Wypadek miał miejsce w czerwcu w miejscowości Szewce pod Trzebnicą (woj. dolnośląskie). Sytuację opisało Radio Wrocław. Policja prowadziła czynności i zbierała informacje od mieszkańców. Kiedy na jednej z posesji przywitał ich biegający pies, jeden z funkcjonariuszy użył przeciwko zwierzęciu paralizatora.
"Paralizatorem do psa?" - komentuje z niedowierzaniem świadek zdarzenia. "Ona biegła, żeby się przywitać. To najbardziej spokojny pies, jest u siebie na posesji" - tłumaczyła w rozmowie z Radiem Wrocław Halina Kaliciak. Dodaje, że przed wejściem była umieszczona tabliczka informująca o obecności zwierzęcia.