poniedziałek, 4 września 2017

Zielono mi :)




Dziś była krzątaninka. Indianka kręciła się po całym swoim terenie porządkując różne rzeczy. Zebrała też warzywa do przyrządzenia posiłku oraz miętę na herbatę.

Pojawiła się na chwilę Brunhilda, która mieszka od kilku dni u znajomego. Zabrała swoje rzeczy.

Dziś lało. Podwórko zamieniło się w trzęsawisko i błoto. Trudno się poruszać po nim w klapkach. Indianka potrzebuje nowe kalosze. Stare są dziurawe.

Jutro napali w piecu i ugotuje obiad. Ma jeszcze trochę do zmywania - głównie stare butelki. Przydadzą się. Część umytych służy jako świeczniki, część jako flakony na kwiaty, część jako podstawy pod lampki solarne.
Nic tu się nie marnuje. Wszystko da się wykorzystać 😊

Indianka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!