RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
piątek, 27 maja 2016
czwartek, 26 maja 2016
Poszukiwani doświadczeni jeźdźcy!
Denver de Rebelle - klacz surowa, do zajeżdżenia |
Poszukiwani doświadczeni jeźdźcy z odznakami, chętni do dalszego układania i jeżdżenia klaczy indiańskich pod kątem ujeżdżenia i rajdów rekreacyjnych, długodystansowych.
|
Trzecia surowa. Wszystkie lonżowane, chodzą na uwiązie.
Rajdy.Konne(@)tlen.pl
Pensjonariusz czystej krwi arabskiej
Wisienka :-) |
Jest cudowny. Łagodny, inteligentny. Idealnie zbudowany.
Długie, proste nogi, szlachetna, typowo arabska głowa.
Pensjonariusz oo
Arabiątko na indiańskiej wolności :-) Aaa mówiłam, że przygarnę? :-) :-) :-) Indianka zawsze dotrzymuje słowa. |
Śliczny ma do dyspozycji jedenaście zielonych hektarów, dwa strumienie i specjalny, naturalny wodopój na łąkach. Nocuje w ogromnej stajni (tej drugiej, w dobrym stanie technicznym), na grubej, puszystej warstwie słomy.
Ma tam siano do skubania na noc, lizawkę solną i wiadro świeżej wody.
Do towarzystwa śliczny arab czystej krwi ma na rancho indiańskie klacze, owce, kozy, koty, kury, indyki i psy.
Arabiątko całe szczęśliwe :-) Uwielbia być głaskane i przytulane przez Indiankę 💝💝💝
Indianka też ubóstwia, gdy młodziutki się do niej przytula i ociera o nią.
Taki kochany, łagodny, inteligentny pieszczoch. Chodzi za Indianką jak wierny psiak 💝💝💝
środa, 25 maja 2016
Cienkie Bolki z miasta na wsi
Ja za to, że piszę jak jest, nie raz i nie dwa dostałam zjeby od tępych matron z miasta, które twierdziły, że moje problemy na wsi wynikają z mojego rzekomo konfliktowego charakteru. A tu proszę... :-) Inni też miewają podobne problemy do moich :-)
Więc może jednak moje problemy na wsi, nie wynikają z mojego charakteru? :-)
Indianka
"Cierpienia byłych pracowników korpo. Wyjechali na wieś i... chcą wracać. "To nie sielanka, podpalili mi dom"
Po latach korpożycia wymarzyli sobie sielską wieś, kucyka, spacery do lasu i nasiadówki u sąsiadów. Tymczasem wyobrażony obrazek odbiega od rzeczywistości. Wieś to nie tylko stada owiec na stokach, ale przed wszystkim ludzie, z którymi oprócz miejsca zamieszkania, niewiele łączy. A właściwie nowi to dla niektórych okazja do zarobku czy "skrojenia". I nie daj Boże wejść miejscowemu w drogę!
Adres na końcu tej mazurskiej wsi wszyscy miejscowi znają. Wystarczy zapytać o rezydencje albo Carringtona. Z pewnością ponad 400-metrowy dom z kolumnami wyróżnia się spośród wioskowej zabudowy i na tle ściany lasu. Dopiero z bliska widać, że jest opuszczony.
– To miała być moja ostoja – wzdycha Andrzej z Warszawy.
Pracuje w jednej z największych firm paliwowych w Polsce. Kilka lat temu rozpoczął budowę wymarzonego domu na Mazurach. Zaczęło się od kupienia prawie hektara ziemi pod lasem na uboczu wsi. Gdy dwór Andrzeja wyrósł ponad okoliczne domy to...
– Chyba wzbudziłem zawiść – zastanawia się.
Poszło o drogę dojazdową przez pole rolnika, od którego kupił ziemię. Zdaniem miejscowego, była rozjeżdżana przez ciężarówki przewożące materiały na budowę domu. Nie zgodził się też na doprowadzenie wody, ani prądu. Andrzej przyznaje, że w końcu pokłócił się z rolnikiem.
– A ten... wyrzucił ogromną hałdę obornika praktycznie pod oknami. Nie da się żyć w tym zapachu i rojach much. Dom trzeci rok stoi pusty – komentuje.
Kawa z dzięciołem
Marysia zaś wymarzyła sobie kawę na tarasie, z którego będzie widok na piaskownicę dzieci. Wraz z mężem kupiła działkę w okolicy Warszawy.
– Początkowo wszyscy miejscowi wydawali mi się sympatyczni. A tak naprawdę oni za plecami nabijają się z nowych naiwniaków, którzy kupują działki. Zarzynasz się kredytem, budujesz dom za kolejny, a oni wożą się coraz nowszymi autami. Pędzą tymi wąskimi drogami, jakby co dopiero dostali zabawkę w dłoń – opowiada. Ma już serdecznie dość swojego domu. Praktycznie służy im za sypialnie. Marysia już przywykła do ujadających nocami psów sąsiadów.
– Dojeżdżamy do Warszawy i wozimy dzieci. W aucie spędzamy co najmniej trzy godziny dziennie. Nie tylko kosztowne ta bajka, ale i szkoda czasu. Rozglądamy się z mieszkaniem w Warszawie – komentuje.
Może przesadza. Jak wielu mieszkańców nowobogackich enklaw wzdłuż Puszczy Kampinoskiej.– Otrzymaliśmy telefon od jednego z nich i domagał się interwencji, bo dzięcioł od kilku dni przylatuje na drzewo w pobliżu domu i stuka. Nie daje mu spać – opowiada Artur Kenig, komendant straży Kampinoskiego Parku Narodowego.
Wkrótce otrzymał SMS-y z groźbami i głuche telefony. Wyjechał na pół roku... – W jednym z SMS-ów grożono mi, że mam do końca tygodnia wynieść się, bo inaczej zginę. Tym razem ja zostanę spalony – wspomina.
Nękanie zaczęło się niedługo, jak Adam Ulbrych powiadomiłprokuraturę o nielegalnej wycince dębów. Tydzień temu na nowo ruszył proces o groźby. Oskarżony jeden z mieszkańców pobliskiej wsi nie przyznaje się do winy. Przebywa w areszcie, gdyż podejrzany jest też o podpalenie domu w Smardach Dolnych. – A sprawa podpalenia mojego domu? Umorzona, bowiem nie wykryto sprawców – dodaje Ulbrych.
Zastanów się czy warto
Zmiany na wsiach nie umknęły uwadze socjologów wsi. Prof. Maria Halamska w wywiadzie dla „Dziennika" komentowała, jaka jest wieś:
– Wcale nie jest sielska, anielska – taka wieś nie istnieje. Mieszkanie na niej ma swoje ogromne zalety (...) Ale wieś to nie jest żadna harmonijna, życzliwa człowiekowi wspólnota. Mieszkają tam żywi ludzie z krwi i kości, którzy często zazdroszczą, nienawidzą, którzy bywają złośliwi, nie akceptują przybyszy, są podejrzliwi. Dlatego okropnie mnie denerwuje taka wszechobecna narracja o sielankowym życiu na prowincji.
Nie zmienia to faktu, że wciąż modna jest wyprowadzka z miast do pobliskich miejscowości. I często okazuje, się, że mieszkający w nich korpo, żyją tylko w komitywie z innymi korpoludkami. – Czują się lepsi – dodała Halamska.
Dlatego ostrożnie z marzeniami. Socjolog wsi, antropolog Ruta Śpiewak, nawet na blogu stwierdziła: – Na wieś? Tak tylko latem!"
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl
wtorek, 24 maja 2016
Runo wysuszone
Przyjmuję zamówienia na runo owcze.
Tolerancja a cenzura w internecie
Dzieje się tak dlatego, albowiem w necie panuje zaciekła walka polityczna i chamska cenzura.
Na większości for nie można się swobodnie wypowiadać, bo zawsze się znajdzie jakaś upierdliwa dziunia, której swobodne wypowiedzi przeszkadzają i obcesowo je wykasowuje, a osobę blokuje.
Nadto w necie funkcjonuje od kilku lat zorganizowana grupa przestępcza, która zawodowo zajmuje się szkalowaniem mnie i szykanowaniem, gdziekolwiek się nie pojawię.
Grupa ta regularnie mnie lży, obraża, szykanuje, nęka, oczernia - a to wszystko przy aprobacie milczących baranów.
Barany nie odzywają się, gdy przestępcy mi wulgarnie ubliżają.
Barany beczą, gdy ja się próbuję bronić i wtedy mnie arogancko blokują.
Takich przygłupich hejterów jest spora liczba. Stąd siłą rzeczy, mój blog jest jedynym miejscem, gdzie mogę się swobodnie wygadać i rozpisać. I robię to :)
Nie raz i nie dwa, zdarzyło się, że zostałam na jakimś portalu społecznościowym zaatakowana, a admin, zamiast usunąć agresora, zablokował mnie, lub ograniczył mi możliwości wypowiedzi.
To jest świństwo. Dlatego nie chce mi się na różnych portalach pisać, bo są to miejsca nieprzyjazne, kołtuńskie, ciemne, nietolerancyjne i zwyczajnie przykre (Anastazja.org, , ekoosada.pl/ekowioska/, re-volta.pl, Zagroda Babuszki na tlenie, różne grupy na Facebooku np. Z mniasta do wsi). Szkoda mojej energii. Szkoda mego talentu pisarskiego, by tam się udzielać :-)
Facebook jest zapyziałym miejscem, gdzie cię agresywnie atakują i blokują pod byle pozorem różne mendy, zaś ty nie masz możliwości żadnej obrony.
Facebook to taki zapyziały portal, gdzie system toleruje mowę nienawiści i nawoływanie do aktów terroru, jednocześnie blokuje konta atakowane przez lewaków lub Żydów. Chory system.
Blogger, o dziwo jest neutralny. Widać nie jest w rękach żydowskich. Nikt mi moich blogów nie psuje, nie cenzuruje. Owszem były ataki hackerów, ale zarząd Bloggera jest w porządku i nie narzuca mi, o czym mam pisać.
Blogger jest tolerancyjny i nie stosuje cenzury. Mam tu spokój. To krzepi.
Zatem tutaj piszę rzeczy i wstawiam posty, za które gdzie indziej jestem wściekle atakowana i blokowana. Tutaj też jestem atakowana przy pomocy agresywnych, chamskich komentarzy, których większości nie publikuję, bo nie warto dawać tym porypom satysfakcji, że nasrali na moim własnym blogu.
Niemniej jednak, autorzy tych chamskich komentarzy, nie są w stanie uszkodzić treści moich postów. Jedyne co mogą, to wylewać pod moimi postami swój nienawistny jad, żółć, wściekłość i złość.
Indianka
Jestem za przywróceniem Konstytucji wartości chrześcijańskich
PROF. PAWŁOWICZ: OBECNA KONSTYTUCJA JEST SYMBOLEM PRL-U, DLATEGO NALEŻY JĄ ZMIENIĆ NASZ WYWIAD
- Napisane przez fit
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
poniedziałek, 23 maja 2016
Polski pociąg ze złotem zabrali nam Żydzi?
http://maannews.net/Content.aspx?id=793800
After the discovery of Hitler's train went .. Jews call him
Posłanka PO Agnieszka Pomaska i głębia jej wartości życiowych :-)
Indianka
Posłanka Pomaska doznała strasznej krzywdy od totalitarnych katoli, bo na kilka minut w Boże Ciało element ołtarza zablokował jej ścieżkę rowerową
aktualizacja: 31 maja 2013, 16:05
Nowe! :-) :-) :-)
Dziś wyklute... |
Wykluły się nowe :-)
Indiance się indyczęta w tym roku ładnie darzą :-)
Doświadczona, gospodarska ręka robi swoje :-)
Oby się wszystko ładnie odchowało...
Pierwsze indyczęta, wcześniej wyklute - energiczne i żywuszcze są.
Apetyt dopisuje im, aż miło. Wsuwają jajko po jajku w try miga, przy intensywnym świergotaniu :-)
niedziela, 22 maja 2016
Polski rząd nie będzie ulegał ultimatum
Premier dała jasno do zrozumienia, że pod uwagę będzie brała wyłącznie opinię Polaków, a nie Unii Europejskiej. Nie będzie mowy o negocjacjach – jak zaznaczyła, jesteśmy jej równie potrzebni jak ona nam.
Zdaniem Beaty Szydło, to nie rząd PiS ma dziś problem z reputacją, ale Komisja Europejska. W taki sposób odniosła się do nakazu rozwiązania konfliktu wokół TK. Winą za tak ostrą reakcję obwiniła opozycję. – Mówicie, że Polska toczy spór z UE. Nie ma nic bardziej niemądrego niż takie stwierdzenia. Polska jest członkiem UE, jest pełnoprawnym członkiem wspólnoty i ma takie same prawa i obowiązki jak pozostałe państwa – zaznaczyła.
Uznała, że działania KE opozycja przyjmowała z radością, co jest niemal równoznaczne ze zdradą. Prawie krzyczała, pytając czy na tym polega rola polskiego parlamentarzysty. – Polacy widzieli już, jak polityczny spór wynosiliście za granicę – słyszeli. Sala odpowiadała skandując: "Opublikuj!", posłowie PiS wołali za to: "Targowica!". Szydło przypomniała, że każdy poseł ślubował, że będzie rzetelnie i sumiennie wykonywał obowiązki wobec narodu i będzie strzec suwerenności państwa.
http://natemat.pl/180327,szydlo-idzie-na-wojne-z-ue-polski-rzad-nie-bedzie-ulegal-ultimatum
Pranie wełny
Na foto kakao? Nie! :-) Oto barwa wody po pierwszym praniu runa... :-)
Jest tu i brud i naturalna lanolina. Ciepła woda i lanolina rozpuszcza brud.
Indianka ręcznie pierze zamówioną wełnę. Delikatnie wygniata, dlugo wymacza.
sobota, 21 maja 2016
Szybki rowerowy rajd
Reszta zwierząt pasie się na jej zielonych łąkach.
Pora napalić w piecu. Umyć okna na strychu. Napełnić skrzynki ziemią.
Posiać kwiatuszki :-)
Wreszcie week-end!
Co prawda Kamyk chciał się wprosić, dzwonił i nalegał na odwiedziny, ale Indianka ma dość jego picia i excesów. Kazała mu spadać.
Półtoratygodnia temu nie popisał się. Zarządził grilla. Wlewał w siebie alkohol jak wodę. Wciągał butelkę za butelką. Rozbił o ścianę jej domu jedną butelkę po piwie i zamierzał się na więcej. Zostawił potłuczone szkła na ziemi. Nie podobały mu się pieczone kiełbaski i kaszanka. Awanturował się. W pijackim widzie szarpał ją, lamentował i groził na przemian. Bała się go. Nie ma ochoty kontynuować tej znajomości. Za dużo przemocy i stresów. Wystarczy jej własnych problemów. Dodatkowe nie są mile widziane.
Wreszcie się zdecydowanie odcięła od niego. Niech sobie radzi sam. Ona musi zadbać o swoje sprawy. A on niech sobie robi co chce.
Ten week-end należy tylko do niej i jej łagodnych zwierzątków.
Chce być sama, wśród swoich zwierząt. Odpoczywa psychicznie.
piątek, 20 maja 2016
Zakłamany Żyd i podły oszczerca :(((
Indianka
Tak wygląda nikczemny oszczerca bez sumienia :((( |
"Francuska Polonia przerwała wykład Grossa. Miała dość antypolskich kłamstw
Francuska Polonia postanowiła przeciwstawić się antypolskim kłamstwom rozpowszechnianym przez Jana Tomasza Grossa. Jak informuje portal Niezależna.pl, grupa Polaków, w odpowiedzi na niepoparte żadnymi argumentami oszczerstwa wobec Polski, przerwała wykład historyka okrzykami: „Mensonge" (franc. kłamstwa).
Gross, który na łamach niemieckiej prasy stwierdził, że podczas II wojny światowej „Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców", podróżuje po Europie z cyklem wykładów zatytułowanych „Państwo przeciwko naukom społecznym. Kiedy rząd PiS mówi historykowi Janowi Grossowi, że jest antypatriotą". Powiela na nich kłamliwe, antypolskie tezy zawarte w jego książkach. Tak też było podczas konferencji na paryskiej École des Sciences Humaines et des Sciences Sociologiques, gdzie m.in. przytoczył treść przemówienia Hanny Gronkiewicz-Waltz w rocznicę powstania w warszawskim getcie.
Historyk ignorował niewygodne pytania, i dlatego obecni na sali Polacy, w tym członkowie paryskiego klubu „Gazety Polskiej", zaczęli skandować pod jego adresem: „Kłamstwa!". Do protestujących przyłączył się również jeden z obecnych na konferencji Francuzów.
To było tak straszne, że musiałam opuścić to miejsce
– tak konferencję Grossa ocenia historyk Danuta Buszyńska-Lyemoyne, cytowana przez portal Niezależna.pl.
Opowiada, że wszyscy uczestnicy konferencji (brał w niej udział m.in. także historyk Jean-Charles Szurek) „rekonstruowali na nowo historię II wojny światowej" powołując się na rzekome fakty, które nie mają pokrycia w prawdzie historycznej.
Nie było ani jednego zdania, które budowałoby w jakikolwiek sposób dialog, obrażano naszą wiarę, wszystko to odbywało się w atmosferze nienawiści
– komentuje Buszyńska-Lyemoyne.
Jak twierdzą uczestnicy konferencji, Gross ignorował wszelkie argumenty obalające jego teorie – nie chciał słuchać ani o rodzinie Ulmów, ani o Marku Edelmanie. Nic dziwnego, bo historie tych dzielnych ludzi nie pasują do haniebnych wizji Grossa przedstawiających Polaków jako antysemitów.
Czytaj także: Skandaliczny tekst Grossa w „Die Welt": „To ohydne oblicze Polaków pochodzi jeszcze z czasów nazistowskich. Dla mordowanych Żydów też nie mieli współczucia"
bzm/niezalezna.pl
zdjęcie wSumie.pl
autor: wSumie.pl
Zakłamane żmije żywiące się krwią i bogactwem polskiego Narodu!
Nikczemni kłamcy i oszczercy - z Polski WON!!! :(((
Indianka
czwartek, 19 maja 2016
Sabotaż starej nomenklatury?
Platforma Obłudna dzieciom polskim nie dała NIC.
Sobie zaś z podatków Polaków, których nie stać na odchowanie dzieci, fundowała ośmiorniczki i inne horrendalnie drogie przysmaki!
Ci ludzie wstydu za grosz nie mają!
Natomiast PiS hojną ręką wyłożył kasę. Przelał grube miliony na konta gmin w całej Polsce!
Tymczasem aż 260 gmin blokuje wypłatę pieniędzy dla polskich dzieci, sabotując tym samym polecenie rządu PiS, który dodatki kazał rodzicom wypłacić bezzwłocznie.
Warto sprawdzić, kto w tych gminach zasiada w zarządach.
PSL? PO? SLD? Nowoczesna?
Niech wyborcy w tych gminach ogłoszą votum nieufności wobec tych wójtów i rad gminnych, zażądają dymisji szkodników, i niech idą na wybory samorządowe i zagłosują na reprezantantów partii narodowych, takich jak PiS, to kasa dzieci nie będzie blokowana!
Indianka
"Prawie co dziesiąta gmina nie wypłaciła jeszcze środków z programu Rodzina 500 Plus - poinformowała w radiowej Jedynce minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Elżbieta Rafalska zapowiedziała, że będzie starała się zmobilizować te samorządy, m.in. przez publikację listy wstrzymujących świadczenia gmin.
Jak mówiła, do tej pory ponad 260 gmin nie wypłaciło tych świadczeń - mimo że otrzymało na konta środki przeznaczone ten cel. Szczegółowe informacje w tej sprawie minister Rafalska ma otrzymać po 20 maja. Niewykluczone, że lista gmin, które nie wypłaciły środków, zostanie opublikowana na stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Szefowa resortu zapowiedziała również, że prawdopodobnie w połowie lipca dowiemy się, ile rodzin skorzystało z programu. Wczoraj natomiast Elżbieta Rafalska poinformowała, że do tej pory na wypłaty z programu Rodzina 500 Plus przekazano ponad 600 milionów złotych.
Program Rodzina 500 Plus, funkcjonujący od 1 kwietnia, był jedną z głównych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Zakłada on wsparcie państwa w wysokości 500 złotych miesięcznie na drugie i każde kolejne dziecko, niezależnie od dochodów. W przypadku rodzin z dochodem poniżej 800 złotych na osobę miesięczne świadczenie przysługuje już na pierwsze dziecko."
Gonić dziadów ze starej nomenklatury! Zarabiają na polskich dzieciach, a dzieci głodne i bose!
Indianka