piątek, 19 marca 2010

Odwilż

Wieczorem zaczęła się odwilż. Z rana Indianka wybrała się do wsi po zakupy. Jeszcze było śnieżno. Wróciła potwornie zmęczona – słaba ostatnio jest i męczy się wielce. W jedną stronę to 2km przez zaśnieżone pola i rozmakającą drogę powiatową – razem 4km. Wróciła do domu, zrzuciła z siebie zakupy i padła do łóżka by odpocząć i zregenerować siły. Chyba zasnęła. Wieczorem wstała by pozamykać zwierzęta.

2 komentarze:

  1. Witaj Indianko
    Czy Ty znów sama ze wszystkim się zmagasz?
    A nowy pomocnik sprawdził się czy zrejterował?

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!