środa, 6 lutego 2019

Zeznanie

IIK 624/18 sprawa znęcania się nad zwierzętami


II Wydział Karny
ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko
tel. 87 523 06 40
fax 87 523 06 95
karny@olecko.sr.gov.pl


IIK 624/18 Zeznanie

Materiał dowodowy wyprodukowany przez zorganizowaną grupę przestępczą, a zwłaszcza jego interpretacja budzi uzasadnione wątpliwości, albowiem jest to w interesie zorganizowanej grupy przestępczej by uniknąć odpowiedzialności karnej i zawodowej za kradzież mojego mienia, za znęcanie się nad moimi owcami i kozami i za ich wymordowanie.

Moje zwierzęta przed ich kradzieżą i wywiezieniem z mojego gospodarstwa nie chorowały ani nie padały. Były pod dobrą opieką: pod moją opieką oraz koleżanki Niemki. Gdy na gospodarstwie zaczęły się pokazywać cudze, agresywne psy było to natychmiast zgłoszone w gminie i na policji.

U mnie nigdy zwierzęta nie padały z powodu wad genetycznych. U mnie na moim gospodarstwie nie ma chowu wsobnego. Owce i kozy - materiał zarodowy - pochodził z różnych gospodarstw i baranki oraz koziołki do krycia były często zmieniane. Owce, stado zarodowe - stworzyłam z osobników pochodzących z trzech różnych hodowli, w dodatku były to sztuki różne rasowo, niespokrewnione.

Z całą pewnością zmiany genetyczne nie były przyczyną zgonów na farmie wójta.
U mnie takich zgonów nigdy nie było, a ostatnie wykoty to owoc zapładniania starannie wyselekcjonowanym dużym,  białym baranem nie spokrewnionym z owcami, które krył.

Dzięki przemyślanemu i starannemu krzyżowaniu ras rodziły mi się coraz piękniejsze i dorodniejsze owce.

Efektem mojej pracy hodowlanej było piękne stado o różnobarwnych umaszczeniu i różnej strukturze włosa.

Zwierzęta w dniu ich wywozu nie były chore, ani nie kaszlały, ani głodowały, były w bardzo dobrej kondycji. Ich życiu nic nie zagrażało albowiem psy sąsiadów po moich interwencjach na policji i w gminie przestały się pojawiać na moim gospodarstwie.

Zwierzęta wywieziono bezpodstawnie: bez decyzji sądu, bez decyzji wójta o zaborze. Nie było też podstaw prawnych na podstawie ustawy o ochronie zwierząt albowiem moim zwierzętom nic nie groziło. Nie były zagrożone.

Osoby, które wywiozły moje zwierzęta stworzyły zagrożenie dla moich zwierząt w ten sposób, że zagnały je trzykrotnie do budynku, który grozi zawaleniem oraz
załadowały je na dwie za ciasne przyczepki nie spełniające wymogów do transportu takiej ilości zwierząt.

Zwierzęta po wywiezieniu zostały nafaszerowane świństwem, po którym zaczęły kaszleć, wymiotować chudnąć i padać. Miał to być niby środek na odrobaczenie, ale ten środek pozbawił je zdrowia i życia. Środek podano moim zwierzętom na zarządzenie inspektora PIW Olecko pana Dariusza Salamona, który nalegał aby w pierwszej kolejności podać ten środek moim zwierzętom.

Jak widać ze skutków nie był to środek ratujący życie tylko środek zabijający. Inspektor weterynarii zgodnie z ustawą o inspektoratach weterynarii nie ma prawa dokonywać jakichkolwiek czynności przy moich zwierzętach bez mojej zgody i bez mojej obecności.
Środek podano moim zwierzętom bez mojej zgody i bez mojej wiedzy.

Z dokumentacji z tamtej farmy, gdzie przetrzymywano moje zwierzęta wynika, że zwierzęta nie dostawały paszy ani wody co najmniej przez pierwsze tygodnie po wywiezieniu zanim pojawił się ponownie pan Salamon. Stąd kolejne jego ruchy pozorowane czyli zarządzenie dowiezienia paszy. Skoro kazał dowieźć paszę to znaczy, że jej tam nie było na miejscu, albo był to jakiś odpad na przykład zgniła sianokiszonka.

Dawniej ten gospodarz u którego były moje owce i kozy za sprawą wójta, sprzedał mi partię zgniłej sianokiszonki i była oto awantura. Mógł chcieć się odegrać na moich zwierzętach za tamto zdarzenie, a ponadto fakt, że przywozi komuś do karmienia zwierząt zgniłą sianokiszonkę pokazuje czym on karmi zwierzęta, zwłaszcza cudze.

Reasumując: wójt przekazał moje zwierzęta w bardzo złe ręce, a mnie hodowcy i właścicielki tych zwierząt nie dopuszczał do nich uniemożliwiając mi tym samym kontrolę stanu ich odżywiania. Zorganizowana grupa przestępcza planowo wyniszczała moje stado owiec i kóz przez ponad pół roku do chwili obecnej doprowadzając je do masowych zgonów.

Prokurator wydał nakaz aresztowania mnie 6 grudnia 2018 mimo, że nie było podstaw. Wystarczył sam nakaz doprowadzenia. Nie unikałam składania zeznań, po prostu nie miałam jak dojechać do miasta o czym informowałam policjantkę i prokuraturę. Prosiłam o wcześniejszy telefon w razie transportu abym mogła się przygotować do jazdy: odpowiednio ubrać, zabrać dowody do sprawy. A wcześniej przez pół roku próbowałam złożyć zeznania do tej sprawy, ale nie dopuszczano mnie do tego.

Okłamywano mnie, że sprawa o znęcanie się nad zwierzętami nie toczy się. Nie miałam wglądu w akta i nie miałam możliwości złożyć swoich zeznań i dowodów.

Mimo, że sprawa dotyczyła mnie i moich zwierząt i mojego gospodarstwa przesłuchiwano wszystkich tylko nie mnie. Drążono głęboko i daleko, zakulisowo i w sekrecie przede mną pisano do ARIMR, pisano do nadzoru budowlanego próbując znaleźć na mnie jakikolwiek haczyk, który można by było podciągnąć pod rzekome znęcanie się nad zwierzętami.

Po prostu celowo i świadomie unikano przesłuchania głównego świadka i poszkodowanej, aby dać sobie czas na wyniszczenie mojego stada. W tym czasie kiedy moje zwierzęta celowo przetrzymywano daleko ode mnie - były one poddawane rozmaitym manipulacjom i ruchom pozorowanym np. rzekomemu odrobaczaniu, kolczykowaniu, rzekomej obdukcji. Zwierzętom nie podawano wody. Zwierzęta głodzono.

Na obcej farmie moje zwierzęta były trute, głodzone, wyniszczane, doprowadzane do śmierci, gdzie były wbrew mojej woli przetrzymywane na polecenie wójta, gdzie nie dopuszczono mnie do kontaktu z moimi zwierzętami oraz gdzie nie dopuszczono niezależnego weterynarza wskazanego przeze mnie.

PIW Olecko zalecał różne działania w stosunku do moich zwierząt jednocześnie mnie nie dopuszczając do nich, do czego obliguje go odnośna ustawa dotycząca inspekcji weterynaryjnej. PIW Olecko nie ma prawa dokonywać jakichkolwiek czynności z moimi zwierzętami bez mojego udziału. PIW Olecko złamał prawo. PIW Olecko sprowadził na moje gospodarstwo bandycką fundację, która mnie okradła, a następnie zarządził trucie i głodzenie moich zwierząt, aby doprowadzić je do stanu wyniszczenia uzasadniającego grabież moich zwierząt.

Zorganizowana grupa przestępcza, która mnie okradła I wywiozła moje zwierzęta i je wymordowała miała mnóstwo czasu na mataczenie i manipulowanie materiałem dowodowym co też uczyniła.

Jak już zorganizowana grupa przestępcza sfabrykowała dokumentację przeciwko mnie - postawiła mi fałszywy zarzut i fałszywie oskarżyła o znęcanie się.

To są szykany zorganizowanej grupy przestępczej, która niszczy mnie jako człowieka, jako hodowcę, jako rolnika. Zorganizowana grupa przestępcza, która zniszczyła hodowlę moich owiec i kóz. Przestępcy, którzy są odpowiedzialni za śmierć stada moich zwierząt.

Żądam ukarania przestępców I wypłaty mi odszkodowania I zadośćuczynienia za doznane krzywdy I straty w kwocie 100 000 zł od każdej z instytucji która brała udział w tym spisku i zbrodni przeciwko mnie i mojemu inwentarzowi czyli od wójta Kowale Oleckie 100000, od PIW Olecko 100000, od Molosy Adopcje 100000, od policji Olecko 100000, od Vetol OLECKO 100000, oraz obciążenia fundacji Molosy Adopcje kosztami tej sprawy sądowej.


  • Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/


9 komentarzy:

  1. Jeśli naprawde gdzieś wysłałaś to śmieszne pisemko, to czytający pokładają sie własnie ze śmiechu, szczególnie pod koniec :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na chorą osobę to całkiem niezle sobie radzisz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba było iść na tą rozprawę nawet jak jesteś chora, zakończyłabyś tą lewacką chucpę na ciebie. Nawet jakbyś trafiła na sędziego homosia albo pejsa to i tak nie mógłby cię skazać bez dowodów.

    OdpowiedzUsuń
  4. No imponuje mi Twoje olewactwo prawa i interpretowanie go jak sie chce. Jestem myśliwym też olewam prawo, przyjadę polować na Twoje zwierzęta, postrzelam sobie bo tak mi się chce i tak wyłażą gdzie chcą , do zobaczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hallo, hallo kosmos... tu ziemia .... mission impossible

    OdpowiedzUsuń
  6. To sąd przesłuchuje i sporządzany jest protokół. Protokolant czyni to na bieżąco. Co Ty odwalasz, jaki sąd to uzna. Można złożyć w formie pisma procesowego. Niby mądra z Ciebie baba a czasami ręce opadają. Jakie zeznanie, przed kim? Prosisz się żebyś była potraktowana jak zwykły kmiot. Oj, Iza, Iza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodatkowo w sądzie zeznaje się pod przysięgą :))

      Usuń
  7. Brawo dziewczyno! Broń się przed tym pejsatym homo lobby a jak już pozamiatasz szambo po cwaniarze z fundacji weźmiemy się za tych śmieszków RRDS i kobyły z revolty, tylko z dupy im pójdzie dym :-) Rym cym cym :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. i trala la, idziemy wesoło przez życie. To był chyba kabarecik Olgi Lipińskiej. U Izy gotowy scenariusz na nowe odcinki. Izunia świetnie wejdzie w rolę Tureckiego😉.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!