sobota, 25 marca 2017

Niepamięć

Indianka nie pamięta co dziś dokładnie robiła, ale cały dzień była zajęta...
Jak ten czas szybko mija!
Nie starczyło czasu na posianie kolejnej partii warzyw...

Skupmy się...

Indianka najpierw rano wyjęła słupy z impregnatu. Sporo go wypiły...
Wyjęła do suszenia, trzonki z oleju...
Przytargała z pomocą Brunhildy kolejne słupy do okorowania i impregnowania...

A potem skręcały mebel. Ciężko jak cholera. Mimo, że starannie a nawet precyzyjnie wykonany, nie obyło się bez trudności. Jeszcze go nie skończyły skręcać, ale już stoi i cieszy oko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!