RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
sobota, 31 grudnia 2022
Nic na siłę - nie ma obowiązku czekać do północy :)
Jeśli zasnę przed północą, to się zupełnie nic nie stanie, bo grunt, to zdrowie i regenerujący sen. :)
Wolę być wyspana pierwszego stycznia nowego roku, niż nieprzytomna i osłabiona z niewyspania.
Jaki pierwszy dzień nowego roku, taki cały rok
Dlatego warto zadbać, by ten pierwszy dzień był udany i pożyteczny :)
Ja się wykąpałam jeszcze w roku 2022, także w Nowy Rok wejdę czystą stopą i z pachnącym, miękkim, lśniącym włosem.
Zmieniłam też pościel na śliczną, kolorową, wesołą.
Przygotowałam sobie doniczki, rośliny i ziemię do sadzenia roślin pokojowych na jutro :) Będę sadzić kwiaty doniczkowe i siać paprykę w pierwszy dzień nowego roku, a co :)
Poza tym mam pół tony książek tutaj do czytania :) Niewykluczone, że wejdę w Nowy Rok z opasłym podręcznikiem do starożytności. Dzisiaj jest czytany i dopóki nie zasnę, będę go jeszcze dzisiaj czytać :) A gdy opadnę z sił, włączę sobie podkast historyczny :)
A jak Wasze Sylwestry? :)
Przygotowałam sobie doniczki, rośliny i ziemię do sadzenia roślin pokojowych na jutro :) Będę sadzić kwiaty doniczkowe i siać paprykę w pierwszy dzień nowego roku, a co :)
Poza tym mam pół tony książek tutaj do czytania :) Niewykluczone, że wejdę w Nowy Rok z opasłym podręcznikiem do starożytności. Dzisiaj jest czytany i dopóki nie zasnę, będę go jeszcze dzisiaj czytać :) A gdy opadnę z sił, włączę sobie podkast historyczny :)
A jak Wasze Sylwestry? :)
Omówienie Bitwy pod Maratonem
Przypłyneło morzem pod Maraton
600 trier perskich naładowanych wojownikami pod wodzą Persa Datisa. W Persji wówczas rządził perski król królów Dariusz.
Grecy wystawili 11.000 wojowników zwanych hoplitami od hoplonów czyli tarcz jakich używali. Tarcze miały metr średnicy i zakrywały ciało wojownika od kolan po czoło.
Na nogach mieli ochronne nakolanniki, a na głowach metalowe hełmy. W prawej ręce nosili włócznie. Rynsztunek bojowy ważył 35 kg.
Falangi z reguły poruszały się powoli w ustalonym szyku, ale pod Maratonem Miltiades, dowódca armii Greków, zmienił szyk i taktykę z uwagi na długość frontu i przewagę liczebną Persów.
Ostatnie 100-300 metrów Grecy biegli by
uniknąć śmierci od strzał i by wbić się z impetem w linię wroga.
czwartek, 29 grudnia 2022
Pyszna zupa z pieczonymi ziemniakami 😊
Wczoraj nowy przepis wymyśliłam 😊
Ugotowałam zupę jarzynową na kurzych kościach. Nowym dodatkiem były wkrojone plasterki pieczonych ziemniaków. 😊 Dały ciekawy smak potrawie. Smaczny! 😊
Zupy cały gar - starczy na dwa dni 😊
Ugotowałam zupę jarzynową na kurzych kościach. Nowym dodatkiem były wkrojone plasterki pieczonych ziemniaków. 😊 Dały ciekawy smak potrawie. Smaczny! 😊
Zupy cały gar - starczy na dwa dni 😊
środa, 28 grudnia 2022
Wyrocznia delficka
Miałam opracować Bitwę pod Maratonem i się za to już zabrałam, ale stanęło na tym, że już ktoś ją opracował, więc mam opracować Wyrocznię Delficką co jest zaiste magicznym tematem. Wsiąkłam w niego, że hej :)
niedziela, 25 grudnia 2022
Wytchnienie
Te kilka dni wolnego dla mnie to cenne wytchnienie. Troszkę czasu, by zadbać o siebie. 😊
Odpoczywam
Cieszę się, że są te wolne dni świąteczne i dzięki nim mogę odpocząć i dojść do zdrowia.
Nogi mi puchną, wcześniej bolały i sztywniały stawy. Gdy mi one za bardzo nabrzmieją po prostu kładę się na łóżku by pomóc krwi odpłynąć z nóg.
Nogi mi puchną, wcześniej bolały i sztywniały stawy. Gdy mi one za bardzo nabrzmieją po prostu kładę się na łóżku by pomóc krwi odpłynąć z nóg.
czwartek, 22 grudnia 2022
Niech żyje dyplomacja 😝
Rozmawiałam z Brunhildą o moim wpisie na blogu na temat mojego przybycia na Mazury.
Wspomniałam, iż napisałam prawdę jak było, bo m.in. opisałam brudne wyro u znajomego.
Brunhilda tylko zapytała, czy napisałam też o herbacie i kolacji, że poczęstował. Przytaknęłam. "A to w porządku" - skwitowała Brunhilda. Rzetelnej relacji stało się zadość. 😊 Nie widziała nic niestosownego w nadmienieniu odrażającego wyra, bo to prawda obiektywna była.
Nic to, że świat usłyszał o brudnej chałupie samotnego gospodarza. Może go to zmobilizuje do wysprzątania domu? ☺
Niech żyje indiańsko-niemiecka dyplomacja! 😝
Faktem zaś jest, że na wsiach jest wiele takich zapuszczonych, brudnych domów, zwłaszcza wśród domów osób samotnych, starszych, chorych lub uzależnionych. Po prostu trudno samemu ogarniać wszystko. Często brakuje czasu i siły. Trafiają się też psychiczne blokady i zafiksowania, nawyki.
Ja kiedyś temu gospodarzowi dom po koleżeńsku wysprzątałam, ale on szybko ponownie otoczył się śmietnikiem.
Jest inteligentny, ale po prostu z nawyku w takim brudzie i niechlujstwie funkcjonuje. Baby mu trzeba, która ogarnie mu chałupę! 😊
Wspomniałam, iż napisałam prawdę jak było, bo m.in. opisałam brudne wyro u znajomego.
Brunhilda tylko zapytała, czy napisałam też o herbacie i kolacji, że poczęstował. Przytaknęłam. "A to w porządku" - skwitowała Brunhilda. Rzetelnej relacji stało się zadość. 😊 Nie widziała nic niestosownego w nadmienieniu odrażającego wyra, bo to prawda obiektywna była.
Nic to, że świat usłyszał o brudnej chałupie samotnego gospodarza. Może go to zmobilizuje do wysprzątania domu? ☺
Niech żyje indiańsko-niemiecka dyplomacja! 😝
Faktem zaś jest, że na wsiach jest wiele takich zapuszczonych, brudnych domów, zwłaszcza wśród domów osób samotnych, starszych, chorych lub uzależnionych. Po prostu trudno samemu ogarniać wszystko. Często brakuje czasu i siły. Trafiają się też psychiczne blokady i zafiksowania, nawyki.
Ja kiedyś temu gospodarzowi dom po koleżeńsku wysprzątałam, ale on szybko ponownie otoczył się śmietnikiem.
Jest inteligentny, ale po prostu z nawyku w takim brudzie i niechlujstwie funkcjonuje. Baby mu trzeba, która ogarnie mu chałupę! 😊
Choram i słabam
Powoli dochodzę do siebie. Mam spuchnięte kostki, ale trochę już mniej.
Pomału robię porządek w komnacie.
W kuchni ugotowałam smaczną zupę jarzynową i zjadłam ją ze smakiem.
Sztywne stawy
Mam spuchnięte, zesztywniałe stawy po tych kilku dniach chodzenia kilometrami po śniegu i ślizgania się po lodzie. Jestem osłabiona. Czuję się słabo. Dokucza najbardziej lewa kostka. Dzień wcześniej była koszmarnie spuchnięta. Teraz mniej, ale i tak boli. Muszę iść do lekarza.
niedziela, 18 grudnia 2022
Marznę na wsi
Od trzech dni marznę na wsi. Najpierw u znajomego, potem u siebie. Dzisiaj jest już lepiej, bo śpię w czystym, ładnym, wygodnym i ciepłym łóżku.
Cały dzień palę w piecu i jest ciut cieplej.
W łóżku gorąca butelka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)