środa, 3 marca 2010

Wieje

Okrutnie wieje i zima jakby wróciła, ale w niepełnej krasie, bo wzgórza choć zlodowaciałe, to pozbawione już śniegu. Indianka kolejny dzień przebumelowała nie na rzeczach, które zaplanowała. Jednak porządeczek w domku narasta razem z drobnymi i żmudnymi poczynaniami Indianki. W domu robi się coraz przejrzyściej, chociaż jeszcze daleko do pełnej klarowności.
 
Robiąc porządki znajduje drobiazgi, które przypominają jej o przeszłości, jakże odmiennej od teraźniejszości. Znalazła baterię starych dyskietek ze wzorami umów, a nawet skrzynkę kaset magnetofonowych z nagranymi powieściami po angielsku. Wszystko strasznie zakurzone – trzeba było czyścić. Prace porządkowe powoli postępują do przodu, ale pewnie z tydzień jeszcze zajmą, a może i dłużej, bo wszystko trzeba wytrzeć i posegregować – osobno czasopisma koniarskie, osobno rolnicze, osobno językowe, osobno rozrywkowe. Indianka ma tutaj całe stosy makulatury. Makulatura nie jest do wyrzucenia, bo często zawiera cenne informacje. Podczas porządków Indianka wydobywa z rozmaitych zakurzonych czeluści coraz to kolejne czasopisma drogocenne lub przydatne takie jak Spotlight, Yes, Chip, Koński Targ, Koń polski, Za miastem, Bydło. Szkoda, że człowiek żyje tak krótko. Indianka obawia się, że nie zdąży wykorzystać i zastosować swojej wiedzy z różnych dziedzin.

1 komentarz:

  1. a jak tam ręce, gadałam z "babami"- oprócz aptekarskich środków nie którzy smaruja "końską maścią"pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!