RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
czwartek, 21 stycznia 2010
Indianka zbiera na remont domu
Podoba Ci się ten blog? Chcesz go czytać dalej? Jeśli tak, wspomóż Indiankę dowolną kwotą... lub zbędnym sprzętem przydatnym na gospodarstwie... dobrym słowem, lub pomocą fizyczną...
Każda, nawet drobna pomoc będzie mile widziana... :)
Z góry dziękuję, nawet za drobne kwoty :) Zmobilizują mnie do dalszego pisania... :)
Pozdrawiam,
Indianka
16 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Hej-z pewnością coś wyślę-cieszę się że w końcu prosisz kogoś o pomoc bo kiedys pisałaś że nie potrzebujesz od nikogo żadnej pomocy i jamłuzny-fajnie że to się zmieniło u Ciebie-na plus oczywiście.Ech-niektórzy to mają pecha-jak tam na Haiti albo jakieś inne traedie.Dobrze że chociaż w tym zimnie masz co jeść.Ale co na to Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej-powinnni Ci jakoś pomóc-no nie ??
OdpowiedzUsuńJaka szkoda, że w tej chwili mogę się podzielić co najwyżej debetem! Ale pomysł fajny, może sam też tak zrobię? Ciężka ta zima... I, niestety, obawiam się, że o zakładaniu centralnego przed wiosną nie ma co mówić. Będzie dobrze, jeśli uda się Pannie komin załatać... W każdym razie: życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńHej- a nie masz tam jakiś znajomych którzy by Ci jakoś pomogli.No ta tegoroczna zima daje się we znaki-ale co ciekawe choć brakuje prądu u 27 tys.rodzin na Śląsku i Małopolsce jeszcze nikt nie wpadł na to żeby zorganizować jakąś zbiórkę pieniędzy-chodzi mi o to że jak za granicą (np.Haiti) jest potrzebna pomoc to Polacy chętnie deklarują swą pomoc a o swych rodakach już zapominamy a chyba tutaj ta pomoc przydałaby się bardziej.A co do Ciebie-jak Ty przeżywałaś wcześniejsze zimy ?
OdpowiedzUsuńHo ho ho-pod kołdrą tylko circa 30 stopni-gdyby jakiś indianin dołączył do Ciebie to mogłoby by być i ze 100 stopni-ha haha.Oczywiście żartuję-no no-zawiesiłaś dość wysoko poprzeczkę-a w ogóle to powinnaś tak zrobić że za każde wejście na Twą stronę powinnaś pobierać jakąś kaskę-wtedy byś nie tylko miała na remont domu- naprawdę podziwiam Twoja inteligentną kreatywność-no bo niektórzy ludzie są nieraz są może i nawet w gorszej sytuacji niż Twoja-a nie wpadną na taki pomysł jak Twój -Brawa i jeszcze raz Brawa! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJej nie wiem co napisać, przeczytałem Pani blog jednym tchem, trafiłem na niego przez przypadek szukając wiadomości na temat agroturystyki.Aktualnie mieszkam w wielkim mieście ale przymierzam się do kupna domu w górach(ciągłe zbieranie funduszy itp itd) w celu agroturystyki i uprawy ziół.Pani blog naprawdę dal mi niezłego kopa do realizacji swojego marzenia bez względu na przeszkody(aktualnie walczę z koszmarnym złamaniem kostki)ale tez okazała także moje obawy co do całej otoczki życia na wsi/Obiecuje ciągłe wizyty co by zobaczyć jak się toczy mazurskie życie na ranczu.co do komina przykro mi ale w ogóle się nie znam i nie mogę w tej kwestii za bardzo pomóc.Pozdrawiam i życzę ciepłych dni.
OdpowiedzUsuńNa tazie mogę Cię tylko tulić i chuchać na zmarzniete łapki - on-line.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro, że tak się podziało.
Trzymaj się , nie daj się. Jestem na razie pusta, jak i Ty, ale przy najbliższej okazji nie omieszkam coś Ci podesłać.
Jak tam rury w domu?
Jest niestety szansa, że popękają.
A wtedy kolejne wydatki. Masakra.
Dzielna jesteś. Nie dasz się. Czekamy na wieści. Martwimy się. Odzywaj się często. Ludka
Jeśli masz jakieś organiczne odpady, których zwierzeta nie przerobią, zarzucaj nimi po wierzchu drewno, czy to coś czym palisz w piecu. Długo sie pali. Jest bardzo kaloryczne.I nie musi być suche. Mogą to być obierki róznej maści, spleśniały chleb. Spróbuj indiańskim sposobem moze nawóz narzucić.
OdpowiedzUsuńJuz nie wiem co Ci mogę doradzić i jak pomóc.
Ech, życie. Ludka
no tak, grunt to pomysłowość
OdpowiedzUsuń:)
że też ja na to nie wpadłam
:)
też mam potrzeby, też zdarza mi sie pisać bloga
ufff
ręce opadają
może poproś sąsiadów o pomoc?
pozdrawiam
agnieszka
Jeśli we wtyczkach jaśka i koca elektrycznego nie ma dzirek, możesz je wyciąć. Czy nawet odciąć część wtyczki, tak żeby weszły do gniazdka. Tylko delikatnie. Ja tak robiłam. Pozdrawiam. Ludka
OdpowiedzUsuńTy się nie wygłupiaj, tylko pisz!!!
OdpowiedzUsuńSiedzimy jak na szpilkach.
Martwimy się :( !!! Ludka
Chętnie bym Ci pomogła, ale moja emeryturka skromniutka bardzo. Podziwiam natomiast Twoją desperację - przyklaskuję pomysłowi, bo jak mawiał nasz eks- Prezydent:"bierz sprawy w swoje ręce". Pamiętaj jak sama o siebie nie zadbasz i nie wykrzyczysz tego co Cię boli, to nikt nie kiwnie palcem, żeby pomóc - nie licz na żadne urzędy, bo tam bezduszni urzędnicy siedzą. Trzymam kciuki za powodzenie akcji i pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńOdradzam palenie mokrymi odpadami organicznymi. Odparowanie wody odbiera bardzo dużą ilość ciepła. To dlatego ludzie się pocą - że będzie się palić nie oznacza, że będzie cieplej.
OdpowiedzUsuńIndianko, ja jako jeszcze gołodupiec nie jestem w stanie Ci pomóc finansowo, jednak jeśli chcesz mogę udzielić ci skypowych konsultacji nt permakultury.
Polecam również blog:
http://zarabianie-na-blogu.pl/
Jeśli byś wstawiła reklamy googla (adsens) to ludzie mogli by klika w reklamy i nabijać Ci pieniądze. Ty jako właściciel tego bloga byś nie namawiała do klikania (tego umowa z googlem Ci zakazuje), ale myślę, że by zrozumieli o co chodzi. Zwłaszcza jakbyś napisała jakiś wpis o nawozach sztucznych i środkach ochrony roślin, to cena za kliknięcie w taką reklamę to kilkadziesiąt groszy...
Rozważ również jak zmonetaryzować swój blog, może jakiś ebook? Może jakieś konsultacje/porady?
Всем привет, Это еще что?
OdpowiedzUsuńух ты, Поздравляю, вас посетила замечательная мысль
OdpowiedzUsuńRobi się międzynarodowo. Gratuluję prowadzącemu bloga przyciągnięcia czytelników ze wschodu.:D
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim zatroskanym za troskę. Jakoś tamtą zimę przetrwałam, choć było baaardzo ciężko...
OdpowiedzUsuń