Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żydzi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żydzi. Pokaż wszystkie posty

piątek, 2 września 2016

Mordercy Polaków zmieniają swoje nazwiska od lat


Ustalanie prawdziwych nazwisk budowniczych komunizmu w Polsce, funkcjonariuszy bezpieki, prokuratorów, sędziów i katów jest niczym rozwiązywanie węzła gordyjskiego. Przykład? Akt oskarżenia w sprawie Fieldorfa, od początku do końca spreparowany i fałszywy, przygotowywała Helena Wolińska (1919-2008), a właściwie – Felicja (Fajga Mindla) Danielak – zbrodniarka stalinowska uczestnicząca w mordach sądowych.
Zmiana nazwiska na Wolińska jej nie wystarczyła, więc przybrała także nazwisko męża – Włodzimierza Brusa (1921-2007) – ekonomisty i wykładowcy akademickiego (był promotorem Heleny Łuczywo z domu Chaber), który sam... zmienił nazwisko. Włodzimierz Brus naprawdę nazywał się Beniamin Zylberberg albo Zylberberger i pochodził z rodziny żydowskiej. A takich przypadków są dziesiątki. Wszystkich nie znamy do dziś.
Karolina Gruc - Kiedy UB aresztowało Danusię Siedzikównkę „Inkę”, miała tylko siedemnaście lat. Drobna, szczupła dziewczyna została potraktowana przez ubeków z wyjątkowym bestialstwem. Strażniczka gdańskiego więzienia UB o imieniu Sabina, znana z ludzkiego traktowania więźniarek, opowiadała, że dziewczynę ubecy rozbierali do naga, że do jej celi przyprowadzali żony, siostry i narzeczone tych, którzy zginęli w akcjach przeciwko oddziałom „Łupaszki”, mówiąc im, że „krwawa Inka” osobiście zabijała ich mężów, narzeczonych i braci. Można sobie tylko wyobrazić, jak traktowały one dziewczynę. Wiemy, że ubecy torturowali kobiety na równi z mężczyznami. Ponurą tajemnicą więzień bezpieki pozostaje natomiast, ile kobiet zostało podczas przesłuchań zgwałconych, ale jest bardzo prawdopodobne, że było ich bardzo wiele. Jakkolwiek trudno to przyjąć do wiadomości, jest prawdopodobne, że spotkało to także „Inkę”. Wiemy natomiast, że praktycznie wszyscy ubecy uniknęli kar adekwatnych do swoich zbrodni, a część z nich po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Sztandarowym przykładem ich bezkarności jest właśnie sprawa „Inki”.






środa, 31 sierpnia 2016

Jak Żyd kupił Trybunał Konstytucyjny w Polsce

Przypominał

„Gazeta Polska” UJAWNIA: Córka Rzeplińskiego z pieniędzmi od Sorosa. Lista płac kontrowersyjnego miliardera - niezalezna.pl
Do stowarzyszenia Róży Rzeplińskiej, córki prezesa Trybunału Konstytucyjnego, od lat płyną pieniądze George’a Sorosa – kontrowersyjnego miliardera inwestującego w rajach podatkowych. Środki te zasilają konto zarówno organizacji, jak i samej Rzeplińskiej. Tylko w 2014 r. zarobiła ona na pracy w swoim stowarzyszeniu niemal 50 tys. zł

Chodzi o Stowarzyszenie 61. Zrobiło się o nim głośno w 2015 r., gdy podczas jednej z debat prezydenckich Bronisław Komorowski machał planszą z wydrukiem z witryny tej organizacji (mamprawowiedziec.pl). Prezydent (były) kilka razy wymienił też nazwę tego portalu. Wówczas odkryto, że Komorowski zareklamował stronę stowarzyszenia, w którego władzach zasiadała jego córka. Po ujawnieniu tych rewelacji nazwisko Zofii Komorowskiej zniknęło z oficjalnej strony Stowarzyszenia 61, ale ślad po jej obecności w zarządzie pozostał w danych KRS.
Wówczas mało kto zwrócił uwagę na fakt, że prezesem zarządu Stowarzyszenia 61 jest Róża Rzeplińska – córka Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa TK, którego na to stanowisko w 2010 r. powołał Bronisław Komorowski.

Setki tysięcy z zagranicy
Z czego utrzymuje się Stowarzyszenie 61, które zdecydowaną większość pieniędzy wydaje na wynagrodzenia (w 2015 r. koszty jego działalności wyniosły 476 tys. zł, z czego na wynagrodzenia i inne świadczenia wydano 385 tys. zł)? Od lat jednym z głównych donatorów organizacji Rzeplińskiej jest George Soros, który wspiera Stowarzyszenie 61 poprzez finansowane przez siebie podmioty.

Dla przykładu: w 2014 r. z kwoty pół miliona złotych, jaką Stowarzyszenie 61 otrzymało od grantodawców, ponad 300 tys. zł przypadło na Fundację im. S. Batorego. A ta została założona i jest finansowana (via Open Society Institute) przez George’a Sorosa. Fundacja Batorego wspierała zresztą stowarzyszenie Rzeplińskiej od samego początku. Między 2006 a 2007 r. sponsorowała projekt „Mam prawo wiedzieć” (145 tys. zł), a w kolejnych latach na portal mamprawowiedziec.pl przeznaczyła 285 tys. zł.

Założona przez Sorosa Fundacja Batorego wdraża i realizuje również program Obywatele dla Demokracji (finansowany z Funduszy Europejskiego Obszaru Gospodarczego). Jego dyrektorem jest Anna Rozicka, dyrektorka programowa Fundacji im. Stefana Batorego. W latach 2014–2016 r. stowarzyszenie Rzeplińskiej otrzymało z programu Obywatele dla Demokracji niemal 700 tys. zł!
[...]

Róża, Maja i rajski George
Pieniądze z podmiotów finansowanych przez Sorosa trafiają nie tylko na konto Stowarzyszenia 61, lecz także do portfela Róży Rzeplińskiej. Tylko w 2014 r. zarobiła ona na tej organizacji 47 tys. zł. Podobne kwoty wpłynęły na konta dwóch głównych „koordynatorek projektów” w stowarzyszeniu. Warto również zauważyć, że na liście płac można też znaleźć Maję Rzeplińską, młodszą córką Andrzeja Rzeplińskiego. W Stowarzyszeniu 61 zajmuje się ona promocją.
[...]


http://m.niezalezna.pl/85381-gazeta-polska-ujawnia-corka-rzeplinskiego-z-pieniedzmi-od-sorosa-lista-plac-kontrowersyjnego-m


Można podpisać petycję do Premiera rządu i Prezydenta RP o zdelegalizowanie w Polsce działalności wszystkich fundacji G.Sorosa (np. Refugees Welcome Polska, Hejt Stop, Fundacja Batorego itd.)
"Chcemy prawnej delegalizacji fundacji stworzonych i finansowanych przez G.Sorosa na terenie Polski, jako zagrażających fundamentom polskiej tradycji, kultury, historii oraz chrześcijańskiej tożsamości narodowej."

wtorek, 30 sierpnia 2016

Żydzi chcą pazernie zagarnąć polski złoty pociąg! :(((

Winni zbrodni wojennych wobec Żydów są Niemcy, a nie Polacy!!! :(((
Żydzi, odpierdolcie się od nas!!! :(((

Żydzi są odpowiedzialni za holokaust Polaków w Katyniu (12.000 ludzi polskiej inteligencji bestialsko wymordowane przez NKWD w której szeregach było sporo Żydów na dowódczych, decyzyjnych stanowiskach) oraz za śmierć i cierpienie setek tysięcy polskich patriotów w tym Żołnierzy Wyklętych wymordowanych przez komunistyczną bezpiekę w Polsce, po II Wojnie Światowej, bezpiekę, którą rządzili Żydzi, a także za zdradę stanu, zdradę Polski i Polaków: sporządzenie przez gminy żydowskie zdradzieckich list z nazwiskami i adresami inteligencji polskiej i sprzedanie ich sowietom i hitlerowcom, co równało się z wydaniem Polaków na śmierć okupantom.

Moim zdaniem Żydzi to wyjątkowo plugawy, szkodliwy, fałszywy zdradziecki naród, niosący śmierć i cierpienie gospodarzom kraju, który im gościnnie użyczył schronienia przed setkami lat, naród nie zasługujący na żadne przywileje w Polsce!

To Żydzi są odpowiedzialni za holokaust i cierpienie Polaków. Są nam winni miliardy dolarów odszkodowań.
Jesteście naszymi dłużnikami!

Indianka







Światowy Kongres Żydów: oddajcie nam „złoty pociąg” … to cena za Holokaust!


kongres zydów

Światowy Kongres Żydów wystosował apel do polskiego rządu, by wszelkie rzeczy należące do Żydów, które znajdują się w tzw. Złotym Pociągu, zostały zwrócone potomkom prawowitych właścicieli.

Organizacja zasugerowała również, że jeśli ustalenie spadkobierców byłoby niemożliwe, to „wszelkie złoto lub inna znaleziona własność należąca do żydowskich rodzin lub przedsiębiorstw musi teraz przysłużyć się polskim Żydom, którzy niestety nigdy nie zostali właściwie wynagrodzeni przez Polskę za niewypowiedziane cierpienia, jakich doznali, i katastrofalne ekonomiczne straty podczas Holokaustu”.
Generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski zapewnił jednak na razie, żeZłoty Pociąg będzie własnością skarbu państwa. 10 proc. wartości odnalezionego składu natomiast będzie – jako znaleźne – wypłacone dwóm mężczyznom, którzy zlokalizowali pociąg.

http://www.glosgminny.pl/swiatowy-kongres-zydow-oddajcie-nam-zloty-pociag-cena-holokaust/



poniedziałek, 7 marca 2016

Najazd intruzów

Dziś rano znów nękający najazd intruzów.
Inspektor weterynarii Kornel Laskowski i dwóch dzielnicowych: Warsiewicz z Kowal Oleckich, oraz drugi ze Świętajna.

Indianka: O co chodzi? Co się stało? Znooowu kontrola??? A po co ta policja?
Kornel: Kontrola paszy. A policjanci to asysta.
Indianka: To bezprawie. Oni tu nie mają prawa być. Pan zostaje i robi kontrolę, a policjanci opuszczą mój teren.
Kornel: Nie mogą. Są jako asysta!
Indianka: Mogą. Jaka asysta? Na jakiej podstawie prawnej?
Warsiewicz wyciągnął papier w którym naczelny inspektor weterynarii w Olecku pan Salamon zwrócił się do policji oleckiej o asystę.
Indianka: To nie jest podstawa prawna. To tylko świstek. Obecność policji podczas kontroli jest nadużyciem. Proszę panów policjantów opuścić mój teren.
Kornel: Nie mogą. Muszą kontrolować ze mną. Jesteśmy jako całość. - ręką wykonał koło w powietrzu.
Indianka: Jaka całość?? Policjanci nie mają uprawnień do kontrolowania. Pan zostaje i kontroluje, a policja wypad! Weźcie się za bandytów i złodziei, zamiast tracić czas na duperele i nękać nachodzeniem biedną rolniczkę!
Kornel: To ja zapiszę, że odmówiła pani wpuszczenia kontroli.
Indianka: Niech pan nie kłamie. Pan może kontrolować, a oni tu są zbędni.
Kamyk? Słyszałeś wszystko? Nagrywaj! - rzekła Indianka do Przyjaciela przez telefon, który od dłuższego czasu przysłuchiwał się dyskusji.
Policjanci speszyli się. Wycofali się, a Kornel poczłapał za nimi, odgrażając się, że zapisze, iż Indianka odmówiła kontroli.

Wsiedli w swoje wypasione bryki zafundowane im przez podatników i odjechali.

Pewnie wrócą z brygadą antyterrorystyczną :-) :-) :-)

poniedziałek, 29 lutego 2016

Polacy mają przepraszać za Jedwabne. Mają uznać zbrodnie SS i Gestapo za własne zbrodnie. Ale w jakim celu? By zaszczepić w nich poczucie winy wobec Żydów.

Prawda o „pogromie" w Jedwabnem. Mordowali Niemcy, a nie Polacy!
Przed lekturą poniższego tekstu zalecamy czytelnikowi zapoznanie się z najnowszym tekstem poruszającym kwestię mordu w Jedwabnem:

"Pogrom" w Jedwabnem – niech Niemcy przepraszają Żydów za swoją zbrodnię!

10 lipca minie kolejna rocznica niemieckiej zbrodni w Jedwabnem, mordu dokonanego przez gestapo i Einsatzkomando SS pod dowództwem hauptsturmführera Hermanna Schapera na Żydach. Udział Polaków w tej zbrodni był wątpliwy. W najlepszym przypadku pilnowanie Żydów było wymuszone biciem przez hitlerowców pod karą śmierci, za nie dostosowanie się do przymusu hitlerowców.

Fragmenty stenogramów z procesu łomżyńskiego (w 1949 r.) pokazują, jak biciem i torturami Żydzi zmuszali Polaków do zeznawania nieprawdy na polską niekorzyść:

(…)(Skazano) Władysława Dąbrowskiego (na rozprawie nie przyznał się do winy, 'Oskarżony zeznał, że nie chciał iść i Niemcy przez uderzenie w twarz zmusili go do pójścia.', ' z nakazu niemieckiego, popartego zastosowaniem przymusu fizycznego /uderzenie pistoletem po głowie i dłonią w twarz, od ciosu stracił ząb/ udał się na rynek, aby pilnować ludność żydowską', w śledztwie 'przyznał się do pilnowania Żydów przez dwie godziny', 'treść zeznań złożonych w czasie postępowania przygotowawczego została na nim wymuszona biciem.'(…)

Źródło: Co zapomniano Polakom powiedzieć o procesie łomżyńskim?
Jak wyglądało to bicie przez śledczych z UB, wiemy ze sprawy Zygmunta Laudańskiego, skazanego w 1949 na 12 lat więzienia za rzekome zamordowanie Żydów (polecamy również wywiad z niewinnie skazanym w tym samym procesie Jerzym Laudańskim, do dziś nie zrehabilitowanym, mimo apelów do IPN):

Wiesław Wielopolski, W Jedwabnem Laudańskiego gnali gestapowcy, Tygodnik Głos NR 27 (884) 7 lipca 2001 za Wiadomości Piskie
(…)Wkrótce do Jedwabnego zjechało UB. Nabrali ludzi na samochody i zawieźli do Łomży. Tam tak zaczęli ich tłuc, że podpisywali co tylko bijący chcieli. Sielawina i Kalinowska, które nie umiały pisać ani czytać, "podpisywały" krzyżykami wszystkie protokoły, które im podsuwano. Niebrzydowskiego, który za pierwszych Sowietów pracował w MTS, zaczęli tłuc w pięty, żeby podpisał, że widział Laudańskich przy pędzeniu i paleniu Żydów w stodole. Chłop nie wytrzymał i podpisał. Przez długi czas nie mógł chodzić.(…)

Wreszcie przyszedł czas i na Zygmunta. Przesłuchania odbywały się według schematu: zaciemniony pokój, śledczy za biurkiem i ciągle te same pytania – kogo widział przy mordowaniu Żydów?

Próbował uczciwie wyjaśniać, że przy tym nie był i nikogo nie mógł widzieć. Wtedy śledczy naciskał przycisk na biurku, gasło światło, a z sąsiedniego pomieszczenia wpadało trzech rosłych ubowców. Jedno uderzenie wystarczało, by leżał na podłodze. Leżącego kopali, gdzie popadło: po głowie, brzuchu, nerkach – nie wybierali. Gdy starał się osłaniać głowę – dostawał w genitalia, gdy chronił przyrodzenie – kopali w głowę, gdy mdlał – cucili wodą i znów bili. (…)

Zmusili go do wymienienia nazwiska Mariana Żyluka, jednak później został on przed sądem uniewinniony (okazało się, że gdy Niemcy mordowali Żydów, siedział w areszcie na posterunku żandarmerii w Jedwabnem).

Przy podpisywaniu protokołu śledczy dopisał, że w czasie przesłuchania nie stosowano przymusu fizycznego. Laudański gwałtownie zaprotestował. Śledczy nie ponaglał. Znów nacisnął przycisk na biurku, znów zgasło światło i wpadało trzech ubeckich opryszków. Cios w głowę, podłoga, kopy ubeckimi butami, ból, utrata świadomości. Nie chciał umierać w katuszach, jakie zadawali mu żydowscy oficerowie UB.(…)

Źródło: http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_511.html

To dość niespodziewany obraz wypadków, nie taką wersję przedstawiono w mediach, prawda? Z jakiej racji Polacy mają przepraszać i poczuwać się do jakiejkolwiek winy? To nie sąsiedzi napadli na sąsiadów. Tymczasem osoba pełniąca funkcję prezydenta III RP pisze w liście odczytanym w Jedwabnem w 2011 roku:

Mieszkańcy Jedwabnego, obywatele polscy narodowości żydowskiej spłonęli w tej stodole zapędzeni do niej przez swych polskich sąsiadów. Zginęli – za przyzwoleniem okupanta – bo byli Żydami.
Co wynika z tego listu? Że Polacy byli napastnikami, a wina Niemców polega wyłącznie na bierności wobec polskich działań (jeśli ktoś w to wierzy – niech lepiej zapozna się z tekstem „Jedwabne oszczerstwo i haniebne przeprosiny").
Czyżby Polacy z Jedwabnego tak nienawidzili „żydo-komunistów", że, starym polskim zwyczajem, zapędzili kobiety i dzieci do stodoły i żywcem spalili? Sprawdźmy więc, ile żydowskich kobiet i dzieci albo choćby i Żydów spalili żywcem Polacy między 1918 a 1939? Ani jednego. Nawet ma kresach, gdzie miały miejsce lokalne pacyfikacje wsi, z których bandy żydowskie i ukraińskie ostrzeliwały w 1939 r. polskie oddziały, nie doszło do incydentów palenia ludzi żywcem.
Może Niemcy mieli takie zwyczaje? Sprawdźmy. Okazuje się że już od września 1939. Popatrzmy (opisane zbrodnie to wierzchołek góry lodowej): Zbrodnia w Szczucinie, Zbrodnia w Uryczu, Synagoga w Będzinie. Po 1939 jeszcze niejednokrotnie staroniemiecką (a nie – staropolską) tradycją palono ludzi żywcem: Zbrodnia w Ciepielowie 1942, „4. VII. 1943, Bór Kunowski – 43 osoby spalono żywcem w stodole za udzielanie pomocy oddziałowi partyzanckiemu, składającego się głównie z Żydów, którzy uciekli z getta.";"VIII. 1944, Sasów – za udzielanie pomocy około 100 Żydom ukrywającym się w pobliskich lasach, Niemcy zamordowali i/lub spalili żywcem wszystkich mieszkańców wsi, pilnując, by nikt nie uciekł z płomieni.", 18 V 1943 roku w Szarajówce Niemcy spalili żywcem 58 osób, zastrzelili 9 i zniszczyli całą wieś., Zbrodnia w Podgajach – SS-mani spalili żywcem jeńców z 3. pułku piechoty 1 Dywizji WP. Gardelegen – 13 kwietnia 1945 Niemcy (jednostka SS) spalili żywcem w stodole 1016 osób, więźniów obozu koncentracyjnego.
Dlaczego Polacy dziś nie wiedzą nic o tych zbrodniach? Bo to jest ta historia, której Polaków nikt w III RP nie chce uczyć. Polacy mają przepraszać za Jedwabne. Mają uznać zbrodnie SS i Gestapo za własne zbrodnie. Ale w jakim celu? By zaszczepić w nich poczucie winy wobec Żydów. Aby zażegnać niebezpieczeństwo odrodzenia „polskiego antysemityzmu". Niestety, to, co dziś jest zwalczane w mediach jako „polski antysemityzm" to każda forma obrony polskich praw, jeśli tylko pojawia się konflikt interesów ekonomicznych bądź politycznych pomiędzy Polakami a Żydami. Każdy przejaw asertywnej postawy Polaków wobec roszczeń żydowskich jest formą antysemityzmu. Jest nim nawet wskazanie narodowości osoby działającej na szkodę narodu polskiego (bo nie ma podwójnej lojalności narodowej). Trudno być asertywnym wobec kogoś kogo się skrzywdziło. Dlatego podłe oszczerstwa o polskiej winie za mord w Jedwabnem są ciągle kolportowane.
Oszczerstwa te są tym podlejsze, że wbrew własnemu interesowi narodowemu, Polacy – zarówno indywidualnie, jak i w sposób zorganizowany, poprzez instytucje państwa podziemnego – starali się nieść pomoc eksterminowanym przez Niemców Żydom. Wielu Polaków straciło wskutek tych działań życie. Niemcy mordowali całe rodziny, palili wsie. Dokumentuje to film Krzysztofa Wojciechowskiego „Spalone wsie za Żydów".
Obowiązkiem Polaków wobec narodu polskiego było szanować polską krew, a nie szafować nią w czasie okupacji. Śmierć pomordowanych za ratowanie Żydów jest dziś tym tragiczniejsza, że nie służyła ratowaniu Polaków, tylko substancji biologicznej innej nacji, konkurującej z Polakami ekonomicznie i politycznie na ziemiach polskich. Ofiara Polaków, będąca jednocześnie szczytem heroizmu i altruizmu, podeptania własnych interesów narodowych w imię wartości humanistycznych – motywowana empatią – jest dziś oceniana przez Żydów tak:
(Fragment wywiadu z żydowską socjolog Barbarą Engelking-Boni)
– Za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci.
– (B. E-B:) Kara śmierci groziła za mnóstwo rzeczy. Dlaczego ludzie chodzili na tajne komplety, wydawali i czytali gazetki podziemne, słuchali radia, a przede wszystkim – konspirowali? Przecież za to też można było zginąć. Można było zginąć i za nic – w łapance czy publicznej egzekucji. Jak do tej pory udokumentowano śmierć ok. 800 Polaków za pomaganie Żydom. Szacuje się, że pomagało ok. 300 tysięcy. Może więc zagrożenie karą śmierci nie było tak nieuchronne, jak się powszechnie sądzi. Myślę, że inne rodzaje działalności konspiracyjnej były o wiele bardziej niebezpieczne. Tyle że jedne stanowiły akt patriotyzmu, a drugie nie. Ratowanie Żydów po prostu nie należało do repertuaru walki z okupantem.
Źródło: http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1547,1243150,5,dzial.html , str 5
Polacy na oszczerstwa i na takie ataki jak powyżej odpowiadają (zgodnie z intencjami atakujących) wyliczaniem polskich zasług, porównaniami z zachowaniami innych narodów. Czy ma być nam przykro, że za ratowanie Żydów zamordowano „tylko 800 Polaków"? Mamy za to przepraszać tak, jak za Jedwabne? Pora zacząć akcentować, że narażanie życia przez Polaków w innych sprawach niż polskie jest niezgodne z polskim interesem narodowym. Śmierć nawet jednego Polaka w niepolskiej sprawie – to o jedna śmierć za dużo.
Skąd się wzięła u Żydów taka pogarda i niechęć wobec Polaków? Dlaczego to akurat Polacy mają walczyć z „traumą" swoich „przewin" wobec Żydów w czasie okupacji niemieckiej? Oprócz przyczyn zaprezentowanych powyżej (oraz w tekście Jedwabne oszczerstwo i haniebne przeprosiny) powód może być prozaiczny. Bohaterska postawa Polaków kontrastuje jaskrawo z postawą samych Żydów. O tej postawie niewiele można się dowiedzieć w szkole, o kolaborantach z Żydowskiej Gwardii Wolnosci (tzw. „Żagiew") pisał Albin Siwak, pewne informacje można znaleźć na wikipedii: „Żagiew", Grupa 13. Działalność „Żagwi" (i działalność Żydów dla Gestapo) jest kluczowa dla zrozumienia problemu. Nie dość, że ci Żydzi mordowali sami swoich i pomagali hitlerowcom, to jeszcze na dokładkę – utrudniali Polakom ratowanie ich współplemieńców (choćby poprzez prowokatorów z ŻGW i liczną agenturę żydowską w gestapo). Żydzi-agenci udawali uciekinierów z getta – a potem donosili – z oczywistym skutkiem – na pomagających im i ukrywających ich Polaków. Wiele polskich rodzin zostało dzięki żydowskim agentom rozstrzelanych. Polskie podziemie było świadome zagrożenia. Grasujący po lasach i miasteczkach agenci żydowscy byli neutralizowani przez polskie formacje podziemne. Podobnie byli zwalczani udający partyzantów bandyci (jedną z lepiej znanych żydowskich band rabunkowych jest oddział braci Bielskich). Z powodu takich działań dokonywanych przez oddział dowództwem B. Piaseckiego stworzono mit, że ONR mordował niewinnych Żydów w czasie wojny (co miało być powodem odwetowego mordu na synu Piaseckiego). Aby uprawdopodobnić swoją wersję, Żydzi kompletnie przemilczeli epizod kolaboracji z hitlerowcami. Polakowi ratującemu Żydów zagrażali zarówno Niemcy, jak i niezwykle liczni żydowscy donosiciele-mordercy. Znacznie liczniejsi procentowo (a kto wie czy i nie liczebnie) od donosicieli-Polaków. W tym kontekście opowieści W. Bartoszewskiego, jakoby nie należało się bać Niemców, tylko Polaków nie zawierają drobnego szczegółu. Najbardziej należało się bać Żydów.
O wiele szerzej omawia tą problematykę Roman Kafel w książce Spotwarzona przeszłość, której lekturę gorąco polecamy.
Na zakończenie zapoznajmy się z próbką tego, jak wygląda biczowanie Polaków przez media – "Antysemityzm według Tomasza Lisa" (youtube usunęło te materiały, pozostawiamy linki jako ślad – jeśli ktoś dysponuje kopią programu T.Lisa – będziemy wdzięczni za wgranie na rutube.ru, skąd tak łatwo nie zniknie – i przesłanie nam linków):
_www.youtube.com/watch?v=Jn9uRxSqOdw
Kopia: Antysemityzm według Tomasza Lisa cz. 1 z 4
_www.youtube.com/watch?v=-FtrW1biW6k
_www.youtube.com/watch?v=YXeUjORILTs
_www.youtube.com/watch?v=hPgG1ERQJXE
Sprawą oszczerczej propagandy w kwestii Jedwabnego zajmuje się m. in. wyspecjalizowana żydowska organizacja propagandowo-dezinformacyjna, tzw. hasbara. Czytelnikowi może się wydawać, że hasbara to jakaś bajka. Jest w błędzie. Jeśli ktoś nie wierzy, że cytowany poniżej fragment to wypowiedź agenta hasbary, niech przyjrzy się jego wypowiedziom w innym wątku. Takich agentów w polskim internecie mogą być setki. Tu mamy inny przykład dezinformacji w sprawie Jedwabnego, szerzonej na niepoprawnych.pl przez niejaką „matkę trzech córek" (aka Klio).
Fragment tekstu Klio p.t. „Zmierzyć się z prawdą", opublikowanego na nieistniejącej już platformie gazetawirtualna.pl. (niestety nie dysponujemy zrzutem ekranowym całego tekstu – wypływa stąd nauka, że w wojnie informacyjnej z hasbarą trzeba wyrobić sobie nawyk zachowywania każdej wypowiedzi, która demaskuje tą agenturę – zacieranie śladów przez hasbarę jest nagminnie stosowaną, standardową taktyką – oni nie lubią być chwytani za słowo).
(…) Nastał czas zemsty. Jedwabne i pobliski Radziłów stały się teatrem scen, które trudno sobie wyobrazić. Watahy brutalnych , żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów – bezkarnych aprobatą nazistów, zaatakowały spędzonych na rynki miasteczek, przerażonych Żydów. Poszturchiwaniom, ciosom i upokarzającemu traktowaniu nie było końca. Podniecano się wzajemnie inspirując do coraz brutalniejszych pomysłów na zwieńczenie samosądu. Orgia przemocy dokonała się w ogniu. W stodołach Jedwabnego i Radziłowa spłonęły żywcem setki kobiet, mężczyzn, starców i …dzieci.
Nie znalazł się tam nikt, kto śledząc zza firanek rozgrywające się wydarzenia, wykrzesałby w sobie odwagę by stanąć naprzeciw katom… Zgroza! Gdzie byli wtedy kapłani tych katolickich parafian? Ich bracia w posłudze, mieszkający w pobliskich miasteczkach kijami odpędzali agresywnych młodzieńców od żydowskich okien, a z ambony grzmieli jak ten w Knyszynie, co ,, … każdej niedzieli wygłaszał kazanie do wiernych, aby nie prześladowali Żydów i im pomagali, ponieważ nie wiadomo, co czas może przynieść…" (…)
Tekst, którego fragment przytaczamy powyżej agentka hasbary bezczelnie zalinkowała pod wypowiedzią p.e.1984 na niepoprawni.pl (konto p.e.1984 na niepoprawni.pl zostało zablokowane w grudniu 2012): niepoprawni.pl/blog/5990/jedwabne-niemiecka-zbrodnia-dosc-przepraszania#comment-310605
Aktualizacja 10.07.2013: Tekst został ponownie opublikowany przez „matkę trzech córek", tym razem na niepoprawni.pl (link) i na kilka godzin znalazł się wśród tekstów promowanych przez tą witrynę (grupa tekstów wyróżnionych u góry strony głównej – ciekawe, jakich walorów doszukała się w nim administracja niepoprawni.pl …). Tekst został zdjęty z promowanych natychmiast po pojawieniu się naszego komentarza (konto „pmn").
Omawianie manipulacji w sprawie Jedwabnego to materiał na odrębny artykuł, dlatego wątek nie będzie w tym tekście rozwinięty.
Inny przykład działania żydowskiej agentury propagandowej – Hasbary w sprawie Jedwabnego
(Komentarz [już usunięty, niestety nie dysponujemy zrzutem ekranowym] pod tekstem „Komorowski błaga Żydów o przebaczenie. Za Jedwabne"; uwaga: to jest najbardziej prostacka „hasbara", ale występują i bardzo subtelne formy, które są omawiane w tym tekście)
Szanowny Panie Katolik,
wzmiankowane przeprosiny (lub brak takowych) naprawde malo kogo obchodza. Sprawa i tak stracila na aktualnosci. Dzis i tak zadnych Zydow do zadnej stodoly w panskim pieknym kraju nie da się zapedzic, bo ostatnie niedobitki wypedzono w ramach lajdackiej, rasistowskiej czystki etnicznej juz ponad czterdziesci lat temu. Juz panski kraj i tak jest zupelnie judenrein, a pozydowskie domy i nieruchomosci zaludniaja panscy rodacy.
„zagadkowe spalenie Żydów „
Jakie znowu „zagadkowe", Szanowny Panie Katolik? Nic nie ma „zagadkowego" w fakcie, ze Polacy mordowali Zydow w pogromach, jak się nadarzala okazja i jak okupant zapewnial bezkarnosc. Pogrom w Jedwabnem nie byl ani jedyny ani najwiekszy. Jeszcze wieksza liczbe Zydow wymordowano w podobnie okrutny i sadystyczny sposob, poprzez spalenie zywcem, w pobliskim Radzilowie. Zadna to „zagadka", wsz IPN nawet sprawe badal, dopoki sp Lech Kaczynski (wowczas minister sprawiedliwosci) nie nakazal przerwac badan, bo spod ziemi zaczely wylazic niewygodne fakty (p.e.1984: agentowi hasbary chodzi zapewne o znalezienie łusek 7,92mm wymieszanych ze szczątkami – istotnie Lech Kaczyński zareagował na panikę wśród środowisk żydowskich wstrzymując ekshumację, a po jej wznowieniu – okazało się, że ustalił z rabinami, iż szczątki nie będą przemieszczane w trakcie prac – czyli – że ekshumacja się nie odbędzie, a jedynie jej pozorowanie).
„Nie ma pełnej jasności, co do okoliczności wydarzeń w Jedwabnem. Nie tylko co do rzeczywistej liczby ofiar,"
Jest pelna jasnosc co do faktu, ze Zydom w Izraelu (a takze tym zyjacym w diasporze) cala sprawa zwisa nizej, niz biust czterdziestolatce. Stodol ci u was dostatek, Szanowny Panie Katolik, benzyna bez kartek, zapalki w kazdym sklepie – tylko ze nie bardzo jest kogo do tej czy innej stodoly zagonic. Tak to juz bowiem jest, ze jak się kogos zbyt dokladnie wyczysci etnicznie, to potem nie ma komu do..lic.
Z tego wlasnie powodu folksdojczeria kominowo-gazownicza w dzisiejszych czasach zawodzi swoje gorzekie zale na Internecie, wymachuje transparentami „Smierc garbatym nosom", maluje „Zydzi do gazu" na scianach – ale dokopac na ogol nikomu nie moze, bo nie ma komu dokopac. I z tego przykrego powodu folksdojczeria na zadne nowe zlote zniwa jus się raczej nie zalapie.
Źródło: Komorowski błaga Żydów o przebaczenie. Za Jedwabne (komentarz hasbaryty „ZGLOS DO USUNIECIA")

niedziela, 28 lutego 2016

Zagraniczni oszuści okradają podatników polskich na kolosalne kwoty!


W Polsce nasi starsi bracia, którzy przecież w pana Jezusa nie wierzą, wierzą jednak (a nawet to czynią), że cudownie mnożą „na gojach" pieniądze — jak ryby, chleb, mannę na pustyni, za czasów Mojżesza. To niewiarygodne, że polski rząd aż tak dał się ujarzmić i robi wszystko czegokolwiek Żydzi sobie zażyczą. A życzą sobie dużo (i coraz więcej), widząc, że to oni tu decydują, a nie Polacy.
Bo jakże inaczej nazwać, jak określić, jak znaleźć właściwe słowa na to, co od wielu lat się dzieje z tzw. odszkodowaniami za utracone w czasie wojny mienie? W świetle prawa (i wiedzy, jakiej nie udało się Żydom do końca zniszczyć) żaden obywatel brytyjski (ani Brytyjskiej Wspólnoty Narodów) nie może przedstawiać jakichkolwiek roszczeń majątkowych wobec Polski. A tymczasem Izrael domaga się od Polski sześćdziesięciu pięciu miliardów dolarów odszkodowań. Wielokrotnie słyszałem od Gomułki, ja i wielu obecnych przy tym gdy to mówił, że Polska zrzekła się po drugiej wojnie światowej repasacji od Niemiec. I nieraz w okresie PRL czytałem, że są wypłacane przez Niemcy te odszkodowania. Co zresztą do dziś łączy Izrael i Niemcy to symbioza wspólnych interesów, bo przy okazji Żydzi gdzie tylko mogą to wybielają faszystowskie Niemcy, a obciążają na przykład obozami śmierci oraz mordowaniem Żydów (jeśli gdzieś była ku temu okazja) nas Polaków. Również i za czasów Gierka on sam często mówił o całkowitym uregulowaniu przez Polskę tego, co Żydzi się domagali od Polski. Tak Gomułka, jak i Gierek przytaczali niemal te same dowody i argumenty, o których obecnie pisze Ryszard Ślązak. A dodam tu, że znam człowieka, bo lecieliśmy do Libii tym samym samolotem i po czterech latach również wracaliśmy razem. Mogę tu śmiało zaświadczyć, że Ślązak miał bardzo dobrą opinie jako fachowiec od finansów międzynarodowych (gdyż właśnie w tej dziedzinie doktoryzował się i specjalizował). Wiele osób znających szefa biura radcy handlowego dziwiło się dlaczego to nie Ślązak jest szefem, a kto inny. No ale szef biura miał plecy jak to się mówiło, Ślązak ich nie miał. Zresztą za czasów ambasadora Kukuryki i Ślązaka miał miejsce taki przypadek, że Warszawa przysłała do biura radcy handlowego, na zastępcę szefa, rodowitego Żyda, z żoną i dzieckiem. Cała ta żydowska rodzina miała wygląd stuprocentowych Żydów, co spowodowało, że żadne z nich nie mogło nawet wyjść na ulicę, bo banda wściekłych arabów (zwłaszcza młodzież) zaraz by ich ukamienowała. Nie mogli sobie nic kupić do jedzenia, nie mówiąc już o tym, że wszystkie drzwi w ministerstwach, do których z urzędu musiał ten nasz Żyd chodzić, natychmiast się przed nim zamykały. Czyli że nie mógł on nic załatwić dla firm, które tu wykonywały wielkie kontraktowe roboty. I nie wiadomo jak by się ta historia skończyła, bo nikt w biurze radcy handlowego, nikt w ambasadzie i nikt w konsulacie w Trypolisie nie miał odwagi powiedzieć lub napisać do władz, że tu w Libii to ich zabiją to raz, a po drugie nic on nie załatwi, bo nosa z domu nie wysunie na ulicę. Już w tych czasach bano się panicznie urazić Żydów i powiedzieć im „zrobiliście państwu polskiemu krzywdę" i „naraziliście tych troje ludzi tu na śmierć". Dopiero jak przyjechał do nas do Libii generał Baryła to ja mu tu w detalach to wyjaśniłem i on po powrocie do Warszawy spowodował, że prosto z Libii wysłali tego Żyda do Brukseli, ale już na szefa biura radcy handlowego, a nie na zastępcę.
Sprawy ruszyły jak Ślązak został zastępcą szefa, gdyż autentycznie był osobą kompetentną w tej finansowej grze, jaką tam prowadzono z poszczególnymi ministerstwami naszej firmy. Przez całe cztery lata pobytu w Libii co do kwalifikacji Ślązaka nikt nie miał uwag. Odwrotnie — oceniano go bardzo wysoko. Natomiast za Ślązakiem do Libii przyleciała też jego opinia, do ambasad socjalistycznych. Opinia niedobra, bo ostrzegająca przed nim pracowników ambasad. Dlaczego? Do dziś nikt tego nie wyjaśnił, a wiele osób w Polsce o tym wie i mówi. Ale to były skomplikowane czasy i sam Ślązak jedynie, jeśli by chciał, to by wyjaśnił. Natomiast nie mam powodu nie wierzyć temu co napisał Ryszard Ślązak w materiale dotyczącym tzw. odszkodowań. Tym bardziej, że porównując jego materiały i te, którymi dysponowało Biuro Polityczne w tamtych latach, stwierdzam, że one prawie się pokrywają. Ryszard Ślązak pisze, że Wielka Brytania, wkrótce po ogłoszeniu przez Tymczasowy Rząd Jedności Narodowe i prezydenta Bieruta ustawy o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej z 3 stycznia 1945 roku, jako pierwszy kraj zgłosiła roszczenia odszkodowawcze za utracone mienie ocalałe z wojny dla brytyjskich instytucji i obywateli. Zastosowany termin „obywatel brytyjski" oznacz? wszystkich obywateli Wielkiej Brytanii i osoby pozostające pod ochroną brytyjską, zarówno w Zjednoczonym Królestwie ja- i w jego koloniach (Izrael), na innych terytoriach znajdujących się pod jego protektoratem, jak na przykład właśnie Palestyna. Wielka Brytania używała też terminu brytyjskie osoby zainteresowane, który oznaczał wszystkie osoby fizyczne posiadające brytyjskie obywatelstwo. Własność brytyjska oznaczała wszelkie mienie, prawa i interesy dotknięte różnymi polskimi zarządzeniami nacjonalizującymi i wywłaszczeniowym Rząd Brytyjski zawierał ten układ odszkodowawczy w imieniu własnym i obywateli brytyjskich. Rozmowy jakie prowadzono na wspólnych zespołach ekspertów, a także na specjalnych polsko- brytyjskich konferencjach, na których uzgadniano wzajemne należności. Najpierw podpisywano protokoły uzgodnień. Było ich kilka, gdyż w miarę jak napływały wnioski o odszkodowanie, Brytyjczycy rozszerzyli swoje pozycje odszkodowawcze. Rząd brytyjski przedkładał stronie polskiej wymagane dokumenty, a jeśli ich nie było, uzyskiwał od obywateli, którym miało być przyznane odszkodowanie oświadczenie o zrzeczeniu się raz na zawsze roszczenia wobec Polski. Obecnie zatem żaden obywatel brytyjski, ani Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, nie może ponownie występować o jakiekolwiek roszczenia majątkowe, na przykład o zwrot mienia lub nieruchomości w jakiejkolwiek formie. Nie może też występować o odszkodowanie pieniężne. I tu trzeba to wyjaśnić — polskie władze zataiły rozmowy na temat odszkodowań przed krajową i emigracyjną opinią publiczną oraz rządem na uchodźctwie. Jednym z powodów było to, że strona polska nie wyrażała zgody, aby na brytyjskiej liście odszkodowawczej znajdowały się osoby narodowości polskiej należące do emigracji wojennej lub powojennej. Brytyjczycy nie zgadzali się na zachowanie tajemnicy, choćby dlatego że musieli dawać w prasie ogłoszenia, aby brytyjskie instytucje i obywatele całej Brytyjskiej Wspólnoty Narodów zgłaszali rządowi swoje roszczenia ekonomiczne wobec Polski. Przy tym strona Polska nie była informowana, od kiedy dana osoba fizyczna zgłaszająca żądania odszkodowawcze jest obywatelem brytyjskim. Przyjęto zasadę, że musi być obywatelem Wielkiej Brytanii w momencie ostatecznego podpisywania umowy odszkodowawczej. Emigracja polska w Zjednoczonym Królestwie nie zgłaszała roszczeń do państwa polskiego. Większość Polaków, którzy zostali na emigracji nie wiedziała, że rząd w Warszawie odmówił im odszkodowania penalizacyjnego, uważała jednak, że to, co mogło im się należeć, powinno przejść na własność rodzin pozostałych w kraju. Ponadto oni chcieli wrócić do Polski. Zgłaszane roszczenia podlegały weryfikacji. Sprowadzano czy zgłaszający miał uprawnienia do danego roszczenia, czy nieruchomość, za którą miało być wypłacone odszkodowanie rzeczywiście znajdowała się na terenie Polski, czy nie została przed wojną lub w czasie wojny lub po wojnie zbyta innym obywatelom polski, albo przejęta za długi. Weryfikację najpierw formalnie prowadził rząd brytyjski i dopiero potem przedstawiał roszczenia władzom polskim. Dokumenty przedkładane przez Brytyjczyków konfrontowano z ocalałą z wojny dokumentacją z Polski. Było z tym dużo problemów, gdyż Niemcy, nierzadko z kryminalną nadgorliwością, niszczyli dokumenty, które zdobyli w okupowanym kraju. Brytyjczycy w tej sprawie często kompromitowali się, gdyż przedstawiali także niezweryfikowane rzetelnie wnioski zgłaszane przez oszustów. Było też bardzo dużo przypadków roszczeń majątkowych za nieruchomości położone na wschodnich terenach przedwojennej Polski, które po wojnie zostały utracone na rzecz ZSRR, jak na przykład w Łucku, Tarnopolu, Stanisławowie czy we Lwowie. Obie szrony powołały swoich ekspertów, którzy wspólnie mieli zweryfikować uprawnienia odszkodowawcze do poszczególnych pozycji z listy. Rząd brytyjski przysłał do Warszawy ekspertów i ci razem z Polakami sprawdzali zarówno dokumentacje, jak i stan faktyczny ocalałych nieruchomości w terenie. Szacowali wartość nieruchomości, przyjmując przedwojenny poziom polskich cen lub powojenny cen brytyjskich, o co wnosili Brytyjczycy. Wychodzili oni z założenia, że odszkodowania powinny w jakimś stopniu zabezpieczać egzystencję materialną otrzymujących je osób. A to prowadziło do zawyżania wartości nieruchomości. We wnioskach od osób prywatnych niemal zawsze podawano, że nieruchomość jest zabudowana, tak jakby te tereny nie zostały zniszczone w czasie wojny. Już pierwsze wizytacje wskazanych nieruchomości warszawskich, łódzkich i z innych miast unaoczniały ekspertom że budynki zostały niemal zupełnie zniszczone i są kupą gruzu, który trzeba gdzieś wywieźć. Dla strony Brytyjskiej było to bardzo krępujące i od tego momentu zaczęli dokładnie sprawdzać stan nieruchomości zgłaszany we wnioskach. W Warszawie po wojnie działało Biuro Odszkodowań Wojennych, które inwentaryzowało zniszczenia i rabunek dokonany przez Niemców. I to biuro prowadziło i gromadziło informacje o rozmiarach strat na teren a przedwojennej Polski. Po dwóch latach rozmów, 30 października 1947 roku, podpisano pierwszy protokół w sprawie odszkodowań za brytyjskie interesy ekonomiczne dotknięte polską ustawą nacjonalizacyjną. Strona polska wyraziła zgodę na całkowite i wszechstronne wzajemne uregulowanie spraw ekonomicznych żądając jednocześnie zwrotu złota Banku Polskiego, wywiezionego przez rząd Polski we wrześniu 1939 roku. Bano się, że złoto wpadnie w ręce Niemców lub Rosjan. Już gdy złoto było w Anglii to tak Anglicy, jak i Amerykanie stwarzali problemy i nie dopuszczali polskich przedstawicieli do tego złota. Ale jest i druga sprawa, sprawa innego złota. Niemcy zrabowali z Polsce czterdzieści trzy tony złota. Były to kosztowności zagrabione w czasie wojny i przetopione. Rabowano ludność, muzea i instytucje. Po kapitulacji III Rzeszy znalazły się te czterdzieści trzy tony złota w rękach Komisji Trójstronnej, w dyspozycji Stanów Zjednoczonych. Złoto to pochodziło z całego obszaru Polski, z rabunków kościołów i grabieży stolicy Polski — Warszawy. Polskie roszczenia miały być zaspokojone, o ile w pełni zostaną zaspokojone roszczenia brytyjskie. Na co rząd polski wyraził zgodę. Zimna wojna zahamowała jednak to rozwiązanie. Istnieją dokumenty z których wynika, że Komisja Trójstronna zwlekała ze zwrotem tego złota i kosztowności (pod pozorem ryzyka, że po zwróceniu mogą to złoto zabrać nam Rosjanie). A tak naprawdę to Światowa Rada Żydów zablokowała tę decyzję twierdząc, że Izraelowi ciągle należą się odszkodowania od Polski. Również w PRL zażydzony rząd, partia, MSW i wojsko nie protestowały, a siły narodowe nie miały głosu i to złoto zostało nadal w dyspozycji Komisji Trójstronnej Stanów Zjednoczonych. Pamiętam, że w latach siedemdziesiątych przedstawiciele państw zachodnich obiecywali Polsce zwrot tego złota. Ale jak wielokrotnie o tym mówił Gierek, a później Jaruzelski, nigdy to nie nastąpiło, gdyż lobby żydowskie dobrze pilnowało tego złota. A po zmianie ustroju kolejne formacje, które były i są przy władzy, milczały i milczą na ten temat. Końcowy układ odszkodowawczy z Wielką Brytanią, zwany dalej umową indemnizacyjną, podpisano 11 listopada 1948 roku. I tekst tego układu przekazano do Organizacji Narodów Zjednoczonych, a znajduje się też na stronie internetowej ONZ. Lista miast jest długa. Są na tej liście prawie że wszystkie miasta w Polsce i informacja że odszkodowania wypłacono całkowicie. W samym załączniku do umowy brytyjskiej odszkodowawczej było 240 nieruchomości objętych odszkodowaniami. Najwięcej ich było w Warszawie. Niestety, ale z polskiej strony nikt wtedy jak wypłacano te odszkodowania nie pomyślał, żeby skrupulatnie wprowadzać do ewidencji fakt, że daną nieruchomość spłacono w ramach odszkodowań i stała się ona wyłączną własnością Skarbu Państwa. Przyczyn tego stanu było kilka. Przede wszystkim wielki bałagan w administracji spowodowany wojną. Ale tak naprawdę czuwali nad tą sprawą ludzie Jakuba Bermana — żeby nie było dokumentów, bo już wtedy myśleli, że upomną się kolejny raz o odszkodowania. W tym czasie obrót ziemią w Polsce (rolną) był zakazany. Ale odbywało się to na umowy pisane ręcznie lub nawet ustne gdzie takich umów nie rejestrowano. Od 1950 roku księgi wieczyste zostały zawieszone, po cichu zniesione. Ale nie usprawiedliwia to obecnej administracji państwowej. Mając szeroki dostęp do informacji, za które nieruchomości przy każdej z dwunastu międzypaństwowych umów indemnizacyjnych zapłacono odszkodowanie, powinna natychmiast uzupełnić odpowiednią ewidencją. Ale zrobiono to specjalnie by dać możliwość oszustom by „odzyskali" zbyte już raz lub objęte umowami nieruchomości. Liczą, że obecna władza i cały aparat administracji nie wie o takich umowach i wypłaconych odszkodowaniach. Tym samym świadomie zrobiono pole dla oszustów. Ostateczna kwota odszkodowania przyjętego przez Polskę do zapłaty, po wzajemnym skompensowaniu innych należności i zobowiązań został ustalona na sumę 5,465 milionów funtów szterlingów co na ówczesne czasy było sumą horrendalną szczególnie dla wyniszczonej Polski. Wartość tego odszkodowania odpowiada obecnie 6 miliardów dolarów. I Polska zapłaciła je w ratach w ciągu paru lat. Zatajonym przed narodem faktem jest to, że zniszczony wojną kraj zapłacił odszkodowanie także spadkobiercom osób, które nigdy nie były obywatelami naszego państwa. I o tym fakcie doskonale polski rząd wiedział. Roszczenia Żydów dominowały w ostatniej umowie i tą umową zakończono kwestie odszkodowań. Czyli że Polska w pełni spłaciła swoje zobowiązania. Sprawa roszczeń majątkowych głównie pożydowskich została raz i na zawsze załatwiona i ponowne roszczenia nie mogą już być zgłaszane. Więc dlaczego są? Bo nawet gdyby Polska raz jeszcze wypłaciła odszkodowania Żydom to i tak za parę lat ich potomkowie wymyślą nową formułę odszkodowań i tak będzie bez końca, bo ten pasożyt sam od ofiary nie odczepi się nigdy. Po spłaceniu przez Polskę roszczeń nikt nie przypuszczał, że za kilkadziesiąt lat powstaną grupy przestępców które zechcą ponownie wrócić do tych spraw. Wówczas obie strony uważały i podpisały porozumienie uważając tą sprawę za ostatecznie zamkniętą. Tymczasem znów są zgłaszane zbiorowo i indywidualnie różnorodne roszczenia oparte na fałszywych przesłankach. Nagle pojawiają się rzekomi spadkobiercy, którzy dziwnym trafem odnajdują się po niemal 70 latach od zakończenia wojny. Wszelkie mienie z mocy prawa objęte tą umową odszkodowawczą, podobnie jak pozostałymi tego rodzaju umowami międzypaństwowymi, z mocy prawa przeszło na własność Skarbu Państwa i tak powinno być wykazywane we wszystkich urzędowych ewidencjach. Należałoby zwrócić uwagę czy obecnie nieuprawnione osoby, niebędące prawnymi spadkobiercami lecz często ludźmi podstawionymi, nie występują fałszywymi roszczeniami o zwrot nieruchomości ujętych na liście brytyjskiej. Bo po uzyskaniu prawnej decyzji o zwrocie nieruchomości osoby te natychmiast ją zbywają, a następnie znikają z polski. Można odnieść wrażenie, że nikt w Polsce nie nadzoruje wykonania umów odszkodowawczych, oraz dopełnienia obowiązku wpisu w ewidencjach geodezyjnych i majątkowych w starostwach, gminach i w sądach powszechnych, a przede wszystkim w ewidencji majątku Skarbu Państwa. Państwo Polskie nie tylko że się nie broni przed przejmowaniem nieruchomości, za które już społeczeństwo zapłaciło i to w bardzo trudnych powojennych czasach, ale przyzwala, bo akceptuje takich hochsztaplerów jak minister finansów czy spraw zagranicznych. A to od nich dużo, bo najwięcej, zależy czy jako urzędnicy najwyższej rangi pomagają rozkraść Polskę, czy też zauważą co się dzieje i zablokują. Obecnie po raz kolejny trwa proceder wyłudzania państwowych i samorządowych nieruchomości. Pod pretekstem reprywatyzacji różnego rodzaju cwaniacy z kraju i zagranicy, a najwięcej z Izraela, fałszują akty prawne i testamenty, przejmują niemalże imiennie. Nikt nie panuje nad tym, co w tej materii się dzieje. Władze samorządowe przekazują kamienice, place i zakłady, za które po wojnie państwo polskie już zapłaciło byłym właścicielom. Kto jest temu winien? Głównie to premier Tusk, gdyż to za jego kadencji najwięcej było tych przekrętów. Nie chciał, mimo że liczne organizacje do niego o tym pisały, nie polecił wyegzekwować od podwładnych jakichkolwiek konkretnych działań. Świadomie przymykał oczy na rabunek majątku narodowego i prywatnego. Po prostu chciał, by za te dobra kolejny raz złodzieje wydarli od nas podatników olbrzymie sumy. Odpowiedzialni są też ministrowie finansów, tacy jak Jan Vincent Rostowski, Żyd polski wychowany w ZSRR w Rostoku i przybierający nazwisko od miasta Rostów. On po cichu ale bardzo skutecznie akceptował tą rabunkową aferę. Odpowiedzialny jest też Mateusz Szczurek, który wspiera ten złodziejski proceder. Często bywa tak, że Polak rodowity jest stokroć groźniejszy od Żyda na stanowisku jakie zajmuje. Sześć lat Rostowski robił dla swych braci Żydów wszystko, nie patrząc na fakty, że już te sprawy dawno zostały uregulowane. Nie informowano opinii publicznej, nie informowano sejmu lub senatu. Bo i po co. Taki bufon jak marszałek senatu zaakceptuje wszystko, byleby zadowolić Żydów. A że naród polski na to musi pracować? Ale nie on. On czerpie z kasy ile chce i jeździ po całym świecie, bo go Żydy za tą pomoc zapraszają. Od lat ludzie pełniący różne funkcje kontrolne, mający z mocy urzędu obowiązek przygotować i podjąć decyzje o przejęciu spłaconej nieruchomości przez skarb państwa (bez takiej decyzji gmina nie może, nie chce pomóc w odnalezieniu niezbędnych dokumentów zagranicą) — minister sprawiedliwości M. Biernacki i jego poprzednik Krzysztof Kwiatkowski robili tak mało lub inaczej, robili wszystko, by odwrócić uwagę sędziów od nieuczciwego działania wielu adwokatów i urzędów, które to w sposób rażący łamią prawo i świadomie działają na szkodę Polski. A mają służbowy obowiązek stać na straży interesów polskiego państwa. Okradanie państwa polskiego szło i idzie pełną parą przy cichej akceptacji kolejnych ministrów i kolejnych premierów. Okrada się nas wszystkich byleby zadowolić te kręgi żydowskie, które mają wpływ na to, że kolejny raz poprą tych, co dają im Polskę okradać i to bezczelnie i wielokrotnie. Za urząd, że umocnią Żydzi Polaka, on sprawi że wolno im będzie bezkarnie dokonywać grabieży na narodzie polskim. Taką mamy władzę, którą to sami wybieramy. Rząd ten niby-polski do dziś nie polecił podwładnym swym zrobić i udostępnić centralny rejestr nieruchomości, za które państwo polskie w latach 1948-1970 zapłaciło odszkodowania przedwojennym właścicielom, obywatelom dwunastu państw, na mocy podpisanych układów indemnizacyjnych. Załączniki do tych umów z wykazem kamienic, za które byli właściciele lub spadkobiercy pobrali duże pieniądze, ukazują się one w Internecie oraz pisała o tym „Myśl Polska". Często bywa, że urzędnicy gminni lub inni znajdując taką interesującą nieruchomość wpadają w euforię. Bo dla takich mieszkańców kamienic oznacza to, że nie zostaną wyrzuceni na bruk przez nowego właściciela lub że czynsze nie wzrosną ponad miarę. Dla gminy to oznacza powiększenie majątku. Taka nieruchomość jest przez państwo spłacona. Tyle że nie można jej wpisać do ksiąg wieczystych. W całej Polsce czeka kilka tysięcy kamienic, których adresy znajdują się w załącznikach do umów odszkodowawczych zawartych przez Polskę z kilkoma krajami. W samym tylko Krakowie jest kilkaset nieruchomości, które oczekują na zmiłowanie ministra finansów. A bez takiej decyzji ministra finansów potwierdzającej przejście na skarb państwa gmina nie może wpisać nieruchomości do ksiąg wieczystych. Tak więc widzicie państwo ile zależy od ministra, który celowo torpeduje uregulowanie tych spraw, bo on wie że już są lub zaraz się znajdą bracia gotowi do tzw. udowodnienia że to im się jak psu kości należy. W samym Krakowie działa zespół fachowców, którzy zbadali stan prawny ponad 700 kamienic, w tym również tych znajdujących się na listach indemnizacyjnych. Co mają robić gdy według nich nie ma żadnych przeszkód, aby wpisać kamienice do ksiąg wieczystych jako własność Skarbu Państwa, a ministerstwo w tej sprawie przez dziesięć lat lub więcej nie podejmuje w tej sprawie decyzji? Robi to celowo, by umożliwić oszustom z Izraela nabycie tych kamienic. A dlaczego polskie państwo nie jest przychylne polskiemu obywatelowi. Bo polski obywatel nie zagwarantuje, że dany minister będzie ministrem dalej. A żydowski oszust tak. On wpłynie tam, gdzie zapadają decyzje o najwyższych stanowiskach, że dany minister jest dobry i powinien nadal być ministrem. Oto konkretny przykład. W załączniku do listy brytyjskiej kamienica przy ulicy Grodzkiej nr 13 w Krakowie znajduje się pod pozycjami 101 i 102. I jest informacja, że odszkodowanie za nią otrzymali obywatele brytyjscy Ella Barker i Frederick Bandet, oboje Żydzi, 26 maja 1960 roku. Otrzymali pieniądze za tą właśnie kamienicę w Krakowie i w obecności    notariuszki pani    Brown    podpisali    oboje oświadczenia w języku angielskim takiej oto treści: „W związku z otrzymaniem płatności od komisji ds. Odszkodowań Zagranicznych ze środków funduszu Polski zrzekamy się wszelkich roszczeń wynikających z nacjonalizacji, wywłaszczeń i innych działań podjętych w Polsce." Urząd gminy krakowskiej skopiował te oryginały, będące w Ministerstwie Finansów w Warszawie, uwierzytelnił je i wystąpił do ministerstwa finansów o stwierdzenie przejęcia nieruchomości na własność Skarbu Państwa. Minister finansów trzydziestego pierwszego sierpnia 2007 roku przesłał do gminy Kraków zaświadczenie o wszczęciu postępowania administracyjnego dotyczącego dokonania w księdze wieczystej wpisu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa, gdyż „na mocy postanowień układu indemnizacyjnego zawartego w dniu jedenastego listopada 1954 roku przez rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z rządem Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii, za przedmiotową nieruchomość pp. Elli Barker i Frederickowi przyznano odszkodowanie. Wszyscy byli pewni, że najwyżej za kilka miesięcy będzie decyzja. Nie ma jej do dzisiaj. Pracownicy gminy mówią, że niektóre kamienice, za które państwo polskie zapłaciło zagranicznym właścicielom lub ich spadkobiercom, czekają na decyzje jeszcze dłużej. Na wszelkie monity ministerstwo odpowiada, że „przepisy procedury administracyjnej wymagają od prowadzącego postępowanie organu administracji publicznej, aby przed wydaniem decyzji prawidłowo ustalił krąg stron postępowania i zapewnił im czynny udział we wszystkich czynnościach". Warto tu zacytować opinię dyrektora Departamentu Finansów Jacka Jerka. Napisał dwudziestego ósmego maja 2013 roku, że umieszczenie kamienicy w spisie nieruchomości, za które wypłacano odszkodowanie, i sam fakt zrzeczenia się praw przez spadkobierców to za mało, aby państwo stało się jej właścicielem. Ale za to ten sam departament szybko i skutecznie załatwia odzyskiwanie przez Żydów i to nie właścicieli ani też ich dzieci, ale podstawianych oszustów, uznając, że są to mimo dalekiego pokrewieństwa spadkobiercy. I oni nie mają żadnych trudności w przeprowadzaniu spraw na swoją korzyść. Najbardziej ludzi bulwersuje, i słusznie, fakt, że państwo polskie w niezwykle trudnym okresie powojennym znalazło miliony dolarów, aby zapłacić odszkodowania byłym właścicielom, a obecne władze nie potrafią wpisać tych nieruchomości do ksiąg wieczystych jako swojej własności. Jest rzeczą bezsporną, że te tysiące nieruchomości, za które państwo zapłaciło, powinno się wpisać do ksiąg wieczystych jako własność Skarbu Państwa i to zaraz po uprawomocnieniu się umów odszkodowawczych, a nie teraz, po ponad pół wieku. Trzeba tu bardzo mocno podkreślić, że Polska co do grosza zapłaciła wszystkie wynegocjowane kwoty.
Wielokrotnie o tym mówił Gomułka jak również Gierek, co ja osobiście słyszałem. Wszelkie roszczenia odszkodowawcze muszą teraz kierować do rządów swoich państw. Jaki więc jest sens poszukiwania przez urzędników Ministerstwa Finansów spadkobierców skoro i tak nie należy się im żadne odszkodowanie? Minister Finansów, mając dowody, że odszkodowanie zostało wypłacone i nastąpiło zrzeczenie się prawa własności, powinien od razu wydać decyzję o przejęciu nieruchomości przez skarb państwa, a gmina wpisać ten fakt do księgi wieczystej. Bronienie się to sytuacja patologiczna. Krakowscy urzędnicy mówią wręcz o bardzo chorym państwie i wielokrotnie już występowali o uproszczenie procedur przejmowania przez skarb państwa nieruchomości wymienionych w załącznikach umów indemnizacyjnych. Ryszard Ślązak powtarzał ten fakt wiele razy, że uczestniczył w powstawaniu umów, zarówno z Wielką Brytanią, jak i ze Stanami Zjednoczonymi. Każda pozycja umieszczona w załączniku do tych umów była weryfikowana w terenie przez fachowców z Polski i z zagranicy. Jeżeli jakaś nieruchomość znalazła się w załączniku do umowy, to znaczy, że za nią zapłacono, a były właściciel lub spadkobierca zrzekł się swojej własności. Tym samym sprawa jest zakończona raz i na zawsze, i nie ma co kombinować jak to robią pseudopolskie władze. Umieszczanie na liście jest niepodważalnym dowodem, że nieruchomość stała się własnością państwa i dysponując takimi dowodami minister taką decyzje powinien wydać natychmiast. O zmianę przepisów dotyczących przejmowania przez państwo nieruchomości, za które wypłacono odszkodowania apelują prezydenci miast, organizacje lokatorskie, czasami nieśmiało posłowie, ale bez skutku. Państwo ma nadal problemy, i to wielkie, z przejęciem swojej własności. A oszuści, którzy w tym czasie przejmują bardzo dużo kamienic, nie mają żadnych problemów z udowodnieniem tak zwanej swojej władności. Byli pracownicy Ministerstwa Finansów opowiadają, że w czasie przemian ustrojowych całymi tonami ważne dokumenty dotyczących czasów PRL, a szczególnie tych, gdzie udokumentowano, że zapłacono na odszkodowania, wywożono na przemiał do Konstancina-Jeziornej. W tych zakładach przemiału papieru pracownicy wynosili całymi workami wyłącznie druki weksli bankowych, które to miały dobrą cenę wśród kolekcjonerów tych weksli. Prawie codziennie przyjeżdżali pracownicy Ministerstwa Finansów, by pilnować żeby szybko zniszczyć te tony papierów. Wyraźnie zależało nowej władzy w 1990 roku, by szybko i skutecznie te dokumenty były zniszczone. Obecnie Ministerstwo Finansów odpowiada zainteresowanym że podjęło kroki by uzyskać kopie tych zniszczonych dokumentów w wielu krajach. Skoro ta sama władza niszczyła, mówią zainteresowani tym problemem, to ta sama władza będzie robić wszystko, by nie uzyskać tych dokumentów i stworzy problemy takie, żeby nie dojść do prawdy i nie odzyskać tych kopii. A Kraków na przykład nie chce czekać i nie wierzy tej władzy. Prezydent Jacek Majchrowski zwrócił się w 2012 roku do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z prośbą o pomoc w kontakcie z państwami zachodnimi w celu odszukania dokumentów dotyczących krakowskich kamienic, za które to po wojnie Polska wypłaciła odszkodowania. W czerwcu 2013 roku wysłał list ponaglający do ministra spraw zagranicznych. Odpowiedzi do dziś nie otrzymał. W październiku poseł Andrzej Duda złożył w sejmie trzy interpelacje na ten temat, skierowane do premiera Tuska, ministra spraw zagranicznych i ministra finansów. Stwierdził w nich, że nieuregulowany stan prawny krakowskich kamienic objętych układamy indemnizacyjnymi to jeden z najpoważniejszych problemów miasta. Bez odpowiednich dokumentów może ono stracić bardzo dużo budynków. Zarówno gmina Kraków, jak i skarb państwa ponoszą milionowe straty z tego powodu. Kamienice niszczeją, bo nikt nie chce inwestować w cudzy majątek. Na wszystkie interpelacje udzielono posłowi odpowiedzi. Wszystkie były optymistyczne, że poszukiwania trwają, dużo się robi, będzie lepiej, w wielu sprawach nastąpiła nawet „szczególna intensyfikacja". Tak więc uśpiono taką odpowiedzią czasowo władze Krakowa. A minister Sikorski nawet palcem nie kiwnął w tej sprawie. Bo i po co. Przecież on to trzyma dla swoich żydków. A oni nie będą mieli trudności by to odzyskać. Tak więc władze Krakowa nie wiedzą, za ile kamienic państwo polskie po wojnie zapłaciło byłym właścicielom i ile z powodu braku dokumentów przejęli i ciągle przejmują oszuści, którym to niby-polska władza idzie wyjątkowo na rękę i umożliwia przejęcie tych dóbr. Nawet jeśli uda się gminie zgromadzić wszystkie niezbędne materiały w tej sprawie, to władza w Warszawie potrzebuje wielu lat, by się namyślać i wrazić zgodę. Tak więc mamy niby-polski rząd, ale rodakom on nie służy. Robi się tysiące utrudnień, by nie załatwić sprawy. To tak, jakby rodzice mający dzieci i majątek, po cichu ten majątek oddali w obce ręce, a własne dzieci puścili z gołymi rękoma. Tak. Mamy rząd, który świadomie okrada własny naród i ciągle mówi, że jest dobrze, uczciwie i sprawiedliwie. Słowem nie wspomną, że są dokumenty, że Polska spłaciła swe długi całkowicie. Słowem też nie wspomną, że nie zwrócono Polsce depozytu złota, które rząd polski oddał pod opiekę w Anglii. Tak samo z 42 tonami złota przetopionego w Polsce z rabunku Polski przez Niemców, a następnie przejęciem tegoż złota przez Amerykanów, po upadku hitlerowskich Niemiec. Pazerność Żydów nie zna granic, a że to oni rządzą w Ameryce, a nie Amerykanie, to polska boi się słowem urazić sojuszników i zażądać zwrotu tego złota i uznania faktu, że Polska po wojnie uregulowała wszystkie swoje długi! Tak, proszę państwa. Ten wyśmiewany i obrzydzany przez Żydów Gomułka oddał wam co do grosza, a nawet dużo więcej. Bo to przecież nie Polska wypowiedziała Niemcom wojnę a Niemcy Polsce. I to nie Polacy zrabowali mienie żydowskie, tylko Niemcy, którzy rabowali tak Żydów, jak i Polaków, jak również mordowali tak samo Żydów, jak i Polaków. Po was Żydach została w Polsce historia, którą to skundleni polscy ministrowie naciągają na waszą korzyść. A prawda była przez całe wieki taka, że zdradzaliście tą Polskę, która was przygarnęła pod swój dach jak was wiele innych krajów wyrzucało ze swego terytorium. Jako goście w naszej ziemi chcieliście zrobić nieraz z gospodarza parobka. Świadczą o tym do dziś istniejące na świecie dokumenty, że żądaliście, by Polska nazywała się Judeo-Polonia. A obecnie wasze plany to opanowanie Słowian w Polsce i na Ukrainie i zrobienie państwa pod wasze potrzeby, gdyż z Arabami już długo nie da się żyć. i tu kłania się teza Kissingera, że za dziesięć lat nie będzie Izraela tam gdzie obecnie jest. Bo chcecie zrobić tu, u nas, swoją ojczyznę, na terytorium Polski i Ukrainy.
Albin Siwak
Był to fragment fenomenalnej książki p. Albina Siwaka pt: „Syndrom Gotowanej Żaby".

środa, 17 lutego 2016

Tłumaczenie

Indii zmęczona po pracowitym dniu i śpiąca nocną porą, ale nie odpuści tematu.
Przetłumaczy tekst, akapit po akapicie, choćby po małym kawałku dziennie.
Nie da sobie zamknąć ust.

"IN MEMORY OF THE KATYN MASSACRE
25,700 Polish officers, Polish citizens, Polish prisoners of II World War were murdered in the early spring of 1940 in one operation. A single shot to the back of the head on orders from the Soviet government. In Katyn Forest died 15,000 Polish officers. The other 10,000 were executed in various undisclosed places throughout Russia. The exact number of Polish deaths is not known. Anyone who might be able to attain leadership and become the future opposition against the Soviets was immediately dispatched.

PAMIĘCI MASAKRY w KATYNIU
25.700 polskich oficerów, polskich obywateli, polskich więźniów II Wojny Światowej zostało zamordowanych wczesną wiosną roku 1940 podczas jednej operacji. Pojedynczym strzałem w tył głowy na rozkaz rządu sowieckiego. W lesie katyńskim zginęło 15.000 polskich oficerów. Kolejne 10.000 zostało stracone w różnych miejscach rozrzuconych na terenie Rosji.
Dokładna liczba zamordowanych Polaków nie jest znana. Każdy, kto byłby w stanie zyskać przywództwo i stać się przyszłą opozycją przeciwko sowietom był natychmiast wykańczany.

The participation of NKVD Jews in the murder of the Polish officers was made public in an Israeli paper Ma'ariv, July 21, 1971: "Among the security service [NKVD] people in Starobielsk was a major and his name was Yehoshua Sorokin ... During his service in the camp, this Soviet Jew, the commander, became friends with Vidro [also Jewish] the prisoner. ...

Udział Żydów ze zbrodniczej organizacji NKWD w mordzie polskich oficerów został upubliczniony w izraelskiej gazecie Maariv, 21 lipca, 1971 roku:
"Pomiędzy ludźmi służb bezpieczeństwa (NKWD) w Starobielsku, był major o nazwisku Sorokin... Podczas swojej służby w tym obozie, ten sowiecki Żyd, komendant, zaprzyjaźnił się z więźniem Wydrą (także Żydem). ...

It happened that Major Sorokin was part of the staff in the third transport, the last one, of the Poles from Starobielsk, as the supply manager. ... On the way, when both of them were alone and talking Yiddish with each other, Major Sorokin opened his heart to his friend. It seemed as if he suffered spasm- attacks and could not control his rapid talk. ... Then told Sorokin to Vidro that the Polish officers "went", were shot, somewhere in Smolensk forests. Major Sorokin said: "What my eyes saw - the world will not believe." ... "

Zdarzyło się, że major Sorokin był członkiem personelu jako kierownik zaopatrzenia w trzecim transporcie, ostatnim transporcie Polaków ze Starobielska. Po drodze, gdy obaj byli sami i rozmawiali ze sobą po żydowsku, major Sorokin otworzył się przed swoim przyjacielem. Wydawało się, jakby cierpiał na ataki spazmów i nie mógł kontrolować swojej raptownej mowy. Wtem Sorokin powiedział Wydrze, że polscy oficerowie "poszli" - zostali rozstrzelani, gdzieś w smoleńskich lasach. Major Sorokin powiedział:
"Co moje oczy widziały - świat w to nie uwierzy"..."

 "In February 1941 Vidro was transferred from Starobielsk to the Talitza camp, in the province of Sabradlobask which is in the Urals. ... After a year he was assigned to be the camp's "commander", (a position that was given to a prisoner) and was responsible for interior arrangements, including receiving new prisoners. Also, here he happened to hear a certain testimony relating to the Katyn affair.

W lutym 1941 roku Wydra został przeniesiony ze Starobielska do obozu w Talicie, na prowincji Sabradlobaskiej, która znajduje się w górach Uralu. ...
Po roku, został wyznaczony na obozowego "komendanta", (stanowisko przyznawane więźniowi) i był odpowiedzialny za wewnątrzobozowe przygotowania, w tym przyjmowanie nowych więźniów. Także tutaj usłyszał pewne świadectwo związane ze sprawą katyńską.

 In 1942, a transport of 50 prisoners arrived at Talitza, among them two who displayed bizarre behaviour: Senior Lieutenant Alexander Soslov, and Junior Lieutenant Symon Tichonov. It immediately was clarified that their "papers" did not indicate, as ordinarily, the accusation and verdict, but rather the letters "N.N." were written, that their meaning was probably known just to "Kabbalists" [i. e. Jews] from the camp's government.

W 1942 roku, przybył do Talicy transport 50 więźniów, a pomiędzy nimi dwóch, którzy przejawiali dziwne zachowania: starszy porucznik Aleksander Sosłow i młodszy porucznik Szymon Cichonow. Natychmiast się wyjaśniło, że ich "papiery" nie wskazywały, jak zazwyczaj, oskarżenia i wyroku, ale litery "N.N" były napisane, które przypisywano "Kabalistom" (Żydom) z obozowego zarządu.

The odd impression of Soslov and Tichonov soon was reinforced in a "subtle hint" by the camp's director to Vidro (the "commander"), not to send them to work in the forest, but rather to find an arrangement for them within the camp, because they are "not so alright". Indeed, it turned out, that the two had suffered from nervous breakdown.

Dziwaczne wrażenie jakie sprawiali Sosłow i Cichonow wkrótce zostało wzmocnione "subtelną wskazówką" dyrektora obozu, jaką wydał on Wydrze ("komendantowi"), by nie wysyłać ich do pracy w lesie, ale znaleźć dla nich zajęcie na terenie obozu, ponieważ z nimi jest "coś nie tak". Faktycznie, okazało się, że tych dwóch było wcześniej ucierpiało z powodu załamania nerwowego.
Vidro recalls that Soslov cried often. And once it had occurred that officer-prisoner approached Vidro and said: "I want to recount you my life. Me and Tichnov, are the most miserable people on earth. Only to you, because you are a Jew, we will tell everything. Nothing will matter to us ... I killed the Pollacks with my own hands. I myself shot them."

Wydra wspomina, że Sosłow płakał często. I raz się zdarzyło,  że oficer-więzień podszedł do Wydry i powiedział : "Chcę zwierzyć się tobie z mojego życia. Ja i Cichonow,  jesteśmy najbardziej nieszczęsnymi ludźmi na Ziemi. Tylko tobie, ponieważ jesteś Żydem, powiemy wszystko. Wszystko nam jedno... Zabiłem polaczków moimi własnymi rękoma. Osobiście ich zastrzeliłem."

Vidro tried to interrogate Soslov, by telling him: "You are lying." But Soslov, in a choking voice and hysterical, insisted and continued to tell: "Among the Russian soldiers that executed the killing, there were not a few that could not take it - they threw themselves into a grave and committed suicide. Other collaborators in the operation were spread over a short while to different places." End of quoted excerpts.

Wydra próbował sprowokować Sosłowa do dalszych zwierzeń, mówiąc mu: "Kłamiesz." A Sosłow, łamiącym się, histerycznym głosem, nalegał i kontynuował swą opowieść:
"Wśród rosyjskich żołnierzy, którzy brali udział w zabijaniu, było niemało takich którzy nie dawali rady - oni rzucali się do grobu i popełniali samobójstwa. Inni współuczestnicy tej operacji zostali rozproszeni krótko po tym do różnych miejsc." Koniec cytatu.

Cdn.

After the Soviets re-occupied ("liberated" from the Germans) eastern Poland, many Jews who survived the Nazis, often by being hidden, fed or otherwise helped by the Poles, denounced them to the communists for imprisonment, torture and/or death. Together with the Soviets they hunted down Polish anti- communist partisans.

Po tym, gdy sowieci ponownie zajęli wschodnią Polskę ("oswobodzili" od Niemców), wielu Żydów którzy przetrwali panowanie nazistów w Polsce, często będąc ukrywani i karmieni przez Polaków, którzy im jak mogli pomagali - wydało Polaków-zbawców komunistom na więzienie, tortury i/lub śmierć. Razem z sowietami, Żydzi polowali na polskich antykomunistycznych partyzantów.

After the rest of Poland was "liberated", Jewish communists, having spent the war in the shelter of the Soviet Union, established a reign of terror in Poland killing thousands of anti-communist Poles, including those who returned to Poland after fighting the Nazis with the Western allies.

Po tym, gdy reszta Polski została "oswobodzona", żydowscy komuniści, którzy spędzili wojnę w schronieniu Związku Radzieckiego, ustanowili panowanie niesłychanego terroru w Polsce zabijając setki tysięcy antykomunistycznych Polaków, łącznie z tymi, którzy wrócili do kraju po walce z Niemcami u boku zachodnich aliantów.

Where are those communist Jews and the collaborators in the Katyn Massacre now ? Some have died of old age, some are in Israel, some in the United States as "survivors", some as professors in U. S. universities, - most, in order to mask their foul deeds, cry "Polish anti-Semitism !"

Gdzie są ci komunistyczni Żydzi i kolaboranci biorący udział w Masakrze Katyńskiej? Część zmarła ze starości, część jest w Izraelu, część w USA jako "ocaleni", część jako profesorowie na amerykańskich uniwersytetach, - większość z nich, by zamaskować ich nikczemne czyny, krzyczą o "polskim antysemityzmie"!

Myślę, że część komunistycznych Żydów po zmianie nazwisk na polskie i polsko brzmiące siedzi w służbach bezpieczeństwa, policji, prokuraturach, sądach i innych kluczowych instytucjach w Polsce.
Polsko - mamy problem!


środa, 29 października 2014

Lista osob o zmienionych nazwiskach


Nazwiska autentyczne (rodowe) niżej wymienionych osób zostały ustalone w oparciu o:
1) Dane tajne kartoteki ludności Polski przy Centralnym Biurze Adresów MSW (nr arch. 1/6526/1 - data archiwacji 9.07.1984, nr rejestracyjny 14750-99 - data rejestracji Wydz. III-2, SUSW Warszawa).
2) Relacje osób znających osobiście wielu spośród wykazanych.
3) Dane ujawnione przez historyków w ich licznych publikacjach.
1. Jerzy Albrecht - Finkelstein
2. Amsterdamski - Saul Henrykowski
3. Stanisław Arski - Apfelbaum
4. Stefan Arski - Artur Salman
5. Bronisław Baczko - Gideon
6. Leszek Balcerowicz - Aaron Bucholtz
8. Jan K. Bielecki - Izaak Blumenfeld
9. Bolesław Bierut - Rotenschwanz
10. Alef Bolkowiak - Alef Gutman
11. Michał Boni - Jakub Bauer
12. Jerzy Borejsza - Beniamin Goldberg
13. Wiktor Borowicki - Aaron Berman
14. Marek Borowski - Szymon Berman - jego wuj - Jakub Berman
15. Stefan Bratkowski - Blumstejn
16. Stanisław Brodzki - Bronstejn
17. Jan Brzechwa - Jan Worobiec
18. Ryszard Bugaj - Izaak Blumfeld
19. Zbigniew Bujak - lewy syn rabina Małachowskiego
20. August Chełkowski - Dawid Cnajbaum
21. red. Kamila Chilińska - Halpern
22. Wiesław Chrzanowski - Szymon Knopfstejn
23. Adam Cichocki - Aaron Zigenbaum
24. Włodzimierz Cimoszewicz - Dawid Goldstein
25. Bernard Cukier - Kolski
26. Józef Cyrankiewicz - Izaak Cymerman
27. Marek Czekalski (prezydent Łodzi) - Wachter
28. Tadeusz Daniszewski - Dawid Kirschbaum
29. Ostap Dłuski - Adolf Langer
30. Jan Dobraczyński (pisarz) - Gutmacher
31. Ludwik Dorn - Dornbaum
32. Andrzej Drzycimski - Abraham Engel
33. Lech Falandysz - Aaron Fleischman
34. Arkady Fidler - Efroim Trusker
35. Pawel Finder - Pinkus
36. Aleksander Ford - Liwczyc
37. Władysław Frasyniuk - Rotenschwanz
38. Jerzy Frydberg - Izrael Frydberg
39. Bronisław Geremek - Berele Lewartow
40. Zofia Gomułkowa - Liwa Szoken
41. Henryk Goryszewski - Jakub Glikman
42. Jan Górecki - Muhlrad, dyr. gen. Min. Finansów
43. Wiktor Górecki - Muhlrad,"komandos" z 1968
44. Maria Górowska (sędzia) - Sad lub Berger
45. Halina Górska - Rasa Kugelschwanz
46. Alina Grafowska - Rasa Rotenfisch
47. Hanna Gronkiewicz-Waltz - Haka Grundbaum
48. Ryszard Marek Wroński - Goldberger
49. Wiktor Grosz - Izaak Medres
50. Jacek Groszkowski - Hersz Herszkowicz
51. Leon Halban - Blumenstok, prof. KUL-u
52. Aleksander Hall - Miron Hurman
53. Marian Hemar - jan Marian Herscheles
54. Józefa Hennelowa - Zyta Goldmond
55. Szymon Hirszowski - Szymon Hirsz
56. Józef Hubner - Dawid Szwarc
57. Piotr Ikonowicz - Dawid Goldsmith
58. Henryk Jabłoński - Apfelbaum
59. Jerzy Jakubowski - Miszkatenblit
60. Ludwika Jankowska - Luba Kowieńska
61. Andrzej Jaroszewicz - Aron Samet
62. Piotr Jasienica - Lech Benar
63. Jerzy Jaskiernia - Aaron Aksman
64. Mieczysław Jastrun - Agatstein
65. Tomasz Jastrun s. Mieczysława - Agatstein
66. Kalina Jędrusik - Makusfeld
67. Roman Juryś - Chaim Szacht
68. Jarosław i Lech Kaczyńscy - Kalkstein
69. Ida Kamińska - Rachel, dyr. Teatru Żyd. w W-wie
70. Jan Karski (kurier AK) - J. Kozielewski-?
71. Andrzej Kern - Dawid Ginsberg
72. Jan Kobuszewski - Weisleder
73. adm. Piotr Kołodziejczyk - Robert Cajmer
74. Grzegorz Kołodko - Samuel Hanerman
75. Maria Komar (generałowa) - Riwa Zukerman
76. Janusz Korczak - Henryk Goldszmit
77. Janusz Korwin-Mikke - Ozjasz Goldberg
78. Jerzy Kosiński - Josek Lewinkopf
79. Janina Kotarbińska - Dina Steinberg, ż. prof. Kotarbińskiego
80. Mikołaj Kozakiewicz - Jakub Kleinman
81. Helena Kozłowska - Bela Frisch
82. Stanisław Krajewski - Abel Kaimer
83. Hanna Krall - Haka Rejchgold
84. Krzysztof Król - Aaron Rosenbaum
85. Marian Krzaklewski - Dawid Zimmerman
86. Lucyna Krzemieniecka - Wiera Zeidenberg
87. Edward Krzemień (dziennikarz GW) - Wolf
88. Kunicki - Goldfinger
89. Kazimierz Kuratowski - Kuratow
90. Zofia Kuratowska-Jaszuńska - Goldman
91. Jacek Kuroń - Icek Kordblum
92. Aleksander Kwaśniewski - Izaak Stoltzman
93. Jolanta Kwaśniewska -Konty - Kohn
94. Stanisław Jerzy Lec - Letz de Tusch
95. Janusz Lewandowski - Aaron Langman
96. Olga Lipińska - Fajga Lippman
97. Teresa Liszcz - Rasa Lankamer
98. Jan Lityński - Jakub Leman
99. Lubiejski - Zygielman
100. Łozowski - Salomon Abramowicz
101. Aleksander Łuczak - Dawid Lachman
102. Helena Łuczywo - Chaber (ojciec), Guter (matka)
104. Aleksander Małachowski - Jakub Goldsmith
105. Marek Markiewicz - Samuel Moritz
106. Tadeusz Mazowiecki - Icek Dikman
107. Jacek Merkel - Samuel Nelken
108. Adam Michnik - Aaron Szechter
109. Andrzej Milczanowski - Aaron Edelman
110. Jerzy Milewski - Dawid Machonbaum
111. Leszek Moczulski - Robert Berman
112. Karol Modzelewski - Samuel Mendel
113. Zygmunt Modzelewski - Fischer
114. Jerzy Morawski - Izaak Szloma
115. Stanisław Nadzin - Gutman
116. Stefan Niesiołowski - Aaron Nusselbaum
118. Piotr Nowina-Konopka - Haim Kromer
119. Róża Ochabowa - Grunbaum
120. Andrzej Olechowski - Mosze Brandwein
121. Józef Oleksy - Szymon Buchwio (Łemek)
122. Jan Olszewski - Izaak Oksner
123. Janusz Onyszkiewicz - Jojne Grynberg
124. Jerzy Osiatyński - Szymon Weinbach
125. Janina Paradowska - Rachela Busch
126. Jan Parys - Haim Pufahl
127. Aleksander Paszyński - Finkelstein
128. Mirosława Pażyńska - Srula Kundelman
129. Lesław Podkański - Izaak Freinkel
130. Ezdra Podlaski - Rotenschwanz
131. Kazimierz Pomian - Furman lub Rotenschwanz
132. Radkiewiczowa, żona min. - Ruta Teitsch
133. Helena Radlińska, prof.- Rajchman, Akad.Organ.Sł. Społ.
134. Mieczysław Rakowski - Mojżesz Rak
135. Jan Reguła - Josek Mützenmacher
136. Jan Maria Rokita - Izaak Goldwicht
138. Adolf Rudnicki (pisarz) - Schneider
139. Jan Rulewski - Fikelman
140. Rutkowski - Botwin
141. Hanka Sawicka - Szapiro
142. Ryszard Setnik - Szymon Bauman
143. Izabela Sierakowska - Rebeka Sommer
144. Janusz Sityński - Jakub Leman
145. Ernest Skalski - Wilker lub Nimen
146. Skrzeszewski - Fokenman
147. Krzysztof Skubiszewski - Szymon Schimel
148. Władysław Sławny - Rosenberg
149. Antoni Słonimski - Stomma
150. Zenon Smolarek - Izaak Zimmerman
151. Ewa Spychalska - Salome Stein
152. Marian Starownik - Symeon Steinman
153. Stefan Starzewski - Gustaw Szusterman
154. Stanisław Stomma - Szaja Sommer
155. Michał Strąk - Baruch Steinberg
156. Julian Stryjkowski (pisarz) - Pesah Stark
157. Jerzy Stuhr (aktor) - Josek Feingold
158. Hanna Suchocka - Haka Silberstein
159. Bolesław Sulik - Jakub Steinberg
160. Kalman Sultanik - Chaim Studniberg
161. Irena Szewińska (sportowiec) - I. Kirszenstein
162. Stefan Szwedowicz (brat Michnika) - Szechter
163. Roman Szydłowski - Szancer
164. Wiesława Szymborska - Rottermund
165. Paweł Śpiewak - Stinger
166. Bolesław Tejkowski - Benio Tejkower
167. Jerzy Turowicz - Jakow Turnau
168. Stanisław Tuszewski - Salomon Hardnik
169. Magda Umer (piosenkarka) - Humer
(córka zbrodniarza UB)
170. Jerzy Urban - Josek Urbach
171. Mieczysław Wachowski - Jakub Windman
172. Henryk Walczak - Zukerman
173. Lech Wałęsa - Lejba Kohne
174. Dawid Warszawski - Konstanty Gebert
175. Adam Ważyk (poeta) - Wagman
176. Andrzej Werblan - Aaron Werblicht
177. Andrzej Wieczorkiewicz - Hirsz Gelpern
178. Aleksander Wirpsza - Leszek Szaruga
179. Dariusz Wójcik - Dawid Wisental
180. Andrzej Wróblewski - Andrzej Ibislauer
181. Ludmiła Wujec - Okrent
182. Jan Wyka - Leopold Wessman
183. Roman Zambrowski - Rubin Nusbaum
184. Janusz Zaorski - Jakub Bauman
185. Andrzej Zoll - Rojeschwanz, b. prezes Tryb. Konst.
186. Janusz Ziółkowski - Izaak Zemler
Wojskowi
187. gen. Edward Braniewski - Brandsteter
188. gen. Jan Drzewiecki - Holzer
189. gen. Marian Graniewski - Gutaker
190. gen. Wiktor Grosz - Izaak Medres
191. gen. Artur Jastrzębski - Artur Ritter (Niemiec)
192. gen. Grzegorz Korczyński - Kalinowski
193. gen. Leszek Krzemień - Maksymilian Wolf
194. gen. Matejewski - Kugelschwanz
195. gen. Marian Naszkowski - Wasser
196. gen. St. Popławski - Siergiej Grochow (Rosjanin)
197. gen. Karol Świerczewski - Walter Goltz lub Tenenbaum
198. gen. Leon Turski - Tennenbaum
199. gen. Mieczysław Wągrowski - Izaak Pustelman
200. gen. Tadeusz Wilecki - Wałłach
201. gen. Zarako-Zarakowski - Zarako, Nacz. Prok. WP
202. gen. Janusz Zarzycki - Neugebauer
203. płk Michał Bron - Bronstein, prac. MSZ
204. płk dr Charbicz - Marek Heberman, kom.Szpit.Woj.,Warszawa
205. płk Otto Fiński - Finkenstein, szef sztabu "Służba Polsce"
206. płk Garbowski - Caber lub Gruber, d-ca dyw.
207. płk Gradlewski - Goldberg, GZP WP
208. płk Mieczysław Kowalski - Kohn
209. płk Anatol Liniewski - Liberman, prac. ASG
210. płk Rosiński - Rosenberg, DOW
211. płk Rotowski - Rotholtz, szef Zarz. Sł. Techn. WP
212. płk St. Sokołowski - Szabat, prac. WAP
213. płk Paweł Solski - Pinkus, szef Sł. Samoch. WP
214. płk Szulczyński - Szulcynger, d-ca pułku
215. płk Wł. Tykociński - Tikotiner, attache wojsk.
216. płk Wadlewski - Waldman, dyr. Dep. Wojsk. w Min. Zdrowia
217. płk Żarski - Silberstein, prac. WAP
218. ppłk Jerzy Bryn - Izrael Alter, prac. MSZ
219. ppłk Jan Dolanowski - Dollinger, DOW
220. ppłk Adam Łaski - Gutbrot, prac. ASG
221. ppłk Henryk Zieman - Zysman, DOW
222. mjr Roman Domanski - Rosenstand, DOW
223. mjr Marcel Kot - Abram Sterenzys
224. mjr Józef Śliwiński - Flaumenbaum, szef Wyd. "Służba Polsce"
225. mjr Henryk Umiński - Keff
226. Filip Berski - Badner, prokurator wojskowy
227. Kazimierz Golczewski - Bauman, Nacz. Prok. Wojsk.
228. sędzia Franciszek Kapczuk - Natanel Frau, Sąd Wojsk. Wrocław
229. Maksymilian Litiński - Lifszyc, Nacz. Prok. Wojsk.
230. Lubiejski - Zygielman, II Zarząd
231. Jakub Lubowski - Chase Smen, prok. Dep. Sł. Spraw.
232. Jan Orliński - Unterweiser, Prok. Wojsk.
233. Henryk Podlaski - Fink, Nacz. Prok. Wojsk.
234. Rajski - Rajgrodzki, II Zarząd
235. Roman Rawicz - Vogel, Najw. Sąd Wojsk.
236. Henryk Trojan - Adler, II Zarząd
237. Henryk Walczak - Zukerman
238. Zagórski - Winter, II Zarząd
239. Arnold Załęski - Załkind, prac. Prok. Wojsk.
Pracownicy MSW
240. gen. Józef Hübner - Dawid Szwarc
241. gen. Matejewski - Kugelschwanc
242. gen. Miecz. Moczar - Mykoła Demko (Ukrainiec)
243. Gen. Julian Polan - Harasim, morderca sądowy
244. gen. Roman Romkowski - Natan Grinspan-Kikiel
245. gen. Józef Maria Różański - Rosenzweig
246. płk Leon Andrzejewski - Ajzen Lejb-Wolff, dyr. Gabin. Ministra
247. płk Bielecki - Moniek Buchman, szef WUBP Kraków
248. płk Julia Brystiger - Prajs
249. płk Górecki - Goldberg, dyr. Depart. IX
250. płk Mieczysław Mietkowski - Mojżesz Borowicki, doradca MSW
251. płk Orłowski - Kugelschwanz
252. płk Marian Reniak - Marian Strużyński
253. płk Józef Różański - Josek Goldberg, dyr. dep. MBP
254. płk Sienkiewicz - Lewi, dyr. depart.
255. płk Szeryński - Szhnkman, prac. MBP
256. płk Józef Światło - Izaak Fleischfarb, z-ca dyr. depart. X
257. ppłk Helena Wolińska-Brus - Ochsmann
258. mjr Adam Kornecki - Dawid Kornhendler, szef WUBP Kielce
259. Antoni Alster - Nauman, v-ce szef MBP
260. Barbara Giller - Basze Lea, prac. MBP
UWAGA: Lista ma charakter informacyjny. Nie powinna być podstawą do wysuwania jakichkolwiek oskarżeń pod adresem wymienionych osób. Niektóre z nazwisk uzupełniono o odnośniki charakteryzujące daną osobę.
Osoby tu wymienione zapewne nie wstydzą się swych nazwisk rodowych - dlatego pozwoliliśmy przypomnieć je miłej publiczności. Prezentowane osoby należą do szerokiego grona tzw. "osób publicznych".
Istotna uwaga: na liście znajdują się osoby należące do skrajnie odmiennych formacji społeczno-politycznych. Więc przypominamy motto tej strony:
Wytykanie komukolwiek pochodzenia jest równie śmieszne jak przypisywanie Polakom antysemityzmu
Pochodzenia, kultury Ojców, języka, tradycji nie należy się wstydzić.
Polak szczyci się swym pochodzeniem !
Polak postępuje zgodnie z interesem stanu Rzeczpospolitej Polskiej.
Pamiętajmy więc:
Człowieka poznaje się - tak jak drzewo - po owocach jakie rodzi.
Przedruk ze strony www.polonica.net - zachęcamy do odwiedzenia - WARTO !
Lista znanych Żydów mających wpływ na rządy w Polsce
1. Jacek AMBROZIEWICZ b. szef URM u Mazowieckiego
2. Bogusław BAGSIK aferzysta, ukradł 4.5 mln.dol.
3. Leszek BALCEROWICZ b. V-Premier, Min. Finansów
4. Ryszard BUGAJ Przew.UP-zbiorow żyd.-kom.
5. Zbigniew BUJAK Unia Pracy, agent w NSZZ "Solidarność"
6. Juliusz Jan BRAUN Unia Wol., Przew.Sejm.Kom.Kult.
7. Michał BONI b. Min. pracy, liberał
8. Bogdan BORUSEWICZ Unia Wolności
9. Jan Krzysztof BIELECKI b. Premier RP, Unia Wolności
10. Marek BOROWSKI V-Premier, Minister Finansów
11. Andrzej CELINSKI Unia Wolności
12. Jerzy CIEMNIEWSKI Unia Wolności
13. Elżbieta CHOJNA-DUCH V-Minister Finansów
14. Wiesław CHRZANOWSKI b. Marszałek Sejmu, przew.ZChN
15. Izabela CYWINSKA b. Min. Kultury
16. Kazimierz DEJMEK Minister Kultury
17. Ludwik DORN Przew.. Poroz. Centrum
18. Andrzej DRAWICZ b. Prezes Radiokomitetu
19. Marek EDELMAN sztandarowa postać dział. Żydów
20. Lech FALANDYSZ z-ca Szefa Kancelarii Prezydenta
21. Dariusz FIKUS Red. Nacz.RZECZYPOSPOLITA
22. Wlasyslaw FRASYNIUK Unia Wolności
23. Aleksander GAWRONIK aferzysta
24. Bronisław GEREMEK U.W. główny ideolog Antypolonizmu.
25. Hanna GRONKIEWICZ-WALZ Prez. Narod. Banku Polskiego
26. Aleksander HALL Przew. Partii Konserwatywnej
27. Bogdan JASTRZEBSKI Wojewoda Warszawski
28. Andrzej JONAS Przew. Unii Wydawców Prasy
29. Jarosław KACZYNSKI Przew. Porozumienia Centrum
30. Lech KACZYNSKI b.Prezes Najw.Izby Kontroli
31. Wiesław KACZMAREK Min.Przekszt.Wlasnosciowych
32. Stefan KAWALEC b. Dyr.w Min.Finans. Bank Śląski
33. Bronisław KOMOROWSKI b. Wicemin. Obr. Narodowej
34. Marian KRZAK Przew. Zw. Bankow Polskich
35. Piotr NOWINA KONOPKA Unia Wolności
36. Waldemar KUCZYNSKI b. Min.Przek .Własności
37. Zofia KURATOWSKA V-Marszalek Sejmu U.W.
38. Jacek Kuroń 1948 Szczecin likw. ZHP, członek KC PZPR, organizator czerwonego harcerstwa
39. Krzysztof KOZLOWSKI b. Minister Spraw Wewnętrznych
40. Aleksander KWASNIEWSKI były czl.KC PZPR, przew.SLD
41. Barbara LABUDA Unia Wolności
42. Jan LITYNSKI Unia Wolności
43. Bazyli LIPSZYC b. doradca Min.Finansow
44. Janusz LEWANDOWSKI b. Min. Przekszt. Wlasn.
45. Wojciech MANN właściciel Radia KOLOR
46. Ewa LETOWSKA b. Rzecz. Praw Obywatelskich
47. Maciej LETOWSKI zastępca red. naczelnego LAD-u
48. Krzysztof MATERNA współwłaściciel Radia KOLOR
49. Tadeusz MAZOWIECKI b.Prem., b.Przew. Unii Wolności
50. Adam MICHNIK Red. Nacz. GAZETY WYBORCZEJ
51. Wojciech MACIAG b. Wiceminister Finansów
52. Aleksander MALACHOWSKI V-Marszalek Sejmu,Unia Pracy
53. Witold MODZELEWSKI Wiceminister Finansów
54. Tomasz NALECZ Unia Pracy
55. Piotr NAJMSKI Przew.Klubu Atlantyckiego
56. Marek NOWICKI Kom. Hel. Praw Czlowieka
57. Malgorzata NIEZABITOWSKA b.Rzecz.Pras.Mazowieckiego
58. Michał OGOREK twórca Antypolonizmu
59. Janusz ONYSZKIEWICZ b. Min.Obr.Nar., Unia Wolności
60. Jerzy OSIATYNSKI b. Min. Finansow,Unia Wolności
61. Daniel PASSENT publicysta
62. Aleksander PASZYNSKI b. Minister Budownictwa
63. Andrzej POTOCKI Rzecz. Pras. Unii Wolności
64. Danuta PIONTEK byznesmenka, Part. Suchock.
65. Mieczyslaw RAKOWSKI b.I.Sekr.PZPR, b.Prem.PRL
66. Alicja RESICH-MODLINSKA prezenterka w TVP
67. Jan Maria ROKITA b. szef URM, Unia Wolności
68. Wiesław ROZLUCKI Prezes Gieldy Pap. Wartosciowymi
69. Jan RUTKIEWICZ Burmistrz W-wa Srodmiescie
70. Tadeusz ROSS twórca Antypolonizmu
71. Ireneusz SEKULA aferzysta, b. V-Premier PRL-u
72. Ernest SKALSKI z-ca Red.Nacz. GAZETY WYBOR.
73. Krzysztof SKUBISZEWSKI b. Min. Spraw Zagranicznych
74. Marek SIWIEC Krajowa Rada Radiofonii I TVP
75. Andrzej SZCZYPIORSKI Literat, twórca Antypolonizmu
76. Hanna SUCHOCKA b. Premier, Unia Wolności
77. Marcin SWIECICKI b.czl.KC PZPR,Prez.W-wy, UW
78. Jacek SERYUSZ-WOLSKI Integracja d/s Europejskich
89. Tadeusz STRYJCZYK b.Min.Przem.,doradca Suchockiego
80. Grazyna STANISZEWSKA Unia Wolności
81. Szymon SZURMIEJ Przew.Sw.Federacji.Zydow Polskich
82. Anna SZULC Prezenterka TVP
83. Ewa SPYCHALSKA Przewodn. OPZZ
84. Jacek TAYLOR Unia Wolności
85. Jerzy TUROWICZ sztandarowa postać Żydów w Posce
86. Witold TRZECIAKOWSKI b.Min.w rzadzie Mazowieckiego
87. Jerzy URBAN b.Przew.Radiokom.,b.Rzecz.Pras.
rzadu PRL,red.nacz.tygodnika NIE
88. Kazimierz UJAZDOWKI Koalicja Konserwatywna
89. Janusz WAISS wspolwlasciciel Radia "ZET"
90 Piotr WIERZBICKI red. nacz. GAZETY POLSKIEJ
91. Andrzej WIELOWIEJSKI Unia Wolności
92. Henryk WUJEC Unia Wolności
93. Andrzej WOYCIECHOWSKI wlasciciel Radia "ZET"
94. Wojciech ZIEMBINSKI Str.Wiern.Rzeczypospolitej,
agentura zydowsko - niem.
95. Andrzej ZAREMBSKI b. Rzecz.Pras.Kr.Rady Rad.i TVP
96. Andrzej ZOLL Przew. Trybun. Konstytucyjnego.
97. Antoni MACIEREWICZ b. Min.Spr.Wew., Przew. Ak.Pol.
Listę sporządzono na podstawie Kartoteki Ludności Centralnego Biura Adresów MSW. Nr arch.: 1/6526/1; Data Arch.: 9.07.1984r.; Organ Rej.: Wydz. III-2SUSW W-wa;Nr Rej:. 14750-99;Data Rej.: 29.06.1969r.
4 miliony Żydów zamieszkałych w Polsce jest członkami Światowej Federacji Żydów - według oświadczenia Szymona SZURMIEJ w Telewizji Warszawskiej.
Udokumentowanych jest w zasobach archiwalnych MSW 2 miliony i 700 tysięcy, w czym olbrzymia liczba Żydów ukrywających swoje pochodzenie.
Większość Żydów zajmuje kluczowe stanowiska w masmediach, kulturze, polityce i gospodarce.
Żydzi twierdzili, ze w obozach zginęło 3 ml 400 tys. czyli 100% ludności żydowskiej z przedwojennej Polski! Ostatnie kalkulacje podają 110 tysięcy.
Przed i w 1939 roku Żydzi polscy uszli przeważnie do Związku Sowieckiego. Oni powrócili przebrani za II Dywizje Piechoty tzw. Wojska Polskiego.
Jakub Berman i inni żydowscy zbrodniarze wojenni wprowadzili władze "zydokomuny" terrorem. Wyszkoleni przez NKWD Żydzi z Rosji tworzyli 70% ilości "pracowników" i cale kierownictwo Urzędu Bezpieczeństwa. Ludzie ginęli jak za czasów bolszewickiej rewolucji w Rosji. Ponad 1 milion polskich patriotów przeszedł przez ciężkie wiezienia i obozy pracy niewolniczej, jak w kopalni uranu w Kowarach. 1 milion 100 tysięcy wywieziono do gułagów w Związku Sowieckim, w tym co najmniej 300 tysięcy inteligencji mogącej utworzyć administracje państwa. Nieokreślona liczbę patriotów z AK, SZ., Bach i opozycje rozstrzelano, zamęczono na śmierć lub latami trzymano w więzieniach.
W walce z okupantem hitlerowskim zginęło 10% stanu żołnierzy AK. Pod okupacja sowiecka zginęło 90%.
Żydzi polscy szpiclowali i wyszukali opozycje polska i sporządzili listy w Gminach Żydowskich, według których NKWD zlikwidowało polskich patriotów.
W 1989 przeprowadzono "holocaust" na narodzie polskim postanowieniem tajnego rzadu żydowskiego, Sanhedrynu brukselskiego: Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdewastował kraj "prywatyzacja" i lichwiarskim zadłużeniem przeprowadzonym głownie przez Żydów Sachsa i Sorosa.
Obecna elita polityczna to dzieci morderców, jak W. Cimoszewicz i M. Borowski. Ich rodowód polityczny to PKP, PPR, PZPR, UW i UP.
Kiedy Natanyahu przyjedzie do USA, to spotyka się z organizacjami żydowskimi. Kiedy Cimoszewicz, KWASNIEWSKI przyjechali to - tez, ale nie spotkali się z Kongresem Polskim i uchodźcami polskimi.
Żydzi zmienili nazwiska, niektórzy nawet imiona rodziców i obecnie pozują na najlepszych Polaków.
Żydzi kształcili się korzystając z przywilejów w "zydokomunie", a obecnie kształcą następny swój miot w prywatnych szkołach i uniwersytetach granicznych. Przykład: Hanna Suchocka (Haik Silberstein) lub K. Skubiszewski (Szymon Szimel).
Hanna Suchocka (Haik Silberstein) uczestniczyła w ostatniej konferencji Bilderbergow. Jej uzgodnienia tam SA trzymane w tajemnicy przed Polakami.
Aaron Szechter (Adam Michnik) powiedział w telewizji australijskiej, gdzie wystąpił w jarmułce, ze Żydzi w Polsce przygotowują ekspansje i mogą ja zrealizować, gdyż Polacy to stado tępych baranów.
Wyniki wyborów ulęgły dystorsji przez zawile i pokrętne ordynacje.
Ksiądz prałat Henryk Jankowska postuluje, aby kandydat w wyborach musiał okazać się świadectwem, ze jest Polakiem wywodzącym się z conajmniej trzech pokoleń polskich i nie ze zdrajców ojczyzny (nie daleko pada jabłko od jabłoni), żeby Polska była Polska. Na to istnieje precedens Anglii, Izraela, Japonii i Szwecji.
Jednak Żydzi kontrolują 90% prasy a także wydawnictwa, telewizjê i radio i urabiają opinie wyborców propagand'. Powodują oni podwójnym standardem prawdy i dezinformacja zamęt w społeczeństwie, demoralizacje, podważają katolicyzm, z którego Narod czerpie swoja sile, poprzez sprzeciwianie się naukom Kościoła itd. W Polsce, jak w USA, obowiązuje Political Correctness (poprawność polityczna). "Gazeta Wyborcza" i "Nie" to gazety żydowskie. Żydostwo stworzyło państwo w państwie.
Unia Wolności jest partia żydowska. Inne partie SA zinfiltratrowane przez manipulatorów żydowskich.
2 tysiące agentów Osadu spenetrowało gospodarkę i politykę.
Plany Żydów:
- wyniszczyć kraj finansowo;
- pozbawić 5 milionów pracowników posad poprzez zrujnowanie zakładów pracy, nawet tych które przetrwały od 1918 roku;
- zrujnować rolnictwo aby 3 miliony rolników emigrowało "za chlebem";
- "oczyścić" kraj z inteligencji patriotycznej;
- wyludnić kraj innymi sposobami do liczby 15 milionów Polaków, którzy będą służyć kolonizatorom żydowskim za wyrobników;
- zwiększyć opłaty za uniwersyteckie studia i naukę w szkołach średnich, aby Polacy mieli tylko podstawowe wykształcenie niezbędne do najemnej pracy w resorcie usług i pracy robotniczej według schematu wypracowanego na Palestyńczykach.
Ku Pamięci ofiar Syjonistycznej walki , Syjoniści kontra reszta świata...