wtorek, 25 grudnia 2012

Po Wigilii

Wczoraj większość zwierzaków dostała opłatek: kury, perlica, gęsi, króliki, pies i koty. Jeszcze konie i kozy nie dostały... Ale jeszcze jest dla nich kawałek do podziału, to dostaną.
 

Święta Święta ALE...

Święta, święta - ale trzeba karmić zwierzęta. Któż ah któż to robi od lat? Pan L.? - nieeee... Pan z psiarni??? - nieee. Oni są tylko od zagarniania cudzych zwierząt - nie od pomagania.
Indianka przeto z samego rana wypuściła konie i kozy z ich stajni, sypnęła im na podwórku bogato owsa i siana. Natargała snopy siana do stajni z drugiej stajni, która pełni obecnie rolę magazynu.

Konie i kozy poszły się napić i pospacerować, więc jest szansa w spokoju zanieść owies do żłobów. Siano tam już jest. Natargane ręką czyją??? Pana L.? Pana z psiarni??? - nieeee... Żaden z nich się nie wysila.

Oni są tylko do mądrzenia się i oczerniania rolnika. Oni nikomu żadnej pomocy nie udzielają. 

Dziś odwilż. Renifer wygląda na zainteresowanego ciąganiem sanek, więc Indianka zabrała się za ich udoskonalanie, coby się je wygodniej ciągnęło zarówno człowiekowi, jak i zwierzowi.

Sanki przerobione. Indianka pociągnęła je sama po opał. Renifer stał wyraźnie zawiedziony.
Ciężko się ciągnęło pełne sanki z powrotem, bo nowego śniegu nawiało.

Indianka z trudem przyciągnęło pół taczki. Teraz musi odpocząć chwilę. Kozy i konie chodzą leniwie wokół siedliska i po siedlisku. Niech chodzą. Kozła nie można teraz oddzielić od kóz, bo wszystkie pójdą za nim po opał, a tego Indianka nie chce.

Zrobiona świeżo ścieżka powinna ułatwić przyciągnięcie drugiej taczki (sanek) opału. Indianka spróbuje za moment...

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Radosnych, Obfitych Świąt Bożego Narodzenia!


Wszystkim dobrym ludziom, którzy na takie święta w pełni zasługują :)
Myślę o Was i o Waszym dobru mnie wyrządzonym - czy to dobrym słowem, dobrą radą czy wręcz wspaniałym podarunkiem świątecznym.

Wasze dobro wróci do Was pewnego, pięknego dnia, bo zasługujecie na to :) Ja się postaram na pewno odwzajemnić :)

Dobrego wypoczynku i pełnych stołów smakowitości świątecznych w otoczeniu kochającej rodziny... :)

Indianka :)

niedziela, 23 grudnia 2012

Tuż Przed Wigilią

Indianka choć zdrowie nieco kuleje i ciagle czuć niestrawność w organiźmie, zadowolona, że udało jej się zabezpieczyć na święta zwierzęta w paszę.
 
Sama też nie będzie miała takich biednych świąt jak się spodziewała mieć. Choinki co prawda nie będzie, ale za to będzie co jeść i menu urozmaicone.
 
Wypuściła zwierzęta na podwórko gdzie im dała owies i siano. Pogoda ładna, choć mroźno. Za to słonecznie.
 
W domu napaliła w piecu i grzeje wodę do mycia i prania, zamiata podłogę w kuchni i sypialni.
 
Trzeba upiec chleb na jutro i przygotować coś lekko strawnego na obiad, albo dziś sobie pogłodować profilaktycznie, aby oczyścić organizm z resztek toksycznej kiełbaski... ;)

Grypa Żołądkowa

Indiankę wczoraj rozłożyła potworna grypa żołądkowa. Grypa, albo kiełbaska co ma zawartość 10 procent tłuszczu, a reszta to spulchniacze, wypełniacze, soja GMO i mnóstwo chemikalii. Żołądek Indianki odwykł od przemysłowego jedzenia i go po prostu nie trawi. Organizm na prostym wiejskim jedzeniu oczyścił się z chemikalii i GMO. Po czystej kozinie czy wołowinie własnej hodowli nigdy nie zdarzyło się jej tak ciężko chorować czy w ogóle chorować na żołądek. Natomiast wczoraj po tej kiełbasce (raczej po niej, bo odbijała się potwornie) - mało ją nie rozerwało. Czyściło ją wszystkimi otworami - jak psa chorego na parwowirozę. Odwodnila się tak, że mało nie zemdlała. Dzisiaj organizm już prawie czysty od tego syfu, ale musi uważać co je i najlepiej dzisiaj nic nie jeść, bo żołądek totalnie rozregulowany... Tylko herbatka ziołowa dziś i może potem jakiś kleik ryżowy.

sobota, 22 grudnia 2012

Siano Dojechało

Z trudem, bo droga na gospodarstwo obecnie nieprzejezdna. Trzeba było ciężarówkę traktorem holować na podwórko i z podwórka.


Wojna Ekonomiczna

Wojna ekonomiczna, to wyższa forma zwykłej wojny militarnej. Agresja ekonomiczna rózni się od agresji militarnej tym, iż wojna militarna jest z reguły otwarta, widoczna, objawia się użyciem przemocy fizycznej, militarnej, krwawym mordem przy użyciu broni, natomiast wojna ekonomiczna to pokrętna, podstępna intryga mająca na celu przejęcie kontroli nad rynkami zbytu i w efekcie nad państwami, przy użyciu skomplikowanych instrumentów prawnych, finansowych, handlowych i marketingowych oraz przy użyciu szantażu i łapówkarstwa.
Nasz kraj został zaatakowany. Rosja też została poddana próbie ataku, ale na jej szczęście siedzi tam na stołku doświadczony oficer KGB - Putin, który dokładnie zna podstępne metody inwazji, bo był ich uczony przez lata. Putin nie zgadza się na wprowadzenie GMO do Rosji, bo dokładnie wie, czym to grozi. Wie, że celem jest przejęcie kontroli nad danym państwem, w które są pompowane produkty GMO.
Putin to rosyjski tyran, który chce zachować władzę, dlatego nie zgadza się na GMO, bo nie chce stracić kontroli nad swoim własnym państwem. Nie wierzę, by kierował się dobrem swojego narodu (zwłaszcza po tym jak wydał rozkaz zagazowania rosyjskich cywilów w teatrze, tylko dlatego, że został on opanowany przez czeczeńskich partyzantów walczących o wolność) - główną przesłanką jego działania jest zachowanie suwerenności jego kraju i chociaż uważam go za łajdaka, który tłumi wszelkie ruchy narodowowyzwoleńcze w krajach byłego związku radzieckiego np. w Czeczeni - mimo to cenię go wyżej niż "polskiego" (ja nie wiem czy on jest polski i nasz - mam wątpliwości) Komora.


Art. 5. Konstytucji Rzeczpospolitej Polski
"Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju."
Wprowadzenie Organizmów Genetycznie Modyfikowanych do Polski to naruszenie niepodległości jej terytorium, odebranie obywatelom prawa do zdrowej żywności, narażenie ich zdrowia i życia na szwank, pogwałcenie dziedzictwa narodowego i niszczenie środowiska naturalnego.
Poprzez wprowadzenie ustawy o GMO została złamana Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, czyli nasze podstawowe, elementarne i konstytucyjnie gwarantowalne prawa obywatelskie.
Ta szkodliwa ustawa powinna zostać zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego i unieważniona.

piątek, 21 grudnia 2012

Export Polskiej Żywności do Rosji - PRZEGRANY

Putin właśnie w Rosji wprowadził zakaz handlu produktami GMO. Komor właśnie wpuścił do Polski produkty GMO.
Co to oznacza? Oznacza to, że nasza żywność do Rosji nie pojedzie i właśnie straciliśmy strategicznego odbiorcę naszej polskiej produkcji.
Polska nie zarobi. Polskie rolnictwo padnie. Polskie zakłady spożywcze padną. Polska gospodarka padnie. Czeka nas mega kryzys gospodarczy.

Komor Podpisał Wyrok na Polskę

Komor podpisał wyrok na Polskę - zatwierdził wpuszczenie do naszej ojczyzny rakotwórczych organizmów genetycznie modyfikowanych, które od tego momentu będą masowo nas zalewać i truć. Będziemy chorować, a niewydolna służba zdrowia i tak nam odmówi leczenia i chemioterapii. Będziemy cierpieć na raka, na bezpłodność, liczne alergie i inne schorzenia.

To skandaliczna decyzja wymierzona w dobro wszystkich Polaków. To zamach na nasze zdrowie. Komor zrobił to wbrew wszelkim zasadom bezpieczeństwa żywności i zdrowia publicznego narodu, wbrew wszelkiej logice i dobru narodowemu swoich rodaków.Wbrew woli narodu. Zrobił nam wielką, nieodwracalną krzywdę, gdyż jak raz się skazi kraj GMO - to nie ma odwrotu. Rośliny GMO krzyżują się z rodzimymi roślinami i skażają niepostrzeżenie kolejne połacie kraju. Wnet cały kraj będzie wytwarzał wyłącznie rakotwórczą żywność na licencji Monsanto, które zacznie dyktować ceny żywności w sklepach. Gdy już będzie monopolistą na żywność - będzie je podnosić jak jej będzie pasowało. Nie będzie was stać by kupować. Półki będą pełne ich szkodliwych produktów, a wy będziecie głodować.

Myślę, że to nie tylko gigantyczna łapówka od Monsanto, ale także ta korporacja ma na niego mega haka - na przykład dowód planowania i zlecenia/przeprowadzenia zamachu na świętej pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego rząd. Stąd taka skandaliczna i wołająca o pomstę do nieba decyzja. Myślę, że on tutaj już nic do gadania nie miał. Myślę, że to tylko marionetka w rękach Monsanto. Wygląda na to, że już nie mamy niezależnej, suwerennej władzy w naszym państwie. Zostaliśmy sprzedani dla Monsanto.

Przegraliśmy wojnę ekonomiczną i utraciliśmy suwerenność naszego kraju jednym podpisem Komora. 

W dniu 21 grudnia 2012 - przegraliśmy wojnę o suwerenność naszego kraju. Bez jednego wystrzału. Nawet bez adekwatnej wzmianki w mediach. Po cichu. Od dnia 21 grudnia 2012 jesteśmy własnością obcej korporacji. Tak się teraz przeprowadza współczesne wojny. Podstępnie i po cichu. Niepostrzeżenie. 

Jedyne co możemy teraz zrobić - bronić się przed napływem tych genetycznie modyfikowanych organizmów jak się da. Unikać ich jak się da. Zbierać polskie, nieskażone tradycyjne nasiona i przechowywać dla przyszłych pokoleń. Grodzić swoje ziemie wysokimi, gęstymi żywopłotami, aby zapobiec krzyżowania nasion rodzimych ze  złowieszczymi mutantami GMO. Kupować tylko zdrową żywność wolną od GMO. Karmić zwierzęta tylko paszami bez dodatków GMO. 

Kupujcie żywność od drobnych rolników małorolnych - tych którzy nie stosują chemii i GMO w swoich uprawach i hodowli zwierząt. Nie zważajcie na przepisy, które taki bezpośredni handel utrudniają - nie są one ustanawiane, by chronić wasze zdrowie, ale by wyeliminować konkurencję jaką są dla Monsanto drobni gospodarze produkujący prawdziwie zdrową żywność. 

Monstanto kupi lub już kupiło wszystkie rzeźnie i firmy nasienne w Polsce, po to by przejąć całkowitą kontrolę nad sferą spożywczą naszego kraju - po to, by zacząć kontrolować nasz kraj i nasz naród.

Wymuszą, a właściwie już zostało to wymuszone - wprowadzenie takich przepisów weterynaryjnych i sanepidowskich, aby uniemożliwić drobnym gospodarstwom produkcję zdrowej żywności na miejscu, w tych gospodarstwach, które to robiły od setek lat.

Bądźcie świadomi, że wasze alergie mogą być powodowane przez GMO zawarte w produktach przez was spożywanych, a nie przez rodzaj danego produktu. 

Wiedzcie, że duże fermy drobiu, trzody czy bydła korzystają z paszy GMO od lat, bo jest tańsza i dostępna na przystępnych warunkach. Np. rolnik dostaje warchlaki do odchowu i gotową paszę GMO na kredyt firmowy, który jest rozliczany pod odchowaniu tuczników i ich zdaniu do firmy, która dostarczyła warchlaki i paszę GMO. Do Polski co dwa tygodnie zawijają statki z Ameryki południowej załadowane tanią paszą GMO. Rocznie dostarczają miliony ton tej trucizny. Jest ona rozprowadzana w naszym kraju od lat. Można ją zamówić wprost od dystrybutora, lub kupić w każdym sklepie rolniczym, który zajmuje się handlem paszami.

Wiedzcie, że wielcy producenci masowej żywności - nie jedzą tego co produkują.
Z reguły obok wielkich kurników i tuczarni przemysłowych trzymają drobne stadka zwierzyny tego samego gatunku hodowanej na naturalnych paszach, bez GMO. Hodują te stadka na własne potrzeby. Jedzą jaja i mięso z tych własnie drobnych, przydomowych stadek zdrowego chowu. Nie jedzą żywności, którą produkują dla supermarketów.

Hodowcy wiedzą od lat, że z chowem przemysłowym jest coś nie tak. Oni zauważyli, że z paszą GMO jest coś nie tak. Widzą po swoich zwierzętach. Kury nioski - po kilku miesiącach nieśności są sprzedawane tanio do drobnych gospodarstw, bo taka kura nie dożyje w zdrowiu 3 - 5 lat, jak zdrowo hodowana kura powinna żyć. Te kury chorują, pękają im żołądki. Nikt nie sprawdził, czy nie jest to efekt działania paszy GMO.
Ja myślę, że jest. Sztuczne pasze z hormonami wzrostu, z antybiotykami, z GMO - to trucizna dla zwierząt i dla ludzi, którzy jedzą te zwierzęta i produkty od nich pochodzące np. jaja.

Czytajcie opisy na produktach spożywczych które kupujecie. Nie znajdziecie tam wzmianki, że dany produkt został wyprodukowany w oparciu o GMO, ale możecie założyć,  że raczej tak, zwłaszcza produkty zawierające soję. 90 procent światowej produkcji soi to soja GMO, więc jest ogromne prawdopodobieństwo, że ta wymieniona w opisie danego produktu soja - to soja GMO.

Warzywa i owoce, które nie psują się w naturalny sposób, a zachowują dobry wygląd bardzo długo, po to by nagle rozpaść się - to najprawdopodobniej produkty GMO. 
Współczesne badania nad GMO prowadzone przez wielkie obce korporacje skupiają się nie tylko nad tym, aby tępić chwasty i wytworzyć odporne na opryski warzywa i owoce, ale także ingerują w DNA roślin uprawnych, po to, by wyglądały one długo na świeże, po to by były dobrze wybarwione. Nad smakiem jeszcze nie udało im się zapanować, bo z reguły te cudownie soczyste i pomarańczowe pomidory są bez smaku, mimo dobrego wyglądu.

https://www.youtube.com/watch?v=G95rkY-rEQk


Era Renifera

Indianka dzisiaj zaczęła Erę Renifera - Era Renifera to era naturalnej energii pociągowej, nie zanieczyszczającej środowiska spalinami, bazującej na naturalnie wyprodukowanym napędzie występującym powszechnie w naturze czyli na sianie, owsie, trawie.


W związku z nową erą, a właściwie z potrzebą wspomożenia swoich wątłych sił - dziś po raz pierwszy Indianka użyła zwierza do przyciągnięcia sankami do domu opału z lasu oraz paczek od Mikołaja :))

Mikołaj przybył czerwonym blaszanym zaprzęgiem napędzanym na gaz. Dojechał do wjazdu na rancho Indianki i tu czekał, aż Indianka do niego dobije z oddalonego o około 500 metrów domu.
Przez telefon powiedział, że są paczki w tym jedna bardzo ciężka i aby Indianka po nie wyszła, bo Mikołaj Listonosz nie da rady sam się z nimi dotarabanić pod dom Indianki oraz by wzięła sanki, bo jedna paczka duża i bardzo ciężka.


Indianka wcześniej tego dnia użyła zwierza do przywiezienia opału z zagajnika. Zwierz okazał się rewelacyjny - ciągnął równo i nawet razu nie wywalił ładunku.

Przeto Indianka zwierza wynagrodziła owsem i ponownie skierowała do zadania pociągowego. Poszli razem do Mikołaja Listonosza Marka. Tam odebrali od niego paczki wcześniej przygotowane i wysłane przez dobre Elfy z centralnej Polski - generalnie z Polski A.

Indianka naładowała paczuszki na sanie i ruszyła zwierza. Początkowo nie chciał iść, ale potem jak się rozbujał - to poszedł tak rączo, że Indianka została daleko z tyłu, podczas gdy zwierz pośpiesznie truchtał do domu ciągnąc za sobą sanie z paczkami.


Tylko jedna paczka się zsunęła od pędu. Renifer dzięki śniegowi - szedł równo wcześniej wygarniętą ścieżką - nawet nie zboczył. Szybko zaciągnął paczki pod stajnię, gdzie zabrał się ochoczo do wcinania owsa i obierek ziemniaczanych.


Indianka uradowana pomaszerowała za zwierzem pod stajnię, gdzie uwolniła go z pakunków. Paczki zaniosła do domu. Ponownie zaprowadziła zwierza na pole, gdzie zgubił paczkę. Włożyła paczkę do sanek i pozwoliła, by zwierz ponownie rączo potruchtał do domu pod stajnię, gdzie czekał na niego rozsypany owies.

Gdy Indianka dotarła na siedlisko, pochwaliła zwierza, pogłaskała po futrzastym czerepie i pokazała mu, gdzie leży owies, bo nie zauważył. Zwierz CHĘTNIE rzucił się na ziarno, a Indianka zabrała paczkę z sanek, zaniosła do domu, wróciła, uwolniła zwierza z sanek i wypuściła na spacer pozostałe kozy, by mogły się nacieszyć pięknym, słonecznym dniem. Indianka weszła do domu, gdzie kontynuowała gotowanie obiadu.

Kicia Miriam pierwsza zaczęła rozpakowywać paczkę wyczuwszy w niej kiełbasę. Indianka niezadowolona wystawiła niesforną kocicę na podwórko, by w spokoju zjeść obiad i otworzyć własnoręcznie paczki. Kocica nie odpuszczała. Powiesiła się na klamce od drzwi wejściowych i bujała się na niej próbując
otworzyć drzwi. Nie udało się jej.

Zaczęło się ściemniać. Indianka wcześniej w ciągu dnia nawiozła sankami siana i nasypała owsa do żłobów. Teraz tylko otworzyła szeroko drzwi i wpuściła łakome towarzystwo do środka. Kozy szybko wbiegły do swojego boxu gdzie zabrały się za owies, konie raźno wkroczyły do swojej stajni gdzie dobrały się do siana i owsa w żłobach.

Indianka zamknęła zdyscyplinowane zwierzęta i pomaszerowała do domu. Za nią wślizgnęła się Miriam, która dobrała się od razu do plasterków kiełbasy wrzuconej do kociej miski. Marmurka już wcześniej miała okazję zjeść kiełbaskę. Miriam zjadła, ale była zbyt nahalna, więc Indianka wyniosła ją ponownie na podwórko, by się w spokoju nacieszyć zawartością paczek. Poczęła je z radością rozpakowywać delektując się każdym drobiazgiem...

Pozdrowienia dla kochanych Elfów:
Wiesławy, Wojtka, Marty i Elżbiety :) Niech Bóg Wam wynagrodzi te piękne prezenty gwiazdkowe :)

czwartek, 20 grudnia 2012

Kosteczka

Indianka nadal czuje się osłabiona, więc się dziś nie nadwyręża specjalnie. Nakarmiła zwierzęta, przyciągnęła sankami parę kłód do pieca i generalnie zajmuje się domem - sprząta, zmywa, gotuje, podkłada opału do pieca, wyciera kurze, pierze ciuchy, suszy, składa wysuszone ciuszki w kosteczkę i starannie układa na półeczkach.
 
Indianka podejrzewa, że Marmurka wysysa z niej siły witalne. Marmurka, gdy była zdrowa - gnieździła się w łóżku gościa. Teraz, gdy jej ospałość zamieniła się w dziwaczne lumbago - kocica z upodobaniem przesiaduje w łóżku Indianki i zasysa z niej życiodajne siły. Dlatego Indianka taka osłabiona.
 
Buziaki dla Pani Marioli :)

Zdrowe Polskie Ziarno

Nawiążę stałą współpracę z uprawcą zdrowego polskiego owsa i pszenicy (wyhodowanych z polskich, tradycyjnych odmian nasion wolnych od skażeń GMO).
Kontakt: 48607507811, CreativeIndianka(@)vp.pl

Gwałtowne Ubożenie Przyrody

Koniec Bioróżnorodności Gatunkowej

Dawniej uprawiano tysiące odmian warzyw, zbóż i owoców.
Teraz została już tylko garstka i ta garstka jest dominowana i wypierana przez szkodliwe rośliny genetycznie modyfikowane i opatentowane jako wyłączna własność Monsanto.

Nasza przyroda drastycznie ubożeje za sprawą wielkich koncernów chemicznych takich jak Monsanto:

http://www.youtube.com/watch?v=jFB5-ZErv20g

Doniesienie do prokuratury w sprawie ustawodawstwa GMO


Doniesienie do prokuratury w sprawie ustawodawstwa GMO

20.12.2012
Stowarzyszenie Polska Wolna od GMO skierowało zawiadomienie do prokuratury wobec osób, które swoim zachowaniem uchybiły swym obowiązkom zawodowym a tym samym wypełniły znamiona artykułu 231 K.K.

- Mamy przekonanie, że społeczeństwo naszego kraju winno wiedzieć o sposobie funkcjonowania naszej administracji, która nie reaguje w żaden sposób na nasze ostrzeżenia, w szczególności w świetle tak wielu dowodów i informacji naukowych o zagrożeniach, jakie w wielu aspektach naszego życia niesie GMO. Można powiedzieć nawet, że Rząd z całą świadomością działa przeciwko swojemu społeczeństwu, dążąc do uchwalenia ustaw, które spowodować mogą rozprzestrzenienie się GMO na terenie Polski, pomimo że według najnowszych danych ponad 70% społeczeństwa jest przeciwnych takim ustawom – mówi Anna Szmelcer, przewodnicząca Stowarzyszenia Polska Wolna od GMO

Wśród osób, wobec których zostały wysłane zawiadomienia są:

1. Dr hab. inż. Andrzej Kraszewski, Minister, Ministerstwo Środowiska 2. Janusz Zaleski, Podsekretarz Stanu, Główny Konserwator Przyrody, Ministerstwo Środowiska 3. Giziński Michał, Główny Specjalista w Departamencie Ochrony Przyrody, zespół d/s GMO, Ministerstwo Środowiska 4. Agnieszka Dalbiak, Dyrektor Departamentu Ochrony Przyrody, Ministerstwo Środowiska 5. Karolina Kulicka, Dyrektor, Departament Edukacji Ekologicznej Ministerstwo Środowiska 6. Marek Sawicki, Minister, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 7. Małgorzata Surawska, Departament Hodowli i Ochrony Roślin, Dyrektor, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 8. Wojciech Wojtyra, Departament Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii, Dyrektor, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 9. Krzysztof Kozikowski, Biuro Kontroli, Dyrektor, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 10. Ewa Kopacz, Minister Zdrowia, Ministerstwo Zdrowia 11. Adam Fronczak, Podsekretarz Stanu, Ministerstwo Zdrowia 12. Marek Twardowski, Podsekretarz Stanu, Ministerstwo Zdrowia 13. Krystyna Gutkowska, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, Ministerstwo Zdrowia 14, dr Danuta Głowacka-Mazur, Biuro Ministra, Dyrektor, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 15. Jacek Zalewski, Departament Zdrowia, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 16. Zbigniew Śwircz, Sekretarz Stanu, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 17. Andrzej Wojtyła, Główny Inspektor Sanitarny 18. Maria Suchowiak, Departament Bezpieczeństwa Żywności i Żywienia, Kierownik, Główny Inspektor Sanitarny 19. Piotr Tracz, Departament Nadzoru i Kontroli, Dyrektor, Główny Inspektor Sanitarny 20. Izabela Szadura, Departament Kontroli Rynku, Dyrektor, Główny Inspektor Sanitarny.
Przedruk ze strony: http://www.ppr.pl/artykul-doniesienie-do-prokuratury-w-sprawie-gmo-173454.php

środa, 19 grudnia 2012

APEL DO PREZYDENTA O ZAWETOWANIE USTAWY o NASIENNICTWIE

APEL DO PREZYDENTA O ZAWETOWANIE USTAWY o NASIENNICTWIE
Apelujemy  do  Pana  Prezydenta  o  skorzystanie  z  prawa  veta i  niedopuszczenie  do  przyjęcia  ustawy o nasiennictwie  w obecnej formie w której KLUCZOWA część zapisów została usunięta przez posłów PO i PSL. Chodzi o artykuły dotyczące GMO, które miały pozostać w mocy, m. in. przepis, w myśl którego odmian GMO nie wpisuje się do krajowego rejestru upraw. 


Fakt, że dotąd nie ma w Polsce zakazu upraw genetycznie zmodyfikowanych roślin jest powodem do naszego ogromnego niepokoju. Polska pozostaje w tyle za innymi krajami europejskimi nie zapobiegając temu, by genetycznie  modyfikowana  kukurydza  i  genetycznie  zmodyfikowane  ziemniaki  dostały  się  na  pola i do łańcucha pokarmowego.  Taka sytuacja przyniesie niezmiernie szkodliwe konsekwencje dla zdrowia,
niezależności żywnościowej i dla zrównoważonego rozwoju gospodarczego.


Domagamy  się  od  Rządu  RP wprowadzenia  autonomicznych  przepisów  (ustawowych), które  trwale i skutecznie zabezpieczą Polskę przed uprawami roślin genetycznie zmodyfikowanych (GMO).
W świetle  najnowszych badań,  przeprowadzonych  we Francji przez profesora Seraliniego,  nad wpływem spożywania  genetycznie  zmodyfikowanych  organizmów  obserwuje  się  wzrastające  poczucie  wśród
społeczeństwa, że Rząd RP przedkłada interesy korporacji ponad interes Polaków.


Domagamy się ponadto:
1. NATYCHMIASTOWEGO WPROWADZENIA ZAKAZU UPRAW GMO W POLSCE, w tym szczególnie upraw kukurydzy MON810 i ziemniaków AMFLORA.
2. Odrzucenia wszelkich ustaw, które pozwalają na wprowadzenie genetycznie zmodyfikowanych nasion i roślin w Polsce.
3. Stopniowego wycofywania ze sprzedaży produktów żywnościowych i pasz zawierających GMO - termin całkowitego wycofania wspomnianych produktów nie może być dłuższy niż 3 lata.
4. Nieograniczonego dostępu do tradycyjnych, lokalnych/regionalnych nasion.5. Nieograniczonego  dostępu  do  dobrej  jakości  żywności  produkowanej  przez  tradycyjnych i ekologicznych rolników  co wiąże się jednoznacznie z opracowaniem regulacji, które będą tę
sprzedaż ułatwiały, a nie utrudniały, jak to jest obecnie. Jest to sprawa pierwszoplanowa dla zdrowia i dobra Polaków, dla stanu rolnictwa i niezależności kraju.


Film pokazujący niezależne badania nad wpływem GMO na zdrowie i życie:

 http://www.youtube.com/watch?v=220hkAxUx6g


GMO TO ŚMIERĆ - Prof. dr hab. Jan Narkiewicz - Jodko

http://www.youtube.com/watch?v=T0nDwVf1Yg0

Dyniowe Przetwory

Półka z dyniowymi przetworami rośnie. Są już dyniowe dżemy, sosy, pasty, zupy i leczo :)

Zupa Dyniowa

Wczoraj na obiad Indianka przygotowała leczo dyniowe z ziemniakami. Było pyszne. Dyniowo imbirowo-czosnkowe. Część zapakowała do słoików na czarną godzinę głodu.
 
Dziś na obiad zupa dyniowo-grzybowa. Też smaczna, ale przydałoby się urozmaicić to monotonne menu. Dobrze, że jest co jeść. Szkoda, że tak mało urozmaicone.
 
Darek otworzył dziś pierwszy słoik z dżemem, który Indianka usmażyła kilka miesięcy temu. Jest smaczny. Taki ma być :)
 
Obecne indiańskie menu bazuje głównie na ziemniakach, dyni i dżemie jabłkowym i chlebie własnego wypieku. Kury się obecnie nie niosą, kozy mleka nie dają. Koziołka ubić nie można, bo ktoś wymyślił takie debilne przepisy, by chłop mógł hodować i jednocześnie głodować nie mogąc ubić swego własnoręcznie wyhodowanego zwierza na farmie :(

Drogę Gminną Odśnieżono

Jest to fakt godny odnotowania, bo rzadko ma miejsce ;)
Wczoraj wieczorem przyjechała fadroma i rozgarnęła zwały śniegu na drodze gminnej, także dojazd do gospodarstwa Indianki w tej chwili jest. Dziś nie pada śnieg. Jeśli się taka pogoda utrzyma, to jutro rano też będzie dojazd do farmy.

Poprawka:
Dojazd jest wyłącznie dla traktorów. Samochód osobowy nie przejedzie, o czym doniósł listonosz przedzierający się pieszo od wioski w stronę farmy Indianki.

Pora skrystalizować plan budowy zaprzęgu konnego od podstaw. Nie będzie łatwo.
Ale orczyk jest, płozy są, narzędzia są, drewno jest, wiedza z internetu jak to powinno być zbudowane - dostępna.


wtorek, 18 grudnia 2012

Indianka Niedomaga

Indianka niedomaga, prawdopodobnie trzeba będzie karetkę wezwać, a tu droga zawiana śniegiem po pachy...

Indianka wysłała wniosek do Wójt Gminy Kowale Oleckie, aby odśnieżono drogi w Czuktach dziś, najdalej jutro rano...

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Dziewięć Słoi

Na komodzie stoi 9 słoi z dynią: 5 słoi z sosem dyniowym, cebulowo-czosnkowym i 4 z sosem dyniowym curry. Jutro rano, a może i dziś wieczór zostaną zniesione do spiżarki, gdzie będą oczekiwać na czarną godzinę głodu ;)
 
Na piecu jeszcze się smażą placki ziemniaczano-dyniowe i frytki oraz dżem dyniowy.
 
Nadar już poszedł spać. On ranny ptaszek, więc długo wieczorem nie wysiedzi. Indianka odwrotnie - długo buszuje po nocach, a rano wstawać się nie chce :)