piątek, 11 lipca 2014

Korespondencja prawna

XGeneralnie redagowanie pism prawniczych czy innych formalnych wymaga stosowania czesto dlugich i skomplikowanych symboli takich jak sygnatury akt, poza tym musi byc moj adres i odbiorcy, a kopie pism sle sie gdzie potrzeba. Przy pisaniu pism na komputerze kopiuje pelny adres sadu z jego strony internetowej, wiec nie trace czasu na przepisywanie. Sygnature kopiuje z innych pism dzieki temu oszczedzam czas i nie zachodzi ryzyko ze sie pomyle. Takze kopiuje wczesniej napisany moj adres.

Podczas redagowania pisma niekiedy trzeba cofnac sie i cos poprawic, dopisac lub wykasowac. Niekiedy trzeba wkleic odnosny przepis skopiowany ze strony z artykulami prawnymi. Zatem komputerowe redagowanie pism jest wydajne, szybkie, wygodne. Zamiast recznie napisac jedno pismo - pisze 3 maszynowo.

Poza tym mamy 21 wiek podobno, a publiczny punkt dostepu do internetu zostal stworzony dla mieszkancow naszej gminy aby nam ulatwic zycie, w celu zniwelowania roznic technologicznych i postepowych pomiedzy wsia a miastem.
Tutaj nie ma innego miejsca gdzie moge sobie isc i napisac, wydrukowac. Tylko ta swietlica wiejska. A w niej zagniezdzil sie zlosliwy troll co blokuje dostep do sprzetu. Tak nie moze byc.
Mieszkancy gminy utrzymuja te pania. Kosztuje ona nas jakies 2000 zl miesiecznie - sama pensja, do tego prad ktory ta pani ciagnie. Nie moze byc tak, ze robi nam laske ze przychodzi do pracy i otwiera biblioteke lub swietlice. 

Tymczasem co rusz wiesza kartke ze nieczynne. To za co my jej placimy? Przeciez ona bierze pelna pensje czy jest otwarta swietlica czy nieczynna. Tak nie moze byc. Skoro miejscem jej pracy jest Swietlica Wiejska w Sokolkach, to powinna tu byc codziennie 8 godzin dziennie i obslugiwac uzytkownikow bez laski i fochow. Wszak ma placone za 40 godzin tygodniowo i tyle  powinna pracowac bez kombinowania.

Tymczasem co pare dni kartka wisi, ze ona na jakims rzekomo szkoleniu lub zastepstwie. Ktos to sprawdza czy ona faktycznie na zastepstwie a nie na grzybach lub rybach?

Przede wszystkim jej miejsce pracy jest w Sokolkach i tu musi byc. Stozne niech sobie znajdzie inne zastepstwo. 

Ona musi byc tutaj codziennie w pracy bez laski ze otwiera Wiejska Swietlice i bez laski  udostepniac sprzet,  internet, ksiazki.

czwartek, 10 lipca 2014

Krycha wyrwala kabel

Indianka dzis pilnie pracowala nad dokumentacja komornicza i sadowa. Tym razem wzmocniona o swoje nowe kodeksiki. Pracowala jak zwykle na komputerku pozbawionym internetu bo te z internetem byly zajete, poza tym maja obce Indiance oprogramowanie Apple i stad pisanie na nich jest uciazliwe.
Maja tez takie minimalistyczne klawiatury ktore zle reaguja na blyskawiczny styl pisania Indianki. Generalnie zle sie na nich pracuje i niewydajnie. Indianka woli pisac na normalnej klawiaturze. Poza tym z tego starego zloma pozbawionego internetu nikt jej nie wygania. Nikt go nie chce uzywac.

Obok na duzej sali byla stypa na 60 osob. Brzeczaly naczynia. Zabrzmialy modly.

Indianka pochlonieta swoimi sprawami nie zajrzala nawet tam. Chlopcy co grali na komputerach obok tez sie stypa nie interesowali.

Stypa szybko sie skonczyla i salka z komputerami tam stojacymi sie zwolnila. Pierwszy pojawil sie tam Eryk.

Pozwolila? - zapytala zaskoczona Indianka.
Tak.

Indianka zapytala bibliotekarke czy moze sie do salki przeniesc i o dziwo byla zgoda.

Trzeci komputer tez zostal zajety przez drugiego chlopca.
Radosc byla wielka, gdyz komputery w tej salce sa duzo latwiejsze i wygodniejsze w obsludze.

Chlopcy zaangazowali sie w gre, Indianka w papiery, a na kolczastych komputerach w bibliotece usiadly blondyneczki grajace w farmerame.

Przyjechal dzielnicowy pod Swietlice. Wokol niego zebraly sie Krycha, Emilka i Ewelina ze sklepu. Nawijaly mu makaron na uszy. Posluchal je i odjechal.

Gdy Indianka miala chec wydrukowac napisane pisma - Eryk uprzejmie udostepnil swoj komputer do ktorego jedynego jest podpieta drukarka. Indianka przesiadla sie. Wlozyla do pustego zasobnika swoj papier i wcisnela klawisz uruchamiajacy drukarke. I nic. Zbadala drukarke z kazdej strony i zauwazyla ze kabel zasilajacy wyrwany i wyniesiony.

Pani Krystyno! Da pani kabel. Mam tylko kilka stron do komornika do wydrukowania.

Co, nie ma kabla? To pani ostatnio drukowala.

Nie ja drukowalam ostatnia i nie ja wyjelam kabel. Pani go ma.

Ja nie mam kabla! To pewnie chlopcy wyjeli. Chlopcy, gdzie jest kabel? - pani Krystyna rznela glupa.

To nie chlopcy tylko pani zabrala kabel. Niech pani da.

Nie dam! Szef zabronil!

Kiedy zabronil i dlaczego?

Zawsze zabrania.

No, ale inne osoby drukuja to i ja moge kilka kartek. Mam nawet swoj papier.

Nie ma kabla!

To ja wezme kabel z kopiarki. - To mowiac Indianka siegnela po kabel od kopiarki. Wygladal na pasujacy do drukarki.

Krycha tygrysim skokiem i prawie z piesciami rzucila sie w strone Imdianki i wyrwala jej kabel.

Warknela na Indianke. Dziewczynki patrzyly przerazone.

Indianka zrezygnowala z drukowania i poszla na swoje stanowisko napisac kolejne pismo.

Indianka przypomniala sobie jak dziesiatki ludzi korzystalo u niej za darmo z internetu. A ona teraz potrzebuje normalnie skorzystac ze sprzetu kupionego za unijne pieniadze do publicznego uzytku, a wredna bibliotekara jej to uniemozliwia. Co ona od Indianki chce?
Uczepila sie jak rzep psiego ogona.
Indianke meczy ten zlosliwy biblioteczny troll.

środa, 9 lipca 2014

Kodeksy

Wreszcie dotarly choc nie wszystkie. Swiezutkie. Nowiutkie. Pachnace drukiem. Podreczne. Co prawda bez komentarzy i casusow, ale sa. Mozna zaczac korzystac. Zawsze troche latwiej bedzie ogarnac te skomplikowana korespondencje urzedowa i sadowa.

Pracowite godziny w bibliotece

Dzis 6 godzin Indianka pracowicie spedzila nad dokumentacja komornicza i sadowa. Kilka pism procesowych stworzyla. Niestety wredna bibliotekarka nie pozwolila ich wydrukowac wiedzac doskonale, ze to wazne i pilne pisma. Sama drukuje rozne bzdety a Indiance waznych pism nie pozwala wydrukowac. Indianka ponosi wielkie straty z tego powodu, ze pisma jeszcze nie nadane poczta, gdyz komornik nie reaguje na emaile i pewnie niebawem zaatakuje Indianke. Indianka tej podlej kobiecie nigdy tego nie wybaczy. 

wtorek, 8 lipca 2014

Indianka ugryzla bulke

Indianka po 4 dniach nieczynnej Wiejskiej Swietlicy w Sokolkach wreszcie dorwala sie do komputera. W piatek, sobote, niedziele i poniedzialek dostepu do komputerow i internetu nie bylo.

Dopiero dzis - we wtorek. Pracowala pilnie nad stosem papierow komorniczych. Bylo pusto. Dopiero po paru godzinach przyszly 3 sliczne blond dziewuszki pograc na komputerach. Siedzialy na jednym, gdyz pani Krysia zamknela 3 wolne komputery na klucz i nikogo tam nie wpuszczala.

Indianka myslala ze komputery sa dla mieszkancow gminy a nie dla bezczynnego stania za zamknietymi drzwiami. Trzeba napisac wniosek do przelozonego pani Krysi, aby udostepnil mieszkancom gminy wszystkie komputery. Wszak sa do uzytku ludzi i powinny byc codziennie dostepne bez ograniczen.

Tym razem jak nigdy wczesniej
Indianka pracowala az 7 godzin w pelnym skupieniu. Byla juz znu
zona i zmeczona gdy siegnela po bulke i odgryzla kes.

Znienacka wyskoczyla pani Krysia i zrobila Indiance zdjecie z bliska. Miala zlosliwy wyraz twarzy gdy to zdjecie robila. Indianke zatkalo.

"Co pani robi? Ja sobie nie zycze aby pani robila mi zdjecia."
"Mam juz trzy pani zdjecia!" - zakrzyknela pani Krysia.
"Prosze skasowac. Ja sobie nie zycze. To jest nekanie."
"Mam zdjecia jak pani JE!" - krzyknela pani Krysia.
"To normalne ze jem. Pani tez je." rzekla Indianka ze spokojem.
"ALE PANI JE PRZY KOMPUTERZE!"
"I co z tego?"
"Mam dowod do sadu ze pani je przy komputerze!"
"I co, wsadzi mnie pani do kryminalu za ugryzienie mojej wlasnej bulki? Pani chyba jest psychiczna. Niech pani sie ode mnie odczepi." - odrzekla poirytowana Indianka.

Odwrocila sie plecami do uciazliwej bibliotekarki i kontynuuowala swoje odwolania, ale nie mogla sie juz skupic wytracona z rownowagi glupim i bezczelnym zachowaniem bibliotekarki.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Ladna pogoda

Indianka ma dosc wedrowania po wsi na ten moment.
Pora pomieszkac, zadbac o siebie. Wykapac sie. Umyc wlosy.
Rozczesac je. Pomyslec jak pozbyc sie kuny.


Rozmyslania Indianki nad warsztatem korespondencyjnym

Indianka duma jakby tutaj lepiej zorganizowac sobie warsztat pracy w istniejacych warunkach bezpradowia.

Ma kilka pomyslow. Te mniejsze pisemka moze pisac na tablecie. Moze czesc pism pisac dlugopisem, skanowac je na tablet i wysylac w formie zalacznikow.

Raz w tygodniu gdzies trzeba bedzie je wydrukowac i wyslac poczta polska jako polecone.

Pisanie na tablecie jest mozolne, powolne i szybko wyczerpuje baterie. No, ale lepszy rydz niz nic.

Te  wieksze pisma i tak trzeba bedzie pisac na laptopie. Zgrywac na paluch i wklejac do internetu.

W zwiazku z koniecznoscia zakupu kodeksow Indianka znow nie zaplaci znajomemu za siano co ja drazni bo by chciala juz sie z nim rozliczyc.

Takze na zakupy w sklepie nie starczy. Bedzie musiala bazowac na tym co wyhoduje na gospodarstwie. Serek juz sie robi.
Zaraz idzie kozy wydoic i zrobi budyn.

Kury zarwaly niesienie. Dostaly dobrej karmy bialkowej, ale jaj nie widac. Za to widac lasice. Mieszka na stajni i morduje drob.

Runda


Indianka zrobila runde po wsi w poszukiwaniu gniazdka z pradem. Znalazla u znajomych w Sokolkach. Grzeszni znajomi okazali sie dobrymi Samarytaninami. Napisala u nich jedno pismo. Ale ma ich do napisania wiecej.

Wczesniej byla tez w kosciele gdzie podzielila sie swoim problemem z ksiedzem. Zachecilo ja do tego fajne kazanie ksiedza ktory nawolywal tych co maja problemy aby przyszli z nimi do Jezusa. Rozczarowala sie. Nie pomogl (pewnie dlatego ze nie jest Jezusem tylko jego niedoskonalym sekretarzem) ale slusznie zauwazyl ze od dostepu do komputerow i internetu jest swietlica wiejska i od niej nalezy zdecydowanie domagac sie tegoz dostepu. Poradzil Indiance aby udala sie do soltysa Sokolek i mu zglosila problem z ustawicznie nieczynna swietlica i blokowaniem dostepu do internetu. Indianka poszla za rada ksiedza. Soltysa nie zastala, ale spotkala jego syna i jednoczesnie radnego. Takze radnemu nie jest na reke wizja zamkniecia swietlicy na cale wakacje.  On i jego koledzy chcieliby z niej korzystac.
Postanowili, ze niezbedna bedzie interwencja w Kowalach.

niedziela, 6 lipca 2014

Monitoring

Dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Kowalach Oleckich
 
Prosze o zabezpieczenie dowodow w postaci nagran monitoringu z dnia 21 czerwca 2014 wewnatrz kawiarenki internetowej przed godzina 20.oo oraz z dnia 3 lipiec 2014 przed budynkiem Swietlicy Wiejskiej w Sokolkach.
 
Indianka
607507811

piątek, 4 lipca 2014

Publiczny punkt dostepu do internetu w Sokolkach

List otwarty do dyrektora
Gminnego Centrum Domu Kultury w Kowalach Oleckich

Witam serdecznie

Ostatnio jestem zmuszona korzystac z publicznego dostepu do internetu w Sokolkach. Mam wiele pilnych, terminowych pism do napisania i wyslania. Od zeszlego roku nie mam pradu w domu. Srednio raz lub dwa razy w tygodniu jestem w Wiejskiej Swietlicy w Sokolkach. Niestety bardzo czesto jest nieczynna co  uniemozliwia mi sprawne zalatwianie korespondencji urzedowej. Czesto przychodze tam na darmo, gdyz albo jest nieczynna co rusz pod wieloma pretekstami, albo czesc komputerow wylaczona z eksploatacji i zamknieta na klucz, a druga czesc okupowana przez dzieci grajace godzinami w gry komputerowe. Nie ma na czym pracowac. Prosilam pania bibliotekarke aby udostepnila wolne komputery ale nie zgodzila sie. Jest tak ze na 7 komputerow tylko 2 dzialaja. Dwoje dzieci gra a reszta tloczy sie nad nimi. Pani bibliotekarka uniemozliwia  skorzystanie z wolnych komputerow i tym samym internetu.
 Proponowalam pani bibliotekarce ze przyniose swoj laptop by na nim pracowac w swietlicy.
Tez sie nie zgodzila. 

Czasem musze podladowac komorke. Komorka pobiera sladowe ilosci pradu. Takze laptop niewielki ma pobor mocy. Pani bibliotekarka wyrywa mi kable z gniazdek.
Nie mam pradu w domu i mozliwosci by w nim podladowac komorke. Przy okazji bytnosci w Wiejskiej Swietlicy chcialabym miec taka mozliwosc. Jesli to konieczne moge zaplacic za zuzyty prad.

Do tej pory z powodu braku swobodnego dostepu do komputera z internetem - nie udalo mi sie uporac z wieloma terminowymi pismami. Zaskutkowalo to ogromnymi stratami finansowymi.

Na oknie Swietlicy Wiejskiej widnieje napis ze miesci sie w niej publiczny punkt dostepu do internetu czyli dla wszystkich mieszkancow. Jednak bibliotekarka z uporem maniaka ciagle powtarza ze komputery sa tylko dla dzieci i ustawicznie robi mi wyrzuty ze korzystam z nich. Jest wobec mnie bardzo nieprzyjemna. Trzykrotnie awanturowala sie i wyrzucala mnie z biblioteki w tym raz napuscila na mnie swojego meza aby mnie pobil. W zwiazku z tym bardzo bym prosila o interwencje w Wiejskiej Swietlicy i stworzenie warunkow do swobodnego korzystania z komputerow oraz zapewnienia bezpiecznego uzytkowania tego miejsca.

Obecnie punkt publicznego dostepu do internetu w Sokolkach nie spelnia wytycznych projektu na podstawie ktorego zostal utworzony. Nie ulatwia kontaktu ze swiatem oraz nie dostarcza niezbednej wiedzy do przetrwania w nim. Nie niweluje roznic technologicznych ni rozwojowych. Za sprawa pani tam pracujacej nie jest tez miejscem przyjemnym ani bezpiecznym.
Nie zycze sobie by judzila ludzi przeciwko mnie i napuszczala na mnie swojego meza.

Takze w zwiazku z zapowiedzia zamkniecia publiczego dostepu do internetu na poltora miesiaca zglaszam sie na ochotnika do poprowadzenia tegoz punktu jak i swietlicy jako wolontariuszka.

Prosze o pozytywne rozpatrzenie mojej inicjatywy.

Indianka
607507811

czwartek, 3 lipca 2014

Zebranie w sokolkach


Dzis o godzinie 16.oo w lokalnym domu kultury w sokolkach odbylo sie gminne spotkanie mieszkancow okolicznych wiosek. Zebranie dotyczylo podzialu unijnej i gminnej kasy przypadajacej na nasza gmine.
O dziwo mieszkancy nie przybyli podzielic sie z prowadzacym spotkanie prezesem euro consultingu panem Zdzislawem Ryszkowskim swoimi potrzebami i pomyslami zagospodarowania tej kasy. Zapewne stalo sie tak za sprawa skapej informacji mylnie adresowanej do mieszkancow sokolek. Takze cel spotkania pozostal tajemnica do ostatniej chwili.

Indianka zapytawszy pania bibliotekarke czego dotyczy to spotkanie odbywajace sie w jej swietlicy uslyszala gniewny pomruk pani bibliotekarki stwierdzajacej ze nie jest wrozka.

Poniewaz pani bibliotekarka kazala skonczyc uzywanie komputera godzine wczesniej z uwagi na to spotkanie odbywajace sie dwie sale dalej -Indianka zainteresowala sie tym zebraniem i dobrze sie stalo gdyz miala okazje wyrazic swoja opinie o brakach i patologiach w funkcjonowaniu lokalnego domu kultury a zwlaszcza kawiarenki internetowej. Zabrala glos miedzy innymi o potrzebie wyposazenia kawiarenki w nowe, sprawne i funkcjonalne komputery a takze doposazenia jej w peryferia typu skaner i dodatkowa drukarka.

Wspomniala tez o potrzebie zatrudnienia animatora ktory by umial dzieciom zorganizowac czas, aby zamiast walczyc o komputer integrowaly sie w planszowych grach zespolowych.

W zwiazku z widmem zamkniecia domu kultury na poltora miesiaca Indianka zaproponowala ze poprowadzi biblioteke i swietlice w czasie nieobecnosci pani bibliotekarki. Poprowadzi za darmo w ramach wolontariatu.

Prezes Ryszkowski byl zachwycony inicjatywa Indianki. Pani Krysia zdecydowanie nie. Nakrzyczala na Indianke. Jednak glos decydujacy ma dyrektor domu kultury w Kowalach Oleckich. Miejmy nadzieje ze przychyli sie do szlachetnej inicjatywy Indianki i swietlica jak i biblioteka pozostana czynne przez wakacje.

Na spotkaniu takze zabral glos syn soltysa sokolek. Mowil o checi zagospodarowania kawalka gruntu przy szkole na dodatkowe boisko lub inny teren rekreacyjny.

Natomiast Indianka wspomniala, iz warto zaiwestowac w infrastrukture wiosek i wyposazyc je w brukowane kamienna kostka twarde i trwale nawierzchnie drog i ladne chodniki.

Spotkanie zakonczono zapowiedzia warsztatow i dalszych konsultacji spolecznych ktore maja sie odbyc we wrzesniu w lokalnej swietlicy. Wszyscy mieszkancy okolicznych wiosek moga sie czuc zaproszeni.

Piekno natury

No, teraz sie udalo wkleic foto ;)))
Na tych McIntoshach ciezko sie pracuje i nie ma polskiej czcionki :)

Piekno natury

Indianka jest urzeczona pieknem otaczajacej jej natury i ma dla was setki przepieknych zdjec :)
Beda one jak i dodatkowe, pikantne i bardzo szczere posty publikowane na tajnym blogu, niewidocznym dla zlych oczu donosicieli z krakowa i lokalnej wiochy :D (w okolicznych wioskach mieszkaja poczciwi ludzie, ale wsrod nich niestety trafiaja sie zgnile donosicielskie jaja chetne szkodzic indiance, zapewne z czystej zawisci i wrodzonej podlosci. te zgnile jaja nie beda kalac tajnego bloga indianki swoimi dusznymi wyziewami. 

Na tymze tajnym blogu oj sie bedzie ujawnialo rozne pokretne poczynania nieuczciwych typow, o ktorych indianka nie pisze na tym :D

Indianka bierze byka za rogi



Kupila zestaw najnowszych kodeksow prawnych oraz konstytucje i bedzie dzialac.



niedziela, 29 czerwca 2014

Prawnik pro publico bono


Indianka nie ma pradu, dostepu do komputera, a pietrzy sie przed nia stos pilnej korespondencji komorniczej i sadowej. We wsi nie ma gdzie pisac. Lokalna biblioteka co rusz nieczynna pod dziesiatkami pretekstow, a jesli cudem czynna to bibliotekara nie pozwala uruchomic laptopa gdy biblioteczne lub swietlicowe komputery zajete sa przez dzieci grajace w gry komputerowe co jest nagminne.

Publiczny punkt dostepu do internetu nigdy nie jest czynny od 9.00 jak glosi informacja na szybie biblioteki.

Nie ma warunkow ni mozliwosci by w bibliotece napisac wymagajace dostepu do internetu i pelnego skupienia pismo prawnicze. 

Indianka nie ma warunkow by w terminie odpowiadac na pisma komornicze i sadowe i przez to jest obarczana coraz wiekszymi karami i kosztami komorniczymi oraz traci szanse na obrone przed falszywymi pomowieniami. To niesprawiedliwe. To nie jest w porzadku. Same klody pod nogi.

Potrzebna aktywna pomoc prawnika pro publico bono ktory zdejmie z Indianki uciazliwosc pisania pism prawniczych gdyz Indianka nie ma na to szans by w terminie je tworzyc majac zablokowany dostep do internetu.

607507811

Zmeczenie


O jakzesz Indiance nie chce sie wstawac i isc gdziekolwiek.
Co prawda planowala isc do kosciola ale nie ma sily ni ochoty nadwyrezac sie. Jest zmeczona tym czesto jalowym bieganiem do biblioteki ktora albo jest co rusz nieczynna albo nie ma dostepu do netu. Wczoraj godzine przed zamknieciem prad byl wylaczony.

Ma prace przy zwierzetach. Indyki zaczely sie wykluwac i trzeba miec na nie oko. Takze kozy sa do wydojenia i formalne pisma do opracowania. 


piątek, 27 czerwca 2014

Moi Drodzy :)


Dziękuję Wam serdecznie za pamięć i troskę :) Od czasu do czasu gdy mam dostęp do Internetu widzę Wasze życzliwe komentarze i dostaję też miłe, zatroskane emaile. Serdecznie dzięki za nie :) Buziaki!
Niestety, mam tonę problemów, dużo pracy, mało czasu, brak kasy, brak prądu i dostępu do Internetu, 
więc nie mam możliwości pisać na bieżąco bloga, a mam wiele do powiedzenia, bo wiele się dzieje :D 
Mam pomysł, aby umożliwić Wam jego pisania wsparcie, poprzez zakupy w moim gospodarstwie.

Chodzi o jaja, nabiał, warzywa i inne fajne rzeczy pozyskiwane na moim naturalnym gospodarstwie.
Wszak i tak co miesiąc wydajecie pieniążki na artykuły spożywcze w marketach zachodnich gnieżdżących się w Polsce :)

Za zgromadzone pieniążki mam zamiar kupić panel solarny, ara xakumulator i ładować laptopa w domu, coby utrzymać kontakt ze światem i możliwość na bieżąco publikowania wydarzeń z mojego życia, które ostatnio są przebogate i obfitujące w niesamowite, a niekiedy drastyczne przygody :)
Pora wesprzeć ciężko pracującego polskiego rolnika poprzez bezpośrednie zamówienia wprost z gospodarstwa :)

Proponuję wykupienie miesięcznego abonamentu na zakup jaj i nabiału w kwocie 60 zł/miesięcznie.
W ramach abonamentu będę wysyłać jaja, mleko kozie, warzywa i co dobrego naturalnego będę miała z mojego gospodarstwa. Zainteresowanych proszę o email na: RanchoRomantica@vp.pl
Osoby, które wykupią w/w abonament - będą miały darmowy dostęp do tajnego bloga i setek zdjęć, które robię na bieżąco i niebawem zacznę tam zamieszczać :)
Pozdrawiam serdecznie,
zatroskana Indianka

3 lipca 2014
Oferta nieaktualna z uwagi na donosy.
Bibliotekara i sklepikara Emilia strasza nasylaniem kontroli a Indianka na to nie ma ochoty.
zatem nabial tylko sobie wytwarza.

sobota, 14 czerwca 2014

Odezwa do Narodu :)

Narodzie, mam nadzieję, że nie jesteś w poniżeniu i głodzie? :D
Bardzo się o Ciebie troskam :)
Całusy z pięknych Mazur,
 
Zapracowana Indianka :)
 
 

poniedziałek, 24 marca 2014

Obolała i osłabiona

Jak się ma bolesną miesiączkę i się zdycha z bólu i osłabienia, to najgorzej wstać.
Właśnie wstałam, wyszłam na dwór i już się czuję lepiej :)
Niewiele lepiej, ale ruszanie się odciąga moją uwagę od tych boleści kobiecych.
Na dworze ciepło i kropi deszczyk. Wypuściłam owce, konie, kozy aby się napiły.
Po śniadaniu dam im siano.
 
Zaraz nakarmię drób i przyniosę wodę do domu do kotłów, bo łaskawy deszcz nalał mi 6 kast 70 litrowych wody, więc jest co brać :)
 
Deszczówka czyściutka i mięciutka. Także do rzeki nie muszę chodzić dziś.
Dziś uprawiam domowy kokoning czyli zrobię sobie mega smaczne śniadanko, posieję trochę nasion w donicach. Rozpalę w piecu by się wykąpać i trochę pozmywać. Wreszcie się wymoczę fest.
 
Jest gaz nowy do kuchenki, także w zasadzie dziś w piecu nie muszę palić, ale potrzebuję dużo wody do kąpieli. Chcę się wreszcie cała zanurzyć w wannie i wykąpać, wymoczyć i zrelaksowac. Skoro i tak będzie napalone w piecu, to i ugotuję na nim pyszny obiadek. Nareszcie kawałek mięska będzie i ziemniaczki :)
 
 

niedziela, 23 marca 2014

Przygotowanie do strzyży

Pora na kilka filmów szkoleniowych, zanim Indianka zaatakuje swoje owieczki :)

Sezon strzyżny otwarty :)


Sprzęt strzyżny do mnie dotarł w komplecie :)))
Zacznę od tych nożyc starodawnego typu :)
Skoro nasi przodkowie dawali radę czymś takim ostrzyc owieczkę to i Ja dam
:)

Nożyce wydają się dostatecznie ostre. :)

Mam nadzieję, że będą skuteczne i w miarę wygodne w użyciu Za kilka dni
zacznę strzyc. :)
Niech się jeszcze troszkę ociepli aby ogolonym owieczkom nie było za zimno
Łakomym okiem spoglądam też na sierść kóz i koni, ale do nich to już raczej
tylko maszynka się nada, ewentualnie wyczesywanie włosia zgrzebłami... :))

Na foto czerwone izolatory do pastucha. W tym roku czeka mnie intensywne
rozbudowywanie ogrodzenia :) Chciałam więcej tych izolatorów kupić,
potrzebne są setki, ale niestety, brak kasy.
Brak dotacji. Brak finansowania niezbędnych zakupów. Ciężko, ale Indianka
robi co może aby zadbać o swoje zwierzęta jak najlepiej.



Ta siatka na foto to siatka na siano dla owiec. Strasznie rozwlekają siano
po owczarni marnując go krocie, dlatego jej zakup był niezbędny, poza tym
byłam ciekawa jak jest zrobiona i czy dam radę zrobić kolejne siatki dla
koni i kóz samodzielnie :) Chyba dam radę :) Tylko metalowe kółka będą
potrzebne.

środa, 19 marca 2014

MASZYNKA DO STRZYŻENIA OWIECZEK

Pragnę zakomunikować radosną nowinę, że oto właśnie nocną porą, w strugach
deszczu i przy pomrukiwaniach mało zachwyconego dojazdem do mego
gospodarstwa kuriera udało się dostarczyć tak wyczekiwaną i niezbędną do
ostrzyżenia owieczek maszynkę :)))
Yahoo!!! :)))

Wylądowało UFO, czyli kurier wieczorową porą ;)
Czekam jeszcze na nożyce, które też są już w drodze do mnie. :)))
Maszynkę jutro wypróbuję czy działa i przymierzę się do mych włochaczy :)))
Trzymajcie kciuki za udaną strzyżę, bo to będzie mój pierwszy raz :)))

No, ale skoro udało mi się nauczyć obsługi piły spalinowej i ścinać drzewa
niczym zapałki, to dam radę i ogolić owieczki :)))

Inauguracja sezonu strzyżnego... Pierwszego :)

piątek, 14 marca 2014

Przyjmę pod swój dach i nakarmię


Przyjmę pod swój dach i nakarmię osobę beznałogową, uczciwą - na jedenastohektarowe niezmechanizowane gospodarstwo ekologiczne w zamian za pomoc na gospodarstwie i w domu. Mile widziane takie umiejętności jak:

  • ujeżdżanie koni
  • przyuczanie koni do zaprzęgu
  • przyuczanie koni do pracy w polu
  • umiejętność posługiwania się piłą spalinową
  • koszenie kosą tradycyjną
  • budowlanka (murowanie, tynkowanie, kafelkowanie, hydraulika i elektryka)
  • ciesielka
  • stolarstwo
  • strzyżenie owiec
  • wyprawianie skór
  • dojenie kóz
  • przędzenie
  • tkanie
  • dzierganie
Głównie chodzi o pomoc w:
  • grodzeniu pastwisk
  • cięciu drewna na opał i do budowy ogrodzenia
  • budowę woliery
  • budowę ogrodzenia ogrodu
  • konstrukcję foliaka na warzywa
  • podremontowaniu i wykończeniu budynków inwentarskich i domu
  • wykonaniu nowych drzwi stajennych i bram do ogrodu i na pastwiska
  • wklejeniu luksferów w otwory okienne stajni
  • pomoc w ogarnięciu domu
  • konstrukcja werandy z drewna
  • budowa kurnika z drewna, kamienia, słomy i gliny
  • konstrukcja wiaty na drewno i bele siana i słomy
  • porządkowanie stajni
  • bielenie stajni
  • założenie i pielęgnacja ekologicznego ogrodu warzywnego
  • pomoc w sianokosach i zwożeniu siana wozem konnym zaprzęgniętym w konia
  • konna jazda po zakupy
  • pomoc w zbieraniu grzybów i jagód, ziół
  • budowa wędzarni i grilla oraz letniej kuchni
  • pomoc w wędzeniu smakowitych, soczystych mięsiw z własnego i innych gospodarstw w naturalnym dymie olchowym
  • domowe przetwórstwo żywności (kiszenie, marynowanie, konserwowanie, pędzenie wina, tworzenie nalewek alkoholowych na bazie własnych surówców naturalnych).
CELEM GOSPODARSTWA JEST MAKSYMALNA SAMOWYSTARCZALNOŚĆ UZYSKANA METODAMI NATURALNYMI, z minimalną ingerencją maszyn i urządzeń napędzanych na prąd lub paliwo. Gospodarstwo me dąży do głębokiej ekologii, do powrotu do korzeni, do dobrych, dawnych polskich tradycji. Zapraszam do kontaktu i składania ofert na email:

tel. 607507811, PolskaNatura(@)tlen.pl , Mazury, okolice Olecka i Gołdapii

Dla osób surowych, nie posiadających żadnego doświadczenia w pracach gospodarskich ani nie posiadających żadnych z wyżej wymienionych umiejętności
oferują miesięczne, intensywne szkolenie zakończone wystawieniem zaświadczenia o odbyciu praktyki oraz opinię na temat praktykanta. Szczególnie uzdolniony i pracowity praktykant ma szansę na pozostaniu na moim gospodarstwie dłużej, na innych zasadach tzn. jako pomoc. 

Praktykant jest przeze mnie intensywnie i wszechstronnie szkolony przez miesiąc 
czasu, po czym wydaję opinię na temat jego przydatności do pracy na gospodarstwie w dwóch językach: polskim i angielskim.

Takie zaświadczenie i rekomendacja mogą się przydać tym, którzy wybierają się do pracy za granicę w sektorze rolnictwa po raz pierwszy.

Istnieje możliwość rocznego stażu na moim gospodarstwie połączonego z intensywną nauką języka angielskiego.

Praktykant musi posiadać własne środki na wyżywienie, lub partycypować w kosztach wyżywienia.

W okresie letnim będzie mieszkał w swoim namiocie, natomiast w miesiącach zimowych wpuszczę go do mego domu :D

NIEAKTUALNE



Polityka

"Jeśli nie interesujesz się polityką - polityka zainteresuje się tobą.
Ograbi cię i zniszczy. Tak czy siak, nie uciekniesz przed nią."
 
Unikanie polityki jest krótkowzroczne. Jest głupotą. Narażaniem siebie i swoich bliskich na niepożądane działania tych, którzy manipulują polityką. Tych, którzy podejmują za ciebie decyzje w twoim imieniu. Jeśli "twój" premier postanowi posłać cię na wojnę do obcego kraju - będziesz musiał iść i zginąć za jego interesy i chore ambicje. Więc reaguj wcześniej. Chodź na wybory i wybieraj takich ludzi, którzy ci nie zaszkodzą i nie zniszczą twojego życia, zdrowia, nie odbiorą ci wolności. Bierz aktywny udział w referendach. Bierz udział w pożytecznych akcjach społecznych. Próbuj zrobić cokolwiek, aby zmienić sytuację twego kraju i społeczeństwa na lepszą. Organizuj się oddolnie w szlachetnych i pożytecznych społecznie inicjatywach.
 
Śledź polityków i ich działania, ich akcje, decyzje i retorykę. Notuj. Obserwuj skutki ich decyzji.
Obserwuj wpływ ich decyzji na ciebie, twój naród i kraj.
 
Interesuj się zawartością programów wyborczych różnych partii. Sprawdzaj, czy dotrzymują słowa po dojściu do władzy.
 
Bierz udział w wyborach. To nie tylko twoje prawo, ale i jedyny obowiązek wobec twego kraju.
Pamiętaj - jeśli nie głosujesz, to nie masz prawa narzekać, że politycy którzy zostali wybrani przez innych robią z twojego życia rozpiździaj. Zamiast być beznadziejnym durnym zrzędą - głosuj. Twój głos to tylko jeden głos. Ale takich jak ty jest miliony i myślą tak samo jak ty, że nic nie znaczą. Otóż wszyscy się mylicie będąc zmanipulowanymi pionkami tych polityków, którzy chcą byście w siebie nie wierzyli. Pamiętaj - twój głos jest ważny. Tak samo ważny jak miliony innych głosów. Więc głosuj. Nie unikaj urn wyborczych. Unikanie wyborów, unikanie polityki, to głupota. Nie bądź durniem :)

czwartek, 13 marca 2014

Narodu, łap gaz do butelek :)))

A przestrzegałam, aby nie drażnić niedźwiedzia? I po co było się mieszać do cudzej wojny?

Wiadomo, że nie dla dobra Polaków. Wszystkich nacji i tak nie zbawimy. A nasz Naród i kraj potrzebuje pilnej uwagi, bo się tu bardzo, bardzo źle dzieje. 

Natomiast na mieszaniu się PO władz do wojny na Ukrainie teraz Polacy ucierpią.

Zwykli szarzy obywatele, którzy mają swoich problemów aż za dużo.

 

"ROSYJSKI GAZPROM ROZPOCZĄŁ PROCEDURĘ WSTRZYMANIA DOSTAW GAZU DO POLSKI I UKRAINY

OFICJALNY POWÓD PILNA POTRZEBA WYKONANIA NIEZBĘDNYCH PRAC REMONTOWYCH

czekam na oficjalne potwierdzenie agencji prasowych które zamieszczą oficjalny komunikat GAZPROMU …"

Horse training is a conversation between horse and human

"Trening koni to rozmowa pomiędzy koniem a człowiekiem." - Mądre.
Najwyższa pora uciąć sobie pogawędkę z Indianą i pozostałymi końmi... :)
 
Stacy's Video Diary: Jac - Episode 26
Horse training is a conversation between horse and human
http://www.youtube.com/watch?v=3TXADWHo5SU
 
A może jestem wampirem i brak mi krwi??? :D
Zdecydowanie brak mi mięcha. Ranczerka musi zjadać mięso, by mieć siłę pracować ciężko.
Chyba mam anemię i może boleriozę. Może się reumatyzm uaktywnił?
Bolą stawy, serce, jestem ogólnie osłabiona, wręcz wyczerpana, jakaś taka przymulona.
 
A może mam nietolerancję glutenu? Odporność człowieka siedzi w jelitach. Jeśli tam coś się źle dzieje, to rzutuje na moje samopoczucie. Kasza jęczmienna wywołuje u mnie mdłości, kapusty nie trawię, pasztetowej sklepowej nie trawię, ale w niej to jest cała tablica Mendelejewa.
Chleb i pieczywo inne jem bo jem. Hmm... Trzeba iść zrobić badania.
 
Ja nie chcę być chora!
 
Muszę jeść więcej warzyw i mięsa. Potrzebuję witamin i białka.
Dobra wieprzowinka postawi mnie na nogi :))).
Trzeba też sobie urządzić kurację wodną i wypłukać z siebie ewentualne toksyny.
A czosnkiem przeczyścić krew. Jeść dużo cebuli i czosnku.
Cytryna i miód się przyda.
 
A może to cukrzyca? Ciągle jestem senna. Zapadam w sen w ciągu dnia...
Tak czy inaczej, trzeba sprawdzić co to jest.

Five Fundamentals of Horse Training Part 1 of 2 with Horse Whisp


Poprawienie swojej sprawności i wytrzymałości to jedna sprawa,
a przygotowanie się do treningu moich ślicznotek to druga sprawa.

Co prawda mam mieć fachowe wsparcie, ale i sama chcę się w trening koni
wdrożyć, coby móc samodzielnie poradzić sobie z treningiem moich wierzchowców w przyszłości.

Martwi mnie tylko moje zdrowie. Coś mi jest i nie wiem czy dam radę tak ciężko trenować
siebie i mnóstwo czasu poświecić szkoleniu moich koni. Chyba trzeba się wybrać do
lekarza i porobić badania.

Sennik przepowiedział, że mam jakąś ciężką chorobę, która pokrzyżuje moje plany.
Trzeba sprawdzić u lekarza co to jest i jak sobie z tym poradzić.

Jestem za młoda, aby być tak ciągle wyczerpana, osłabiona i ledwo żywa.
Fakt, dużo pracuję od lat bez odpoczynku, ale mimo wszystko coś mi dolega.
Czuję, że jakieś choróbsko mnie żre. Nie czuję się tak jak dawniej.

Five Fundamentals of Horse Training Part 1 of 2 with Horse Whisp
http://www.youtube.com/watch?v=-61a71sU1Oc

Afrykański Trening Sprawnościowy Kukere

Trening trwa 20 minut i składa się z 3 części:
  • rozgrzewki
  • tańca kukere
  • styl dowolny tańca
 
Trening prowadzi fajna dziewuszka o pochodzeniu afrykańskim.
Mówi świetnie po angielsku.
Jest urodziwa i bardzo żywotna, pełna energii i wigoru.
Samym swym apetycznym wyglądem zachęca do przyłączenia się do tego treningu.
Na pewno przed treningiem zjadła dużo smakowitej afrykańskiej wieprzowinki, dzięki temu ma tyle siły i energii tak sprawnie fikać ;)

Afrykański trening siłowy

Niezwykle intensywny trening siłowy w rytm afrykańskiej muzyki i przy zastosowaniu tańca afrykańskiego:
Zalecany codziennie, dla poprawienia wytrzymałości fizycznej oraz spalania dużej ilości kalorii.
Po treningu będziecie spływać potem :)
 
Indianka rozważa przyjęcie na siebie tego wyzwania.
Co prawda codziennie pracuje fizycznie, ale w tym akurat treningu zaangażowane są jednocześnie wszystkie partie mięśni.
 
Indianka musi być bardzo sprawna aby się utrzymać na koniu i nie spaść z niego podczas galopu czy skoku przez rzeczkę.
 
Ostatnio Indianka bardzo słaba. Nie wie czemu. Bolerioza? Bolą mięśnie i serce. Brak mięsa?
Indianka marzy o wieprzowince.

Nabędę wieprzowinę

Nabędę wieprzowinę wprost z gospodarstw rolnych. Złożę zamówienia na
wędzonkę i surowe mięso. Nawiążę stałą współpracę z gospodarstwami
hodującymi świnie. 607507811, PolskaNatura(@)tlen.pl

Sama raczej nie zahoduję świnek, bo by wykarmić świnie trzeba mieć swoje zboże i ziemniaki, a
ja nie mam. Mogę hodować tylko zwierzęta, które są w stanie wyżywić się na moich łąkach, czyli krowy, konie, owce, kozy...

Korupcja, zmowa, restrykcyjne przepisy antypolskie, antyrolnicze. Wszystko w temacie. Nie wierzę w żaden pomór afrykański polskich świń. To jakaś chora, szkodliwa, antypolska, antyrolnicza teoria spiskowa. Na podstawie teorii spiskowej niszczyć mięso i tysiące polskich rolników??? Żywicieli Narodu niszczyć??? Marnować żywność w kraju nędzy i braku pieniędzy??? Kogoś tu zdrowo pogięło!

Chętnie zjem boczuś do mojej jajecznicy :) 
A potem odtańczę afrykański taniec radości przy dźwiękach tam tamu :))) O leleleee.... :D

Zwyciężczyni konkursu tańca afrykańskiego:
http://www.youtube.com/watch?v=T7bG4kIEw-M
Piękne, tradycyjne afrykańskie chaty i stroje:
http://www.youtube.com/watch?v=RQtRKqnuqvc
Kurs tańca afrykańskiego w USA:
http://www.youtube.com/watch?v=SyUgfnGlElg

Recycling

Będąc urodzonym ekologiem i prowadząc gospodarstwo ekologiczne - w związku z tym jestem osobą wybitnie zorientowaną na ekologię, w tym głęboką ekologię.

W związku z powyższym w ramach akcji recycling przyjmuję materiały budowlane i sprzęty nadające się do ponownego wykorzystania czyli recyclingu, tym samym zmniejszam ilość rosnących hałd śmieci na wysypiskach i koszty ich składowania oraz utylizacji, a starym sprzętom nadaję nowe, użyteczne życie.

Tym samym dbam o środowisko i zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych, które powstają podczas utylizacji śmieci na wysypiskach oraz podczas produkcji nowych, a zbędnych materiałów i sprzętów.

Skoro są stare materiały i sprzęty możliwe do odzysku i ponownego wykorzystania, należy w pierwszym rzędzie najpierw takie materiały wykorzystywać, co mam zamiar uczynić.

Przy czym wynagradzam upominkami w postaci zdrowej żywności, za obywatelską, ekologiczną postawę tych, którzy w trosce o ochronę środowiska naturalnego i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych dostarczą mi takie sprzęty czy materiały do ponownego wykorzystania.

Ocalmy przed zniszczeniem Ziemię, by miało gdzie mieszkać przyszłe pokolenie!

Life and Love!

Indianka

"Recycling is a process to change (waste) materials into new products to prevent waste of potentially useful materials, reduce the consumption of fresh raw materials, reduceenergy usage, reduce air pollution (from incineration) and water pollution (from landfilling) by reducing the need for "conventional" waste disposal, and lower greenhouse gasemissions as compared to plastic production."

Wikipedia

 

 

środa, 12 marca 2014

Wóz Drzymały

W czasach zaborowego reżimu, gdy Polska była okupowana i ciemiężona rzez 3 sąsiadów - w jednym z zaborów zaborcy wprowadzili upierdliwy przepis, uniemożliwiający Polakom stawianie domów na swojej własnej ziemi. To z tamtych czasów obecne władze i urzędnicy czerpią wzorce, jak poniżyć i dobić Polaka odbierając mu boskie i elementarne ludzkie prawo do własnego domu.

Nasi rodacy zawsze byli bystrzy. Już wtedy uczyli się kombinować, jak wystrychnąć na dudka wroga, czyli zaborcę. Obecny system reżimowy w Polsce niewiele się różni pod kątem podejścia do obywatela niczym do śmiecia bez żadnych praw. 

Obecny system odziedziczył prawo po półwiecznej komunie, która na głowie stawała, jak związać ręce i wszelkie ruchy Polakom i go nie zmienia, bo bawi go ciemiężenie Polaków i krzywdzenie w każdej możliwej sferze życia.

Zatem według aktualnego restrykcyjnego prawa, traktującego każdego normalnego obywatela Polski jak kryminalistę (no, wszyscy Polacy byli wrogami komuny, gdyż się nigdy nie zgodzili na wprowadzenie do Polski tej czerwonej tyranii, więc trzeba było ich zmusić do uległości niezliczonymi nakazami i ukazami, narzucać coraz to bardziej restrykcyjne, tyranistyczne przepisy w każdej sferze życia, tak, by byli kontrolowani zawsze i wszędzie, bez cienia wolności i suwerenności, tak, by zdusić wszelki duch wolnościowy i ryzyko wykopania komuny z kraju) nadal nie wolno Polakowi postawić domu na swojej ziemi, bez zgody i opłat urzędniczych. 

Zanim zaczniesz stawiać dom, najpierw musisz się zadłużyć na: projekt, pozwolenie itp. Są to niebagatelne kwoty, a okres oczekiwania na wydanie rzeczonych pozwoleń jest długi, wstrzymujący prace na budowie o miesiące. 

Co gorsza, urząd może nie zgodzić się abyś zbudował sobie dom na swoim gruncie. Wiele haczyków czeka na śmiałka, który zapragnie zbudować sobie dom. 

Zatem, aby uniknąć tej drogi przez mękę można zastosować wariant z wozem Drzymały. Stary, dobry, polski zwyczaj robienia w bambuko okupanta.

Otóż rzeczony chłop Drzymała, gdy mu zabroniono budowy własnego domu na swoim gruncie - wpadł na pomysł, aby zamieszkać w dużym, wygodnym wozie, który jako wóz miał koła i można go było przesuwać raz po raz. Jako wóz nie był trwale związany z gruntem, tak jak są trwale związane normalne domy. 

Dzięki temu mykowi, zyskał swój domek na kółkach w którym mógł zamieszkać na swojej ziemi, ku pianie okupanta, który nie mógł mu tego zabronić, bo to wszak był wóz, a nie dom.

To wyjście polecam dla tych, co nie chcą lub nie mogą szarpać się z urzędami o pozwolenia na budowę itp.

Oto taki piękny przykład domu na kołach:
Można też zakupić stary, używany autobus i jego przerobić na dom na kołach.
W ten sposób mamy zarówno ziemię, na której parkujemy swój domek oraz na której uprawiamy warzywa na własne potrzeby, a także na sprzedaż.

Jeśli wybierzemy wóz/wagon/autobus/camper całkowicie mobilny - możemy także go wykorzystać do sprzedaży swoich płodów rolnych, poprzez rozwożenie go nim i sprzedaż wprost z niego.

Przyjmę autobus, przyczepę na kółkach, camper - celem stworzenia kultowego Wozu Drzymały.
Wóz Drzymały będzie służył jako miejsce schronienia i sypialnia dla uczestników Projektu OM.

Przyjmę materiały budowlane

Zasiu - masz absolutną rację. Aby być wiarygodna, muszę zastosować najpierw na sobie porady, których udzielam rodakom :) i sprawdzić, czy działają :)))

Zatem oto apel o materiały budowlane, wykończeniowe i inne przydatne na gospodarstwie, a także o dodatkowy inwentarz, jakim pragnę wzbogacić moje obszerne pastwiska, aby w pełni były wykorzystane.

Co prawda w moim przypadku brak auta bardzo zubaża moje możliwości nabywcze, ale liczę na to, że znajdą się tacy, np. firmy budowlane czy montażowe, które np. wymieniają okna i drzwi i wolą zamiast płacić za składowanie starych okien na wysypisku śmieci dać je pracowitej mróweczce z Mazur, czyli Indianeczce :D

Tym bardziej, że w zamian za ich rzeczy, będę skłonna podarować im swoje jadło :)


Przyjmę okna, szyby, drzwi, deski, krokwie, łaty, cement, wapno, glazurę i terakotę, klej do kafelek, zaprawy do tynkowania i inne materiały budowlane i wykończeniowe typu:
wanny, brodziki, umywalki, prysznice.
Także przyjmę meble, maszyny konne, koźlęta, jagnięta, drób, króliki, siatkę ogrodzeniową.

W zamian mogę dać: jaja, ciasta drożdżowe, pizzę, a w sezonie mlecznym wyroby z mleka czyli: sery, jogurty, kefiry, a latem i na jesieni świeże i przerobione warzywa ekologiczne, także wełnę (runo owcze surowe, lub prane i farbowane) oraz pióra.
Zapraszam do współpracy/wymiany.

Pozdrawiam serdecznie,
Indianka
607507811

PROJEKT OSWAJANIE MIESZCZUCHA ZE WSIĄ







Myślę, że umożliwię ludziom pobyt na moim rancho pod namiotami w zamian za drobną pomoc na gospodarstwie.
Podzielę się moją żywnością na zasadzie partycypacji w kosztach tejże żywności, lub na zasadzie współdzielenia - czyli taki letnik przywiezie swoją żywność i coś z tego ugotujemy dobrego wspólnymi siłami.
Zaczynam tworzyć listę rzeczy do zrobienia na Rancho Romantica de Red Permaculture Ecovillage :)))
Każdy uczestnik projektu Oswajanie Mieszczucha ze Wsią będzie mógł sobie wybrać z listy czym chciałby się przyczynić do rozkwitu pięknego kawałka Mazur na którym spędzi swój wolny czas :)
Nazwa projektu robocza. Proszę o jakąś bardziej nośną nazwę projektu :)) Moje zdolności marketingowe na wsi mocno oklapły w tej dziedzinie :)
Pozdrawiam serdecznie,
Kreatywna Indianka Mazurska :)
ps. Zastrzegam sobie prawo do wyboru uczestników projektu.
Projekt jest generalnie skierowany do ludzi normalnych, fajnych, pozytywnych i szczerych.
Do ludzi o wysokim morale i etyce humanitarnej, chrześcijan głównie, choć nie tylko.
Dobrze toleruję inne religie oraz ateizm.
Natomiast osoby skażone genderyzmem czy homoseksualizmem nie są tu mile widziane.
Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego? Więcej wyjaśnień w postach z etykietami "lesby".

wtorek, 11 marca 2014

Polacy, wyluzujcie!

W sytuacji, gdy zapewnienie utrzymania siebie w systemie stworzonym przez rządzących równa się nierównej, ciężkiej walce z bestią, która cię miażdży na każdym etapie, pod każdym pretekstem - nie ma sensu dawać się w ten system wkręcać.
 
Jeśli masz dosyć użerania się z urzędami, które blokują, utrudniają bądż uniemożliwiają normalne funkcjonowanie twojej przedsiębiorczości, które wysysają z ciebie większość twojej drogocennej energii, wpędzają w stany zawałowe, doprowadzają do przedwczesnego siwienia, a poziom stresu, któremu ulegasz doprowadza do rozpadu twego związku, rodziny - odpuść sobie. Tak po prostu odpuść sobie.
 
Idz śladami pana Romana Kluski, który po dwukrotnej ciężkiej batalii stoczonej z urzędami dwukrotnie zbankrutował, mimo, że racja stała po jego stronie i mimo swoich ogromnych talentów przedsiębiorcy - pożegnał się z wielkim biznesem, by osiąść na roli i zostać hodowcą owiec. Docenił walory błogiego spokoju. Nie ma sensu szarpać się z urzędami i marnować na tę szarpaninę drogocenne życie.
 
Polacy - wypnijcie się z tych urzędowych kajdan. Kupujcie ziemię, stawiajcie chaty, domy, zakładajcie ogrody i sady oraz małe przydomowe hodowle i kładzcie lachę na tyrę dla urzędników i władz. Spokój ducha ponad wszystko. Koniec ze stresami i tyrą ponad siły dla zaspokojenia niezaspokajalnych apetytów władzy i jej urzędniczego oręża. Niech władza i jej urzędnicy sami na siebie zarobią uczciwą pracą.
Niech przestaną się wreszcie ślizgać po plecach ciężko pracujących Polaków.
 
Strąćcie te upiorne dżiny ze swoich sprawcowanych bark. Pogońcie te złośliwe trolle niszczące waszą przedsiębiorczość, dobrobyt i rodzinę. Olejcie ich miękkim moczem. Dokładnie na tyle zasługują.
 
znalezione w sieci:
''Bandyckie państwo które niszczy firmy i ich właścicieli kryminalistami moralnymi ze skarbówki , czy ZUS niszczy własne fundamenty gospodarcze i cywilizacyjne . Bo recesja , czy problemy z prowadzeniem przedsiębiorstwa są niczym w porównaniu z wizyta państwowych bandytów

Wszędzie tam , gdzie wprowadzono podatek dochodowy, VAT i przymusowe ubezpieczenia społeczne następuje upadek gospodarczy i cywilizacyjny . Za to państwowi bandyci kwitną .Łapówki ,wysokie wczesne emerytury ,pełnopłatne chorobowe, sanatoria ,itd .

Młody Polak , który otwiera swoją firmę w Polsce powinien być traktowany jak bohater , a bandyta , urzędnik , który mu przeszkadza powinien być traktowany jak kryminalista ."

poniedziałek, 10 marca 2014

Jak założyć swoją siedzibę rodową?

Jak stworzyć swoją siedzibę rodową, swoje miejsce na ziemi, swój Raj, 
swój DOM w sensie fizycznym i mentalnym?


1. Kup 3 hektary ziemi.
Nie masz za co? Sprzedaj samochód i wszelkie zbędne na tym etapie graty.
Pożycz od rodziny i przyjaciół (unikaj banków jak zarazy ogniowej, bo jak ci się noga powinie to ci zajmie twoją ziemię bez pardonu, nie mówiąc o tym, że realny koszt kredytu każdego banku w Polsce to lichwa, która uniemożliwi ci spłatę kredytu bez stałej, wysokiej pensji).
Jeśli nie masz wyjścia - weż kredyt bankowy hipoteczny (ma najniższe oprocentowanie, ale z kolei banki zaniżają wartość nieruchomości która jest przedmiotem hipoteki, czyli w przypadku niemożliwości spłaty stracisz np. ziemię wartą 100.000 zł za zaległość w wysokości 20.000zł).
Równolegle załatwiaj sobie robotę na Zachodzie - jakąkolwiek, aby zarobić na spłatę tego kredytu jak najszybciej.


2. Posadź drzewa
Po zakupie ziemi - jeśli masz do spłaty pożyczkę od rodziny lub kredyt bankowy - posadź na tych swoich 3 hektarach sosny, świerki, olchę, jesiony - rosną szybko i są doskonałym budulcem twego przyszłego domu.


3. Finansowanie zakupu ziemi
Jedź do roboty na Zachód i bierz każdą płatną pracę aby tylko uwolnić się od pożyczek/kredytu i jeśli możliwe - zarobić na budowę domu (narzędzia, robocizna, wiercenie studni, wiatrak lub solary do nagrzewania wody i produkcji prądu na własne potrzeby).


4. Zakładanie wspólnoty 
Staraj się kupować ziemię razem z przyjaciółmi pracowitymi i dobrymi, abyście mogli stworzyć sobie przyjazne sądziedztwo i mieć pomoc przy zagospodarowywaniu się i na przyszłość.
Razem tanim kosztem postawicie sobie dom po domu w najtańszej możliwej techonologii ekologicznej czyli: konstrukcja domu drewniana, ściany z mocno sprasowanych kostek słomy pszennej lub pszenżytniej, pokrycie dachowe ze słomy lub trzciny, tynk gliniany, kamienna podmurówka.

Wszystkie materiały budowlane lub ich zdecydowaną większość możesz uzyskać na swojej ziemi (swój las, swoja glina, swoja słoma, swoje kamienie). Brakujące materiały będziesz mógł zdobyć tanio w okolicy np. umówić się z rolnikiem na sprzedaż mocno sprasowanych kostek słomy.

5. Strażnik twego lasu
Zanim wyjedziesz na Zachód, dogadaj się z sąsiadem rolnikiem, aby w zamian za np. wypas jego krów na twojej ziemi przypilnował, aby nikt ci drzewa nie wyciął gdy będziesz za granicą.


6. Budowa domu.
Jeśli zarobisz za granicą na najęcie ekipy budowlanej - najmij taką i szybko zbuduj dom prosty i tani.

Jeśli nie będziesz miał na to środków - poproś o pomoc rodzinę i przyjaciół lub stowarzysz się w grupie zajmującej się budową domów ze słomy i gliny. Ty im pomożesz budować takie domy, a oni tobie.

7. Samowystarczalność
Staraj się być maksymalnie niezależny od systemu - czyli samowystarczalny.
Masz ku temu przesłanki - gospodarka kraju i Europy jest niestabilna i wcześniej czy później zabraknie prądu z elektrowni, wody z wodociągu.

Wywierć studnię. Zamontuj solary do nagrzewania wody, przydomowy niewielki wiatrak do produkcji prądu na własne potrzeby (zapomnij o tych ogromnych turbinach przemysłowych, gdyż generują szkodliwe dla zdrowia ultradźwięki).

8. Załóż ogród warzywny.
W pierwszym roku nie potrzebujesz obornika. Ziemia długo leżąca odłogiem nie potrzebuje go tak bardzo, jak ta intensywnie uprawiana.

Najmij rolnika z dużym traktorem, najlepiej 120 koni mechanicznych. Mniejszej mocy traktor z darnią sobie może nie poradzić, zwłaszcza jeśli ziemia niekoszona i niewypasana.
Niech ci tę ziemię wyrówna broną i dodatkowo spulchni kultywatorem lub po prostu obrobi agregatem wielofunkcyjnym. Posiej warzywa. Pielęgnuj je. Podlewaj. Piel. Ciesz się swoimi pierwszymi własnymi warzywami. Jedz świeże warzywa. Dziel się z tymi, co ci pomogli przy zakupie ziemi i budowie domu oraz zagospodarowaniu się na twych włościach.

9. Przetwórstwo żywności.
Naucz się robić przetwory i przechowywać warzywa zimą. Zbuduj ziemiankę na zapasy żywności.

Susz warzywa i zioła na zapas na zimę. Kiś kapustę i ogórki. Wyrabiaj sery dojrzewające (długo można je przechowywać bez lodówki).

10. Zwierzęta
Zahoduj kury, króliki, kozy, owce - dadzą ci one mięso, mleko, jaja oraz cenny nawóz do twego ogrodu. Możesz też pomyśleć o krowie i koniu. Krowa da ci dużo mleka i cielaka co roku, czyli sporo wyśmienitego mięsa. Koń pomoże zaorać duży ogród i dostarczy mnóstwo cennego nawozu pod uprawę warzyw. Obornik krowi natomiast będzie idelany do sadu. Koniem, zamiast samochodem będziesz udawać się na dalsze wyprawy. Od konia nie płacisz OC, nie kupujesz mu paliwa.

Trawę masz własną za darmo, a i siano dla jednego konia i krowy dasz radę zebrać ręcznie przy pomocy kosy i wozu konnego do zwózki siana (ewentualnie możesz składować siano w polu pod plandeką, najlepiej ciężką, wojskową, bo te inne się drą podczas wichury).

11.Prostota i Natura.
Żyj prosto, pięknie, w otoczeniu swoich bliskich i przyjaciół. Bądź szczęśliwy :)
Zapomnij o troskach cywilizacyjnych. Nie potrzebujesz konta bankowego. Nie potrzebujesz pensji.
Nie musisz wydawać pieniędzy na żywność, bo masz własną. Nie płacisz za prąd ni wodę ni opał bo masz własne. Nie musisz płacić czynszu, bo masz swój własny dom. Nie kupujesz lekarstw, bo masz swoje zioła. Jeśli potrzebujesz skorzystać ze specjalistycznej opieki lekarskiej - płacisz w naturze płodami rolnymi za usługę lekarską. 

Wychowaj swoje dzieci na dobrych chrześcijan, tak, aby zadbały o ciebie troskliwie i po ludzku, gdy będziesz stary i niedołężny - a nie będzie potrzebny ci żaden dom opieki społecznej na starość.

Celebruj każdy dzień swojego życia. Pracuj z zaangażowaniem. Wypoczywaj solidnie. Pielęgnuj dobre relacje ze swoimi bliskimi i swoją rodziną, przyjaciółmi oraz sąsiadami. Baw się i ciesz się swoim naturalnym, spokojnym i bezpiecznym życiem.

Jesteś niezależnym, szczęśliwym człowiekiem. Jesteś włościaninem! :) BEZCENNE! :)