Wnoszę o wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do policjantów, którzy nadużyli swoich uprawnień wobec mnie. Nic nie usprawiedliwia zakuwania kontuzjowanej, chorej ręki w kajdanki. Ja po tym wypadku do tej pory jestem na zwolnieniu lekarskim i ręka mnie boli.
Policjanci, którzy tego dnia mnie doprowadzali na przesłuchania, doprowadzali mnie między innymi na przesłuchanie do sprawy potrącenia mnie przez samochód, gdzie z akt sprawy wynikało, że uległam kontuzji ręki.
Wiedząc to, że jestem kontuzjowana oraz mając ode mnie na miejscu taką informację, że uległam wypadkowi i ta ręka mnie boli, mimo wszystko nie zważając na moje dobro i na moje zdrowie zakuli moją chorą, bolesną rękę w kajdanki powodując dodatkowy ból i cierpienie.
Barbarzyńskie metody stosowane przez policję olecką wobec mnie są skandaliczne, zwłaszcza, że ta sama policja w maju 2018 roku okradła mnie ze zwierząt, swoim działaniem zwierzęta doprowadziła do śmierci na obcej farmie, a następnie fałszywie oskarżyła mnie o rzekome znęcanie się, które nigdy nie miało miejsca.
Policja olecka pastwi się nade mną psychicznie i fizycznie oraz okrada z mojego dobytku. Jestem szykanowana przez oprawców, którzy doprowadzili do śmierci stado moich zwierząt. Gdyby nie ich czynny udział w kradzieży mojego mienia, zwierzęta by nie wyjechały z mojej farmy i nadal by żyły.
W doprowadzeniu mnie brał udział policjant Adamski ten sam, który brał udział w kradzieży moich zwierząt. On był wyznaczony w tej delegacji jako wódz tej grupki, która przyjechała mnie wywieźć z mojego gospodarstwa.
Poniżyli mnie, nie pozwolili mi się normalnie ubrać, narazili mnie na przeziębienie, zakuli chorą rękę w kajdanki, spowodowali ból i cierpienie, wsadzili z tyłu do klatki, mimo, że wewnątrz radiowozu było dość miejsca, żeby mnie posadzić z przodu i byli do eskorty oddelegowani dwaj dodatkowi policjanci.
Ja nie jestem żadnym przestępcą, żeby tak podle mnie traktować. Jestem zwykłym ciężko pracującym rolnikiem-hodowcą, który każdy dzień swojego życia poświęca zwierzętom, a policja jest od tego by chronić takie osoby, a nie je napadać, okradać, prześladować i szykanować.
Prokurator wydał nakaz aresztowania mnie 6 grudnia 2018 mimo, że nie było podstaw. Wystarczył sam nakaz doprowadzenia. Nie unikałam składania zeznań, po prostu nie miałam jak dojechać do miasta o czym informowałam policjantkę i prokuraturę. Prosiłam o wcześniejszy telefon w razie transportu abym mogła się przygotować do jazdy: odpowiednio ubrać, zabrać dowody do sprawy A wcześniej przez pół roku próbowałam złożyć zeznania do tej sprawy, ale niedopuszczano mnie do tego.
Okłamywano mnie, że sprawa o znęcanie się nad zwierzętami nie toczy się. Nie miałam wglądu w akta i nie miałam możliwości złożyć swoich zeznań i dowodów.
Mimo, że sprawa dotyczyła mnie i moich zwierząt i mojego gospodarstwa przesłuchiwano wszystkich tylko nie mnie. Drążono głęboko i daleko, pisano do ARIMR, pisano do nadzoru budowlanego próbując znaleźć na mnie jakikolwiek haczyk, który można by było podciągnąć pod rzekome znęcanie się nad zwierzętami.
Po prostu celowo i świadomie unikano przesłuchania głównego świadka i poszkodowanej, aby dać sobie czas na wyniszczenie mojego stada. W tym czasie kiedy moje zwierzęta celowo przetrzymywano daleko ode mnie - były one poddawane rozmaitym manipulacjom i ruchom pozorowanym np. rzekomemu odrobaczaniu, kolczykowaniu, rzekomej obdukcji. Zwierzętom nie podawano wody. Zwierzęta głodzono.
W tym czasie moje zwierzęta były trute, głodzone, wyniszczane, doprowadzane do śmierci na farmie wskazanej przez wójta, gdzie były wbrew mojej woli przetrzymywane, gdzie nie dopuszczono mnie do kontaktu z moimi zwierzętami oraz gdzie nie dopuszczono niezależnego weterynarza wskazanego przeze mnie.
PIW Olecko zalecał różne działania w stosunku do moich zwierząt jednocześnie mnie nie dopuszczając do nich, do czego obliguje go odnośna ustawa dotycząca inspekcji weterynaryjnej. PIW Olecko nie ma prawa dokonywać jakichkolwiek czynności z moimi zwierzętami bez mojego udziału. PIW Olecko złamał prawo. PIW Olecko sprowadził na moje gospodarstwo bandycką fundację, która mnie okradła, a następnie zarządził trucie i głodzenie moich zwierząt, aby doprowadzić je do stanu wyniszczenia uzasadniającego grabież moich zwierząt.
Zorganizowana grupa przestępcza, która mnie okradła I wywiozła moje zwierzęta i je wymordowała miała mnóstwo czasu na mataczenie i manipulowanie materiałem dowodowym co też uczyniła.
Jak już zorganizowana grupa przestępcza sfabrykowała dokumentację przeciwko mnie - postawiła mi fałszywy zarzut i fałszywie oskarżyła o znęcanie się.
To są szykany zorganizowanej grupy przestępczej, która niszczy mnie jako człowieka, jako hodowcę, jako rolnika. Zorganizowana grupa przestępcza, która zniszczyła hodowlę moich owiec i kóz. Przestępcy, którzy są odpowiedzialni za śmierć stada moich zwierząt. Żądam ukarania przestępców.
Dlaczego nie pojechałaś na sprawę żeby to wszystko powiedzieć w sądzie.
OdpowiedzUsuńTy se możesz żądać, rusz dupe do sądu!
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie twoja historia :D
OdpowiedzUsuńDziś miałas okazję żądać ukarania przestępców i co dupy nie ruszyłas
OdpowiedzUsuńNa następną rozprawę zostaniesz doprowadzona.
OdpowiedzUsuńMialas okazje powiedzieć to wszystko dziś w sądzie. Czemu nie skorzystalas?
OdpowiedzUsuńnie rozumiecie?! ŚWIĘTA JEST CHORA!
OdpowiedzUsuńDlaczego piszesz o tym dopiero teraz? Jeśli tak bardzo chciałaś złożyć zeznania i walczyć o swoje to dzisiaj był ten dzień?
OdpowiedzUsuńZłożyłam zeznania emailowo, bo nie mogłam jechać osobiście.
OdpowiedzUsuńA od jakiego lekarza masz zwolnienie ?
OdpowiedzUsuńJak to od jakiego, od jedynego który mógł wystawić takie zwolnienie, od sądowego, była w Suwałkach i ma. Teraz będzie spokojna, nie dosola kary i nie grozi jej areszt przed kolejna sprawą.
OdpowiedzUsuńKodeks Karny nie przewiduje chyba takiego trybu składania zeznań.
OdpowiedzUsuńEmaila to sobie można do koleżanki napisać a nie do sądu.
OdpowiedzUsuńRozegrałaś ich niczym Hannibal albo Dariusz I Wielki :) Co tam bunt Babilonii oraz Powstanie jońskie, jedno sprytne zagranie i wrócili z niczym :) Hehe aż oślizgłe ogonki gadzin nerwowo zamerdały? ;)
OdpowiedzUsuńJa przez pół roku przed aresztowaniem wysłałam mnóstwo zeznań i dowodów w tej sprawie tyle, że do innych spraw z mojego zawiadomienia o kradzieży zwierząt, bo o tej sprawie nie wiedziałam, że się toczy. Ukrywano to przede mną.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak przesłałam zarówno do prokuratury jak i na policję moje zeznania i dowody do wiadomości, także mają to i widzę, że sporo zostało dołączone w aktach tej sprawy która toczy się teraz przeciwko mnie.
Prokuratura Olecka umorzyła wszystkie sprawy z mojego zawiadomienia dotyczące napadu na mnie i kradzieży moich zwierząt.
OdpowiedzUsuńProkuratura Olecka chroni lokalny układ tę klikę, która mnie okradła.
Klika ukradła mi stado zwierząt: zdrowych i zadbanych i wyniszczyła je, a Olecka prokuratura pali głupa i chroni przestępców. To mafia. Zorganizowana grupa przestępcza działająca wspólnie i w porozumieniu celem wyrządzenia mi potwornej krzywdy.