Co prawda półka Indianki ugina się od podręczników do nauki jazdy i treningu koni, ale na rozgrzewkę warto coś takiego sobie zaaplikować, tym bardziej, że Indianka czyta głównie w nocy, bo w dzień pracuje:
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
poniedziałek, 22 sierpnia 2016
Jak jeździć konno?
Co prawda półka Indianki ugina się od podręczników do nauki jazdy i treningu koni, ale na rozgrzewkę warto coś takiego sobie zaaplikować, tym bardziej, że Indianka czyta głównie w nocy, bo w dzień pracuje:
Ostatni dzień treningu
Niestety. Nawet normalnego, pełnego treningu dziś nie ma, bo pada deszcz i Francuzeczka boi się lonżować konie po mokrej, śliskiej trawie, aby sobie nóg nie połamały. Tylko Dakota i Denver były przespacerowane ścieżką z ćwiczeniem komend "stój" i "idzie". Indianka zatem nie naciskała, tylko myśli sobie, jak radzili sobie ludzie w dawnych konnych czasach, gdy musieli w deszcz jechać na targ do miasta albo po doktora do rodzącej kobiety na wsi.
Indianka jest zdania, że należy dostosowywać się do pogody, bo odwrotnie się nie da. A co o tym sądzą koniarze?
W związku z wyjazdem Francuzeczki, trening zostanie zawieszony na tydzień.
Leje, a Indianka musi wkopać sadzonki i zająć się wełną i innymi sprawami.
Musi kupić lub zrobić nowe kantary, bo te obecne porwane na wszystkie strony, połatane sznurkami, niciami i zaczepami - co było pod ręką.
Indianka sama na konia wstępnie zajeżdżonego pchać się nie będzie.
Ale polonżować i przespacerować koniki może codziennie.
Wyuczy je perfekcyjnie reagować na podstawowe komendy, co bardzo usprawni pracę z dziewczynkami, a potem jazdę na nich. Już ładnie reagują na komendy. Trzeba im to utrwalić.
Indianka jest niezmiernie wdzięczna Francuzeczce za jej nieocenioną pomoc przy układaniu koni. Francuzeczka pomogła Indiance przełamać psychiczną blokadę. Pomogła zrozumieć cele treningu. Pokazała też naturalne, wyluzowane podejście do koni. Nie ma co się spinać nerwowo.
Teraz, gdy Indianka wie, jak powinno się ćwiczyć z końmi, jak z nimi obchodzić, by słuchały poleceń - będzie jej znacznie łatwiej kontynuować trening.
Podstawa to regularne, spokojne ćwiczenia w atmosferze zaufania. Z ziemi Indianka da radę.
A z jazdą wierzchem raczej poczeka na kogoś doświadczonego, kto jej pomoże przełamać lęk. Póki co, może wykorzysta konie do celów jucznych i pociągowych?
Indianka
Zaburzenia tożsamości płciowej mają charakter psychiczny
Pediatrzy przeciwko ideologii gender. „Chrońcie dzieci, zaburzenia tożsamości nie są wrodzone”
niedziela, 21 sierpnia 2016
Indiana ruszyła!
Poszło gładko.
Indiana dziś poczyniła duże postępy.
Dziewczyny wzięły ją w dwójkę w obroty.
Razem wyprowadziły ze stajni. Francuzeczka wzięła linkę z koniem, a Indianka kobyłkę od tyłu poganiała. Klacz wyszła prawie od razu, zachęcona żywiołowym indiańskim tańcem za jej zadem ;)))
Lonżowały ją na podwórku. Szła ładnie w obu kierunkach. Tym razem Indianka nie musiała jej poganiać co rusz batem. Tylko na wstępie ją ruszyła batem, a potem Francuzeczka kontynuowała lonżowanie już samodzielnie i konisko szło jak burza.
Potem siodłanie i ogłowie. Indiana spokojnie zaakceptowała sprzęt.
No i wreszcie Francuzeczka wsiadła na klaczysko. No reaction :) Spokój absolutny. "No reaction" na wsiadanie na koń, jest "good reaction" konia :)))
Tak twierdzi Francuzeczka i Indianka się z nią zgadza (zwłaszcza w kontekście dzisiejszej swojej pierwszej gleby :))) ) hahahaha :)))
Następnie spacer na lonży w rynsztunku po podwórku i łące z jeźdźcem w siodle. Lonżowanie na łące z jeźdźcem. Klacz kłusowała w kółku z Francuzeczką na grzbiecie! :))) Indianka musiała trzymać lonżę, żeby się klacz nie zatrzymywała.
L O N Ż Ę ;))) :P
Indianka kilka razy przeprowadziła klacz na lonży po łące z jeźdźcem na grzbiecie. Klacz szła chętnie i dziarsko.
Na tym ćwiczenia zakończyły jabłkiem :)
Klacz cała zlana potem. Aż mokra była :) Zaś dziewczyny zadowolone z postępów :)
Szkoda, że Indianka nie trafiła na taką osobę jak Francuzeczka wcześniej.
Ogromny postęp treningu Dakoty
O ile Indiana krnąbrna jest i nie chce jechać pod jeźdźcem, o tyle Dakota coraz piękniej chodzi, a nawet galopuje.
Klacz pięknie chodziła za Indianką po łące, jak na uwiązie. Potem Francuzeczka podjechała na podwórko. Pozostałe konie dały dyla z podwórka na łąkę.
A Dakota za nimi. Pogalopowała hektary, unosząc na sobie lekką Francuzeczkę. W sumie przejechały gdzieś z pół kilometra.
Francuzeczka zadowolona. Podsumowała, że Dakota jest bardzo wygodna do jazdy na oklep i że mogłaby na niej tak jeździć godzinami.
sobota, 20 sierpnia 2016
Grzybek
Czy to koźlarz jadalny, Sylwia?
Pytam, bo zrobiłam na nim sos do ziemniaków, a ma taki czerwonawy kapelusz, więc wolę się dopytać, zanim zjem :D
Indiana idzie w zaparte
Co prawda rusza się na lonży i w ręku, ale pod jeźdźcem staje jak wryta i ani kroku do przodu, co najwyżej kilka w tył.
Dopiero prowadzona za uzdę z ziemi, rusza do przodu.
Francuzeczka na opornej Indianie
Koniarze, jak ją ruszyć do przodu z siodła?
Kobyła się zapiera i stoi jak wryta. Dopiero wzięta za uzdę przez osobę prowadzącą ją za uzdę z ziemi - idzie.
|
Kraju Słowian, powstań z kolan!
Tomasz Lis (Newsweek) zastanawia się czy księdzu Międlarowi wolno wypowiadać się w sprawach jego Narodu, któremu służy.
Otóż oczywiście, panie Lisie. Nawet powinien. Każdy dobry duszpasterz powinien interesować się sprawami, które dotyczą społeczności, której duchowo przewodzi i reagować na nie gdy to konieczne. Ksiądz Międlar jest bardzo dobrym księdzem, gdyż utożsamia się ze swoim Narodem i
Nadto, ksiądz polski korzysta z polskich przywilejów zawartych w polskiej Konstytucji, która stanowi o tym, iż każdemu obywatelowi Polski przysługuje wolność poglądów i wyznania.
Wszelkie cwane próby ograniczenia wolności słowa i wyznania, to pogwałcenie Konstytucji RP.
Podzielam pogląd księdza Międlara, że zdrajców Narodu, działających na szkodę tegoż Narodu, należy piętnować, a nawet wydalać z kraju.
Za II Wojny Światowej, zdrajcy byli skazywani przez sądy polowe, na śmierć przez rozstrzelanie. Warto zastanowić się nad tą opcją, w związku z tym, iż zdrajcy Polski ściągnęli na nas Komisję Wenecką, która bezprawnie ingeruje w wewnętrzne sprawy kraju, a także wydała tendencyjną, kłamliwą ocenę o praworządności w Polsce, przez co Komisja Europejska grozi nam poważnymi, szkodliwymi sankcjami. Za zło ściągane na nasz kraj przez zdrajców, należy się kara śmierci, a nie tylko ogolenie łba. Cały Naród przez tych Judaszy cierpi.RZYJ NAS
https://m.facebook.com/Cała-Polska-w-obronie-księdza-Jacka-Międlara-146722329010402/
piątek, 19 sierpnia 2016
Trening koni
Francuzeczka ma wspaniałe, ciepłe, czułe i cierpliwe podejście do koni. Konie Indianki lubią ją i jej zaufały. W jej rękach zamieniają się w anioły :) |
Szkoda, że Francuzeczka musi niedługo wracać do Francji. Indianka sama nie da rady nauczyć się jeździć konno ni ujeździć koni. Za bardzo się boi.
Siodło zakładać umie. Ale trudno założyć koniowi ogłowie, gdy ma zęby zaciśnięte i nie chce przyjąć wędzidła. Trudno też odbić się z ziemi i wskoczyć na konia. Koń się rusza, a siodło się przekręca.
Także trzeba pozostałe konie okantarować i przywiązać do drzewa lub ściany, by nie plątały się i nie przeszkadzały trenować wybranej klaczy.
Utrudnia ćwiczenia. Ale są znaczne postępy w nauce koni. Jednak potrzeba tygodni, by zacząć normalnie na klaczach jeździć by pojechać sobie do sklepu czy nad jezioro.
Już ma na niego nacięte 25 słupów. Okorowane słupy trzeba wysuszyć.
Potrzebny olej przepalony do impregnacji słupów.
No i trzeba je wkopać. Masa roboty. Jednak lonżownik znacznie ułatwi pracę z końmi. Będzie Indiance łatwiej samotnie trenować konie na lonżowniku.
Czy lonżownik może być na zboczu wzgórza, czy musi być to płaski teren?
Czym najlepiej zaimpregnować słupy drewniane lonżownika by postały długo?
czwartek, 18 sierpnia 2016
środa, 17 sierpnia 2016
Leje
Wczoraj tylko ciut treningu, bo lało i podłoże zrobiło się zbyt śliskie do gwałtownych manewrów. Dziś też niewiele treningu, ale konie robią postępy.
Na koniec dnia dało się przejechać na Dakocie ścieżką kilkaset metrów w trzech chodach: stępie, kłusie i galopie. Ładnie reaguje na "stój!" i "idzie, idzie!" ;)))
Oczywiście na arabiątku się nie będzie jeździć dopóki nie dorośnie.
Lonża (jeździectwo)
wtorek, 16 sierpnia 2016
Lato bez miłości
To już 14 lato na Mazurach - bez miłości. Po prostu trzeba sobie wytłumaczyć, że nie istnieje bratnia dusza z którą Indianka mogłaby być szczęśliwie zakochana i żyć w miłości. Taka dusza istnieje tylko w jej snach. Dlatego ona tak często zapada w śpiączkę.
poniedziałek, 15 sierpnia 2016
Dakota jeżdżona! :)))
Ścieżka do nauki chodzenia w ręku. Dziś z podwórka na tę góreczkę wjechała grzecznie Dakota z jeźdźcem na grzbiecie. |
Trenerka mówi, że koniki Indianki są bardzo miłe i grzeczne. Szybko się uczą i reagują na komendy. |
Bez pośpiechu
Indianka dziś zaczęła dzień bez pośpiechu. Spokojnie przygotowała sobie gorącą kąpiel, słuchając muzyki barokowej.
Dzień póki co pochmurny i dżdżysty.
Wykąpawszy się, owinięta w ręczniki, zanurzyła się w pościeli.
Podsuszy się, wygrzeje i zrobi śniadanko ze świeżego chlebka :)
Na dworze przejaśniło się. To zapewne blask od czystej skóry Indianki bije ;)
Od razu radośniej na świecie!
Czyściutka Indianka :)
Indiańska decha chlebowa
Rozgrzane blachy z bochnami wyłożyła na grube, masywne, solidne dechy olchowe. Bochny prezentują się na dechach jak ta lala :)
Chętnie się podzieli nadwyżką :)
PolskaNatura(@)tlen.pl
511945226
Chlebiszcze zaiste prezentuje się okazale na tej imponującej olszanej desze dużej urody :) |
niedziela, 14 sierpnia 2016
Wielkie trzy bochny
Wycieczka
Z wycieczki przyniosła wiele urokliwych zdjęć :)
sobota, 13 sierpnia 2016
Siąpi 4
Drodzy czytelnicy zapewne przewidują, że Indianka dziś sadziła sadzonki ;)
Otóż nie :) Dla odmiany trenowała konie :) Wkręciła trzy oczka w pień potężnego dębu, coby sprawnie i łatwo wiązać konie. Naprawiła porwane kantary. Pozakładała koniskom. Przywiązała trzy konie do drzewa, a z czwartym zaczęła ćwiczenia. Była:
1. praca na lonży
2. chodzenie w ręku po długiej ścieżce z funkcją "stop"
3. akceptacja siodła
Dwie klacze, te bardziej podszkolone, gładko doszły do etapu noszenia siodła.
Najlepiej rokuje Dakota, która w tym roku była trenowana przez dwa miesiące.
Ona najlepiej reaguje na komendy i body language :)
Indianka pracowała z końmi w sumie 5 godzin. Przed nią jeszcze ok 20 dni intensywnych treningów. Dziś zrozumiała, że nauka postępowania z koniem i jazdy konnej, to nauka harmonijnej i klarownej komunikacji z koniem za pomocą głosu, gestu oraz ruchu ciała. Nauczyła się też wiązać konie w bezpieczny sposób, umożliwiający szybkie uwolnienie konia gdy sytuacja tego wymaga.
Bravo Indii! Bravo Ty! :)))
piątek, 12 sierpnia 2016
Zakurzona
Indianka zabrała się dziś kreatywnie i z rozmachem do masywnego sprzątania i urządzania swojego pięknego, przewiewnego poddasza nad stajnią. Przeniosła graty. Zamiotła podłogi. Zrobiła półki i wieszaki na ubrania.
Umyła stół i krzesła. Położyła obrus. Przyniosła kwiaty. Pościeliła plandeką podłogę. Ułożyła drugi, nowy materac. Posłała go pościelą i kocami. Zrobiło się przytulnie. Można korzystać :)
środa, 10 sierpnia 2016
Pigwowce zakamuflowane
Indianka nieziemsko się dziś narobiła, próbując dostać się do korzeni pigwowców. Strasznie głęboko wkopała je kilka lat temu, by uchronić je przed przemarzaniem. Literalnie, w trosce o sadzonki, PRZESADZIŁA ;) Ale sposób wkopania i gęsta, wysoka darń nie tylko uchroniły pigwowce przed mrozami, ale i kozami.