Ostatnio coraz bardziej dokucza. Poza tym jakoś brak sił w rękach do targania siana, zwłaszcza przez całe podwórko, które topnieje i powoli zacznie zamieniać się w błoto.
Indiance brakuje sił i czasu na wszystko co ma do zrobienia, ale robi co może, by sprostać postawionym sobie zadaniom.
Wymyśliła też kilka udogodnień, które mają usprawniać i ułatwiać jej pracę.
Poza tym w tym roku zrobi ręcznie kilka bel swojej własnej sianokiszonki, gdyż to kupne siano, które przywożą jej ludzie, to stary, kurzący się chwaścior z kwaśnych łąk. Bezwartościowy jak słoma.
Indianka obolała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!