wtorek, 25 maja 2021

Kury się pięknie niosą ❤️

Dopieszczane przez Indii kury się pięknie niosą.

Oszczędna i gospodarna Indianka

Nie ma drugiej takiej tak oszczędnej i gospodarnej ogrodniczki, jak Indii 😎

Wczoraj Indianka posiała brzoskwinie.
Nasiona pozyskała za darmo z owoców wyrzuconych przez Biedronkę. Pewnie długo trzeba będzie poczekać, aż z tych nasion wyrosną drzewka i zaowocują, ale to nic. Ważne, że będą drzewka i własne owoce, a najfajniejsze w tym jest to, że pozyskane za darmo, dzięki indiańskiej umiejętności oszczędnego gospodarowania dostępnymi zasobami Ziemi. 😎👌

Cel medialnego linczu robionego przez fundację Molosy Adopcje

Fundacja Molosy Adopcje to organizacja terrorystyczna wynajęta przez lokalne struktury oleckie w celu zniszczenia konkretnego człowieka.

Powodem ataku na bezbronną, niewinną hodowczynię jest potrzeba tworzenia fałszywej dokumentacji na temat jej i jej zwierząt mający w agendzie zniszczenie człowieka za wszelką cenę, aby zaspokoić chęć zemsty i chciwe, przestępcze roszczenia lokalnej urzędniczej grupy przestępczej.

Lokalna grupa przestępcza ma powody, żeby się mścić i ma też motywy interesowne, aby przejąć cudzy majątek.

Nie od dziś wiadomo, że taki czarny PR to bardzo skuteczna broń na niewygodnego człowieka, człowieka, który zagraża pewnym interesom, nie chce się podporządkować pewnym układom, a czasami wystarczy nawet drobna animozja, żeby ktoś o dużej sile społecznej wbił w ziemię całkiem przyzwoitego człowieka w zasadzie za nic i palcem nawet nikt nie kiwnie w obronie kogoś takiego ze strachu o swoje cztery litery; takie niestety życie; bzdur i kłamstw nawygadywać na drugiego człowieka, żeby mu zaszkodzić, jak się jakiś motyw ma ku temu (a czasami nawet bez motywu, dla "zabawy", dla perwersyjnej rozrywki jak robi to profil Rancho de syf na Facebooku prowadzony przez dwie mściwe lesbijki i dwoje zawistnych psychopatów) to odkąd się ludzie nauczyli mówić, to praktykują takie gierki; a fałszywe dowody jakieś spreparować i jeszcze nakłonić innych do ich potwierdzenia to taka wisienka na torciku czarnego PR, którą można już zupełnie dobrze dobić swoją ofiarę, która nie posiada dostatecznej siły społecznej, aby taki atak odeprzeć; niestety, prawda na tym świecie nie broni się sama, wbrew temu, co twierdzą niektórzy.

Ponieważ prawda nie obroni się sama, ponieważ nikt mnie nie obroni, więc ja sama muszę się bronić i robię to najlepiej jak potrafię pisząc liczne pisma procesowe do sądu i innych instytucju i publikując na internecie ich treść.

Izabella INDIANKA Redlarska

Dlaczego jasnowidz Krzysztof Jackowski odmówił jasnowidzenia w sprawie Iwony Wieczorek?

Dlaczego jasnowidz Krzysztof Jackowski odmówił dodatkowego jasnowidzenia w sprawie Iwony Wieczorek?

Jasnowidz już wykonał jasnowidzenie przed laty i powiedział o tym, że Iwona leży zamordowana w studzience.

Moim zdaniem padła ofiarą gdańskiego układu zamkniętego, zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem kobietami, prostytucją, a składającej się z funkcjonariuszy policji i prokuratury i dlatego nie jest tam bezpiecznie jechać i robić wizję, bo jest duża szansa, że jasnowidz zobaczy, albo już zobaczył udział lokalnych struktur w zamordowaniu tej kobiety, a to z kolei jemu by zagrażało, gdyby to ujawnił.

Myślę, że jasnowidz już wie co tam się wydarzyło i po prostu chroni siebie nie chcąc wchodzić w drogę niebezpiecznej mafii, nad którą żaden organ państwa nie panuje i nie jest w stanie jej sprostać.

Izabella INDIANKA Redlarska

poniedziałek, 24 maja 2021

Szczupak dla Bandziora

Dzisiaj Bandzior wszamał sporego szczupaka. Poza tym Indianka podzieliła się z nim osobiście upieczonym chlebem. Ugotowała też cały gar jaj i nakarmiła jajami koty oraz małe pieski. Sama zaś zjadła leczo. Na deser zaś zjadła słodziutkie pomelo. Kury poza zbożem dostały całą taczkę trawy, skorupy od jaj, a także cytrusy.

Zagon obsiany!

Duży zagon obsiany 10 rodzajami warzyw. Mały zagonek pod domem też obsiany: fasolą, bobem, koprem i sałatą. Na dużym zagonie posiane: ogórki, koper, buraki różowe, rukola, szpinak, sałata kędzierzawa, pietruszka kędzierzawa, cykoria czerwona, cebula, różowy burak liściowy Poza tym posiane w doniczkach: brzoskwinie, orzechy laskowe, borówki amerykańskie, śliwa. Także znalazłam miejsce i czas na siew groszku pachnącego. Dzisiaj były totalne siewy od rana do nocy.

niedziela, 23 maja 2021

Indianka jedyną normalną istotą w tym polskim cyrku

Moi mili, nie wierzcie w żadne banialuki na temat rzekomych chorób psychicznych Indianki. Indii to istota światła, mądra, inteligenta, oczytana. Nie ma żadnych zaburzeń psychicznych ani seksualnych, nie jest lesbijką, nie ma problemu ze swoją tożsamością płciową. Indianka to wzór cnót. Badźcie jak Indii. :)

Piwniczka chłodzona śniegiem

https://youtu.be/2ysPiEWlY-k

Kuchnia szlachecka

https://youtu.be/ynmdLlWlhqM

Tragedia w Izraelu. Na górze Meron zginęło ponad 40 osób

Trafnie wytypowałam, że to służby izraelskie doprowadziły do tego, że ci ortodoksyjni Żydzi zginęli. Izraelska policja zamknęła wyjścia ewakuacyjne i ludzie nie mogli się wydostać i tratowali się nawzajem. Posłuchajcie, co mówi świadek, który tam był.

Izabella INDIANKA Redlarska

https://www.polsatnews.pl/wideo/tragedia-w-izraelu-na-gorze-meron-zginelo-ponad-40-osob_6789165/

Mokra niedziela

Dzisiaj pada deszcz i ma padać przez cały kolejny tydzień. Dla wzrostu roślin to super. Gorzej dla wypasu kur na podwórku. Bandzior dostał dzisiaj piękną bagietkę upieczoną wczoraj osobiście przez Indiankę. Sobie Indii upiekła fajny chlebek. Wczoraj też ugotowała pysznną zupę pieczarkową oraz leczo. Dzisiaj w związku z tym, że pada deszcz i jest niedziela - odpoczywa i czyta. Indii to niezwykle oczytana osoba.

Wpędzili ją w paranoję i wykorzystali słabość

 

Wpędzili ją w paranoję i wykorzystali słabość. Słynny wywiad Diany był pułapką

Fakt, że Diana Spencer była ofiarą ataków prasy, od lat nie jest tajemnicą. Jednak tego, że najbardziej rzetelna brytyjska stacja dopuściła się podstępu i zastawiła pułapkę na księżną Walii, by wydobyć od niej kontrowersyjne informacje - nikt nie mógł się spodziewać. Po latach od emisji słynnego wywiadu, książę William publicznie oskarża BBC oraz dziennikarza Martina Bashira o stan psychiczny, w jakim była jego matka tuż przed śmiercią. "Przyczynili się do jej strachu, paranoi i izolacji, które pamiętam z ostatnich lat, jakie z nią spędziłem" - powiedział. Po latach Martin Bashir, dziennikarz BBC, przeprasza.

  • Był 1995 r., kiedy Diana Spencer oraz Martin Bashir usiedli w jednym z pokoi Pałacu Kensington i rozpoczęli intymną dla księżnej rozmowę. Wyznania te nie były dla niej łatwe. Przyznała wówczas, że cierpiała na depresję, bulimię i regularnie okaleczała swoje ciało
  • Lady Di ze smutkiem w oczach opowiadała o nieudanym małżeństwie z Karolem i jego romansie z Camillą. Wyraziła również wątpliwości co do przydatności męża w kwestii królewskiej władzy. Przyznała też, że sama wikłała się w pozamałżeńskie relacje, rozpaczliwie poszukując miłości
  • Po 26 latach od emisji wywiadu na jaw wyszło, że do rozmowy z Bashirem Diana została zmuszona podstępem. Stacja dziennikarz posunął się do licznych matactw, w które uwierzyła zarówno ona, jak i jej brat, który umożliwił telewizji spotkanie z księżną
  • Głos zdecydował się zabrać książę William, który według Bashira przez lata nosił zegarek podsłuchujący jego matkę.
  • W wywiadzie udzielonym gazecie "The Sunday Times" Martin Bashir powiedział, że jest mu niezwykle przykro z powodu synów księżnej Williama i Harry'ego
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Od początku swojego panowania królowa Elżbieta II miała jedną zasadę: nigdy nie skarż się i nie wyjaśniaj: niewygodne sprawy rodzinne powinny pozostać wyłącznie za zamkniętymi drzwiami, dzięki czemu można uniknąć medialnych skandali. Mantra, według której przez dekady żyła brytyjska monarchia, pielęgnowana była przez przodków Jej Wysokości, a potem męża, dzieci oraz ich wybranków serca.

Niestety, problemy księcia Karola i księżnej Diany przez ponad cztery lata nie schodziły z czołówek gazet. Po raz pierwszy Windsorowie nie potrafili zapanować nad dziejącą się w ich domu operą mydlaną. Królowa i jej mąż Filip z początku próbowali pogodzić syna z jego małżonką. Później jednak razem z resztą świata patrzyli, jak ich rodzina powoli się rozpada.

Wszystko runęło niczym domek z kart 5 listopada 1995 r. To właśnie wtedy Diana Spencer, postanowiła usiąść przed kamerą ustawioną w jednej z komnat Pałacu Kensington i opowiedzieć, jak wyglądało jej życie na królewskim dworze.
 

To przypominało nic innego, jak koszmar. Sprowokowana licznymi upokorzeniami, zdradami i brakiem uczuć ze strony Karola, okaleczała się, kilkukrotnie próbując popełnić samobójstwo, w tym, kiedy nosiła już pod sercem księcia Williama.

Syn Elżbiety II z dnia na dzień tracił zainteresowanie Dianą. Męczyły go jej humory, nudził brak wspólnych tematów i zainteresowań. Wszystko, co do tej pory uważał w niej za urocze, stało się nużące i uciążliwe. Pozostawiona sama sobie, nieszczęśliwa księżna zaczęła cierpieć na depresję, a potem bulimię.

Po latach upokorzeń zdecydowała się opowiedzieć publicznie, co działo się w ich życiu. Sprzymierzeńca zaczęła szukać więc w mediach. Słabości i problemy Diany Spencer stały się idealnym narzędziem w zdobywaniu sympatii ludu. Nie była doskonała. To, co przyciągnęło do niej sympatię współczujących Brytyjczyków, zniszczyło idealny do tej pory obraz rodziny królewskiej.

Ten wywiad pogrążył monarchię w największym kryzysie od czasu abdykacji Edwarda VIII w 1936 r.

– pisała brytyjska prasa, po tym, jak 20 listopada 1995 r. wyemitowano rozmowę będącej w separacji z następcą brytyjskiego tronu księżnej Diany, którą poprowadził dziennikarz stacji Martin Bashir. Spotkanie to na zawsze zmieniło historię rodu Windsorów. Przypomnijmy, jak to wszystko się zaczęło.

Wywiad ten odradzali Dianie wszyscy przyjaciele, z którymi się konsultowała się w tej kwestii. Rozmowę tę utrzymywano w utrzymywano w tajemnicy przed rodziną królewską, dyrektor generalny BBC John Birt, który pracował dla ówczesnego premiera Tony’ego Blaira, wyznał później, że przedsięwzięcie to było "końcem instytucjonalnej rewerencji, choć nie respektu BBC dla monarchii".

Po nagraniu wywiadu, który przeprowadził Martin Bashir, Diana poinformowała królową, że rozmowa wkrótce zostanie pokazana w telewizji. Nie ujawniła jednak żadnych szczegółów. Windsorowie czekali na najgorsze.

Stało się. Wywiad, który miał przewrócić monarchię do góry nogami, wyemitowany został w... dzień urodzin Karola i oglądały go 23 mln telewidzów. Cały świat patrzył w smutne, zmęczone, a jednocześnie pełne nieśmiałości oczy Diany Spencer.

Co tu dużo mówić, wywiad Bashira z księżną Dianą był po prostu bombą, która elektryzowała coraz bardziej, z każdym kolejnym pytaniem dziennikarza. W szoku na pewno byli nie tylko członkowie rodziny królewskiej, ale także "zwykli" mieszkańcy Wielkiej Brytanii, którzy dotychczas nie znali szczegółów dworskiego życia i katastrofalnego małżeństwa księcia i księżnej Walii.

Kilka fragmentów tej rozmowy zresztą zapisało się w historii brytyjskiej monarchii.

Cóż, było nas troje w tym małżeństwie, więc było trochę tłoczno.

- przyznała Diana zapytana przez Bashira o to, czy Camilla Parker-Bowles przyczyniła się do rozpadu jej małżeństwa.

A to tylko jeden z wielu szokujących fragmentów tej rozmowy. Lady Di nie unikała odpowiedzi na trudne tematy. Bulimia, depresja poporodowa, oziębłość ze strony męża, brak wsparcia na królewskim dworze, problemy małżeńskie, zdrada, relacja z Jamesem Hewittem (który do tej pory przez niektórych uważany jest za prawdziwego ojca Harry'ego), a także myśli samobójcze - Diana otworzyła się przed dziennikarzem i opinią publiczną. Potem nic już nie było takie samo.

W Sandringham, gdy byłam w trzecim miesiącu ciąży, rzuciłam się ze schodów. Pewnego dnia powiedziano mi: "Ty histeryczko, nie ma sensu cię słuchać, mówisz ciągle to samo. Idę pojeździć konno". Nie straciłam dziecka. Skończyło się na wielkich siniakach na brzuchu. Królowa była przerażona, gdy Karol wrócił z przejażdżki, zachowywał się, jakbym nie istniała

- mówiła na antenie BBC. To wtedy też po raz pierwszy padło zdanie o "królowej ludzkich serc".

Zawsze wiedziałam, że nie będę kolejną królową. Sądzę, że inni też nie widzą mnie w tej roli. Chcę być królową ludzkich serc, a nie królową tego kraju.

Rozmowa z Bashirem okazała się gwoździem do trumny w katastrofalnym związku Diany i Karola. Królowa uznała wreszcie, że sprawy zaszły za daleko, dlatego powinni się rozwieść.

Napięta sytuacja między Karolem i Dianą odbiła się także na ich synach. Najbardziej przeżył to William, dla którego wywiad z Martinem Bashirem to był prostu cios.

W 1995 r., gdy Diana zdecydowała się na wywiad programie "Panorama" jej synowie nie mieszkali już w Pałacu Kensington. 13-letni wówczas William uczył się wtedy w szkole Eton, a 11-letni Harry w Ludgrove. Niestety, starszy z braci bardzo odczuł konsekwencje publicznego "prania brudów" przez swoich rodziców.

Jak wspomina królewski biograf, Robert Lacey w książce "Bitwa braci", William wiedział wcześniej o rozmowie Diany z Martinem Bashirem. Dzień przed emisją bowiem lady Di zjawiła się w Eton i powiedziała synowi osobiście, że w BBC zostanie pokazany mocny materiał. Wydaje się jednak, że William nie spodziewał się aż takich wyznań swojej ukochanej mamy.

Czarę goryczy przelała szczera odpowiedź jego matki na pytanie o Jamesa Hewitta. "Tak, uwielbiałam go. Tak, byłam w nim zakochana...". Diana mówiła o "zdradzie" i to właśnie czuł w tamtej chwili William. Gdy rok wcześniej Karol przyznał się w telewizji do romansu z Camillą, księżna widziała, jak poruszeni byli jej synowie. A teraz robiła to samo, mówiła nawet o miłości do tego drugiego mężczyzny.

William obejrzał wywiad w telewizji w gabinecie, który udostępnił mu wtedy dyrektor Eton, dr Andrew Gailey. Jak podkreślał Robert Lacey we wspomnianej wcześniej książce, gdy nauczyciel wszedł do pomieszczania już po emisji "Panoramy" zastał syna lady Di leżącego na sofie z zapuchniętym od łez oczami.

Ponoć godzinę po programie zadzwoniła do niego Diana. William nie podszedł wtedy do telefonu. Emocje zresztą trzymały się go jeszcze przez najbliższe dni.

Był wściekły, że wszystko to pokazano w telewizji - opowiadała Simone Simmons, uzdrowicielka Diany, która była jej szczególnie bliska w tamtych latach. I wiedział, że przyjaciele będą się z niego nabijać, co też robili. Czuł, że zrobiła z siebie idiotkę - i z niego też.

 

- możemy przeczytać w "Bitwie braci".

Do spotkania Diany i Williama doszło w sobotę po emisji wywiadu. Wtedy, tradycyjnie na weekend książę przyjechał do Londynu.

Rozpętało się piekło. Był wściekły... że mówiła źle o jego ojcu, wściekły, że wspomniała o Hewitcie... Zaczął krzyczeć i płakać, a kiedy próbowała go przytulić, odepchnął ją.

Następnego dnia William przeprosił matkę za swoje zachowanie i podarował jej bukiecik kwiatów. Diana czuła jednak, że doszło do jakiejś nieodwracalnej katastrofy.

- pisał Robert Lacey.

William jeszcze dosyć długo nie mógł pogodzić się z tym, co się wydarzyło. Dowodem na to jest chociażby jego decyzja dotycząca zaproszeń na uroczystość Dnia Rodziców w Eton.

Nastolatek postanowił, że nie chce, żeby ani matka, ani ojciec przyjechali do niego do szkoły. Diana zresztą zdawała sobie sprawę, że tym wywiadem wyrządziła krzywdę synom. W "Bitwie braci" mogliśmy przeczytać:

 

- Co ja zrobiłam? - powtarzała, zwracając się do Simmons, jakby w końcu uświadomiła sobie, ile cierpienia i wstydu przysporzyła synom jej zajadła publiczna walka z mężem. - Co ja zrobiłam moim dzieciom?

Martin Bashir okazał się kłamcą. Oszukał rodzinę Spencerów

Brat Diany, hrabia Charles Spencer wziął udział w materiale zatytułowanym "Księżna Diana, Martin Bashir i BBC", który miał na celu ujawnienie pełnego zakresu skandalu. Młodszy z rodzeństwa Spencerów swoją wypowiedź rozpoczyna słowami:Ironia polega na tym, że spotkałem Martina Bashira 31 sierpnia 1995 r., dokładnie dwa lata później zmarła moja siostra. (...) Po tym, jak wszystko przedstawił, kiedy tam siedziałem, wszyscy wydawali się niewiarygodni. Myślę, że Diana straciła zaufanie do kluczowych ludzi. To była młoda dziewczyna po 30-tce, która przeżyła niezwykle burzliwy i trudny czas w oczach opinii publicznej. Nie wiedziała, komu ufać i ostatecznie, kiedy zginęła dwa lata później, nie otrzymała żadnej formy prawdziwej ochrony.

Jak doszło do wywiadu Diany Spencer z Martinem Bashirem? Wszystko rozpoczęło się od spotkania, do którego doszło ćwierć wieku temu. Charles Spencer umówił się wówczas na rozmowę z reporterem BBC, który pokazał hrabiemu dowody mające świadczyć o tym, że księżna jest inwigilowana na każdym kroku.

Wśród przekazanych informacji były wyciągi bankowe z przelewów dla organizacji informacyjnych, które wypisywać miał szef ochrony księżnej Walii. Według Martina Bashira lady Di była śledzona zawsze i wszędzie - nawet telefon księżnej był ponoć na ciągłym podsłuchu.

 

Charles Spencer w pierwszej chwili nie dał wiary w informacje, które otrzymał od reportera, dlatego niezwłocznie skontaktował się wówczas z szefostwem BBC, by potwierdzić rzetelność przekazanych mu wieści. Władze stacji zapewniły go jednak, że Martin Bashir to ich najlepszy pracownik i mają do niego pełne zaufanie. Telefon uspokoił hrabiego, który umówił siostrę na wywiad z dziennikarzem.

Należy wspomnieć, że Diana Spencer była wtedy w kiepskiej formie. Nagonka prasy, kłopoty małżeńskie i niezrozumienie ze strony Windsorów dawały się jej we znaki. Bashir wiedział, jak podejść księżną - podczas wywiadu starał się wydobyć z niej jak najwięcej emocji. Wysłannik BBC podczas rozmowy z księżną Walii miał umiejętnie podsycać jej niepokój, donosząc o kolejnych metodach inwigilacji.

Martin Bashir opowiadał Dianie, że tajne służby mają swoje podsłuchy w Pałacu Kensington, a niania Williama i Harry'ego, Tiggy Legge-Bourke, straciła ciążę, w którą zaszła z Karolem, dlatego tak bardzo zbliżyła się do chłopców. Dziennikarz drążył, wyznając, że nie wie, czy chodziło o poronienie, czy aborcję. Diana zaczęła obawiać się o bezpieczeństwo dzieci i kontakty niani z księciem Karolem, bojąc się, że tych dwoje faktycznie miało romans. W księżnej coś pękło, a emocjonalny wywiad obiegł cały świat. Wszystkiemu z boku przyglądał się wówczas Charles Spencer, który skrupulatnie notował zachowania reportera.

 

 

Na tym jednak się nie koniec. Po rozmowie księżnej z Bashirem hrabia Spencer nigdy więcej się z nim nie spotkał, jednak dziennikarz miał regularnie wysyłać mu wiadomości dotyczące Windsorów. Pisał, że Elżbieta II jest chora na serce, a jej syn Edward cierpi na nieuleczalną dolegliwość.

Szczególne oburzenie u Spencera wywołały jednak doniesienia o tym, że 13-letni wówczas William... nieświadomie pomagał w inwigilowaniu swojej matki. Chłopiec miał nosić zegarek, który nagrywał wszystkie rozmowy z rodzicami. Po latach, kiedy okazało się, że Martin Bashir mijał się z prawdą, a kserokopie wyciągów bankowych, o których mowa wcześniej, zostały spreparowane przez grafika, stało się jasne, że Diana i Charles Spencerowie stali się celem podstępu.

Księżna do końca nie była jednak tego świadoma. Co więcej, wytwory jej wyobraźni pokrywały się z tym, co twierdził dziennikarz. Diana coraz bardziej popadała w paranoję. Oskarżyła nawet opiekunkę synów o romans z obecnym wówczas jeszcze wtedy mężem. Nie czuła jednak, że została zmanipulowana przez sprytny plan Bashira. Nie żałowała też słów, które padły na antenie, co potwierdziła w napisanym przez siebie liście.

Martin Bashir nie pokazał mi dokumentów i nie udzielił informacji, o których wcześniej bym nie wiedziałam. Zgodziłam się na wywiad bez nadmiernej presji i nie żałuję

"Działania BBC znacząco przyczyniły się do jej strachu, paranoi i izolacji". Oświadczenia synów księżnej Diany

 

Teraz, w maju 2021 r. wszystko stało się jasne. Poznaliśmy bowiem wyniki śledztwa emerytowanego sędziego Sądu Najwyższego (ang. British Supreme Court), lorda Johna Dysona. Dzięki jego pracy mamy już pewność, że księżna Diana została zmanipulowana przez Martina Bashira, a wewnętrzne dochodzenie w samej stacji BBC było "żałośnie nieskuteczne" (jak określił to sam lord Dyson).

BBC nie spełniło wysokich standardów uczciwości i przejrzystości, które są jej znakiem rozpoznawczym.

W 127-stronicowym raporcie lorda Dysona przedstawiono informacje, które rzucają światło na działania Martina Bashira. Śledztwo wykazało, że dziennikarz BBC faktycznie wprowadził lady Di i jej brata w błąd, pokazując im fałszywe wyciągi bankowe (sfabrykowane przez Matthiasa Wiesslera), które miały potwierdzić teorię o podsłuchiwaniu księżnej, a także wymyślił teorie spiskowe na temat rzekomej niechęci Windsorów do Spencerówny.

Co więcej, Bashir wprowadzał w błąd również swoich przełożonych w stacji BBC. Nie przyznał im, w jaki sposób nakłonił Charlesa Spencera i jego siostrę do współpracy. Władze telewizji zresztą nie zagłębiały się w tę sprawę i przyjęły jego wersję wydarzeń jako oficjalną. Warto dodać, że według raportu lorda Dysona, w tamtym czasie księżna Diana i tak zgodziłaby się na rozmowę.

Wydanie oświadczenie księcia Williama dla publicznego nadawcy nastąpiło po opublikowanym w miniony czwartek raporcie, o którym wspominaliśmy wcześniej. Najstarszy syn księżnej Diany oraz następca brytyjskiego tronu w stanowczy sposób potępił działania, jakich dopuściła się stacja BBC i Martin Bashir.

 

Według Williama to właśnie to medium oraz jego pracownicy odpowiedzialni są za definitywny rozpad małżeństwa książęcej pary Walii oraz pogorszenie się psychicznego stanu zdrowia jego matki w ostatnich latach jej życia i doprowadziło ją do paranoi.

Uważam, że kłamliwy sposób uzyskania możliwości przeprowadzenia wywiadu w znacznym stopniu wpłynął na to, co powiedziała w nim moja matka. Wywiad był głównym czynnikiem pogorszenia relacji moich rodziców i od tego czasu zranił niezliczoną liczbę innych osób. Świadomość, że działania BBC znacząco przyczyniły się do jej strachu, paranoi i izolacji, które pamiętam z ostatnich lat spędzonych z nią, przynosi nieopisany smutek.

W tym samym czasie oddzielne oświadczenie w sprawie wywiadu z Diany z Bashirem wydał także książę Harry. W przeciwieństwie do starszego brata nie wymienił nazwy stacji BBC - zwrócił się do mediów w ogólnym tego słowa znaczeniu, mówiąc o nieetycznych praktykach, które ostatecznie odebrały życie jego matce. W domyśle nawiązał do Meghan Markle, która wyznała niedawno, że przez medialną nagonkę oraz brak wsparcia rodziny królewskiej próbowała odebrać sobie życie.

Dziękuję tym, którzy wzięli za to jakąkolwiek odpowiedzialność. To pierwszy krok do sprawiedliwości i prawdy. To, co najbardziej mnie niepokoi, to że tego typu praktyki - lub nawet gorsze - wciąż są pospolite. Wtedy i teraz, dzieje się to nie tylko w jednym medium, jednej stacji, czy jednej publikacji. Nasza matka straciła życie z powodu takich praktyk, a nic w tej sprawie się nie zmieniło.

Raport lorda Dysona postawił władze BBC w bardzo niekomfortowej sytuacji. Nie pozostało więc im nic innego niż przeprosić widzów i bliskich księżnej Diany za działanie Martina Bashira. Jak podkreślił dyrektor generalny BBC, Tim Davie:

BBC nie może cofnąć czasu po ćwierć wieku, ale możemy złożyć pełne i bezwarunkowe przeprosiny.

 

Stacja zwróci także nagrody, które otrzymał ten odcinek "Panoramy".

A co z Martinem Bashirem?

Gdy przeprowadzał słynny wywiad z księżną Dianą był nieznanym jeszcze dziennikarzem na Wyspach. Po rozmowie z lady Di jednak jego kariera nabrała rozpędu. Stał się rozpoznawalny i ceniony w środowisku i przez opinię publiczną. Nic więc dziwnego, że później przeprowadzał wywiady z gwiazdami światowego formatu, chociażby z Michaelem Jacksonem.

W 2013 r. zrobiło się o nim głośno za sprawą skomentowania przez niego w niewłaściwy sposób wypowiedzi Sarah Palin, byłej gubernator Alaski. Na antenę BBC jednak dosyć szybko wrócił. Został bowiem ekspertem BBC ds. religii. Ze stacji odszedł dopiero w... maju 2021 r., zaledwie parę dni temu. Powodem jego rezygnacji nie było śledztwo lorda Dysona, lecz problemy zdrowotne - Martin Bashir bowiem zmaga się ponoć z powikłaniami po COVID-19.

Raport lorda Dysona skomentował w przesłanym mediom oświadczeniu, w którym wyraził skruchę po sfabrykowaniu przedstawionych Spencerom dowodów. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem, księżna i tak zgodziłaby się na wywiad i te podrobione wyciągi bankowe nie miały na jej decyzję większego wpływu.

Głos w sprawie zabrał także sam premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson. Oficjalnie wyraził swoje zaniepokojenie wnioskami wynikającymi z raportu lorda Dysona. Jednocześnie podkreślił podziw i wdzięczność za wykonaną przez niego pracę, dzięki czemu prawda na temat oszustwa Martina Bashira i tuszowania przez BBC jego działań, wyszła na jaw.

Mogę sobie tylko wyobrazić, co teraz czują członkowie rodziny królewskiej. Mam nadzieję, że BBC podejmie wszelkie możliwe kroki, aby upewnić się, że coś takiego już nigdy się nie powtórzy.

Martin Bashir przeprasza

W wywiadzie udzielonym gazecie "The Sunday Times" Martin Bashir powiedział, że jest mu niezwykle przykro z powodu synów księżnej Williama i Harry'ego. "Nigdy nie było moją intencją, by w jakikolwiek sposób zaszkodzić Dianie, nie sądzę zresztą, by tak rzeczywiście było" - powiedział.

W rozmowie z "The Sunday Times", autor wywiadu przeprowadzonego 26 lat temu podkreślił, że wiązanie z nim tragicznej śmierci księżnej Diany jest "nierozsądne".

"Nie sądzę, by można mnie czynić odpowiedzialnym za cały szereg rzeczy, które wydarzyły się w jej życiu albo za złożone problemy, które leżały u podłoża jej decyzji"

- powiedział. "Uważam, że wszelkie sugestie, iż jestem za to osobiście odpowiedzialny, jest pozbawione sensu i niesprawiedliwe".

Czas pokaże.

https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/to-byla-pulapka-tajemnica-wywiadu-diany-wyszla-na-jaw-bbc-uzyla-podstepu/jlyfqem,2b83378a

Matactwa, knucie, podpuszczanie, prowokowanie, wpędzanie w paranoję, skłócanie, skandal i rozpad małżeństwa rodziny książęcej - oto dzieło dziennikarza z BBC.

Trener niemiecki przebiegł całe boisko by uściskać polskiego piłkarza 😎👌

Brawo, Panie Robercie! 👍👍👍
Gratulacje!
To ogromny Pana sukces.
Jest Pan dumą dla wszystkich Polaków.
To nie tylko Pana sukces, ale i sukces narodowy Polaków. To Polska wydała na świat taki talent.
Polska talent uformowała.
Gratulacje dla żony. Myślę, że taka mądra i zrównoważona żona jest dla Pana ważnym oparciem.

Izabella INDIANKA Redlarska

Lewy41 - niemieckie koncerny farmaceutyczne szukają leku na ból dupy 😂

Lewy41 - niemieckie koncerny farmaceutyczne szukają leku na ból dupy spowodowany polskim wirusem Lewy41.
😂😂😂

Izabella INDIANKA Redlarska

Warszawa: Protest przeciwko szczepieniom i obostrzeniom sanitarnym

Ok. 200 osób protestowało dziś w Warszawie przeciwko szczepieniom i obostrzeniom sanitarnym obowiązującym w związku z pandemią. Po zakończeniu protestu doszło do przepychanek z policją, gdy demonstranci nie chcieli zejść na chodnik. Jedna osoba została zatrzymana.

Większość protestujących stanowili młodzi ludzie, choć byli też seniorzy i rodziny z dziećmi. Wiele osób miało ze sobą biało-czerwone flagi.

Protestujący zebrali się w południe przed Pałacem Prezydenckim przy Krakowskim Przedmieściu. Stamtąd przeszli na pl. Trzech Krzyży pod siedzibę Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii (MRPiT). Nieśli ze sobą transparenty z hasłami „Stop Lockdown. Po pierwsze nie szkodzić" i „Medycyna czy marketing". W trakcie marszu skandowali „Wyłącz telewizor, włącz myślenie", „Stop segregacji sanitarnej" i „Wyszczepienie to nie jest rozwiązanie".

Marsz zatrzymał się na chwilę przy pomniku Mikołaja Kopernika, gdzie organizatorzy przypomnieli wcześniejsze manifestacje, podczas których część z nich została ukarana mandatami i zaapelowali, aby ten protest przebiegł w spokojnej atmosferze.

Przed budynkiem MRPiT organizatorzy przekonywali zgromadzonych, że „szczepionka jest zła i rząd nie może zmuszać do szczepień" oraz „że rząd nie robi nic, aby pomóc małym i drobnym przedsiębiorcom podnieść się po pandemii".

„Przyszliśmy tu zaprotestować przeciwko zmuszaniu nas do szczepienia się. Niby jest to dobrowolne, ale zaraz się okaże, że bez szczepienia nie będzie można wejść do sklepu czy wyjechać na wakacje" – powiedziała jedna z protestujących.

„Zdejmijcie w końcu te obostrzenia. Mamy już dość" – dodał pan Mateusz.

W asyście policjantów manifestacja ruszyła pod budynek Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich, gdzie protestujący skandowali „rząd pod sąd" i domagali się zniesienia obostrzeń sanitarnych.

Protest zakończył się ok. godz. 14.00. Organizatorzy zapowiedzieli kolejny protest o godz. 19.00 pod siedzibą Telewizji Polskiej. Grupa demonstrantów ruszyła z powrotem w stronę pl. Trzech Krzyży. Na pl. Na Rozdrożu doszło do przepychanek z policjantami, którzy apelowali o zejście na chodnik.

„W kulminacyjnym momencie demonstracja liczyła około 200 osób. Jedna osoba została zatrzymana w związku ze znieważeniem i naruszeniem nietykalności policjanta" – powiedział mł. asp. Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji.

https://www.radiomaryja.pl/informacje/warszawa-protest-przeciwko-szczepieniom-i-obostrzeniom-sanitarnym/

Wyszczepianie to jest zakażanie.
Izabella INDIANKA Redlarska

Plany siewcze

W poniedziałek ma być jedyny suchy dzień w nadchodzącym tygodniu, więc skupię się na siewach. Cały poniedziałek będę siać, a w kolejne dnie Pan Bóg będzie podlewał moje nasiona 😎👌

Nad melonem to ja się zastanowię mocno, bo szczypie mnie język po nim.
Zebrałam mnóstwo świeżych nasion, ale już jest za późno żeby go posiać, a ten co wcześniej wysiałam z torebek to nie wzeszedł.

W tym roku jest zimna wiosna, a lato ma być krótkie, więc słabo melon by rósł.

Za to mam mnóstwo cukinii posianej. Wyrasta też dynia i rosną ogórki.

Warto posiać buraki.

Izabella INDIANKA Redlarska

sobota, 22 maja 2021

Uprawa melona


Wysiew i rozsada

Melon uprawia się wyłącznie z rozsady.

  • Nasiona melonów sieje się w pomieszczeniach ogrzewanych – szklarniach lub tunelach foliowych, w drugiej dekadzie kwietnia.
  • W doniczkach umieszczamy od jednego do 3 nasion – gdy nastanie potrzeba, rośliny trzeba przepikować.
  • Ważne, aby podczas produkcji rozsady temp. powietrza oscylowała w 25ºC – nasiona kiełkują w 15oC.
  • Czas wzrostu trwa 4-6 tygodni.
  • Następnie sadzonki (4-5 liści) przenoszone są na miejsce stale – do szklarni, tunelu foliowego lub gruncie w rozstawie 100 x 70 cm. Można je uprawiać na podwyższonych gazonach.

Ananas: podstępnie trawi nasze ciało i powoduje pieczenie języka


Ananas: podstępnie trawi nasze ciało i powoduje pieczenie języka



    • Uwielbiasz świeżego ananasa i chciałbyś go jeść bez przerwy? Lecz niestety, nie jesteś w stanie ??? Czasami, po kilku minutach od spożycia, świeży ananas nieprzyjemnie podrażnia twój język, usta i podniebienie.

Pieczenie, szczypanie i podrażnienie twojej jamy ustnej to czynniki, które powodują, że rezygnujesz z tego owocu?

Niektórzy myślą, że mają uczulenie, inni zauważają, że czasami smakuje kwaskowato, i zakładają, że to ten kwas podrażnia ich usta.

Chociaż ananasy faktycznie zawierają kwas cytrynowy, który może przyczyniać się do dyskomfortu, kwas ten nie jest głównym winowajcą.

Dlaczego Ananas szczypie i piecze w język?owoc

Ananas jest jedynym owocem, o którym wiadomo, że zawiera bromelainę, mieszaninę enzymów, które trawią białko (proteolityczne).

Ten owoc „rani nas", ponieważ bromelaina trawi delikatnie naskórek w ustach.

Bromelaina jest najbardziej skoncentrowana w rdzeniu (i łodydze) ananasa.

Wyizolowana jest stosowana jako środek zmiękczający mięso.

W postaci suplementów uważa się, że ma właściwości przeciwzapalne.

Nie pozwól, aby to powstrzymało cię przed jedzeniem ananasów. Nasz organizm szybko się regeneruje i odbudowuje uszkodzenia naskórka.

Jak powstrzymać pieczenie języka?

Jednym z kilku sposobów na uniknięcie uczucia pieczenia jest poddanie ananasów obróbce cieplnej (ciepło denaturuje enzymy).

Niektórzy twierdzą, że pocięcie ananasa i pozostawienie go w temperaturze pokojowej zmniejszy działanie bromelainy, ale jest to błędna teoria (enzymy w temperaturze pokojowej mogą przetrwać co najmniej tydzień).

Najbezpieczniejszy sposób na zjedzenia świeżego, surowego ananasa (bez uszczerbku dla naszych ust), jest ostrożne wycięcie całego pnia / rdzenia w ananasie

Ananas może pomóc w trawieniusok

Enzymy zawarte w soku ananasowym działają jak proteazy. Proteazy pomagają rozkładać białka na mniejsze podjednostki, takie jak aminokwasy i małe peptydy, które następnie mogą być łatwiej wchłaniane w jelitach.

Bromelaina, może szczególnie pomóc w poprawie trawienia u osób, których trzustka nie może wytwarzać wystarczającej ilości enzymów trawiennych – stan chorobowy znany jest jako niewydolność trzustki.

Badania na zwierzętach sugerują, że bromelaina może również chronić jelita przed szkodliwymi bakteriami powodującymi biegunkę, takimi jak E. coli i V. cholera.

Ponadto, według niektórych badań, bromelaina może zmniejszyć stan zapalny jelit u osób z chorobami zapalnymi jelit, takimi jak choroba Leśniowskiego-Crohna lub wrzodziejące zapalenie jelita grubego.

Większość badań dotyczyła wpływu skoncentrowanych dawek bromelainy zamiast soku ananasowego, a bardzo niewiele przeprowadzono na ludziach.

Pozostałe skutki uboczne ananasów

Ananas jest uważany za bezpieczny dla większości ludzi.

Bromelaina, może zwiększać wchłanianie niektórych leków, zwłaszcza antybiotyków i leków rozrzedzających krew. W związku z tym, jeśli zażywasz leki, skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, aby upewnić się, że spożywanie soku ananasowego jest dla Ciebie bezpieczne.

Kwasowość soku z ananasa może również wywołać zgagę lub refluks. W szczególności osoby z chorobą refluksową przełyku.


I spadł mocno, przed czym ostrzegałem. Co dalej z Bitcoinem.

Rekordowe 41 goli Lewandowskiego w sezonie

Nno 😀🙌🙌🙌

Polak najlepszym piłkarzem Niemiec 😎😎😎

https://radioolsztyn.pl/rekordowe-41-goli-lewandowskiego-w-sezonie/01571434 


Rekordowe 41 goli Lewandowskiego w sezonie 🙌🙌🙌😀

opis

Fot: PAP/EPA.

Robert Lewandowski został samodzielnym rekordzistą wszech czasów pod względem liczby bramek uzyskanych w jednym sezonie piłkarskiej Bundesligi. W sobotnim meczu ostatniej kolejki pokonał bramkarza Augsburga Rafała Gikiewicza, powiększając dorobek do 41 goli.

Lewandowski trafił do siatki w 90. minucie spotkania w Monachium, a tuż po tym golu sędzia zakończył spotkanie. Bayern wygrał 5:2. W zespole gości zagrał także Robert Gumny.

Gospodarze już wcześniej zapewnili sobie tytuł mistrzowski, natomiast Augsburg ma zagwarantowane pozostanie w najwyższej klasie i również nie walczył już o nic.

Od zeszłego tygodnia kapitan reprezentacji Polski dzielił rekord z Gerdem Muellerem, który 40 bramek strzelił w rozgrywkach 1971/72. Nikt inny nie zbliżył się do tego osiągnięcia, ale sam Mueller miał jeszcze sezony, w których uzyskał 38 (1969/70) i 36 bramek (1972/73).

Nie licząc trwających rozgrywek, najlepszym dorobkiem Lewandowskiego były 34 gole w sezonie 2019/20.

 

👑 ROBERT LEWANDOWSKI 👑

Historia pisze się na naszych oczach! 🔥 Rekord Gerda Müllera pobity! 👏⚽️

Polak dokonał tego w ostatniej akcji meczu, CO ZA DRAMATURGIA ❗ pic.twitter.com/kBjGAOYpts

— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 22, 2021