piątek, 17 marca 2017

Trzonki


Niby drobna rzecz, a cieszy... Indianka zaimpregnowała w zielonym impregnacie, swoje nowe trzonki do narzędzi ogrodowych. Takie zaimpregnowane dłużej posłużą i fajnie wyglądają.

Nowe trzonki, jeszcze przed pomalowaniem.

Brunhilda wróciła z Niemiec, by nauczyć się, jak zakłada się ogród od podstaw. Od Indianki się wiele nauczy. Indianka tłumaczy wszystko co i jak. Brunhilda słucha i zapamiętuje.
Indianka pokazuje jej nowe narzędzia i tłumaczy do czego służą i jaka ich rola w uprawie ziemi.

Wczoraj wreszcie Indianka kupiła za ostatnie pieniądze olej do konserwcji słupów. 

Brunhilda samoistnie wysmarowała słupy pędzlem.
Przepracowany olej był drogi, po 2 zł za litr, więc starczyło tylko na 25 litrów. To za mało, by zanurzyć w nim wielkie, ciężkie słupy, więc są tylko malowane. Oby to wystarczyło, by je dobrze 
zabezpieczyć przed gniciem i robalami.

16 słupów już zakonserwowane kuprafungiem No i przepracowanym olejem silnikowym. Schną.

Następna partia słupów zaimpregnowanych kuprafungiem No, schnie. Gdy wyschną, także one zostaną zaprawione olejem.

Pierwsze słupy Indianki sprzed 15 lat, zaimpregnowane polskim drewnochronem i czarnym, gęstym olejem przepalonym, przetrwały po dziś dzień.

Indianka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!