Konfitury |
Twarożek i konfitury |
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Konfitury |
Twarożek i konfitury |
Jednak już zmęczona jest po całym dniu dreptania w domu i wokół domu i nad rzekę. Wczorajszy powrót z Suwałk, a zwłaszcza wędrowanie przez całe Suwałki dały jej się we znaki potęgując ogólne zmęczenie.
Chyba już dzisiaj nie da rady wykonać zaplanowanej na wieczór ostatniej czynności. Także o kąpieli nie ma mowy. Zwyczajnie nie ma siły. Padła jak długa na łóżko, a kręgosłup mówi:
"Dość! Nie wstanę!'' :-)
Ale ważne, że wszystkie zwierzaki napojone i nakarmione.
Wszystkie zdrowe i szczęśliwe. Doglądnięte i dopatrzone. Swobodne i radosne. Taki jest raj Indianki - pracowity i pełny szczęśliwej, różnorodnej zwierzyny.
Najcudowniejsze były dziś rano pielgrzymki kolejnych zwierząt stęsknionych za Indianką. Po kolei: kocięta jedno za drugim, potem szczenięta, gdy wyszła na dwór klaczęta, owczęta i koźlęta. Korowody pieszczochów spragnione głaskania i nosa w Indiankę wtulania. Widać niepokoiły się, gdzie Indianka znikła. Gdy wróciła, z ulgą ją przywitały.
Indianka kocha swoje zwierzęta, a one jej odpłacają tym samym.
Subtelna, czysta i niewinna miłość. Samo najszlachetniejsze piękno.
Grzyby duszone |
Kozaki, inaczej koźlarze :) |
Kozaki |
Jest chorobliwie zazdrosny. Zaślepiony obłąkańczą wściekłością podsycaną kretyńskimi plotkami i pomówieniami wieśniaków oraz swoją chorą wyobraźnią.
Ręce opadają... Indianka nie ma zamiaru tłumaczyć się z czyichś pomówień, oszczerstw i rozwiewać jego chorobliwą podejrzliwość. Niech on wierzy komu chce i w co chce wierzyć. Niech wreszcie da jej spokój i odejdzie w swoją stronę. Ona go nie chce po tych hektolitrach nienawiści jakie na nią bezpodstawnie, a niewdzięcznie i podle wylał.
Po tych atakach na nią i jej dom. Po tych wszystkich pogróżkach. Ma go dość. Totalnie dość.
Wszystkich tych durni wokół ma dość. Chce być sama. Chce od nich wszystkich odpocząć.
Being on your own feels safe and good... :-)
To białe po prawej to wełna tuż przy skórze jagnięcia. |
Zwyłymi nożyczkami dało się ciąć. Nie trzeba prądu. Zero kosztów. No, ale wełna latem jest odsadzona czyli rzadka przy skórze. Wiosną byłoby ciężko tak strzyc. Wtedy wełna gęsta jest. |