RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
niedziela, 4 października 2015
Poznajcie Czarunię! :)
10 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Fajne masz te psiaczki :-) Takie kolorowe i bojowe :-)
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz lepiej schodzić im z drogi :-)
No mają gonić intruzów! :-) zwłaszcza drapieżne lisiury oraz nieproszonych najeźdźców :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńA mnie i tak kochają :-)
zapewne szczepione w innym wypadku będziesz znów miała kłopoty
OdpowiedzUsuńco kurwo pierdolona śledzisz mojego bloga wyłącznie po to padlino cuchnąca aby na mnie donosic brudna szmato?
OdpowiedzUsuńdonoś podpierdalaczko i podpisz sie z imienia i nazwiska śmierdzący tchórzu, podaj adres a sprawdzimy jak ty zyjesz, policzymy karaluchy i brudne kondony, sprawdzimy czy masz zaszczepione twoje kundle bladziu parszywa
won z mego bloga lachociągu!
To bardzo dziwne, że osoby piszące bloga uważają, że ich blog jest ich prywatną własnością. Blog jest strefą publiczną i każdy może na niego wejść, przeczytać go i jeśli zechce, to wykorzystać wszystko co autor bloga napisze, przeciwko temuż autorowi.
UsuńCałe szczęście, że anonim nie podpisał się z imienia i nazwiska, jak mu sugerujesz. Użycie takich słów w strefie publicznej, przeciwko konkretnej osobie, grozi Ci poważnymi konsekwencjami prawnymi. Doradzasz prawnie Kamykowi, a sama się bezmyślnie pogrążasz.
Emerycie, to naturalne, że osoby piszące bloga traktują go jak swoją prywatną własność, gdyż jest to rzecz jak najbardziej prywatna. To nie jest żadna publiczna strefa lecz prywatna, tak jak kiecka którą wkładam do kościoła jest prywatną strefą, a nie publiczną upowazniającą każdego do zaglądania pod spódnicę. Czytelnicy to goście bloga i powinni się zachowywać jak goście czyli przyzwoicie, inaczej naruszają mir danego bloga i zasługują na słuszny gniew gospodarza blogu czyli blogera.
OdpowiedzUsuńA ja Indiance się nie dziwię - są jakieś osoby co knują przeciwko niej przez ileś tam czasu - wystarczy poczytać to co niektórzy piszą o niej w internacie na fejsbuku - te konto przeciwko niej te ranczo syf czy jakoś tak - no po prostu syfem to wszystko pachnie - po za tym Indianka wiele razy pisała że jakieś kobiety kochające inaczej się na nią uwzięły a ten tekst podpierdalaczko może być skierowany właśnie do nich - albo do tej pani w bilbliotece lub do jakiejś innej pani . Także trzeba to zrozumieć - ciekawe jakbyś ty się czuł emerycie gdyby ktoś ciebie zaczął obrażać lub ci grozić - przemyśl to sobie zanim coś napiszesz . A i taka mała uwaga Indianko zgadzam się z tobą ale chyba źle coś napisałaś z tą sukienką - to że wkładasz sukienkę to jest twoją prywatną sprawą tak samo jak i zaglądanie pod nią to jest twoja sprawa kto ci zagląda pod tą sukienkę a ty napisałaś że każdy może ci zaglądać a chyba chodziło o to że chyba nie każdy .No bo te panie z Małopolski dosadnie mówiąc lesby chyba na to nie mogą liczyć u ciebie. I tak powinno być to twoja sprawa lub ich - masz racje to są prywatne strefy a nawet zbyt intymne żeby poruszać i rozstrząsać je na twoim blogu. także emerycie nie do końca się z tobą zgadzam
OdpowiedzUsuńZawiła i nie do końca jasna ta wypowiedź :-) Trochę ci się bujne myśli poczochrały :-)
OdpowiedzUsuńAle to fakt że po takich pseudo "troskliwych" wypowiedziach czy zapytaniach jak to "zapewne szczepione..." przeważnie następują donosy do weterynarii powiatowej i przyjeżdżają inspektory głowę zawracać.
OdpowiedzUsuńPoza tym trzech "sąsiadów" regularnie na mnie donosi pod byle pretekstem, a dwoje mi to obiecało, między innymi najlepszy kumpel Zygzaka. Może i Zygzak w anonimowych donosach maczał palce, dlatego tak spanikował gdy się nagle u niego pojawiłam?
OdpowiedzUsuń