poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Upau!

pau pau pau :D

Indianka

Letni krajobraz


A za oknem pieknie jest! Cudowne, gorace lato.
Trzeba korzystac. Trzeba znalezc czas na przyjemnosci.

Indianka

Zarzadzanie czasem


Indianka jak zwykle za duzo zaplanowala sobie do wykonania na jeden dzien i zabraklo czasu na kilka waznych spraw.
Niemniej jednak to co zrobila - to zrobila. Pare zadan do przodu.
Te dalekosiezne wycieczki za duzo czasu zajmuja. No, ale teraz w Sokolkach znowu sa dostepne komputery, wiec troche blizej.
Troche czasu zaoszczedzi. 

Tak czy inaczej trzeba pomyslec o lepszej organizacji czasu.
Moze jakis rower? Przynajmniej byloby czym pojechac na zakupy i czym wrocic z miasta. Czym pojechac nad jezioro by poplywac. Indianka uwielbia wode.

Indianka

niedziela, 3 sierpnia 2014

Pranko

Indianka idac za glosem natchnienia zrobila pranko.
Wyprala najpierw biale i kremowe ciuszki, a nastepnie kolorowe.
W goracym sloncu i cieplym wietrze wyschly szybko.
Namoczyla tez katane do prania.
Wyrownala tez nieco swoja opalenizne.

Niestety, zaginely dwie gaski :(((. Tym razem to chyba wydra je dopadla, gdyz zaginely w korycie rzeki...

Indianka

Oderwanie od trosk i negatywnych ludzi

Dzisiaj Indianka pragnie sie oderwac od trosk zycia codziennego, toksycznych ludzi i odpoczac psychicznie.
Zregenerowac sie mentalnie.

Wypuscila drob. Zjadla smaczne sniadanko. Tym razem buleczki z kozim twarozkiem, pomidorkiem, pora i jajkiem na twardo pokrojonym w talarki.

Urwala swieza galazke miety i zaparzyla mocno mietowa herbate, ktora popila swoje buleczki.

Wczoraj i w piatek w wiejskiej swietlicy w Sokolkach pojawila sie pani Krystyna. Wyraznie bardzo zla ze musiala na wniosek Indianki otworzyc swietlice. Chwala dyrektorowi ze ja do tego zmusil. 

Ciekawe czy PIAP bedzie dzialal w tygodniu. O to tez Indianka wnioskowala. Na wszelki wypadek trzeba sie wybrac z tym wnioskiem osobiscie do Kowal.

Dzieciaki sie cieszyly z otwarcia swietlicy. Gromadnie oblegaly komputery mimo ladnej pogody idealnej na kapiel w jeziorze.
Czesc z nich nie ma dostepu do komputera w domu, a zadne z nich nie ma tej ekscytujacej farmeramy ktora jest w cafe.

Indianka, gdy czekala na dostep do komputera, poszla do lazienki umyc swoja opalona, spocona twarz. Bardzo dokladnie ja umyla dzieki szorstkawej, ale miekkiej sciereczce.
Oczywiscie wlasna, czysta sciereczka kupiona w Lewiatanie.
Zwykla rozowa sciereczka generalnie zaplanowana do naczyn i blatow swietnie oczyszcza pory skory.
Wytarla tez spocona szyje i dekolt. Idac do swietlicy w zar lejacy sie z nieba, pokryla sie mokrym potem. Bylo co wycierac.
Bedac przy kranie umyla tez zabki.

Jej normalnym zabiegom czystosci przygladala sie niechetnym okiem rozezlona Krystyna. Na szczescie sie nie odzywala ani nie wzywala policji. Szurala tylko nerwowo i trzaskala drzwiami.

Indianka mokra sciereczka z odrobina mydla dokladnie umyla twarz, ktora stala sie przyjemnie gladka. Pory skory odblokowala. Skora odetchnela.

Potem usiadla na duzej sali przy stoliku i zjadla buleczke.
Tego Krystyna nie mogla juz zniesc. Urzadzila Indiance awanture. Awanturowala sie o odrobinke okruszkow.
Do awantury wciagnela dziecko z kafejki, zajetego gra malego Kacpra. Pokazywala mu oskarzycielsko drobinki okruszkow.
Teraz pewnie pojdzie plota na wies, ze Indianka "zacnej" swietliczance zarzygala cala swietlice, a z sadu przyjdzie skierowanie na odwyk. To nic ze Indianka pije tylko ziola i mleko. Ale skoro swietliczanka stwierdzi ze zarzygala a jej zaklamane kumpele potwierdza a do tego szeroko rozpowiedza po okolicy, tzn. ze tak jest.

Od takich wlasnie toksycznych zolz Indianka wlasnie odpoczywa :)

Indianka

Piekna niedziela


Indianka w koncu chce pomieszkac na swoim rancho.
Odpoczac. Nigdzie nie chodzic. Nie meczyc sie.
Zajac sie nabialem, kozami, drobiem.
Umyc okno. Ugotowac obiad. Ogarnac kuchnie.
Jeszcze w tym roku nie byla nad jeziorem, ale po prostu nie ma na to czasu. Ma ochote poplywac. Ma ochote na kokoning.
Niestety, musi jeszcze popracowac nad dokumentacja.
Tym razem w domu.

Indianka

Indianka contra korupcja

Indianka urodzila sie i wychowala w Szczecinie.
Tam wzrastala w zdrowej atmosferze uczciwosci, sprawiedliwosci i zyczliwosci.

Tutaj natomiast ma do czynienia z falszem, obluda, zaklamaniem, obmierzla korupcja i przestepczoscia zorganizowana.

Od nizin spolecznych po lokalnych kacykow.
Wiekszosc nawzajem lize sobie dupy jak psy i mocno trzymaja sie razem w klamstwie i obludzie krzywdzac niewinne istoty takie jak Indianka.

Trudno taka zgnilizne moralna ugryzc, ale Indianka sprobuje.

Indianka

Dwa wnioski


Indianka napisala wczoraj dwa wazne wnioski dowodowe i poparla je dowodami.
Przygotowanie tych pism i opracowanie dowodow zajelo jej sporo godzin, ale zrobila to bardzo rzetelnie. Jest zadowolona ze swej pracy umyslowej. Natomiast strona przeciwna zapewne telepie sie ze zlosci... ;)))

Indianka

Wydajnosc prawnicza


Indianka nie jest prawnikiem i zapewne popelnia bledy proceduralne ale bardzo stara sie pisac wyczerpujace pisma procesowe i rzetelnie dokumentowac dowody w sprawie.

Jest dokladna i staranna. Uczy sie formulowania pism od adwokatow i z kodeksow prawa. Robi bardzo duzo w przeciwienstwie do adwokatow ktorzy nie robia miesiacami nic.
Przeto jest w porownaniu do nich wydajna i jest tym samym swoim najlepszym adwokatem.

Polskim adwokatom daleko do amerykanskich ktorzy aktywnie buduja linie obrony i natarcia i dbaja o ich spojnosc oraz moc przekonywania.

Mimo wiedzy prawnej polscy adwokaci sa bierni i w odczuciu Indianki mierni. Nie sa w stanie wiele pomoc. Zdawanie sie na nich to strata czasu i zaprzepaszczone okazje do samodzielnej obrony i dochodzenia swych spraw.

Dlatego trzeba postawic na samoksztalcenie prawnicze.

Indianka

piątek, 1 sierpnia 2014

Survival Camp

 
Na mocy swej nieskończonej, genialnej kreatywności, Indianka stworzyła możliwość obozowania na swych włościach w zamian za przydatne na gospodarstwie sprzęty, narzędzia, materiały budowlane lub w zamian za drobną pomoc na gospodarstwie lub przy wykończeniu domu czy łataniu budynków gospodarczych. Dajesz z siebie tyle ile czujesz :)))

Na obóz należy zabrać ze sobą: namiot, śpiwór, kalosze, prowiant, wodę pitną.

Indianka udostępni miejsce na rozbicie namiotu, dostęp do strumyka z czystą wodą do mycia naczyń i siebie, sprzęt kuchenny oraz kuchenkę polową i grilla.

Więcej szczegółów na email.

Kontakt:

PolskaNatura((@))tlen.pl
607507811
--
Indianka

Owocna współpraca

 
Nawiążę współpracę z fachowcami w celu podremontowania mojego domu i siedliska.
W zamian za pomoc w tymże remoncie podzielę się ekologicznymi produktami z mego gospodarstwa lub nauczę języka angielskiego.
Możliwe letnie obozowanie w namiotach na rancho.
--
Indianka
 
607507811
PolskaNatura((@))tlen.pl  (usunąć nawiasy z emaila).
 

Pora otworzyć gościnnego wora

Nie ma Internetu, nie ma TV, nie ma radia, nie ma bieżącej wody w domu, ani prądu, a na wsi wsiowe burki szczekają - pora na odskocznię i urozmaicenie :)))
Pora otworzyć gościnnego wora. Nie, żeby się Indianka nudziła - absolutnie. Na nic nie ma czasu i może właśnie dlatego przydałoby się jej na rancho trochę miłego towarzystwa :)
Zatem zaprasza dobre istoty by lądowały na jej włościach ze swoimi namiotami :)
Kontakt: 
PolskaNatura((@))tlen.pl (usunąć nawiasy w adresie emaila).
tel. 607507811

 

Ufff, juz w domku...


Serce dla Indianki mial Pan Tadeusz z Sedrank.
Zatrzymal sie by zabrac Indianke w Sedrankach i zawiozl ja pod sam dom... Jak cudownie... Indianka szczesliwa i wdzieczna.
Nawet jajek nie chcial, poczciwa czleczyna.
To juz druga anielska dusza w tym tygodniu co Indiance pomogla dostac sie do domu...
Indianka byla tak potwornie zmeczona, a teraz dzieki Bogu i Panu Tadeuszowi w lozku lezy i wypoczywa...

Indianka

czwartek, 31 lipca 2014

Pierwsza runda wygrana


Ale to tylko jedna bitwa z wielu, jakie rysuja sie przed Indianka.
Cudem dotarla na rozprawe w Olecku.
Zajelo jej to 2 godziny marszu i stopa. Na finiszu pomogl poczciwy starszy pan uprzejmie podwozac Indianke ze Stoznego wprost pod sad. Gdyby nie ten mily czlowiek - nie zdazylaby.

Adwokat byl bardzo nie w sosie, ale zawnioskowal tak jak trzeba, tzn.  tak jak chciala Indianka.

Zostala, by zglebic pewne akta. Odkryla w nich cos ciekawego.
Odkryla, ktory policjant pod nia ryje. Miala go za uprzejmego czleka, a tu taki zawod. Bedzie miala typa na oku.

Indianka musi sobie dokompletowac kodeksiki i zglebiac prawo. Ta wiedza bedzie jej bardzo potrzebna.
Wiele bitew przed nia. Tylko na sobie moze polegac.
Tylko sobie ufa.

Indianka

środa, 30 lipca 2014

Wizyta adwokata


Niespodziewanie najechal Indianke pan adwokat.
To nietypowe jak na adwokata i mile z jego strony, ze sie pofatygowal do ubogiej rolniczki.
Przekonywal Indianke, ze nie da sie pociagnac przesladowcow pod sad karny.

Indianka po jego odjezdzie zapytala wujka Google i o dziwo okazalo sie, ze sie da! :)))

Niech zyje wolny Internet i darmowy dostep do wiedzy! :)))

Indianka

Wojenne zaprowiantowanie


Jak obiecal - tak dotrzymal slowa. Pan Wojtek nawodnil Indianke kilkunastoma litrami wody pitnej, ktorej czesc przywiozl w zgrabnych gasiarkach po winie.

Indianka czuje sie troche jak na wojnie bedac atakowana w realu i internecie. Dzielnie walczy o przetrwanie. Odpiera atak po ataku.

Milo jest wiedziec, ze ktos sie troszczy o Indianke, aby nie uschla w ten suchy czas.

Indianka

Dobre lesby?



Twierdza, ze chcialy pomoc zwierzetom. Tak twierdza probujac sie wybielic z gownianej roboty ktora odwalily, by zemscic sie na gospodyni.

Ze nie chcialy nic dobrego zrobic dla gospodyni u ktorej za free mieszkaly, chyba nikt nie ma watpliwosci?
Co zrobily dobrego dla gospodyni?
Dorzucily sie do jadla? Nie.
Zaplacily za pobyt by bylo na rachunki? Nie.
Pomogly posprzatac w chalupie? Nie.
Sprowadzily swoich oblatanych w remontach znajomych by cokolwiek podremontowali, np.  zalatali dziure w dachu? Nie.

A co dobrego zrobily dla zwierzat?
Poglaskaly ktores zwierze? Nie.
Pieszczotliwie przemawialy do zwierzat? Nie.
Kupily pieskom karme? Nie.
Kupily konikowi kantar? Nie.
A moze choc ziarna dla kur? Nie.

Wiec niech nikt nie chrzani, ze one donosy za plecami gospodyni poskladaly z rzekomej dobroci serca.

Indianka

Pedalska retoryka


Czyli obludna i zaklamana do bolu.
Przyjsc komus do domu na herbate, ukrasc telewizor i wmawiac sasiadom, ze to dla dobra okradzionego, bo oczy mu odpoczna.
Nastepnie wstawic to ukradzione tv do komisu i wystawic rachunek okradzionemu za przechowywanie telewizora.

Tak ma sie sprawa z suczka Satja.
Pies nieszczesliwy za kratami, a drob ginie nagminnie bez dobrego psa strozujacego.

Indianka

Drob skazany na zaglade


Indianka martwi sie o drob. Wczoraj polegla piekna, duza, tlusta kaczucha francuska, niedawno czarna indyczka i kilka kur.
Straty, straty, straty. Lis jest niebezpieczny i skuteczny.
Pewnie do gasek tez sie dobierze wczesniej czy pozniej.
Co robic? Trzeba bardzo szczelny wybieg zbudowac, uszczelnic kurnik. Ziemia twarda. Zadnego slupa sie teraz nie wkopie.
Czas na budowe ogrodzenia wybiegu zmarnowany przez sprawy sadowe i urzedowe. Gdyby nie te sprawy - ogrodzonko juz by stalo i drob by nie ucierpial. 

Indianka

Smakowita kolacja


Indiance nogi spuchly i stopy zrobily sie bolesne od tego dreptania po 20 km i 50 km by dostac sie do najblizszego komputera i internetu. We wtorek i srode juz nie miala sil na taki wysilek.
Zaszla wiec do cywilizowanego sasiada z miasta, ktory jej wody pitnej i pradu do komorki nie pozalowal. Ba, nawet ugoscil smakowita kolacja przygotowana przez jego corke. Pyszna feria smaczkow rozanielila Indianke. Byly kotleciki mielone, gotowane mlode ziemniaczki w ziolach i surowka paprykowo-ogorkowa. Niam!
Indianka zas podarowala swiezy serek kozi i jaja.
Sasiad zaofiarowal sie, ze przywiezie Indiance wieksza ilosc wody swoim samochodem. Bosko. 
Jednak trzeba problem wody rozwiazac teraz poki cieplo, przed zima. Najlepiej jakby ten rurociag podciagnac do kuchni gruntem, na zewnatrz domu, aby nie zamarzal zima.

Indianka