piątek, 11 września 2020

Porządki - odcinek 11

Chyba dzisiaj porządków nie było, bo przeszukiwałam pilnie internet w poszukiwaniu podręczników do prawa. Trochę w ciemno, tak dla orientacji, by się dowiedzieć co jest dostępne i w jakiej cenie, lub na jakich warunkach. Jest trochę materiałów dostępnych online. Mam część starych podręniczków wchodzących w skład programu nauczania prawa. Przejrzałam też Allegro (głównie stare podręczniki) i księgarnię Becka oraz Bibliotekę Narodową. Biblioteka Narodowa niestety tylko bardzo stare publikacje udostępnia. Może coś tam wyszukam sobie pożytecznego i przydatnego z zakresu historii prawa i państwa. W księgarni Becka są dostępne fragmenty nowych podręczników. Na początek mogę je spróbować czytać i zobaczyć jak mi będzie szło, bo książki są bardzo drogie i nie mam za co ich kupić póki co. Oczywiście, będę jeszcze explorowała internet. Może coś jeszcze dorwę pożytecznego z zakresu nauki prawa.

Będę studiować PRAWO!

Zawsze marzyłam o tym, żeby studiować prawo. Było to także marzeniem mojej Mamy, ale ani ja, ani moja Mama jednak studiów prawniczych nie podjęłyśmy, chociaż obie pracowałyśmy w sądzie - być może dlatego, że pracowałyśmy za głodowe stawki - jako protokolantki i sekretarki - i nie stać nas było na studia prawnicze. Ja gwoli ścisłości raz zapisałam się na prawo w Szczecinie, ale było to w systemie zaocznym, płatnym. Zapłaciłam za pierwsze miesiące, a potem nie dałam rady płacić. Za mało zarabiałam w sądzie. Nie starczało na czesne. Poza tym sam sposób podawania wiedzy na uczelni był tragiczny wtedy - ogromna, przeludniona aula i ja gdzieś daleko od wykładowcy - nie słyszałam co on mówi. Nie było też podręczników - jechaliśmy na nieczytelnych i niekompletnych kserokopiach. Wykładowca nie pozwalał nagrywać wykładu. To wszystko zniechęcało, odpychało. W rezultacie odpuściłam sobie studiowanie prawa na wiele lat. 18 lat temu wyprowadziłam się z miasta na wieś i kilka lat temu, jako osoba samotna - zostałam tutaj zaatakowana przez lokalną, zorganizowaną, urzędniczą grupę przestępczą. Od pięciu lat walczę z tymi krętaczami i manipulantami, którzy wykorzystują swoje stanowiska i znajomość rozmaitych kruczków prawnych, do tego, aby mi zatruwać i niszczyć życie. Nie ma wyjścia - przed wrogiem trzeba się bronić tą samą bronią, którą wróg atakuje - czyli przepisami prawnymi. Walka jest nierówna - przestępcy mają do dyspozycji opłacane przez podatników: biura, sprzęt biurowy i pensję, oraz lukratywne stanowiska dające władzę ingerowania w moje życie. Choć mam wyznaczonych adwokatów z urzędu, ale niestety są oni bierni i nieskuteczni. Nic, lub niewiele robią, by mi pomóc wygrać sprawy sądowe i administracyjne. Brakuje mi prawdziwego wsparcia prawnego - wpierw szukałam pomocy prawnej w internecie - niestety, nie znalazłam, a czas leci i pętla zła zaciska się na mojej szyi. W związku z tym postanowiłam iść na studia prawnicze online - na EWSPA w Warszawie, niestety czesne jest ogromne i nie stać mnie na nie, więc postanowiłam, że będę uczyć się sama samodzielnie, na własną rękę - na mojej farmie. Po prostu kupię sobie podręczniki i kodeksy prawne i... wchłonę je. Myślę, że taki fascynujący kierunek jak prawo jestem w stanie samodzielnie przyswoić, ale potrzebny jest mi do tego doping, stymulacja. Co prawda stymulują mnie sprawy sądowe, które toczą się obecnie i te, które lokalne organy blokują przed wejściem na wokandę, jednak przydałoby się dodatkowe duchowe wsparcie od kogoś, kto również fascynuje się prawem i też chciałby zgłębić tajniki tej dziedziny nauki - po prostu studiować razem online. Łatwiej jest studiować w parze lub w grupie, niż w samotności. Dlatego zachęcam tych, którzy chcieliby poznać tę szeroką dziedzinę wiedzy - do wspólnego studiowania online i wzajemnego wspierania się. W naszych czasach znajomość prawa to niezbędny oręż do samoobrony przed systemową przemocą fundowaną nam przez coraz bardziej totalitarne rządy magdalenkowe, oraz prowincjonalną urzędniczą patologię. Kontakt naukowy do wspólnych studiów online na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/StudiaOnline Zawsze marzyłam o tym, żeby studiować prawo. Było to także marzeniem mojej Mamy, ale ani ja, ani moja Mama jednak studiów prawniczych nie ukończyłyśny, chociaż obie pracowałyśmy w sądzie - być może dlatego, że pracowałyśmy za głodowe stawki - jako protokolantki i sekretarki - i nie stać nas było na studia prawnicze. Ja gwoli ścisłości raz zapisałam się na prawo w Szczecinie, ale było to w systemie zaocznym, płatnym. Zapłaciłam za pierwsze miesiące, a potem nie dałam rady płacić. Za mało zarabiałam w sądzie. Nie starczało na czesne. Poza tym sam sposób podawania wiedzy na uczelni był tragiczny wtedy - ogromna, przeludniona aula i ja gdzieś daleko od wykładowcy - nie słyszałam co on mówi. Nie było też podręczników - jechaliśmy na nieczytelnych i niekompletnych kserokopiach. Wykładowca nie pozwalał nagrywać wykładu. To wszystko zniechęcało, odpychało. W rezultacie odpuściłam sobie studiowanie prawa na wiele lat. 18 lat temu wyprowadziłam się z miasta na wieś i kilka lat temu, jako osoba samotna - zostałam tutaj zaatakowana przez lokalną, zorganizowaną, urzędniczą grupę przestępczą. Od pięciu lat walczę z tymi krętaczami i manipulantami, którzy wykorzystują swoje stanowiska i znajomość rozmaitych kruczków prawnych, do tego, aby mi zatruwać i niszczyć życie. Nie ma wyjścia - przed wrogiem trzeba się bronić tą samą bronią, którą wróg atakuje - czyli przepisami prawnymi. Walka jest nierówna - przestępcy mają do dyspozycji opłacane przez podatników: biura, sprzęt biurowy i pensję, oraz lukratywne stanowiska dające władzę ingerowania w moje życie. Choć mam wyznaczonych adwokatów z urzędu, ale niestety są oni bierni i nieskuteczni. Nic, lub niewiele robią, by mi pomóc wygrać sprawy sądowe i administracyjne. Brakuje mi prawdziwego wsparcia prawnego - wpierw szukałam pomocy prawnej w internecie - niestety, nie znalazłam, a czas leci i pętla zła zaciska się na mojej szyi. W związku z tym postanowiłam iść na studia prawnicze online - na EWSPA w Warszawie, niestety czesne jest ogromne i nie stać mnie na nie, więc postanowiłam, że będę uczyć się sama samodzielnie, na własną rękę - na mojej farmie. Po prostu kupię sobie podręczniki i kodeksy prawne i... wchłonę je. Myślę, że taki fascynujący kierunek jak prawo jestem w stanie samodzielnie przyswoić, ale potrzebny jest mi do tego doping, stymulacja. Co prawda stymulują mnie sprawy sądowe, które toczą się obecnie i te, które lokalne organy blokują przed wejściem na wokandę, jednak przydałoby się dodatkowe duchowe wsparcie od kogoś, kto również fascynuje się prawem i też chciałby zgłębić tajniki tej dziedziny nauki - po prostu studiować razem online. Łatwiej jest studiować w parze lub w grupie, niż w samotności. Dlatego zachęcam tych, którzy chcieliby poznać tę szeroką dziedzinę wiedzy - do wspólnego studiowania online i wzajemnego wspierania się. W naszych czasach znajomość prawa to niezbędny oręż do samoobrony przed systemową przemocą fundowaną nam przez coraz bardziej totalitarne rządy magdalenkowe, oraz prowincjonalną urzędniczą patologię. Kontakt naukowy do wspólnych studiów online na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/StudiaOnline

czwartek, 10 września 2020

Porządki - odcinek 10

Wczoraj udało się posprzątać kolejny zakątek domu. Dzisiaj znów wyprawa po zboże dla kur oraz cement do łatania ściany i piłę do desek.

środa, 9 września 2020

Mega przekręt wszechczasów czyli Ustawa o Ochronie Zwierząt

Staruch z Nowogrodzkiej prześladuje głównie rolników i hodowców polskich. Ustawa o Ochronie Zwierząt to dupochron dla lewicowych fundacji terrorystycznych zapewniający oszustom i naciągaczom gigantyczne dochody i faszystowską bezkarność. PiS wprowadza zakaz trzymania psów na łańcuchu pod karą więzienia. Ten, kto musi trzymać psa na łańcuchu - jeśli psa wyrzuci do lasu z tego powodu, że już nie może go użytkować do ochrony dobytku - pójdzie do więzienia na mocy PiSowskiej Ustawy o Ochronie Zwierząt. Jeśli odda psa do schroniska - będzie musiał płacić kilkaset złotych do półtora tysiąca miesięcznie za jego utrzymanie - znacznie drożej, niż faktycznie kosztuje utrzymanie psa. Schroniska nie przyjmują za darmo psów właścicielskich. Każą sobie płacić spore pieniądze za trzymanie psa, a zwłaszcza pazerne fundacje, które właśnie przejmują biznes niezależnych schronisk. Od teraz przywilej prowadzenia schroniska będą miały lafiryndy z lewicowych fundacji i inne szemrane panieny. Dla bezpieczeństwa swego i rodziny pozostaje eutanazja psa Przez tę debilną ustawę masa psów trafi do jezior, rzek i lasów. PiS i cała kretyńska lewica, która wymusiła te zmiany do ustawy, będą miały na swoim sumieniu gehennę bezbronnych psów, których właściciele będą się musieli pozbyć. Ludzie na wsiach trzymają psy do obrony inwentarza i dobytku oraz odstraszania intruzów - jak nie będą mogli ich uwiązać na łańcuchu przy oborze lub domu by chroniły dostępu do budynków, to się ich pozbędą, bo nikt na wsi nie będzie trzymać darmozjadów, tym bardziej, że coraz trudniej wykarmić psy na wsi w związku z zakazem uboju zwierząt gospodarskich na gospodarstwach. Kiedyś mięsa i odpadów poubojowych było dużo na wsiach i bez trudu karmiono psy i koty swoją karmą, a nawet cudze się załapały oraz lisy. Teraz już trzeba mięso kupować, a z tym może być problem, gdyż rolnicy nie mają stałych dochodów. Więc skoro psy przestaną pełnić swoją funkcję ochronną - nikt ich nie będzie trzymał na siłę. Będą wyrzucane. Schroniska zapełnią się po brzegi. Gminy będą trwoniły setki tysięcy złotych rocznie na utrzymanie porzuconych psów. Zaś gdy PiS wprowadzi chipowanie psów, to wówczas nie da się porzucić psa, by za niego nie płacić w schronisku. Za porzucenie psa ustawa o ochronie zwierząt przewiduje więzienie i karę finansową do 100 000 zł, a także nakaz zapłaty dla fundacji za utrzymanie psa, które to pieniądze idą w dziesiątki tysięcy złotych. Nieruchomości właścicieli psów będą przejmowane przez fundacje i sprzedawane obcym nacjom. Ta ustawa to sabotaż przeciwko polskiemu rolnictwu i własności prywatnej. Skorzystają na tej ustawie głównie lewicowe organizacje pro zwierzęce oraz Żydzi, Niemcy i inni obcy, którzy wykupują w Polsce nieruchomości. Staruch z Nowogrodzkiej pod pretekstem ratowania zwierząt wprowadza nam ubecki terror. Fundacje i policja, które biorą udział w napadach na bezbronnych rolników i hodowców pastwią się nad ludźmi i ich zwierzętami. Staruch wymusza taką legislację nie z miłości do zwierząt, lecz z nienawiści do polskich rolników i hodowców. Czy ten Kaczyński ma pojęcie w jaki sposób działają bandyci z fundacji pro zwierzęcej i ile zwierząt ginie po tym jak zostały zrabowane prawowitym właścicielom? Czy Kaczyński wie, w jaki sposób są przejmowane nieruchomości hodowców na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt? Przecież on nam zafundował masowe wywłaszczanie metodą na zwierzaka. To nie chodzi o humanitaryzm, tylko chodzi o wywłaszczenie Polaków z ich nieruchomości. "Trzeba wprowadzić nowy porządek prawny w kwestii ochrony zwierząt" Następnie Kaczyński PiS przeszedł do głównego tematu zwołanej dzisiaj konferencji, czyli projektu ustawy dotyczącego ochrony zwierząt, stworzonego przez PiS. – Nasz formacja i ja osobiście, uważamy, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny w kwestii ochrony zwierząt – mówił Kaczyński. – Względy, które za tym przemawiają mają charakter humanitarny – dodał polityk. Ustawa o Ochronie Zwierząt to bubel prawny napisany w interesie złodziei z fundacji pro zwierzęcych i pod ich dyktando. Ustawa jest tak napisana, że umożliwia bezkarne znęcanie się nad zwierzętami przez lafiryndy z fundacji i ich wspólników. Lafiryndy kradną zadbane, rasowe zwierzęta i je celowo trują i głodzą aby sfabrykować fałszywą dokumentację przeciwko właścicielom zwierząt, aby sąd zrobił przepadek zwierząt na rzecz fundacji, by się ta mogła za darmo obłowić cudzym inwentarzem i by sąd obciążył finansowo właściciela za wywóz i przetrzymywanie zwierząt oraz za pozorowane (fejkowe) leczenie. Kwoty, które naliczają zakłamane, złodziejskie lafiryndy idą w setki tysięcy złotych. Lafiryndy kradną zwierzęta by zarabiać na nich. Licytują domy okradzionych właścicieli. Wyrzucają ludzi na bruk. Doprowadzają do samobójstw. Składają donosy do GOPS czy MOPS by odebrano dzieci rolnikom lub by wsadzono zrozpaczonego hodowcę do wariatkowa. Lafiryndy z fundacji pro zwierzęcych to wyrachowane, bezduszne, chciwe szmaty. Szmaty mają poparcie rządu i Sejmu PiS. PiS z debilną beztroską i arogancją niszczy polskie hodowle, niszczy życie ludziom, by obce państwa nie miały polskiej konkurencji, oraz by darmozjady z fundacji miały utrzymanie i luksusowe życie na ludzkiej krzywdzie. Prawda jest taka, że zakłamane bździągwy z fundacji pseudo pro zwierzęcych robią napady na hodowców, rolników i zwykłych właścicieli psów i kotów rasowych dla kasy. W tej branży się liczy kasa. To pazerne towarzycho wyłudzające datki od naiwnych darczyńców oraz z budżetów gmin na rzekome utrzymanie zwierząt, podczas gdy często gęsto zrabowane zwierzęta już sprzedali, albo zagłodzili na śmierć i ich u nich nie ma. A kasa do oszustów płynie, a jakże! Schemat działania fundacji pro zwierzęcych jest taki: pretensjonalna idiotka bez podstawowej wiedzy hodowlanej i weterynaryjnej, za to wyposażona w rosłego mięśniaka - robi nalot na upatrzoną z góry ofiarę - posiadaczkę rasowych, cennych zwierząt. Rwą wszystko jak leci - bo na wszystkim można zarobić - nawet na kozie. Od każdego zrabowanego i wywiezionego zwierzaka, bandyci fundacyjni pobierają haracz przekraczający wartość zrabowanego zwierzęcia, a na pewno wartość żałosnego utrzymania. Często gęsto tego utrzymania nawet nie zapewniają, bo ukradkiem przekazują zrabowane zwierzęta do osób trzecich, które w zamian za obietnicę adopcji powierzonego cennego zwierzęcia - utrzymują te zwierzęta na swój koszt. Problem z fundacjami polega na tym, że one chcą zarabiać na cudzym inwentarzu za wszelką cenę i posuwają się w tym celu do przestępstw kryminalnych skwapliwie tuszowanych przez krętaczy weterynarzy i pseudo biegłych, którzy wydają opinie o stanie zdrowia zrabowanych zwierząt nie widząc ich na oczy, nie badając. Każdy z krętaczy bierze grubą kasiorę za mataczenie i na tej podstawie ludzie tracą zwierzęta, a nawet nieruchomości. Fundacje manipulują zdjęciami, filmami, tekstami - aby wzbudzić hejt przeciwko właścicielowi zwierzęcia i by pozyskać poklask dla swojej działalności i wyłudzić datki na zbiórki internetowe. One z tego żyją, więc musi materiał propagandowy być srogi. Jeśli chodzi o ubój rytualny, to wg nowej ustawy wolno w ten sposób zabijać zwierzęta tylko Żydom. To jest jawna i bezczelna dyskryminacja Polaków w ich własnym kraju. Ja nie lubię Żydów, ale uważam że ubój tzw. rytualny nie powinien być zakazany w Polsce, ponieważ jest to tradycyjny i niezbędny ubój w celu pozyskania mięsa czystego, bez krwi. Zwierzę ogłuszone, zabite i dopiero potem wykrwawiane i patroszone, nie wykrwawia się należycie i jego mięso szybko się psuje. W Polsce od setek, a nawet tysięcy lat, zwierzęta zabijano na żywca, tzn. podcinano im gardła by krew trysnęła z tętnicy i szybko oczyściła wnętrze zwierza. Krew była zbierana i wykorzystywana w celach spożywczych. Ja rozumiem, że brzmi to drastycznie, ale to jest moment i zwierzę umiera, a mięso jest czyste, bez krwi. Natomiast lansowany współcześnie sposób wykrwawiania trupa pozostawia w mięsie mnóstwo krwi co wpływa na pogorszenie jakości mięsa i jego trwałości. Staruch z Nowogrodzkiej nadał Żydom przywilej zabijania zwierząt na żywca, jednocześnie uniemożliwiając Polakom stosowanie tego tradycyjnego sposobu. To jest chamstwo i bezczelna dyskryminacja Polaków. Nie ma na to mojej zgody.

Apokalipsa zombi

Staruch z Nowogrodzkiej prześladuje głównie rolników i hodowców polskich

Staruch z Nowogrodzkiej prześladuje głównie rolników i hodowców polskich. Ustawa o Ochronie Zwierząt to dupochron dla lewicowych fundacji terrorystycznych zapewniający oszustom i naciągaczom gigantyczne dochody i faszystowską bezkarność. PiS wprowadza zakaz trzymania psów na łańcuchu pod karą więzienia. Ten, kto musi trzymać psa na łańcuchu - jeśli psa wyrzuci do lasu z tego powodu, że już nie może go użytkować do ochrony dobytku - pójdzie do więzienia na mocy PiSowskiej Ustawy o Ochronie Zwierząt. Jeśli odda psa do schroniska - będzie musiał płacić kilkaset złotych do półtora tysiąca miesięcznie za jego utrzymanie - znacznie drożej, niż faktycznie kosztuje utrzymanie psa. Schroniska nie przyjmują za darmo psów właścicielskich. Każą sobie płacić spore pieniądze za trzymanie psa, a zwłaszcza pazerne fundacje, które właśnie przejmują biznes niezależnych schronisk. Od teraz przywilej prowadzenia schroniska będą miały lafiryndy z lewicowych fundacji i inne szemrane panieny. Dla bezpieczeństwa swego i rodziny pozostaje eutanazja psa Przez tę debilną ustawę masa psów trafi do jezior, rzek i lasów. PiS i cała kretyńska lewica, która wymusiła te zmiany do ustawy, będą miały na swoim sumieniu gehennę bezbronnych psów, których właściciele będą się musieli pozbyć. Ludzie na wsiach trzymają psy do obrony inwentarza i dobytku oraz odstraszania intruzów - jak nie będą mogli ich uwiązać na łańcuchu przy oborze lub domu by chroniły dostępu do budynków, to się ich pozbędą, bo nikt na wsi nie będzie trzymać darmozjadów, tym bardziej, że coraz trudniej wykarmić psy na wsi w związku z zakazem uboju zwierząt gospodarskich na gospodarstwach. Kiedyś mięsa i odpadów poubojowych było dużo na wsiach i bez trudu karmiono psy i koty swoją karmą, a nawet cudze się załapały oraz lisy. Teraz już trzeba mięso kupować, a z tym może być problem, gdyż rolnicy nie mają stałych dochodów. Więc skoro psy przestaną pełnić swoją funkcję ochronną - nikt ich nie będzie trzymał na siłę. Będą wyrzucane. Schroniska zapełnią się po brzegi. Gminy będą trwoniły setki tysięcy złotych rocznie na utrzymanie porzuconych psów. Zaś gdy PiS wprowadzi chipowanie psów, to wówczas nie da się porzucić psa, by za niego nie płacić w schronisku. Za porzucenie psa ustawa o ochronie zwierząt przewiduje więzienie i karę finansową do 100 000 zł, a także nakaz zapłaty dla fundacji za utrzymanie psa, które to pieniądze idą w dziesiątki tysięcy złotych. Nieruchomości właścicieli psów będą przejmowane przez fundacje i sprzedawane obcym nacjom. Ta ustawa to sabotaż przeciwko polskiemu rolnictwu i własności prywatnej. Skorzystają na tej ustawie głównie lewicowe organizacje pro zwierzęce oraz Żydzi, Niemcy i inni obcy, którzy wykupują w Polsce nieruchomości. Staruch z Nowogrodzkiej pod pretekstem ratowania zwierząt wprowadza nam ubecki terror. Fundacje i policja, które biorą udział w napadach na bezbronnych rolników i hodowców pastwią się nad ludźmi i ich zwierzętami. Staruch wymusza taką legislację nie z miłości do zwierząt, lecz z nienawiści do polskich rolników i hodowców.

Ustawa o Ochronie Zwierząt to bubel prawny

Ustawa o Ochronie Zwierząt to bubel prawny napisany w interesie złodziei z fundacji pro zwierzęcych i pod ich dyktando. Ustawa jest tak napisana, że umożliwia bezkarne znęcanie się nad zwierzętami przez lafiryndy z fundacji i ich wspólników. Lafiryndy kradną zadbane, rasowe zwierzęta i je celowo trują i głodzą aby sfabrykować fałszywą dokumentację przeciwko właścicielom zwierząt, aby sąd zrobił przepadek zwierząt na rzecz fundacji, by się ta mogła za darmo obłowić cudzym inwentarzem i by sąd obciążył finansowo właściciela za wywóz i przetrzymywanie zwierząt oraz za pozorowane (fejkowe) leczenie. Kwoty, które naliczają zakłamane, złodziejskie lafiryndy idą w setki tysięcy złotych. Lafiryndy kradną zwierzęta by zarabiać na nich. Licytują domy okradzionych właścicieli. Wyrzucają ludzi na bruk. Doprowadzają do samobójstw. Składają donosy do GOPS czy MOPS by odebrano dzieci rolnikom lub by wsadzono zrozpaczonego hodowcę do wariatkowa. Lafiryndy z fundacji pro zwierzęcych to wyrachowane, bezduszne, chciwe szmaty. 😡😡😡 Szmaty mają poparcie rządu i Sejmu PiS. PiS z debilną beztroską i arogancją niszczy polskie hodowle, niszczy życie ludziom, by obce państwa nie miały polskiej konkurencji, oraz by darmozjady z fundacji miały utrzymanie i luksusowe życie na ludzkiej krzywdzie. 🙄

wtorek, 8 września 2020

Wywłaszczanie z nieruchomości metodą na zwierzaka - nowy wynalazek PiS

Czy ten Kaczyński ma pojęcie w jaki sposób działają bandyci z fundacji pro zwierzęcej i ile zwierząt ginie po tym jak zostały zrabowane prawowitym właścicielom? Czy Kaczyński wie, w jaki sposób są przejmowane nieruchomości hodowców na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt? Przecież on nam zafundował masowe wywłaszczanie metodą na zwierzaka. To nie chodzi o humanitaryzm, tylko chodzi o wywłaszczenie Polaków z ich nieruchomości. "Trzeba wprowadzić nowy porządek prawny w kwestii ochrony zwierząt" Następnie Kaczyński PiS przeszedł do głównego tematu zwołanej dzisiaj konferencji, czyli projektu ustawy dotyczącego ochrony zwierząt, stworzonego przez PiS. – Nasz formacja i ja osobiście, uważamy, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny w kwestii ochrony zwierząt – mówił Kaczyński. – Względy, które za tym przemawiają mają charakter humanitarny – dodał polityk.

KO i Lewica pozytywnie o propozycjach PiS dot. zwierząt; PSL i Konfederacja krytykują

https://img-s-msn-com.akamaized.net/tenant/amp/entityid/BB18Pb6W.img?h=315&w=600&m=6&q=60&o=t&l=f&f=jpg

 

Politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy deklarują poparcie projektu PiS dot. ochrony zwierząt; krytykują go natomiast działacze PSL oraz Konfederacji - wynika z rozmów PAP z politykami tych partii. Projekt PiS zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych.

We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt i poinformował, że gotowy jest projekt ustawy w tej sprawie. Liczymy na ponadpartyjne poparcie w tej sprawie - zaznaczył.

Projekt dot. ochrony zwierząt zakłada m.in. humanitarne traktowanie zwierząt, zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, koniec z łańcuchami dla psów oraz utworzenie rady ds. zwierząt przy ministerstwie rolnictwa. Według przewodniczącego Forum Młodych PiS Michała Moskala, projekt ustawy zostanie złożony w Sejmie jeszcze w tym tygodniu.

PAP spytała polityków innych ugrupowań parlamentarnych, jak odnoszą się do tych propozycji.

Poparcie dla proponowanych przez PiS zmian zadeklarowała posłanka KO Katarzyna Piekarska. "To są postulaty, o których mówię od lat, więc cieszę się, że partia rządząca zgłasza taki projekt" - podkreśliła w rozmowie z PAP.

Piekarską szczególnie cieszy fakt, iż wśród złożeń projektu PiS jest zakaz hodowli zwierząt na futra. "Nie udało się wprowadzić tego w zeszłej kadencji, może w tej uda się uzyskać taką większość ponad politycznymi podziałami. Lobby futrzarskie jest niezwykle silne, związane też z o. Tadeuszem Rydzykiem, więc sądzę, że nie będzie to łatwe, ale nadzieja jest, że uda się wreszcie ten straszny proceder, wzorem innych państw, zakończyć" - zaznaczyła posłanka KO.

 

Przypomniała, że na rozpatrzenie czeka też w Sejmie projekt jej autorstwa dotyczący m.in. wprowadzenia zakazu występów zwierząt w cyrkach. "Sądzę, że nad tymi dwoma projektami będziemy szybko procedować" - powiedziała Piekarska. W planach posłanka KO ma także zgłoszenie propozycji legislacyjnej, która zmierzałaby do stworzenia instytucji Rzecznika Praw Zwierząt.

Poseł Lewicy Andrzej Rozenek, odnosząc się do projektu PiS, powiedział że "to temat, który wszystkim obrońcom praw zwierząt leży na sercu od bardzo dawna". "Jeszcze w VII kadencji Sejmu walczyliśmy o zakaz chowu futerkowego i o zakaz uboju rytualnego. Wtedy udało się ponad podziałami politycznymi osiągnąć konsensus i na rok został zakazany ubój rytualny" - dodał w rozmowie z PAP.

"Dzisiaj PiS proponuje zakaz chowu zwierząt futerkowych - to jest bardzo dobra decyzja. To jest pomysł, który znalazł już swoją realizację w wielu państwach europejskich" - ocenił. Jak zaznaczył, "w XXI wieku nie ma najmniejszego powodu, żeby jakakolwiek kobieta musiała chodzić w futrze ze zwierząt; zwierząt, które są maltretowane; zwierząt, które podczas tej hodowli są traktowane w sposób bardzo niehumanitarny". "Wyjątkowo, muszę powiedzieć, że tym razem się z prezesem Kaczyńskim zgadzam" - dodał.

Negatywnie do projektu odniósł się natomiast poseł PSL-Kukiz15, były minister rolnictwa Marek Sawicki. "Pan prezes Jarosław Kaczyński mógłby zapytać ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, jak duża ilość drobiu i wołowiny idzie w uboju rytualnym, w sprzedaży koszer i halal. Gdyby zapytał, to pewnie by takich głupot nie opowiadał" - oświadczył Sawicki.

Według niego, "jeśli Kaczyński chce zlikwidować polskie rolnictwo, to jest na dobrej drodze". "Niech mu wieś teraz podziękuje za ostatnie głosowanie. Załatwił swój interes, a teraz chce załatwić producentów drobiu i wołowiny" - zaznaczył poseł PSL-Kukiz15.

Dopytywany, czy poprze ten projekt, Sawicki odparł, że nie. "Jeżeli Jarosław Kaczyński nie rozumie, że my ponad 60 proc. produkcji drobiu eksportujemy i 80 proc. w systemie halal, to znaczy, że chce zlikwidować hodowlę drobiu i wołowiny w Polsce" - powiedział.

Krytycznie propozycje PiS ocenia również prezes Ruchu Narodowego, poseł Konfederacji Robert Winnicki. "Polska jest dużym eksporterem zarówno mięsa pochodzącego z uboju w specjalnych warunkach, kierowanego do poszczególnych grup wyznaniowych, jak i znaczącym na rynku światowym eksporterem futer zwierzęcych" - podkreślił Winnicki. Według niego, "jeśli jacykolwiek hodowcy lub ubojnie nie spełniają norm przypisanych prawem, to powinno interweniować państwo i jego organy i powinno nakładać odpowiednie kary lub wręcz zamykać takie zakłady".

Winnicki wskazał też na "radykalnie lewicowy" - jego zdaniem - charakter proponowanych zmian oraz ich "bardzo przykre" skutki ekonomiczne. "Zakaz hodowli czy uboju jest agendą radykalnie lewicową. Jarosław Kaczyński, podnosząc tę agendę, w tej pozycji się stawia, (..) realizuje dzisiaj agendę radykalnej lewicy, co będzie miało bardzo przykre skutki dla polskiej gospodarki, dla branż, które wytwarzają miliardy złotych PKB w polskim rolnictwie" - zaznaczył.

Według niego, jest to "rzecz absurdalna, ponieważ Kaczyński pokazuje Polskę jako słabe państwo, które - jeśli zarzuty są prawdziwe - nie potrafi dopilnować hodowli czy uboju, a z drugiej strony realizuje radykalnie lewicową agendę". "Będziemy się temu zdecydowanie przeciwstawiać" - zapowiedział jeden z liderów Konfederacji. (PAP)

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/ko-i-lewica-pozytywnie-o-propozycjach-pis-dot-zwierząt-psl-i-konfederacja-krytykują/ar-BB18P5l4?ocid=spartan-ntp-feeds

 

Po wyborach wyszło szydło z wora, jak bardzo PiS nienawidzi hodowców i rolników.

Indianka

Ta ziemia należy do mnie

http://www.naharvard.pl/wyklad/ta-ziemia-nalezy-do-mnie.html

Wniosek o całkowite lub częściowe umorzenie grzywny – WZÓR

https://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/wzory-pism/2836281,Wniosek-o-calkowite-lub-czesciowe-umorzenie-grzywny-WZOR.html

Podcasting – Wikipedia, wolna encyklopedia

https://pl.wikipedia.org/wiki/Podcasting

Podcast - dlaczego warto słuchać podcastów? 5 powodów...

http://www.marzeniawcele.pl/podcast-dlaczego-warto-sluchac/

5G to technologia militarna

https://youtu.be/CT_61RM3nCA

poniedziałek, 7 września 2020

Porządki - odcinek 7

Zawieszone. Trzeba było jechać na wieś przywieź mięso psom i kotom.

Bajka o szubienicach

Bajka o szubienicach

Był sobie kraj w którym zły, chciwy i morderczy, acz obłudny król zamorskiego pochodzenia, któremu ufał lokalny, poczciwy lud omamiony patriotycznymi przemowami króla, zarządził budowę ogromnej ilości huśtawek w całym królestwie, rzekomo ku uciesze gawiedzi. 

Gawiedź byla zachwycona. W każdym mieście - dużym i małym, także w każdym maleńkim, prowincjonalnym miasteczku i wsi - miały stanąć huśtawki.

Król dopilnował, żeby w osiedlach ludzkich te huśtawki stały bardzo gęsto, co kilka kilometrów. Na budowę tych huśtawek król opodatkował swój lud, tłumacząc ludowi, że te huśtawki to dla jego wygody oraz uciechy, więc trzeba zapłacić, by wszyscy mieli dostęp do tych huśtawek. Uradowany lud ochoczo zapłacił.

Wyspecjalizowane brygady cieślów stawiały fachowe, duże huśtawki na drewnianym, wysokim podeście, tak, by osoba huśtająca się widziała ze swojej huśtawki całą okolicę.

Następnie nastąpiło uroczyste otwarcie tych huśtawek i zostały one oddane do użytku. Uradowany lud chętnie korzystał z nowo wybudowanych, ogromnych huśtawek. Osoba o każdej tuszy mogła swobodnie się huśtać, gdyż huśtawki były naprawdę solidne.

Gdy już postawiono wszystkie huśtawki, które miały być postawione w całym królestwie, a gawiedź w  najlepsze z nich korzystała, król Vateusz postanowił dodatkowo opodatkować lud pod pretekstem zapłaty dla cieślów za huśtawki. Wprowadzono wiele małych podatków. W sumie urosły one do sporego haraczu.

Naród pobladł - nie wszystkich było stać, by zapłacić. Ludzie musieli przymierać głodem, aby płacić podatek za wybudowanie i utrzymanie huśtawek. Niektórzy mieszkańcy królestwa zaczęli odmawiać zapłaty podatku - te osoby, które odmawiały zapłaty podatku były publicznie napiętnowane i wytykane palcami jako niewdzięcznicy niechcący współfinansować wspólnego dobra. 

Tymczasem wartość wybudowanych huśtawek była niewielka w porównaniu z tym, ile król zażądał podatków za ich postawienie. Różnice między realnym kosztem wybudowania huśtawek, a pobieranymi podatkami sprytny król wkładał do swojego skarbca i góra złota mu rosła. 

Naród się nie buntował, bo uważał, że skoro dobrotliwy w jego pojęciu król postawił takie wspaniałe, nowoczesne huśtawki dla wspólnego dobra - to trzeba się do nich dokładać.

Nastąpiły pierwsze eksmisje i konfiskaty majątku, tych którzy nie chcieli płacić podatku od huśtawek, ale lud patrzył obojętnie mniemając, że ci krnąbrni zasłużyli sobie na to, nie chcąc się dokładać do wspólnego dobra.

Gdy nikt nie płakał nad tymi nieszczęśnikami, król Vateusz postanowił znowu podwyższyć podatki od huśtawek. Tym razem okazało się, że takich, którzy nie są w stanie zapłacić było więcej. Lud zaczął szemrać. Wtedy król Vateusz wysłał straż królewską przeciwko tym krnąbrnym i szemrającym. Cieślom zaś kazał by huśtawki szybko przerobili na szubienice.

W królestwie zorganizowano kilka pokazowych egzekucji, podczas których na podwyższonych podestach na których stały szubienice przerobione łatwo z huśtawek, powieszono wichrzycieli podczas publicznych zbiorowisk.  Dzięki podwyższonym podestom, wszyscy gapie z dużej odległości dobrze widzieli wieszanych. Większość plebsu złorzeczyła tym krnąbrnym ludziom, niepłacącym podatku od huśtawek. Część plebsu zaś patrzyła z przerażeniem na to co się dzieje.  Nikt wieszanym nie pomógł.

Gdy król Vateusz wprowadził kolejną podwyżkę podatku to już naprawdę większość  mieszkańców jego królestwa nie była w stanie zapłacić i zaczął się powszechny bunt, wtedy stało się tak, że wszystkie huśtawki w państwie zostały pośpiesznie przerobione na szubienice i wysłano do tych niepłacących, zbuntowanych obywateli, królewską gwardię aby ich zawlekła pod te szubienice i powiesiła i tak się stało, a na wszystkich szubienicach w królestwie wisiały wisielce. Reszta przerażonych i zastraszonych ludzi przymierając głodem, płaciła bardzo wysokie podatki dla króla Vateusza, a część ludu uciekła za granicę, gdzie nie było podatku od huśtawek.

W kraju wszystkie huśtawki zostały przerobione na szubienice do karania i zabijania i zastraszania mieszkańców, ale podatek od huśtawek cały czas był naliczany.

5G to technologia militarna

https://youtu.be/CT_61RM3nCA

Została wprowadzona w Polsce dla potrzeb wojska i służb specjalnych. Służy do identyfikacji i śledzenia oraz zabijania obywateli.

Zapis zarazy

https://youtu.be/LSaPZB4T1Do

Totalny przekręt Szumowskiego

niedziela, 6 września 2020

Porządki - odcinek 6

Porządki ograniczone dziś do minimum.
Trochę zmywania. Gotowanie porządnego obiadu. Dziś pieczony kurczak z ziemniakami i pieczarkami oraz surówką z rzepy. Zaparzyłam świeżą herbatę ziołową.
Dziś mój umysł cały dzień pochłonięty rozmyślaniami o proroctwach i konieczności zmiany planów w związku z nimi.
Ma być wojna. Trzeba się do niej przygotować.

Kod uzdrawiania

https://youtu.be/wGOuj-eQafw