Ta ostatnia trwała łącznie 3 tygodnie wliczając w to pakowanie, wynoszenie, ładowanie na auto, transport, wyjmowanie, wnoszenie, rozpakowywanie, przemeblowanie, układanie, oraz sprzątanie poprzedniej stancji.
Koszmarem dla moich stawów jest 4 piętro bez windy. 😞
Poza tym jest tu strasznie ciasno.
Plusem jest, że mam tylko dla siebie pokoik, anex kuchenny i mini łazienkę.
Ogółem ta kawalerka jest mniejsza od mojej tej co w niej mieszkałam w Szczecinie o połowę. A tamta była bardzo mała 😊
Teren wokół budynku jest totalnie zapuszczony i odpychający. Leżą tu śmieci i złom. Rosną chaszcze. Mam to zamienić w Eden. 😊
Miejsce jakie mi wyznaczono na założenie mini ogródka nie nadaje się na to, bo jest na stromej, trudnodostępnej, zaśmieconej betonem, żelastwem i śmieciami skarpie.
O dziwo, dały radę tu wyrosnąć chaszcze. Zatem jest nadzieja, że to co tu posadzę będzie rosło.
Parking też wymaga pielęgnacji. Zbieram tu wieloletnie warstwy liści i śmieci.
Z plusów terenu jest istniejąca już zieleń. Rosną drzewa i krzewy.
Krzewy mają być usunięte. Drzewa zostają.
Wykopałam kilkanaście krzewów. Posadziłam kwiaty. Sprzątam ten teren sukcesywnie.
Wolałabym być u siebie na farmie w to piękne lato. Tam jest czysto i pięknie. Mam ziemię żyzną przygotowaną do uprawy warzyw. Tam mam wolność. Mogę chodzić boso po czystej trawie i zbierać zioła, warzywa i owoce. Odpoczywać i pracować w moim rytmie.
Tęsknię za moim Rancho 😢
Koszmarem dla moich stawów jest 4 piętro bez windy. 😞
Poza tym jest tu strasznie ciasno.
Plusem jest, że mam tylko dla siebie pokoik, anex kuchenny i mini łazienkę.
Ogółem ta kawalerka jest mniejsza od mojej tej co w niej mieszkałam w Szczecinie o połowę. A tamta była bardzo mała 😊
Teren wokół budynku jest totalnie zapuszczony i odpychający. Leżą tu śmieci i złom. Rosną chaszcze. Mam to zamienić w Eden. 😊
Miejsce jakie mi wyznaczono na założenie mini ogródka nie nadaje się na to, bo jest na stromej, trudnodostępnej, zaśmieconej betonem, żelastwem i śmieciami skarpie.
O dziwo, dały radę tu wyrosnąć chaszcze. Zatem jest nadzieja, że to co tu posadzę będzie rosło.
Parking też wymaga pielęgnacji. Zbieram tu wieloletnie warstwy liści i śmieci.
Z plusów terenu jest istniejąca już zieleń. Rosną drzewa i krzewy.
Krzewy mają być usunięte. Drzewa zostają.
Wykopałam kilkanaście krzewów. Posadziłam kwiaty. Sprzątam ten teren sukcesywnie.
Wolałabym być u siebie na farmie w to piękne lato. Tam jest czysto i pięknie. Mam ziemię żyzną przygotowaną do uprawy warzyw. Tam mam wolność. Mogę chodzić boso po czystej trawie i zbierać zioła, warzywa i owoce. Odpoczywać i pracować w moim rytmie.
Tęsknię za moim Rancho 😢
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!