piątek, 23 stycznia 2009

Standardowy poranek

Poranek standardowy – wypuszczenie zwierzyny na dwór by mogła się udać do wodopoju.
Dałam też dwu psom karmę. Jeszcze dwu kolejnym muszę zanieść – ale to przy kolejnym wyjściu z domku.
Konie, krowy i kozy skubią siano na dworze, a ja napaliłam w piecu i grzeję sobie wodę na kąpiel i do prania.

Dzisiaj zjadłam całkowicie wiejskie śniadanko: kruche bułeczki własnego wypieku z twarożkiem własnego wyrobu oraz bułeczki z jajeczkiem od własnej kurki. No, tylko do picia jeszcze kupny sok malinowy rozcieńczony przegotowaną gorącą wodą, ale za rok to już postaram się o swój własny sok.

Konfitury i dżem już wyrabiam własne. Wczoraj wieczorem kolacyjka to były właśnie konfitury na moich świeżo upieczonych bułeczkach. Nie ma jak zdrowa żywność :D
I jaka satysfakcja z czegoś, co się zrobiło samemu i w dodatku smakuje :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!