Mieszkam kilometr od lokalnej anteny telefonicznej. Stoi tu kilka lat. Nawet nie wiem, kiedy została tu postawiona.
Antena ta stoi na gospodarstwie rolnym górując tuż nad zabudowaniami gospodarskimi.
Niedawno, gdy wracałam do domu zauważyłam takie dziwne zjawisko, że wokół tej anteny zgromadziły się stada gęsi, które miały odlecieć do ciepłych krajów.
Po zgromadzeniu ogromnego stada gęsi wokół masztu telefonicznego o dziwo to stado nie odleciało w stronę południa, a poleciało na wschód.
Tylko nieliczne grupki gęsi poleciały na południe.
Część stadek było w ogromnej konsternacji. Zaczynały lecieć na południe, ale zmieniały kierunek i dołączały do tego ogromnego stada, które siedziało pod anteną.
W końcu to ogromne stado odleciało na wschód(!), a nieliczne małe stadka, które nie siedziały pod anteną, a które przyleciały z innych miejsc, prawidłowo poleciały na południe.
Stąd moje przypuszczenie, że antena dezorientuje ptaki i zaburza ich naturalny tor lotu na południe.
Antena, jej pole elektromagnetyczne działa jak magnes i wypacza tor lotu ptaków. Ptaki tracą orientację, gdzie powinny lecieć.
Natomiast ja od kilku lat cierpię na ogromną senność i ustawiczne zmęczenie oraz znużenie. Nie wiem czy to ma związek z anteną, ale takie objawy u siebie obserwuję odkąd pojawiła się antena. Mam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy i guzy krtani.
Wiem też, że stado krów, które znajduje się niecałe pół kilometra od tej anteny jest bardzo chorowite. Jest tam dużo zachorowań na zapalenie wymion i widzę, że często podjeżdża ciężarówka utylizująca zwłoki krów.
Indianka
