niedziela, 12 listopada 2017

Odwiedziny Brunhildy


Wczoraj Indiankę odwiedziła Brunhilda i pomogła wkopać 5 kolejnych słupów ogrodzeniowych oraz rozciągnąć kolejny kawałek siatki ogrodzeniowej w ogrodzie, w miejscu gdzie powstało ostatnio nowe ogrodzenie oddzielające wybieg koni od warzywnika.

Sprawa Iwony Wieczorek. Agencja detektywistyczna odpowiada na wątpliwości ws. materiału wideo

Agencja detektywistyczna, która kilka dni temu ogłosiła, że prawdopodobnie udało się jej rozwiązać zagadkę zaginięcia Iwony Wieczorek, zamieściła odpowiedź na najczęściej powtarzające się pytania i wątpliwości dot. ich ustaleń.  Według detektywów,...

Gazeta.pl - 12 listopada 2017

http://a.msn.com/r/2/BBERMhR?a=1&m=PL-PL

Profesjonaliści ustalili kto i gdzie zamordował młodą panienkę, oraz gdzie znajduje się ciało.
Należy przeszukać kanały burzowe.

Ujawniono list księcia Karola sprzed ponad 30 lat. Pisał o Żydach z Polski i użył antysemickiego zwrotu

Po 31 latach został ujawniony list napisany przez księcia Karola. Brytyjski książę stwierdził w nim, że europejscy Żydzi, podchodzący także z Polski są problemem i przyczynili się do rosnących napięć na Bliskim Wschodzie.List, o którym mowa książę...

Wprost - 12 listopada 2017

http://a.msn.com/r/2/BBERB4v?a=1&m=PL-PL

Książę napiętnowany za pisanie prawdy w liście prywatnym do podróżnika.

Prof. Kieżun w Święto Niepodległości: "Pamiętajcie, że nasza ojczyzna stale jest zagrożona"

https://wpolityce.pl/polityka/366610-prof-kiezun-w-swieto-niepodleglosci-pamietajcie-ze-nasza-ojczyzna-stale-jest-zagrozona?utm_campaign=Feed:%20wPolitycepl%20(wPolityce.pl%20-%20Najnowsze)&utm_medium=feed&utm_source=feedburner

Zagraża nam Rosja. Zagrażają nam Niemcy.
Jeśli bojówki antypolskie zlokalizowane w Polsce przekonają świat, że w Polsce panuje faszyzm, nikt nam nie pomoże w razie agresji.
Tych oszczerców należy wyjebać z kraju 👊

"Pan Prezydent musi za rok wziąć ciężar przywództwa i powiedzieć, że ma być jeden Marsz Niepodległości "

https://wpolityce.pl/polityka/366607-kornel-morawiecki-pan-prezydent-musi-za-rok-wziac-ciezar-przywodztwa-i-powiedziec-ze-ma-byc-jeden-marsz-niepodleglosci?utm_campaign=Feed:%20wPolitycepl%20(wPolityce.pl%20-%20Najnowsze)&utm_medium=feed&utm_source=feedburner

Dopuszczanie do antypolskich, antynarodowych manifestacji organizacji określających swoje działanie jako "demonstrację antyfaszystowską" sugeruje, pośrednio przyznaje, że w Polsce mamy faszyzm!

W Polsce poza okresem okupacji niemieckiej nie było nigdy i nie ma nadal faszystów, ani faszyzmu. Faszyzm się w Polsce źle kojarzy - z holokaustem narodu polskiego, dokonanego przez niemieckich faszystów, przez hitlerowców.

Ubliżanie Polakom, polskim patriotom od faszystów, opisywanie ich w lewicowych szmatławcach jako faszystów jest wysoce oburzające i obraźliwe.

Obraźliwe dla patriotów polskich, demonstracje pseudo antyfaszystowskie, powinny być zabronione, a Reduta Dobrego Imienia powinna ich organizatorom wytoczyć proces o zniesławienie narodu polskiego oraz Polski i puścić z torbami.

Tego typu organizacje i manifestacje antypolskie kalające wizerunek Polski i dające pożywkę dla wrogich Polsce środowisk lewicowych i mediów na świecie, są dla Polski groźne, prowadzą do rozkręcania zmasowanej, czarnej propagandy antypolskiej na arenie międzynarodowej, narażają nasze polskie interesy na świecie na szwank.

Nikt nie poprze naszych starań o reparacje wojenne, jeśli usytuowane w Polsce i za  granicą szczujnie antynarodowe, przekonają rządy i społeczeństwa Europy, że Polska to źródło faszystowskiego zła.

Odwracanie kota ogonem i wmawianie narodom Europy, że faszystami odpowiedzialnymi za wielomilionowe mordy podczas II Wojny Światowej byli Polacy jest szokujące i bardzo groźne. To zamach na Polskę. Urabianie gruntu pod antypolskie działania państw ościennych. Robienie z ofiary niemieckiego nazizmu, bandyty to ohydna manipulacja i zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna dobrać się tym antypolskim oszczercom i szczujniom do dupy. Na taczki i z wilczym biletem - won z Polski! 👊

Boris Johnson złożył życzenia Polakom z okazji Święta Niepodległości: "Dzisiaj nasze relacje są silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej"

https://wpolityce.pl/swiat/366612-boris-johnson-zlozyl-zyczenia-polakom-z-okazji-swieta-niepodleglosci-dzisiaj-nasze-relacje-sa-silniejsze-niz-kiedykolwiek-wczesniej?utm_campaign=Feed:%20wPolitycepl%20(wPolityce.pl%20-%20Najnowsze)&utm_medium=feed&utm_source=feedburner

"Historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei". Wzruszające życzenia Ambasady USA z okazji Święta Niepodległości.

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/366558-historia-polski-to-historia-narodu-ktory-nigdy-nie-stracil-nadziei-wzruszajace-zyczenia-ambasady-usa-z-okazji-swieta-niepodleglosci-wideo?utm_campaign=Feed:%20wPolitycepl%20(wPolityce.pl%20-%20Najnowsze)&utm_medium=feed&utm_source=feedburner

sobota, 11 listopada 2017

Wspólnoty potrzebujemy. Musimy ją budować, umacniać.



Cieszę się, że nasz lider to powiedział:


Potrzebujemy wspólnoty, bez niej państwo, a poprzez państwo i naród, nie będą mogły odnosić sukcesów i wpisywać się w historię Europy i świata tak, jak na to zasługujemy, a zasługujemy na wiele, bo jesteśmy wielkim europejskim narodem - mówił dziś podczas obchodów Święta Niepodległości w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że 11 listopada 1918 r. został uznany za dzień odzyskania przez Polskę niepodległości ze względu na powrót do kraju Józefa Piłsudskiego. Jak dodał odzyskanie niepodległości było jednak procesem znacznie dłuższym, który pod względem "czynu zbrojnego" zakończył się w 1921 r., a w kontekście działań dyplomatycznych w 1923 r.
Momenty uroczyste, pamięć ludzi, pamięć instytucji, pamięć wydarzeń, bitew jest czymś, co konsoliduje wspólnotę, a wspólnoty potrzebujemy. Musimy ją budować, umacniać, bez niej nasze państwo, a poprzez państwo także nasz naród, nie będą mogły odnosić sukcesów, nie będą mogły wpisywać się w historię Europy i świata w taki sposób, na jaki zasługujemy, a zasługujemy na wiele, bo jesteśmy wielkim europejskim narodem 
 - powiedział Jarosław Kaczyński.
Jak podkreślił, w decydującym czasie w trakcie I wojny światowej połączyła się zarówno myśl polityczna, jak i czyn zbrojny.
- Połączyły się tak, jak nigdy przedtem w całej historii walki o odzyskanie niepodległości
 - mówił prezes PiS. 
Jarosław Kaczyński przyrównał wysiłek roku 1918 r. z wcześniejszymi próbami odzyskania niepodległości.
- Jaka była różnica? Otóż wydaje się, że ta różnica polegała przede wszystkim na tym, że wysiłki politycznych elit były połączone z wysiłkami dużo szerszych grup, większych części społeczeństwa. Z całą pewnością nie było tak, jak w czasie powstania kościuszkowskiego, gdy nasza armia rozpadała się na skutek dezercji, nie było tak jak w 1831 r., gdy mieliśmy do czynienia z podobnym zjawiskiem, a walkę można było kontynuować, nie było tak, jak w 1863 i 1864 r., gdy stosunkowo niewielka część społeczeństwa poparła powstanie. Tym razem tego poparcia nie zabrakło, nie zabrakło nie przez przypadek, nie na skutek procesów będących poza nami, poza decyzjami polaków. Nie zabrakło ich, bo różne siły polityczne, często o przeciwstawnych poglądach już po upadku powstania styczniowego podjęły najróżniejsze działania służące do unarodowieniu klasy robotniczej, rozszerzenia świadomości narodowej wśród mas chłopskich, odrzucenia wierności caratowi przez inteligencję i klasy wyższe
- mówił prezes PiS.
Szef partii rządzącej dodał, że z tej nauki powinno się wyciągnąć wnioski.
- Tamta niepodległość była krótka. Dziś od 1989 r. mamy dużo więcej lat za sobą. Wtedy było ich troszkę ponad 20, bardzo mało. Później przyszło pół wieku niewoli, początkowo tej najstraszliwszej, którą stworzyły dwa totalitaryzmy, następnie tworzył ją komunizm, okrutny w pierwszej fazie, ludobójczy, a potem łagodniejszy, ale będący wciąż niewolą. Rany zadane wtedy Polakom trwają, wciąż nie są zabliźnione, ta chorobą, którą toczono, nie jest wyleczona. Zadaniem związanym z przedsięwzięciem dobrej zmiany i 100-leciem odzyskania niepodległości jest uczynić wszystko, by ten proces zabliźniania ran następował możliwie szybko
- zaznaczył Jarosław Kaczyński.
W dalszej części wystąpienia prezes PiS przywołał osobę swojego brata, śp. Lecha Kaczyńskiego. 
Lech Kaczyński rozpoczął proces odbudowy polskiego patriotyzmu, który był fałszowany w okresie PRL-u, a później już wprost niszczony po roku 1989, co było paradoksalne. Rozpoczął  proces odbudowy jako prezydent Warszawy, kontynuował jako prezydent RP. To jego wielka zasługa, a dla nas - wielkie zobowiązanie. Musimy ten proces kontynuować na różnych poziomach, w edukacji, w przestrzeni publicznej, w budowie instytucji, które sprawią, by Polacy byli dumni ze swojej historii, ale też z tego co robimy dziś, naszego rozwoju, co będzie nasza piękną przyszłością, bo odrzucamy ten ciężki worek kamieni, który nosiliśmy na plecach po 1989 - worek z korupcją, nadużyciami, niemoralnością, a także niszczeniem polskiej wspólnoty, polskiej tożsamości. To zadania na lata, ale musimy je zintensyfikować
- podkreślił Jarosław Kaczyński.
- Obchody setnej rocznicy odzyskania niepodległości to wielki czas -musimy uczynić wiele, by powstało Muzeum Historii Polski, by budowało pamięć o Polakach i tych, którzy Polakami nie byli, ale pomagali Polakom. Musimy umacniać IPN, musimy budować Muzeum Ziem Wschodnich, musimy zbudować Muzeum Ziem Zachodnich i domagać się naszych praw, także tych wynikających z historii. Francuzom zapłacono, Żydom zapłacono, wielu narodom zapłacono za straty w czasie II wojny światowej. Polakom - nie. Przyjmowanie tego faktu jako oczywistość to przejaw tej mikromanii narodowej, kompleksu, który nam wmawiano. Tu nie chodzi tylko o środki materialne, ale także o nasz status, o nasz honor
- wyliczał zadania prezes PiS.
Jarosław Kaczyński zaznaczył, że domaganie się reparacji należy traktować jako poważne żądanie rządu polskiego.
- Żądania są spełnione, gdy stoi za nimi siła, rozwój, konsolidacja.Dlatego - choć to jest bardzo trudne - musimy starać się o tę narodową konsolidację. Musimy zwracać się także do tych, którzy dziś nas nie akceptują albo i nienawidzą. Musimy ich przekonywać.Nie mówię o profitentach tego chorego systemu, który dziś odrzucamy, ludziach owładniętych lewacką ideologią - mówię o innych - ich jest wielu, można ich przekonać faktami, ale też przemyślaną polityką zwracania się do nich w taki sposób, aby zrozumieli. Najważniejsze są sukcesy, byśmy mogli powiedzieć po 4 latach pierwszej kadencji, może pierwszej z wielu, że wykonaliśmy nasze zobowiązania, że Polska się rozwija, że rozwija się polska wolność i polska demokracja, że ta żałosna bajka o polskiej dyktaturze i polskich klęskach to wymysł chorych umysłów i najgorzej rozumianej propagandy. Jeśli to uzyskamy, to będzie nasze prawdziwe zwycięstwo. Niech ten rok będzie rokiem wielkiej pracy ku ostatecznemu zwycięstwu, które naszemu narodowi się należy
- podsumował wystąpienia prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: PAP, niezalezna.pl 

Pan Jarosław to wielki polityk, polityk wielkiego formatu.
Jestem dumna, że mamy takiego wspaniałego lidera. 💗💗💗
Musimy chronić go i dbać o niego, bo tylko On może wyprowadzić nasz Naród z bolszewickiego bagna, w którym jeszcze stoimy poprzez takie stare, szkodliwe układy, jakie jeszcze rządzą w komunistycznych sądach.

Izabella vel Indianka





Bydło bez wiaty i obory


U sołtyski na polu 8 sztuk bydła, bez wiaty, bez obory i bez groźby zaboru.

Tylko ze mnie sobie powiatowy wet zrobił kozła ofiarnego, mimo, że moje zwierzęta mają lepsze warunki niż bydło sołtyski - mają dwie duże stajnie, z czego jedna jest w dobrym stanie do użytku zimą.

99 lat temu Polska odzyskała niepodległość! "Po 120 latach prysły kordony. Nie ma „ich”. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo!"

https://wpolityce.pl/historia/366517-99-lat-temu-polska-odzyskala-niepodleglosc-po-120-latach-prysly-kordony-nie-ma-ich-wolnosc-niepodleglosc-zjednoczenie-wlasne-panstwo?utm_campaign=Feed:%20wPolitycepl%20(wPolityce.pl%20-%20Najnowsze)&utm_medium=feed&utm_source=feedburner

Czy Marsz Niepodległości będzie spokojny? A co z Tuskiem i nominacjami? Pytania przed 11.11

11 listopada to dla wszystkich Polaków okazja do świętowania, ale dla wielu - także manifestowania swoich poglądów. Największe manifestacje odbędą się w Warszawie - i nie wiadomo, czy będą spokojne. Natomiast przed obchodami państwowymi padają pyt...

Gazeta.pl - 10 listopada 2017

http://a.msn.com/r/2/BBEPcEt?a=1&m=PL-PL

Czy Marsz będzie spokojny?
Jest od dwóch lat, czyli odkąd PiS przejął władzę od postkomuchów, czyli odkąd Polska po 70 latach niewoli sowieckiej, realnie odzyskała niepodległość.

Na pewno będzie wzniośle i uroczyście, modlitewnie.

Niestety, są też planowane prowokacje przez antypolaków obrażających Polaków samą nazwą antydemonstracji, rzekomo antyfaszystowskiej. W Polsce nie ma faszystów. Nazywanie narodowców i katolików faszystami jest wysoce obraźliwe. Tego typu demonstracje powinny zostać zabronione, albowiem plugawią naród, który najboleśniej ucierpiał od faszystów niemieckich.

Nominacje generalskie?
Prezydent Duda jest daleki od uhonorowania polskich żołnierzy i wzmacniania polskiej armii. Nominacji nie będzie.

Chociaż... Może zrobi generała z Donalda Tuska, którego zaprosił, dla którego "Polska to nienormalność". Taki Marsz Niepodległości to dla Tuska duża nienormalność. Temu za swoich rządów kazał policji bić i pacyfikować uczestników. A teraz będzie gościem honorowym... Na zaproszenie jakże "lojalnego" wobec PiSu i wyborców prezydenta Dudy.

Sądzę, że obaj zdrajcy Polski zostaną wygwizdani i wybuczeni.

A co do prowokacji bojówek proniemieckich (de facto faszystowskich, antypolskich), to prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, ta, która hojną ręką rozdała polskie kamienice i ziemie warte miliardy obcym oszustom, pożałowała warszawskiej policji podstawowych narzędzi zabezpieczenia Marszu przed atakami antify, więc może dojść do miejscowych zamieszek.

Proszę by uczestnicy Marszu przygotowali komórki do nagrywania prowokatorów i ich prowokacji, do nagrywania bojówek antymarszowych. Filmy i zdjęcia pomogą policji warszawskiej ukarać wichrzycieli brukających polskie święto narodowe.

Prezes Kaczyński na pl. Piłsudskiego: Musimy budować Polskę, która da poczucie, że być Polakiem to znaczy być kimś ważnym w Europie

https://wpolityce.pl/polityka/366497-prezes-kaczynski-na-pl-pilsudskiego-musimy-budowac-polske-ktora-da-poczucie-ze-byc-polakiem-to-znaczy-byc-kims-waznym-w-europie

TRZY PYTANIA DO… Prezesa SDP: „Jedziemy do Berlina. Wysłaliśmy zaproszenie szefowi związku zawodowego dziennikarzy. Może się stawi?”

https://wpolityce.pl/media/366505-trzy-pytania-do-prezesa-sdp-jedziemy-do-berlina-wyslalismy-zaproszenie-szefowi-zwiazku-zawodowego-dziennikarzy-moze-sie-stawi?utm_campaign=Feed:%20wPolitycepl%20(wPolityce.pl%20-%20Najnowsze)&utm_medium=feed&utm_source=feedburner

Niemieccy i szwedzcy dziennikarze przygotowują swoje społeczeństwa do ataku na Polskę.

piątek, 10 listopada 2017

Duda gra na zwłokę

Zwodzi, udaje, że niby też chce reformy...
Tymczasem gra na zwłokę i robi wszystko, by do reformy nie dopuścić.
Kto za nim stoi?

Przeciąga się proces negocjacji w sprawie zmian w sądownictwie i wydaje się, że nie ma to "żadnego sensu" - powiedział dzisiaj szef klubu PiS Ryszard Terlecki. W jego ocenie, zaskakujące jest, że prezydent Andrzej Duda "zahamował te zmiany i blokuje w tej chwili ich przeprowadzenie".
Poseł Terlecki powiedział na antenie radiowej Jedynki, że jest zmartwiony przeciągającymi się negocjacjami na temat zmian w sądownictwie.
"Jesteśmy tym bardzo zmartwieni. To jest niestety zahamowanie niezwykle ważnej reformy, jednej z najważniejszych, które mieliśmy w swoim programie i którą miał w swoim programie pan prezydent. Jest zaskakujące to, że (prezydent) zahamował te zmiany i blokuje ich przeprowadzenie w tej chwili" - podkreślił szef klubu PiS.
Jak ocenił, proces negocjacji ws. zmian w sądownictwie się przeciąga i "wydaje się, że nie ma (to) żadnego sensu".
"My poszliśmy na maksymalnie daleko idące ustępstwa. Zrezygnowaliśmy z wielu naszych elementów projektów, zgodziliśmy się na poprawki pana prezydenta, wprowadziliśmy to wszystko, czego oczekiwał, że tam się znajdzie w ustawie. Teraz nie rozumiemy, dlaczego ten proces hamowania zmian trwa dalej. Mijają miesiące i Polska czeka na reformy, które myśmy obiecali" - powiedział Terlecki.

Źródło: PAP, niezalezna.pl 

Duda osłabia polską armię

Niedobrze. To groźne działanie dla bezpieczeństwa Polski.
Duda blokuje nominacje generalskie.
Moim zdaniem powinien zostać postawiony pod Trybunał Stanu, za zdradę polskiej racji stanu, objawiającej się blokowaniem niezbędnych reform sądu i armii.

Michał Dworczyk, wiceminister obrony narodowej, skomentował w rozmowie decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o braku nominacji generalskich na 11 listopada. - Te nominacje były i są polskiej armii potrzebne - powiedział wiceminister Dworczyk.
- Nowe nominacje generalskie są konieczne w polskiej armii. Mówię tu zarówno o potrzebach jednostek bojowych, jak i o strukturach natowskich
- wyjaśnia Michał Dworczyk.
- Złożyliśmy wszystkie niezbędne dokumenty, cóż mogę powiedzieć więcej? - komentuje decyzję prezydenta.
- Czy stanowisko Andrzeja Dudy można traktować w kategorii osłabiania polskiej armii? - pytamy wiceministra Dworczyka. - Nie chciałbym odpowiadać na to pytanie - mówi nam Michał Dworczyk. - Na pewno, podkreślę jeszcze raz, nowe nominacje były i są polskiemu wojsku potrzebne.

- Nominacje generalskie będą wręczone w odpowiednim czasie, wtedy kiedy modernizacja i rozwój polskiej armii zostaną w odpowiedni sposób zaplanowane. Mam konkretne oczekiwania; mam nadzieję, że szef MON w odpowiednim czasie je zrealizuje
- powiedział dziś prezydent Andrzej Duda, który był gościem programu "Poranek Siódma9" emitowanego na antenie rozgłośni katolickich.
Z kolei Paweł Soloch, szef BBN, stwierdził dziś:
11 listopada nie będą wręczone nominacje generalskie. Pan prezydent zwrócił się o dodatkowe informacje w tej sprawie. 
Źródło: niezalezna.pl 

Wzmacniamy się obronnie na poziomie terytorialnym

Bardzo potrzebna i ważna inicjatywa Pana Macierewicza.


113 absolwentów rocznego Studium Oficerskiego w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu zostanie promowanych dziś na pierwszy stopień oficerski. Podporucznicy zostaną skierowani do służby na stanowiska dowódców plutonów w pierwszych sześciu brygadach Obrony Terytorialnej.
Druga promocja oficerska na potrzeby WOT odbędzie się w przeddzień Święta Niepodległości. Dowództwo WOT w oficjalnym komunikacie poinformowało, że nowo promowani podporucznicy, którzy przyszli do studium ze środowiska cywilnego, zostaną skierowani do służby na stanowiska dowódców plutonów w pierwszych sześciu brygadach Obrony Terytorialnej.
Kurs oficerski rozpoczął się pierwszego października ubiegłego roku. Ze względu na duże zainteresowanie studiami rozpoczął je co piąty kandydat, który przystąpił do procedury kwalifikacyjnej. Podchorążowie szkolili się w grupie osobowej pancerno-zmechanizowanej i specjalności ogólnej. Program standardowego rocznego szkolenia dla podporuczników został poszerzony o zagadnienia obrony terytorialnej.
Podchorążowie szkolili się w zakresie m.in. taktyki ogólnej, rozpoznania, topografii, regulaminów czy strzelania. Zdobywali także wiedzę z podstaw dowodzenia, geopolityki i geostrategii, systemu obrony państwa i bezpieczeństwa wewnętrznego, a także wybranych aspektów historii wojskowości. Duża część szkolenia dotyczyła również praktycznego szkolenia specjalistycznego w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu oraz w ośrodku zurbanizowanym w Wędrzynie. Szkolenie odbywało się pod okiem kadry dowódczej i instruktorów z Mobilnych Zespołów Szkoleniowych WOT.
W celu pozyskania kadry na potrzeby WOT minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wydał także decyzję o rozpoczęciu w pierwszym kwartale przyszłego roku kursu dla podoficerów zawodowych – kandydatów ze środowiska cywilnego oraz Terytorialnej Służby Wojskowej. W najbliższym czasie ma zostać uruchomiony również pierwszy kurs oficerski dla żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej.
Formowanie wojsk obrony terytorialnej rozpoczęło się z początkiem 2017 r. Dotychczas utworzone zostało dowództwo WOT oraz trzy brygady w województwach podlaskim, lubelskim oraz podkarpackim. W tych jednostkach trwa już szkolenie żołnierzy. W szeregach WOT pełni służbę już ponad 6,5 tysięcy żołnierzy, w tym blisko 5,5 tys. żołnierzy terytorialnej służby wojskowej i ponad tysiąc żołnierzy zawodowych.
Źródło: PAP, niezalezna.pl 

Odkłamywanie historii

Polscy studenci podjęli się bardzo ważnego zadania:
ukazania prawdziwych historii komunistycznego holokaustu,
konkretnych jego ofiar, z różnych miejsc świata i z różnych grup społecznych i zawodowych.

100 zdjęć i historii 100 ofiar komunizmu z całego świata zostanie zaprezentowanych na portalach społecznościowych w ramach akcji "100Victims". Inicjatywa przygotowywana przez studentów z Uniwersytetu Wrocławskiego ma na celu przypomnienie i uhonorowanie ofiar.
- Projekt jest związany z mijającą 100. rocznicą rewolucji bolszewickiej w Rosji. Wziął się z obserwacji, że na tę rocznicę przygotowano na świecie dużo różnego rodzaju przedsięwzięć naukowych, wystaw, wyszło sporo publikacji książkowych. Jednak większość tych działań skupia się na analizowaniu, szukaniu przyczyn, autorzy mają różne podejście do tych wydarzeń.Natomiast bardzo niewiele było przedsięwzięć, które by po prostu przypominały ofiary komunizmu. Przypominały, że ta historia nie jest zamknięta, że po 100 latach wciąż co roku są nowe ofiary systemu komunistycznego
 - opowiadał dr Łukasz Kamiński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jak przypomniał, wedle szacunków liczba ofiar komunizmu to 100 mln, stąd postanowiono zorganizować akcję "100 victims", czyli 100 ofiar reprezentujących te 100 mln.
- Są to ofiary z różnych państw, z różnych okresów od 1917 do 2017 r. To akcja internetowa z wykorzystaniem mediów społecznościowych - Facebooka i Twittera. Bo jeśli dzisiaj wrzuci się na Twittera jakieś hasło związane z rewolucją jest dużo kont, które wręcz propagują tę rocznicę, bardzo pochwalnie podchodzą do tej daty. A bardzo mało jest danych o ofiarach i chcemy to zmienić przypominając konkretne historie konkretnych ludzi
 - mówił Kamiński dodając, że akcję przygotowuje grupa studentów Uniwersytetu Wrocławskiego z kierunku historia w przestrzeni publicznej pod jego kierownictwem.
- Oczywiście przy wyborze konkretnych osób nie da się zachować pełnej reprezentatywności, bo np. większość ofiar komunizmu zginęła w Chinach. Chcemy raczej dać tu pewną reprezentatywność.Chcemy, żeby te ofiary przypominały bardzo różne miejsca i różne wydarzenia, w czasie których ginęły ofiary komunizmu. Także cel tej akcji jest również edukacyjny, zwłaszcza na Facebooku, gdzie jest możliwość nieco bardziej rozbudowanej formy wypowiedzi. Tam dodajemy do zdjęcia każdej ofiary także krótki komentarz historyczny. Przypominamy bardzo różne wydarzenia i myślę, że część nieznanych w Polsce
 - powiedział historyk.
Jedną z pierwszych przypomnianych ofiar jest Milada Horakova, która została stracona w Czechosłowacji w 1950 r.
- To znana wówczas polityk, działaczka społeczna, a jej historia jest w Polsce praktycznie nieznana. Nie będziemy stosować kolejności chronologicznej, zrobiliśmy tak tylko wyjątkowo jako pierwszego przypominając Andrieja Szyngariowa, polityka rosyjskiego, jedną z pierwszych ofiar rewolucji, który został zamordowany 7 stycznia 1918 r.
 - zaakcentował Kamiński.
- Przypominamy także ofiary zupełnie zapomniane. Dla mnie jedną z najbardziej poruszających historii, jaką opowiemy są losy jednej z ofiar więzienia S-21 w Kambodży. To 18-letnia dziewczyna, która po dojściu do władzy Czerwonych Khmerów musiała przerwać naukę i została skierowana do prac przymusowych. I wiemy o niej w zasadzie tylko tyle, że 18 maja 1978 r. została aresztowana i następnego dnia już nie żyła. Zachowały się jej zdjęcia, dlatego możemy tę historię opowiedzieć. To są więc bardzo różne postacie - znane i takie, o których już wszyscy zapomnieli. Chcemy też pokazać jak różnorodne to były historie. Że komuniści mordowali nie tylko polityków, intelektualistów, ale także chłopów, robotników, uczniów. Nie ma grupy społecznej, która nie poniosłaby ofiar
 - podkreślił.
Jedną z pierwszych dziesięciu osób, których historie będą opublikowane jest Georgi Markow.
To pisarz, który uciekł z komunistycznej Bułgarii i w 1978 r. na ulicy Londynu został zamordowany, otruty rycyną. To historia, która była głośna i ma współczesne analogie, bo od razu staje nam przed oczami Aleksander Litwinienko zamordowany również w Londynie przy użyciu substancji radioaktywnych. Z polskich ofiar w tych pierwszych dniach chcemy przypomnieć Romka Strzałkowskiego, najmłodszą ofiarę czerwca 1956 r. w Poznaniu. On jest z kolei pamiętany w Polsce, ale nieznany na świecie. Dlatego nasza akcja jest prezentowana w języku polskim i angielskim. Liczymy, że dzięki temu dotrze do o wiele szerszego grona odbiorców. Codzienne na naszych profilach na Facebooku i Twitterze zamieszczamy biogram jednej ofiary ze zdjęciem i tak będzie przez 100 dni
 - dodał Kamiński. 
Źródło: PAP, niezalezna.pl 

Anex agentów komuny mam, ale nie dam

Czemu? Czemu chroni pan agentów, członków organizacji przestępczych?
Czy wśród członków pana otoczenia, wśród pana świty i doradców, są osoby powiązane z przestępcami? Uważa pan, że to w porządku, by państwem rządził prezydent sterowany przez kryminalistów?

Izabella Redlarska

Nie widzę powodów do ujawniania aneksu do raportu z likwidacji WSI - powiedział prezydent Andrzej Duda. Zadeklarował, że zna treść tego aneksu, który powinien znajdować się również w dyspozycji odpowiednich służb.
Prezydent, który dziś był gościem programu "Poranek Siódma9" emitowanego na antenie rozgłośni katolickich, pytany, czy zna treść aneksu z raportu z likwidacji WSI i czy jest szansa, że ten aneks zostanie ujawniony, odpowiedział, że zna jego treść.
- Nie widzę powodu, dla którego miałby być ten aneks ujawniony do dyspozycji publicznej
 - oświadczył Andrzej Duda.
- Jeżeli służby, czy inne podmioty, czy inne organa państwa, które są do tego uprawnione, chcą się zapoznać z tym aneksem, to zwracam uwagę na treść ustawy - nie jest to jedyny egzemplarz aneksu - ten, który znajduje się w gestii prezydenta RP. Także rząd swego czasu otrzymał ten aneks
 - dodał.
Prezydent podkreślił, że materiały - na podstawie których aneks został przygotowany - powinny się znajdować w dyspozycji odpowiednich służb.
- Kiedyś były one tutaj w BBN, ale za czasów rządów PO zostały stąd zabrane prawie siłą i dzisiaj jak sądzę znajdują się gdzieś w archiwach służb, więc również i służby powinny mieć do nich dostęp. Jeżeli nie mają, to powinny być prowadzone tutaj odpowiednie postępowania i poszukiwanie tych, którzy są winni, że tych dokumentów nie ma
- zaznaczył Andrzej Duda.
Źródło: PAP, niezalezna.pl 

Czyżby czyżby?

Polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje trzęsienia ziemi, dla dobra ludzi sądzonych, dla dobra Polski, dla zlikwidowania licznych afer i zbrodni nie ściganych i nie rozliczanych do tej pory przez obecny, postkomunistyczny sąd.

Ubezwłasnowolniony prokurator radykalnych zmian nie przeprowadzi.
Pan Ziobro musi mieć władzę absolutną, co najmniej na etapie wyburzania zapyziałych patologii i dopóki, On jest prokuratorem generalnym.

Po wietrzeniu sądów i wprowadzeniu nowej prawniczej krwi, nowego ładu prawnego w sądach, po doprowadzeniu wymiaru sprawiedliwości do wymierzania prawdziwej sprawiedliwości, będzie można pomyśleć o tym, by przyszli prokuratorzy generalni, nie tak sprawiedliwi i utalentowani jak obecny, musieli się liczyć z jakąś większą kontrolą społeczeństwa.

W obecnej sytuacji, gdy wymiar sprawiedliwości jest w 80% przeżarty patologią niczym rakiem, najzdrowsze są zdecydowane cięcia.
Pan Ziobro jest w tej sytuacji idealnym chirurgiem, z pewną ręką, który wie co i gdzie ciąć, by pomóc Polsce uwolnić się od tej, jakże groźnej choroby.

Zatem panie Duda, nie przeszkadzaj, nie trolluj Jego pracy, bo zaprawdę, wiele przed Panem Ziobro zadań.

Izabella Redlarska

 "W sprawiedliwym państwie nie jest zdrową sytuacją, by władza prokuratora generalnego była większa niż za komuny - ocenił dziś prezydent Andrzej Duda. Podkreślił równocześnie, że zależy mu na reformie sądownictwa, ale nie żałuje decyzji o zawetowaniu projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS.
Prezydent był gościem programu "Poranek Siódma9" emitowanego na antenie rozgłośni katolickich. "Żałuję, że nie dostałem w odpowiednim momencie projektów ustaw po to, żebym mógł je skonsultować i wyrazić swoje zdanie po to, by te reformy były, bo mi na tych reformach zależy" - powiedział.
Ocenił, że jest to element budowania sprawiedliwego państwa ale "państwo musi być budowane w taki sposób, żeby obywatele mogli to zaakceptować i żeby się czuli bezpiecznie". "Nie może być to państwo, w którym jest tak ogromna rola i siła, władza prokuratora generalnego. To nie jest sytuacja zdrowa i, jak powiedziała to m.in. pani Zofia Romaszewska, nie może być tak, że władza prokuratora generalnego w Polsce jest większa niż była za komuny" - dodał.
Przyznał, że jest zaniepokojony przedłużającymi się pracami nad reformą sądownictwa. Jak przypomniał, sam zobowiązał się do przedstawienia nowych projektów w ciągu dwóch miesięcy - i jak dodał - z tego zobowiązania się wywiązał. Nie dodał jednak niestety, że niektóre szczegóły jego propozycji były tak absurdalne, że musiał się z nich wycofać już kilka godzin po ich przedstawieniu...
"Od tego czasu minęło 1,5 miesiąca, Sejm się tymi projektami jeszcze nie zajął. Ja też chciałbym bardzo, żeby wreszcie te ustawy zostały uchwalone"
- stwierdził prezydent.
Prezydent 25 września, po wcześniejszym zawetowaniu projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS zaprezentował swoje własne projekty. Następnie zostały one przekazane do Sejmu, a 3 października zostały skierowane do konsultacji. PiS przekazało prezydentowi swoje poprawki do ustaw dotyczące SN i KRS. Czterokrotnie w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości spotykali się prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezydent Duda. Ostatnia rozmowa, do której doszło 20 października, dotyczyła poprawek zaproponowanych przez PiS. Prezydent, który ma zastrzeżenia do części z nich, przekazał wówczas liderowi Prawa i Sprawiedliwości na piśmie swoje uwagi

Ropa płynie do Polski z nowego kierunku. Najpierw dla Orlenu, teraz dla Lotosu. Pierwszy raz w historii

Lotos odbiera dostawę ropy ze Stanów Zjednoczonych - pierwszą w historii firmy. Kilka dni temu podobna dostawa przypłynęła do Orlenu. Polskie rafinerie powoli odchodzą od mocnego uzależnienia od surowca z Rosji. Lotos podał, że w czwartek rano, po...

Next.gazeta.pl - 9 listopada 2017

http://a.msn.com/r/2/BBEL4ba?a=1&m=PL-PL

Polska uniezależnia się od Rosji.