RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
piątek, 2 września 2016
Mordercy Polaków zmieniają swoje nazwiska od lat
Zdrajcy Polski i polskiego Narodu
Co łączy prokuratora-mordercę Krzyżanowskiego z obecnym Trybunałem Konstytucyjnym Rzeplińskiego i wichrzycielskim KODem? - Wszystko.
To przedstawiciele tych samych struktur, które latami, po II Wojnie Światowej, w czasie pokoju, mordowały bezbronnych, niewinnych ludzi, polskich patriotów, takich jak nastoletnia Inka. To zdrajcy i wrzody na zdrowej tkance narodu polskiego. :(((
Indianka
Stowarzyszenie córki prezesa Trybunału Konstytucyjnego finansowane przez międzynarodową finansjerę
czwartek, 1 września 2016
Prokurator mordercą niewinnej nastolatki :(((
Byłem młody. Zostałem skierowany na proces przypadkowo, bez przeszkolenia i przygotowania [czyżby szkoła oficerów bezpieczeństwa publicznego w Łodzi nieodpowiednio przygotowywała do pracy? – red.], wcześniej nie brałem udziału w żadnej sprawie sądowej. Nie wiedziałem nawet, o co ta dziewczyna była oskarżona.
Charakterystyczne jest to, że Krzyżanowski oskarżał młodych ludzi – Siedzikówna miała 17 lat, Bauman 19. Oni najwyraźniej byli najbardziej niebezpieczni dla tworzącej się władzy „ludowej”.
Dwa jabłeczniki
Ciut niedosłodzone, ale Indianka robiła ciasta na oko i wydawało się jej, że będą słodziutkie. Są dostatecznie słodkie, ale nie tak słodziutkie jak lubi Indii.
Lewy róg jabłecznika mocniej przypieczony, bo tam największy żar w piecu. Prawy, dolny róg jabłecznika naruszony widelcem Indianki, która sprawdzała, czy ciacho się dobrze upiekło. |
Może jutro zrobi lukier i poleje nim ciasto?
O niecierpliwości indiańska!
Indii chce skosztować swoje wypieki JUŻ! :)))
Teraz, już, natychmiast! :)
Jabłecznik wyszedł pyszny. Pulchny i słodkokwaskowaty, dzięki zawartości jabłuszek. |
Młodzież polska zrobiła nam miłą niespodziankę
nasza polska młodzież świetnie pokojarzyła fakty z naszej historii oraz obecnej sytuacji politycznej. Mamy myślącą, mądrą młodzież, która w naturalny sposób odnalazła w sobie nasz utracony za komuny, polski odwieczny patriotyzm. To fenomen! Mamy wspaniałą, fenomenalną, patriotyczną młodzież.
Bardzo się cieszę :) 💗💗💗
Indianka
Żebrowski: Rosną nam młode polskie elity
Jest spokojny o młode pokolenie i jego wybory:
- Chcemy mieć poczucie, że odchodząc, swoim następcom zostawiamy świat lepszym, niż my go mieliśmy. Dzisiaj to, o czym mówię, a więc postawa polskiej młodzieży, nie jest tylko pragnieniem, ale faktem, to się dzieje naprawdę. To jest coś, co zaistniało, i to jest fenomen. Tego nie wolno zmarnować, to należy pielęgnować i utrwalać (...) Ta młodzież tak na dobrą sprawę sama zaczęła szukać świata wartości, sama zaczęła kojarzyć.
Pranko, zmywanko, gotowanko, pieczenie
Jeden z ulubionych blezerów Indianki. Mocno zabrudzony, wymagał długiego moczenia i szorowania. |
Indianka też dziś upiecze jabłecznik. Wyszorowała blachę jedną, ale jeszcze musi drugą, bo rozrobiła ciasto na dwie blachy. Ciasto drożdżowe już rośnie sobie.
Blezer – rodzaj rozpinanej bluzy, krótkiej kurtki lub żakietu. Blezer ma luźny, sportowy krój i jest wykonywany z miękkich tkanin. Często nie ma kołnierza. Określenie pochodzi od angielskiego słowa blazer, oznaczającego sportową marynarkę.
Patologie instytucji państwowych obsadzonych przez PO i PSL
Indianka
"Ktoś by w Polsce krzywdził dzieci dla pieniędzy?
1. Kiedy w 2002 roku trzej łódzcy dziennikarze – Paweł Patora, Marcin Stelmasiak i Przemysław Witkowski, przedstawili reportaż o „łowcach skór” w łódzkim pogotowiu ratunkowym, niektórzy kółka na łbie rysowali. Wydawało się to historią tak niewiarygodną, że i dwudziestu Hitchcocków czegoś podobnego by nie wymyśliło. Jak to – pogotowie ratunkowe? Lekarze, sanitariusze zamiast ratować, zabijali ludzi? I to zabijali w strasznych mękach, pavulonem, który powodował, że ofiary w pełni świadome traciły oddech i dusiły się żywcem, bezradnie patrząc na wykrzywione maski swych oprawców... nie, tego nie mogło być na świecie, to bzdura, horror jakiś, nieprawdopodobna fantazja czyjaś, ludzie nie mogli robić czegoś tak strasznego.
2. Ja nadal w to nie wierzę, chociaż wiem, że to była prawda. Oprawcy z łódzkiego pogotowia w straszny sposób mordowali ludzi, dla kilkuset złotych, za informację o zgonie. Zostali za to skazani, choć do dziś nie rozumiem, dlaczego na przykład lekarze uczestniczący w tych zbrodniach dostali kary 5-6 lat i tylko sanitariusz dostał dożywocie. Od tamtego łódzkiego koszmaru nie można już mówić, że coś jest niemożliwe. Wszystko jest możliwe. Zawsze znajdą się ludzie, którzy dla zysku, dla pieniędzy gotowi są do najgorszej zbrodni. Niby wiem, że dla pieniędzy ludzie zrobią wszystko, a jednak nie chce mi się wierzyć, że dla pieniędzy ktoś może handlować dziećmi. Coraz częściej o tym słyszę, że w Polsce ma miejsce proceder handlu dziećmi, w którym uczestniczą przedstawiciele instytucji opiekuńczych i władz państwowych. Mówią o tym rodzice, którym zabrano dzieci, mówią przedstawiciele organizacji społecznych, usłyszałem o tym od lekarza – a ja nadal w to nie wierzę! Nie, nie wierzę! Jak to – kuratorzy, psycholodzy, pracownicy domów dziecka, pracownicy opieki społecznej i pomocy rodzinie, sędziowie rodzinni – mieliby polować na dzieci, mieliby zabierać je do placówek opiekuńczych i rodzin zastępczych tylko dlatego, że za to są pieniądze? Nie, to po prostu niemożliwe...
3. Niemożliwe, a jednak... Niemożliwe, a jednak zabiera się matce 6-miesięczne niemowlę od piersi i oddaje rodzinie zastępczej, która oprócz szczęścia zyskuje przy tej okazji miesięcznie co najmniej 3 tysiące złotych. Niemożliwe, a jednak nagle i niespodziewanie zabiera się do domów dziecka z jednej, spokojnej, niewadzącej nikomu rodziny aż jedenaścioro dzieci i rozdziela je między trzy domy dziecka, żeby uzupełnić stan wychowanków. Nie było przemocy, nie było głodu, chłodu, ni powietrza morowego, a jednak się zabiera. Niemożliwe... a jednak sąd zabiera dzieci z powodu obecności w mieszkaniu psa i królika oraz niezapłaconej składki na komitet rodzicielski – 10 złotych (tak wynika z uzasadnienia). Niemożliwe... a jednak centrum pomocy rodzinie wnioskuje, a sąd skwapliwie zarządza zabranie dzieci do domu dziecka, a w uzasadnieniu pisze, że chce w ten sposób zapewnić dzieciom miłość, szczęście i zrozumienie – powszechnie wszak wiadomo, że domy dziecka to oazy miłości i szczęścia.
4. Niemożliwe... a jednak aktyw walczył do upadłego o konwencję w sprawie przemocy państwa wobec rodzin ułatwiającą zabieranie matkom ich dzieci. Niemożliwe, a jednak do domów dziecka i rodzin zastępczych jakoś dziwnym trafem raczej nie zabiera się dzieci niepełnosprawnych, chorych, nie zabiera się dzieci przestępców, nie zabiera się ofiar prawdziwej przemocy, a najchętniej zabiera się dzieci kochane i zdrowe, zdecydowanie lepiej nadające się do płatnej opieki. Owszem, popłaczą sobie rok czy dwa, ale kiedyś się poddadzą. Co najwyżej któreś się powiesi, jak ten 16-latek z Suwałk, który nie wytrzymał zabrania go od rodziny (chyba nikt za tę śmierć nie odpowiedział). Natomiast dzieci z prawdziwej przemocy mogą się stawiać, potem powielać agresję... nie, zdecydowanie bezpieczniejsze jest zabieranie dzieci kochających i kochanych.
5. Domy dziecka są świetne. Rodziny zastępcze są wspaniałe, a sądy, jak sama nazwa wskazuje, są rodzinne i opiekuńcze. Ale tak jak pogotowie ratunkowe nie zawsze było ratunkowe, tak placówka opiekuńcza nie zawsze musi być opiekuńcza. Placówki opiekuńcze to również pensje i etaty. Rodzina zastępcza to dwa tysiące wynagrodzenia i po tysiąc złotych na każde dziecko – na śmieciówkach tyle nie płacą. Ograniczanie władzy rodzicielskiej to badania, wywiady, konsultacje, opieka, asysta, opinie i spory rynek usług z tym związanych. Nie odbiera się dzieci – ileś osób pozostaje bez zajęcia i dochodów. Odbiera się dzieci – jest ruch w interesie. Odbiera się dzieci – to i władzom samorządowym lżej. Już nie trzeba samotnej matce szukać mieszkania, płacić zasiłku, ba, alimenty się na nią nałoży.
6. Handel dziećmi? Nie... to niemożliwe... a jednak w Pucku sadystom dostarczono aż dziesięcioro dzieci, z których dwoje sadyści zamordowali. Prokuratura ocknęła się dopiero przy drugim zabitym dziecku, pierwsze spadło ze schodów, cóż, dzieci ze schodów spadają... Handel dziećmi? Niemożliwe... a jednak w Łęczycy dostarczono siedmioro dzieci zboczeńcom seksualnym, którzy latami je gwałcili. Sprawa przypadkiem wyszła na jaw. Ta wyszła...
7. Zrozpaczeni rodzice w Nisku, którym odebrano dzieci, mówią mi o handlu dziećmi coraz głośniej, a ja mówię – łowcy dzieci? Nie, to nieprawdopodobne, niemożliwe..."
Artykuł opublikowany na stronie: http://naszdziennik.pl/polska-kraj/141211,lowcy-dzieci-nie-to-nieprawdopodobne-niemozliwe.html
Kłamstwa KOD
Paweł Jaworski
Źródło: Piotrek1984/YouTube, Michał Górnicki/TT
http://prostozmostu.net/news/dzialacz-kod-klamal-w-sprawie-pobicie-przyszedl-na-uroczystosci-z-bandazem-wideo
środa, 31 sierpnia 2016
Pracowity dzień w kuchni i wokół
Dzień minął na praniu, zmywaniu, moczeniu, odciekaniu i suszeniu.
Kolejne ciuszki doschły, w tym jeden z ulubionych, kremowo-beżowych sweterków. Nowa partia wełny jeszcze nie doschła. Kolejne naczynia pozmywane.
Na uwagę zasługuje fakt, iż w kuchni zrobiło się luźniej.
Jutro zaś smażenie konfitur ma dojść do skutku.
Na piecu stoi póki co świeży kompocik z jabłek i czarnego bzu.
Indianka
Jak za rządów Platformy czule żegnano z honorami mordercę Inki
Nawet w teoretycznie "wolnej" III RP. Spokojnie i dostatnio dożył późnej starości, podczas gdy zamordowana przez niego dziewczyna czekała 70 lat na godny pochówek.
Moc tego sformułowania mówi wiele o uczciwości poprzednich rządów.
Indianka
Prowokacja KODu na pogrzebie Żołnierzy Wyklętych
Ja też jestem zdania, że kodziarze przyszli pod bazylikę, by wywołać zadymę.
Indianka
Jak Żyd kupił Trybunał Konstytucyjny w Polsce
Do stowarzyszenia Róży Rzeplińskiej, córki prezesa Trybunału Konstytucyjnego, od lat płyną pieniądze George’a Sorosa – kontrowersyjnego miliardera inwestującego w rajach podatkowych. Środki te zasilają konto zarówno organizacji, jak i samej Rzeplińskiej. Tylko w 2014 r. zarobiła ona na pracy w swoim stowarzyszeniu niemal 50 tys. zł
Chodzi o Stowarzyszenie 61. Zrobiło się o nim głośno w 2015 r., gdy podczas jednej z debat prezydenckich Bronisław Komorowski machał planszą z wydrukiem z witryny tej organizacji (mamprawowiedziec.pl). Prezydent (były) kilka razy wymienił też nazwę tego portalu. Wówczas odkryto, że Komorowski zareklamował stronę stowarzyszenia, w którego władzach zasiadała jego córka. Po ujawnieniu tych rewelacji nazwisko Zofii Komorowskiej zniknęło z oficjalnej strony Stowarzyszenia 61, ale ślad po jej obecności w zarządzie pozostał w danych KRS.
Wówczas mało kto zwrócił uwagę na fakt, że prezesem zarządu Stowarzyszenia 61 jest Róża Rzeplińska – córka Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa TK, którego na to stanowisko w 2010 r. powołał Bronisław Komorowski.
Setki tysięcy z zagranicy
Z czego utrzymuje się Stowarzyszenie 61, które zdecydowaną większość pieniędzy wydaje na wynagrodzenia (w 2015 r. koszty jego działalności wyniosły 476 tys. zł, z czego na wynagrodzenia i inne świadczenia wydano 385 tys. zł)? Od lat jednym z głównych donatorów organizacji Rzeplińskiej jest George Soros, który wspiera Stowarzyszenie 61 poprzez finansowane przez siebie podmioty.
Dla przykładu: w 2014 r. z kwoty pół miliona złotych, jaką Stowarzyszenie 61 otrzymało od grantodawców, ponad 300 tys. zł przypadło na Fundację im. S. Batorego. A ta została założona i jest finansowana (via Open Society Institute) przez George’a Sorosa. Fundacja Batorego wspierała zresztą stowarzyszenie Rzeplińskiej od samego początku. Między 2006 a 2007 r. sponsorowała projekt „Mam prawo wiedzieć” (145 tys. zł), a w kolejnych latach na portal mamprawowiedziec.pl przeznaczyła 285 tys. zł.
Założona przez Sorosa Fundacja Batorego wdraża i realizuje również program Obywatele dla Demokracji (finansowany z Funduszy Europejskiego Obszaru Gospodarczego). Jego dyrektorem jest Anna Rozicka, dyrektorka programowa Fundacji im. Stefana Batorego. W latach 2014–2016 r. stowarzyszenie Rzeplińskiej otrzymało z programu Obywatele dla Demokracji niemal 700 tys. zł!
[...]
Róża, Maja i rajski George
Pieniądze z podmiotów finansowanych przez Sorosa trafiają nie tylko na konto Stowarzyszenia 61, lecz także do portfela Róży Rzeplińskiej. Tylko w 2014 r. zarobiła ona na tej organizacji 47 tys. zł. Podobne kwoty wpłynęły na konta dwóch głównych „koordynatorek projektów” w stowarzyszeniu. Warto również zauważyć, że na liście płac można też znaleźć Maję Rzeplińską, młodszą córką Andrzeja Rzeplińskiego. W Stowarzyszeniu 61 zajmuje się ona promocją.
[...]
http://m.niezalezna.pl/85381-gazeta-polska-ujawnia-corka-rzeplinskiego-z-pieniedzmi-od-sorosa-lista-plac-kontrowersyjnego-m
Noc w stajni
Chłodniej i więcej tlenu, do tego wygodnie. Indianka lubi przewiewne pomieszczenia.
O dziwo, ani jeden komar nie odważył się ukąsić Indiankę. W ogóle ich nie było.
Kremella wszedł pod kołderkę i przytulił się do Indianki.
wtorek, 30 sierpnia 2016
Żydzi chcą pazernie zagarnąć polski złoty pociąg! :(((
Żydzi, odpierdolcie się od nas!!! :(((
Żydzi są odpowiedzialni za holokaust Polaków w Katyniu (12.000 ludzi polskiej inteligencji bestialsko wymordowane przez NKWD w której szeregach było sporo Żydów na dowódczych, decyzyjnych stanowiskach) oraz za śmierć i cierpienie setek tysięcy polskich patriotów w tym Żołnierzy Wyklętych wymordowanych przez komunistyczną bezpiekę w Polsce, po II Wojnie Światowej, bezpiekę, którą rządzili Żydzi, a także za zdradę stanu, zdradę Polski i Polaków: sporządzenie przez gminy żydowskie zdradzieckich list z nazwiskami i adresami inteligencji polskiej i sprzedanie ich sowietom i hitlerowcom, co równało się z wydaniem Polaków na śmierć okupantom.
Moim zdaniem Żydzi to wyjątkowo plugawy, szkodliwy, fałszywy zdradziecki naród, niosący śmierć i cierpienie gospodarzom kraju, który im gościnnie użyczył schronienia przed setkami lat, naród nie zasługujący na żadne przywileje w Polsce!
To Żydzi są odpowiedzialni za holokaust i cierpienie Polaków. Są nam winni miliardy dolarów odszkodowań.
Jesteście naszymi dłużnikami!
Indianka
Światowy Kongres Żydów: oddajcie nam „złoty pociąg” … to cena za Holokaust!
Światowy Kongres Żydów wystosował apel do polskiego rządu, by wszelkie rzeczy należące do Żydów, które znajdują się w tzw. Złotym Pociągu, zostały zwrócone potomkom prawowitych właścicieli.
Organizacja zasugerowała również, że jeśli ustalenie spadkobierców byłoby niemożliwe, to „wszelkie złoto lub inna znaleziona własność należąca do żydowskich rodzin lub przedsiębiorstw musi teraz przysłużyć się polskim Żydom, którzy niestety nigdy nie zostali właściwie wynagrodzeni przez Polskę za niewypowiedziane cierpienia, jakich doznali, i katastrofalne ekonomiczne straty podczas Holokaustu”.
Wyprawa w plener
Łóżko Indianki na strychu bardzo wygodne. Przydałby się jeszcze porządny masaż obolałego od dźwigania ciężarów kręgosłupa.
Indianka
Woda Indianki
Woda zasilająca źródełko Indianki czysta jest. Spływa z zielonych łąk, nie skażonych przemysłem ni ściekami komunalnymi.
Deszczówka wsiąkająca we wzgórza, filtrowana jest przez grube pokłady ziemi i piasku. Jest miękka i zdrowa. Żyją w niej rybki, kijanki, żaby.
Gdyby to była martwa, zatruta woda, żadne żyjątko by się nie uchowało w tej wodzie. Wszystkie zwierzęta dzikie i gospodarskie piją tę wodę od lat i zdrowe są. Także poprzedni właściciele pili tę wodę. Stadko kilkunastu saren specjalnie przychodziło pić ze źródełka Indianki, a miały w okolicy wybór dziesiątek oczek wodnych i rowów melioracyjnych plus strumieni. Tutaj był ich wodopój. Tu woda najsmaczniejsza. Stadko zostało wytępione przez myśliwych i kłusowników i przestało istnieć. Ale ze źródełka nadal chętnie korzystają zwierzęta Indianki.
Tej wody Indianka używa do prania runa. Poza tym Indianka ma własną studnię na podwórku. Jeśli chodzi o wodę, jest niezależna od Matrixa :)
Podobnie z opałem. Ma swój las i drzewo opałowe. Tu też jest niezależna od systemu. Energię elektryczną też ma swoją własną. Niewielkie ilości, ale własnej. I tu uzyskała niezależność energetyczną i internetową od lokalnych porypów, którzy nie dali jej w spokoju korzystać z komputera w świetlicy.
Woda, opał, energia - własne.
Zioła, owoce, grzyby i warzywa - własne.
Jaja, mleko, mięso - własne (niebawem indyk polegnie).
Indianka dąży do samowystarczalności i niezależności od systemu.
Bo niezależność i wolność jest piękna i należy się każdemu odważnemu człowiekowi, który potrafi po nią sięgnąć.
Samostanowienie i samodzielność to podstawa egzystencji wolnego człowieka.