czwartek, 23 lutego 2017

Żydowska polityka historyczna nakierowana na materialne eksploatowanie Holocaustu kosztem Polaków - geneza


Żydowska polityka historyczna nakierowana na materialne eksploatowanie Holocaustu kosztem Polaków - geneza

Bardzo ciekawy, pouczający i świetnie napisany artykuł.
Polecam.

Lechija christiana

Proces sekularyzacji sprawił, że wśród Żydów zaczął coraz częściej pojawiać się sceptycyzm a wraz z nim pytanie: czy powinniśmy wierzyć, że Morze Czerwone się rozstąpiło i tak dalej? Potrzeba jest matką wynalazków i naprzeciw potrzebie wynikłej z narastania nastrojów sceptycznych w środowiskach żydowskich, wyszła religia holokaustu – mówi w rozmowie z portalem PCH24.pl redaktor Stanisław Michalkiewicz.



Kiedy po raz pierwszy zaczęto przerzucać odpowiedzialność za niemieckie zbrodnie na Polaków?
Trudno jednoznacznie wskazać precyzyjną datę. Gdybym chciał odtworzyć sekwencję wydarzeń, która do tego doprowadziła, to wskazałbym na spotkanie Dawida Ben Guriona z Konradem Adenauerem w Nowym Jorku w roku 1961 podczas którego premier Izraela obiecał kanclerzowi Niemiec, że Żydzi nie będą już przeklinać „Niemców”. Wtedy  po raz pierwszy pojawiła się wykładnia, że sprawcami II Wojny Światowej byli „naziści” a nie Niemcy. Wcześniej nikt nie używał słowa „naziści”. Wszyscy wiedzieli, że zbrodni dokonali Niemcy.

Drugie wydarzenie, jakie doprowadziło do eskalacji obwiniania Polski i Polaków za zbrodnie II Wojny Światowej, to przemówienie Gerharda Schrӧdera w roku 2000 po objęciu przez niego w roku 1998 urzędu kanclerza Niemiec. Powiedział on, że „okres niemieckiej pokuty dobiegł końca”. Oznaczało to, że Niemcy nie będą przyjmowały żadnych suplik odszkodowawczych z powodu II Wojny Światowej.

Deklaracja kanclerza Schrӧdera stawiała stronę żydowską w obliczu konieczności podjęcia zasadniczych decyzji. W efekcie doszło wówczas do koordynacji niemieckiej polityki historycznej, która jest obliczona na stopniowe zdejmowanie odpowiedzialności z Niemiec i narodu niemieckiego, z żydowską polityką historyczną, która jest nakierowana na materialne eksploatowanie Holocaustu. Zdecydowano, że w tych warunkach żydowska polityka historyczna może mieć szanse powodzenia, jeśli wytypuje się „winowajcę zastępczego” i do niego zacznie się kierować pretensje odszkodowawcze. Ze względu na to, że spora część zbrodni niemieckich została dokonana na naszym obecnym terytorium państwowym  zdecydowano, że to Polska zostanie wykreowana na winowajcę zastępczego.

Proces zdejmowania odpowiedzialności z Niemców pomogła z pewnością wypowiedź papieża Benedykta XVI, który 28 maja 2006 roku przemawiając w obozie zagłady w Brzezince powiedział, że Niemcy były pierwszym krajem okupowanym przez nazistów. Dzięki tej figurze retorycznej Niemcy ze sprawców II Wojny Światowej jednym susem przeskoczyły do pierwszego szeregu ofiar.

Jaką rolę w procesie tworzenia „religii Holocaustu” odegrało zjawisko sekularyzacji?
W przypadku niemal wszystkich narodów świata istnieje wiele bardzo różnych elementów identyfikacji. W przypadku narodu żydowskiego, który żył w diasporze, głównym elementem identyfikacji była dotychczas religia, zbudowana na bardzo traumatycznym przeżyciu, jakim było wyjście z niewoli egipskiej. Proces sekularyzacji sprawił, że wśród Żydów zaczął coraz częściej pojawiać się sceptycyzm a wraz z nim pytanie: czy powinniśmy wierzyć, że Morze Czerwone się rozstąpiło - i tak dalej?

Potrzeba jest matką wynalazków i naprzeciw potrzebie wynikłej z narastania nastrojów sceptycznych w środowiskach żydowskich, wyszła właśnie religia holokaustu.

Żydzi stwierdzili, że w procesie identyfikacji nie warto już powoływać się na niepewne wydarzenia głębokiej starożytności. Lepiej eksploatować traumatyczne wydarzenie będące w zasięgu ręki. Masakra Żydów europejskich w czasie II Wojny Światowej była idealnym „czynnikiem” jednoczącym i arcyważnym elementem żydowskiej tożsamości. Nie trzeba w nią „wierzyć”, trzeba ją tylko ciągle przypominać.

I tutaj dochodzimy do najważniejszej sprawy. Najważniejszym warunkiem „religii Holocaustu” nie jest uznanie przez naród żydowski masakry Żydów europejskich za wydarzenie bez precedensu. Istotą sprawy jest, aby cały świat uznał, że jest to wydarzenie bez precedensu w dziejach. Cała praca „duchownych i wyznawców religii Holocaustu” jest właśnie na to nakierowana. Przy pomocy piekielnej triady, czyli państwowego monopolu edukacyjnego, mediów  i przemysłu rozrywkowego, środowiska żydowskie próbują narzucić światu tę opinię.

Dlaczego akurat w ostatnim czasie obserwujemy tak silne ataki na Polskę i Polaków prowadzone przez największe media m.in. w Niemczech, Włoszech i USA?
Większość tych środowisk to w istocie środowiska żydowskie. Żydzi żyją w wielu krajach, co może stwarzać wrażenie, że nie tylko Żydzi, ale i inni też uważają Polaków za naród zbrodniarzy. Ale są to żydowskie media, a jeśli nawet nie, to jednak są inspirowane przez żydowskie organizacje.

Celem tej nagonki jest obrabowanie Polski pod pretekstem tzw. roszczeń majątkowych. Naciski żeby Polska te tzw. roszczenia zrealizowała są przynajmniej od 1996 roku, kiedy to miała miejsce słynna deklaracja ówczesnego sekretarza Światowego Kongresu Żydów Israela Singera. Oświadczył on w Buenos Aires, że jeśli Polska nie zadośćuczyni tym roszczeniom, to będzie „upokarzana” na arenie międzynarodowej.

Niestety część polskich osobistości czy to z tchórzostwa, czy to z łajdactwa, czy to z głupoty podłączyła się do tej operacji. Mam tu na myśli przede wszystkim byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który 10 lipca 2001 roku w Jedwabnem przeprosił za winy Polaków. Była to forma oskarżenia narodu polskiego za zbrodnie niepopełnione. Mam nadzieję, że Aleksander Kwaśniewski, jeśli poczucie sprawiedliwości w Polsce do końca nie zaniknie, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej za to łajdactwo, za to sprzeniewierzenie się przysiędze prezydenckiej, którą składał dwukrotnie, więc mógłby się jej nauczyć na pamięć.

W konstytucyjnej rocie tej przysięgi jest zobowiązanie, że prezydent będzie niezłomnie strzegł godności narodowej. Nie da się pogodzić obietnicy niezłomnego strzeżenia godności narodowej z jednoczesnym oskarżaniem narodu o zbrodnie niepopełnione.

To tylko jeden z przykładów. Naciski strony żydowskiej, które przyjmują różną formę nie ustają. Dowodem była publikacja gazety „ The Jerusalem Post” podczas ostatniej wizyty w Izraelu pana prezydenta Andrzeja Dudy. „ The Jerusalem Post” poruszył sprawę roszczeń stwierdzając, że „jeśli nie teraz, to kiedy?” Widać było, że ta publikacja jest obliczona na efekt w postaci rozmiękczenia polskiego oporu. Na szczęście prezydent nie ma konstytucyjnych uprawnień, żeby w imieniu państwa składać jakieś zobowiązania finansowe, ale ta intencja była bardzo widoczna.

Jarosław Kaczyński przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku zapowiedział w Klubie Ronina, że Polska nie będzie wypłacała Żydom żadnych odszkodowań. Patrząc jednak na realną politykę ciężko nie odnieść wrażenia, że była to tylko „przedwyborcza obietnica”…
Miejmy nadzieję, że Jarosław Kaczyński dotrzyma tej obietnicy. Coś jednak jest na rzeczy. Przypomnę spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy w konsulacie polskim w Nowym Jorku z przedstawicielami organizacji żydowskich. Z tego spotkania nie ukazał się żaden polski komunikat. Informacje o przebiegu spotkania musieliśmy czerpać z wypowiedzi szefa Żydowskiej Ligi Antydefamacyjnej Abrahama Foxmana dla mediów amerykańskich.

Wiemy m.in., że pan prezydent Andrzej Duda zobowiązał się do walki z antysemityzmem zapowiadając odpowiednią legislację w tej sprawie, co jest bardzo niepokojące. Wiadomo bowiem, że to ani prezydent, ani żaden inny czynnik polski nie decyduje o tym, co jest antysemityzmem. Zawsze decyduje o tym strona żydowska. Gdyby taka legislacja pojawiła się, wówczas mielibyśmy do czynienia z amputacją kolejnego fragmentu polskiej suwerenności państwowej.

Powtórzę raz jeszcze: miejmy nadzieję, że Jarosław Kaczyński dotrzyma złożonej obietnicy i nie ugnie się przed żadnymi naciskami.

http://www.m.pch24.pl/religia-holocaustu--a-polskie-obozy-smierci-hjnpws,49308,i.html

Paśniki dla owiec

W związku z tym, że owce marnują ogromne ilości siana, Indianka zainwestowała w dwa pojemne, metalowe paśniki oraz wykorzystała na dwa kolejne paśniki - drabinki od wozu konnego. Teraz owce mają 4 duże paśniki i pasza się nie marnuje. Nie rozgrzebują jej. Jedzą wszystkie jednocześnie. Nie tłoczą się.

Do zadawania paszy sypkiej, Indianka wykorzystała dwie wielkie, aluminiowe misy od zepsutych taczek oraz stary, żeliwny zlew dwukomorowy.

Poza tym u owiec stoją dwa ogromne, 20-sto litrowe wiadra, które są uzupełniane kilka razy dziennie plus myte raz dziennie lub częściej w miarę potrzeby.
Sól doczekała się swojej podstawki z grubego, niebieskiego tworzywa.

Owczarnia jest pod całodobową kontrolą, podobnie koziarnia i stajnia dla koni. W tym celu Indii zakupiła mocne latarki czołowe. By móc o każdej porze skontrolować owce.

Owczarnia zasłana bogatą, czystą ściółką.

Owce doceniają starania Indianki. Dziś zmęczona po przytarganiu i rozłożeniu paszy do karmideł, osunęła się na ziemię i odpoczywała. Wzięła na kolana jagnię. Inne zazdrosne owce podeszły bliziutko by je pomiziać. Pogłaskała policzki owcom. Podrapała za uszami i pod brodą. Przytuliła twarz do najbliższej owieczki. Owca wtuliła się. Owce to pieszczochy :)
A Indianka to ich pasterka czyli Laszka :) Albowiem po starosłowiańsku "Lah" to pasterz, pan, a nawet Bóg. Indianka jest taką dobrą, troskliwą i mądrą Boginią swych stad. Ludzką Panią. Karmi i dba. Kocha swoje zwierzątki.

Lechija vel Indianka w swoim żywiole...

środa, 22 lutego 2017

Duża torba


Indianka zainwestowała w ogromny wór. Wór pierwotnie był dedykowany zbożu, ale Indii potrzebuje go do pakowania siana i targania go przez całe podwórko, z paszarni do owczarni, gdyż jej metalowa taczka jest za mała, niewydajna i kłopotliwa w użytkowaniu, zwłaszcza, gdy wieje.

Wór się sprawdził. Indii go trochę zmodyfikowała: wycięła górną część wora i porozcinała wewnętrzną folię w środku, by zwiększyć pojemność poliestrowego wora.

Wór ma 4 mocne uszy. Po napakowaniu go sianem, Indii i Brunhilda włożyły w uszy trzonki od wideł i przeniosły wór do owczarni. Wór wymaga udziału w noszeniu dwóch osób, gdyż jest bardzo obszerny, niczym namiot.

Wielka torba jest wydajna. Wystarczy ją dwa razy załadować, by zaopatrzyć owce w odpowiednią ilość paszy. Pół wora starcza kozom.

Koniom na szczęście nie trzeba nosić. Konie dostają paszę pod paszarnią. Marnują jej sporo, więc Indii myśli by zaopatrzyć je w wielki, wygodny paśnik. Już wie, co powinno się sprawdzić. Na razie kasy niet, dojazdu też niet, więc musi się wstrzymać z inwestycją w paśnik. Póki co, wykorzysta do tego celu drabinę.

poniedziałek, 20 lutego 2017

Jak sędziowie za czasów rządów PO skazywali Polaków za mowę nienawiści

Przypominamy i będziemy przypominać:

Polaka skazano za mowę nienawiści, bo użył słów:
„z imieniem Mahometa na ustach Arabowie podrzynają gardła niewiernym”.
Czy ten sam sędzia zainteresuje się tym, co się dzieje w Teatrze Powszechnym w Warszawie? Jakie słowa tam padają, jakie sceny odstawiają? Czy tych, co rzygają na Polaków i plugawią ich świętości, tych, co otwarcie nawołują do zabójstw politycznych - czy tym lewackie sądy będą zawsze pobłażać, a Polaków za eksponowanie symboli patriotycznych będą gnoić w ich własnym kraju? Komu się wysługują sędziowie?

Wzburzona Lechija

"To od jego pomysłu i pierwszej stadionowej oprawy we Wrocławiu zaczęła się popularność wśród młodzieży Żołnierzy Wyklętych. Podobnie było z modą na przekreślony sierp i młot. „Guru, ideolog i mentor kiboli Śląska Wrocław” – pisze o nim gazeta, której nazwy nie wolno wymieniać na łamach kibicowskiego portalu, którego jest redaktorem naczelnym. Roman Zieliński, jedna z kibicowskich legend, z zasady nie udziela wywiadów. Wyjątek zrobił dla programu Piotra Lisiewicza „Wywiad z chuliganem” w Telewizji Republika, gdzie wystąpi dziś o 21.30.

Zieliński, redaktor naczelny portalu Fan Śląsk, ma wciąż nowe pomysły na odbudowę polskiej tożsamości, realizowane przez środowisko kibicowskie. Za szczyt bezczelności uważa fakt, że jeden z głównych zabytków Wrocławia nosi nazwę Hali Stulecia.

Hala we Wrocławiu upamiętnia zabijanie Polaków

Halę tę zbudowali Niemcy w 1913 r., a jej nazwa „Jahrhunderthalle”, czyli Hala Stulecia, uczcić miała stulecie zwycięstwa wojsk niemieckich nad wojskami Napoleona w bitwie pod Lipskiem w 1813 r. Zginęło w niej kilka tysięcy walczących po stronie Napoleona Polaków, w tym książę Józef Poniatowski, który utonął w rzece Elsterze.

Gdy Wrocław stał się częścią PRL, komuniści zmienili nazwę budynku na „Hala Ludowa”. Nazwę „Hala Stulecia”, umieszczoną na budynku przywrócono w… III RP za rządów prezydenta Rafała Dutkiewicza. Argumentowano, że w ten sposób będzie ona bardziej rozpoznawalna w Europie!

To jest absolutny skandal. Nazwa Hali gloryfikuje zabijanie Polaków. W Polsce przedwojennej ktoś, kto by to zrobił, zawisnął by na stryczku w środku miasta
– mówi ostro Zieliński.

Jego zdaniem hala nie powinna mieć ani niemieckiej, ani komunistycznej („Ludowa”) nazwy.

Nazwijmy ją Halą Księcia Józefa Poniatowskiego
– proponuje.

Dutkiewicz honoruje Żołnierzy Wyklętych i… stalinowca

Roman Zieliński pytany o to, której z określeń wiadomej gazety – guru, ideolog czy herszt – podoba mu się najbardziej, odpowiada:

Jeżeli ta gazeta je wymienia, to podobają mi się wszystkie trzy.
Ale w programie wystąpi w kapturze i ciemnych okularach, by zademonstrować, że nie chce być celebrytą odcinającym kupony od swojej legendy.

Krótko po tym, jak na stadionach pojawiły się tzw. „sektory dziecięce”, media zalała fala oburzenia. Okazało się bowiem, że uczniowie podstawówek zamiast „rozmyć” niepoprawną atmosferę stworzoną przez „złych” kiboli, błyskawicznie zaczęli nią nasiąkać. Na stadionie Śląska Wrocław sektor dziecięcy wywiesił – w czasie, gdy PO wyrzucała historię ze szkół – transparent „Chcemy patriotyzmu w szkołach” oraz zaprezentował oprawę z Żołnierzami Wyklętymi.

Na mecze chodzi od lat 70., w stanie wojennym malował antykomunistyczne napisy, a w latach 90. zasłynął dzięki książkom „Pamiętnik kibica” i „Liga chuliganów”. Były to pierwsze publikacje opowiadające o kibicach, w tym stadionowych zadymach.

W 2011 r. to od pomysłu Romana Zielińskiego rozpoczęła się wśród polskiej młodzieży moda na Żołnierzy Wyklętych.

Razem z Pawłem „Kolorem” i Grześkiem „Presleyem” siedzieliśmy nad tym pomysłem po nocach
– wspomina Zieliński.

W efekcie kibice na stadionie rozstawili transparenty z nazwiskami i pseudonimami żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Niewielu mówiły one wówczas komukolwiek. Za Wrocławiem „zaraza” rozeszła się po całej Polsce i dziś podobne oprawy spotkać można wszędzie.

Kibice prowadzili też akcję na rzecz powstania we Wrocławiu Ronda Żołnierzy Wyklętych. Udało się, prezydent Rafał Dutkiewicz osobiście odsłonił tabliczkę z nazwą ronda. A pół roku później zaprosił do Wrocławia… polującego na nich po lasach stalinowskiego zbrodniarza Zygmunta Baumana.

W odpowiedzi kibice Śląska i narodowcy zorganizowali protest przeciwko wizycie Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Postawiono ich przed sądem, a sędzia Paweł Chodkowski skazał ich na kary, m.in. 30 dni aresztu i 6 tys. zł grzywny.

W czasie ogłaszania wyroku z sali usunięto publiczność, która zagłuszyła sędziego Chodkowskiego, gdy ten użył kuriozalnego określenia „ideowe wybory Zygmunta Baumana”, dotyczącą jego służby w zbrodniczej stalinowskiej formacji.

Mowa nienawiści po ośmiu latach

W ramach zemsty na Zielińskim podległa Dutkiewiczowi urzędniczka złożyła też zawiadomienie w sprawie jego kolejnej książki pod prowokacyjnym tytułem „Jak pokochałem Adolfa Hitlera”, która była wcześniej w sprzedaży przez… osiem lat.

Rozpoczął się medialny lincz, a niemal nikt z wypowiadających się nie przeczytał książki. To tak jakby oskarżyć za wywołanie wojny autora filmu „Jak rozpętałem II wojnę światową”
– mówi autor „Wywiadu z chuliganem” Piotr Lisiewicz.

Mimo szczerych wysiłków zarówno prokuratura, jak i sąd musiały oddalić zarzut propagowania przez Zielińskiego faszyzmu, jako absurdalny. Skazano go za to za mowę nienawiści, której dopuścić się miał poprzez „dokonywanie uogólnień i utrwalanie stereotypów w stosunku do Arabów, Żydów i Murzynów, przedstawiając ich jako terrorystów, rasistów, wrogów Polaków, a przy tym jak grupy realnie zagrażające Polsce i Polakom”. Za jedno z takich sformułowań uznano „z imieniem Mahometa na ustach Arabowie podrzynają gardła niewiernym”.

Niespodziewanie wyrok ten skrytykował Jacek Żakowski, który jako jeden z nielicznych książkę przeczytał.

To są poglądy, które część osób - niestety, nie tak bardzo mała - wyznaje. Gdyby one nie były upubliczniane, nie mielibyśmy okazji się do nich ustosunkować ani porozmawiać, żeby przekonać część tych osób do zmiany poglądów
– stwierdził w radiu TOK FM.

Ten wyrok mi się nie podoba. Mnie się to prawo nie podoba, które pozwala wydać taki wyrok
– stwierdził też.


Roman Zieliński w bunkrze w „Wywiadzie z chuliganem”

Młodzi kibole Śląska upamiętniają Żołnierzy Wyklętych

Sektor dziecięcy chce patriotyzmu w szkołach

Przekreślony sierp i młot na najwyższym budynku Wrocławia

Kibice Śląska przyjaźnią się z kibicami z czeskiej Opawy. Zarazili ich antykomunizmem. „Lepiej być martwym niż czerwonym” po czesku"


http://niezalezna.pl/94193-lider-kibicow-slaska-zamiast-niemieckiej-hali-stulecia-hala-ksiecia-poniatowskiego

Nie lubię Timmermansa!

Timmermans to uzurpator z Holandii, który bezczelnie wtrąca się do spraw wewnętrznych Polski. Jak śmie?!

Lechija oburzona



"- Proszę pozwolić nam na działania zgodne z naszą konstytucją, a nie z pańską wizją naszej konstytucji – usłyszał Frans Timmermans od ministra Witolda Waszczykowskiego. Do wymiany zdań między szefem polskiego MSZ a wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej doszło na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Szef polskiej dyplomacji powiedział, że kluczowe znaczenie dla przyszłości UE mają pojęcia solidarność i elastyczność. Jak przypomniał, Niemcy domagają się od Polski solidarności w sprawie uchodźców, a wcześniej zamknęły dla pracowników z Polski na siedem lat niemiecki rynek pracy. W tym kontekście wskazał też na problem zaopatrzenia w gaz, szczególnie plany budowy gazociągu Nord Stream 2. – Musimy wreszcie okazać solidarność, o której mówimy – dodał.

Odnosząc się do problemu elastyczności wyjaśnił, że nie wszystkie kraje mogą i chcą realizować w takim samym stopniu, także finansowym, wszystkie projekty unijne. Waszczykowski powiedział, że różnice między krajami Unii ujawniają się nie tylko pod względem stopnia integracji, lecz także pod względem wartości.

W tym momencie do dyskusji postanowił włączyć się Timmermans. 

Nie zgadzam się. (...) W zeszłym tygodniu w Rumunii ludzie, którzy mieli wrażenie, że rząd nie walczy z korupcją, natychmiast wyszli na ulice. Te wartości są podzielane przez wszystkich 
– powiedział wiceprzewodniczący KE. Wspomniał też o protestach kobiet w Polsce, które – jego zdaniem – „walczą o wartości”. – Unia Europejska opiera się na prawie i ustawach, przed sądem wszyscy są równi – kontynuował.

– Praworządność zakłada, że państwa członkowskie nie mieszają się do wymiaru sprawiedliwości – dodał Timmermans. – Nie ma zasady, która nakazywałaby, by w każdym kraju był Trybunał Konstytucyjny, ale jeżeli w kraju istnieje Trybunał Konstytucyjny, to powinno się przynajmniej przestrzegać konstytucji – obwieścił.

Proszę pozwolić nam na działania zgodne z naszą konstytucją, a nie z pańską wizją naszej konstytucji 
– odpowiedział na bezczelne uwagi minister Waszczykowski. Odnosząc się do Komisji Weneckiej, o której wspomniał Timmermans, szef MSZ powiedział, że to gremium „udzieliło (Polsce) rady”. – W Polsce ma miejsce polityczny spór, rozwiążcie go za pomocą środków politycznych, a nie poprzez mieszanie się instytucji zagranicznych – zaznaczył.

Po panelu w rozmowie z dziennikarzami Waszczykowski powiedział, że dyskusja z Timmermansem „nie była spięciem, lecz rozliczeniem”. – Wydaje się, że elity europejskie, szczególnie biurokracja w Brukseli, nie czuje się w ogóle winna, odpowiedzialna za to, co się stało, a stało się bardzo niedobrze – wyjaśnił szef polskiej dyplomacji, nawiązując do Brexitu.

Trzeba na nowo zdefiniować rolę instytucji europejskich. Rolą Komisji Europejskiej jest przestrzeganie zapisów w traktatach, nic ponadto 
– podkreślał Waszczykowski, zarzucając części unijnych urzędników „ambicje polityczne”.

W przyszłym tygodniu wyślemy naszą ocenę do pana Timmermansa, która odpowiada na te zarzuty o rzekomy brak rozstrzygnięć praworządności. Po prostu odrzucamy to. Uważamy, że Komisja nie ma instrumentów i prawa, żeby wtrącać się w rozwiązania wewnętrzne państw członkowskich. My przestrzegamy pewnych kanonów prawa międzynarodowego, trójpodziału władzy, natomiast w każdym państwie Unii Europejskiej model demokracji jest inny"
http://niezalezna.pl/94096-timmermans-i-jego-bezczelne-uwagi-kontre-polskiego-ministra-zapamieta

W kraju Timmermansa nie ma TK


Minister Waszczykowski powiedział to, co większość Polaków chciała wykrzyczeć. Frans Timmermans, to człowiek, który pochodzi z kraju który nie tylko nie ma Trybunału Konstytucyjnego, ale także konstytucyjnie zakazuje się sądom ocen jakiejkolwiek ustawy – mówił dziś w programie Minęła 20 poseł PiS Dominik Tarczyński.

Polityk przywołał piątkową rozmowę wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, Holendra Fransa Timmermansa z szefem MSZ Polski Witoldem Waszczykowskim podczas jednego z paneli dyskusyjnych podczas 53. Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

– Proszę pozwolić nam na działania zgodne z naszą konstytucją, a nie z pańską wizją naszej konstytucji – usłyszał wówczas Timmermans od ministra Waszczykowskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Timmermans i jego bezczelne uwagi. Kontrę polskiego ministra zapamięta
 
Minister Waszczykowski powiedział to, co większość Polaków chciała wykrzyczeć. Frans Timmermans, to człowiek, który pochodzi z kraju który nie tylko nie ma Trybunału Konstytucyjnego, ale także konstytucyjnie zakazuje się sądom ocen jakiejkolwiek ustawy. I on chce pouczać Polskę. Ale skończyły się czasy uczniowskie. Polska nie będzie traktowana jako uczniak. Nie będzie pouczana. Ja się bardzo cieszę, że te słowa padły. Dlatego, że Polska nie może być traktowana jako przedmiot
– stwierdził dziś w TVP Info Dominik Tarczyński.

http://niezalezna.pl/94198-tarczynski-w-kraju-timmermansa-nie-ma-tk

Małżeństwa homoseksualistów nielegalne


Niedopuszczalne jest zarejestrowanie w Polsce małżeństwa zawartego [za granicą] przez osoby tej samej płci - napisała polska Prokuratura Krajowa w swoim komunikacie prasowym. Ale jest i nowość: od teraz, na polecenie zastępcy prokuratora generalnego, czyli ministra Zbigniewa Ziobro, prokuratorzy mają włączać się w postępowania sądowe w tej sprawie.

Brawo Minister Ziobro! :)))

Polska wraca do normalności.
Nienormalność wyjechała razem z Tuskiem do Brukseli :)

Lechija ukontentowana :)))

sobota, 18 lutego 2017

Skręcanie


Indianka i Niemra namęczyły się dziś przy skręcaniu nowego wózka transportowego do drewna. Indianka musi oszczędzać chory kręgosłupek i jak najmniej dźwigać. Wózek pomoże. Ma nadzieję, że wózeczek na czterech kółkach się sprawdzi i ulży jej. Wózek ciężko się skręcało, więc póki co tylko częściowo skręcony jest. Niemra zażądała przerwy na jogę, a potem udała się na spacer.
Zanim poszła na spacer, złapała owcę uciekinierkę i wpuściła ją do boxu z innymi owcami.

Nowa wanna kąpielowa

Indianka wypróbowała wczoraj swoją nową, większą kastę.
Wygodnie się w niej cała wykąpała. Gdy Niemra wróciła z całodniowej wędrówki, wymoczyła w niej swoje nogi.

Plastik jest duży i pojemny, ale kruchy. Nie można się opierać na krawędziach, bo pękają. Od pęknięcia krawędzi, zaczyna się zaś rozerwanie ścianki.

Wczoraj pękła krawędź kasty, gdy Indianka podparła się na niej rękoma, całym ciężarem ciała, wstając. Trzeba zatem ostrożnie postępować z tym wynalazkiem.

Latem kasty będą przydatne do zbierania deszczówki do podlewania ogrodu. Teraz wraz z wiadrami, służą do pojenia zwierząt i kąpieli w domu. 

Z uwagi na kruchość kast, do pojenia zwierząt lepiej sprawdzają się wiadra plastikowe gospodarcze. Tzn. kasty do pojenia są jako tako bezpieczne, ale do zadawania zboża owcom się nie nadają, bo owce tłumnie zbyt napierają na kastę i łamią ją.

Do pojenia zwierząt najlepiej nadają się wiadra dwudziestolitrowe.
Trzy owce naraz mieszczą swe łby w takim dużym wiadrze i dzięki temu trzy na raz piją. Podobnie jest z kozami i końmi. Dwa/trzy konie mogą pić jednocześnie. Zaś małe, dwunastolitrowe wiaderka są wygodne do noszenia wody i do pojenia wyizolowanych matek z młodymi.

Podczas mrozów nie wolno rzucać zamarzniętymi wiadrami i kastami, bo pękają. Trzeba takie przymarznięte zabierać do domu do ogrzania i rozpuszczenia lodu.

Wiadra i kasty trzeba codziennie myć, zwłaszcza, gdy wpadnie do nich owczy lub kozi bobek. Jeden bobek w wiadrze sprawia, że żadne zwierzę nie wypije z niego wody, choćby bardzo spragnione było. Zwierzęta mają bardzo czuły węch.


piątek, 17 lutego 2017

Kręgosłup Indianki

Ostatnio coraz bardziej dokucza. Poza tym jakoś brak sił w rękach do targania siana, zwłaszcza przez całe podwórko, które topnieje i powoli zacznie zamieniać się w błoto.

Indiance brakuje sił i czasu na wszystko co ma do zrobienia, ale robi co może, by sprostać postawionym sobie zadaniom.

Wymyśliła też kilka udogodnień, które mają usprawniać i ułatwiać jej pracę.
Poza tym w tym roku zrobi ręcznie kilka bel swojej własnej sianokiszonki, gdyż to kupne siano, które przywożą jej ludzie, to stary, kurzący się chwaścior z kwaśnych łąk. Bezwartościowy jak słoma.

Indianka obolała

wtorek, 14 lutego 2017

Merkel chce sprowadzić do Europy dodatkowych 12 mln muzułmanów

Oj, grzeje babę dekiel. Chyba ją ktoś zahipnotyzował.
Ta kobieta popadła w całkowity obłęd.
Europą rządzi wariatka!
Przymuszanie Europejczyków do akceptacji inwazji muzułmanów i ich przemocy, zasługuje na trybunał stanu.

Lechija wzburzona

imigranci_Malmo

Ciemność nad imigranckim multikulti! Odcinają prąd w Malmö. Strzelanina za strzelaniną

 Dział: Przestępczość i Terror Społeczeństwo | 14 lutego 2017
Koncern energetyczny Högs EL zapowiedział przerwanie dostaw prądu do trzeciego co wielkości miasta Szwecji z powodu fali zbrodni zalewającej miasto – donosi InfoWars.
W komunikacie opublikowanym na Facebooku koncern zawiadamia, że nie może dłużej obsługiwać klientów w Malmö ze względu na „zagrożenie bezpieczeństwa”, „narastającą przemoc i strzelaniny”. „Musimy myśleć o bezpieczeństwie naszych pracowników” – głosi komunikat.
Już wcześniej z miasta zaczęły uciekać – jedna po drugiej – inne firmy usługowe i handlowe. Przypomnijmy, że obecnie 43 proc. ludności Malmö stanowią imigranci, głównie z Iraku i Syrii. W centralnej dzielnicy Rosengard muzułmanów jest już 90 proc.
W wywiadzie dla portalu Breitbart emerytowany szef lokalnej policji z Malmö Torsten Elofsson przyznaje, że oprócz nieustannej strzelaniny w mieście raz po raz dochodzi też do wybuchów, co przypomina już „małą strefę wojny”.
Opisuje m.in. przypadek imigranckiej rodziny, która dostała nakaz eksmisji, gdyż stwarzała problemy dla sąsiadów. W zemście za to imigranci zaatakowali granatami ręcznymi miejscowe biuro agencji nieruchomości. Na szczęście tym razem nikt nie zginął.
Większa część miasta jest już tzw. strefą no-go, gdzie policja nawet boi się wchodzić. Policyjne radiowozy są tam atakowane koktajlami Mołotowa, raz po raz wybuchają masowe zamieszki, płoną samochody, rozlegają się strzały, dochodzi do gwałtów.
Tylko od początku 2017 r. w mieście było co najmniej 11 strzelanin, w których zginęły trzy osoby, a czwarta jest ciężko ranna. Do Malmö przybył właśnie minister spraw wewnętrznych Anders Ygeman. Zapewnił, że powstrzyma zalewającą miasto falę zbrodni – rzuci tam dodatkowe siły policyjne i podniesie do 2-ch lat kary więzienia za nielegalne posiadanie broni.
Dosłownie w przededniu jego wizyty ktoś zastrzelił na centralnym placu 23-letniego mężczyznę. W styczniu zastrzelono 16-letniego chłopca, który brał udział w proteście przeciwko przemocy. Sprawcy mordów są nieznani. W ogarniętym terrorem mieście nikt nie chce zeznawać. Władze liczą, że zmieni się to po wprowadzeniu instytucji anonimowego świadka.
Przypomnijmy, że już wcześniej politycy prawicowi w Szwecjiwezwali do wprowadzenia w Malmö stanu wojennego i wysłania tam wojska, gdyż policja nie jest w stanie opanować sytuacji.

http://reporters.pl/5463/ciemnosc-nad-imigranckim-multikulti-odcinaja-prad-w-malmo-strzelanina-za-strzelanina/

poniedziałek, 13 lutego 2017

Luzacy-wolontariusze

Znalazło się parę doświadczonych osób do układania moich koni.
Oczywiście potrzeba ich więcej dla systematycznego i skutecznego treningu w dłuższym okresie czasu.
Więc oferta nadal aktualna.

Poza nimi, są mile widziani wolontariusze-luzacy do pomocy przy koniach
(szczotkowanie, lonżowanie, prowadzanie w ręku, siodłanie, sprzątanie stajni itp.).

Jeśli konie będą gotowe i bezpieczne do jazdy, będą oni mogli na nie wsiadać pod okiem instruktorów. Na ten moment konie są bezpieczne dla doświadczonych, długoletnich jeźdźców. Choć są grzeczne, spokojne, przyjazne, nie mam pewności, czy słabo objeżdżona osoba, dałaby radę. Raczej tak, ale chyba nie każda. Nie ma gwarancji, że da się na moich koniach łatwo jeździć, ale ćwiczyć z nimi z ziemi, na pewno tak. Znają podstawy.

Jesteś zainteresowany pomocą przy koniach w zamian za darmowy pobyt na Mazurach Garbatych? Napisz. Opisz siebie, swoje umiejętności oraz napisz, czemu chcesz mi pomóc.
Zwracam  uwagę, że zapraszam osoby, które chcą mi wyłącznie pomóc, a nie zaszkodzić. To tak a propos przykrych doświadczeń z paniami dewiantkami.
Dlatego zapraszam osoby wyłącznie normalne.

Pozdrawiam,
Izabella :)

Rancho Romantica de Red Permaculture Ecovillage
Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Powiat Olecki
Województwo Warmińsko-Mazurskie
Polska - Poland
Mobile:
0048607507811 PLUS
0048511945226 Orange
Rajdy.Konne(@)tlen.pl

niedziela, 12 lutego 2017

Tereny do jazdy konnej na Mazurach Garbatych

Terenów do jazdy konnej jest tu mnóstwo. Na moim Rancho 11 urozmaiconych hektarów, okolica wokół równie ciekawa, malownicza, spokojna do wycieczek konnych w plener. Bogactwo przyrody. Jest też niedaleko Puszcza Borecka z żubrami, a w najbliższej okolicy 15 dzikich jezior i kilka szlaków turystycznych. Przede wszystkim wiele malowniczych, rozćwierkanych duktów polnych wijących się polami pomiędzy maleńkimi, nieznacznie zaludnionymi wioskami. Mały ruch kołowy na asfaltach, a dukty polne nie utwardzone, żwir, piasek, trawa, gleba. Długie kilometry takich tras. Na prawdę jest gdzie jeździć. Ode mnie jest bezpieczny wyjazd w te dukty. Do mojego gospodarstwa też prowadzą zwykłe drogi polne, a nie brutalne asfalty :)
Na tych polnych drogach wiejskich jest spokój. Tylko raz na dwa/trzy dni przemknie szarżująca z mlekiem cysterna mleczarni, albowiem kraina ma jest mlekiem płynąca :) Mlekiem i miodem, dodam :)

Na garnku, na moim profilu "Indianka", jest sporo zdjęć mojego autorstwa, w tym także okolicy.

Polecam te rejony do jazdy konnej. Mało jest w Polsce takich zacisznych, bogatych przyrodniczo miejsc do spokojnego relaxu i bliskiego kontaktu z naturą.

Odpowiadam niniejszym na email, gdyż moja indywidualna odpowiedź siedzi w skrzynce i nie chce wyleźć ;)))

Pozdrawiam,
Izabella

Rancho Romantica de Red Permaculture Ecovillage
Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Powiat Olecki
Województwo Warmińsko-Mazurskie
Polska - Poland
Mobile:
0048607507811 PLUS
0048511945226 Orange
Rajdy.Konne(@)tlen.pl

piątek, 10 lutego 2017

Zamach na Premiera Polski

Aby dokonać zamachu, nie trzeba strzelać. Wystarczy w odpowiednim momencie wjechać w Premiera.
Skoro kolumna wyprzedzała Fiata z lewej, i Fiat gwałtownie skręcił w lewo, w stronę akurat Premiera, to był to zamierzony atak jego kierowcy.
Ciekawe czy mu udowodnią. A kto by to miał zrobić?
Lewacka policja? Lewacka prokuratura?

22:11


"Z pierwszych ustaleń wynika, że kierujący samochodem marki Fiat rozpoczął manewr skrętu w lewo doprowadzając do zderzenia z samochodem z kolumny rządowej, który podróżowała Pani Premier Beata Szydło. Pani Prezes Rady Ministrów została przewieziona do szpitala na badania. Za równo kierowca rządowego samochodu jak i kierowca fiata zostali przebadani pod kątem trzeźwości. Obaj byli trzeźwi." - czytamy na stronie KWP w Krakowie
22:09


Na stronie KWP w Krakowie pojawił się komunikat dotyczący wypadku. Czytamy w nim: "W Oświęcimiu na ul. Powstańców Śląskich ok. godziny 18:55  doszło do zderzenia prawidłowo jadącej kolumny rządowej z autem cywilnym. W jednym z samochodów podróżowała Prezes Rady Ministrów Beata Szydło. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pojazdy rządowe jechały prawidłowo. Policja szczegółowo ustala okoliczności zdarzenia. Na miejscu czynności nadzoruje prokurator Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu."

21:10

- Mamy sygnały, że kolumna jechała na pełnych sygnałach uprzywilejowania - powiedział rzecznik
21:10

Kolumna rządowa wyprzedzała fiata. Kierowca fiata gwałtownie skręcił w lewo, gdy na jego wysokości znalazł się pojazd z premier Szydło w środku



21:50



"W samym miejscu zdarzenia nie ma monitoringu - powiedział rzecznik prasowy KWP w Krakowie Sebastian Gleń"
22:34

- Nie mam informacji o bezpośrednich świadkach wydarzenia - powiedział prokurator Hnatka


No tak. Miejsce ataku starannie dobrane. Ciekawe, czy limuzyny mają kamery?


21:38



"Janicki komentując dla Onetu wypadek z udziałem rządowej kolumny w Oświęcimiu podkreśla, że BOR nie posiada opancerzonych audi, a autem tej marki jechała dziś premier Szydło. Zdaniem byłego szefa BOR, posadzenie osoby chronionej w nieodpowiednio zabezpieczonym wozie to nie jedyny błąd, jaki dziś popełnili funkcjonariusze tej służby

21:37



Generał podkreśla, że w Biurze doszło do rażącego złamania procedur dotyczących ochrony najważniejszych osób w państwie.

21:36



- Dwie najważniejsze osoby w państwie: prezydent i premier jeżdżą w opancerzonych samochodach. To jest wymóg. Takie są przepisy. A pani Premier Beata Szydło poruszała się dziś pojazdem lekkimi. Pytam, jak to możliwe, i kto do tego dopuścił – mówi Onetowi generał Marian Janicki, były szef BOR."


No tak. Bezbronne auto, a w nim bezbronna Premier.
"Przypadkowy" skręt kierowcy Fiata akurat w Premier.
Z całej rządowej kolumny na sygnałach, to jej auto wybrał do "przypadkowego" skrętu.
Brak monitoringu.
Zbrodnia doskonała. 

23:27

"Śmigłowiec z premier Beatą Szydło wylądował w Warszawie.
23:27

Według niepotwierdzonych informacji śmigłowiec LPR z Beatą Szydło na pokładzie miał międzylądowanie w Kielcach."

Ufff... Doleciał.