Indianka udała się najpierw na wieś, by nadać obiecane paczki, a potem w plener by nazbierać darów natury. Znalazła dzikie jabłka, grzyby koźlarze i czarny bez. Wróciła obładowana. Napaliła w piecu. Upiekła kurczaka w kurkumie i ugotowała ziemniaki. Ziemniaki posypała swoim koperkiem, który zdołała w tym roku wyhodować. Zrobiła kompot jabłkowo-bezowy. Obiad wyszedł pyszny i pożywny.
Miała plan, by upiec chleb i pizzę oraz zrobić dżem, usmażyć grzyby, oraz pozmywać naczynia, ale opadła z sił po tej wyprawie i od gorąca w kuchni. W kuchni jest tak gorąco, że pot z niej kapał ciurkiem. Ewakuowała się do stajni na strych, gdzie jest łóżko, na którym spała Francuzeczka. Tu chłodniej i da się oddychać. Bezpieczeństwa Indianki strzegą konie, psy, kozy i owce. Wszystkie na podwórku przed stajnią gotowe dowalić intruzowi.
Łóżko Indianki na strychu bardzo wygodne. Przydałby się jeszcze porządny masaż obolałego od dźwigania ciężarów kręgosłupa.
Indianka
Łóżko Indianki na strychu bardzo wygodne. Przydałby się jeszcze porządny masaż obolałego od dźwigania ciężarów kręgosłupa.
Indianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!