadły. Kolej się zwija. Opłacone przez naród służby społeczne obcinają świadczenia. Ludzie ciężko chorzy umierają z braku finansowania ich leczenia mimo opłacanych składek na ZUS. Państwo się zwija. Jest bardzo, bardzo źle, a będzie jeszcze gorzej. Przygotujcie się na to :(((

My Polacy, potomkowie Słowian - jesteśmy z natury dobrymi ludźmi. To, że w naszym narodzie wytworzyły się wredne cechy takie jak zawiść, złodziejstwo i podkopywanie jeden drugiego - to wynik długoletniej demoralizacji naszego narodu przez obcych zaborców i okupantów.

To oni nas niszczyli ekonomicznie i kulturowo. To oni wpędzili nas w kompleksy.
Pora uświadomić sobie jaką nam krzywdę robią od lat. Pora zwalić z naszych bark tych obcych śmierdzieli i zadbać o nasz kraj po naszemu - tak, by stał się miejscem dla Polaków przyjaznym, dobrym do życia i zakładania rodzin. Polska - to kraj Polaków. To NASZ kraj. W naszym kraju to Polacy mają być szcześliwi, bogaci i radośni. Obcy mają szanować nasze prawa. Prawo musi być przyjazne dla Polaków - a nie jest. Przez pół wieku komuny było psute w ten sposób, by skuteczniej okradać naród z jego dóbr i skuteczniej go trzymać za mordę. Jednym z tysięcy przykładów złego prawa narzuconego nam po II Wojnie Światowej przez obce struktury przenikające władze niby polskie to zakaz budowy domu na własnej ziemi.

Przykładem ofiary systemu jest Waldek Deska - lider zespołu Daab.
To on jest obecnie prześladowany przez system za to, że... zbudował na swojej ziemi szopę. Na swojej ziemi. Swoją szopę. Swoimi rękoma. Nikogo nie skrzywdził.
I prawem komuchów będzie za to uwięziony w więzieniu.]
Polska ma obecnie bardzo złe prawo. Prawo wymierzone przeciwko zwykłym obywatelom.
To prawo nie chroni obywateli. One jest tworzone wyłącznie po to, by ich kontrolować i skuteczniej okradać. PRAWO MUSI BYĆ ZMIENIONE. MUSI BYĆ ZŁAGODZONE. MUSI CHRONIĆ PODSTAWOWE PRAWA OBYWATELSKIE - zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polski, która jest obecnie przez sądy lekceważona, mimo, że Konstytucja RP to najwyższe prawo polskie. Konstytucja to gwarant naszych podstawowych praw obywatelskich. Sądy w Polsce wydając wyroki wbrew Konstytucji łamią prawo. Robią to od wielu lat. Sejm sytuację zna i nie poprawia. Pogłębia złą sytuacją wymyślająć kolejne szkodliwe i sprzeczne z Kontytucją ukazy. Sejm łamie polską Konstytucję, która jest naszym dobrem i najwyższą wartością narodową, najcenniejszą myślą narodową i kulturową naszego kraju. 

My Polacy potrzebujemy nowego, uczciwego, charyzmatycznego lidera, który wyciągnie nas z bagna, do którego jesteśmy nieustannie wpychani. Musimy znaleźć lidera, który nas wyciągnie z tego gnoju polityczno-ekonomicznego. Potrzebujemy lidera, który odda nam co nasze - nasze konstytucyjne prawa do szczęśliwego życia, bezpiecznego schronienia, domu, do zdrowej żywności, do dobrobytu wypracowanego rękoma pokoleń!


Czy ktoś może dodać coś jeszcze w poniżej wymienionych aferach? Chciałabym uzupełnić swoją wiedzę na ten temat, bo szkoły o tym wewnętrznym sabotażu krajowym nie uczą., a media też oczywiście milczą jak zaklęte. Czy ktoś może zna statystyki, ilu Żydów brało udział w zniewalaniu narodu polskiego po II Wojnie Światowej? Ilu zajmowało kluczowe stanowiska w Polsce i miało wpływ na to, jak prześladowano Polaków za to, że nie chcieli podporządkować się komunie? Czy ktoś może zna statystyki ilu Żydów nadal zajmuje prominentne stanowiska w Polsce i ma wpływ na podejmowane w naszym kraju decyzje? Wykaz afer znaleziony w sieci:

"Jerzyk Nieziemski:
Ważniejsze żydowskie afery w Polsce

1.Grabież srebra i złota FON plus cztery miliony dolarów przywiezionych z Londynu do Polski przez gen. Tatara. Strata FON -–4 miliony złotych.

2. “Urwanie łba” 195 wielkich afer dokonanych przez prominentów żydo-komuny (PRL). Dane w/g informacji prasowych lat 80-tych. Strata 12 bilionów złotych.

3. Grabież dobytku 300 rodzin tzw., wrogów ludu z Krakowa oraz występujących w mniejszym zakresie na terenie całego kraju wysiedleń w okresie bitwy o handel. Polegało to na wytypowaniu właściciela bogatego domu lub mieszkania. Wtajemniczeni UB-ecy właściciela zabijali lub aresztowali a majątek ich był przechwytywany przez morderców z Bezpieki. Straty 1 bilion zlotych.

4. “Urwanie łba” sprawie “wystrzał” (kradzież depozytów, wymuszanie okupu od cinkciarzy). Udziałowcami afery byli pułkownicy i generałowie MSW. Straty skarbu państwa – 2 biliony złotych.

5. Bitwa o handel z lat 1945-1950 pod nadzorem Żyda-Minca. Odebrano wówczas Polakom dorobek całego życia, dorobek wielu pokoleń polskich rodzin. Straty astronomiczne – 200 bilionów złotych.

6. Ograbienie Skarbu państwa w aferze alkoholowej, przechwycenie i zniszczenie Polskiego monopolu Spirytusowego i Tytoniowego. Straty astronomiczne – 50 bilionów złotych.

7. Ograbienie, okpienie, wydmuchanie półtora miliona Polaków z tytułu przedpłat mieszkaniowych. Bezdomni po 20 latach nie mają, ani mieszkań, ani pieniędzy. Straty astronomiczne 100 bilionów złotych.

8. Afera nabranych naiwniaków na bezpieczną kasę Grobelnego. Współudział ministra Krzaka. Straty – 3 biliony złotych.

9. Ograbienie 8 milionów emerytów z 40% składek ZUS. Polacy w pocie czoła pracowali za głodowe pensje dla Judeopolonii i w dobrej wierze odkładali ze swego wynagrodzenia 40% dla ZUS. Oszczędności te zostały ukradzione, a obecnie biedne państwo nie posiada funduszy na wypłacenie emerytur. Straty 100 bilionów złotych.

10. Ograbienie Skarbu państwa i Polaków przez tworzenie uprzywilejowanych przedsiębiorstw jak: żydowskie PAX, INKO, LIBELLA, Fundacja Nisenbauma. Straty 100 bilionów złotych. Firmy te przez 47 lat nie płaciły i nadal nie płacą ceł i podatków.

11. Afera przemytnicza MSW żyda gen. Matejewskiego. 18 tysięcy dukatów plus złoto. Aferze urwano “łeb” a złoto podzielono między mafiosów MSW. Straty – 18 tys. dukatów.

12. Afera MSW gen. Milewskiego (żelazo – żądło). Napady, rabunki, przemyt złota. Sprawie urwano “łeb” a walory dewizowe podzielono między wtajemniczonych mafiosów MSW. Straty 5 bilionów złotych.

13. Afera FOZZ w/g danych posła Krasowskiego. Straty 9 bilionów złotych.

14. Afera rublowa, transfer z byłego ZSRR. Straty skarbu państwa 8 bilionów złotych.

15. Afera rublowa, transfer z b. NRD. Straty Skarbu państwa 12 bilionów złotych.

16. Afera Art-B w tym zniszczenie Ursusa. Straty 20 bilionów złotych.

17. Afera paszportowa, machloja polskich żydów MSW z angielskimi żydami. Wydmuchanie Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Straty Skarbu Państwa 16 milionów dolarów (US)

18. Afera z zakupem śmigłowca Bella. Machloja amerykańskich żydów z polskimi żydami. Za zniszczenie polskiego przemysłu lotniczego, nasi rodzimi targowiczanie pobrali 5 milionów dolarów łapówki. Z tego powodu 70 tysięcy polskich robotników (wysoko wykwalifikowanych) poszło na bruk. Zdolność obronna Polski została obniżona. Zniszczono fabryki przemysłu lotniczego i obronnego, które były wybudowane po 1918 roku z inicjatywy Kwiatkowskiego (COP) i wysiłkiem całego Narodu. Budowa COP-u miała na celu przygotowanie Polski przed agresją Hitlera i Stalina. Straty 100 bilionów złotych.

19. Ograbienie Polaków przez odebranie działek budowlanych, ziemi, lokali handlowych, placów prawowitym właścicielom. Tylko w Warszawie odebrano 20 tysięcy działek, które prawem Chazuka przydzielono oczywiście tylko żydom i masonom. Np., przy ul. Sobieskiego, Nowoursynowskiej, Wolicy i wielu dzielnicach Warszawy i kraju. Przy Al. Wilanowskiej w Warszawie na terenie odebranych bezprawnie działek nomenklatura PZPR wybudowała przepiękne wille o czerwonych dachach. Społeczeństwo Warszawy nazywa ten super ekskluzywny zakątek “Zatoką Czerwonych Świń”. Należy do tego jeszcze dodać, że Kiszczak i jego kolesie żydowskiego pochodzenia (sama generalicja i pułkownicy), budowali wille siłami żołnierzy poborowych. Budynki te potem sprzedali po spekulacyjnych (przepraszam rynkowych) cenach, na czym zarobili po 100.000 dolarów. Straty w skali kraju 10 bilionów złotych.

20. Pozbawienie Polaków poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę Niemiecką odszkodowań za roboty przymusowe i obozy pracy przymusowej w czasach okupacji. Straty 500 miliardów Marek.

21. Koszty stanu wojennego poniesione przez żydo-generalską mafię w obronie swych mafijnych interesów. Straty ekonomiczne 25 miliadrdów dolarów (US).

22. Koszty utrzymania mafijnego PRONU przez 10 lat 10 bilionów złotych.

23. Machloje z przekształceniem 1600 największych fabryk polskich. Odebranie Narodowi i przekazanie obcym. Straty astronomiczne. Jest to powtórka bitwy o handel z czasów żyda Minca w latach 1945-1949. Straty 100 bilionów złotych.

24. Bizantyjska rozrzutność w kancelariach prezydenta i jego dworu. Rozpłynięcie się majątku po byłym PZPR. Około 100 zabytkowych pałaców i ukrytych pieniędzy na różnych kontach przepadło FON. Straty 10 bilionów złotych.

25. Zniszczenie ciężkiego przemysłu zbrojeniowego. Porwanie 6 handlowców w celu wyeliminowania Polski z arabskich rynków zbytu. Pozbawienie Polski taniej ropy z Iraku i eksportu budownictwa. Straty z tytułu utraty rynków arabskich – 10 miliardów dolarów.

26. Rakietowa machloja polsko-żydowskich generałów z żydo-sowieckimi generałami na zakup od sowietów przestarzałych rakiet na wyposażenie Wojska Polskiego. Fakty te opisywał i wyliczył straty płk. Rajski (“Nowy Świat” z 11.03.1992). Polska zapłaciła za złom rakiet. Strata 60 miliardów dolarów.

27. Grabież 6 ton złota plus monety o wartości numizmatycznej, znalezione zostały w 1982 roku w Lubiążu na Dolnym Śląsku. Poszukiwań dokonali saperzy WP oraz lotnictwo LWP za cenę ogromnych kosztów. Znaleziony skarb został przekazany do żydowskiego banku “Złoty Cielec” – jako własność “Sanchedrynu” (Tajny Rząd żydowski). Monetami srebrnymi i złotymi podzielili się wtajemniczeni mafiosi wybranego narodu “cyklistów”: Jaruzelski, Poradko, Kiszczak, Barański, oficerowie SB: Siorek, Liwski i Zbigniew Dzięgielewski, gen. Bula. Resztki tego złota w ilości 2 kg odkryła przypadkowo służba porządkowa w piwnicach Belwederu, które zapomniał gen. Jaruzelski. Ciekawe?. Który to Rasputin ukrył złoto? Fakty te opisał “Wprost” z 7.06.1993. Wojskowa Prokuratura w Warszawie na podstawie prawa mojżeszowego urwała “łeb” sprawie. Straty skarbu państwa – 6 ton złota plus monety złote i srebrne.

28. Na koszta kampanii wyborczej w wyborach 27 października 1991 roku – Komitety Wyborcze (te wtajemniczone) pobrały pożyczki w NBP w wysokości 6 bilionów złotych. Pieniędzy tych nie zwrócono do banków do dnia dzisiejszego. Na interpelację poselską w tej sprawie Salcia Waltz wykręciła się tajemnicą bankową. Według Salci Waltz Polski Naród nie może dowiedzieć się prawdy o tym, jak jest okradany. Właśnie za te ukradzione Polakom pieniądze oplakatowano rabinami całą Polskę. Za te pieniądze wybraliśmy 70% “Knesetu” (parlament Izraela) a nie polski Sejm.

29. Afera Gawronika, który do spółki z płk. Grzybowskim z Wojsk Ochrony Pogranicza, w noc sylwestrową 1988/89 rękami żołnierzy poborowych pobudowali 80 kantorów wymiany walut na granicach PRL. Wszystkie zezwolenia Gawronik załatwił o godz. 24 w nocy. Polski Kowalski na taką decyzję administracyjną czekałby miesiące a nawet całe lata. Afera Gawronika mogła być zrealizowana, bo była wykonywana w interesie “Złotego Cielca” i do Spółki z ówczesnym ministrem finansów, który uprzedził Gawronika o wprowadzeniu wolnej wymiany walut. Łącznie afery Gawronika Art-B, Ursus, kantory przekraczają sumę 5 bilionów złotych.

30. Afera dewizowa biznesmena z żelaza. Kazimierz Janosz do spółki z I Departamentem MSW przywiózł z przemytu 200 kg złota. Złoto to rozpłynęło się w depozycie MSW. Zapytajcie Milczanowskiego jakie to krasnoludki ukradły omawiane złoto. Strata skarbu państwa wynosi – 200 kg złota.

31. Afera pomocy dla bezrobotnych? Polska otrzymała rzekomą pomoc dla bezrobotnych z banku “Złoty Cielec” w wysokości 100 milionów dolarów na lichwiarskie procenty. Z tej sumy aż 30 milionów (USD) wypłacono doradcom zachodnim. Polscy bezrobotni z tych pieniędzy nie otrzymali ani centa. Właśnie za pieniądze dla bezrobotnych bawią się zagraniczni doradcy w hotelu “Mariot”. Miesięcznie ich wynagrodzenie wynosi 40 tys., dolarów. Fakty te omówił w “Listach o gospodarce” red. Bober w styczniu 1994 roku. Straty Skarbu Państwa wynoszą 100 milionów USD kredytu plus odsetki (lichwa) = 100 milionów USD.

32. Afera banku śląskiego. Dwaj żydzi Kowalec i Borowski rąbnęli z banku śląskiego 10 bilionów złotych. Nie podlegają sądowej odpowiedzialności, ponieważ jako wybrańcy narodu są wyjęci spod polskigo prawa. Podlegają pod prawo Mojżeszowe. Straty Skarbu Państwa – 10 bilionów złotych.

Razem straty Skarbu Państwa wynoszą:

954 bilionów złotych, 6 ton 200 kg złota, 18 tysięcy dukatów, 500 miliardów DM, 95 miliardów 20 milionów USDolarów.

W tym strasznym rejestrze kryje się przyczyna polskiego kryzysu i luka w budżecie państwa. Wartość zagrabionych walorów dewizowych przekracza dwukrotnie roczny budżet państwa.

Gdyby rząd Polski powołał specjalne organa w tej sprawie i odzyskał zagrabione fundusze, to Polska znajdowałaby się z zgoła odmiennej sytuacji (przy jednoczesnym zreformowaniu systemu monetarnego likwidującego całkowicie żydowską lichwę)."

Wielkie afery jak widać powyżej mają ukręcane łby, bo ich autorami są wysoko postawieni oficjele, którzy są wyjęci spod prawa i unikają wszelkiej odpowiedzialności za swoje przestępstwa.

Natomiast szara Kowalska nie może zakichanego warzywnika otworzyć na osiedlu bez błogosławieństwa ekscelencji Sanepidu.
Dziewczyna nie może warzyw sprzedawać w warzywniaku, który nie ma własnego kibla i kurtyny.

hmmm... Po co to??? Aby sałata mogła się wysrać a szczypior wysikać??? I aby nie czuły się podglądane, to ta kurtyna???
Sklepikarka korzysta z ubikacji w sąsiednim barze.
Lokalik ma ledwo 11m2 i nie ma tu miejsca na kibel czy kurtynę na którego montaż uparcie nalega oderwany od rzeczywistości Sanepid śląski:


Polacy kupujcie ziemię!


Idą bardzo złe czasy. Totalne bankructwo Polski jest nieuchronne. Jest już faktem - odłożonym w czasie poprzez kolejne lichwiarskie kredyty zaciągane w naszym imieniu poprzez obecny rząd.

Ta chwilowa płynność finansowa pęknie lada moment. Nastanie totalna zapaść gospodarcza.


Nie będzie prądu, bieżącej wody, ogrzewanych mieszkań, nie będzie jedzenia w sklepach, a pieniądze staną się bezwartościowe.

Ratujcie się! Kto żyw i ma jakiekolwiek środki finansowe w bankach - niech kupuje ziemię rolną, by zabezpieczyć sobie w przyszłości miejsce pod dom i ogród, które dadzą wam podstawy egzystencji, których wam nie da miasto. 

Zadbajcie o to teraz. Nie słuchajcie niemieckich mediów nadających w Polsce po polsku. Wszystkie media publiczne w Polsce są niemieckie - należą do niemieckich koncernów wydawniczych. Piszą to, co chce Merkelowa, aby było w Polsce pisane. Urabiają opinię publiczną w ten sposób, by łatwiej wam było przełknąć gówno jakie dla nas szykują Niemcy (niby Unia Europejska). One was przygotowują do całkowitego poddaństwa wobec Niemiec pod hasłami Unii Europejskiej. Brońcie się! Kto żyw - niech kupuje ziemię, choćby kawałeczek na ogródeczek. Jak nie stać - uczcie się samowystarczalności, przygotujcie się na najgorsze. 

Idą bardzo ciężkie czasy. Europa nie da nam jeść. Musimy o to sami zadbać!
Nie będzie Internetu. Nie będzie telefonii komórkowej. Nie będzie swobodnej komunikacji. Nie będzie swobodnego dostępu do wiedzy i umiejętności. Gromadźcie pożyteczne podręczniki i poradniki, które wam umożliwią samowystarczalność w nowej, brutalnej rzeczywistości, która jest nieuchronna. Uczcie się dawnych rzemiosł. Im lepiej się do tego przygotujecie - tym lepiej zniesiecie szok zmian i więcej z was ocaleje.

Ci z was co wyjechali za granicę i świetnie sobie radzą - kupujcie ziemię w Polsce dla siebie i swoich rodzin, bo gdy nadejdzie do Europy wielki ekonomiczny krach - to te wszystkie gościnne państwa europejskie wypędzą was w pierwszej kolejności ze swoich krajów i stracicie wszystko, co tam nagromadziliście przez lata ciężkiej pracy. Inwestujcie w Polsce w ziemię. Kupujcie ziemię, stawiajcie domy. Przygotujcie się na wielki powrót. Pomyślcie też o tym, jak wrócicie, gdy linie lotnicze przestaną funkcjonować z braku paliwa.

Szczęśliwego Nowego Roku 2014

Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich Was ludzi dobrej woli - aby ten nadchodzący rok przyniósł Nam wszystkim radość, szczęście, dobrobyt i mnóstwo pozytywnych emocji oraz spotkania tylko z dobrymi ludźmi, o czystych, szlachetnych intencjach i dobrej wewnętrznej energii :)

wtorek, 31 grudnia 2013

Lider komuny psychopata Lenin

Czołowy lider komuny sowieckiej Lenin był krwiożerczym, pełnym nienawiści psychopatą o wytrzeszczonych z obłędu oczach.
Jednak nie taplał się osobiświe w morzu krwi, które generował w Rosji. Tchórzliwie siedział w bezpiecznym miejscu, daleko od Rosji i chętnych zgładzić oprawcę uciśnionych Rosjan. Ukrywał się w Szwajcarii, skąd słał prymitywne i pozbawione jakichkolwiek skrupułów rozkazy masowych mordów pod byle zmyślonym pretekstem.
 
Lenin nie wprowadził do Rosji komuny. On tak na prawdę pod haslami komuny wprowadził krwawy terror, który w Rosji trwa po dziś dzień, choć już w złagodzonej czasem i bardziej wyszukanej formie. Ten psychol odpowiedzialny za masowe rzezie w Rosji Sowieckiej - nienawidził Rosjan. Sam był kundlem - zlepkiem kilku narodowości. Jego matka, która miała na niego ogromny wpływ i od dziecka uczyła go pogardy dla Rosjan była z pochodzenia Niemką, a ojciec nie wiadomo kim. Lenin któremu Rosjanie postawili po śmierci 1800 pomników i we wszelkich publikacjach oficjalnych przestawiali jako dobrotliwego wujaszka z dziećmi i zwierzętami na kolanach - tak na prawdę był prymitywnym łajdakiem i sadystą, którego jedną ze stałych uciech stanowiło katowanie psa sąsiadów zawsze gdy wracał do domu. Ten wyniesiony przez Rosjan na piedestał oprawca, mieszkaniec postawionego mu mauzoleum - był kwintesencją zła - diabłem wcielonym. To od niego zaczęła się w Rosji czerwona zaraza zwana komuną, a która w rzeczy samej była krwawym terrorem.
To po nim schedę przejął kolejny krwawy oprawca Stalin, który po II Wojnie Światowej siłą wprowadził do Polski tę wschodnią zgniliznę i terror niszcząc polski naród i jego dorobek kulturalny i ekonomiczny.
 
"Anatolij Łatyszew to znany historyk, badacz leninizmu. Przez całe życie zajmuje się się biografią Lenina. Niedawno udało mu się uzyskać dokumenty tajnego komitetu Lenina oraz dokumenty z zamkniętych archiwów KGB.

— Panie Łatyszew, jak się Panu udało zgłębić tajniki tajnego komitetu Lenina?

— Miało to miejsce po wydarzeniach w sierpniu 1991 roku. Dostałem specjalną przepustkę, aby zaznajomić się z nieujawnionymi informacjami o Leninie. Władza chciała, aby odnaleźć przyczynę przewrotu w przeszłości. Od rana do nocy siedziałem w archiwach, a włosy stawały mi dęba. Przecież zawsze w Lenina wierzyłem, ale po przeczytaniu pierwszych trzydziestu dokumentów byłem po prostu wstrząśnięty.

— Czym dokładnie?

— Lenin, będąc w  Szwajcarii w 1905 roku, wzywał młodzież z Petersburga do oblewania kwasem policjantów w tłumie, do wylewania wrzątku na żołnierzy z górnych pięter, do wykorzystywania gwoździ w okaleczaniu koni, do zarzucania ulic granatami. W charakterze przewodniczącego radzieckiego rządu Lenin rozsyłał po kraju swoje nakazy. Do Niżnego Nowogrodu wysłał informację następującej treści: «Szerzyć masowy terror, rozstrzelać i wywieźć setki prostytutek, upijających się żołnierzy, byłych oficerów… Bez żadnego zastanawiania się». A jak się Panu podoba leninowski rozkaz do Saratowa: «Rozstrzelać spiskowców i podejrzanych, nikogo o nic się nie pytając i nie dopuszczając do idiotycznej papierkowej roboty»? 

— Mówi się, że Włodzimierz Ilicz Lenin wcale nie kochał rosyjskiego narodu?

— Rusofobia Lenina jest dzisiaj mało zgłębiana. To wszystko ma swoje korzenie w dzieciństwie. W jego rodzie nie było ani kropli rosyjskiej krwi. Matka była Niemką z domieszką szwedzkiej i żydowskiej krwi. Ojciec — na pół Kałmuk, na pół Czuwasz. Lenin wychowywał się w duchu niemieckiej dokładności i dyscypliny. Matka stale powtarzała mu «rosyjska obłomowszczyzna, ucz się od Niemców», «rosyjski dureń», «rosyjscy idioci ». Swoją drogą, w swoich listach Lenin mówił o narodzie rosyjskim tylko w upokarzającej formie. Pewnego razu radzieckiemu pełnomocnikowi w Szwajcarii wódz przykazał robić tak: «Rosyjskim durniom dajcie pracę: przysyłajcie tutaj wycinki, a nie całe przypadkowe numery (jak robili ci idioci dotychczas)». 

— Czy istnieją listy, w których Lenin pisał o niszczeniu rosyjskiego narodu?

— Pośród tych strasznych leninowskich dokumentów  szczególnie okrutnymi rozkazami były te o zniszczeniu rodaków. Na przykład «spalić Baku w całości, brać na tyły zakładników,  strzelać im w plecy, posyłać czerwonych straceńców w rejony, gdzie działali «zieloni», wieszać pod pretekstem «zielonych» (my potem na nich zwalimy winę) urzędników, bogaczy, popów, kułaków, ziemian. Wypłacać zabójcom po 100 tysięcy rubli…». Właśnie, pieniądze za «tajemniczo powieszonego» (pierwsze «Nagrody Lenina») były wyłącznymi premiami w kraju. A na Kaukaz Lenin okresowo wysyłał telegramy następującej treści: «Zarżniemy wszystkich». Pamięta Pan, jak Trocki i Swierdłow niszczyli rosyjskich Kozaków? Lenin wtedy zostawał na uboczu. Teraz został odnaleziony oficjalny telegram wodza do Frunzego w związku z «powszechnym niszczeniem Kozaków ». A ten słynny list Dzierżyńskiego do wodza z 19 grudnia 1919 r. o przebywających w niewoli około miliona Kozaków? Lenin wtedy wydał uchwałę: «Rozstrzelać wszystkich, co do jednego».

— Lenin mógł tak bez niczego wydawać rozkazy o rozstrzeliwaniu ludzi?

— Takie oto notatki Lenina udało mi się dostać: «Proponuję wszcząć dochodzenie i rozstrzelać za naiwność», «Rakowski żąda łodzi podwodnej. Musimy dać dwie, ale najpierw musimy wyznaczyć osobę odpowiedzialną, marynarza, na którego można liczyć i powiedzieć mu: zastrzelę, jeśli nie dostarczysz szybko», «Melniczańskiemu dać (na podstawie mojego podpisu) telegram, że wahanie się było hańbą, podobnie jak wstrzymanie się od rozstrzelania za niestawienie się». A to jeden z listów Lenina do Stalina: «Macie zagrozić rozstrzelaniem tego niechluja, który, kierując połączeniem, nie umie dać wam, towarzyszu, dobrego wzmacniacza i nie potrafi poprawnie skonfigurować połączenia telefonicznego ze mną». Lenin nalegał, by rozstrzeliwać za «niedbałość» i «niezręczność». Na przykład 11 sierpnia 1918 roku Lenin wysłał bolszewikom do Penzy taką wskazówkę: «Powiesić (koniecznie powiesić), żeby ludzie widzieli», co najmniej 100 zamożnych chłopów. Do wykonania egzekucji wybrać «ludzi odpornych». W końcu 1917 roku, kiedy Lenin stanął na czele rządu, nakazał rozstrzeliwać każdego dziesiątego pasożyta. I to w okresie masowego bezrobocia!

— Do prawosławia też miał negatywny stosunek?

— Wódz nienawidził i gromił wyłącznie rosyjską Cerkiew prawosławną. Na przykład w dzień Mikołaja Cudotwórcy, kiedy nie wolno było pracować, Lenin wydał rozkaz 25 grudnia 1919 roku: «Stać po stronie «Mikołaja» jest nierozsądnym wyjściem, trzeba zmobilizować do działania wszystkich czekistów, żeby rozstrzeliwali tych, którzy nie stawili się do pracy przez «Mikołaja» (to znaczy tych, którzy nie wypełnili czynu społecznego przy załadunku drzewa na wagony w dzień Mikołaja Cudotwórcy 19 grudnia)». W tym samym czasie Lenin w sposób bardzo lojalny odnosił się do katolicyzmu, buddyzmu, judaizmu, islamu, a nawet do sekciarzy. Na początku 1918 roku zamierzał zabronić wyznawanie prawosławia, zastąpiwszy go katolicyzmem.

— Jak walczył z prawosławiem?

— Na przykład w liście Lenina do Mołotowa i członków Biura Politycznego z 19 marca 1922 roku Włodzimierz Ilicz nalegał na potrzebę wykorzystania masowego głodu w kraju, żeby rabować cerkwie, rozstrzeliwując do tego jak można najwięcej «reakcyjnych duchownych». Mało kto wie o dokumencie Lenina z 1 maja 1919 r. № 13666/2, adresowanym do Dzierżyńskiego. Oto jego treść: «… trzeba koniecznie jak najszybciej skończyć z popami i religią. Popów należy aresztować jako kontrrewolucjonistów i sabotażystów, rozstrzeliwać bezlitośnie i wszędzie. Jak najwięcej. Cerkwie podlegają zamknięciu. Pomieszczenia świątyń opieczętowywać i zamieniać w magazyny».

— Panie Łatyszew, czy potwierdza się, że u Lenina dawały się zauważyć psychiczne odchylenia?

— Jego zachowanie było czymś więcej niż określenie „dziwne”. Lenin często wpadał w depresję, która mogła trwać tygodniami. Mógł nic nie robić, a potem nagle zawładnęło nim burzliwe działanie. O tym okresie pisała Krupska: «Wołodia wpadał we wściekłość…». Dodatkowo był zupełnie pozbawiony poczucia humoru.

— Mowa Lenina była wystarczająco grubiańska?

— Bierdiajew nazwał go geniuszem obelżywej mowy. Oto kilka wersów z listu Lenina do Stalina i Kamieniewa z 4 lutego 1922 roku: «Zawsze jest czas, aby wziąć gówno do grona ekspertów». Nie wolno jednak «promować śmieci i szumowin, nie pragnących przedstawiać sprawozdań… ». «Nauczcie te szelmy odpowiadać za czyny…». Na marginesach artykułów Róży Luksemburg wódz zapisywał uwagi typu «idiotka », «głupia ».

— Podobno Stalin organizował wytworne popijawy na Kremlu jeszcze za życia Lenina?

— Niejednokrotnie. W związku z czym Lenin często go wyzywał i ganił. Ale najczęściej Ilicz wymyślał Ordżonikidze. Pisał do niego: «Z kim dzisiaj piliście i spacerowaliście, towarzyszu? Skąd macie baby? Wasze zachowanie nie podoba mi się. Co więcej, bez przerwy narzeka na was Trocki». Ordżonikidze był takim birbantem! Stalin bardziej obojętnie odnosił się do kobiet. Lenin ganił Józefa Wissarionowicza za to, że dużo pije, na co Stalin odpowiadał: «Ja przecież jestem Gruzinem i bez wina nie mogę».

— A właśnie, czy Lenin lubił bankiety?

— W filmach fabularnych często pokazuje się, jak wódz pije herbatę z marchwi, bez cukru, acz z kawałkiem czarnego chleba. Niedawno odkryte dokumenty świadczą o obfitych i wspaniałych ucztach wodza; o tym, jak ogromną ilość czarnego i czerwonego kawioru, ryb w wykwintnej odsłonie i innych przysmaków regularnie dostarczały kremlowskiej nomenklaturze całe lata rządów Lenina. We wsi Zubałowo na polecenie Ilicza budowano eleganckie prywatne dacze, podczas gdy w kraju panowały najokrutniejsze warunki głodowe!

— Lenin lubił sobie wypić?

— Do rewolucji pił dużo. W latach emigracji bez piwa nawet nie zasiadł do stołu. Od 1921 roku przestał pić – przez chorobę. Od tej pory nie tykał się alkoholu.

— Czy to prawda, że Włodzimierz Ilicz lubił zwierzęta?

— Wątpliwe. Krupska w swoich zapiskach pisała tak: «…rozlegało się niepohamowane wycie psa. To Wołodia, wracając do domu, zawsze katował psa sąsiadów… ».

— Jak Pan myśli, czy Lenin kochał Krupską?

— Lenin nie kochał Krupskiej, cenił ją jako niezastąpionego pomocnika. Kiedy Włodzimierz Ilicz zachorował, zabronił wpuszczać do siebie Nadieżdę Konstantinowną. Ta zaś wiła się po podłodze i płakała histerycznie. Fakty te zostały opisane we wspomnieniach sióstr Lenina. Wielu znawców leninizmu twierdzi, że Krupska była dziewicą, zanim poznała Lenina. To nieprawda. Zanim poślubiła Lenina, Krupska była już mężatką.

— Dzisiaj, z pewnością, nie pozostało nic nieodkrytego w kwestii Lenina?

— Jest jeszcze wiele nieujawnionych rzeczy, ponieważ rosyjscy archiwiści po dziś dzień ukrywają pewne dane. Na przykład w 2000 roku wyszedł zbiór «W.I. Lenin. Nieznane dokumenty». W pewnych dokumentach były przytaczane notatki. Przed wydaniem tego zbioru nasze archiwa sprzedawały za granicę fałszowane dokumenty. Jeden amerykański sowietolog opowiadał, że, pozyskawszy od kierownika rosyjskich archiwów prace Lenina, które były mu potrzebne do książki, zapłacił wydawcom karę w wysokości czterech tysięcy dolarów dlatego, że rosyjscy archiwiści usunęli z leninowskich dokumentów pewne linijki.

źródło: midgard-info.ru
tłumaczenie: Anna Wilczyńska"
 

Rozbiegane myśli

Cóż – pora zebrać rozbiegane myśli w jedną, zwartą wiązkę i zobaczyć co z tego wyniknie. Sformułować konstruktywny plan. Na początek ekonomiczny plan. Jak zebrać myśli najłatwiej? Narysować na płachcie projekt.

Wpierw wypisać fizyczne i intelektualne elementy tego projektu. Spróbować znaleźć w reżimowym systemie kraju wolność i swobodę działania nie zagarniętą przez system i iść w tym kierunku. Rozwinąć tę wolność i swobodę.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Smutno

Indiance jest smutno... :(

 

niedziela, 29 grudnia 2013

Uświadomienie marnowania drogocennej uwagi i zaangażowania

Powoli do mnie dociera, że szkoda mojej drogocennej uwagi i zaangażowania na utarczki z rozmaitymi internetowymi głupkami, dupkami i flądrami. Właściwie już dotarło. Oni i tak pozostaną betonami, choćbym nie wiem co napisała. Betony tak mają, a zwłaszcza złośliwe betony. Są zatwardziałe w swojej głupocie i podłości. Takich lepiej nie ruszać. Niech lezą jak bezużyteczne głazy na polu uprawnym. Wystarczy je omijać. Mam zbyt wiele spraw do ogarnięcia, aby jeszcze wdawać się w rozmaite internetowe przepychanki i w ten sposób marnować mój potencjał, który winien być wykorzystany w sposób konstruktywny. Ma rację pewien mój znajomy - nie warto się odsłaniać, dzielić się z przypadkową hołotą swoją wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami, planami, projektami oraz przemyśleniami. Lepiej to co się wie - zachować dla siebie i wykorzystać dla siebie.

Zatem od dzisiaj skupiam się na sobie i swoich projektach - bez rozgłosu :D. Dzięki braku nagłośnienia moich spraw i projektów - zawistnicy nie będą w stanie mi w nich przeszkadzać, ani ode mnie zrzynać i robić na moich pomysłach kasę. Dręczyć ich będzie niepewność. Co ona robi i jak robi? Czy jej się udało, czy nie? :D Czy jest się do czego przyczepić??? Dupki i flądry od dziś będą żyć w niepewności i niewiedzy :D Tymczasem Ja, krok po kroku zbuduję swój raj :) Tak wiele już zrobiłam - pora dokończyć i uwieńczyć dzieło, a następnie cieszyć się nim :)

Zauważyłam u wielu ludzi taką krwiożerczą przypadłość - mianowicie, gdy widzą oni, że jakaś osoba jest szarpana, przyglądają się temu z upodobaniem, a potem sami przyłączają do szarpania jakby znęceni zapachem krwi...

Well, wielu ludzi nie zasługuje aby mieć kontakt z drugim człowiekiem – nie tylko realnie, ale i wirtualnie. Natworzyło się całe stada pojebów internetowych czerpiących chorą satysfakcję z gnębienia innych. Aż się nie chce wierzyć, że to niby ludzie, niby istoty rozumne. Dają upust swym najgorszym cechom. Niektórym się wydaje, że w Internecie żadna moralność czy kultura nie obowiązuje... Cóż – jakie społeczeństwo – taki jego obraz w Internecie... Widać efekt pracy oświaty i edukacji - jaki motłoch wypuściła ze szkół przez ostatnie 20 lat.

„Ludzie z natury to potwory... nieświadome, głodne bestie które zabijają dla zabawy.” - W.

Chyba tacy właśnie są. Otwierając szeroko na świat okno mego bloga wpuszczam do mego domu takie stada zombistycznych bestii skłonnych karmić się czyimś cierpieniem....

Pora zamknąć okno, zamontować żaluzje oraz okiennice a także spuścić groźne psy... :)

Dla tych, co mają serce na właściwym miejscu – czasem tu coś napiszę – uchylę rąbka tajemnicy życia samotnej pustelnicy :)

piątek, 27 grudnia 2013

Wycisnąć adrenalinę

Indianka sprawami męczliwymi wymęczona. Aby odreagować stresy – udała się na dwór by popracować fizycznie i tym samym wycisnąć ze swoich mięśni tę adrenalinę która jej się nagromadziła w jej ciele podczas załatwiania stresujących spraw.

Przerzuciła sporo pieńków drewna z dworu do domu. Wykopała białe cegły z ziemi i zawiozła do stajni, gdzie zamiaruje nimi obłożyć tylne wyjście ze stajni.

Zaniosła siano koniom do stajni. Poprawiła na ile się dało ogrodzenie przy wjeździe zniszczone przez odśnieżarkę.

Pora coś zjeść i odpocząć.

Ogarnianie spraw pilnych i zaległych

Indianka dwoi się i troi, wścieka i miota próbując ogarnąć wszystkie swoje pilne i zaległe sprawy papierkowe i finansowe. W jeden dzień to jest NIEMOŻLIWE, ale dzięki swej determinacji i skrupulatności kilka spraw ogarnęła. To i tak dobry wynik jak na jeden dzień. Już jest znużona tymi sprawami. Musi odpocząć. Zająć się czym innym. Reszta zaległych spraw pewnie pochłonie jej cały weekend i nie wiadomo czy starczy na wszystko czasu. No, ale trzeba się zmobilizować i spróbować wszystko pozałatwiać sprawnie.

czwartek, 26 grudnia 2013

Indianka lepszym człowiekiem


Postanowiła, że do końca tego roku załatwi wszystkie niezałatwione i nierozwiązane sprawy w tym rozczesze swoje miękkie, jedwabiste włosy. Włosy wypadają garściami z niedożywienia. Brak Indiance mięsa. Powinna mieć włosy do pasa albo dłuższe – od lat ich nie ścinała, a włosy sięgają zaledwie do ramion.

Wykąpała się wreszcie wczoraj nagrzawszy sobie na piecu mnóstwo gorącej wody.
Umyła włosy, namaściła oleistą odżywką i rozczesała 3 niezniszczalne, sfilcowane dready. Nad jednym z nich trzeba będzie jeszcze popracować, bo bardzo mocno sfilcowany i trudny do ruszenia. Dziś ubrała się odświętnie na ile to możliwe na farmie, gdzie jest mnóstwo brudnej roboty na co dzień. 

Po kąpieli, rozczesaniu włosów i przebraniu się w czyste kolorowe ciuszki czuje się lepszym człowiekiem. Teraz pora ruszyć wszystkie zalegające, nie załatwione sprawy.  Musi zdążyć przed nowym rokiem.

Myśli Indianki wirują wokół nowych pomysłów i projektów. Najpierw musi oczyścić przestrzeń swego umysłu ze spraw, które ją męczą i jej przeszkadzają. Wtedy będzie mogła jej wspaniała kreatywność rozwinąć szerokie jak u orła białego skrzydła :)

W sieci rozmawia z przyjacielem z odległej krainy. To miłe, że troska się on o jej los i sprawy. Mądrze doradza. Ciekawie opowiada o rozwiązaniu problemów bezpieczeństwa drobiu jakie stosowane są w jego kraju. Odwiedził kiedyś Indiankę na jej farmie i pomógł naciąć jej drewna na zimę, więc zna jej gospodarstwo z pierwszej ręki. Sam ma dom i drób, który chowa za namową Indianki. Ma też duży ogród, który pomagają uprawiać wolontariusze i turyści. U niego jest klimat dużo łagodniejszy i cieplejszy niż u Indianki i plony są zadziwiające. U Indianki by mieć takie plony trzeba by zbudować szklarnie lub co najmniej foliaki. Także on nie kopie ręcznie swoich zagonów, ale daje do zaorania traktorem sąsiadowi – a to najcięższa robota w ogrodzie – zwłaszcza dużym ogrodzie. Sąsiad za darmo orze mu ogród – w zamian za wydzierżawienie części poletka. 
Wiosną i latem oraz jesienią - jego dom odwiedzają liczni wolontariusze/turyści, którzy w zamian za darmowy pobyt i jedzenie przykładają się do pracy w ogrodzie, a także przy remoncie domu przyjaciela. 

środa, 25 grudnia 2013

Putin lepszy od Komora o niebo i dwa piekła

Nie lubię Putina, bo nie mogę go lubić - to wróg Polaków współodpowiedzialny za mordy katyńskie, smoleńskie i wiele innych - jako oficer KGB i spadkobierca swoich krwawych poprzedników z NKWD s także to bezwzględny morderca swoich krajan - przynajmniej w przeszłości (zagazowany teatr w Moskwie i setki trupów Rosjan-widzów, doprowadzenie do utopienia żywcem marynarzy z rosyjskiego okrętu atomowego itp.), ale szanuję go nieco, za to co robi konstruktywnego ostatnio w swoim kraju, bo świadczy to o tym, że myśli perspektywicznie i dba o swój kraj i naród oraz jego przyszłość. Jest po prostu dobrym gospodarzem - w odróżnieniu od Komora i Tuska, którzy są beznadziejnymi, niechlujnymi gospodarzami. Zaniedbany przez Komora i Tuska inwentarz wymiera z głodu i chorób, a najmłodsze ich zwierzęta rozłażą się po całej Europie. Ich gospodarstwo chyli się ku upadkowi jakby obaj chlali dzień w dzień (może i tak jest skoro rząd kupił za pieniądze niedojadających podatników kilkaset tysięcy butelek alkoholu). Być może Putin dba o swój kraj wyłącznie z pobudek egoistycznych, ale DBA i to go odróżnia na plus od naszych lokalnych samozwańczych kacyków.
 
Putin prowadzi politykę anty GMO, zwalcza zwyrodnienia seksualne, wspiera rodzinę rosyjską dając jej 40.000zł na kupno mieszkania lub domu za urodzenie dziecka. To są bardzo pozytywne kierunki polityki krajowej. Dzięki narodowi rosyjskiemu pod kierunkiem Putina - Słowianie nie wymrą w Europie. Ostatnio w Rosji urodzilo się 26.000 więcej Rosjan niż rok temu. Krzywa rośnie! Rosjanie zachęceni programem prorodzinnym mnożą się chętnie, zapobiegając w ten sposób ujemnemu przyrostowi demograficznemu i wiążącej się z tym przyszłej zapaści gospodarczej kraju.
 
"Każda kobieta, która urodziła lub adoptowała drugie lub kolejne dziecko ma prawo do otrzymania jednorazowej pomocy materialnej. W tym roku kapitał macierzyński wynosi 408 tysięcy rubli, czyli równowartość 40 tysięcy złotych. Rodziny otrzymane pieniądze wykorzystują przede wszystkim na kupno mieszkań czy budowę domów. Kapitał macierzyński można również wykorzystywać na opłacenie nauki dzieci. Obecny program kapitału macierzyńskiego jest przewidziany do 2016 roku. Władze zastanawiają się w jakim zakresie będzie on kontynuowany."
 
 
 

Spaghetti bolognese

Spaghetti wyszło bardzo smaczne, nawet na zimno, ale Indianka postawiła półmisek żaroodporny na gorącym piecu i odgrzewa sobie potrawę ugotowaną wczoraj także na piecu :) Gazu w kuchence już nie ma niestety, więc całe gotowanie opiera się o piec.

Chleby wczoraj upieczone w eleganckich ceramicznych kwadratowych formach – wypełniły je dokładnie i wyrosły ładnie. W ciepłym powietrzu nad piecem ciasta pięknie rosną. Teraz Indianka ma chleby kwadratowe :D Fajniutkie bocheneczki chleba, dobrze wyrośnięte w piecowym piekarniku, o chrupiącej, brązowej skórce. Ciasta w tych formach też dobrze wyrastają i zapewne lasagne wyjdzie dobrze. Indianka też duma o wypieku pizzy i pasztecików. Do pasztecików powinna mieć jeszcze nadzienie dyniowe w spiżarni. Indianka ma trochę oliwy z oliwek do pizzy. Trzeba ją doprawić czosnkiem aby była smaczniejsza. Jest trochę żółtego sera oraz cebuli. Może jajo się zdarzy? Jakby tak wypuścić kury na dwór, na zieloną trawę? Ale nie ma bezpiecznej woliery, a lis grasuje. Nie ma co ryzykować, jak się nie jest cały dzień na dworze by kur pilnować. Będzie niebawem pizza. Niestety bez sosu pomidorowego, bo akurat Indianka go nie ma. No ale to nic. Indianka stworzy sos alternatywny – nie gorszy niż pomidorowy :).

Oczywiście, nie o to Indiance chodziło na święta, ale jak się nie ma co się lubi czyli mięsiwa i ryb – to się lubi co się ma :D Co prawda Indianka ma trochę drobiu i mogłaby kurę czy wredną perlicę poświęcić na świąteczny obiad, ale jej szkoda drobiu mordować. Niech żyje i rozmnaża się :) Jak będzie go miała dużo, to wtedy się będzie brało co jakiś czas starą kurę na obiad – taką, co już nie niesie jaj tylko żre paszę.

Co by tu zjeść?

Wstałam, piec jeszcze gorący i herbata DOBRZE zaparzona - wszak całą noc na nim stała w imbryku i się grzała Mocna jak diabli.

Podłożyłam do pieca. Wypuściłam koty na dwór. Zjeść coś teraz czy potem?

Co my tu właściwie mamy do jedzenia? Są dwa chleby wczoraj upieczone, jest jeszcze ciasto kakaowe, spaghetti i sos bolognese do niego - wzbogacony przyprawami prowansalskimi i pieczoną cebulką.

Jest barszcz wegański złagodzony poprzez doprawienie go cukrem i kostkami rosołowymi.

Są też herbatniki od Mamy. Hmm... w kurniku może się znajdzie jajo lub dwa. Pasowałyby do tego barszczu. Na piecu woda nagrzana do kąpania. Trzeba do zwierzaków zajrzeć, a potem powrót do domu, posadzenie cebul z piętek i zasłużona, długaśna kąpiel. Facebook pyta mnie o czym myślę Ależ inwigilująca aplikacja :) Myślę o wyluzowaniu, chociaż na parę dni.

Święta Bożego Narodzenia

Wstał nowy dzień, a wraz z nim wstała piękna Isabelle :)

1000 lat samotności, wśród ludzi pełnych jadu i złości.

Gdy któryś z nich, tych generalnie obojętnych na drugiego człowieka betonów – gdy nagle nieoczekiwanie złoży życzenia świąteczne – Indiance dziwno.

Indianka swoją być może impulsywną i nierozważną, ale autentyczną szczerością tworzy sobie nieprzyjaciół. Najbardziej się na Indiankę obrażają ludzie, o których Indianka nigdy złego słowa nie powiedziała, ani złe słowa wypowiadając – nie myślała. Natomiast betony niewrażliwe na drugiego człowieka – te nawet nie zauważają aluzji do siebie, żyjąc zabetonowani w swoim betonowym świecie znieczulicy i zimnicy.

Well, odpuścić sobie szczerość? Nie. Bo szczerość robi zdrowy przesiew. Wszystkie zbędne, obłudne wszy od Indianki odpadają pod wpływem ostrych, krytycznych słów.

Zostanie tylko garstka oddanych, autentycznych przyjaciół – i tylko z takimi warto się zadawać. Ucieszonych fanów spodziewanych wygód i korzyści – Indianka posyła do diabła. Przy Indiance zostaną tylko ci, którym ona i jej dobro leżą na sercu – nie spodziewane profity. Ach, te wszystkie oburzone hipokrytki... Jakże bardzo mi wszystko jedno, że czujecie się takie urażone :D

Prawdziwi przyjaciele będą u Indianki na jej stronie, jak i w domie – zawsze mile widziani. Reszta to... hołota podobna do błota. Czepia się sama nie wiedząc o co.

Kontrowersyjna wypowiedź? Well, nie pierwsza i nie ostatnia tutaj :)

Tymczasem na dworze piękny, słoneczny dzień. Pora napoić i nakarmić zwierzęta i zrobić obchód włości – może na polu leżą jakieś zwłoki lub kości...? :D

Wszak to czas świąteczny i czas polowań. Bito świnie, dziki, sarny i cielaki – może lisy i psy przyciągnęły znowu na pole Indianki jakieś kości i kłaki :D

Ps.

Pozdrowienia dla miłych, wyrozumiałych czytelników z Dobrej, Wrocławia, Poznania i wielu innych miejscowości, która ta strona u siebie gości :)

Bóg zapłać za dobre słowo i energię :)

wtorek, 24 grudnia 2013

WIGILIA 2013

Wpadli weganie by złożyć życzenia i podarowali mi swoje wyroby wegańskie:

kapustę z grochem (już zjadłam - dobra była :))) )

babkę ziemniaczaną oraz bardzo kwaśny barszcz na bazie naturalnego buraczanego zakwasu, który dobrze pasuje do babki ziemniaczanej :)

Barszcz nieco złagodziłam dodając do niego przegotowanej wody, kostek rosołowych i cukru.

Tę babkę ziemniaczaną ułożyłam na półmisku do pieczenia, wkroiłam cebulę, wrzuciłam czosnek, polałam olejem czosnkowym i piekę :) Tzn. zapiekam to razem :)

W piecu się grzeje barszcz - ustawiłam go wprost na szczapach drewna, bo nie mam tam rusztu, ale pilnuję by się nie wywrócił :)

Ja natomiast podarowałam weganom babkę pomarańczową, którą akurat w nocy upiekłam. Babka też smaczna wyszła :) Będę piec częściej takie rzeczy, tym bardziej iż inspirują mnie moje nowe ceramiczne formy do pieczenia :)

Konie, kozy, owce - dostały sianko i wodę. Śnieg stopniał i jest ciepło.

Bym chętnie coś porobiła dziś na dworze, ale jestem senna i znużona.

Napaliłam w piecu i grzeję wodę do kąpieli. Chyba się prześpię trochę by odzyskać siły :)

Wiki: "Najstarsza zachowana polska kolęda, pochodząca z 1424 roku, zaczyna się od słów Zdrow bądź, krolu anjelski. Pierwotnie na początku XV wieku tłumaczono na język polski kolędy ze śpiewników braci czeskich. Wzrost popularności gatunku nastąpił na przełomie XVII i XVIII wieku, wtedy ustalił się sam termin kolęda w znaczeniu pieśni bożonarodzeniowej. Powstała wówczas jedna z najważniejszych polskich kolęd W żłobie leży, przypisywana Piotrowi Skardze – do melodii poloneza koronacyjnego króla Władysława IV. Inną bardzo popularną kolędę Bóg się rodzi, do melodii w rytmie poloneza, napisał Franciszek Karpiński. Twórcami kolęd byli także między innymi Mikołaj Sęp Szarzyński i Andrzej Morsztyn, a w XIX w Feliks Nowowiejski i Zygmunt Noskowski. Kolędę Lulajże, Jezuniu Fryderyk Chopin zacytował w środkowej części scherza h-moll op.20. Ze współczesnych kolędy komponował Witold Lutosławski.
W polskim dorobku kulturalnym zachowało się ponad 500 kolęd i pastorałek."

Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą,
I wszystkie wioski z miastami.
A słowo ciałem się stało
I mieszkało między nami.

 

niedziela, 22 grudnia 2013

Trzy hektary


Każda polska rodzina wielopokoleniowa (dziadkowie, rodzice i dzieci) ma dostać
od Agencji Rolnej 3 hektary ziemi państwowej mającej na celu zabezpieczenie bytu tej rodzinie czyli dobrobytu żywnościowego i bezpiecznego, ciepłego schronienia.

Każda z rodzin ma prawo postawić na swojej ziemi swój dom bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów jakichkolwiek zgód i pozwoleń. Ich ziemia – ich prawo zbudować na niej dom dla siebie i budynki gospodarcze dla zwierząt – tak jak potrafią, co mają dostępne i tak jak ich stać. W tym z bala, słomy, gliny, kamienia, cegły - co jest dostępne w danym rejonie.

Państwo jest dłużnikiem wobec swojego Narodu. Wyłudziło od Narodu grube miliardy i większość z nich zmarnotrawiło lub sprzeniewierzyło. Zatem żadna rodzina płacić za ziemię nie będzie. Każdej rodzinie należy się własne, bezpieczne i gwarantujące żywność miejsce do życia jak psu buda.

Majątki prywatne obecnych właścicieli ziemi nie będą podlegać zaborowi.
Własność prywatna to własność święta, to niezbywalne prawo każdego właściciela do swobodnego dysponowania swoją ziemią według swojego uznania.

Obce spółki które często nielegalnie i podstępnie wykupiły polską ziemię jak to ma miejsce głównie w województwie zachodniopomorskim – będą musiały zwrócić polską ziemię Polakom. Agencja rolna tę ziemię rozdzieli pomiędzy polskie rodziny.

Każda rodzina ma prawo do niezależności energetycznej, czyli może zaopatrywać się w prąd na własną rękę - bez żadnych pozwoleń, uwarunkować, zgód.
Chcą zbudować turbinę wodną, postawić mały wiatrak, ustawić solary - robią to jak im wygodnie (ale tak by nie zaszkodzić sąsiadom np. poprzez nieuzgodnione podniesienie stanu wody). Mają prawo także nadmiar energii odsprzedawać swoim sąsiadom bez żadnych koncesji itp. bzdur.