RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
wtorek, 8 września 2015
Gdzie jest Kamyk?
Nabiał kozi w zamian za remont
czwartek, 3 września 2015
Grunta pod zasiew zbóż i traw
Tel. 511945226 gmina Kowale Oleckie
rajdy.konne(@)tlen.pl
Ziemia wypoczęta od lat, nie wyeksploatowana monokulturowo czyli żyzna, nie wymagająca ogromnych ilości kosztownych nawozów.
Pokryta od lat naturalnymi ekologicznymi łąkami.
Wolna od uciążliwych zobowiązań rolnośrodowiskowych czyli mozna co roku siac co sie chce, podsiewac trawy itp. zaleznie od potrzeb.
Działki które chcę udostępnić pod zasiewy to 4 i 5 klasa.
Część torfiasta, część gliniasta. Generalnie kwaśna.
Interesuje mnie też odchów cieląt na moim gospodarstwie.
Udostępnie jedną z dwóch obór w zamian za pomoc w jej remoncie.
Gosposia
środa, 2 września 2015
Przeszła burza...
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
Odpust i festyn
niedziela, 30 sierpnia 2015
Księżycowa noc
Na komórce aż grubo od wulgarnych smsów i nagrań rozwścieczonego bezzasadną zazdrością Kamyka. Po 30 - 50 razy dziennie wydzwania do niej i ją wulgarnie wyzywa gdy ona odbiera. Gdy ona nie odbiera - śle chamskie, wulgarne smsy lub nagrywa się ordynarnie na sekretarkę automatyczną. Normalnie masakra. W życiu się nie spotkała z taką zmasowaną agresją i chamstwem.
Jest chorobliwie zazdrosny. Zaślepiony obłąkańczą wściekłością podsycaną kretyńskimi plotkami i pomówieniami wieśniaków oraz swoją chorą wyobraźnią.
Ręce opadają... Indianka nie ma zamiaru tłumaczyć się z czyichś pomówień, oszczerstw i rozwiewać jego chorobliwą podejrzliwość. Niech on wierzy komu chce i w co chce wierzyć. Niech wreszcie da jej spokój i odejdzie w swoją stronę. Ona go nie chce po tych hektolitrach nienawiści jakie na nią bezpodstawnie, a niewdzięcznie i podle wylał.
Po tych atakach na nią i jej dom. Po tych wszystkich pogróżkach. Ma go dość. Totalnie dość.
Wszystkich tych durni wokół ma dość. Chce być sama. Chce od nich wszystkich odpocząć.
Being on your own feels safe and good... :-)
sobota, 29 sierpnia 2015
Wieczór na farmie Indianki
Zielona oaza Indianki :-)
Zwierzętom Indianki nie brakuje paszy na pastwiskach :-)
Natomiast warto by było skontrolować inne ośrodki konne :-) :-) :-)
Ze szczególnym uwzględnieniem ośrodków zarządzanych przez szydercze voltopiry :-) :-) :-)
W związku z niedoborami siana na wolnym rynku i związanym z tym wzrostem cen pasz, ośrodki konne, a zwłaszcza pensjonaty i szkółki, kluby jeździeckie powinny uwzględnić drożyznę pasz i podnieść ceny swoich usług radykalnie :-)
Week-end'owy coconing :-)
Napoiła zwierzęta. Wydoiła kozy. Zerwała krwawnik. Podlała rośliny domowe. Zaparzyła kwiecie krwawnika. Wystawiła solar do ładowania baterii. Zpasteryzowała mleko na jogurt. W drugim garnku gotuje mleko na utęskniony budyń czekoladowy. Pogoda ładna, wietrzna. Pozmywa naczynia, zrobi dobry obiad. Wybierze obornik ze stajni - ile da rady.
Czuje się dzięki ziołom lepiej, ale musi się oszczędzać, gdyż jest osłabiona.
Za oknem ukochana zwierzyna zgodnie się pasie na łące Indianki pod jej domem.
Farma Indianki to jedyna zielona oaza wśród pożółkłych łąk sąsiadów. Raj dla zwierząt. Wytchnienie dla ludzi umęczonych miejskim wyścigiem szczurów. Przystanek dla utrudzonych wędrowców. Raj Indianki :-)
czwartek, 27 sierpnia 2015
Paskudne samopoczucie
Trza garść kwiecia krwawnika rwać i ziółka grzać.
sobota, 22 sierpnia 2015
Rześki poranek
Kury, koty, psy wypuszczone.
Lekkie śniadanie zjedzone.
Zachodzi obawa, że Indiance nieco spadła waga.
Przy spowolnionym metaboliźmie to rzecz nie lada :-)
Dzisiaj ma w planie roślin domowych podlewanie i przestawianie.
Wczoraj zaczęła - dzisiaj z lubością spogląda na efekty swego dzieła :-)
Wczoraj wyrwała ze skrzynki fasolę, która coś słabo rosła.
W jej miejsce została posadzona cebula. Niech rośnie wyniosła.
Samopoczucie dziś dobre. Pójdzie odwiedzić bobrzą groble.
Narwie zieloną mięte. Zrobi sobie świeżą, orzeźwiającą herbatę na zachętę.
Dziś kurwa mać będzie w domu siać! :-)
piątek, 21 sierpnia 2015
Państwo destrukcyjne
czwartek, 20 sierpnia 2015
Śpiączki Indianki
Kontrola weterynaryjna
Moim zdaniem za składanie fałszywych zawiadomień powinna być kara. Osoby, które mnie nękają donosami powinny zostać za to rozliczone i obciążone kosztami takich nieuzasadnionych kontroli.
Tak samo gdy dowcipnisie są karani za bezpodstawne wezwanie policji, karetki, straży pożarnej - tak samo osoby, które bezpodstawnie w złej wierze napuszczaja na rolników weterynarię powinny być karane wysokimi karami finansowymi.
wtorek, 18 sierpnia 2015
Owieczka bawi się ze szczeniętami Indianki
niedziela, 16 sierpnia 2015
Klacze szukają jeźdźców!
3 dorosłe, dorodne, zdrowe, naturalnie hodowane klacze szukają jeźdźców chętnych do ich ułożenia i regularnego jeżdżenia. Oferta skierowana do osób odpowiedzialnych, jeździecko doświadczonych na poziomie co najmniej srebrnej odznaki.
Interesuje mnie współpraca bezgotówkowa.
W zamian za ułożenie koni - możliwość wykorzystania ich do jazd w teren jak i do dalszych rajdów po okolicy.
W układaniu koni pomogę w miarę moich umiejętności i doświadczenia. Ja te klacze wyhodowałam i wychowałam.
Ufają mi i mnie słuchają.
Interesuje mnie też nauka jazdy konnej na mych konikach.
Chętnie pojadę konno w teren z osobą, która ułoży me klacze i nauczy mnie na nich jeździć.
Okolice Olecka, Ełku, Gołdapi
Kontakt: 511 945 226
rajdy.konne(@)tlen.pl
(usunąć nawias przy @)
Prowokator
Mimo, że w tym czasie pod dom Indianki zakradło się co najmniej dwóch typów kombinując co by tu zapierdolić. Widział ich, a mimo to zostawił Indiankę samą i polazł na wiochę.
Zamiast pognać typów, poszedł na Sokółki. No, niby się sami ulotnili, gdy on się pojawił na podwórku.
W Sokółkach zaszedł do budy, gdzie tubylcy chleją wódę i żłopią piwsko.
To taka altanka za sklepem babki, gdzie stoi śmietnik. Jest tam straszny syf i smród, ale lokalnym żulom to nie przeszkadza. Ważne, że jest gdzie dyskretnie zamoczyć ryja.
Nim tam doszedł tłuszcza tam zgromadzona rzuciła się na niego.
Tym razem w dziewięciu.
Zaczął bójkę prowokator, który pokazał Kamykowi spreparowane zdjęcia, które rzekomo przedstawiały nagą Indiankę u Heleny na kanapie. Prowokator wpierał, że u Heleny była impreza na której rzekomo Indianka się upiła i puściła niby z tym typkiem, który pokazywał owo roznegliżowane zdjęcie.
Prowokator stworzył też historyjkę jak do rzekomego puszczenia miało dojść. Uprawdopodobnił ją maksymalnie. Dodał, że Indiance zapłacił za to 150 zł.
Prowokatorowi widać bardzo zależało na tym, by obrazić Indiankę i doprowadzić Kamyka do furii i skłócić go z Indianką. Indianka dorwie tego gnoja i pociągnie go do odpowiedzialności przed Sądem za szkalowanie jej dobrego imienia i narażanie na agresję Kamyka, a także na gwałt ze strony lokalnych prymitywów, którym ten koleś wmawiał, że Indianka puściła się z nim i że ogólnie się puszcza.
Indianka nie wie co to za typek (wie tylko z relacji Kamyka, że to blondyn w wieku ok. 35-40 lat) i nie widziała tych zdjęć by stwierdzić czy ktoś jej zrobił zdjęcia gdy była we śnie gdy nocowała u Heleny i przerobił zdjęcia na nagie, czy to zupełnie cudze zdjęcia z obcego miejsca z doklejoną twarzą Indianki. Ale się dowie. Może to miał być taki głupi żart? A może celowe podżeganie do gwałtu? Celowo stwarzanie zagrożenia życia Indianki? Ukartowany i z zimną krwią zamierzony zamach na Indiankę? Kamyk pokaże Indiance tego typka, a typek będzie musiał pokazać te spreparowane zdjęcia. Wtedy się okaże.
Ten incydent trzeba zgłosić na policji. Tego typu szkalowanie dobrego imienia Indianki i obrażanie jej godności osobistej jest groźne dla niej w tym miejscowym środowisku degeneratów, którzy tego typu informacje interpretują jako zachętę do gwałtu.
Tymczasem w kończącym się tygodniu pewnego dnia, bodajże we wtorek Indianka faktycznie nocowała u Heleny w Olecku, ale Helena żadnej imprezy nie robiła wtedy, a Indianka w nocy spała sama na sofie na korytarzu w koszulce oraz w majtkach po tym jak się wykąpała.
Żadnego faceta z nią nie było. Lokatorzy Heleny spali w swoich pokojach by rano ruszyć do pracy. Indianka nie była pijana. Po prostu spała.
Tymczasem prowokator oczernia Indiankę po wsi posługując się przy tym sfałszowanymi zdjęciami i kłamliwą historyjką. Indianka dorwie tego gnoja kimkolwiek on jest! Co za chore środowisko! :(((