wtorek, 12 września 2017

Czubek góry lodowej


Jak to jest, jak to w ogóle możliwe, że agenci obcego, agresywnego mocarstwa, robią w Polsce co chcą?

Lechija zszokowana

Izraelski Mossad przejął lotnisko Okęcie


aq1Co próbowano wywieźć z Polski, kto budził prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości w środku nocy, na jakiej podstawie prawnej służby Izraelskiego MOSSAD przejęły na prawie całą noc lotnisko Okęcie. Dlaczego w imieniu obywateli USA pracowników stacji telewizyjnej FOX oraz radia Merkury interweniowała ambasada Izraela oraz naczelny rabi gazety Rzeczpospolita – Weiss .
Balonikami akcji Las Smoleński władze  chciały  odwrócić uwagę od tego co się działo na lotnisku Okęcie ,media skoncentrowały się na zagrożeniach ruchu powietrznego  i bezpieczeństwa Polski jakie spowodowała akcja Lasu Smoleńskiego. Wszystkie media w Polsce pominęły info na temat wielkiego przekrętu  jaki miał miejsce na lotnisku Okęcie.
Co chciano wywieźć z Polski ? Czy były to znowu cenne okazy zbiorów kultury Polskiej, przekazane panu Glennowi Beckowi przez pierwszego rabina Polski? Czy raczej część kasy obiecanej Izraelowi, drogocenne i ważne okazy objęte zakazem wywozu? Czy raczej wzorem Baksika i spółki worki skrzynie z pieniędzmi? Jedno jest pewne: służba graniczna oraz celna na lotnisku Okęcie zatrzymała a następnie aresztowała członka grupy zespołu filmowego, który odwiedził Polskę. Grupa pana Glenna Becka, redaktora amerykańskiej TV Fox oraz radia Mercury została zatrzymana i zrewidowana przez Polskie służby graniczne; jeden z członków amerykańskiej grupy TV FOX został zatrzymany i aresztowany. Informacji o tym zdarzeniu trudno szukać w mediach Polskich. Głośno o nich wśród pracowników lotniska Okęcie, odpowiednie restrykcje spotkały cały zespól  zmiany służby granicznej oraz celnej. Pisze o tym także sam Glenn Beck na swym blogu, cytat:
But first we had to clear security. For most of my team, it went as expected. But for one it did not. Due to a misunderstanding a member of my crew was at first detained and later held in custody. We waited as long as we could but eventually we had to take off without him as we had a tight schedule with a ghetto and two death camps that we had to visit and a flight window into the country of Israel that could not be missed. Eventually someone with the authority to make a judgement call cleared him through -but as there were no flights out, he rented a car and drove through the night. He arrived just as we were waking. That, however, was tomorrow.First things first tonight.
+++
najpierw musi przedostać się przez security ja przeszedłem zgodnie z oczekiwaniem niestety jednemu z nas się nie udało z  powodu nieporozumienia jeden z członków mej ekipy został zatrzymany a później aresztowany, czekaliśmy tak długo jak to możliwe lecz niestety wylot do Izraela nie pozwolił nam doczekać naszego kolegi. W końcu ktoś z odpowiednimi możliwościami spowodował uwolnienie naszego kolegi i wypożyczonym samochodem dotarł do nas.
+++
Oficerowie Polscy dowodzący odprawami zostali natychmiast odsunięci od czynności, zastąpiono ich innymi, interweniowała ambasada Izraela oraz prokuratura generalna Polski, areszt uchylono i pozwolono bez dalszych restrykcji odjechać członkowi ekipy TV FOX. Wszyscy oni następnie z całym bagażem oddanym im przez władze polskie zostali zapakowani do samolotu udającego się do Izraela.
CO WYWIEZIONO Z POLSKI I KIEDY DOKŁADNIE zatrzymania dokonano podczas ostatniego weekendu.
Państwo Polskie przeciwko obywatelom ustala oraz przygotowuje coraz to bardziej uciążliwe restrykcje prawne, wysyła do zakładów psychiatrycznych sprzeciwiających się dyktaturze mafii Tuska i Komorowskiego, jednocześnie służbom obcych państw  pozwala na przejecie, jak w wypadku na Okęciu, całkowitej kontroli nad prawem Polskim i Polskimi służbami mundurowymi.
Costerin
http://www.bibula.com/?p=40696
 http://gazetawarszawska.com/2013/02/15/zawiadomienie-do-prokuratury-generalnej-o-porwaniu-delegacji-do-katynia/
http:http://gazetawarszawska.com/2013/02/15/zawiadomienie-do-prokuratury-generalnej-o-porwaniu-delegacji-do-katynia///gazetawarszawska.com/2014/01/15/zawiadomienie-o-przestepstwie-w-dniu-6-vi-2011-w-asturias/
http://gazetawarszawska.com/2014/01/17/zawiadomienie-o-przestepstwie-lotu-lo016-boeing-b-767-300/
http://gazetawarszawska.com/2014/01/27/zydzi-porwali-zamordowali-delegacje-katynia-w-dniu-10-kwietnia-2010/
http://gazetawarszawska.com/2014/02/07/producent-hollywoodu-szpiegiem-izraela-max-kolonko-mowi-jak-jest/
http://gazetawarszawska.com/2014/01/23/zawiadomienie-o-przestepstwie-oswiecim/
Za: http://gazetawarszawska.com/2014/02/15/izraelski-mossad-przejal-lotnisko-okecie/
Data publikacji: 15.02.2014

Duda agentem Mossadu???!!!

Polska ma trzech głównych, odwiecznych wrogów.
Niemców, Rosjan i Żydów.

Czyim agentem jest Duda?
Komu najbardziej wszedł w drogę PiS?
1. Postkomunistycznemu wymiarowi niesprawiedliwości?
2.Niemieckim interesom?
3.Rosyjskim interesom?
4. Żydowskim interesom?

Mam teorię, że reforma wymiaru niesprawiedliwości jest najbardziej nie na rękę oszustom żydowskim i działającym na ich zlecenie prawnikom. Tym  "140letnim właścicielom i spadkobiercom", którym skorumpowane postkomunistyczne sądy przyznawały nienależne majątki.
To oni najwięcej milionów ze skarbu Państwa polskiego wyłudzili, a teraz muszą zwracać. Ich oszukańczy proceder przerwano.

Uczciwy PiSowski sąd oznacza koniec wyłudzeń.
Duda, jako agent Mossadu, nie chce do tego dopuścić?

Ilu agentów Mossadu jest w Polsce i czym się zajmują?
100.000 agentów Mossadu w Polsce?
Dlaczego oni w ogóle tutaj są i stacjonują tyle lat???
Po co??? Mają polskie obywatelstwo? Głosują przeciwko Polakom?
Zakłócają i sabotują demokrację w Polsce?
Wykupują polską ziemię i nieruchomości?
Ryją pod nami Polakami?
Duda to ich kret w rządzie PiS?

Co jeśli Duda nie jest tylko prezydentem, który się pogubił, a wyrachowanym kretem świadomie i z premedytacją ryjącym pod polską demokracją i próbą odzyskania praworządności i sprawiedliwości? 😟

Lechija zastanawiająca się


Bardzo dobre prawo uchwalił PiS 💗👍



Komornik nie może zająć budynków gospodarczych i gruntów rolnych ☺👍👍👍

Ciągnika komornik nie zajmie :)

Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 2 sierpnia określające przedmioty należące do rolnika prowadzącego gospodarstwo. 

W rozporządzeniu rozszerzono listę przedmiotów, które nie podlegają egzekucji komorniczej. Chodzi m.in. o grunty rolne, budynki gospodarcze oraz podstawowe maszyny, narzędzia i urządzenia rolnicze w ilości niezbędnej do pracy w gospodarstwie, np. ciągniki z maszynami oraz samobieżne maszyny rolnicze niezbędne do uprawy, pielęgnacji, zbioru i transportu ziemiopłodów.

Państwo prawa zaczyna działać i chronić swoich obywateli przed podstępną, chciwą lichwą i złodziejami w białych kołnierzykach 💗💗💗👍👍👍

334 lata temu Polska pokonała islam! 👊👍💪


334 lata temu wojska Jana III Sobieskiego pokonały islamistów z Imperium Osmańskiego

  aktualizacja: 07:37wyślijdrukuj
fot
Wygrana pod Wiedniem była jednym z ostatnich wielkich zwycięstw I Rzeczypospolitej (fot. arch.PAP/Alamy)

334 lata temu, 12 września 1683 roku, pod Wiedniem wojska polsko-habsburskie pod wodzą króla Jana III Sobieskiego pokonały armię Imperium Osmańskiego, dowodzoną przez wezyra Kara Mustafę. Wygrana pod Wiedniem była jednym z ostatnich wielkich zwycięstw I Rzeczypospolitej.

Imperium Osmańskie przez wieki opierało swoją potęgę na podbojach, początkowo głównie obszarów azjatyckich. Jednak w XVII wieku Turcy rozpoczęli podbój terenów europejskich, atakując Bałkany, Węgry, księstwa rumuńskie, Kretę i Siedmiogród. W 1672 r. zajęli należące do Polski Podole, zaś kozacki hetman Piotr Doroszenko uznał zwierzchnictwo Turcji nad Ukrainą.

Po upokarzającym dla Rzeczypospolitej pokoju w Buczaczu Polska nie tylko utraciła Podole, ale także zobowiązała się do płacenia Turcji 22 tys. talarów rocznego haraczu, co czyniło z niej lennika Imperium.

Sejm polski odrzucił pokój, a w 1673 r. wojska Rzeczypospolitej – dowodzone przez hetmana Jana Sobieskiego – pokonały Turcję pod Chocimiem. Choć konflikt zakończył się rozejmem, zapowiadał kolejne działania zbrojne.

Sobieski, któremu zwycięstwo pod Chocimiem zapewniło polską koronę, w obliczu nieuchronnego starcia z Turcją rozpoczął poszukiwania sojuszników. Początkowo planował koalicję z Francją i Szwecją, jednak wobec negatywnego nastawienia Ludwika XIV zwrócił się w stronę Habsburgów i Rosji. Choć car i cesarz nie zareagowali przychylnie na starania Polski, to wobec fiaska zabiegów dyplomatycznych i realnego zagrożenia ze strony Turcji Habsburgowie zaczęli dążyć do przymierza z Rzeczpospolitą.

Papież gwarantem sojuszu

Sojusz, przewidujący wzajemną pomoc w razie ataku tureckiego podpisano 1 kwietnia 1683 r.; jego gwarantem został papież Innocenty XI. Armia polska miała otrzymać wsparcie finansowe cesarza i papieża.

W tym samym czasie Turcy podjęli działania zbrojne przeciwko sojusznikom, organizując liczną armię dowodzoną przez wielkiego wezyra Kara Mustafę. Mobilizacja Austriaków przebiegła z opóźnieniem, ponieważ do końca nie było wiadomo, kogo zaatakuje Imperium.
Habsburgowie wystawili jedynie kilka oddziałów do obrony granic, zaś resztę – ok. 32 tys. żołnierzy pod dowództwem ks. Karola Lotaryńskiego i polski oddział zaciężnych pod wodzą Hieronima Lubomirskiego – skoncentrowali koło Bratysławy. Księstwa niemieckie uwikłane w spór z Francją nie nadesłały wówczas posiłków.
Turcy otoczyli Wiedeń

Armia turecka wspierana przez Tatarów, chcąc zaskoczyć przeciwnika, ruszyła na znajdującą się w głębi cesarstwa twierdzę Jawaryn. Skierowały się tam także siły habsburskie, jednak wobec oskrzydlenia przez Turków wycofały się w kierunku Wiednia, przyjmując po drodze potyczkę pod Petronell.

Cesarz zwrócił się do sojuszników z prośbą o pomoc, sam opuszczając miasto. Turcy zbliżyli się do stolicy cesarstwa 14lipca, zaś dwa dni później otoczyli Wiedeń, wypierając oddziały austriackie. Kara Mustafa wysłał także posiłki pod Jawaryn, by uniemożliwić załodze odsiecz dla stolicy oraz wsparł wojskowo powstańców węgierskich planujących atak na Bratysławę. Miastu pomocy udzieliły oddziały ks. Lotaryńskiego, który dał odpór powstańcom i bronił dostępu na Morawy.

Stolica cesarstwa była dobrze przygotowaną do obrony twierdzą, z 11-tysięczną załogą, 5 tys. straży miejskiej i artylerią. Siłami wojskowymi dowodził gen. Ernst Starhemberg, zaś obroną cywilną – Zdenek Kaplii. Podczas dwumiesięcznego oblężenia Turcy dzięki ciągłym atakom i pracom minerów zdobyli pierwsze fortyfikacje miasta, co groziło zajęciem twierdzy, której załoga uległa w czasie obrony znacznemu uszczupleniu. Polscy sojusznicy zbierali tymczasem siły.

Zgoda Sejmu na działania wojenne

Sejm przegłosował zgodę na działania wojenne poza granicami, mobilizację i na nadzwyczajny podatek na utworzenie prawie 50-tysięcznej armii.

Początkowo planowano zebranie już istniejącej armii koronnej w Trembowli na zachodniej Ukrainie, zaś nowego zaciągu w okolicach Lwowa. Litwini mieli grupować się w Janowie Podlaskim.

Wobec ataku Turków na cesarstwo król zarządził mobilizację pod Krakowem, gdzie przybyło 27 tys. wojsk koronnych. Nie czekając na spóźniających się Litwinów, ruszył na pomoc Wiedniowi. Po przejściu przez Śląsk, Morawy i Czechy 3 września wojska polskie połączyły się nad Dunajem, 40 km od Wiednia, z oddziałami austriackimi i niemieckimi. Dowództwo nad 67-tysięczną armią objął Jan III Sobieski. Zarządził, by oddziały austriackie i niemieckie atakowały Turków wzdłuż prawego brzegu Dunaju, wiążąc w ten sposób ich główne siły. W tym czasie siły polskie przedzierały się pod miasto okrężną drogą.
W bitwie poległo 10 tys. Turków

12 września rano zaczęła się bitwa. Przekonani o swojej przewadze, słabo ufortyfikowani Turcy odpierali atak austriacko-niemiecki wzdłuż Dunaju, pozostawiając odsłonięty teren od strony Lasu Wiedeńskiego, skąd oddziały polskie wyprowadziły w godzinach popołudniowych atak.

Sobieski najpierw wysłał z rozpoznaniem jedną chorągiew husarii, która wszczęła popłoch w szeregach wroga i wycofując się, pociągnęła za sobą większość tureckiej kawalerii – wprost pod ogień polskich armat.

Wówczas król polski wykorzystał rozprężenie w szeregach wroga i poprowadził główny atak sił polsko-niemieckich. Brawurowy atak husarii spowodował bezładny odwrót i ucieczkę wojsk tureckich oraz towarzyszących im Tatarów. Król polski z powodu zbyt późnej pory nie kontynuował pościgu, zaś jego wojska zajęły obóz nieprzyjaciela.

W bitwie poległo ok. 10 tys. Turków, a 5 tys. odniosło rany. Oddziały pod wodzą króla polskiego miały 1,5 tys. zabitych i 2,5 tys. rannych. Większość armii tureckiej zdołała uciec, pozostawiając część uzbrojenia i zapasy.

Mustafa przegraną zapłacił życiem

Klęska wiedeńska zakończyła okres zwycięstw Imperium Osmańskiego, a wielki wezyr Kara Mustafa za przegraną zapłacił życiem. Wiktoria wiedeńska nie została jednak przez Polaków należycie wykorzystana.

Chociaż w obozie tureckim zdobyto broń, namioty, siodła, ubiory, cenne tkaniny i arrasy, a cesarz złożył Janowi III Sobieskiemu hołd pod murami swej stolicy, to Leopold I wjechał do miasta na czele wojsk i on jest do dziś w swym kraju uznawany za wybawcę stolicy. Wygrana pod Wiedniem była jednym z ostatnich wielkich zwycięstw I Rzeczypospolitej, coraz słabszej wewnętrznie i zewnętrznie, co zbliżało ją nieuchronnie do klęski rozbiorów.

Polska dopłaca do Unii Europejskiej


Głównym argumentem, dla którego wielu Polaków mimo wszystko staje w obronie Unii Europejskiej, choć ta traktuje nasz kraj jak nic nieznaczącego podwładnego, są dotacje. To wstrząsające, ale wielu z nas naprawdę wierzy, że Bruksela daje nam pieniądze bezinteresownie.
Faktem jest, że największe korzyści z wciągnięcia Polski do Unii Europejskiej czerpią kraje Europy zachodniej – głównie Niemcy i Francja. Nasza gospodarka została dosłownie opanowana przez zagranicznych gigantów, a właściwie lepszym słowem byłoby – przejęta. Skuta przez pół wieku komuną i niedostatkiem Polska szybko stała się cudownym i łatwym rynkiem zbytu dla zachodu.

Polscy przedsiębiorcy dziś – 13 lat po wstąpieniu naszego kraju do UE – nie mają praktycznie szans w starciu z zachodnimi potentatami. Gdy któryś z rodzimych producentów czy usługodawców poważnie zagraża konkurencji z Niemiec, natychmiast jest wchłaniany lub UE rzuca mu kłody pod nogi wymuszając na Polsce przywileje (m.in. ulgi podatkowe) dla firm z zachodu, w ramach „otwierania rynku”. Niemcy robią wręcz przeciwnie, zamykając swój rynek dla potencjalnych inwestorów z Polski (jeden z przykładów tutaj).
Pewnie każdy z nas zna co najmniej kilka osób, które informowane o tych wszystkich faktach, przytakną, choć natychmiast skontrują: – Ale dotacje!
Niestety, z tymi dotacjami to nie jest taka prosta sprawa. Oprócz tego, że niemal całkowicie przejęły naszą gospodarkę, „kraje starej UE” odzyskują pieniądze, którymi „wspierają” Polskę. Jednocześnie media sprzęgnięte z Brukselą wciąż utrzymują w naszym kraju narrację, że z Unii dają nam z dobroci serca, a członkostwo w niej to właściwie same korzyści. Od dawna wiadomo, że z każdego przekazanego nam euro, Niemcy odzyskują 85 eurocentów. Przyznali to nawet sami zachodni sąsiedzi. Jednak najnowsze dane EUROSTATU pokazują coś znacznie bardziej zdumiewającego!



Okazuje się, że obecnie to nie Polska jest dotowana, a Polska dotuje! Nie zwracamy już „partnerom” z zachodu 85 proc. środków, jak było kilka lat temu, a oddajemy 24% więcej. Tak więc Polska, jako jeden z najbiedniejszych krajów „Wspólnoty”, płaci zachodnim państwom niemałą nawiązkę. Jednocześnie wymaga się od Warszawy posłuszeństwa i wdzięczności, a wręcz uległości wobec Brukseli. To nie podoba się ugrupowaniu rządzącemu.

http://newsweb.pl/2017/09/10/zdumiewajace-dane-eurostatu-unia-dotuje-polske-jest-na-odwrot/

Przeczytane w sieci


"Dawno byśmy odzyskali Lwów, gdyby rząd przejeli Polacy a nie Żydzi.
Przytoczę słowa marszałka Wiktora Kulikowa, który wyprowadzając Armię Czerwoną z NRD i Polski mówił do premiera Mazowieckiego: „Polska ma prawo, by teraz, gdy rozpada się Związek Radziecki, nie ma jeszcze rządów Litwa, Łotwa i Estonia oraz Ukraina wystąpić na forum światowym, by Polsce uznano Linie Kurzona, ale na wschód od Lwowa. Bo światowe forum jednoznaczne uznawało, że Lwów był ponad 600 lat polski i granice ustaliło inaczej. To Churchill, premier Anglii, chcąc mieć Stalina do swoich spraw zaproponował, że kalekę na wózku, czyli prezydenta Roosvelta, przekona do tego, by uznał granice na wschód od Lwowa, co zresztą udało mu się tak, jak chciał załatwić.” Złośliwi mówią, że to chyba w nagrodę za bohaterską obronę Anglii w czasie wojny. Sami Anglicy pisali wtedy, że gdyby nie polscy piloci to losy Anglii mogłyby inaczej wyglądać. Zresztą nie chodzi tylko o lotników. A Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich w Tobruku i Monte Casino? A marszałek Kulikow już wtedy wiedział swoje i mówił: „Nam Rosji zależy, by Ukraina nie była taka duża. Odbierajcie swoje, bo prawo jest po waszej stronie — podkreślał — i pora sprzyja, by to załatwić.”, I co wtedy zrobił premier Polski ten skarb i wzór Polaka? Spytał się Adama Michnika, mimo że był premierem, co zrobić w tej sytuacji. Odpowiedź Michnika była jednoznaczna: „To narusza naszą koncepcję polityczną co do przyszłości Ukrainy.” I on też wiedział, że Żydzi zechcą położyć w przyszłości łapę na Ukrainę, więc dlaczego miał ją zmniejszać?"

Muzułmanin zmasakrował dziecko



Wyglądała, jakby była ofiarą wypadku drogowego" tak opisywane są obrażenia maleńkiej dziewczynki, która padła ofiarą kata "opiekunki". 34-letni Nisar Ali w ciągu zaledwie 10 minut dosłownie zmasakrował małą, 2-letnią dziewczynkę, którą matka na moment z nim zostawiła.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w Rochdale, w hrabstwie Greater Manchester, w Wielkiej Brytanii. Matka dziewczynki poprosiła Aliego o zajęcie się córeczką. Mężczyzna wyszedł z nią do parku, jednak stracił tam cierpliwość do dziecka. Wziął ją i zabrał do domu swoich rodziców. Tam zaczął nią rzucać i ją bić. Gdy wróciła matka dziewczynki, zastała córkę w ciężkim stanie.
Dziewczynka natychmiast została przewieziona do szpitala pediatrycznego Royal Manchester, gdzie od razu położono ją na stół i wykonano pierwszą operację. Dziewczynka wśród 30 różnych obrażeń, miała między innymi pękniętą czaszkę, której fragmenty należało jak najszybciej usunąć, bo wbijały się w mózg.
Już na sali sądowej eksperci porównywali obrażenia dziecka z wypadkiem drogowym, w którym auto jechałoby co najmniej 100 kilometrów na godzinę. Inny ekspert stwierdził, że takich obrażeń można doznać upadając z drugiego piętra budynku.
W sądzie mężczyzna twierdził, że "nie zrobił nic złego". Sąd był innego zdania. Po zapoznaniu się z dowodami i opiniami biegłych sędzia skazała Aliego na 14 lat więzienia, twierdząc, że to było poważne przestępstwo wobec bezbronnej 2-letniej dziewczynki.
- Ta dziewczynka już nigdy nie będzie mogła w pełni wykorzystać swojego potencjału, jaki miałaby gdyby nie obrażenia mózgu. Pozbawiłeś ją i jej rodzinę przyszłości, na jaką mieli nadzieję. - mówiła sędzia w uzasadnieniu wyroku, zwracając się do muzułmanina.
Wcześniej przed sądem stanęła także matka dziecka oskarżona o spowodowanie krzywdy/zezwolenie na skrzywdzenie dziecka. Sąd jednak uniewinnił kobietę, twierdząc że nie była świadoma, że jej córce może stać się coś złego pod opieką Aliego.

Kontrola weterynaryjna

Od rana do południa była kontrola weterynaryjna. Zdrowe i szczęśliwe owce, kozy i konie grzecznie pasły się na bujnych, zielonych łąkach Indianki prezentując się wspaniale i sielankowo. Mają tutaj sporo trawy do wygryzienia. Miejscami sięga aż po głowę. Zwierzaki z lubością buszują w gęstej roślinności.
Indianka pochwaliła się swoim nowym, dużym wodopojem z czystą, źródlaną wodą. Porozmawiała o zwierzętach i Rancho, o swoich planach.
Po spisaniu protokołu i zakończeniu kontroli, wygłodzona Indianka udała się boso po mokrej trawie na upragnione śniadanie. W brzuchu już mocno burczało. Zabrała z ogrodu wiaderko świeżych warzyw i grzybów do swego teepee i przyrządziła sobie bogate śniadanie. Pycha! 😀👍

Sędzia-złodziej nadal urzęduje i pobiera wynagrodzenie?

Nie rozumiem. Udowodniono mu kradzież i mimo to nie został dyscyplinarnie zwolniony ze stanowiska sędziego i ogólnie z sądu?
Złodziej ma dostęp do akt sądowych innych ludzi?
A jeśli wykorzysta ten dostęp by okraść podsądnych?
W aktach są adresy i opisy majątków stron.
Złodziej z dostępem do wrażliwych danych to skandal! 😐

Lechija sprawiedliwa

Jak wynika z naszych informacji, Mirosław T., usunięty ze stanu sędziowskiego wyrokiem Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Łodzi, nadal przychodzi do pracy. Zarówno w Sądzie Apelacyjnym, jak i w Sądzie Najwyższym nikt nie był w stanie powiedzieć nam, dlaczego tak się dzieje.
 Pan sędzia był jakiś czas na urlopie, ale obecnie przychodzi do pracy. Mogę jedynie poinformować, że pan sędzia nie orzeka w żadnych sprawach, a tym samym nie wydaje żadnych wyroków – poinformowano nas w Sądzie Rejonowym w Żyrardowie, gdzie to Mirosław T. pełni funkcję wiceprezesa sądu. Pracownicy sądu, z którymi rozmawialiśmy, nie byli nam jednak w stanie wyjaśnić, dlaczego mimo wyroku nadal przychodzi on do pracy. Poinformowano nas również, że akurat Mirosław T. jest nieobecny, podobnie jak szefostwo sądu.
Tajne przez poufne
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Piotra Feliniaka, rzecznika prasowego Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Ten jednak był na szkoleniu, a pod jego nieobecność nikt nie chciał się wypowiadać na ten temat. Co prawda skierowano nas do wydziału kadr, który zajmuje się sprawami zatrudniania sędziów, ale poinformowano nas tam, że nie mogą nam udzielić informacji:  Możecie państwo do nas napisać podanie. Ale nie wiem, czy pan prezes zechce na nie odpowiedzieć -poinformowała nas pracownica sądu, którą zapytaliśmy, dlaczego Mirosław T. mimo wyroku nadal przychodzi do pracy, oraz czy może to wynikać z faktu, że odwołał się od wyroku Sądu Dyscyplinarnego do Sądu Najwyższego. Tym bardziej, że wyrok łódzkiego sądu nie był prawomocny i Mirosław T. dzięki odwołaniu mógł się oczyścić ze stawianych mu zarzutów.
W Sądzie Najwyższym spotkała nas podobna niespodzianka. Tam w biurze rzecznika prasowego nie potrafiono nam nawet odpowiedzieć na pytanie, czy sędziemu skazanemu przez Sąd Dyscyplinarny przysługuje prawo do odwołania się od wyroku do Sądu Najwyższego. Dopiero po ostrej wymianie zdań pracownica biura poinformowała nas, że jak chcemy się czegoś w tej sprawie dowiedzieć, to powinniśmy skontaktować się z referatem do spraw dostępu do informacji publicznej Sądu Najwyższego. Ponieważ ona, jak zaznaczyła asystentka rzecznika, nie odpowie nam na pytania, bo ma ważniejsze sprawy na głowie.
– Oczywiście sędziemu przysługuje odwołanie od wyroku Sądu Dyscyplinarnego do Sądu Najwyższego. Jednak czy takie odwołanie zostało wniesione, nie mogę powiedzieć. O to proszę zapytać pana Mirosława T. – usłyszeliśmy od kolejnego pracownika SN.
Najwyższa kara
Przypomnijmy, że 7 lipca Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Łodzi wydał wyrok o usunięciu ze stanu sędziowskiego, czyli złożenia sędziego z urzędu, Mirosława T. – wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie, któremu zarzuca się kradzież 50 złotych na stacji paliw w Wężykach. Według relacji pracowników stacji, Mirosław T. kupił napój.
 Zapłacił już za niego, gdy do kasy podeszła kobieta i położyła na ladzie 50 złotych, bo za tyle zatankowała. Po chwili ten mężczyzna wyszedł, a pieniądze znikły – stwierdził w rozmowie z nami jeden z pracowników stacji „Orlen” w Wężykach.
Klientka, która straciła pieniądze, zażądała przejrzenia monitoringu. Zapis z kamery nie pozostawiał złudzeń. Banknot zniknął w kieszeni mężczyzny, który w chwilę potem odjechał z Wężyk. Jednak monitoring zarejestrował także numery jego samochodu. Okazało się, że auto należy do wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie, który twierdził, że zabrał pieniądze nieświadomie. Tymczasem kobieta, która straciła pieniądze, musiała drugi raz zapłacić za paliwo.
Przypomnijmy, że złożenie z urzędu sędziego, to najwyższa kara dyscyplinarna, jaką mógł orzec sąd dyscyplinarny w tej sprawie. Sąd dyscyplinarny utrzymał wcześniejszą decyzję o obniżeniu o 25 procent wynagrodzenia sędziego i odsunięcie go od wykonywania orzekania.
Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że materiał dowodowy wskazuje, iż sędzia T. jest winny popełnienia czynu, a jego działanie było zamierzone. Tym samym „nie dał wiary T., który twierdził m.in., że jego działanie było nieświadome”.

https://newsbook.pl/2017/09/11/sedzia-usuniety-za-kradziez-ze-stanu-sedziowskiego-przychodzi-pracy/

Aloes: uprawa w domu, właściwości lecznicze i zastosowanie aloesu

Aloes to roślina ozdobna o cennych właściwościach leczniczych. Aloes u nas uprawiamy w domu w doniczkach. Poznaj właściwości lecznicze aloesu. Jakie zastosowanie ma aloes? Uprawa aloesu w domu.Niewiele roślin nadających się do uprawy w mieszkaniu...

Wymarzony Ogród - 9 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAnTcBi?a=1&m=PL-PL

Zasady Feng Shui, które pomogą Wam się wzbogacić!

Feng Shui to starożytna, chińska filozofia, która polega na osiągnięciu równowagi energii poprzez specyficzny porządek przedmiotów, które otaczają nas w życiu, a w szczególności w domu. Dużo osób nie dowierza w skuteczność tej praktyki, jednak wia...

Homify - 11 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArx9qs?a=1&m=PL-PL

poniedziałek, 11 września 2017

Nominat Putina gubernatorem w Kaliningradzie


Sąsiaduję z ziemią Królewca :)
Spoko, otworzymy granicę gdy się skończy Zapad 2017 :)


30-letni Anton Alichanow w wyniku niedzielnych wyborów regionalnych w Rosji został gubernatorem obwodu kaliningradzkiego. Kandydat Kremla, którego w październiku zeszłego roku prezydent Władimir Putin mianował p.o. szefa regionu, zdobył ponad 81 proc. głosów.
Rywale Alichanowa, kandydata rządzącej Jednej Rosji, uplasowali się daleko za nim. Wśród nich najwięcej głosów - niespełna 9 proc. - zdobył kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Igor Riewin.
Kandydaci Jednej Rosji zwyciężyli bez wyjątku wszędzie, gdzie w niedzielę odbywały się wybory szefów regionów (republik, obwodów i krajów wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej).
Alichanow rozpoczął karierę we władzach obwodu kaliningradzkiego stosunkowo niedawno, w 2015 roku. Otrzymał wówczas propozycję objęcia funkcji wicepremiera regionalnego rządu, odpowiedzialnego m.in. za kwestie handlu zagranicznego i sprawy gospodarcze. Gdy w lipcu zeszłego roku gubernatorem obwodu na krótko został Jewgienij Zinczew, szef obwodowej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), Alichanow został p.o. premiera. Po rezygnacji Zinczewa jesienią zeszłego roku stał się p.o. gubernatora.
Powierzając funkcję Alichanowowi, Putin wyraził nadzieję, że zdoła on sprawić, by obwód kaliningradzki, "strategicznie ważny region" Rosji, rozwijał się "w należytym tempie".
Komentatorzy oceniali wówczas, że Alichanow reprezentuje "nową formację menadżerów" i ma opinię profesjonalisty w sprawach gospodarczych. Rosyjska redakcja BBC nazywa Alichanowa jednym z "młodych technokratów" promowanych przez Kreml. Według niektórych politologów za karierą Alichanowa może stać szef państwowego koncernu Rostec (Rostiech) Siergiej Czemiezow, objęty sankcjami USA wprowadzonymi w odpowiedzi na kryzys ukraiński.
Część obserwatorów nie wyklucza, że Alichanow nie pozostanie długo na stanowisku gubernatora Kaliningradu i powróci do Moskwy, by kontynuować karierę na szczeblu centralnym.
Alichanow urodził się 17 września 1986 roku w Suchumi w Abchazji - dziś jest to separatystyczny region Gruzji. Gdy w latach 90. wybuchł konflikt abchasko-gruziński, po którym Tbilisi straciło kontrolę nad regionem, rodzina przyszłego gubernatora wyjechała do Moskwy.
Alichanow jest absolwentem akademii podatkowej przy ministerstwie finansów Rosji, ponadto ma stopień doktora nauk ekonomicznych. Od 2006 roku pracował w ministerstwie sprawiedliwości Rosji, zajmował się kwestiami podatkowymi. Brał udział m.in. w przygotowaniu projektu rządowego postanowienia o zakazie nabywania aut zagranicznych (tj. montowanych za granicą) na potrzeby państwowe. Jak podkreślał sam Alichanow w przedwyborczych wywiadach, w projekcie tym "każdą literkę napisał osobiście".
Dalsza kariera Alichanowa obejmowała pracę w ministerstwie przemysłu i handlu, gdzie był dyrektorem departamentu. W 2015 roku otrzymał propozycję pracy w obwodzie kaliningradzkim.
W maju br. Alichanow wypowiadał się w mediach o kwestii małego ruchu granicznego z Polską, zawieszonego w ubiegłym roku przez stronę polską.
Mały ruch graniczny był jednym z niewielu poważnych osiągnięć w stosunkach rosyjsko-polskich w ostatnich latach
- ocenił. Zapewnił, że na jego zawieszeniu "stracili również Polacy".
Alichanow jest żonaty, ma dwoje dzieci.
Źródło: niezalezna.pl, PAP 

Zastraszanie i „psychiczne nękanie”. Tak próbowano pozbyć się lokatorów Poznańskiej 14


Ja też mam podobne, ale dużo, dużo ostrzejsze zastraszanie i psychiczne nękanie mające na celu wyrzucenie mnie z mojego domu i farmy oraz pozbawienie mnie moich zwierząt i wolności. 😟

Izabella Redlarska
Mobile: 511945226
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Powiat Olecki
Warmińsko-Mazurskie

Trwa posiedzenie komisji weryfikacyjnej, która zajmuje się sprawą reprywatyzacji Poznańskiej 14. Zeznania świadków są wstrząsające. Mieszkańcy kamienicy mówią o zastraszaniu, ciągłych telefonach, a nawet nękaniu psychicznym. "Do mieszkańców przysyłane były dokumenty dotyczące naliczania wyższych czynszów, było sugerowanie, że lepiej odejść, niż się "szarpać" - zeznał jeden ze świadków.
Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji zajmuje się sprawą ul. Poznańskiej 14. W 2013 r. nieruchomość odzyskał spadkobierca właścicieli, po czym spadek sprzedał mec. Andrzejowi N. i Januszowi Piecykowi. W rozprawie uczestniczą m.in. lokatorzy kamienicy. Jeden z nich ujawnił, że po przejęciu budynku od miasta, stawka czynszu była podnoszona kilka razy i nagle okazało się, że opłaty za sam tylko czynsz sięgnęły nawet ponad 6 tys. zł miesięcznie.
Poseł PiS Jan Mosiński powiedział, że z jego rozmów z mieszkańcami Poznańskiej 14 wynika, że byli oni zastraszani. Pytał świadka, czy również wobec niego podejmowane były tego rodzaju działania, w okresie "kiedy kamienicę przejęła firma Fenix Group".
To wszystko (opierało się) generalnie dopiero na tych przysyłanych do nas dokumentach związanych z naliczaniem czynszów, nagabywaniem, co mamy zamiar zrobić, czyli takie sugerowanie już, że "słuchajcie nie ma co, bo lepiej odejść, mieć święty spokój, niż tutaj z nami dalej się tak droczyć, szarpać". Tak to właściwie wyglądało 
- opowiadał mieszkaniec kamienicy Robert Migros.
Dodał, że w 2015 r. w lokalach opuszczonych przez lokatorów przebywali pracownicy z Ukrainy. Dochodziło między nimi do nocnych awantur i często dzwonili w środku nocy jego domofonem.
Była sytuacja taka, nie wiem, czy mogę powiedzieć (...), w momencie, kiedy był film "Wołyń", wszedł do kin, to wisiała flaga i zwróciłem im uwagę (...) i chciałem zobaczyć, kto to właściwie jest. Dostałem informację, że to są pracownicy Fenixa z Noakowskiego 16 i oni generalnie tutaj mieszkają, bo gdzieś tam pracują po tych budowach. Byli aroganccy i też wspomnieli, czy ja bym chciał mieć podobną sytuację, jak to było na filmie. To było okropne 
- powiedział mieszkaniec kamienicy przy Poznańskiej.
Zaznaczył, że ta sytuacja została poruszona na sprawie sądowej dotyczącej podwyżki czynszu, ci pracownicy budowlani "nagle, w krótkim czasie po prostu zniknęli".
Przewodniczący komisji Patryk Jaki dopytywał świadka, czy był zastraszany.
Tak ja czułem i to jest fakt, ja po prostu taką informację dostałem, że jeden z pracowników zwrócił się do mnie w ten sposób, czy chciałbym tak jak było w "Wołyniu" (...) wiem na pewno, że film wchodził na ekrany - podkreślił.
Migros, pytany przez posła PiS Jana Mosińskiego, czy pełnomocnik prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odpowiedzialny za kontakty z lokatorami mieszkań objętych reprywatyzacją zabiegał o kontakt, odpowiedział, że nie.
Miasto odcinało się, jak już zostaliśmy "sprzedani", to tylko i wyłącznie byliśmy skazani sami na siebie, chyba, że ktoś składał jakieś dokumenty o weryfikację i przyznanie lokalu zastępczego, tego było niewiele z resztą, ale takich spotkań nie było - powiedział.
Jak dodał mieszkaniec kamienicy przy Poznańskiej 14, część osób zamieszkujących ją wprowadziła się tam tuż po II wojnie światowej.
Jest profesor, który brał udział w Powstaniu Warszawskim, walczył przy Lwowskiej i Koszykowej - powiedział.
Dopytywany, czy w stosunku do powstańca też nie miano żadnych zahamowań, odpowiedział, że z mieszkańcami kontaktowano się tylko telefonicznie i powiedziano, że "są w tym wieku, że przysługuje im tylko lokal socjalny".
Oni też dostali podwyżkę na 59 zł, mężczyzna w wieku chyba 91 lat, matematykę na Politechnice wykładał. Jak go spotykam, to zawsze mi mówi: "Robert, czy damy radę? Czy wygramy?". Bo też to mocno przeżywa i to dla niego był olbrzymi cios, jak on by stamtąd musiał odejść 
- powiedział mieszkaniec Poznańskiej 14.
Podkreślił również, że podwyżki czynszów odbywały się w sposób "wyrywkowy".
Te 59 zł (podwyżki) dostałem ja i chyba trzy inne osoby, pozostali nie. Na pewno nie było tak, że z automatu, wszyscy jednakowo, to było tak wyrywkowo, może badano, kto jest w stanie, ile znieść, wytrzymać, czy da radę - zaznaczył.
Drugim świadkiem, przesłuchanym przez komisję była mieszkanka Poznańskiej 14 Joanna Nawrocka.
Świadek zeznała, że przed reprywatyzacją za niemal 70-metrowe mieszkanie płaciła ok. 900 zł miesięcznie, teraz płaci 1400 zł, a według żądań obecnego właściciela kamienicy, spółki Jowisz, ma płacić 2300 zł.
Pytana, czy były wobec niej jakieś działania ze strony obecnego właściciela, Nawrocka odparła, że w ubiegłym roku administrator nieruchomości dzwonił do niej z pytaniem, "kiedy się wyprowadzi i ile chce za to pieniędzy".
Nie podjęłam z nimi żadnych rozmów - podkreśliła Nawrocka. Dodała, że nie chce wyprowadzać się z kamienicy, gdzie mieszka od 1985 r. Nie starała się o lokal socjalny.
Za formę nękania uznała włamanie do niej w ubiegłym roku, oraz próbę włamania ze strony robotników firmy wynajętej przez spółkę Jowisz do remontu w budynku.

Źródło: PAP, niezalezna.pl 

Skazać kodziarę!

Skoro naruszyła policjanta - skazać kodziarę, nie cackać się!
Ja nie naruszyłam, a byłam ciągana po sądzie 3 lata z tego paragrafu.
Żadnej taryfy ulgowej dla lewaków!
Nie może być tak, że naciągane procesy i wyroki stosowane są tylko przeciw narodowcom. Jeśli kodziara faktycznie naruszyła nietykalność policjanta, dojebać awanturnicy wyrok i tyle! 👊👍

Zarzut znieważenia policjanta i naruszenia jego nietykalności usłyszała Agnieszka G., działaczka Komitetu Obrony Demokracji i Strajku Kobiet. Do zdarzenia doszło w grudniu 2016 r. w Jeleniej Górze. Teraz tylko czekać na głosy oburzenia oraz histeryczne komentarze polityków totalnej opozycji, kodziarzy i reszty przeciwników obecnego rządu.
Jak przekazał zastępca prokuratora okręgowego w Jeleniej Górze Marek Gorzkowicz, prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko Agnieszce G. i innym osobom.
Podejrzana nie przyznała się do zarzucanych jej czynów i odmówiła składania wyjaśnień 
– poinformował prokurator.
Wyjaśnił, że za zarzucane jej występki, czyli naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariusza publicznego – grozi kara grzywny, ograniczenia wolności bądź pozbawienia wolności – w przypadku naruszenia nietykalności do lat trzech, a w przypadku znieważenia – do roku.
Prokurator dodał, że śledztwo prowadzone jest z urzędu i trwają przesłuchania świadków.
W grudniu 2016 r. podczas wizyty minister edukacji Anny Zalewskiej w Jeleniej Górze Komitet Obrony Demokracji demonstrował przeciw reformie edukacji. Kiedy minister opuszczała budynek Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej, gdzie odbyło się spotkanie, doszło do szamotaniny demonstrantów z będącymi po cywilnemu policjantami.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie 

Żołnierze niezłomni nadal nie pomszczeni 😟

Ofiary komunistów nadal są nie pomszczone. 😟
Ich mordercy nigdy nie zostali osądzeni i skazani, albowiem wymiar niesprawiedliwości w Polsce jest lewacki, postkomunistyczny, pełny pogardy wobec patriotów polskich i ludu polskiego.
 😟😠😣

Lechija


W Sosnowcu uczczono pamięć żołnierzy antykomunistycznego podziemia, męczonych i zamordowanych w tym mieście. O godne upamiętnienie ofiar miejscowej katowni urzędu bezpieczeństwa zabiega działający w Sosnowcu Klub Gazety Polskiej.
Za sosnowieckich żołnierzy wyklętych modlono się podczas niedzielnej mszy w Katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Później uroczystości przeniosły się przed budynek dawnego więzienia przy ul. Ostrogórskiej, gdzie odsłonięto pamiątkową tablicę. Historia tego miejsca, nazwanego „sosnowiecką katownią UB” dopiero niedawno została przypomniana opinii publicznej.
Oddziałowe Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Katowicach popiera propozycję upamiętnienia więzienia, które bezsprzecznie było miejscem kaźni żołnierzy wyklętych. Ich najwyższe poświęcenie zasługuje na nasza wdzięczność i pamięć. Każdy wykonany trwały znak będzie tego wyrazem
– napisał w sierpniu dyrektor katowickiego oddziału IPN Andrzej Sznajder do prezydenta Sosnowca Arkadiusza Chęcińskiego.
Wcześniej samorządowcy zwrócili się do Instytutu o informacje dotyczące przeszłości budynku, z którym wiążą się tragedie wielu żołnierzy niepodległościowego podziemia. Środowiska zabiegające o upamiętnienie zamordowanych postulują m.in. by obiekt zachował dotychczasową elewację i podlegał ochronie konserwatorskiej.
Na podstawie m.in. kwerendy w archiwach, katowicki IPN potwierdził, że w latach 1945-53 w Sosnowcu przy ul. Ostrogórskiej 5 działało „więzienie karno-śledcze”. Odnaleziono też akta dotyczące więzionych tam i straconych żołnierzy podziemia: Janusza Filli, Bronisława Piątka i Władysława Jakubczaka (Jakóbczaka vel Lubomirskiego) oraz Jana Kłosa.
Według IPN, Janusz Filla oraz Bronisław Piątek należeli do organizacji Armia Krajowa – Grupa Asterlota, która działała od okresu okupacji na terenie ówczesnego powiatu radomskiego. Po zakończeniu wolny występowali zbrojnie, stawiając sobie za cel obalenie władzy komunistycznej.
We wrześniu 1945 r. podczas jednej z akcji ujęto m.in. Janusza Fillę oraz Bronisława Piątka. Zostali oni skazani na karę śmierci za to, że byli członkami Armii Krajowej i brali udział w akcjach mających na celu obalenie +demokratycznego ustroju państwa polskiego+
- poinformował dyr. Sznajder.
Wyrok na obu żołnierzy, wydany 7 grudnia 1945 r. przez Wojskowy Sąd Garnizonowy, wykonano 8 stycznia 1946 r.
Inni zamordowani, Władysław Jakubczak oraz Jank Kłos służyli w Armii Krajowej w czasie II wojny światowej. Od 1945 r. należeli do konspiracyjnej organizacji Narodowych Sił Zbrojnych, która miała na celu obalenie ówczesnego ustroju państwa. Zostali zatrzymani 14 października 1945 r. podczas przeprowadzanej akcji na terenie Sosnowca.
Zostali oni przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Katowicach wyrokiem z 26 czerwca 1946 r. skazani na karę śmierci za udział w +nielegalnej organizacji+, mającej na celu zmianę ustroju państwa. Wyrok wykonano 31 sierpnia 1946 r.
– podał IPN.
Instytut deklaruje pomoc w upamiętnieniu ofiar sosnowieckiego więzienia. W niedzielę pod ścianą budynku złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze. Wspominano także innych związanych z Sosnowcem żołnierzy wyklętych, których losy nie zostały dotąd w pełni wyjaśnione, a miejsca pochówku są nieznane. To zarówno osoby przetrzymywane przy ul. Ostrogórskiej, jak i w więzieniu w dzielnicy Radocha. Zgromadzone informacje wskazują, że w Sosnowcu stracono co najmniej 27 żołnierzy antykomunistycznego podziemia.
Przed II wojną światową w budynku przy ul. Ostrogórskiej 5 działała szkoła żydowska. W czasie wojny Niemcy wykorzystywali obiekt jako więzienie, w którym stracono m.in. grupę partyzantów z oddziału Armii Krajowej Jana Miltona "Ordona". Po 1945 r. więzienie działało nadal, służąc urzędowi bezpieczeństwa.
Dla środowiska Gazety Polskiej, które zainicjowało upamiętnienie zamordowanych tam ludzi, bulwersujące jest, iż kilkadziesiąt metrów od miejsca kaźni znajduje się rondo im. Edwarda Gierka – pochodzącego z Sosnowca I sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przywódcy PRL w latach 70. Ub. wieku. Władze miasta dotąd nie zmieniły nazwy ronda, choć nakazuje to ustawa dekomunizacyjna. Teraz decyzja w tej sprawie będą należeć do wojewody śląskiego. 
Źródło: PAP 

Obecny wymiar niesprawiedliwości jest uzależniony od lewicy

Ta pani Gersdorf plecie trzy po trzy.
Sądownictwo jest polityczne, całkowicie podporządkowane lewicy i Brukseli. Upieranie się przy takiej patologii to działanie na szkodę Polski.
Sądy wydają tendencyjne wyroki, na korzyść członków i reprezentantów lewicy, a także takie, by przypodobać się obcym: Brukseli.

Sądy nie są niezależne, nie są obiektywne, nie są niezawisłe.
Działają na szkodę zwykłych ludzi.

Dobrem nadrzędnym jest Naród. Sądy muszą służyć Narodowi w sposób bezstronny i uczciwy. Muszą być ostoją praworządności i sprawiedliwości.
Ponieważ stare kadry nie chcą być sprawiedliwe, muszą być usunięte i zastąpione nowymi prawnikami, uczciwymi i sprawiedliwymi.
To muszą być kadry o silnej etyce i moralności, nie podlegające przekupstwu i układom kolesiowskim. Nowe kadry muszą wywodzić się z Chrześcijan o nieskazitelnej moralności i etyce.

Lechija - ofiara policyjnej nagonki



Politycy będą chcieli podporządkować sobie sądownictwo, ale niezależności łatwo nie oddamy – mówi w wywiadzie dla „Rz” I prezes SN Małgorzata Gersdorf. Przyznaje, że sędziowie bywają aroganccy, brakuje im też obycia medialnego. Według niej sędziowie nie pobłażają kolegom, „nikt nikogo po plecach nie klepie”.
Pytana przez "Rzeczpospolitą", czy wierzy jeszcze w niezależność sądów i niezawisłość sędziów, Gersdorf mówi: "absolutnie tak".
Według I prezes SN „politycy będą chcieli podporządkować sobie sądownictwo, na ile się da, także SN”.
Po tym, co się stało w czerwcu, jesteśmy jednak dużo mocniejsi, pewniejsi. I niezależności łatwo nie oddamy
– powiedziała.
Pytana o postępowania dyscyplinarne (SN jest sądem dyscyplinarnym drugiej instancji) Gersdorf zaprzeczyła, by sędziowie pobłażali kolegom:
Nikt nikogo tu po plecach nie klepie, sędziowie do tych spraw są losowani, wyroki są surowe.
Żurek nie tylko pojawił się na scenie, ale również przemawiał – zaraz po Grzegorzu Schetynie i Ryszardzie Petru. Usiłowaliśmy ustalić, czy taki występ nie podważa zasady apolityczności.
Jak dowiedzieliśmy się od sędziego Tomasza Szymańskiego, zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, Żurek występował jako przedstawiciel Krajowej Rady Sądownictwa, która jest organem konstytucyjnym, a jednym z jej obowiązków jest występowanie w sprawach związanych z sądownictwem.
Gersdorf w rozmowie z „Rz” przyznała, że w polskich sądach dostrzega „niestety deficyt szacunku do człowieka i to po obu stronach stołu sędziowskiego". Dodała, że sędziowie bywają „niewychowani".
To trzeba zmienić, ale nie grożąc sędziom lub dokonując czystek
– przekonywała.

Źródło: niezalezna.pl, PAP 

Wyroki dla protestantów w Ełku 😠


Za zabójstwo Polaka przez obcokrajowca, pośrednio zostaną ukarani Polacy.
To chory system niesprawiedliwości 😕
Ponad 30 Polaków aresztowanych i skazanych za słuszny protest przeciwko zamordowaniu Polaka przez muzułmanów w Ełku.

Przekaz dla ludności Ełku - to muzułmanie i ich prawa własności są nadrzędne w stosunku do życia Polaka. Wstyd! 😟

Ten system wymiaru niesprawiedlieości jest wymierzony w Polaków 😠
Protestujący nie powinni byli być aresztowani, a jeśli zostali, postępowania wobec nich powinny być umorzone wobec okoliczności protestu.

Protestu i wybuchu agresji nie byłoby, gdyby muzułmanie nie zamordowali Polaka. To muzułmanie spowodowali protesty, gniew i wybuch agresji.

Znamiennym jest też, że służby wpierw zajęły się protestantami, zamiast morderców islamskich skazać na dożywocie.
Pokazuje to hierarchię ważności ełckiego wymiaru niesprawiedliwości.
Dla niego najważniejsze, by dojebać ponad 30stu Polakom.
Ludziom, którzy ze swoich podatków utrzymują ełcki Sąd, prokuraturę i policję. 😟

Przed Sądem Rejonowym w Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) rozpocznie się w środę proces dziewięciu uczestników zamieszek, które wybuchły w tym mieście na początku roku po zabójstwie młodego mężczyzny przed barem z kebabami.
Do ulicznych burd w Ełku doszło po śmierci 21-latka, który zginął od ciosów nożem w sylwestrową noc przed prowadzonym przez cudzoziemców barem z kebabami. W tłumie mieszkańców, którzy zebrali się, by wyrazić sprzeciw wobec tego zabójstwa, były osoby pijane i agresywne. Rzucano petardami, butelkami i kamieniami w stronę policjantów i radiowozów, wybijano szyby w witrynie lokalu. Po tych wydarzeniach policja zatrzymała ponad 30 osób.
W środę przed ełckim sądem stanie dziewięciu z nich, oskarżonych o "czynny udział w niebezpiecznym zbiegowisku", za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Sześciu ma dodatkowo zarzuty czynnej napaści na policjantów, co jest zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Pozostałych 27 uczestników ulicznych awantur dobrowolnie poddało się karze na początku lipca. Wszyscy oni przyznali się do winy i uzgodnili wysokość kary z prokuratorem. Swoje zachowanie podczas zbiegowiska tłumaczyli m.in. uleganiem "reakcji tłumu" i wzburzeniem po zabójstwie młodego człowieka. Większość z nich została skazana za udział w zbiegowisku na kary od kilku miesięcy do roku ograniczenia wolności. Pięciu, którzy przyznali się do atakowania policjantów, otrzymało kary po roku więzienia w zawieszeniu na 2-3 lata.
Wobec jednej osoby, której rola w zbiegowisku była "podrzędna", sąd na wniosek prokuratury warunkowo umorzył postępowanie. W przypadku trzech osób prokuratura umorzyła postępowanie ze względu na brak dowodów.
Do zabójstwa 21-letniego Daniela doszło w noc sylwestrową w pobliżu jednego z barów z kebabami. Młody mężczyzna wybiegł z lokalu, zabierając stamtąd dwie butelki napojów. W pościg za nim ruszyły dwie osoby z baru: pracujący tam jako kucharz Tunezyjczyk oraz właściciel, który ma pochodzenie algierskie. Gdy go dogonili, doszło do szarpaniny. Według ustaleń prokuratury, Algierczyk szarpał i przytrzymywał Daniela, a Tunezyjczyk zadał chłopakowi ciosy nożem, które okazały się śmiertelne.
Początkowo obu cudzoziemcom przedstawiono zarzuty współudziału w zabójstwie. W maju Prokuratura Okręgowa w Suwałkach zmieniła zarzuty stawiane właścicielowi baru. Algierczyk jest teraz oskarżony nie o współudział w zabójstwie, ale udział w bójce i nieudzielenie pomocy poszkodowanemu. Przyznał się do tego i chce poddać się karze bez przeprowadzania rozprawy. Ełcki sąd ma rozpoznać jego sprawę na posiedzeniu w poniedziałek.
Suwalska prokuratura nadal prowadzi główny wątek śledztwa, w którym podejrzanym o zabójstwo jest obywatel Tunezji. Śledztwo wobec niego ma zakończyć się aktem oskarżenia jeszcze we wrześniu.

Polska musi oczyścić się z patologii dla własnego dobra

Nasza kochana Polska, to kosz pięknych, dorodnych owoców.
Każdy owoc reprezentuje inną gałąź gospodarki.
Rolnictwo, przemysł, oświata, nauka itd.

A wśród tych pięknych, dorodnych owoców, w samym środku kosza,
leży i gnije zepsuty, stary robaczywy owoc.
Zakaża on wszystkie zdrowe owoce. Powoduje on, że piękny owocowy plon, zamienia się w cuchnące odpadki.
Tym zgniłym, robaczywym owocem jest postkomunistyczne, niezlustrowane sądownictwo.

Dopóki tego zgniłka nie usuniemy z kosza, zawartość kosza będzie się szybko psuła, gniła i cuchnęła. System prawny w Polsce trzeba zbudować od zera, w oparciu o nowych, etycznych ludzi, żyjących w zgodzie z dekalogiem.

Lechija

Miesięcznica spokojna, choć nie bez incydentów! Prowokacje Obywateli RP

https://wpolityce.pl/smolensk/357171-miesiecznica-spokojna-choc-nie-bez-incydentow-prowokacje-obywateli-rp-w-naszej-relacji-zdjecia-i-wideo

Dojebać im wyroki za zakłócanie uroczystości religijnej i naruszenie policjantów!

Ubywateli RP oskarżyć o "czynny udział w niebezpiecznym zbiegowisku", za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. 😠

Tym prowokatorom, którzy tłukli się z policją,  dodatkowo postawić im zarzuty czynnej napaści na policjantów, co jest zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. 😣

Prawo ma działać tak samo ostro wobec Obywateli RP, jak wobec protestantów w Ełku! 😡

Lechija sprawiedliwa

niedziela, 10 września 2017

USA: Trump obiecał "wszelkie dostępne środki" dla Florydy

Donald Trump jest w stałym kontakcie z Rickiem Scottem, gubernatorem Florydy, zaatakowanej w niedzielę przez huragan Irma. W telewizji ABC Scott podkreślił, że prezydent zaoferował "wszelkie dostępne środki" rządu federalnego dla Florydy.Gubernato...

PAP - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArCnii?a=1&m=PL-PL

Trump to sojusznik Polski.
Jego kraj zaatakował wściekły, niszczycielski huragan, angażujący wszystkie środki USA aby opanować sytuację.

W tym samym czasie zbrojna Rosja szykuje się do ataku na Polskę.

Wcześniej Rosja dogadała się z Niemcami w sprawie NordStream. Czy przypadkiem nie podpisano nowego paktu typu Ribbentrop-Mołotow?

Czy zaatakowana przez Rosjan Polska będzie musiała samotnie bronić się przed agresją ze Wschodu i Zachodu?

Ruskie fałszywie oskarżają nas o demontaż cmentarzy bolszewickich.

Niemcy bredzą o braku praworządności w Polsce i tym że muszą interweniować.

Zaatakują nas z dwóch stron?

George Soros przekazał muzułmańskim imigrantom podręcznik jak dotrzeć do Europy i listę polskich adresów

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/george-soros-przekazal-muzulmanskim-uchodzcom-liste-polskich-adresow-2015-09

Soros zaprasza do Europy muzułmanów z Afryki w imieniu wszystkich Europejczyków 😠

100 tys. żołnierzy? Rosja zaprzecza

Szacunki przedstawione przez rząd Niemiec, według których w manewrach Zapad-2017 ma uczestniczyć ponad 100 tys. żołnierzy, to liczby całkowicie wyssane z palca - oświadczył w sobotę w Moskwie rzecznik ministerstwa obrony Rosji Igor Konaszenkow.Pod...

Rzeczpospolita - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAryGFj?a=1&m=PL-PL

Rosja szykuje się do ataku na Polskę.
Otacza nas poprzez Bałtyk, Kaliningrad i zachodnie ziemie Rosji oraz poprzez Białoruś.
Będzie atak.

Polskę od wschodu do Wisły zajmą Rosjanie,
a od zachodu do Wisły Niemcy.

Jesteście gotowi na nowy rozbiór Polski i nową okupację? Chrześcijanie i PiSowcy, oraz narodowcy będą mordowani w pierwszej kolejności.

Prezydent szykuje bubel prawny zamiast zawetowanej reformy

Rzecznik prezydenta w rozmowie z RMF FM powiedział, że na razie nie zapadła decyzja, czy projekty ustaw o KRS i SN będą konsultowane z Ministerstwem Sprawiedliwości czy środowiskami prawniczymi.W rozmowie z Patrykiem Michalskim, dziennikarzem RMF...

Wprost - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArCjHh?a=1&m=PL-PL

Będzie wielkie rozczarowanie.😟
Duda wypiął się na PiS i wyborców. 😟
Ustawy pisze mu komuch z Platformy! 😕
Co może komuch z Platformy napisać? 😕
"Aby było jak było." 😕
- Aby wąskie gremium samozwańczych sędziokratów jak od 70 lat Naród polski nadal gnoiło.
 😡😠😠😬😬😬

Polsce przysługuje odszkodowanie od Niemiec. Portal TVP Info dotarł do ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych

Serwis TVP.Info dotarł do ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych ws. reparacji. Opinia ma potwierdzać, że Polsce należy się odszkodowanie od Niemiec.Biuro Analiz Sejmowych zakończyło prace nad ekspertyzą dotyczącą możliwości dochodzenia roszczeń od Nie...

DoRzeczy - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArCmcE?a=1&m=PL-PL

Płać Merkel!

Prawo w Polsce powinno być budowane na dekalogu

Nieustanne dążenie do wypełnienia prawa dekalogu powinno dokonywać się w życiu publicznym i państwowym; nie wolno nam akceptować rozwiązań zmiany prawa w oderwaniu od dekalogu - mówił ks. Zbigniew Zembrzuski podczas mszy w intencji ofiar katastrof...

PAP - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArCBJ2?a=1&m=PL-PL

Jak najbardziej :)

Zwolennicy Saakaszwilego przerwali kordon oddziałów specjalnych. "Wnieśli go na rękach" na Ukrainę

Zwolennicy Micheila Saakaszwilego przerwali kordon oddziałów specjalnych i przenieśli byłego prezydenta Gruzji na przejście graniczne Szeginie.O wydarzeniach na polsko-ukraińskiej granicy informuje ukraiński serwis Hromadske. "Micheila Saakaszwili...

DoRzeczy - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArCnZl?a=1&m=PL-PL

Piękne 😊

Kaczyński wraca do koncepcji IV Rzeczpospolitej: "Choćbyśmy mieli pozostać w Europie sami..."

Nawet jeżeli w pewnych sprawach pozostaniemy w Europie sami, to pozostaniemy i będziemy tą wyspą wolności, tolerancji. Tego wszystkiego, co tak silnie było obecne w naszej historii – mówił przed Pałacem Prezydenckim podczas uroczystości związanych...

DoRzeczy - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArCJ8Y?a=1&m=PL-PL

Deszcz i wichura

Nagły deszcz i wichura, ale stajnia trzyma się i chroni mnie :) Bosko słuchać potoków wody spływających z dachu tuż nad tobą :)
Lubię takie klimaty... 😊

Wojsko rosyjskie nas otacza. Będzie wojna? Kto nas obroni?

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zarzucił w niedzielę rosyjskim władzom, że nie przygotowują ćwiczeń militarnych Zapad-2017 w transparentny sposób. "W przeszłości widzieliśmy, jak ich używali przed militarną agresją na sąsiadów" - powiedz...

PAP - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArBxta?a=1&m=PL-PL

Litzmannstadt - piekło polskich dzieci

W cyklu "Zrabowane dzieci" o piekle, które przechodziły w Łodzi polskie maluchy porywane do germanizacji, mówi znawca tematu z łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Artur Ossowski.Jednym z najważniejszych ośrodków germanizacyjnych na ziem...

dw.com - 10 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AArBp7n?a=1&m=PL-PL

Gulasz grzybowy


Na lunch gulasz grzybowy z kani.

Rosja nie będzie czekała z atakiem aż polskie karabinki przejdą pełne testy 😉

„Fakt" poinformował, że 53 tys. sztuk nowoczesnych karabinków GROT, które mają trafić do Wojsk Obrony Terytorialnej, nie przeszły wymaganych badań, choć już podpisano umowę na ich zakup. Kontrakt opiewa na 500 mln zł. Broń jest testowana w jednost...

Wprost - 9 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAryCXJ?a=1&m=PL-PL

Zbrójmy się! Zapad już tuż tuż!

Pali się?

Syreny przeciwpożarowe i sygnały karetek słychać. Jest 6.00 rano.

sobota, 9 września 2017

Każdy prawdziwy Polak powinien domagać się reparacji


Według informacji, do jakich dotarł portal TVP Info, Biuro Analiz Sejmowych ukończyło prace nad ekspertyzą dotycząca możliwości dochodzenia roszczeń od Niemców za straty podczas II wojny światowej. Dokument trafi na początku na biurko posła PiS, Arkadiusza Mularczyka.
Ekspertyza dotycząca możliwości dochodzenia roszczeń od Niemiec za straty materialne i osobowe wyrządzone Polsce w trakcie drugiej wojny światowej ma być niedługo dostępna na stronach internetowych Sejmu. Na początek trafi na biurko posła-wnioskodawcy, czyli Arkadiusza Mularczyka z PiS. 
Mularczyk wniosek o sporządzenie ekspertyzy w tej sprawie złożył do BAS na początku sierpnia, kiedy zaczęto poruszać temat ewentualnych reparacji wojennych od strony niemieckiej. Niemcy z duża dozą agresywnej retoryki podeszli do tej sprawy, nie brakowało również pogróżek mówiących o "cienkiej czerwonej linii". Choćby dziś temat reparacji został ostro skrytykowany przez Związek Wypędzonych, znany głównie z antypolskich tendencji byłej szefowej, Eriki Steinbach. Tym razem szef Związku, Bernd Fabritius uznał temat reparacji za "prowokację rządu PiS". Poseł Mularczyk jednak szybko zaznaczył, czym poza szefowaniem Wypędzonym zajmuje się Fabritius. 
Według sondażu IPSOS z początku sierpnia, za wypłatą reparacji opowiada się 63% Polaków.