piątek, 5 sierpnia 2016

Stajnia na Mazurach Garbatych do wynajęcia




Stajnia Hiacyntówka na Wzgórzu Indianki.
Widok Ranch'a..
Do wynajęcia stajnia z poddaszem.

Na dole miejsce dla koni lub możliwość wykorzystania pomieszczenia na inne cele np. na garaż dla rowerów, motorów, kajaków, itp.

Na poddaszu mnóstwo miejsca na materace, karimaty, łóżka, sprzęt jeździecki itp. Wysoki, spiczasty, obelkowany, odeskowany sufit tradycyjny. Na wyposażeniu poddasza są materace sprężynowe, stół, krzesła, naczynia.

Cena wynajmu stajni lub jej części:
Poddasze stajni: 100 zł netto/doba
Parter stajni: 100 zł netto/doba
Cała stajnia: 200 zł netto/doba

Wynajem miejsca na łące: 
10 zł netto/dziennie od osoby w namiocie
10 zł od wypasanego konia dziennie (łąki naturalne, ekologiczne, o zróżnicowanej roślinności)

Kwitnące mokradła

Co to jest?


Owocująca ałycza

Koniczyna - bardzo pożywna pasza dla zwierząt roślinożernych.

Stajnia Hiacyntówka to starodawny, zabytkowy budynek mazurski zbudowany z głazów, kamieni, cegieł, drewna. Obszerny i masywny. Latem przyjemnie chłodzi.
Przewiewny, dobrze się oddycha.
Stajnia bez oświetlenia i prądu. Wyposażona w okna. Część okien oszklone, a część nie (zacegłowane).

Stajnia Hiacyntówka

Dostęp do rzeczki i źródła z wodą pitną.

Źródło

Na terenie gospodarstwa sadzawki, stawiki, mokradła, bobrze i bocianie żerowisko. Bardzo ciekawy ekosystem o dużej bioróżnorodności.

Nadto śliczne i sympatyczne zwierzęta gospodarskie: konie, owce, kozy, drób, koty i psy.

Konie rajdowe

Indor w pełnej krasie :)

Konie rajdowe

Ogromny, urozmaicony teren do wypasania i biegania dla koni


Owieczki do głaskania, kochania i strzyżenia :)

Stado owiec Indianki :) Moje śliczne! :)))

czwartek, 4 sierpnia 2016

Exploracja bagien indiańskich

Zdobyczne na bagnach sadzonki


Czekają, aż Indianka doczyta gdzie i jak najlepiej je posadzić.


Indianka dziś weszła na bagna. A tu jej ukochana ziemia zrobiła jej miłą niespodziankę: dzika czarna porzeczka! :))) I to kilka krzewów!
Nawet owocują! Taka zaadaptowana na Mazurach Garbatych odmiana musi odporna na mrozy być. Powinna dobrze rosnąć.

Indianka od razu wyrwała krzewy porzeczki z bagna i zaniosła do swojego ogrodzonego ogrodu, by posadzić. Ziemia w jej ogrodzie wygląda jak ta, u dobrego kolegi jej ojca, który ma dużą plantację porzeczek czarnych i czerwonych. Na czuja wykoncypowała, że jej znalezione na bagnach porzeczki, będą tu szczęśliwe. Rozrosną się do dwóch metrów wysokości i dadzą piękny plon. Oby! Porzeczka bardzo zdrowa jest.

"Porzeczka czarna
Porzeczka jest wieloletnim krzewem dorastającym do 2 metrów wysokości. Jej liście są duże, 3-5 klapowe, ciemnozielone. Na ich spodniej stronie znajdują się liczne, małe gruczoły, które wydzielają bardzo aromatyczne olejki eteryczne, nadające charakterystyczny zapach liściom porzeczki. Kwiaty pojawiają się w kwietniu lub maju. Są małe, zebrane w grona wielokwiatowe, o czerwonych płatkach. Starsze odmiany są obcopylne, co znaczy, że do zapylenia potrzebny jest pyłek innej odmiany, ale pojawia się już coraz więcej odmian samopylnych. Jadalną częścią porzeczki są owoce. Są to małe, czarne, słodkawe lub kwaskowate jagody, bardzo smaczne i zdrowe.

Czarna porzeczka jest cennym źródłem witaminy C - zawiera jej najwięcej spośród wszystkich owoców, które możemy uprawiać w ogrodzie w naszej strefie klimatycznej. Zawiera również witaminy A, E i z grupy B. Jest również bogata w minerały, takie jak fosfor, potas i magnez, kwasy organiczne i garbniki. Dzięki zawartości pektyn redukuje poziom cholesterolu i obniża poziom cukru we krwi. Jest też bogatym źródłem antyoksydantów. Za jej właściwości antyoksydacyjne są odpowiedzialne głównie flawonoidy i kwasy fenolowe. Flawonoidy hamują powstawanie w organizmie toksycznych związków oraz spowalniają proces starzenia. Spośród flawonoidów są to między innymi antocyjany i rutyna. Antocyjany znajdują się w skórce, mają właściwości antybakteryjne. Rutyna ułatwia wchłanianie witaminy C, działa też korzystnie na naczynia krwionośne - wzmacnia je, a także zapobiega krwawieniom i żylakom. Ważna jest również należąca do grupy flawonów kwercetyna - wspomaga oczyszczanie dróg moczowych, działa również przeciwalergicznie. Kwasy fenolowe działają przeciwzakrzepowo i przeciwzapalnie. Owoce czarnej porzeczki wzmacniają też nasz układ immunologiczny, są więc przydatne w leczeniu przeziębień.

Właściwości lecznicze mają również liście czarnej porzeczki. Przygotowane z nich napary przyspieszają wydalanie toksyn i regulują pracę nerek. Są naturalnym lekarstwem na trudno gojące się rany, a także na ukąszenia owadów, bo zawierają garbniki działające przeciwzapalnie i ściągająco na skórę oraz fitoncydy działające bakterio- oraz grzybobójczo.
Porzeczki są bardzo smaczne. Najlepiej smakują świeżo zrywane z krzaków, ale można z nich również robić pyszne soki, dżemy i galaretki, a nawet domowe wino. Można je również mrozić.

Jest dosyć łatwa w uprawie, warto wiec posadzić kilka krzaków czarnej porzeczki w swoim ogrodzie. Dzięki temu będziemy mogli cieszyć się smakiem tych zdrowych, wartościowych owoców zrywanych prosto z krzaka.

Wymagania glebowe i klimatyczne
Porzeczka najlepiej rośnie na glebach gliniastych i gliniasto-piaszczystych, lekko kwaśnych ( o pH 6,0-6,5). Nie jest jednak rośliną zbyt wymagającą, a jej uprawa powinna udać się na każdej glebie ogrodowej, pod warunkiem, że nie będzie zbyt wapienna. Lubi miejsca słoneczne, ale poradzi sobie również na stanowiskach półcienistych. Dobrze, jeśli miejsce przeznaczone pod jej uprawę jest osłonięte od wiatru, ponieważ nie jest do końca odporna na przemarzanie. Ponieważ niektóre odmiany kwitną dosyć wcześnie, już w kwietniu, na wiosenne przymrozki narażone są również jej kwiaty.

Sadzenie
Ziemia pod uprawę porzeczek powinna być starannie przygotowana, ponieważ krzewy będą rosły w jednym miejscu przez wiele lat. Warto przygotować ją wcześniej. Ważne jest dokładne oczyszczenie terenu z chwastów, zwłaszcza tych wieloletnich, jak perz, powój czy oset, gdyż później trudno będzie się ich pozbyć. W tym celu trzeba dokładnie przekopać glebę za pomocą wideł płaskozębnych, usuwając wszystkie kłaczą i korzenie chwastów. Należy też sprawdzić pH gleby za pomocą kwasomierza i w miarę potrzeb wykonać zabieg odkwaszania lub zakwaszania. Dobrze jest przed sadzeniem wzbogacić glebę w substancję organiczną - można użyć obornika ( zarówno przekompostowanego, jak suszonego czy granulowanego), kompostu lub wermikompostu. Można też w sezonie poprzednim wysiać na nawóz rośliny zielone, na przykład gorczycę. Stosowane nawozy należy zawsze przemieszać z wierzchnią warstwą gleby za pomocą wideł lub szpadla.

Sadzonki z doniczek możemy sadzić przez cały sezon wegetacyjny. Porzeczki z gołym korzeniem najlepiej sadzić jesienią, ponieważ szybko rozpoczynają wegetację i wiosną mogłyby nie zdążyć się ukorzenić. Jeśli nie zdążymy, wiosną sadźmy je najszybciej, jak to będzie możliwe, gdy tylko gleba rozmarznie i obeschnie. Krzewy sadzimy około 5-10 cm głębiej, niż rosły w szkółce. W ciągu lata z części pędów, które zostały przysypane ziemią, wyrosną nowe korzenie, więc dzięki głębszemu sadzeniu wzmacniamy system korzeniowy roślin. Po posadzeniu ziemię wokół roślin obciskamy i podlewamy. Sadzonki powinny być zdrowe i mieć co najmniej trzy pędy. Bezpośrednio po posadzeniu przycinamy je bardzo krótko, tuż nad ziemią, pozostawiając po 2-3 pąki. Z pozostawionych pąków i z szyjki korzeniowej wyrośnie kilka silnych pędów jednorocznych, które będą stanowiły szkielet krzewu. Aby krzewy miały wystarczającą ilość miejsca, a nam łatwo było zbierać owoce, powinny być posadzone w rządkach odległych od siebie o około 2 m, a między krzewami w rządku o 1,2 m. Można porzeczki sadzić również pojedynczo, nawet na rabatach mieszanych, w połączeniu z roślinami ozdobnymi.

Odmiany
Jest wiele odmian czarnej porzeczki, które możemy uprawiać w naszych ogrodach, więc możemy wybrać takie, które najbardziej nam odpowiadają. Różnią się one terminem owocowania, smakiem owoców, odpornością na choroby i przemarzanie. Do odmian uprawianych w naszym kraju należą między innymi: Triton, Titania, Tisel, Tiben, Ojebyn, Ceres czy Ruben.

Formy pienne
Oprócz popularnych, krzaczastych form porzeczek w sprzedaży są obecnie dostępne również formy pienne. Są one wyprowadzone w pień lub szczepione wysoko na pędzie. Takie krzewy z powodzeniem możemy uprawiać nawet w małych ogródkach, gdzie na duże krzaki nie byłoby miejsca. Możemy pod nimi posadzić inne rośliny, na przykład niskie byliny lub krzewinki okrywowe. Formy pienne można również uprawiać w donicach. Formy pienne pielęgnujemy tak samo, jak krzaczaste, podobnie przycinamy również koronę. Należy jednak w ich przypadku pamiętać, aby po posadzeniu wbić obok palik i przywiązać do niego porzeczkę. Korona może bowiem zbyt obciążać krzew i powodować jego przechylanie się lub nawet złamanie, zwłaszcza w okresie owocowania - jest wtedy sporo cięższa.

Pielęgnacja
Ściółkowanie
Dobrze wpływa na wzrost i rozwój krzewów. Można ściółkować krzewy agrotkaniną, agrowłókniną lub wysypać korą sosnową. Porzeczka lubi wilgoć w glebie, a ściółka ogranicza parowanie wody i dłużej utrzymuje wilgotną glebę. Hamuje też wzrost chwastów.

Odchwaszczanie
Jeśli nie stosujemy ściółki, musimy zadbać o regularne odchwaszczanie gleby wokół krzewów. Możemy wyrywać je ręcznie lub użyć motyczki lub kultywatora, który dodatkowo spulchni glebę.

Nawożenie
Porzeczki w trakcie uprawy możemy zasilać nawozami organicznymi (obornik, kompost, wermikompost) lub mineralnymi. Pamiętajmy, że porzeczka jest wrażliwa na chlorki, więc stosujemy tylko nawozy ich nie zawierające. Można skorzystać z nawozów specjalnie przeznaczonych do nawożenia krzewów owocowych, które mają odpowiednio dobrane i zbilansowane składniki. Są one dostępne w centrach ogrodniczych.

Podlewanie
Porzeczki mają dosyć duże wymagania wilgotnościowe. Możemy monitorować wilgotność gleby za pomocą wilgotnościomierza i w miarę potrzeb podlewać krzewy. Do podlewania najlepiej używać deszczówki, którą możemy zbierać w specjalnych beczkach czy pojemnikach. Trzeba jednak pamiętać, żeby nie zalać zbyt mocno roślin, ponieważ utrudnia to dostęp powietrza do korzeni i może spowodować ich uszkodzenie.

Przycinanie
Pierwsze cięcie porzeczek wykonujemy tuż po posadzeniu. Przez kolejne 2-3 lata krzewów można nie ciąć, a usuwać tylko pędy bardzo cienkie, połamane lub chore. Od czwartego roku , gdy krzewy już w pełni owocują, należy co roku wykonywać cięcie odmładzające. Porzeczka najlepiej owocuje na pędach jednorocznych i dwuletnich, zarówno tych, które wyrosły u podstawy krzewu, jak i będących bocznymi odgałęzieniami pędów starszych. Powinniśmy wycinać wszystkie pędy czteroletnie, a pozostawić na krzaku 4-6 najsilniejszych pędów jednorocznych, i po 3-5 pędów dwu- i trzyletnich. Za pomocą sekatora wycinamy całe pędy tuż nad ziemią. Cięcie możemy wykonać zaraz po zbiorach lub w terminie późniejszym - jesienią, zimą lub wczesną wiosną. Na bieżąco należy usuwać pędy leżące na ziemi, obumarłe, porażone przez choroby i szkodniki, a także nadmiernie zagęszczające krzew. Jeśli zdarzy nam się zaniedbać cięcie i krzew będzie nadmiernie zagęszczony i zaniedbany, trzeba jednorazowo usunąć nawet połowę pędów.

Rozmnażanie
Porzeczkę możemy rozmnażać za pomocą zdrewniałych sadzonek lub odkładów. W przypadku rozmnażania z sadzonek, pobieramy je jesienią. Wybieramy i wycinamy najsilniejsze pędy, które przechowujemy do wiosny w chłodnym, suchym miejscu, na przykład w piwnicy lub w zacienionym, osłoniętym miejscu na zewnątrz. Aby sadzonki przetrwały, najlepiej zadołować je w piasku, który musimy utrzymywać w ciągłej wilgoci. Sadzonki powinny mieć około 20 cm. Wiosną wkładamy je do gruntu tak, aby na powierzchni był widoczny najwyższy pąk.

Przy rozmnażaniu z odkładów należy wybrać zdrowy, jednoroczny pęd, rosnący nisko nad ziemią. Przyginamy go do ziemi, zagłębiamy w wykopanym wcześniej płytkim rowku i przysypujemy ziemią. Pęd można przytwierdzić do podłoża za pomocą wygiętego drutu. Przed zasypaniem można pęd naciąć i posypać preparatem przyspieszającym ukorzenianie, tak zwanym ukorzeniaczem. Przez cały sezon należy regularnie podlewać odkłady. Jesienią sprawdzamy, czy wytworzyła się dostateczna ilość korzeni. Jeśli tak, odcinamy pęd od rośliny macierzystej i sadzimy go w nowym miejscu. Jeśli korzenie są zbyt małe, trzeba pozostawić pęd na kolejny sezon i odciąć go dopiero następnej jesieni.

Zbiór i przechowywanie
Zbiory najwcześniejszych odmian porzeczki rozpoczynamy zwykle w pierwszej połowie lipca. Zbieramy je, gdy osiągną pełną dojrzałość - co najmniej 95% owoców powinno mieć kolor typowy dla danej odmiany, a pozostałe 5% zmienić kolor z zielonego na różowy. Owoce zrywamy wraz z szypułkami, całymi gronami. Po osiągnięciu dojrzałości owoce mogą przez jakiś czas pozostawać na krzewach, zbieramy je wtedy do bieżącego spożycia. Nie należy jednak przetrzymywać ich na krzakach za długo, ponieważ wtedy łatwo zgniatają się w trakcie zbioru, a także obsypują się. Po zbiorze można przechowywać je przez kilka tygodni w chłodnym miejscu.

Choroby i szkodniki
Porzeczki są narażone na działanie różnego rodzaju chorób i szkodników. Do ich zwalczania używamy zwykle różnego rodzaju preparatów naturalnych lub chemicznych. Pamiętajmy, aby zawsze środki te stosować zgodnie z zaleceniami na etykiecie. Do najczęstszych chorób i szkodników czarnej porzeczki należą:
Choroby:
rewersja porzeczki czarnejantraknoza liści porzeczekbiała plamistość liści porzeczekrdza wejmutkowo-porzeczkowamączniak agrestuszara pleśń

Szkodniki:
wielkopąkowiec porzeczkowyprzędziorek chmielowiecpryszczarek porzeczkowiak liściowypryszczarek porzeczkowiec pędowypryszczarek porzeczkowiak kwiatowyprzeziernik porzeczkowieczwójka różoweczkakrzywik porzeczkowiaczekmszyce (porzeczkowa, porzeczkowo-czyściecowa)opuchlak truskawkowiec."


Wara od mojego gara!


Zgodnie z poniższym przepisem, kto wtargnie na moje gospodarstwo bez mojego indywidualnego zaproszenia lub mojej zgody, poniesie tego czynu konsekwencje.

Moje gospodarstwo jest ogrodzone, oznakowane tablicami zakazującymi wstępu, więc wara od mojego gara!

Korzystając z zagwarantowanego mi przez Konstytucję prawa do swobody gospodarczej, polegającej na dowolności transakcji, to ja decyduję i wybieram, kogo zaproszę do siebie na bezpłatne lub płatne wakacje.

Żadna nachalna, złośliwa, dokuczliwa menda nie ma prawa mi niczego narzucać, a tym bardziej nachodzić mnie i moje gospodarstwo.

Naruszenie miru domowego (art. 193 k.k.)

Zgodnie z art. 193 k.k.kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Ochrona wolności obywatelskich ma być przez sądy realizowana!

W tym prawo samotnej rolniczki do bezpiecznego, niczym nie zakłócanego GOSPODARZENIa na swoich WŁOŚCIACH i realizacji jej Projektów, PLANÓW i marzeń.

Indianka nikomu krzywdy nie robi, i chce by stalkerzy wreszcie dali jej spokój!
Indianka domaga się, by organa ścigania w Olecku respektowały jej prawa!

Oświadczenie Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro w sprawie wyroku Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa wobec pracownika drukarni

2016-07-26
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sądy są zobowiązane strzec konstytucyjnej wolności sumienia, a nie ją łamać. Mają stać na straży praw i wolności obywateli, w tym także wolności działalności gospodarczej, a nie narzucać im przymus. Żadne ideologiczne racje nie uzasadniają naruszania tych fundamentalnych zasad.
Dlatego wyrok nakazowy skazujący Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa wobec pracownika prywatnej drukarni, który z powodu własnych przekonań odmówił przyjęcia zlecenia Fundacji LGBT Business Forum i drukowania materiałów promujących treści homo, bi- i transseksualne, jest niebezpiecznym precedensem. Burzy wolność myśli, przekonań i poglądów, a także swobodę gospodarczą, polegającą na dowolności transakcji. Stawia w uprzywilejowanej pozycji Fundację reprezentującą środowiska mniejszości seksualnych, a łamie wolność sumienia pracownika, który ma prawo nie popierać homoseksualnych treści.
Mając więc na względzie konieczność ochrony interesu społecznego i podstawowych wolności obywatelskich, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zdecydował o przystąpieniu przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi do postępowania przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa. Celem jest obiektywne rozpatrzenie złożonego wniosku o ukaranie, mając na względzie zasady wolności sumienia i zdrowego rozsądku.

Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji
Ministerstwo Sprawiedliwości

https://ms.gov.pl/pl/informacje/news,8476,oswiadczenie-ministra-sprawiedliwosci-prokuratora.html

środa, 3 sierpnia 2016

Dręczenie zawsze jest uporczywe


Dręczenie zawsze jest uporczywe

16.02.11

Słuszny jest projekt wprowadzenia do kodeksu karnego przestępstwa stalkingu, czyli dręczenia i zastraszania, w celu wywołania lęku i zagrożenia. Nawet jeśli takiego poczucia zagrożenia nie ma, ale pokrzywdzony zmuszony jest do istotnych (niekomfortowych) zmian w swoim życiu prywatnym, to zachowanie sprawcy winno być karane - twierdzi prof. Marek Mozgawa z Instytutu Prawa Karnego UMCS w Lublinie. - Obecny kodeks wykroczeń i kodeks karny nie przewidują wprost przestępstwa przemocy emocjonalnej, a policja sprawców nie ściga. Projekt nowelizacji kodeksu karnego będzie rozpatrzony przez Sejm na posiedzeniu plenarnym, które rozpoczyna się 23 lutego.

W wielu krajach na świecie dokonano już  kryminalizacji zjawiska nękania (stalkingu) – zaliczanego do kategorii tzw. przemocy emocjonalnej. Niewątpliwie przyczyniły się do tego  nagłośnione przez media przypadki nękania znanych osób. Były to m.in. Jodie Foster, John Lennon, Monika Seles, Jill Dando,  Rebeka Schäffer, Agnieszka Kolarczyk – twierdzi prof. zw. dr hab. Marek Mozgawa zInstytutu Prawa Karnego, UMCS Lublin

 Wyniki przeprowadzonych badań empirycznych jednoznacznie wykazały, że znaczna cześć ankietowanych  doświadczyła zjawiska nękania. Ustawodawstwo antystalkingowe istnieje w  zarówno w państwach europejskich (Austria, Belgia, Dania, Niemcy, Irlandia, Malta, Holandia, Wielka  Brytania,  Włochy), jak i pozaeuropejskich (np. Kanada, Australia, Stany Zjednoczone). Zasadniczy problem jaki pojawia się w walce z nękaniem jest taki, że dolegliwe dla ofiary zachowania sprawcy często nie są w ogóle przestępstwami, czy nawet wykroczeniami, na przykład wystawanie pod domem czy pracą, pisanie listów, zasypywanie sms-ami czy mailami itp., ale mogą  stanowić dla ofiary znaczącą dolegliwość.

Na gruncie polskiego prawa karnego dysponujemy wieloma środkami, które mogłyby służyć walce z nękaniem. Warto rozważać przede wszystkim zastosowanie następujących  przepisów: art. 107 k.w.  (złośliwe niepokojenie), art. 207 k.k. (znęcanie się), art. 190 k.k. (groźba karalna),art. 191 k.k.  (zmuszanie), art. 193 k.k. (naruszenie miru domowego),art. 202 § 3  k.k. (rozpowszechnianie  tzw. twardej  pornografii), art. 216 k.k.  (znieważenie), (a niekiedy zniesławienie (art. 216 k.k.), art. 217 k.k.(naruszenie nietykalności cielesnej), art. 267  k.k. (naruszenie tajemnicy korespondencji), itp.

Pomocny kodeks wykroczeń

Bliższa analiza przytoczonych przepisów wskazuje jednak, że nie są to regulacje wystarczające, aby zwalczać stalking. Najbardziej „pasujący” przepis to art. 107 k.w.  Przedmiotem ochrony tu jest spokój człowieka (osoby fizycznej). Wprzypadku gdy sprawca ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej lub inny organ bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, popełnia on wykroczenie z art. 66 k.w. Dla bytu  tego wykroczenia konieczna jest umyślność w postaci zamiaru bezpośredniego. Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy, czyn stanowiący wykroczenie z art. 107 k.w. polega na działaniu kierunkowym — „w celu dokuczenia innej osobie”, a zatem należy ustalić, że po stronie sprawcy tego wykroczenia zachodzi złośliwość. Złośliwe niepokojenie może mieć miejsce przy użyciu słowa, gestu, pisma, rysunku czy dokonaniu innego czynu. Typowym przypadkiem niepokojenia jest dzwonienie (pukanie) do drzwi i uciekanie oraz wykonywanie głuchych telefonów głównie wporze nocnej.

Jednak art. 107 może mieć zastosowanie jedynie do niewielkiej  grupy zachowań sprawcy nękania, jednakże nie będzie miał on zastosowania w znaczącej części przypadków z uwagi na stronę podmiotową tego wykroczenia (dolus directus coloratus – zamiar kierunkowy). O ile zatem można rozważać zastosowanie art. 107 przy zachowaniach sprawcy prześladującego swoją ofiarę z powodu zemsty, niechęci czy wręcz nienawiści, to nie będzie takiej możliwości, w przypadku gdy sprawca motywowany był np. głębokim (choć być może patologicznym i nieodwzajemnionym) uczuciem do ofiary.

W znaczącej jednak części przypadków, nękający (stalker) może nie naruszyć żadnego z przepisów kodeksu karnego czy wykroczeń, a policja odmówi interwencji, twierdząc,  że prawo nie zostało naruszone.

Nękanie, aby przestraszyć

Myśl uregulowania prawnokarnego zjawiska nękania jest zatem słuszna,  trzeba jednak przyjrzeć się bliżej znamionom proponowanego przestępstwa.  Paragraf pierwszy projektowanego art. 190a stanowi „Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione  okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność”. Rzecz zatem będzie zawierała się głównie w rozumieniu znamienia czasownikowego „nękanie” którego to projektowane zmiany nie definiują.

Zdecydowanie zbędne jest dodanie znamienia „uporczywie”. Skoro już z samego określenia nękać wynika, że ma  to być szereg zachowań, to po co implikować dodatkowe wymagania ustawowe, które będą tylko utrudniały stosowanie tego przepisu w praktyce. Jeśli  nękać oznacza  „bezustannie niepokoić” czy „ustawicznie dręczyć”  (czyli czynić to wielokrotnie) po co tworzyć wymagania, aby było to niepokojenie „uporczywie wielokrotne”.

Osoby najbliższe

Kolejna wątpliwość dotyczy przedmiotu czynności wykonawczej (nękanie innej osoby  lub osoby jej najbliższej). Osobą najbliższą w rozumieniu k.k. jest małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu. Widać zatem, że  przepis nie obejmuje sytuacji, gdy nękana jest osoba, która nie jest najbliższą w rozumieniu ustawowym, ale faktycznym (np. nie mieszająca wspólnie z pokrzywdzonym  jego narzeczona). W doktrynie pojawiają się również wątpliwości, czy osobą najbliższą jest ta, która pozostaje  z inną (tej samej płci) w tzw. związku partnerskim. Zdaniem prof. Mozgawy jest ona takową osobą, ale nie jest to pogląd powszechnie akceptowany, wobec czego w  praktyce i tu mogą pojawić się wątpliwości.

Wzbudzanie poczucia zagrożenia

Zasadne jest użycie w projektowanym przepisie „wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność”. Mogą bowiem zdarzyć się przypadki, gdy ofiara nękania zaczyna odczuwać lęk, zmienia swoje relacje z innymi osobami czy nawet szuka pomocy u lekarza, jak i takie, gdy co prawda nie występuje u niej poczucie zagrożenia (ma bardzo mocną konstrukcję psychiczną, albo też jest to osoba, która ma zapewnioną skuteczną ochronę osobistą). Nawet jeśli takiego poczucia zagrożenia nie ma, ale pokrzywdzony zmuszony jest do istotnych (niekomfortowych) zmian w swoim życiu prywatnym, to zachowanie sprawcy winno być karane..

Kradzież wizerunku

- Zasadna jest również kryminalizacja zachowań określonych w § 2, czyli wykorzystanie wizerunku innej osoby lub innych jej danych osobowych w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej – uważa prof. Marek Mozgawa . Karane będzie w ten sposób zjawisko „przywłaszczenia” tożsamości pokrzywdzonego. Niewątpliwie pojęcie danych osobowych będzie tożsame z definicją zawartą w ustawie o ochronie danych osobowych z 29 sierpnia 1997 r.

http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/dreczenie-zawsze-jest-uporczywe


Apatyczna


Indianka dziś załatwiła pozytywnie kilka spraw, więc nie można powiedzieć, żeby dzień był całkiem zmarnowany, ale z równowagi wyprowadziła ją wiadomość z RRdeSyf, że wójt na nią donosi.

Tak jej ciężko samej. Wójt nigdy jej nie pomógł. Nawet po pożarze.
Ale by szkodzić to jest pierwszy. Niesmak. Wystarczy, by byle łachmyta pomówi ją o cokolwiek, a ten już donosi do prokuratury na nią. Normalnie załamka.

Bezsilna dziś była, by pracować tak ochoczo, jak wczoraj. Osłabiona od płaczu. Zmęczona nim. Podreptała noga za nogą na pole, by obsypać czarnoziemem próchniczym swoje sadzoneczki. Obsypała. Poszła nad rzeczkę wylać na łąkę brudną wodę z wiader. Wylała i nabrała czystej. Zamoczyła wełnę. Wygniotła ją delikatnie.

Wróciła do domu, by ugotować obiad i zajrzeć do papierów.
Szkoda lata, ale musi przewertować papiery i wziąć się za wójta i jego rycie pod Indianką. Oj, nie lubi Indianka tego Żyda! :(((

Indianka zamiast w spokoju pracować i zajmować się swoimi zwierzątkami i roślinami, znowu musi wbić się w prawo i bronić przed upierdliwymi agresorami.


wtorek, 2 sierpnia 2016

Pranie wełny

Barwy runa naturalne.
Od góry: runo kremowo-jasno-beżowe,
Po lewej: popielato-beżowy melanż,
Po prawej: czerń z brązem.
oraz oczywiście fura popielato-siwego melanżu (tutaj run nie pokazanych).

Runo w barwie ecru wpadające w wanilię.
W realu ma widoczne waniliowe refleksy.
Runo z młodej owieczki, niezwykle miękkie i delikatne.


Waniliowe runo i brązowe.


Runo brązowe od zewnątrz jest brązowe, a od wewnątrz stalowo-siwe.


Pierwsze moczenie w miękkiej wodzie źródlanej.
Wiadomo, że taka źródlana woda jest dużo miększa niż woda wodociągowa z chlorem :)
Wodę w wiadrze nagrzewa Słońce.
Woda w rejonie Suwałk odległych od Ranch'a o ok. 50 km
 jest o wartości 26,04 stopnia twardości.
Wydaje mi się, że moja na Rancho jest miększa, bo
włosy bardzo mi się kręcą po umyciu w tej wodzie :)
Robią się miękkie i falujące jak jedwab :) Miodzio! :)))
A jaka smaczna woda z własnego źródełka! :)))
Indiance i jej zwierzątkom smakuje :)
Pierwsze moczenie. Woda niesamowicie brudna i tłusta.
Brud ładnie rozpuszcza się w lanolinie.


Prawie wszystkie owce ostrzyżone. Tylko jedna nie dała się ostrzyc. Pora prać runa. Cała fura tego!
Wszystko ręcznie. Moczenie we własnej lanolinie. Wygniatanie. Płukanie. Znowu moczenie. Wygniatanie. Płukanie. Itd. aż woda będzie czysta.

To ta, co nie dała się ostrzyc. Niedobra ty!
I tak cię dorwę, cwana owco! ;)))



Sadzonkowanie

Kolejna spora partia sadzonek zagnieździła się w ziemi pod pierzynką z przerobionego obornika. Dołki są głębsze, dzięki temu udało się utworzyć płytkie niecki, doskonałe do zbierania wody deszczowej.



Część sadzonek ma pączki kwiatowe, co rokuje szybkie kwitnienie, a zaraz po nim utęsknione owocowanie. Jak pogoda się utrzyma i myszy polne nie zeżrą kwiatów, to Indianka doczeka się swojej cukinii jeszcze w tym roku.

Na niektórych sadzonkach są już pączki kwiatów.

W następnym roku zaś będzie znacznie wcześniej siać i sadzić w tym ogrodzie warzywa. Ziemia jest już w wielu miejscach wzbogacona pożywną próchnicą. Będzie rosło i tu warzywo.

Bazylia i koperek rośnie. Niewiele, ale jest. Jeszcze ten lubczyk wysiać.

Aromatyczna bazylia.

Posadzona też pietruszka korzeniowa na nać.
No i sadzonki kwiatów szybko trzeba wkopać!

Słoneczko świeci Indiance na Rancho

Wracamy do normalności i przyjemnego samopoczucia, czyli odcinamy się od wdawania się w polemikę z toksycznym łajdakiem z Facebooka i skupiamy na tym co lubimy.

Dziś sadzonki! :) Kolejna partia czeka na umieszczenie w dołkach i zasypanie żyzną ziemią próchniczą. Kózki czekają na wydojenie, maluszki jagnięce trzeba policzyć i sfotografować, zarejestrować nowych mieszkańców, wełnę wyprać. 
Ostrzyżona owieczka z nowonarodzoną dzidzią :)

Drzewo pociąć na opał. Kurnik wybielić wapnem, kuchnię posprzątać. Posiać lubczyk i inne zioła. Jest co robić, a wszystko to, czym Indianka lubi się zajmować.

Najpierw wypuszczamy kurki i robimy sobie śniadanko:  bułeczki z serem i pomidorami. Jest piękne lato. Trzeba korzystać. Do dzieła! :)

Kurka łąkowa. Znosi mega smaczne jaja. Uwielbia dziobać zielone na łące.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Rad Mazurski wypada z mojego bloga

No dobra. Dość tego. Szkoda mojego cennego czasu na odpisywanie łajdakowi, który za cel swego gównianego życia postawił niszczenie mojego pięknego.

Od dziś zlewam go ciepłym moczem i na tym blogu nie będę mu odpowiadać na jego ataki. Od tego jest inny blog, specjalnie w tym celu założony:
ObronaIndianki.blogspot.com

Wyłączę też możliwość komentowania anonimowo. Masz odwagę mi dogryzać anonimowo, to miej odwagę się identyfikować i pokazywać swoim znajomym, jaką zgryźliwą zołzą jesteś.

Blog kreatywnaromantyczka.blogspot.com ma być odzwierciedleniem mojego codziennego życia oraz realizacji moich kreatywnych planów i zamierzeń. Nie chcę go brukać pomyjami, jakie wylewa na mnie pieprznięty, 46 letni żigolak spod Olsztyna, właściciel syfiastego podwórka, który zamiast zająć się swoją żoną, pitoli bez końca na internecie brednie na mój temat.

Osoby twierdzące, że kreatywność, fantazja, szerokie horyzonty, pomysłowość i skrząca inteligencja oraz naturalna emocjonalność i temperament to zaburzenia i choroby psychiczne, proszone są o opuszczenie tego bloga.
Nie znajdziemy wspólnego języka ni zrozumienia.

Indianka

Siąpi ;)

Jakżesz dziś pięęęknie siąpi! :))) Pogoda idealna do sadzenia sadzonek :) Bosko! :)
Indianka się napracowała przy sadzeniu, bo to twarda ziemia, ciężko się kopie i do dołków trzeba przywozić taczką próchniczą ziemię z daleka. Dziś się kopało i sadziło lepiej niż wczoraj, bo brak dokuczliwego upału i deszcz nieco rozluźnił zbitą glebę.
Teraz pora na pyszny, gorący obiadek :)
Dziś gulasz z warzywami. Do popicia świeża mięta. Na deser budyń.

Rad Mazurski publicznie podaje moje dane czym łamie prawo

Rad Mazurski, ty chuju, nigdzie na żadnym blogu nie podaję mojego nazwiska, adresu, ani wieku. Nie interpretuję negatywnie też moich postów. To ty to robisz, na twojej parszywej stronce na Facebooku, gnoju!

Włazisz z kopytami w moje życie, mendo przebrzydła!
Przyjedź tu, a nakopię ci do dupy, ty parszywy śmieciu!

To ja decyduję jakie informacje chcę udostępniać, a nie ty.
Ty możesz decydować o udostępnianiu informacji o sobie, a nie o mnie!
Więc się ode mnie odpierdol, złamasie i przestań wtykać ryj w moje dane personalne i sprawy, których nie opisuję. Skończ ze snuciem podłych insynuacji na mój temat!

Nazbierałeś 123 klakierki to ruchaj te szmaty, a ode mnie trzymaj się z daleka!

niedziela, 31 lipca 2016

Syficzne trolle zapraszają intruzów do łażenia po drodze Indianki :(



To nie koniec podjudzania do włażenia z nieproszonym, chamskim ryjem do świętego królestwa Indianki.

Niejaki "Grześ ze wsi", kolejny klakier syfiarni, nazywający moje piękne, zielone Rancho..."syfem" (pewnie wzięło mu się to z tego, że sam ma syf w czerepie, po zaćpaniu), podaje fałszywe informacje dla potencjalnych intruzów, a troll Rad Mazurski skwapliwie je powiela. Otóż obaj kłamią, że moja wewnętrzna droga znajdująca się na moim gospodarstwie, to droga publiczna. Otóż nie.
Wprowadzacie ludzi w błąd.
Nie radzę wjeżdżać czymkolwiek na moją posesję bez mojej zgody, bo dostaniesz kopytami po masce, albo kamieniami. 

Kilka lat temu drogę wykupiłam i wcieliłam do mojego gospodarstwa. Teraz to jest moja działka. Nikt nie ma prawa po niej łazić ni jeździć bez mojej zgody. Mowa o działkach numer: 128, 129 i 40. Wszystkie są MOJE.
Pojąłeś matole jeden z drugim?

A propos "faktów syfiarni" czyli de facto syficznej ściemy, kłamstw i pomówień oraz mitów trolli internetowych z syfiarni, droga za gospodarstwem nie jest zaorana. Rośnie mi tam trawka dla moich zwierzątek :) Rośnie mi, albowiem droga za gospodarstwem jest też moja i drogą już nie jest, tylko użytkiem zielonym :))) Tam też nie możesz mi łazić bez mojej zgody. Chyba, że chcesz dostać wpierdol?? ;)))

Aha, Radziu :) Nigdy nie twierdziłam, że moja droga wewnętrzna, to droga gminna. Znów bredzisz. Ty jesteś ciulu psychiczny :))) Droga gminna znajduje się PRZED moim gospodarstwem. Na południu od mego królestwa.
Badacze od 7 boleści dróg Indianki ;)))

Dramat indyka

Problem kodziarzy polega na tym, że nomenklaturze z której się kodziarze wywodzą, przez dziesiątki lat żyło się dobrze, dostatnio, wygodnie, bogato. Kosztem reszty społeczeństwa. Przywileje w postaci wysokich pensji, a potem emerytur, wczesne emerytury, wysokie odprawy... Brak lustracji i odpowiedzialności za popełnione zbrodnie i przestępstwa... Za czasów członkostwa Polski w Unii Europejskiej - łatwy dostęp do rozmaitych dotacji... Ośmiorniczki... :) Wyjazdy "służbowe" na koszt podatnika do Hong Kongu, na Majorkę i w inne egzotyczne, drogie lokalizacje... :)

A tu nagle nastało jasne Prawo i Sprawiedliwość i urwało się pasożytowanie na Polakach ;))) Teraz kodziarze poznają, co to niedola przeciętnego Polaka, który na nich robił pół wieku, by skonać, zanim dożyje swojej emerytury :(((

Stąd krzyk i pikiety :)

Indyk myślał, że zawsze będzie mu się żyło dobrze, skoro był karmiony i sprzątano mu jego boxik regularnie przez dwieście dni :)

A tu ni ma :)

Indyk myślał o niedzieli, a w sobotę łeb mu ścięli :)

Umęczone społeczeństwo polskie nie chce już robić na oprawców, darmozjadów i pasożytów. Ot co :)
Pora się z tym pogodzić, kodziarze :)

Pracowita niedziela

To była bardzo gorąca i pracowita niedziela.
Wiele sadzonek wreszcie znalazło się w ziemi.
Trzeba było kopać dołki w gliniastej, suchej i twardej jak skała glinie i wsypywać żyzną ziemię próchniczą pod sadzonki i przysypywać nią same sadzonki. Jeszcze sporo sadzonek jest do wkopania. Ale teraz pora na pożywną obiadokolację :)

Teren prywatny - zakaz wstępu!


Indianka nie życzy sobie żadnych intruzów na swojej posesji,
a zwłaszcza meliniarzy z flaszkami czy paparazzich z kamerami, aparatami fotograficznymi lub dronami.

Aby uzyskać widzenie z księżniczką i możliwość odwiedzin jej na Rancho,
należy się z nią skontaktować telefonicznie lub emailowo i uzyskać zgodę na takie widzenie.

W innym przypadku nieupoważnione przez właścicielkę wtargnięcie do sanktuarium Indianki grozi wpierdolem, kalectwem lub wezwaniem policji.
Nadto każde nieupoważnione przez Indiankę wtargnięcie na jej ziemię będzie fotografowane i nagrywane oraz zamieszczane w internecie.

Czy wyraziłam się jasno?
Chcesz z tym dyskutować Rad, ty stary czubie i podżegaczu?
Rad Mazurski vel Rancho de syf, wiadomym jest od dawna, że twoja nagonka w sieci na mnie ma na celu nękanie mnie i doprowadzenie do samobójstwa. Ci durnie, którzy podpinają się pod twój proceder, nachodzą mnie w moim gospodarstwie czy w jakikolwiek inny sposób nękają, dostaną wpierdol.



Jeżeli w piątek to nie ty wtargnąłeś na mój teren prywatny, zrobił to idiota, hejter podpuszczony przez ciebie i twoją nagonkę na mnie.

Teraz ten debil może ci podziękować, za wpuszczenie go w maliny.

Anonimowy28 lipca 2016 09:53
Wybieram się tam z kamerka i aparatem.Skoro publicznie piszesz o ofercie,wyceniasz to i mam płacić,to ja mam prawo to obejrzeć i sfotografować.
Odpowiedzi
  1. Nie wybierasz się. Nie zostałeś zaproszony.
    Za wtargnięcie na mój prywatny teren bez mojej zgody dostaniesz wpierdol, a twoja kamerka zostanie wdeptana w ziemię. To, że stworzyłam ofertę, nie oznacza, że jest ona dostępna dla każdego łacha i stalkera. Nie masz tu żadnych praw.





  • Jutro albo pojutrze jestem tam z dronem.Lubię podróże a właśnie mam czas. Zarejestruję wszystko,przetrzepię każde wiadro,zajrzę ci do japy,do gara,do śmierdzacego wyra a po obrobieniu wrzucę to na tube z lewego ip. I zobaczymy co tam ukrywasz.
  • Tak? A Ja zgłaszam na policji i w prokuraturze nękanie po raz chyba piąty.
    Jak się te instytucje wreszcie nie wezmą za ciebie, pierdolnięty trollu, to złożę na nie skargę do samego Ziobry! Polecą głowy leniwych pączkojadów!
    A tylko wejdź bydlaku na moją ziemię, to zapierdolę cię gnido gołymi rękami!
    Zginiesz tu, a twoim ścierwem nakarmię koty i psy!

  • Łysolec zapowiedział swoje wtargnięcie:

    Wybieram się tam z kamerka i aparatem.Skoro publicznie piszesz o ofercie,wyceniasz to i mam płacić,to ja mam prawo to obejrzeć i sfotografować."


    Jutro albo pojutrze jestem tam z dronem.Lubię podróże a właśnie mam czas. Zarejestruję wszystko,przetrzepię każde wiadro,zajrzę ci do japy,do gara,do śmierdzacego wyra a po obrobieniu wrzucę to na tube z lewego ip. I zobaczymy co tam ukrywasz."

    Nie wiem, czy stalker z aparatem i kamerką to ten sam stalker co z dronem, ale jeśli nie, to temu z dronem stanowczo odradzam nachodzenie mnie na moim Ranch'o.
    Jak tu będzie mnie nękał, dostanie wpierdol, a jego dron wyląduje w bagnie.

    sobota, 30 lipca 2016

    Nowe rośliny domowe cieszą oczy Indianki







    Indianka kupiła czerwono-kwitnącą begonię, fioletowo-kwitnący fiołek afrykański i bluszcz. Fiołek i bluszcz z przeceny. Fiołek już został rozparcelowany na kilka sadzonek i posadzony do ukorzenienia.
    Bluszcz przycięty. Begonia na razie nietknięta, ale grozi jej również rozparcelowane na kilka sadzonek. Indianka lubi zajmować się roślinami.


    Odparzone sadzonki




    W czwartek przybyły pocztą mocno przywiędłe i odparzone sadzonki kwiatów ogrodowych. Indianka je reanimuje i sadzi do doniczek i do ogrodu.
    Ma nadzieję, że się przyjmą, mimo wszystko.

    "Komisja Wenecka" na Revolcie debatuje nad Ranch'em...

    ... I głowi się jak wprowadzić swoje rządy na nie swoim terenie ;)))
    Przypominam, nadęte panie, że nie macie nic do gadania na moim Rancho, a wasze zgryźliwe rady podszywane fałszywą pseudotroską budzą tylko uśmiech politowania :)

    Indianka

    Excentryczna Babeczka nie prosi o rady wrogów ani ich nie zaprasza

    Jak słusznie zauważył "niesobia",
    " excentryczna Babeczka" nie prosi o rady nieprzyjaciół z wyjątkowo nieprzyjaznej Revolty. Wpadając czasem na złośliwe, obraźliwe wypowiedzi voltopirów na swój temat, niezmiennie się dziwi, że dziedziną tak szlachetną i honorową jak jeździectwo, zajmują się osoby tak niewiele mające wspólnego ze szlachetnością i honorem.

    Indianka wróciła wczoraj tj. w piątek zmęczona z miasta około 22.00
    Dowiedziała się, że podczas jej nieobecności, jakiś łysy idiota wtargnął na jej gospodarstwo i pokaleczył się.

    Przecież wyraźnie jest napisane

    TEREN PRYWATNY 
    ZAKAZ WSTĘPU!

    Po co nieproszony intruz lazł na jej ziemię?

    Podobno nieprzytomnego pogotowie zabrało :)))

    Jeszcze raz uczulam, by nie pakować się na Rancho Indianki bez jej wiedzy i zgody. To jest jej teren prywatny! Proszę uszanować prywatność Indianki i mir jej domu. Tylko i wyłącznie osoby umówione, zaakceptowane i zaproszone - mogą tu wejść. Innej opcji nie ma. Rzekłam.

    Indianka

    środa, 27 lipca 2016

    Noclegi w zabytkowej stajni na Rancho na Mazurach Garbatych

    Stajnia "Hiacyntówka"


    Zgodnie z obowiązującą ustawą z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami zabytek to nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich część lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową (art. 3 pkt. 1).

    Do rejestru zabytków wpisuje się zabytek nieruchomy na podstawie decyzji wydanej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z urzędu bądź na wniosek właściciela zabytku nieruchomego lub użytkownika wieczystego gruntu, na którym znajduje się zabytek nieruchomy. Do rejestru może być również wpisane otoczenie zabytku wpisanego do rejestru zabytków, a także jego nazwa geograficzna, historyczna lub tradycyjna  (art. 8, 9 pkt. 1, 2). 


    W Polsce jest wiele niezarejestrowanych zabytków, gdyż ich rejestracja ogranicza lub uniemożliwia adaptacje i modernizacje.

    De facto, dobrowolne wpisanie budynku do rejestru zabytków jest głupotą, albowiem ogranicza prawa właściciela do swobodnego dysponowania własnym budynkiem. Z drugiej strony państwo polskie nie zapewnia środków na remont takich budynków.
    Zatem moje zabytkowe siedlisko nie jest wpisane do rejestru zabytków i dzięki temu można je swobodnie remontować na własną rękę bez ubiegania się o zgodę konserwatora :)
    Rower na grzybobranie


    Indorek, ciekawski towarzysz posiłków pod chmurką ;)


    Jajecznica od wolnych kur łąkowych :)


    Pyszna herbata różana :)


    Oferta dla miłośników wędkowania lub wypoczynku na farmie wśród zwierząt czy w siodle.

    Na farmie mieszkają dziesiątki mniej lub bardziej oswojonych zwierząt.
    Można pogłaskać kózkę, owieczkę, konika, kotka, pieska, a nawet kurkę.

    Nocleg w zabytkowej, kamiennej stajni: 25 zł/osobodoba
    Wielki strych i parter.
    Tutaj cała drużyna, a nawet dwie się zmieszczą.
    Obecnie budynek pusty.

    Zmieści się 40 osób, to 4 tym bardziej :))
    Są materace sprężynowe i dmuchane na drewnianej podłodze.
    Trzeba mieć swoje śpiwory i latarki.
    Wskazana moskitiera, np. drobna siateczka do rozwieszenia nad materacem lub tkanina.

    W pobliżu stawy rybne i możliwość odpłatnego wędkowania u sąsiada (płacisz właścicielowi stawów od złowionej i zważonej ryby).

    Na Rancho zajeżdżone konie indiańskie i możliwość jazdy konnej dla osób dobrze jeżdżących konno.

    Większość posesji jest ogrodzone.

    Posiłki w towarzystwie licznych zwierzątek gospodyni (konie, owce, kozy, kury, indyki, psy, koty - wskazane pilnować talerza z zawartością ;))).

    Woda pitna w czystym źródełku wybijającym spod ziemi na moim gospodarstwie.
    Ja i moje zwierzęta pijemy z tego źródełka 14 lat. Nigdy nam nie zaszkodziła. Jest smaczna.
    Jeśli wolisz wodę kranową do celów kulinarnych, przywieź ze sobą.

    Wypożyczenie roweru: 25 zł/12 godzin
    Jazda konna: 25 zł/30 minut
    Śniadanie lub kolacja: 10 zł
    Obiad: 25 zł
    Biwakowanie w swoim namiocie: 10 zł/osobodoba
    Palenie ogniska: gratis (sam zbierasz gałęzie)
    Rezerwacja: Orange: 511945226
    Rajdy.Konne(@)tlen.pl

    Budynek udostępnię wyłącznie osobom zaproszonym.
    Aby uzyskać zaproszenie, należy wysłać zgłoszenie na e-mail rajdy.konne(@)tlen.pl i poczekać na akceptację przez właścicielkę gospodarstwa i budynku.

    Nie ma zgody na robienie zdjęć mojego gospodarstwa, zwierząt, ni mnie.
    Wstęp na teren gospodarstwa bez zgody właścicielki - wzbroniony.


    Konie indiańskie :)

    Akcja ma na celu zarobienie na paszę
     dla zwierząt na zimę.

    wtorek, 26 lipca 2016

    Po kąpieli





    Ufff... Jakie orzeźwienie. Łąka i Indianka na niej.

    Wyniosła dwa wiadra gorącej wody i wiadro z przyborami kąpielowymi.
    Umyła włosy i cała się wyszorowała. Potem dzbankiem spłukała dokładnie.
    Jaka ulga. Skóra odetchnęła. Włosy schną w Słońcu.

    Ręcznik zaniosła na płot na pole by wysechł w Słońcu. Ubrała się w czyste ciuszki. Białą koszulkę i jasnobeżowe szorty. Wszystko powoli, bez pośpiechu, który wykańcza jej serce.

    Pije na podwórku pyszną herbatę z owoców róży. Obserwuje owce, kozy, kury i araba. Słucha śpiewu ptaków. Błogo.

    W rytmie serca

    Indianki serce bije powoli. Nie ma co go zmuszać do galopu, bo pęknie.
    Trzeba prace dostosować do możliwości organizmu. Odwrotnie, niż do tej pory. 14 lat samotnej harówy w ciężkich warunkach zniszczyło zdrowie Indianki. Ona już nie ma siły... Organizm zbuntował się.

    Zatem nieśpiesznie, coś lekkiego. A jak ciężkie, to etapami z przerwami.

    Pali w piecu. Grzeje wodę do kąpieli. Podzwoni tu i tam, pozałatwia zaległe sprawy. Wykąpie się. Umyje głowę. Potem trzeba tymianek oskubać i sadzoneczki posadzić.

    Wczoraj nawiozła taczką słomy do kurnika. Dzisiaj rozścieli, czego jeszcze kury nie rozgrzebały.

    Senność Indianki

    Indianka nie może zwalczyć swojej nadmiernej senności.
    Skoro nie może, nie pozostaje nic innego, jak się z nią oswoić i generalnie zwolnić tempo. Warto też wprowadzić śróddzienną drzemkę.
    Właściwie ona się już sama wprowadziła. Indianka w środku dnia pada. 

    Zwierzęta Indianki też w dzień drzemią. Wylegują się na podwórku w największe upały, ale nie tylko. Śpią w środku dnia. I kury i konie, owce, kozy... Indianka też musi.

    Take It Slow (Love Love Love) by Rocky Dawuni - OFFICIAL VIDEO

    PINK FLOYD WISH YOU WERE HERE

    https://m.youtube.com/watch?v=yvPr9YV7-Xw

    Pink Floyd - Comfortably Numb (with lyrics)


    Hello?
    Is there anybody in there?
    Just nod if you can hear me...

    poniedziałek, 25 lipca 2016

    To był długi dzień

    Indianka od 5.00 rano na nogach. Po południu dwie godziny drzemki wymuszonej przez zwalającą z nóg senność. Jest po 19.00, czyli 12 godzin pracy ma za sobą. Dzień ładny, ciepły, słoneczny. Wokół spokój i zwierzątki na podwórku i na łąkach.

    Indianka zrobiła dobry obiad. Podlała rośliny w domu. Jeszcze ma kilka rzeczy do ogarnięcia, ale zmęczona jest. Musi odpocząć.

    Piwni wakacjusze opuścili Rancho





    Wstali wcześniej niż zwykle, tak, że zdołali opuścić Rancho o 11.00.
    Indianka poczęstowała ich kawą na odchodne. Jaskółkowi dała 4 gorące jaja na twardo na podróż i kubek o który prosił. Dzisiaj było na spokojnie i kulturalnie. Wczoraj na nich wybuchnęła i opierdoliła od stóp do głów.
    Dzisiaj już nie było potrzeby. Spokojnie wywędrowali.

    Podziękowała Jaskółkowi za pomoc, a on życzył jej "wszystkiego dobrego".
    Rozstali się w zgodzie. Ten drugi, leniwszy wakacjusz - jeszcze planuje wrócić...

    Jemu nic do jedzenia nie dała, bo go flaki bolą od nadmiaru picia i źle się czuje. 

    Indianka postanowiła wprowadzić rygor dwóch godzin pracy, zanim da delikwentowi śniadanie. Musi wpierw zapracować na swoje śniadanie.

    Indianka jak zwykle wstała dziś o 5.00 rano. Zrobiła obrządek i zabrała się za zmywanie pozostałych naczyń i butelek, których nie zdążyła umyć wczoraj na dworze.

    Pocięła, opisała i spakowała zioła. Wydoiła kozę. Zrobiła budyń czekoladowy.

    I już 8 godzin ma przepracowane. Pora odpocząć, bo senna.