Jak zarabia Fundacja "Viva!"? Schronisko dla zwierząt może być niezłym biznesem

Okazuje się, że założenie własnego schroniska może przynosić ogromne zyski, szczególnie, gdy dochodzi do bezkarnego odbierania zwierząt właścicielom i żądania zapłaty za ich zwrot. O fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt "Viva!" powstało już wiele materiałów ukazujących jej nie do końca czysty charakter i jeszcze brudniejszą przeszłość samego założyciela... Cezarego Wyszyńskiego, który był udziałowcem w spółce Chemiskór zajmującej się… garbowaniem skór.

Przedstawiamy materiał wideo ukazujący jeden ze sposobów, w jaki zarabia fundacja kreująca się na obrońców praw zwierząt.
Pani Jolancie odebrano dwa psy. Powodem było znęcanie się nad zwierzętami. Sprawą zajęła się prokuratura, która dwukrotnie umorzyła postępowanie przeciwko kobiecie. Jednak zwierzęta, jako "dowód rzeczowy" w postępowaniu nie zostały zwrócone właścicielce. Pani Jolanta deklaruje w programie Marii Sowińskiej, że co kilka dni upomina się w prokuraturze o wydanie decyzji o zwrocie zwierząt. Postępowanie przeciwko pani Jolancie wszczęła Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt "Viva!". Mimo prokuratorskiej zgody na odwiedzanie zwierząt w schronisku w Korabiewicach przez panią Jolę, prezes fundacji, Cezary Wyszyński bezwzględnie uniemożliwia widzenia. Program Marii Sowińskiej o bezkarnym odbieraniu zwierząt jest dostępny TUTAJ.
– Koszt utrzymania zwierząt u nich na tą chwilę to jest 30 tys i zapytał mi się, czy ja mam te pieniądze…
– powiedziała pani Jolanta z Warszawy w programie Marii Sowińskiej dotyczącego bezkarnego odbierania zwierząt.
– Pokierował mnie do siedziby [fundacji – red.] na Kawęczyńską, gdzie mieli mi wydać decyzję o odebraniu zwierząt. (…) Po tygodniu dostałam telefon od pani z fundacji, która powiedziała mi, że prezes fundacji zaprasza mnie na rozmowę. Byłam zbulwersowana!
– dodaje poszkodowana.
– Kiedy przyjechałam do siedziby fundacji, pan prezes powiedział mi tak, że przemyślał temat. Jest możliwość zwrotu mi zwierząt, pod warunkiem, że wynajmę duży dom z dużym ogrodem. Ogrodzony teren, bo tam jest malutka działka, musi być ogrodzony teren, żeby one miały wybieg. Poświęcę więcej czasu na spacery ze zwierzętami, najlepiej żebym w ogóle chyba nie pracowała, tylko chodziła ze zwierzętami, taka była jego [prezesa fundacji "Viva!" - red.] sugestia. On obliczył na tą chwilę już, że to będzie wynosiło 30 tys, gdzie one są dopiero tydzień, czyli on już sobie do przodu obliczył, że 30 tys muszę mieć przygotowane, żeby, nie wiem co, wpłacić im te pieniądze i wtedy mi odda zwierzęta…?
– wyjaśnia pani Jola.

Cezary Wyszyński jest prezesem Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt "Viva!", która z roku na rok osiąga coraz większy zysk netto, a mimo to wciąż zbiera na potrzeby ratowania zwierząt. Sam prezes, wraz z członkiem zarządu, według dziennikarzy śledczych, miesięcznie zarabia blisko 9 tys zł brutto. Zyski fundacji "Viva!" to 3,5 mln zł netto w 2015 roku i aż 4,3 mln zł netto w roku 2016.

Wyszyński swego czasu był związany z firmą Azet-Grafico, gdzie pełnił funkcję wiceprezesa. W 2000 roku spółka została przejęta przez Chemiskór, zajmującą się garbowaniem skór. W 2001 roku Cezary Wyszyński występował notarialnie w imieniu Chemiskóru. Wówczas nie przeszkadzało mu wykorzystywanie skór zwierząt na odzież, zatem powstaje pytanie jaki interes ma dziś w zwalczaniu polskiej produkcji naturalnych skór zwierząt futerkowych.

Ewa Zajączkowska

https://www.wsensie.pl/polska/27030-jak-zarabia-fundacja-viva-schronisko-dla-zwierzat-moze-byc-niezlym-biznesem-wideo?fbclid=IwAR0W-E7pUn_VvtGO_BmCodkuIHAKvNZoVKtuhxrSAEApFUQHg7SUL5cLxL0