RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
czwartek, 21 września 2017
Chora
15 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Na strychu gdzie hula wiatr ?
OdpowiedzUsuńsama sobie zapracowała na taki los, to jej działania i wybory!
OdpowiedzUsuńNie, tępy tłuku z ropiejącym wrzodem zamiast sumienia.
UsuńJa zapracowałam sobie na ogromną wiedzę pozyskaną samodzielnie oraz na piękne gospodarstwo i zwierzęta.
Zgniłej mafii postkomunistycznej nie tworzyłam.
Zastałam w tym rejonie ten syf, gdy tu się sprowadziłam, dlatego nie mogę funkcjonować tak, jak zaplanowałam jadąc tutaj.
Odkąd tu jestem rzucają mi kłody pod nogi.
UsuńI tak cud, ze tyle lat przetrwałam w takich wrogim otoczeniu.
Nowi emigranci z miasta na wieś wyciągają wnioski z moich doświadczeń i kupują grupowo ziemię na wsi, by nie być skazanymi na znieczulicę i wrogość tubylców. W grupie jest im raźniej. Indywidualnie na wsi nie dali by rady - zwłaszcza samotne osoby, chyba że mają ubeckie emerytury i dzięki temu mają kasę na życie i remonty. Są finansowo zabezpieczeni. Z kasą zawsze jest łatwiej, nawet, gdy jesteś singlem.
Dzisiaj wiatr nie hula, a ja leżę w ciepłym, suchym, czystym łóżku.
OdpowiedzUsuńCiężko jest chorować bez życzliwych ludzi wokół.Na pewno sama sobie radzisz ,ale dobrze byłoby mieć kogoś do pomocy ,chociażby na rower i do apteki.
OdpowiedzUsuńBrunhilda powinna się poczuwać.
A we wsi sami niechętni? Trudno uwierzyć.
Zdrowiej ,bo nie możesz sobie pozwolić na chorowanie.
Ci tutaj we wsi w większości zawsze mieli mnie w dupie (no może z pewnymi wyjątkami od czasu do czasu) i nic się nie zmieniło.
UsuńA Brunhilda to obca kulturowo i mentalnie niemiecka egoistka, której nigdy do głowy nie przyszło, by chorej podać chociaż herbatę.
No, ale muszę sprawiedliwie przyznać, że przynajmniej przygnała owce do domu, gdy nawiały. Teraz leje, ona gdzieś poszła, a ja odpoczywam.
Gdy się lepiej poczuję, wstanę i zrobię sobie coś do jedzenia i picia. Na razie boleję w łóżku.
Brunhilda jest poganką, a nie chrześcijanką i nie wie co to troska o drugiego człowieka. Ona tylko nad sobą potrafi się rozczulać i żądać szczególnych względów.
UsuńJest bezczelna - wczoraj odkryłam, że wywaliła ziemię z donic razem z cebulami kwiatów, które posadziłam.
Setki razy mówiłam, by nie brała moich rzeczy i się nimi nie rządziła głupio. Nie dociera do zadufanej Niemry.
Gdybym ja wzięła jej malowanki i zrobiła z nich podpałkę, to by cały dzień ględziła, że jak mogłam ruszyć jej prywatne rzeczy, a że komuś zmarnowała rośliny, to ona problemu w tym nie widzi.
Poganie też szanują drugiego człowieka i jak trzeba daja pomoc.Brunha jest po prostu chyba prymitywną egoistką.Dziwne,ze na zimę nie wraca do Niemiec.
OdpowiedzUsuńA co Ci jest ,przeziębienie czy poważniej?.
Bóle reumatyczne stawów, do tego doszły silne bóle menstruacyjne i osłabienie. Za kilka dni przejdzie.
OdpowiedzUsuńW Niemczech musiałaby pracować, a jej się nie chce. Ma problem z dyscypliną. Jest samowolna i pyskata.
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedż,te comiesięczne to trudno ,taki los.A na stawy to masz na pewno smarowidła.
OdpowiedzUsuńPrzeciwbólowe tableteczki też dobre.
Spoko 😀 Odpowiadanie ludziom na poziomie to sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńSmarowideł nie mam, ani tabletek, ale wyleżę i wygrzeję te bóle to mi może przejdzie. Potem spróbuje wstać i zrobić coś do jedzenia.
Indianko a może Bruchna w ramach pokuty za swój los zawiezie Cie rikszą do lekarza? Podobno konstruowałyście riksze ?
OdpowiedzUsuńIndjanko dowiedzialam sie,ze cierpisz na bole stawow,mam dla Ciebie przepis na ta przypadlosc,a moze I inni tez beda z tego miec jakis pozytek,,,,
OdpowiedzUsuń1 szklanka wody(250ml),po 1/4 lyzeczki kurkumy I startego swiezego imbiru,1 lyzka miodu,oraz mleko do smaku moze byc zwykle krowie lub kokosowe.Woda,imbir I kurkuma ma byc gotowana przez 7 minut.Po tym czasie zdjac z ognja dodac miod I mleko,Pic cieple przez pare miesiecy,az przejdzie bol.Zycze zdrowja I nie dawaj sie.Pozdrawjam ELLa.