czwartek, 11 marca 2021

Moje owieczki 💗

Kupiłam owce szare, białe, czarne i brązowe z różnych ras i z różnych hodowli.
Kryłam baranami NIE spokrewnionymi z owcami.
Rodziły się cudne, dorodne i zdrowe jagnięta.

Mój piękny ogier Fenix de Rebelle (Fineasz oo)

Wychowałam go od źrebaka na pięknego ogiera kryjącego, ojca moich źrebiąt.

Szczęśliwe zwierzęta na Rancho Romantica Rebelle

Tak było, zanim szmaty z GOPSu wtargnęły na moje gospodarstwo i zaczęły knuć przeciwko mnie. :(((

Zielone podwórko i stajnia zwierząt

Te łachudry wtargnęły na normalne gospodarstwo by je okraść z premedytacją. To wyrachowani przestępcy.

Gospodarstwo jest całe ogrodzone i piękne

Na pastwiskach jest dość paszy dla moich wszystkich zwierząt.

Nożyce do strzyżenia owiec

Kupiłam w sumie 6 par ostrych nożyc do strzyżenia moich owiec.
Dobrze i precyzyjnie mi się nimi owieczki strzygło.

Ostrzyżone owce

Owce strzygłam ręcznie. Robiłam to delikatnie, by zwierzątek nie pokaleczyć.

Owce co roku strzygłam

Miały piękne runo. 

Konie i owce oraz kozy pasły się razem

Skoro konie były dobrze wypasione, to owce i kozy też.
Nie ma innej opcji.

Klacz Denver mlp

Fineasz oo

Sielanka owiec wiosną 2017 roku

Na foto widać zrelaksowane, najedzone i szczęśliwe owieczki na Rancho Romantica Rebelle w Czuktach.  Zdrowe, najedzone owce, doskonale warunki chowu. Zielone pastwiska, ogromna przestrzeń. 
Rok przed kradzieżą owiec. Owce jeszcze nie wiedziały wtedy, ze rok później zostaną ukradzione i wymordowane przez bandytów z Kowal Oleckich.

Owce w dniu 22 maja 2017

Rozbudowa i udoskonalanie ogrodzeń

Od południa mój odcinek ogrodzenia był przygotowany pod stawianie ogrodzenia stałego. Spychaczem wpierw wyrównałam miedzę i wkopałam pierwsze słupy oraz rozciągnęłam sznurki i pastuch wyznaczając nowe solidne ogrodzenie, które powstało później w 2018 roku.

Ziemię pod ogrodzenie wyrównał Jarosław Jasiński w roku 2017 lub zimą 2018 roku, bo wtedy u mnie wykonywał roboty ziemne. Można sprawdzić dokładnie kiedy tę miedzę wyrównał, bo Naruszewiczowa wezwała wtedy policję. Na moją prośbę wyrównał też wjazd na moje gospodarstwo. To nie podobało się sołtysce Naruszewiczowej.

Niemniej jednak od południa stała już wtedy siatka i pastuch elektryczny Naruszewicza i zwierzęta nie wchodziły na jego pole.

Ja później w 2018 dokończyłam budowę swojego ogrodzenia siatkowego w tym miejscu.
Postawiłam ponad 50 metrów siatki leśnej i połączyłam ją z ogrodzeniem Naruszewicza w ten sposób, by zwierzęta nie mogły wyjść na żwirówkę.

Konie pasły się na moim pastwisku obok tego ogrodzenia całe lato w roku 2018 i nie uciekały. 

Zdjęcie wykonane 2 maja 2018 roku. Na foto auto inspektora Kornela Laskowskiego. Jak widać, urzędnicy w naszym powiecie zarabiają więcej niż niektórzy rolnicy. Ja mieszkam na gospodarstwie 18 lat i do tej pory nie dorobiłam się nawet starego, taniego auta. Urzędas przyjechał okraść mnie z jedynego dobra, które sobie wyhodowałam podczas lat ciężkiej pracy: z moich zwierząt.

Inspektor PIW Olecko Kornel Laskowski oraz dzielnicowy Paweł Warsiewicz z KPP Olecko przemocą wprowadzili fundację Molosy Adopcje na moje gospodarstwo, wbrew mojej woli i wśród pogróżek z ich strony. Nie przedstawili też Kozłowskiej kto to jest i czego chce.


21 kwietnia 2018 w mojej stajni było czysto i była pasza oraz zdrowe zwierzęta


Na foto zdjęcie zrobione 21 kwietnia 2018 roku.
21 kwietnia 2018 w mojej stajni było czysto i była wartościowa, zdrowa pasza oraz zdrowe zwierzęta. Tak samo było 12 kwietnia 2018 roku oraz 2 maja 2018, gdy krętaczka i oszustka Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje zakłamywała rzeczywistość opisując wyssane z palca 2 metry gnoju, a inspektor Laskowski jej przytakiwał.

Na zdjęciu widać klacz Indianę i jej źrebię ogierka Dar, którego miesiąc wcześniej wyleczyłam z biegunki. Konie jedzą siano w stajni. W stajni jest sucha, czysta ściółka. Stajnia jest otwarta. Mogą w każdej chwili wyjść i napić się wody z wodopoju.

Zielona, soczysta trawa i ogrodzenie siatką leśną od południa gospodarstwa

W dniu 2 maja 2018 roku na moim gospodarstwie rosła zielona, soczysta trawa, a od południa gospodarstwo było ogrodzone siatką leśną.
Biorący udział w najściu na moje gospodarstwo dzielnicowy Paweł Warsiewicz groził mi kajdankami i aresztem oraz zataił, iż w marcu 2018 pies Naruszewicza zagryzł mi 6 owiec na moim podwórku, a potem też było szczucie psem przez pracownika Karola Wąsewicza i została mocno poraniona owca, więc te padnięcia to była wina Naruszewicza, a poraniona owca to wina Wąsewicza, a nie moja i to Naruszewicz i Wąsewicz powinni być ukarani, a nie ja.

W internecie na Facebooku na profilu Rancho de syf z którym kolaboruje przeciwko mnie Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje były pisane w tym czasie oszczerstwa, że zagryzione owce nie były zagryzione, lecz rzekomo padły z głodu i podczas porodu. Takie fałszywe zarzuty miała wobec mnie Kozłowska, gdy przyjechała.

Profil na Facebooku prowadzą osoby mieszkające w Nowej Hucie i na Warmii.
To prześladujący mnie od 2012 roku stalkerzy. Nie widziały u mnie te osoby żadnych zagłodzonych owiec. Nie były u mnie w 2018 roku. Celowo mnie pomawiały, aby napuścić na mnie służby i fundację pro zwierzęcą.

Wśród tych pomówień na Rancho de syf były też wypowiedzi Kozłowskiej, która pisała, zanim przyjechała do mnie, że ona poświadczy wójtowi, że owce były zagłodzone, a nie zagryzione. Ta cała ich pseudo interwencja to była ustawka stalkerów, krętaczy i złodziei. 

Owce na zielonej łące 21 kwietnia 2018

Owce na zielonej łące w dniu 21 kwietnia 2018

Wielobarwne owce na zielonej łące, obok czynnego wodopoju w dniu 21 kwietnia 2018, czyli 12 dni przed kradzieżą stada przez fundację Molosy Adopcje i wójta Kowali Oleckich, Krzysztofa Locmana.

Wielobarwność runa owiec oraz różnorodność jego struktury potwierdza różnorodność genetyczną stada.
Podkreślam, że u mnie padnięć nie było, a zwłaszcza z powodów genetycznych. Padnięcia były dopiero u wójta, po intensywnym głodzeniu i odwadnianiu stada.

Na mojej łące widać grube, czyste, dobrze wypasione owce. Poza rosnącą już trawą, owce, kozy i konie były karmione sianem z bel zgromadzonych w stajni, oraz na wybiegu za drewutnią i w drewutni. Miały swobodny dostęp do paszy i wody oraz stajni.

Owce zaczęłam strzyc na przełomie kwietnia i maja 2018 roku.
Ostrzygłam dwie i przygotowałam do strzyży kolejne 3 sztuki, zakładając im luźno na runo obroże.

W dniu 2 maja 2018 przemocą wdarli się na moje gospodarstwo rabusie, w tym fundacja Molosy Adopcje, PIW Olecko, oraz policja. Od samego początku mataczyli. Inspektor PIW Kornel Laskowski nalegał na konfiskatę zwierząt. Umawiał się z Locmanem, gdzie wywieźć moje zwierzęta. Planowali wywieźć wszystkie. 

W nocy z drugiego na trzeciego ponownie wtargnęli na mój teren, tym razem bez inspektora, ale byli ludzie przysłani przez Locmana, w tym pracownicy Urzędu Gminy i schroniska w Bystrym, któremu Locman zlecił konfiskatę moich psów.

Zagnali z łąki do drewutni moje owce i kozy, a następnie wrzucili je na dwie maleńkie przyczepki konne, jedno na drugie, doprowadzając do tratowania się zwierząt. 3 owce po tym transporcie padły na skutek obrażeń doznanych podczas tratowania w transporcie.

Nie było podstaw do wywiezienia zwierząt zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt. Zwierzęta nie były zagrożone śmiercią. Gdyby nie zostały wywiezione 3 maja 2018 roku w nocy - wszystkie by żyły. Ci ludzie popełnili przestępstwo.

Rabusie świetnie się bawili podczas najścia na moje gospodarstwo

Zadowolone miny rabusiów, luz i relax, obraźliwe obracanie się dupą do nękanego hodowcy, potwierdza, że klika z premedytacją zaplanowała kradzież i brak przesłanek do ratowania zwierząt nie miał tu żadnego znaczenia.

Foto wykonane 2 maja 2018 roku, kilka godzin przed kradzieżą zwierząt.

wtorek, 9 marca 2021

Wczoraj odbyła się rozprawa

Wczoraj o 9:00 w lokalnym Sądzie Rejonowym w Olecku odbyła się rozprawa sądowa w sprawie koni i psa zrabowanych przez fundacje Molosy Adopcje i wójta Kowal Oleckich Krzysztofa Locmana.

Na rozprawę stawiły się hodowczyni Izabella Redlarska, jej świadek Niemka oraz pełnomocnik hodowczyni mecenas Weronika Szerel.

Na rozprawę nie stawił się ani prokurator, ani Elżbieta Kozłowska - prezeska fundacji Molosy Adopcje, ani jej pełnomocnik.

Izabella INDIANKA Redlarska

poniedziałek, 8 marca 2021

Zażalenie na dopuszczenie szkodliwego adwokata

II SA/Ol 64/21 konie i pies, sprawa administracyjna w Olsztynie

PR 1 Ds 801.2020, II Kp 40/21
obraza stalkerów z GOPSu Kowale Oleckie, Truchan, MM, Szerel
II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów + podarcie protokołu, SSR Janeczek

III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski

Sąd Rejonowy w Olecku
II Wydział Karny
ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko 
tel. 87 523 06 40
fax 87 523 06 95
karny@olecko.sr.gov.pl

Zażalenie na dopuszczenie szkodliwego adwokata Adama Ramotowskiego

Ja napisałam do sądu przed rozprawami, że zrezygnowałam z reprezentacji pana mecenasa Adama Ramotowskiego i wysłałam do sądu w tym celu kilka pism, oraz potwierdziłam podczas posiedzenia sądu u sędzi Magdaleny Prawda-Janeczek, że nie chcę, by mnie ten pan reprezentował, a mimo to sędzia dopuściła jego do tego, by uczestniczył w posiedzeniu sądu i zabierał głos w moich sprawach i ten pan mi zaszkodził.

Adam Ramotowski przedwcześnie ujawnił opinię psychiatryczną w sprawie rodzinnej i zawnioskował wbrew mojej woli o skierowanie mnie na dodatkowe badania psychiatryczne.
Skutkiem tego przewód sądowy został zakłócony. Sędziowie zaprzestali przesłuchiwania świadków przeze mnie powołanych i tym samym uniemożliwi mi dowodzenia moich racji, mojej niewinności.

Działanie Ramotowskiego doprowadziło do takiej sytuacji, że zostałam przemocą wywieziona na kolejne upokarzajace i uciążliwe badania psychiatryczne oraz asesor Paweł Truchan przyszedł na posiedzenie sprawy psychiatrycznej, gdzie upierał się, by umieścić mnie w psychiatryku.

W związku z działaniem Adama Ramotowskiego przerwano mi proces udowadniania mojej niewinności i ja teraz nie mam możliwości wykazania, że jestem niewinną, a adwokatkę, która mnie obecnie reprezentuje w sprawach karnych, nie obchodzi to, że w sprawach administracyjnych przegram, bo nie został zabezpieczony pełny materiał dowodowy dotyczący moich zwierząt i farmy.

W sprawach administracyjnych sąd nie przesłuchuje świadków i opiera się wyłącznie na gotowych dokumentach, których ja nie mam z winy Ramotowskiego.

Zadaniem każdego adwokata jest reprezentowanie interesów swojego klienta, a ten pan zadziałał wbrew mojemu interesowi i wbrew mojej woli.

Ja Ramotowskiego zwolniłam i nie zgodziłam się by uczestniczył w dalszych procesach, a sędzia Janeczek dopuściła go do dalszego udziału i przez to miał możliwość zaszkodzenia mojemu interesowi prawnemu. Na posiedzeniu sądu ujawnił opinię psychiatryczną ze sprawy w sądzie rodzinnym i zawnioskował wbrew mojej woli o skierowanie mnie na dodatkowe badania psychiatryczne.

Weronika Szerel - adwokatka, która reprezentuje mnie obecnie we wszystkich sprawach karnych nie chce reprezentować mnie w sprawie administracyjnej w Olsztynie i nie obchodzi jej, że bez dowodów pozyskanych podczas przesłuchania moich świadków przegram w sprawach administracyjnych.

Nawet jeśli sprawy przeciwko mnie zostaną umorzone, to ja jestem i tak już ukarana z nawiązką, ponieważ konfiskata mojego majątku to jest kara.

Bez wyroku sądu zostałam ukarana konfiskatą zwierząt i ich wymordowaniem oraz zostałam obciążona na gigantyczne kwoty za hotelowanie zrabowanych zwierząt.

Zostałam ukarana także zdemolowaniem mojego domu przez policjanta Rafała Wasilewskiego i fundację Molosy Adopcje oraz zakuciem w kajdanki na moim podwórku, za to, że filmowałam kradzież moich koni.

Ponadto fundacja Molosy Adopcje od 3 lat intensywnie szkaluje mnie w całym kraju i prześladuje mnie za pośrednictwem internetu, a także osobiście, fizycznie robiąc najazdy na moje gospodarstwo i je plądrując.

Psychiatra napisał wyraźnie, że jest mi potrzebna pomoc adwokata, a pani Weronika Szerel nie doręczyła do sądu dowodów w postaci filmów nagranych drugiego maja 2018 roku oraz 8 kwietnia 2019 roku. Prosiłam ją o to, tak samo jak prosiłam poprzednią adwokatkę. Żadna z nich mi nie pomogła. Nie pomógł też mi mecenas Adam Ramotowski, który również miał dostęp do tych filmów i widział je, a mimo to nie doręczył ich do sądu.
Mecenas Ramotowski jedyne co zrobił, to spowodował to, że na posiedzeniu sądu sprawy psychiatrycznej pojawił się prokurator, który mi szkodził.

Mecenas Adam Ramotowski również nie napisał odwołania od decyzji sądu o zajęciu mojej hipoteki o co go prosiłam kilkakrotnie.

Mecenas Adam Rozwadowski złożył rachunek do zapłaty do sądu za swoje obecności na rozprawach i wziął pieniądze, a mnie nie bronił w żaden sposób i mi nie pomógł w niczym.

Sędzia Janeczek odmówiła procedowania sprawy przeciwko złodziejom, którzy okradli moje gospodarstwo oraz którzy włamali się do mojego domu oraz którzy ukradli z mojego pola kozy już po interwencji, a jednocześnie dopuszcza te osoby żeby zeznawały przeciwko mnie w sprawie i oczywiście uzna wszystkie ich zeznania za "spójne, wiarygodne, zasługujące na wiarę" podczas, gdy te osoby po prostu kłamią, żeby uchronić się przed konsekwencjami karnymi za popełnione przestępstwa na moją szkodę.

Sposób cenzurowania przez sędzię Janeczek zadawania pytań przeze mnie oraz odpowiedzi świadków, ma za zadanie uniemożliwienie mi wykazania mojej niewinności.

Na przykład w przypadku grabieży zwierząt w roku 2018 ma kolosalne znaczenie bardzo dobry stan odżywienia i zdrowia moich koni, ponieważ wszystkie moje zwierzęta pasły się jednocześnie zarówno z bel siana i sianokiszonki jak i potem na pastwiskach oraz miały całodobowy dostęp do bieżącej wody na moich pastwiskach, więc owce i kozy nie miały fizycznej możliwości aby ulec odwodnieniu o co zostałam fałszywie oskarżona.

Skoro konie były w fantastycznej kondycji to w takiej samej kondycji były zrabowane owce i kozy przed wywiezieniem, tym bardziej, że owce i kozy są zwierzętami znacznie mniej wymagającymi żywieniowo,
niż ogromne i szlachetne konie.

Nie trzeba być zootechnikiem, żeby używając logiki skojarzyć, że skoro wszystkie zwierzęta pasły się razem w tym samym czasie z tych samych źródeł paszy, to nie ma możliwości, żeby w przypadku, gdzie jest dowód potwierdzony przez lekarza weterynarii, że konie były w doskonałej kondycji - nie ma możliwości by owce i kozy na moim gospodarstwie były wyniszczone i zagłodzone.

Znaczenie ma również to, że 6 zagryzionych owiec w marcu 2018 roku zostało zagryzionych na moim podwórku przez psa Naruszewicza i on nie został za to ukarany, lecz ja niewinna zostałam ukarana wywózką zwierząt w środku nocy, co jest wysoce karygodnym działaniem lokalnych organów. Lokalne organy nadużyły swoich uprawnień i też mają powody, żeby mataczyć w tych sprawach, żeby nie być rozliczone za to czego dopuściły się wobec mnie i moich zwierząt.

Sędzia Janeczek starannie cenzuruje zadawanie pytań przeze mnie oraz odpowiedzi świadków, tak żeby nie wyłonił się z tego obraz zbrodni popełnionej przez lokalne organy oraz sprowadzoną przez nie fundację Molosy Adopcje.

Sędzia Janeczek asekuruje i kryje przestępców takich jak Karol Wąsewicz i Karol Naruszewicz oraz Rafał Wasilewski i Elżbieta Kozłowska.

Gdy podczas przesłuchania Elżbiety Kozłowskiej zadałam pytanie aby podała adresy kierowców, który przewozili moje owce i kozy, Kozłowska odmówiła podania tych danych, a sędzia Janeczek zamiast ją ukarać za utrudnianie dochodzenia - cynicznie powiedziała, że mam sobie sama szukać tych adresów, wiedząc, że ja jako osoba cywilna nie mam takich uprawnień aby ustalić adresy tych kierowców.

Owce i kozy oraz konie razem się pasły, razem piły wodę, razem mieszkały w jednym ogromnym budynku inwentarskim i wszystkie były zadbane. U mnie nie było padnięć. Żadne zwierzę u mnie nie padło z mojej winy. Wszystkie zwierzęta były w stanie hodowlanym, nie były zapuszczone.

Zwierzęta miały zapewnioną opiekę weterynaryjną przeze mnie i przez sprowadzonych przeze mnie weterynarzy, gdy była taka potrzeba.

Gdy zwierzęta są zdrowe ja do nich nie wyzywam weterynarza i nikt tego nie robi. Weterynarzy wzywa się do zwierząt chorych.

Na moim gospodarstwie są środki pierwszej potrzeby, pierwszej pomocy w razie nagłych wypadków i gdy coś się dzieje to ja z nich korzystam. Mam między innymi opatrunki oraz wodę utlenioną, a także antybiotyk w sprayu, oraz środki na odrobaczanie, które aplikuję osobiście. Gospodarstwo także zaopatrzyłam w sztuczne mleko w proszku oraz w butelki do pojenia jagniąt, koźląt, źrebiąt i cieląt. Jestem bardzo troskliwym, bardzo dobrym hodowcą.

Krętacze, którzy okradli moje gospodarstwo nie przeprowadzili badań weterynaryjnych moich owiec i kóz przed ich wywiezieniem.

Zwierzęta nie były macane, ani nie były ważone, nie była badana ich krew, a osoby, które zeznają przeciwko mnie nie są ekspertami od owiec i kóz i nie znają się na tych zwierzętach, nie wiedzą jaką mają one anatomię i potrzeby gatunkowe, a przede wszystkim wolontariusze fundacji Molosy Adopcje to osoby zadaniowane do składania fałszywych zeznań, ponieważ oni mają silną motywację, gdyż im obiecano, że dostaną moje konie za darmo, jeśli swoimi fałszywymi zeznaniami doprowadzą do przepadku mienia w ramach Ustawy o Ochronie Zwierząt.

Ja przedłożyłam dla sądu zdjęcia owiec jak one wyglądały dwa tygodnie przed ich kradzieżą i na tych zdjęciach nie ma zwierząt chorych ani w stanie agonalnym. Nie ma oznak znęcania się przeze mnie nad tymi owieczkami.

Przedłożyłam dla sądu również linki do filmów na YouTube, gdzie są nagrania zrobione przeze mnie w dniu 2 maja 2018 roku.

Tych filmów nie analizował biegły, a na filmach widać wyraźnie, że zwierzęta są zdrowe, żywe, zadbane, zadowolone, spokojne, zrelaksowane, ufne i mają pełne żołądki, bo leżą i przeżuwają treść swoich żołądków, gdyż owce i kozy są to małe przeżuwacze, które najpierw pobierają paszę, a potem kładą się po to, by cofnięta treść żołądka trafiała z powrotem do ich paszczy, by mogły tę treść żołądka spokojnie dokładnie przeżuć.

Gdyby zwierzęta sfilmowane przeze mnie były wygłodzone to one by poszły się paść na łąkę albo do stajni, gdzie stały bele dobrej jakości siana.

Moje owce i kozy były intensywnie trute, głodzone i odwadniane u wójta po tym, jak zostały wywiezione z mojego gospodarstwa, dlatego u wójta padło 20 owiec i to wójt jest winny, a nie ja.

Wnoszę o ukaranie wójta za znęcanie się nad moimi zwierzętami i doprowadzenie do ich zagłady.

Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje oraz jej wolontariusze przez nią sprowadzeni kłamią w sprawach moich zwierząt, z premedytacją składają fałszywe zeznania.

Wnoszę o ich ukaranie za składanie fałszywych zeznań oraz za kradzież moich zwierząt, a także za znęcanie się nad nimi, ponieważ wywiezione konie były również trute i głodzone.

Izabella INDIANKA Redlarska

piątek, 5 marca 2021

RSD 322/20 Wniosek o przesłuchanie świadków

RSD 322/20
KPP Gołdap
Asesor Truchan oskarża
policjantka Izabela Prochowicz prowadzi sprawę
Adw. Weronika Szerel broni

PR 1 Ds 801.2020, II Kp 40/21
Obraza stalkerów z GOPSu Kowale Oleckie, Truchan, MM, Szerel

Termin zapoznania się z aktami:
11 marca 2021 godzina 11.oo
Komenda Gołdap


Komenda Powiatowa Policji w Gołdapi
ul. Mazurska 33
19 - 500 Gołdap
tel. 47 73 574 00
fax 47 735 74 05
komendant@goldap.ol.policja.gov.pl
48477357432 Angelika Rożewska sekretarka wydziału kryminalnego


Wniosek o przesłuchanie świadków

Wnoszę o przesłuchanie pracownic Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w zakresie czynności, które podjęły przeciwko mnie od roku 2017-2020 oraz ustalenia czy zaoferowały mi jakąkolwiek pomoc w roku 2016 w związku z pożarem, który wybuchł w moim domu wiosną 2016 roku, podczas którego doszło do uszkodzenia sufitu w mojej kuchni i sypialni.

Pracownice GOPSu wszczęły przeciwko mnie sprawę psychiatryczną argumentując to tym, że nie mogę mieszkać w domu, w którym jest uszkodzony sufit, bo mieszkając w nim zagrażam sobie.

W związku z dziurami w suficie postanowiły zamknąć mnie w psychiatryku zamiast pomóc mi te dziury załatać.

W sytuacji klęski żywiołowej zamiast udzielić mi pomocy albo przynajmniej siedzieć cicho i nie zabierać głosu jak nie mają zamiaru pomóc, zaatakowały mnie psychiatrą i idiotyczną sprawą psychiatryczną.

Wnoszę o przesłuchanie inspektora Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Olecku, Dariusza Salamona w zakresie realizacji wniosków Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich, który zlecił mu przeprowadzenie dodatkowych kontroli na moim gospodarstwie oraz wystawienia negatywnej opinii na mój temat dla potrzeb wszczęcia sprawy psychiatrycznej przeciwko mnie.

Pracownice GOPS-u już w roku 2017 mówiły o tym, że moje zwierzęta zostaną przejęte przez służby. Skąd miały taką wiedzę? Same o to wnioskowały?

Wnoszę o przesłuchanie inspektora Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Olecku, Kornela Laskowskiego czy ten pan na wniosek lub prośby czy sugestie pracownic Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich wysyłał na mnie donosy do fundacji pro zwierzęcych, aby skonfiskowały moje zwierzęta.

Wnoszę o przesłuchanie Anji Weiner, która w tamtym czasie w roku 2017 przebywała na moim gospodarstwie i była świadkiem, gdy te pracownice GOPSu Kowale Oleckie wtargnęły radiowozem na moje gospodarstwo wraz z uzbrojoną policją.

Wśród tych pracownic GOPS-u były Ewelina Giedroyć i starsza kobieta.

Wnoszę o przesłuchanie dwóch policjantów, którzy wtargnęli na moje gospodarstwo latem 2017 roku i naciskali abym wpuściła ich do mojego domu. Chodzi o tych dwóch policjantów, którzy przywieźli dwie pracownice Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Wnoszę o przesłuchanie Daniela Obary psychiatry sprowadzonego podstępem na moje gospodarstwo przez Ewelinę Giedrojć z GOPSu i policję Olecko.

Kto dokładnie zaprosił psychiatrę na moje gospodarstwo i w jakim celu?

Czy policja kontaktowała się z nim w celu zdyskredytowania mnie jako świadka w sprawach przeciwko policji?

Jedyną osobą poszkodowaną jestem ja, gdyż mam tutaj do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą, która nadużywa swoich uprawnień, swoich stanowisk w celu umyślnego szkodzenia mnie i moim zwierzętom oraz próbuje przejąć moje gospodarstwo, po tym, jak ukradła i zmarnowała moje zwierzęta.

Jestem ofiarą przemocy i mam prawo się bronić. Bronię się opisując przestępstwa tych kryminalistów na moim blogu oraz składając zawiadomienia i wnioski dowodowe.

W związku z uporczywym i dotkliwym prześladowaniem mnie przez tę zorganizowaną grupę przestępczą mam prawo do wybuchu emocji. Pracownice Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich doprowadziły do zrujnowania mojego gospodarstwa i śmierci moich ukochanych zwierząt.

Powinny siedzieć za to co zrobiły mnie i moim zwierzętom, a nie pobierać wysokie pensje, dostawać nagrody, premie i być rozpieszczane przez wójta komfortowym wyposażeniem biura.
Pracownice GOPSu żyją na koszt społeczeństwa, na koszt ludzi, którym powinny pomagać, a nie ich prześladować tak jak mnie.

Do wiadomosci:

II SA/Ol 64/21 konie i pies, sprawa administracyjna w Olsztynie

PR 1 Ds 801.2020, II Kp 40/21
Obraza stalkerów z GOPSu Kowale Oleckie, Truchan, MM, Szerel,

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów + podarcie protokołu, SSR Janeczek

III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski

Hodowca Niezłomny