I. Postulaty kadrowe
1. Wymiana całkowita kadr sędziowskich, prokuratorskich i policyjnych.
2. Mianowanie sędziami, prokuratorami i oficerami policji, absolwentów prawa niezwiązanych rodzinnie ze starą nomenklaturą, rdzennie polskich, z polskim pochodzeniem na co najmniej 5 pokoleń wstecz, katolików o wysokim poziomie moralności i etyki (wśród lewicowych prawników brak etyki, sumienia i poczucia sprawiedliwości co prowadzi do krzywdzących wyroków). Mianuje Minister Sprawiedliwości. Wybiera spośród kandydatów zaproponowanych przez Sejm. Dla każdego miasta w Polsce, każda partia proponuje swojego kandydata na sędziego. Minister Sprawiedliwości wybiera i mianuje sędziami, prokuratorami i komendantami policji.
3. Wszyscy pracownicy sądu, łącznie z biurem podawczym i sekretariatami i wydziałami muszą mieć wykształcenie prawnicze i okresowo zdawać wewnętrzne egzaminy kwalifikacyjne. Chodzi o to, by sekretarka sądowa miała wiedzę prawniczą i umiała udzielać wyczerpujących odpowiedzi petentom i była świadoma prawidłowych procedur prawnych obiegu korespondencji sądowej.
4. Zmiana miasta urzędowania przez sędziów, prokuratorów i oficerów policji co dwa lata, by zapobiec powstawaniu układów korupcyjnych (model jaki stosują banki). Zachować zasadę, że sędzia i prokurator i komendant policji np. z Olecka, nie trafią wszyscy np. do Opola. Żadnych powiązań zawodowych mogących sprzyjać wytwarzaniu układów korupcyjnych.
II. Postulaty proceduralne
1. Dopuszczalność składania pism w formie nadanych e-maili.
Na Mazurach jest fatalna komunikacja, ze wsi do miasta daleko, ja nie mam jak się dostać do sądu by złożyć pismo w terminie, a terminy są krótkie, ledwo 7 dni na odpowiedź lub zażalenie. Zimą to w ogóle masakra.
2. Postulat
Duda, jak już mieszasz w tej reformie, to przypilnuj by adwokatów z urzędu wybierali sobie obywatele, a nie sędziowie im. To da więcej zaangażowania adwokatów z urzędu w sprawy ich podopiecznych. Przestaną ich totalnie lekceważyć jak ma miejsce to teraz.
To samo się tyczy biegłych sądowych. Niech wybierają obywatele.
Aby wykluczyć ryzyko, że sędzia przydzieli do sprawy biegłego oferującego oceny bardzo po myśli sędziego. To się tyczy zwłaszcza sądowych badań psychiatrycznych i psychologicznych. Za mało bezstronności. Sędziowie wybierają takich biegłych, jacy zadawalają ich. Biegli dostają wypłaty na zlecenie sędziów. Tak samo adwokaci z urzędu.
Biegły i adwokat czuje się zobligowany zadowolić sędziego, który mu de facto płaci z pieniędzy podatników.
Adwokaci, którzy słusznie oponują w sądzie przeciwko niedorzecznym wyrokom tendencyjnych, stronniczych sędziów, nie dostają przydziałów kolejnych spraw, lub bardzo mało. To sprawia, że adwokat z urzędu nie dba należycie o interes osoby, którą w sądzie reprezentuje.
3. Postulat o dopuszczenie do pełnienia funkcji pełnomocnika z urzędu osoby bliskiej, bez wykształcenia prawniczego, osoby wskazanej przez stronę. Dlaczego? Bo osoba bliska jest zaangażowana w przeciwieństwie do adwokata z urzędu i mimo braku wykształcenia prawniczego, może lepiej reprezentować interes strony. Może to też zrobić za darmo, co w przypadku biednych stron jest bardzo istotne.
4. Postulat o zakazanie wysyłania podsądnych na przymusowe badania psychiatryczno-psychologiczne bez ich zgody.
Lewaccy sędziowie lubią nadużywać tej możliwości wobec upatrzonych ofiar, niewygodnych świadków rozmaitych wykroczeń funkcjonariuszy publicznych. W ten sposób nękają swoje ofiary i podważają ich wiarygodność. Jest mnóstwo manipulacji w sądach, by tworzyć fałszywy materiał dowodowy. Sędziowie lubią używać takich tendencyjnych opinii psychologicznych, bardzo swobodnych i mało profesjonalnych, do podważania wiarygodności osób obwinionych, do doklejania im fałszywych łatek, by mieć podkładkę pod naciągany wyrok i jego uzasadnienie.
Moja gehenna zaczęła się w dniu bezzasadnego aresztowania, kiedy dwie wysportowane, wytrenowane, umiejące bić, agresywne policjantki, bezprawnie, bez żadnego powodu aresztowały mnie i brutalnie poturbowaly. Żadna z nich nie została ukarana i nigdy nie będzie, bo lewacki Sąd służy układom, a nie sprawiedliwości społecznej. Od tamtej pory policja mnie nęka niezliczonymi najściami pod wpływem anonimowych donosów z internetu, które sądzę, że sama pisze, a sędziowie z uporem maniaka przy każdym drobnym domniemanym zarzucie wykroczenia wysyłają mnie na upokarzające badania psychiatryczno-psychologiczne. 😕
Gdybyś Duda był w porządku, nie upierałbys się przy utrzymywaniu przy władzy w sądach lewackich sędziów, którzy w ten skandaliczny sposób działają. 😕
Potrzebna jest całkowita wymiana kadr. Ty tego nie rozumiesz?
Lechija
Kalina koralowa to jedno z najpiękniejszych zjawisk przyrodniczych w Polsce. Czy to ten szczególny odcień czerwieni owoców, czy fakt, że kalinowe korale rozweselają krajobraz przez calutką zimę – nie można przejść obok niej obojętnie. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, wiosną. Rozpoznałam krzew kaliny po charakterystycznych liściach. Kalina obsypana wtedy była jednocześnie kwiatami i owocami. To niebywałe w naszym klimacie zjawisko, dlatego poczułam się jak badacz amazońskiej puszczy. W ciepłym klimacie pora kwitnienia miesza się z porą owocowania i na jednej roślinie oglądać można jednocześnie pąki, owoce i kwiaty.
Złośliwi mawiają, że kalinowe owoce wiosną na krzewach to dowód na okropny ich smak, który nie odpowiada nawet ptakom. Nie lubię powtarzać plotek. Kiedy przyszedł czas, że biel kwiatów powtórnie ustąpiła miejsca czerwieni korali, wróciłam w kalinowe miejsce i nazbierałam porcję na własne powidła. Przyrządziłam je w taki sposób:
– jesienią, po pierwszym przymrozku, zebrałam owoce kaliny koralowej.
– zamroziłam na 5 dni, aby pozbyć się goryczy.
– po wyjęciu z zamrażarki usunęłam gałązki. Postawiłam korale na przypiecku, by odtajały.
– po wyjęciu z zamrażarki usunęłam gałązki. Postawiłam korale na przypiecku, by odtajały.
– rozmrożone owoce z dodatkiem cukru i goździków gotowałam na wolnym ogniu 30 minut.
– po ugotowaniu natychmiast powędrowały do wyparzonych słoików.
Jak w smaku? Całkiem fajnie, owocowo, z aromatem goździków i lekko kwaśną nutką, bo użyłam mało cukru. Nie potwierdzam złej opinii o smaku owoców kaliny. Namawiam do rwania, gotowania, wekowania. Owoce kaliny koralowej mają działanie podobne do kory kaliny, a kora kaliny to chyba najbardziej poszukiwany surowiec zielarski w Polsce. O jej leczniczym działaniu pisałam rok temu, w poście „Kora kaliny pilnie poszukiwana”. Kalinowe powidełka można jeść solo, dodać do jesiennej herbatki ziołowej czy do koktajlu, jak w moim przepisie „Koktajl z nasion pokrzywy”. Kalinowe pestki zawierają również sporo cennych dla zdrowia substancji, są jadalne.
Kalina koralowa lecznicza jest cała.
kalina koralowa u doktora Różańskiego
http://www.herbiness.com/korale-kaliny-koralowej/