czwartek, 7 stycznia 2021

Każdy pretekst jest dobry. 750 euro za niezaczipowanego kota - NCZAS.COM

https://nczas.com/2021/01/07/kazdy-pretekst-jest-dobry-750-euro-za-niezaczipowanego-kota/

W Polsce lobby ekoterrorystyczne również dąży do wprowadzenia dodatkowych opłat od posiadanego zwierzęcia i przymusowego ich chipowania. Chodzi o to, by ekoterrorystom zapewnić finansowanie.

środa, 6 stycznia 2021

Wielki wiec poparcia Trumpa i zamieszki pod Kapitolem. "Nigdy się nie poddamy i nigdy nie ustąpimy"

https://nczas.com/2021/01/06/wielki-wiec-poparcia-trumpa-i-zamieszki-pod-kapitolem-nigdy-sie-nie-poddamy-i-nigdy-nie-ustapimy-video-foto/

Ja też nigdy nie ustąpię bandytom i oszustom, którzy okradli moje gospodarstwo.
Moje zwierzęta muszą wrócić do domu.😐

Skarga

Będzie skarga.

Święto 3 Króli

Dzisiaj Święto Trzech Króli to znaczy, że wszystkie urzędy są pozamykane, prawda?

wtorek, 5 stycznia 2021

Kolejny zamach policji na Indiankę

Ci bandyci w mundurach szykują kolejny zamach na mnie. Tym razem napuścili na mnie komornika. 😡

poniedziałek, 4 stycznia 2021

SKARGA na nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym wydany dnia 29 listopada 2017 roku przez referendarza sądowego w Sądzie Rejonowym w Olecku I Wydziale Cywilnym Kacpra Kwasiborskiego.

Sygnatura akt I Nc 2372/17

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów + podarcie protokołu, SSR Janeczek
III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski


Sąd Rejonowy w Olecku
ul. Osiedle Siejnik I 18
tel. 87 523 06 20
fax 87 523 05 97
cywilny@olecko.sr.gov.pl


SKARGA na nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym wydany dnia 29 listopada 2017 roku przez referendarza sądowego w Sądzie Rejonowym w Olecku I Wydziale Cywilnym Kacpra Kwasiborskiego

Niniejszym zaskarżam nakaz zapłaty w punkcie pierwszym, a mianowicie zaskarżam ten nakaz:

"Nakazuję pozwanemu Izabeli Beacie Redlarskiej aby zapłaciła powodowi Skarb Państwa Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie kwotę 400 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie naliczonymi za okres od dnia 27 września 2017 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 60 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w terminie dwóch tygodni od doręczenia nakazu"

Nie jestem nic winna policji.
To policja jest winna mi pieniądze za zniszczone moje mienie.

Wnoszę o przywrócenie terminu na wniesienie skargi.

W dniu 8 kwietnia 2019 roku policjant Rafał Wasilewski z KPP Olecko rozwalił mi drzwi do mojego domu oraz splądrował moje mieszkanie.

Podczas tego włamania ukradli psa pasterskiego rasy owczarek środkowoazjatycki o imieniu Amarii wraz z metryką jej urodzenia czyli jej rodowodem, a także ukradli mi 2000 zł z domu, a także grzebali w moich prywatnych szufladach i segregatorach i łazili po całym moim domu i demolowali go podczas mojej nieobecności. 😡

Wnoszę o uchylenie nakazu zapłaty.
Wnoszę o wpisanie danych tej sprawy do systemu teleinformatycznego.
Czego dotyczył nakaz zapłaty?
Za co miałabym płacić policji?
Przecież to oni mi zniszczyli mój dom 😡

Do wiadomości:
II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów + podarcie protokołu, SSR Janeczek
III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski

Apelacja od wyroku sądu z dnia 17 maja 2018

Sygn. akt II W 26/18 rozsypany miał

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów + podarcie protokołu
SSR Janeczek
III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski


Sąd Rejonowy w Olecku
II Wydział Karny
ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko 
tel. 87 523 06 40
fax 87 523 06 95
karny@olecko.sr.gov.pl


II W 26/18 Apelacja od wyroku sądu z dnia 17 maja 2018

Wnoszę o przywrócenie terminu na złożenie apelacji od wyroku sądu z dnia 17 maja 2018 roku, ponieważ nie znałam jego treści i nie miałam możliwości się od niego odwołać.

W tym czasie kiedy miało miejsce posiedzenie sądu nie mogłam się ruszyć z domu, ponieważ byłam świeżo okradziona przez fundację Molosy Adopcje i bałam się o moje konie, gdyż praktycznie codziennie dostawałam pogróżki o planowanym kolejnym napadzie na moje gospodarstwo, który ostatecznie został zrealizowany w dniu 8 kwietnia 2019 roku.

W dniu 8 kwietnia 2019 roku fundacja Molosy Adopcje okradła moje gospodarstwo ponownie, tym razem z rasowych szlachetnych koni oraz rasowego psa pasterskiego, którego kupiłam w celu ochrony moich zwierząt przed psami moich sąsiadów, głównie Wąsewiczów, Naruszewiczów i Sawickich.

Na przestrzeni lat moje zwierzęta ucierpiały ze strony psów należących do Wąsewiczów, Sawickich i Naruszewiczów oraz innych.

Byłam zmuszona kilkakrotnie interweniować w Urzędzie Gminy w związku z wałęsającymi się psami nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy stwarzali zagrożenie dla moich zwierząt.

Kilkakrotnie z mojego gospodarstwa były odławiane psy wiejskie właścicieli, którzy o nie nie dbają i nie zachowują ostrożności w trzymaniu ich co jest wykroczeniem z artykułu 77 kodeksu wykroczeń.

Gdyby policja olecka stosowała mandaty z artykułu 77 kodeksu wykroczeń wobec nieodpowiedzialnych właścicieli psów to zapewne nie byłoby takiej plagi wałęsających się psów po gminie i nie byłoby zagryzień.

Najwyraźniej policja Olecka wszystkie swoje siły skupia na mnie i na wymierzeniu mnie mandatów i już nie ma czasu i ochoty wymierzać mandatów innym właścicielem zwierząt.

W naszej świętej, polskiej Konstytucji jest paragraf na to co robi policja wobec mnie - to jest dyskryminacja.

Dyskryminacja jest konstytucyjnie zakazana, tymczasem policja Olecka na całego poszła w tę stronę wobec mnie i uporczywie stosuje od kilku lat wobec mnie dyskryminację w ten sposób, że tylko mnie karze za wszelkie banalne bądź wyssane z palca przewinienia, natomiast wszystkich dookoła pomija.

W końcu doszło do tego, że policja Olecka założyła mi tyle tych spraw, że zbudowała mi tak bogatą kartotekę rozmaitych banalnych bądź wyssanych z palca wykroczeń, że posłużyło to urzędaskom z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich do założenia mi sprawy psychiatrycznej.

Nie dość, że jestem szykanowana od kilku lat przez policję, która uwzięła się na mnie, to jeszcze bezczelne biurwy podległe wójtowi Kowal Oleckich, który okradł moje gospodarstwo, założyły mi sprawę psychiatryczną i przyłażą na każde posiedzenie sądu domagając się zamknięcia mnie w psychiatryku. Podobnie uczynił też prokurator Truchan. On też przypełzł na posiedzenie sądu w sprawie psychiatrycznej i też domagał się zamknięcia mnie w psychiatryku. 😡

Inspektor Salamon zamiast ukarać sąsiadów, zamiast nałożyć na nich mandaty za to, że kilkakrotnie dopuścili do tego, że ich psy pozagryzały moje kozy i owce - sprowadził na moje gospodarstwo ekoterrorystów, którzy mnie okradli z całego inwentarza.

Zaiste cynizm tych skorumpowanych urzędasów i funkcjonariuszy jest niebywały. 😳

Reasumując niniejszym zaskarżam wyrok sądu w punkcie drugim dotyczącym zarzutu, iż:

"W dniu 27 października 2017 roku w miejscowości Czukty gmina Kowale Oleckie nie zachowała należytej ostrożności przy trzymaniu koni, które weszły na posesję Karola Naruszewicz i rozsypały nasyp miału węglowego." tj. o wykroczenie z artykułu 77 kodeksu wykroczeń.

Z tego co widzę nie miałam możliwości wypowiedzieć się w sądzie na temat stawianego mi zarzutu, natomiast z tego co pamiętam to moje konie tego dnia, ani innego nie rozsypały żadnego węgla, żadnego miału węglowego. Zdarzenie nie miało miejsca.

Naruszewicze sami sobie ten miał rozsypywali, bo brali z tej hałdy codziennie wiadra tego miału do palenia w piecu, także ta pryzma topniała z każdym dniem. Poza tym w pobliżu tego miału pasły się krowy Naruszewicza, które mogły ten miał rozsypać, bo miał nie był od krów odgrodzony.

Ja tamtędy przechodziłam i nie widziałam aby ten miał był jakoś spektakularnie czy wyraźnie rozsypany.
Były nieznaczne ślady ubytku związanego z wybieraniem szuflami tego miału do palenia. Nie było widać żeby coś było tam rozsypane przez zwierzęta.

Poza tym, gdyby to się wydarzyło to Naruszewicze na pewno by mnie o tym poinformowali, że coś takiego miało miejsce.

Ponadto należy wskazać, że rozsypanie miału nie stanowi żadnej szkody materialnej, ponieważ miał to nie jest coś czego nie można pozbierać i normalnie wykorzystać do palenia.

Kara grzywny w wysokości 150 zł za zmyślone zdarzenie, w dodatku o żadnej szkodliwości społecznej to stanowczo za dużo.

Ta kara jest tym bardziej rażąca, że byłam kilkakrotnie pogryziona przez psy Naruszewiczów i oni nigdy nie zostali ukarani mandatem. Byli co najwyżej ustnie upomnieni, a były to sytuacje przestępcze rangi kryminalnej, gdy Henryka Naruszewiczowa celowo szczuła mnie psem, gdy przyjeżdżałam drogą obok ich posesji.

W sposób oczywisty policja olecka ma problem z uczciwością i sprawiedliwym karaniem mieszkańców tego powiatu.

Za kryminalne szczucie psami mnie i moich zwierząt policja olecka nie każe moich sąsiadów, natomiast mnie każe za banalne rozsypanie miału, któremu się nic nie stało, którego nie bolało i który nie krwawił, który nie zdechł od śmiertelnych ran, oraz którego nie rozsypałam, ani którego nie rozsypały moje zwierzęta.

To co robi policja olecka to jest takie na siłę wyszukiwanie pretekstów, aby mnie pognębić, aby dokuczyć.

Policjanci Komendy Olecko znaleźli sobie dziewczynkę do bicia i nadużywają swoich uprawnień w celu gnębienia mnie.

Gdy pies Naruszewicza na wiosnę 2018 roku zagryzł 6 owiec na moim podwórku, policja nie była w stanie go uczciwie ukarać i zamiast ukarać jego za to, że pozwolił aby jego pies narobił szkód na moim gospodarstwie i to dużych szkód (bo czym jest jakieś tam śmieszne rozsypanie miału w porównaniu z sześcioma zagryzionymi owcami?) - ta policja ukarała mnie konfiskatą moich zwierząt .

To jest ewidentna krzywda, to jest wyjątkowo parszywe zachowanie policjantów z tej komendy. Dno i wodorosty. Zero honoru. Zero uczciwości.

Warto dodać, że policja olecka zamiast ukarać Naruszewicza za zagryzienie przez jego psa moich sześciu owiec, ukarała mnie w ten sposób, że napuściła na mnie i wprowadziła na mój teren ekoterrorystów, którzy okradli mnie z całego stada 50 owiec i kóz oraz powierzyli w parszywe ręce, które doprowadziły do zagłady mojego stada.

Kilku policjantów osobiście brało udział w kradzieży moich zwierząt w dniu 2 i 3 maja 2018 roku oraz w dniu 8 kwietnia 2019 roku. Doskonale widzieli i świetnie sobie z tego zdawali sprawę, że nie było podstaw do wywiezienia zwierząt, bo nie były one ani zaniedbane, ani zagłodzone, ani chore, a na gospodarstwie była pasza i woda oraz całodobowa opieka. Nie było też oznak realnego znęcania się, żadnych dowodów znęcania się przeze mnie nad zwierzętami nie było. Oni wiedzieli, że robią mi krzywdę i zrobili to z premedytacją i z bezczelnymi uśmieszkami na pyskach.

Co gorsza, jeden z policjantów włamał się też do mojego domu w dniu 8 kwietnia 2019 roku i przeprowadził nielegalną rewizję oraz ukradł mojego psa pasterskiego, którego kupiłam do ochrony moich stad. Ten typ grzebał w moich szufladach i segregatorach i wpuścił do mojego domu ekoterrorystów, którzy łazili po całym moim domu pod moją nieobecność. 😡

Dwaj inni policjanci zaś, gdy filmowałam kradzież mojego mienia na podwórku, zaatakowali mnie znienacka od tyłu i zakuli mnie w kajdany i wyprowadzili spektakularnie z gospodarstwa na oczach bandy skorumpowanych kretynów i pożytecznych idiotów, którzy przyjechali okraść moje gospodarstwo w imię patologicznej Ustawy o Ochronie Zwierząt wylobbowanej przez lewactwo, które by paść się kosztem społeczeństwa pozakładało sobie fundacje pro zwierzęce i kroi ludzi z ich majątków.

Te szykany, które stosuje wobec mnie policja olecka to jest stalking, to jest zamierzone, celowe i planowe nękanie.

Uprasza się wysoki Sąd, aby wreszcie otworzył oczy i przestał mnie karać za każde wyssane z palca przewinienie i by zaczął wyciągać konsekwencje wobec urzędników i funkcjonariuszy, którzy nadużywają swoich uprawnień.

W związku z powyższym wnoszę o uniewinnienie także w punkcie drugim wyroku.

Dziękuję za uniewinnienie w punkcie pierwszym.

Wnoszę o wpisanie tego wyroku do systemu teleinformatycznego sądu.

Do wiadomości:

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów + podarcie protokołu
SSR Janeczek

Izabella INDIANKA Redlarska

To uczucie, gdy jesteś napadnięta...

To uczucie, gdy poświęciłaś 18 lat twojego życia zwierzętom, a po latach na twoją farmę przyjeżdża banda skorumpowanych kretynów, która niszczy dorobek całego twojego życia... Ci, którzy przepchnęli przez Sejm taką patologiczną ustawę to ludzie pozbawieni wyobraźni, serca i empatii. Ci zaś, którzy nadużywają tej ustawy, to pospolici bandyci. Rzecznik Praw Hodowcy

niedziela, 3 stycznia 2021

To uczucie, gdy jesteś okradziony

To uczucie, gdy poświęciłaś 18 lat twojego życia zwierzętom, a po latach na twoją farmę przyjeżdża banda skorumpowanych kretynów, która niszczy dorobek całego twojego życia...

Ci, którzy przepchnęli przez Sejm taką patologiczną ustawę to ludzie pozbawieni wyobraźni, serca i empatii.

Ci zaś, którzy nadużywają tej ustawy, to pospolici bandyci.

Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella INDIANKA Redlarska

piątek, 1 stycznia 2021

Kolejny psychopatyczny wyrok za zabijanie ryb

Kolejny psychopatyczny wyrok za zabijanie ryb. Komuchy pchają nas w totalitaryzm. Rzecznik Praw Hodowcy Izabella INDIANKA Redlarska Gilotynował karpie bez ogłuszania. Jest wyrok 12.03.2019 To pierwszy taki wyrok w Polsce. Sąd Rejonowy w Krotoszynie (woj. wielkopolskie) skazał 59-letniego sprzedawcę karpi na trzy miesiące bezwzględnego więzienia za zabijanie ryb bez ich wcześniejszego ogłuszania. Zabijał nieogłuszone karpie. Nie wiedział, że tak nie wolno [WIDEO] Do przestępstwa doszło w grudniu ubiegłego roku na miejskim targowisku w Krotoszynie. Sprawę na policję zgłosili działacze z fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt Viva! Wojciech Cz. z Rozdrażewa był oskarżony o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. „Sąd ukarał Wojciecha Cz. za gilotynowanie nieogłuszonych ryb na targowisku w Krotoszynie karą bezwzględnego pozbawienia wolności za znęcanie się nad karpiami ze szczególnym okrucieństwem. Oprócz tego sąd nakazał także wypłacenie 1000 zł nawiązki na TOZ w Krotoszynie i zasądził pokrycie kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Fundacji Viva (1700 zł – przyp. red.), która była w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym oraz zadecydował o przepadku gilotyny, którą mężczyzna zabijał karpie” – poinformowała organizacja na Facebooku. Oskarżony wnioskował o uniewinnienie. Mówił, że nie był świadom, że nie można zabijać karpi w ten sposób. Dowodził też, że ryby zabijał gilotyną bez ogłuszenia na wyraźne prośby klientów, którzy cenią sobie mięso z w ten sposób zabitych karpi. Obiecał też, że już nigdy nie będzie tak robił. Prokurator chciał dla oskarżonego pół roku pozbawienia wolności. Ostatecznie sąd przystał na 3 miesiące bezwzględnego więzienia. Wojciech C. zapowiedział apelację. https://www.tvp.info/41702756/krotoszyn-zabijal-karpie-bez-ogluszania-jest-wyrok

Krotoszyn: Zabijał karpie bez ogłuszania. Jest wyrok.

Kolejny psychopatyczny wyrok za zabijanie ryb.
Komuchy pchają nas w totalitaryzm.

Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella INDIANKA Redlarska

Gilotynował karpie bez ogłuszania. Jest wyrok

12.03.2019

To pierwszy taki wyrok w Polsce. Sąd Rejonowy w Krotoszynie (woj. wielkopolskie) skazał 59-letniego sprzedawcę karpi na trzy miesiące bezwzględnego więzienia za zabijanie ryb bez ich wcześniejszego ogłuszania.


Zabijał nieogłuszone karpie. Nie wiedział, że tak nie wolno [WIDEO]

Do przestępstwa doszło w grudniu ubiegłego roku na miejskim targowisku w Krotoszynie. Sprawę na policję zgłosili działacze z fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt Viva! Wojciech Cz. z Rozdrażewa był oskarżony o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami.

„Sąd ukarał Wojciecha Cz. za gilotynowanie nieogłuszonych ryb na targowisku w Krotoszynie karą bezwzględnego pozbawienia wolności za znęcanie się nad karpiami ze szczególnym okrucieństwem. Oprócz tego sąd nakazał także wypłacenie 1000 zł nawiązki na TOZ w Krotoszynie i zasądził pokrycie kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Fundacji Viva (1700 zł – przyp. red.), która była w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym oraz zadecydował o przepadku gilotyny, którą mężczyzna zabijał karpie" – poinformowała organizacja na Facebooku.

Oskarżony wnioskował o uniewinnienie. Mówił, że nie był świadom, że nie można zabijać karpi w ten sposób. Dowodził też, że ryby zabijał gilotyną bez ogłuszenia na wyraźne prośby klientów, którzy cenią sobie mięso z w ten sposób zabitych karpi. Obiecał też, że już nigdy nie będzie tak robił.

Prokurator chciał dla oskarżonego pół roku pozbawienia wolności. Ostatecznie sąd przystał na 3 miesiące bezwzględnego więzienia. Wojciech C. zapowiedział apelację.

https://www.tvp.info/41702756/krotoszyn-zabijal-karpie-bez-ogluszania-jest-wyrok

Komuchy walczą z Bożym Narodzeniem

Pod pretekstem ochrony zwierząt komuchy walczą z polskimi, tradycyjnymi świętami Bożego Narodzenia oraz z polskimi hodowlami ryb i polską branżą handlu polskimi rybami. Sugestie zawarte w tym poniższym artykule wskazują na to, że komuchy preferują ryby mrożone czyli te zza zagranicy, bo ryby zagraniczne do Polski przyjeżdżają tylko w formie mrożonej. Do tej pory głównym atutem polskich ryb była ich świeżość i wysoka jakość. W momencie wprowadzenia zakazu handlu żywymi rybami, którego domagają się komuchy, polscy przedsiębiorcy stracą miliony.😡 To polskie rodziny utrzymujące się z hodowli i sprzedaży ryb stracą dochód na rzecz dochodu zagranicy. Na uwagę też zasługuje bardzo surowy wyrok za przetrzymywanie ryb bez wody. Proporcje wartości ludzkich zostały zaburzone. Komuchy żądają za zabicie ryby lata więzienia a jednocześnie popierają mordowanie dzieci nienarodzonych. Stawianie życia zwierząt wyżej od życia ludzkiego to faszyzm. Ideologie totalitarne są w Polsce zabronione ustawowo. Faszyzm to ideologia totalitarna. Komuchy całkowicie odpływają od rzeczywistości i idą w infantylną chorobę psychiczną. Komuchy swoją chorobę psychiczną próbują narzucać całemu społeczeństwu polskiemu. 😡 Konfederacjo, musisz tych psychopatów powstrzymać! Rzecznik Praw Hodowcy Izabella INDIANKA Redlarska Kara więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad karpiami dla pracowników hipermarketu – taki przełomowy wyrok zapadł w tym tygodniu na wokandzie jednego z warszawskich sądów. To ważny sygnał dla pozostałych sprzedawców i nabywców żywych ryb – transportowanie ich tylko w torebkach foliowych będzie, bowiem traktowane jak znęcanie się nad zwierzętami, zagrożone karą nawet do 3 lat więzienia. W grudniu 2010r. na terenie hipermarketu E. Leclerc prowadzona była sprzedaż żywych karpi – ryby przechowywano w skrzynkach bez wody, a po zakupie pakowano je w torebki foliowe, w których również nie było wody. Sprawą zainteresowała się warszawska fundacja Noga w Łapę, która ten skandaliczny – bo prowadzący do śmierci przez uduszenie – sposób sprzedaży karpi poddała ocenie sądu. Wobec dwóch pracowników marketu i kierownika działu sprzedaży skierowano wówczas posiłkowy akt oskarżenia zarzucający im znęcanie się nad zwierzętami. Początkowo sądy nie dopatrzyły się w tych zachowaniach znamion tego przestępstwa. Dopiero wniesiona w 2016r. przez pełnomocników wspomnianej fundacji kasacja do Sądu Najwyższego (SN) zmieniła orzecznictwo w tej materii. https://gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/aglomeracja/powiat-trzymanie-karpia-poza-woda-znecanie-sie-nad-zwierzetami-przelomowy-wyrok-kary-wiezienia-dla-sprzedawcow-ryb/

Walka komuchów ze Świętami Bożego Narodzenia

Pod pretekstem ochrony zwierząt komuchy walczą z polskimi, tradycyjnymi świętami Bożego Narodzenia oraz z polskimi hodowlami ryb i polską branżą handlu polskimi rybami.

Sugestie zawarte w tym poniższym artykule wskazują na to, że komuchy preferują ryby mrożone czyli te zza zagranicy, bo ryby zagraniczne do Polski przyjeżdżają tylko w formie mrożonej.

Do tej pory głównym atutem polskich ryb była ich świeżość i wysoka jakość.
W momencie wprowadzenia zakazu handlu żywymi rybami, którego domagają się komuchy, polscy przedsiębiorcy stracą miliony. 😡
To polskie rodzinny utrzymujące się z hodowli i sprzedaży ryb stracą dochód na rzecz dochodu zagranicy.

Na uwagę też zasługuje bardzo surowy wyrok za przetrzymywanie ryb bez wody. Proporcje wartości ludzkich zostały zaburzone.
Komuchy żądają za zabicie ryby lata więzienia a jednocześnie popierają mordowanie dzieci nienarodzonych.

Stawianie życia zwierząt wyżej od życia ludzkiego to faszyzm. Ideologie totalitarne są w Polsce zabronione ustawowo. Faszyzm to ideologia totalitarna.

Komuchy całkowicie odpływają od rzeczywistości i idą w infantylną chorobę psychiczną. Komuchy swoją chorobę psychiczną próbują narzucać całemu społeczeństwu polskiemu. 😡

Konfederacjo, musisz tych psychopatów powstrzymać!

Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella INDIANKA Redlarska

Kara więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad karpiami dla pracowników hipermarketu – taki przełomowy wyrok zapadł w tym tygodniu na wokandzie jednego z warszawskich sądów. To ważny sygnał dla pozostałych sprzedawców i nabywców żywych ryb – transportowanie ich tylko w torebkach foliowych będzie, bowiem traktowane jak znęcanie się nad zwierzętami, zagrożone karą nawet do 3 lat więzienia.

W grudniu 2010r. na terenie hipermarketu E. Leclerc prowadzona była sprzedaż żywych karpi – ryby przechowywano w skrzynkach bez wody, a po zakupie pakowano je w torebki foliowe, w których również nie było wody. Sprawą zainteresowała się warszawska fundacja Noga w Łapę, która ten skandaliczny – bo prowadzący do śmierci przez uduszenie – sposób sprzedaży karpi poddała ocenie sądu. Wobec dwóch pracowników marketu i kierownika działu sprzedaży skierowano wówczas posiłkowy akt oskarżenia zarzucający im znęcanie się nad zwierzętami. Początkowo sądy nie dopatrzyły się w tych zachowaniach znamion tego przestępstwa. Dopiero wniesiona w 2016r. przez pełnomocników wspomnianej fundacji kasacja do Sądu Najwyższego (SN) zmieniła orzecznictwo w tej materii.

https://gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/aglomeracja/powiat-trzymanie-karpia-poza-woda-znecanie-sie-nad-zwierzetami-przelomowy-wyrok-kary-wiezienia-dla-sprzedawcow-ryb/

Nowy Rok 2021

Dzisiaj pierwszy dzień nowego roku: pierwszy pierwszy dwudziesty pierwszy 😁 Ten dzień uczciłam w następujący sposób: rano obejrzałam jak YouTuberzy budują swoje inspekty, obejrzałam klatki, kurniki i wybiegi dla drobiu, wstałam rano, napaliłam w piecu, zrobiłam sobie pożywne śniadanie, nakarmiłam kury, koty i psy oraz wysprzątałam kurnik, zmieniłam słomę w gniazdach. Rozścieliłam świeżą ściółkę na podłodze. Potem uporządkowałam nasiona. Zrobiłam przegląd nasion. Następnie poszłam do ogrodu tam robić porządki i w zasadzie do końca dnia dopóki było jasno pracowałam w ogrodzie porządkując teren. Narwałam też zielonego zielska dla kur, które były zachwycone takim darem o tej porze roku. 😍 W międzyczasie też pozbierałam stare deski z rozpadającej się drewutni i zabezpieczylam przed deszczem i śniegiem. Na obiadokolację zjadłam jajecznicę na bekonie i zagryzlam moim chlebem przeze mnie upieczonym kilka dni temu. Zupy dzisiaj nie gotowałam, bo już nie miałam siły, ale znalazłam w ogrodzie jeszcze jedną dyńkę oraz rzodkiewki i cebulę i jutro będę coś z tego robić. W trakcie przemierzania podwórka byłam atakowana przez kozła, więc przywołałam go zdecydowanie do porządku i pokazałam mu jego miejsce w szeregu, bo się za bardzo rozbrykał. Nie wiem skąd mu się wziął ten narów atakowania ludzi. Nie urodził się na mojej farmie, nie wiem jak był wychowywany i co się działo z nim zanim go kupiłam. Nie jest dobrze szarpać się z kozłami, baranami i bykami, kiedy są młode, bo nabierają złych nawyków i mogą atakować jako dorosłe samce. Ja z nim nigdy się nie szarpałam i nie rozumiem, dlaczego mnie atakuje. Może Brunhilda się z nim bawiła i go zepsuła? Na razie te ataki nie są zbyt brutalne, ale są. Kozioł potrafi też przywalić od tyłu znienacka. Staje dęba na tylnych nogach i atakuje. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mój koziołek urodzony na moim gospodarstwie atakował ludzi, a zwłaszcza mnie. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że na moim gospodarstwie jest tylko jedna koza i tak zastanawiam się czy przypadkiem ten narów nie wziął mu się z tego, że jest sam? Z całą pewnością przydałoby mu się towarzystwo. Koziołkowi się nudzi samemu. Może dlatego tak mnie zaczepia? Jeśliby atakował obcych to okej, ale mnie nie ma prawa atakować. W związku z jego uporczywym narowem czeka mnie oduczanie go tego nawyku. Mam w planie też nauczenie go ciągania wózka. Zrobię taki mały zaprzęg. Kozioł jest dosyć duży, ale jeszcze rośnie. Jeszcze nie ma roku. Poczekam aż urośnie bardziej. Bez problemu powinien pociągnąć wózek. Kozły mają sporo siły. Latem go odrobaczałam i teraz też to zrobię z uwagi na obawę motylicy. Niech rośnie wielki. Paszy ma po dziurki w nosie: 11 hektarów na jednego kozła plus bele siana w stajni oraz 10 kilogramowa lizawka. Wiosną i latem wiązałam go na łące, bo bałam się, że ucieknie, gdy poczuje gdzieś kozy w okolicy. Teraz chodzi luzem i nadużywa tej swojej wolności. Nie chcę go wiązać, więc nie ma wyjścia i trzeba go oduczyć złego nawyku. Zapomniałam wspomnieć, że Sylwestra spędziłam z kotami i psami. Koty spały ze mną w łóżku całą noc. Tym razem wpuściłam je pod kołderkę, co bardzo przypadło im do gustu. Zadowolone mruczando trwało i trwało 😁 Bardzo się cieszę, że spędziłam tego Sylwestra sama, bo naprawdę potrzebuję spokoju. Nie mam ochoty na ludzkie towarzystwo. Ludzie mnie nudzą i męczą. 🙄

Nowy Rok 2021

Dzisiaj pierwszy dzień nowego roku: pierwszy pierwszy dwudziesty pierwszy 😁

Ten dzień uczciłam w następujący sposób: rano obejrzałam jak YouTuberzy budują swoje inspekty, obejrzałam klatki, kurniki i wybiegi dla drobiu, wstałam rano, napaliłam w piecu, zrobiłam sobie pożywne śniadanie, nakarmiłam kury, koty i psy oraz wysprzątałam kurnik, zmieniłam słomę w gniazdach. Rozścieliłam świeżą ściółkę na podłodze.

Następnie poszłam do ogrodu tam robić porządki i w zasadzie do końca dnia dopóki było jasno pracowałam w ogrodzie porządkując teren. Narwałam też zielonego zielska dla kur, które były zachwycone takim darem o tej porze roku. 😍

W międzyczasie też pozbierałam stare deski z rozpadającej się drewutni i zabezpieczylam przed deszczem i śniegiem.

Na obiadokolację zjadłam jajecznicę na bekonie i zagryzlam moim chlebem przeze mnie upieczonym kilka dni temu.

Zupy dzisiaj nie gotowałam, bo już nie miałam siły, ale znalazłam w ogrodzie jeszcze jedną dyńkę oraz rzodkiewki i cebulę i jutro będę coś z tego robić.

W trakcie przemierzania podwórka byłam atakowana przez kozła, więc przywołałam go zdecydowanie do porządku i pokazałam mu jego miejsce w szeregu, bo się za bardzo rozbrykał.

Nie wiem skąd mu się wziął ten narów atakowania ludzi. Nie urodził się na mojej farmie, nie wiem jak był wychowywany i co się działo z nim zanim go kupiłam. Nie jest dobrze szarpać się z kozłami, baranami i bykami, kiedy są młode, bo nabierają złych nawyków i mogą atakować jako dorosłe samce.

Ja z nim nigdy się nie szarpałam i nie rozumiem, dlaczego mnie atakuje. Może Brunhilda się z nim bawiła i go zepsuła?

Na razie te ataki nie są zbyt brutalne, ale są. Kozioł potrafi też przywalić od tyłu znienacka. Staje dęba na tylnych nogach i atakuje. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mój koziołek urodzony na moim gospodarstwie atakował ludzi, a zwłaszcza mnie.

Pierwszy raz zdarzyło mi się, że na moim gospodarstwie jest tylko jedna koza i tak zastanawiam się czy przypadkiem ten narów nie wziął mu się z tego, że jest sam? Z całą pewnością przydałoby mu się towarzystwo. Koziołkowi się nudzi samemu. Może dlatego tak mnie zaczepia?
Jeśliby atakował obcych to okej, ale mnie nie ma prawa atakować.

W związku z jego uporczywym narowem czeka mnie oduczanie go tego nawyku.

Mam w planie też nauczenie go ciągania wózka. Zrobię taki mały zaprzęg. Kozioł jest dosyć duży, ale jeszcze rośnie. Jeszcze nie ma roku. Poczekam aż urośnie bardziej. Bez problemu powinien pociągnąć wózek. Kozły mają sporo siły.

Latem go odrobaczałam i teraz też to zrobię z uwagi na obawę motylicy. Niech rośnie wielki. Paszy ma po dziurki w nosie: 11 hektarów na jednego kozła plus bele siana w stajni oraz 10 kilogramowa lizawka.

Wiosną i latem wiązałam go na łące, bo bałam się, że ucieknie, gdy poczuje gdzieś kozy w okolicy.

Teraz chodzi luzem i nadużywa tej swojej wolności. Nie chcę go wiązać, więc nie ma wyjścia i trzeba go oduczyć złego nawyku.

Zapomniałam wspomnieć, że Sylwestra spędziłam z kotami i psami. Koty spały ze mną w łóżku całą noc. Tym razem wpuściłam je pod kołderkę, co bardzo przypadło im do gustu. Zadowolone mruczando trwało i trwało 😁

Bardzo się cieszę, że spędziłam tego Sylwestra sama, bo naprawdę potrzebuję spokoju. Nie mam ochoty na ludzkie towarzystwo. Ludzie mnie nudzą i męczą. 🙄


Izabella INDIANKA Redlarska

Nowy Rok 2021

Dzisiaj pierwszy dzień nowego roku: pierwszy pierwszy dwudziesty pierwszy 😁

Ten dzień uczciłam w następujący sposób: rano obejrzałam jak YouTuberzy budują swoje inspekty, obejrzałam klatki, kurniki i wybiegi dla drobiu, wstałam rano, napaliłam w piecu, zrobiłam sobie pożywne śniadanie, nakarmiłam kury, koty i psy oraz wysprzątałam kurnik, zmieniłam słomę w gniazdach. Rozścieliłam świeżą ściółkę na podłodze.

Następnie poszłam do ogrodu tam robić porządki i w zasadzie do końca dnia dopóki było jasno pracowałam w ogrodzie porządkując teren. Narwałam też zielonego zielska dla kur, które były zachwycone takim darem o tej porze roku. 😍

W międzyczasie też pozbierałam stare deski z rozpadającej się drewutni i zabezpieczylam przed deszczem i śniegiem.

Na obiadokolację zjadłam jajecznicę na bekonie i zagryzlam moim chlebem przeze mnie upieczonym kilka dni temu.

Zupy dzisiaj nie gotowałam, bo już nie miałam siły, ale znalazłam w ogrodzie jeszcze jedną dyńkę oraz rzodkiewki i cebulę i jutro będę coś z tego robić.

W trakcie przemierzania podwórka byłam atakowana przez kozła, więc przywołałam go zdecydowanie do porządku i pokazałam mu jego miejsce w szeregu, bo się za bardzo rozbrykał.

Nie wiem skąd mu się wziął ten narów atakowania ludzi. Nie urodził się na mojej farmie, nie wiem jak był wychowywany i co się działo z nim zanim go kupiłam. Nie jest dobrze szarpać się z kozłami, baranami i bykami, kiedy są młode, bo nabierają złych nawyków i mogą atakować jako dorosłe samce.

Ja z nim nigdy się nie szarpałam i nie rozumiem, dlaczego mnie atakuje. Może Brunhilda się z nim bawiła i go zepsuła?

Na razie te ataki nie są zbyt brutalne, ale są. Kozioł potrafi też przywalić od tyłu znienacka. Staje dęba na tylnych nogach i atakuje. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mój koziołek urodzony na moim gospodarstwie atakował ludzi, a zwłaszcza mnie.

Pierwszy raz zdarzyło mi się, że na moim gospodarstwie jest tylko jedna koza i tak zastanawiam się czy przypadkiem ten narów nie wziął mu się z tego, że jest sam? Z całą pewnością przydałoby mu się towarzystwo. Koziołkowi się nudzi samemu. Może dlatego tak mnie zaczepia?
Jeśliby atakował obcych to okej, ale mnie nie ma prawa atakować.

W związku z jego uporczywym narowem czeka mnie oduczanie go tego nawyku.

Mam w planie też nauczenie go ciągania wózka. Zrobię taki mały zaprzęg. Kozioł jest dosyć duży, ale jeszcze rośnie. Jeszcze nie ma roku. Poczekam aż urośnie bardziej. Bez problemu powinien pociągnąć wózek. Kozły mają sporo siły.

Latem go odrobaczałam i teraz też to zrobię z uwagi na obawę motylicy. Niech rośnie wielki. Paszy ma po dziurki w nosie: 11 hektarów na jednego kozła plus bele siana w stajni oraz 10 kilogramowa lizawka.

Wiosną i latem wiązałam go na łące, bo bałam się, że ucieknie, gdy poczuje gdzieś kozy w okolicy.

Teraz chodzi luzem i nadużywa tej swojej wolności. Nie chcę go wiązać, więc nie ma wyjścia i trzeba go oduczyć złego nawyku.

Zapomniałam wspomnieć, że Sylwestra spędziłam z kotami i psami. Koty spały ze mną w łóżku całą noc. Tym razem wpuściłam je pod kołderkę, co bardzo przypadło im do gustu. Zadowolone mruczando trwało i trwało 😁

Bardzo się cieszę, że spędziłam tego Sylwestra sama, bo naprawdę potrzebuję spokoju. Nie mam ochoty na ludzkie towarzystwo. Ludzie mnie nudzą i męczą. 🙄

Izabella INDIANKA Redlarska