poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozmyslania Indianki nad warsztatem korespondencyjnym

Indianka duma jakby tutaj lepiej zorganizowac sobie warsztat pracy w istniejacych warunkach bezpradowia.

Ma kilka pomyslow. Te mniejsze pisemka moze pisac na tablecie. Moze czesc pism pisac dlugopisem, skanowac je na tablet i wysylac w formie zalacznikow.

Raz w tygodniu gdzies trzeba bedzie je wydrukowac i wyslac poczta polska jako polecone.

Pisanie na tablecie jest mozolne, powolne i szybko wyczerpuje baterie. No, ale lepszy rydz niz nic.

Te  wieksze pisma i tak trzeba bedzie pisac na laptopie. Zgrywac na paluch i wklejac do internetu.

W zwiazku z koniecznoscia zakupu kodeksow Indianka znow nie zaplaci znajomemu za siano co ja drazni bo by chciala juz sie z nim rozliczyc.

Takze na zakupy w sklepie nie starczy. Bedzie musiala bazowac na tym co wyhoduje na gospodarstwie. Serek juz sie robi.
Zaraz idzie kozy wydoic i zrobi budyn.

Kury zarwaly niesienie. Dostaly dobrej karmy bialkowej, ale jaj nie widac. Za to widac lasice. Mieszka na stajni i morduje drob.

1 komentarz:

  1. Z kodeksów Indianko możesz skorzystać w bibliotece lub je z niej wypożyczyć. W końcu po to są te biblioteki.
    Pozdrawiam z Mazowsza.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!