poniedziałek, 9 listopada 2009

Miałam sen

Przyśniło mi się, że miałam prowadzić zajęcia z języka angielskiego w jakiejś dużej szkole.
Były to dwie małe grupki studentów – jedna grupka to Polacy, a druga, trochę większa – Francuzi.



Klasy były niechlujne jak to w szkołach publicznych są z porozstawianymi krzywo stołami i krzesłami, na korytarzu harmider niesamowity jak w ulu. Pomyślałam, że jeśli w klasie po dzwonku będzie taki wrzask jak na korytarzu, to ja w takich warunkach swego głosu zdzierać nie będę. Niech się inni użerają z bachorami, skoro ich tak rozpuścili przez pierwsze lata podstawówki.


Pokazano mi przecudny widok z okna pokoju jaki mi przydzielono, z którego widać było przepiękny ogród ze wspaniałym, kwitnącym drzewem magnolii czy tulipanowca. Zachwycił mnie ten widok.


Moi uczniowie okazali się starszą młodzieżą. Wyglądali na zrównoważonych, nieco znudzonych, ale w miarę zainteresowanych nauką studentów, więc postanowiłam zaryzykować i podjąć ich naukę. 


Kazałam się obu grupom połączyć w jednej sali. Było to około 15 osób razem. Ilość optymalna. „No, dobra” pomyślałam „Zrobię z nimi pierwszą lekcję, a potem zobaczę co dalej.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!