Pani Izabelo, po lekturze Pani odpowiedzi na komentarze osób czytających niniejszego bloga dostrzegam kilka problemów związanych z dokonywanuem wpłat przez potencjalnych darczyńców.
Przyznaje Pani otwarcie, że Pani gospodarstwo jest w ekstremalnie złym stanie technicznym.
Nie. Proszę pana imputuje pan coś co nie było powiedziane przeze mnie. Gospodarstwo jest w bardzo dobrym stanie. To tylko budynki są uszkodzone, a nie gospodarstwo. Gospodarstwo to przede wszystkim 11 hektarów ziemi fajnie ukształtowanej: pagórkowatej i malowniczej, różnorodnej glebowo oraz bioróżnorodnej, żyznej, wypoczętej i czystej chemicznie.
Wymaga ono remontu kapitalnego - a i to tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego zakwalifikuje budynki do takiego remontu.
Znów dziwaczne zdanie. No proszę pana czy pan gospodarstwo chce remontować? Czy gospodarstwo to jest budowla? Ma pan wszystkie klepki na swoim miejscu? Niech pan mi mojego gospodarstwa nie remontuje, błagam! To nie gospodarstwo jest do remontu! Niech pan przestanie roić jakieś dziwne wizje! Do remontu są budynki i nie dlatego, że inspektor każe, ale dlatego, że ja chcę je wyremontować!
W istocie remont, o którym Pani mówi, oznacza bowiem (patrząc na zdjęcia) zdjęcie poszycia dachowego, wymianę więźby dachowej i wyburzenie niektórych ścian nośnych - i jest to zakres minimalny, nie jestem bowiem w stanie ocenić zakresu prac, które należałoby wykonać wewnątrz tych budynków. Roboty, o których wyżej mowa, wpływają na parametry wytrzymałościowe budynków oraz związane są ze zmianami ich elewacji, przez co nie da się ich wykonać bez opracowania projektu technicznego i przedstawienie go w Wydziale Architektury właściwego Starostwa Powiatowego celem uzyskania zgody na remont.
Jak sądzę miejscowe władze gminne, tak ponoć Pani niechętne, doskonale zdają sobie z tego sprawę, więc sądzę, że w razie podjęcia prac remontowych przy braku zezwolenia szybko dojdzie do wydania nakazu wstrzymania tych prac oraz nałożenie na Panią bardzo wysokiej kary finansowej.
W znanym mi od strony prawnej przypadku podobnego remontu garażu jednostanowiskowego przez wyburzenie dwóch z czterech ścian i postawienie ich na nowo orzeczona została kara 50 tysięcy (!) złotych. Proszę się zastanowić nad tym, jak w tej sytuacji zamierza Pani postępować dalej...
W tej sytuacji zamierzam działać aktywnie politycznie w celu usunięcia tego szkodliwego przepisu z polskiego ustawodawstwa albowiem jest on kretyński i wymierzony w polskiego obywatela, nie jest w żaden sposób uzasadniony. O ile jeszcze można się zgodzić, że prawo budowlane powinno regulować parametry techniczne w miastach o tyle na kolonii na wsi na środku pola gdzie stoi mój dom nikt nie powinien się do niego wtrącać.
Informuje Pani jednocześnie, że Pani teren nie jest odpowiednio ogrodzony,
Znów pan konfabuluje w sposób negatywny i tendencyjny. Otóż nie nie zgadł pan. Całe gospodarstwo mam ogrodzone w ten sposób, że konie mi nie wyjdą, krowy mi nie wyjdą, ale przy większym stadzie owiec może się zdarzyć, że przejdą pod drutami i dlatego chcę uszczelnić ogrodzenie.
że w gospodarstwie brak jest bieżącej wody i energii elektrycznej (nawet w stopniu pozwalającym na swobodne korzystanie z tabletu).
Akurat bieżącej wody nie brak mi, bo płynie cały czas po polu, ale chodzi mi o to żeby doprowadzić rury do stajni i urządzić tam automatyczne poidła dla wygody.
Jestem od kilku lat odcięta od sieci energetycznej więc muszę swój własny prąd zorganizować dla swoich potrzeb
Potwierdza Pani jednoczesnie, że od dawna zalega Pani z opłatami za dotychczasowe usługi weterynaryjne i kowalskie -
Nie zalegam za usługi kowalskie, za większość weterynaryjnych zapłaciłam, a to co zostało do zapłacenia za usługi weterynaryjne zostanie uiszczone przy najbliższej wizycie.
do tego stopnia, że wyrokiem sądu został wydany nakaz egzekucji komorniczej.
No nie znów pan ma jakąś paranoję na mój temat. Nie ma żadnej egzekucji komorniczej związanej z
usługami kowalskimi czy weterynaryjnymi.
Mówiąc kolokwialnie: nie ma Pani płatnej pracy, za to ma Pani ogromne długi i nie jest Pani w stanie z nich wyjść; nie jest Pani tez w stanie zapewnić sobie minimalnych warunków bytowych,
Minimalne warunki bytowe sobie zapewniłam, niestety lokalne instytucje działają w kierunku pogorszenia ich. Dlatego uważam, że powinny zostać zlikwidowane i będę do tego dążyć poprzez swoje działania polityczne. Robię to dla siebie i dla wszystkich tych którzy są uciskani tak jak ja.
że nie wspomnę o warunkach dla przebywających w Pani gospodarstwie zwierząt.
Akurat zwierzęta to stworzenia biologicznie przystosowane do życia w naturze także im brak budynków nie przeszkadza i nie jest problemem. Wiata to jest coś co jest w zupełności wystarczające dla koni owiec kóz.
Obawiam się, że w tej sytuacji nie znajdzie się nikt, kto weźmie Panią i Pani zwierzęta na utrzymanie -
Ale ja nie szukam nikogo kto weźmie mnie na utrzymanie ja się sama utrzymuje z pracy moich rąk.
zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę sposób, w jaki wyraża się Pani o innych ludziach, który to sposób rażąco odbiega od tego, co jest określone regułami elementarnej kultury osobistej.
A dlaczego wyrażam się o innych ludziach w sposób niekulturalny potrafi pan zgadnąć czy pan nie doczytał? Gdyby pan był tak masowo atakowany lżony, poniżany, wyszydzany, gnębiony - jakby pan reagował? Nie dostałby pan szału? Nie wściekł by się pan?
Gdyby była Pani moją klientką, z braku perspektyw doradzałbym sprzedaż zwierząt i gospodarstwa.
M. Majchrzak
Pan jest po prostu pośrednikiem nieruchomości i ma pan klienta na moją gospodarkę i temu te rozwlekłe wywody. Żałosna ściema hahaha :)
Indianka