piątek, 6 listopada 2009

Kobieta czy mężczyzna?

Tydzień przed końcem października zgłosiła się do mnie tajemnicza osoba. Okazało się, że to dziewczę.
Fakt, nie robi mi to wielkiej różnicy czy na me rancho przyjechałaby pomagać kobieta czy mężczyzna. Ważne by była to osoba pracowita, uczciwa i lojalna.
 
Jednak jest tu tak wiele ciężkiej pracy i obawiam się, że dziewczątko przerosłoby to i nie byłaby zadowolona z przyjazdu tutaj, bo obecnie nie ma czasu na luz – trzeba zasuwać. Franklin, choć to mężczyzna wymiękł po ledwie miesiącu. Dziewczyna pewnie po paru dniach by spuchła. Tylko Indianka może dać sobie tu radę. To jej gospodarstwo i jej krzyż, który musi samotnie nieść dalej do przodu.
 
Poza tym, chwilowo jestem zmęczona obecnością obcych w mym domu i chcę od nich odpocząć, no i ten pokój gościnny aktualnie zaadaptowałam na gabinecik, w którym pracuję nad różnymi dokumentami. Potrzebuję w domu uporządkowany kąt na wszystkie moje dokumenty i papiery. Będą też potrzebne regały. Prawdopodobnie także nowa, niezawodna drukarka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!