czwartek, 10 lipca 2014

Krycha wyrwala kabel

Indianka dzis pilnie pracowala nad dokumentacja komornicza i sadowa. Tym razem wzmocniona o swoje nowe kodeksiki. Pracowala jak zwykle na komputerku pozbawionym internetu bo te z internetem byly zajete, poza tym maja obce Indiance oprogramowanie Apple i stad pisanie na nich jest uciazliwe.
Maja tez takie minimalistyczne klawiatury ktore zle reaguja na blyskawiczny styl pisania Indianki. Generalnie zle sie na nich pracuje i niewydajnie. Indianka woli pisac na normalnej klawiaturze. Poza tym z tego starego zloma pozbawionego internetu nikt jej nie wygania. Nikt go nie chce uzywac.

Obok na duzej sali byla stypa na 60 osob. Brzeczaly naczynia. Zabrzmialy modly.

Indianka pochlonieta swoimi sprawami nie zajrzala nawet tam. Chlopcy co grali na komputerach obok tez sie stypa nie interesowali.

Stypa szybko sie skonczyla i salka z komputerami tam stojacymi sie zwolnila. Pierwszy pojawil sie tam Eryk.

Pozwolila? - zapytala zaskoczona Indianka.
Tak.

Indianka zapytala bibliotekarke czy moze sie do salki przeniesc i o dziwo byla zgoda.

Trzeci komputer tez zostal zajety przez drugiego chlopca.
Radosc byla wielka, gdyz komputery w tej salce sa duzo latwiejsze i wygodniejsze w obsludze.

Chlopcy zaangazowali sie w gre, Indianka w papiery, a na kolczastych komputerach w bibliotece usiadly blondyneczki grajace w farmerame.

Przyjechal dzielnicowy pod Swietlice. Wokol niego zebraly sie Krycha, Emilka i Ewelina ze sklepu. Nawijaly mu makaron na uszy. Posluchal je i odjechal.

Gdy Indianka miala chec wydrukowac napisane pisma - Eryk uprzejmie udostepnil swoj komputer do ktorego jedynego jest podpieta drukarka. Indianka przesiadla sie. Wlozyla do pustego zasobnika swoj papier i wcisnela klawisz uruchamiajacy drukarke. I nic. Zbadala drukarke z kazdej strony i zauwazyla ze kabel zasilajacy wyrwany i wyniesiony.

Pani Krystyno! Da pani kabel. Mam tylko kilka stron do komornika do wydrukowania.

Co, nie ma kabla? To pani ostatnio drukowala.

Nie ja drukowalam ostatnia i nie ja wyjelam kabel. Pani go ma.

Ja nie mam kabla! To pewnie chlopcy wyjeli. Chlopcy, gdzie jest kabel? - pani Krystyna rznela glupa.

To nie chlopcy tylko pani zabrala kabel. Niech pani da.

Nie dam! Szef zabronil!

Kiedy zabronil i dlaczego?

Zawsze zabrania.

No, ale inne osoby drukuja to i ja moge kilka kartek. Mam nawet swoj papier.

Nie ma kabla!

To ja wezme kabel z kopiarki. - To mowiac Indianka siegnela po kabel od kopiarki. Wygladal na pasujacy do drukarki.

Krycha tygrysim skokiem i prawie z piesciami rzucila sie w strone Imdianki i wyrwala jej kabel.

Warknela na Indianke. Dziewczynki patrzyly przerazone.

Indianka zrezygnowala z drukowania i poszla na swoje stanowisko napisac kolejne pismo.

Indianka przypomniala sobie jak dziesiatki ludzi korzystalo u niej za darmo z internetu. A ona teraz potrzebuje normalnie skorzystac ze sprzetu kupionego za unijne pieniadze do publicznego uzytku, a wredna bibliotekara jej to uniemozliwia. Co ona od Indianki chce?
Uczepila sie jak rzep psiego ogona.
Indianke meczy ten zlosliwy biblioteczny troll.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!