RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
wtorek, 16 listopada 2021
Kamila Durczoka zabiła szczepionka
poniedziałek, 15 listopada 2021
wojsko-polskie.pl - odc. 42/2021
Znużona internetem
Smog radiowomagnetyczny mnie męczy. Za dużo tego internetu. 😒
Od teraz książki dla rozwoju i spacery dla dobrego dotlenienia komórek. 😊
Indii
Światła istota 😇
niedziela, 14 listopada 2021
Obce wojska wejdą do Polski
Odkrywanie skarbów antycznej Mezopotamii - część 1 - nie tylko Sumerowie
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego to ważne dzieło naukowo-historyczne
Fiszka – Wikipedia, wolna encyklopedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiszka
Mam opracować fiszki do trzech wybranych miast.
Nurtowała mnie sama nazwa "fiszka", więc nie omieszkałam sprawdzić, co to znaczy 🙃
Izabella INDIANKA Redlarska
Studentka Historii UWM 😎
Małżeństwa Sumerów
Małżonkowie mieli w małżeństwie niemal jednakowe prawa.
Zwierzęta hodowane w Sumerze i manufaktury
woły, owce, kozy, krowy, rzadko świnie, duże, okazałe psy pasterskie w typie molosów.
Satrapa Babilonu miał stadninę liczącą aż 16.000 klaczy i 800 ogierów.
Woły były najbardziej rozpowszechnione. Były używane do prac polowych i transportu.
Znano koło i używano rydwanów.
Jeżdżono na osłpach.
Owce, kozy i krowy dostarczały mleka.
Wyrabiano masło i sery.
Wielbłądy udomowiono w Sumerze w I tysiącleciu przed naszą erą, ale używali go już wcześniej Arabowie na pustynii.
Pasterze używali dużych psów pasterskich.
Hodowano kaczki, gęsi, kury.
Tereny Dolnego Sumeru były bagniste.
Miasto Eridu i Ur były miastami portowymi, albowiem w tamtym czasie woda sięgała głębiej lądu. Był wyższy poziom wód o 2 metry niż obecnie.
Miasto portowe Eridu było to pierwsze miasto Sumeru w Mezopotamii i stolica Sumeru.
Sumer to nazwa ludu, języka, krainy i epoki.
Sumerowie nie byli Azjatami. Nazywali się czarnogłowymi, ale nie wiadomo, by byli czarni.
Być może chodziło o barwę włosa.
Ich wizerunki na to nie wskazują, by byli czarni, by mieli rysy twarzy czarnych ludzi. Nosili długie brody i bujne czupryny, lub byli ogoleni na łyso.
Warto zauważyć, że Olmekowie w Ameryce Południowej zostawili po sobie gigantyczne głowy kamienne przedstawiające ludzi/bogów o afrykańskich rysach czarnej rasy. Kamienne głowy Olmeków przedstawiają czarną rasę, czarne głowy.
W Ameryce Południowej gigantyczne kamienne "czarne głowy" przedstawiające czarnych Bogów w chełmach,
a w Sumerze lud który przybyl ze Wschodu, który opisywał siebie jako "czarnogłowi".
Sumerowie nazywali sami siebie "czarnogłowymi".
Czyżby starożytna cywilizacja Olmeków miała wspólne korzenie ze starożytną cywilizacją Sumerów?
Warto zauważyć, że Sumer określa swoje panowanie na 30.000 lat, gdzie poprzedni władcy Sumeru żyli i panowali po 1500 lat wg zapisów na glinianych tablicach.
Na glinianych tablicach i innych pochodzących z Sumeru, Sumerzy są przedstawiani jako olbrzymy większe od przeciętnych ludzi o około metr do 2 metrów. Jeden z Sumerów trzyma pod pachą dorosłego lwa jak kociaka. Z tego wniosek, że ci najbardziej starożytni byli dużo więksi od ludzi i znacznie bardziej długowieczni, co potwierdza ich boskie geny oraz boskie pochodzenie.
Sumer też dzieli swoje dzieje na czasy przed potopem i czasy po potopie.
Geolodzy odkryli grube warstwy mułu potwierdzające wystąpienie powszechnego potopu.
Świątynia w Lagasz posiadała 4500 hektarów pól uprawnych.
Dzierżawcy przekazywali świątyni 1/3 zbiorów tytułem podatku za dzierżawę, czyli mniej płacili podatków niż my obecnie, czyli Sumerowie nie byli tacy pazerni jak współczesne rządy w Polsce.
III dynastia Ur gospodarowała
10-24 osobowymi zespołami pracowników delegowanych do prac rozmaitych.
Co miesiąc było podliczenie i wypłata pensji dla pracowników. Wydawano żywność z magazynów świątynnych.
Zawody:
Garbarz, farbiarz, folusznik, młynarz piwowar, piekarz, kucharz, sprzątacz, rolnik, pasterz owiec, pasterz bydła, rybak, łapacz ptaków, pisarz, robotnik najemny, robotnik, przewoźnik (wodny), barkarz świątynny.
Na terenie świątyni znajdowały się obory, owczarnie, piekarnie, warzelnie piwa, rzeźnie i tuczarnie, warsztaty rzemieślnicze i przemysłowe.
Jedna z piekarni Sumeru w Lagasz przerabiała przemysłowe ilości mąki na chleb, bo aż 100 ton mąki.
Gorzelnia w ciągu 2 miesięcy przerabiała na piwo po aż 300 ton ziarna. Sumerowie byli piwoszami :)
816 kobiet pracowało w tkalni. To jak fabryka tkalnicza!
Inspekcje świątynne miały miejsce kilka razy w miesiącu. Podczas inspekcji sporządzano raporty, gdzie wytykano lenistwo i niedociągnięcia pracowników.
Czyli panowała tam komuna podobna do tej za PRLu w Polsce. 😜
Opracowała:
Izabella INDIANKA Redlarska
Studentka historii 😎
Zawód folusznik w Sumerze
Folusznik – rzemieślnik trudniący się przygotowywaniem tkanin i czyszczeniem ubrań. Miejscem pracy folusznika był folusz. Folusznik folował sukno w celu zagęszczenia tkaniny i oczyszczenia jej z tłuszczów i klejów.
SUMER kolebką cywilizacji
Sumer to najstarsza znana cywilizacja.
sobota, 13 listopada 2021
Jutro otworzę zeszyty 🙂
Dzisiaj i tak się nasłuchałam podcastów o Olmekach, Inkach i Sumerach.
INDIANKA
Studentka historii 😇
Jutro zacznę się uczyć
Zmęczona wyjazdem
Dzisiaj się wzięłam za porządki w mojej komnacie.
Sprzątam i słucham sobie podcastów.
Po ludzie zwanym Olmekami pozostały ogromne kamienne głowy. Podejrzewam, że mogą mieć nawet setki tysięcy lat. Bazalt jest trwały.
Czy wiecie, że po naszej cywilizacji to chyba nic nie zostanie? Nasza cywilizacja nie tworzy trwałych artefaktów. Internet zaniknie, papier zgnije, budynki z betonu rozpadną się - nie zostanie śladu po naszym piśmie i kulturze oraz wiedzy i architekturze.
Pomniki i rzeźby tworzone współcześnie są tak beznadziejne, że nie dadzą żadnej wiedzy o naszej cywilizacji.
Przyszłe cywilizacje znajdą gigantyczne kamienne głowy Olmeków, ale o nas nie będą wiedziały nic.
Izabella INDIANKA Redlarska
Studentka historii 😇
piątek, 12 listopada 2021
Taki podręcznik do łaciny potrzebuję
Nie ma sensu całego kopiować, bo jest gruby, ale może sobie skopiuję, jak nie znajdę innego.
Izabella INDIANKA Redlarska
Indii w Olsztynie 🙂
Rower to bardzo fajny pojazd na Olsztyn. Tu są duże odległości do pokonania. Z dworca na Kortowo daleeeeko. Także z Kortowa na Dajtki. Przydał się 🙂
Najeździłam się z Kortowa na Dajtki i z Dajtek na Kortowo 🙂
INDIANKA
czwartek, 11 listopada 2021
Zadbany pies ukradziony z farmy w Czuktach przez przestępców udających obrońców zwierząt
W załączeniu, mój uprowadzony z domu pies: suczka Amarii. Należy kliknąć link, aby zobaczyć na filmie na moim Rancho mojego psa, suczkę owczarkę środkowoazjatycką przed kradzieżą popełnioną przez fundację Molosy Adopcje oraz schronisko w Bystrym. Kradną zwierzęta właścicielskie, aby wyłudzać haracz za ich przetrzymywanie miesiącami i latami.
https://youtu.be/HPyX-PDF4RM
https://youtu.be/kXPn0xI34pg
https://youtu.be/01jS60sSKtY
https://youtu.be/xde8kAIc5FU
https://youtu.be/kSIvr8A7Af4
https://youtu.be/ZMFeoyn-jpc
https://youtu.be/WPTrR0hlTHI
https://youtu.be/JCnDwlXYWss
Prowadzący schronisko w Bystrym z zarzutami. Nie przyznają się do winy
Prokurator w schronisku w Bystrym. Właścicielka i jej mąż zatrzymani
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny poinformował, że małżeństwo Anna i Jan K. usłyszało zarzuty dotyczące tego, że wspólnie i w porozumieniu od listopada 2016 roku do 8 listopada tego roku znęcali się nad psami przebywającymi w schronisku dla zwierząt w Bystrym. Schronisko formalnie było zarejestrowane na Annę K., zaś praktycznie zarządzał nim jej mąż Jan K.
Prokurator Stodolny powiedział, że znęcanie to polegało m.in. na braku odpowiedniej opieki lekarsko-weterynaryjnej dla psów oraz braku stosowania wobec zwierząt profilaktyki zdrowotnej. W ocenie prokuratury psy nie miały zapewnionych odpowiednich warunków bytowych, trzymane były "w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa". Warunki te miały się odbijać na kondycji psychofizycznej zwierząt.
"Małżeństwo nie przyznało się do winy" - poinformował prokurator Stodolny. Dodał, że prokurator nałożył na oboje małżonków dozór policji, zakazał im opuszczania kraju oraz zakazał prowadzenia działalności związanej z prowadzeniem schroniska dla zwierząt w Bystrym i zakaz posiadania wszelkich zwierząt (dotyczy to także prywatnych zwierząt małżeństwa K.).
We wtorek prokurator wraz z policją i działaczami organizacji pro zwierzęcych prowadził oględziny schroniska dla zwierząt w Bystrym, gdzie przebywały 142 psy. Były to zwierzęta kierowane do schroniska m.in. przez miasto Giżycko i kilkanaście gmin z Mazur i Podlasia. Prokuratura informowała, że zwierzęta były tam trzymane "w skrajnie trudnych warunkach, niespełniających żadnych standardów niezbędnych do zachowania dobrostanu zwierząt".
Prokurator Stodolny informował we wtorek, że działania prokuratury w schronisku w Bystrym mają związek "ze wszczętym w dniu 14.10.2021 r. śledztwem w sprawie znęcania się nad zwierzętami w tym schronisku oraz niedopełnieniem obowiązków przez Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, poprzez nierzetelne sprawowanie kontroli".
Wszystkie psy przebywające w schronisku w Bystrym zostały zabrane do innych schronisk i przytulisk przez organizacje zajmujące się pomocą zwierzętom.
https://olsztyn.tvp.pl/56871617/prowadzacy-schronisko-w-bystrym-z-zarzutami-nie-przyznaja-sie-do-winy
Prokurator w schronisku w Bystrym. Właścicielka i jej mąż zatrzymani
Małżeństwo prowadzące schronisko dla bezdomnych zwierząt w Bystrym koło Giżycka zostało zatrzymane przez prokuraturę - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny. Prokurator wszedł do schroniska i wraz z policją oraz weterynarzami kontrolują je.
Prokurator Stodolny poinformował, że działania prokuratury w schronisku w Bystrym mają związek "ze wszczętym w dniu 14 października śledztwem w sprawie znęcania się nad zwierzętami w tym Schronisku oraz niedopełnieniem obowiązków przez Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, poprzez nierzetelne sprawowanie kontroli".
"Jak wynika ze wstępnych ustaleń w Schronisku przebywały podczas podjętych czynności 142 psy w skrajnie trudnych warunkach, niespełniających żadnych standardów niezbędnych do zachowania dobrostanu zwierząt i narażonych tym samym na możliwość występowania szeregu chorób" - podał Stodolny. Dodał, że doszło do zatrzymania 51-letniej właścicielki schroniska Anny K. i jej 62-letniego męża Jana K.
W schronisku dla zwierząt w Bystrym były trzymane bezdomne psy z gminy Giżycko i miasta oraz ościennych gmin. Burmistrz Giżycka powiedział, że "część schroniska, w której przebywały psy z miasta była w porządku", że właściciele schroniska mieli też inną, ukrytą część, w której były inne psy. "Ja o tej drugiej części mówić nie mogę, bo to nie moja rzecz" - powiedział burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz.
W schronisku wciąż trwają oględziny i przeszukania. Prokuratora wspomagają w pracy lekarze weterynarii i przedstawiciele organizacji pro zwierzęcych.
Prokurator w schronisku w Bystrym. Właścicielka i jej mąż zatrzymani
https://olsztyn.tvp.pl/56832882/prokurator-w-schronisku-w-bystrym-wlascicielka-i-jej-maz-zatrzymani
Prokurator w schronisku w Bystrym. Właścicielka i jej mąż zatrzymani
Prokurator w schronisku w Bystrym. Właścicielka i jej mąż zatrzymani
2021-11-09
W schronisku wciąż trwają oględziny i przeszukania
Małżeństwo prowadzące schronisko dla bezdomnych zwierząt w Bystrym koło Giżycka zostało zatrzymane przez prokuraturę - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny. Prokurator wszedł do schroniska i wraz z policją oraz weterynarzami kontrolują je.
Prokurator Stodolny poinformował, że działania prokuratury w schronisku w Bystrym mają związek "ze wszczętym w dniu 14 października śledztwem w sprawie znęcania się nad zwierzętami w tym Schronisku oraz niedopełnieniem obowiązków przez Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, poprzez nierzetelne sprawowanie kontroli".
"Jak wynika ze wstępnych ustaleń w Schronisku przebywały podczas podjętych czynności 142 psy w skrajnie trudnych warunkach, niespełniających żadnych standardów niezbędnych do zachowania dobrostanu zwierząt i narażonych tym samym na możliwość występowania szeregu chorób" - podał Stodolny. Dodał, że doszło do zatrzymania 51-letniej właścicielki schroniska Anny K. i jej 62-letniego męża Jana K.
W schronisku dla zwierząt w Bystrym były trzymane bezdomne psy z gminy Giżycko i miasta oraz ościennych gmin. Burmistrz Giżycka powiedział, że "część schroniska, w której przebywały psy z miasta była w porządku", że właściciele schroniska mieli też inną, ukrytą część, w której były inne psy. "Ja o tej drugiej części mówić nie mogę, bo to nie moja rzecz" - powiedział burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz.
W schronisku wciąż trwają oględziny i przeszukania. Prokuratora wspomagają w pracy lekarze weterynarii i przedstawiciele organizacji pro zwierzęcych.
https://olsztyn.tvp.pl/56832882/prokurator-w-schronisku-w-bystrym-wlascicielka-i-jej-maz-zatrzymani?fbclid=IwAR3whsSBzy0sTPFFQsh68JcuhLA0m7YIpBaiKA_VuewyECB81zYoUJx_aEs
Kawałek podłogi na kilka dni
środa, 10 listopada 2021
Zawiadomienie o kradzieży psa właścicielskiego rasy owczarek środkowoazjatycki i wniosek o zabezpieczenie psa i zwrot na farmę
Prokurator HolomańskiProkuratura Rejonowa Olsztyn-Północ w Olsztynie
ul. Emilii Plater 12, 10-959 Olsztyn
89 767 82 00 - centrala
89 767 82 17 - sekretariat prokuratora rejonowego
fax: 89 767 82 10
Prokurator Rejonowy: Arkadiusz Szulc
Zastępca Prokuratora Rejonowego: Mariola Maślany
Kierownik Sekretariatu: Barbara Grześkiewicz
pr.olsztyn-polnoc@olsztyn.po.gov.plZawiadomienie o kradzieży psa właścicielskiego rasy owczarek środkowoazjatycki i wniosek o zabezpieczenie psa i zwrot na farmęZorganizowana grupa przestępcza znęcająca się nade mną i moimi zwierzętami w skład której wchodzi małżeństwo Kuncewiczów z Bystrego i jego pracownicy oraz wójt gminy Kowale Oleckie, a także Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, w dniu 8 kwietnia 2019 roku napadli na mnie na moim gospodarstwie i okradli mnie włamując się do mojego domu i dewastując go, by ukraść mojego ukochanego psa, suczkę Amarii - dużą, fajną, białą suczkę rasy owczarek środkowoazjatycki.
Podczas tego samego napadu, złodziejska, oszukańcza fundacja Molosy Adopcje uprowadziła z mojej łąki piękne, rasowe konie mojej hodowli. Ja filmowałam kradzież koni i dlatego zostałam wtedy obezwładniona na polecenie złodziejki z fundacji Molosy Adopcje, Elżbiety Kozłowskiej, przez przywleczonych przez nią na moje gospodarstwo policjantów z Komendy Olecko od lat odznaczających się skłonnościami do nadużywania swoich uprawnień wobec mnie i nękania mnie.
Ja, właścicielka farmy i zwierząt zostałam przez tych przestępców potraktowana wyjątkowo podle. Zrobili mnie i moim zwierzętom wielką krzywdę.
Psa ukradli podczas mojej nieobecności, wcześniej wywożąc mnie z gospodarstwa. Dokładnie, to pracownicy państwa Kuncewiczów w tym Roman Szafran wraz z policjantem Rafałem Wasilewskim rozwalili drzwi do mojego domu i weszli do środka by przemocą, za pomocą poskromu wyciągnąć z domu moją Amarii. Pies się bronił zajadle. Wiem to z opowieści Niemki, Anji Weidner, która była obecna na farmie podczas tego napadu, a także z zeznań osób biorących udział w kradzieży koni i psa.
Rabusie zapakowali moją suczkę w klatkę i wywieźli do schroniska w Bystrem, gdzie suczka rozpaczała, broniła się przed napastnikami i zamieniła się w kłębek nerwów. Bardzo długo nie dała do siebie podejść oprawcom ze schroniska. Nie dała się nikomu dotknąć. Wiem to z opowieści Jana Kuncewicza, a także zeznań weterynarki schroniska, która nie była w stanie zbadać psa po przywiezieniu suczki do Bystrego, z powodu szału, do którego doprowadzili moją psinę.
Roman Szafran, pracownik Bystrego, aby chronić swój tyłek przed oskarżeniem o kradzież z włamaniem, zełgał na temat kondycji psa, wpisał w rubrykę, jakoby pies był niedożywiony. Absolutnie nie był i nie było możliwości, aby był, bo na farmie była fura mięsa. Pies wywieziony z mojej farmy był bardzo dobrze odżywiony, zdrowy, zadbany, czysty, zaszczepiony i całkowicie mnie akceptujący - po prostu ta psina kochała mnie całym swoim psim sercem. Świetnie się rozumiałyśmy. Pies był u mnie absolutnie szczęśliwy, a oni ukradli ją dla forsy i by mi dokopać.
Na farmie w dniu kradzieży psa był obecny lekarz weterynarii Józef Szemis z Olecka wezwany przez rabusiów i nie stwierdził on, aby mój piesek wymagał ratowania, aby był zaniedbany, chory, ranny, abym ja się nad moim ukochanym psem znęcała w jakikolwiek sposób.
Nie było absolutnie żadnego powodu do wywiezienia psa w trybie ustawy o ochronnie zwierząt.
Lekarz weterynarii Józef Szemis był przesłuchiwany w Sądzie Rejonowym w Olecku w sprawie dotyczącej koni zrabowanych z mojego gospodarstwa. Potwierdził, że nie było podstaw do wywiezienia koni, że konie w dniu wywozu z mojej farmy były zdrowe i w dobrej kondycji.
Obecnie w Sądzie Rejonowym w Olecku toczy się sprawa karna założona mi na podstawie oszczerstw Elżbiety Kozłowskiej z fundacji Molosy Adopcje. Sprawa się ma ku końcowi i zanosi się na to, że zostanę uniewinniona, albowiem biegły sądowy nie dopatrzył się z mojej strony zaniedbywania zwierząt.
Warto dodać, że tocząca się sprawa karna nie dotyczy suczki, którą ukradli z mojego gospodarstwa pracownicy Kuncewiczów, właścicieli schroniska w Bystrym. Reasumując, nie postawiono mi zarzutów znęcania się nad psem. Nie było do tego podstaw. Mimo to, pies jest więziony od kilku lat przez tę zorganizowaną grupę przestępczą.
Biegły sądowy lekarz weterynarii Wojciech Grudzień po wnikliwym zapoznaniu się z materiałem dowodowym zawartym w aktach sprawy o konie, orzekł, że nie było podstaw do wywiezienia zwierząt, że de facto okradziono moje gospodarstwo z drogocennych zwierząt rasowych dużej wartości.
Fundacja Molosy Adopcje, beneficjent korzyści z tytułu przejęcia moich zwierząt, krótko po wywiezieniu stada moich koni wbrew mojej woli - przysłała rachunek do zapłaty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ona z tego żyje - z kradzieży cudzych zwierząt i obciążania właścicieli znacząco zawyżonymi i bezzasadnymi kosztami ich transportu, przetrzymywania, rzekomego leczenia itp. Zrabowane zwierzęta sprzedaje dalej, natomiast do właściciela wysyła kolejne rachunki do zapłaty, za hotelowanie koni, których nie hoteluje. Po prostu wyłudza pieniądze.
Mój pies został nielegalnie wywieziony z mojego gospodarstwa i umieszczony wbrew mojej woli w syfiastej klatce w Bystrem, gdzie był poddawany torturom psychicznym i fizycznym, gdzie łamano suczce charakter. Zmuszali moją suczkę do uległości. Psa nie zwrócono mi mimo wielokrotnych pism kierowanych do schroniska w Bystrem oraz do wójta. Domagam się natychmiastowego zabezpieczenia mojego psa i zwrot jego na moje gospodarstwo oraz ukarania winnych kradzieży mojego psa oraz naszych cierpień z tego tytułu. Ci okropni ludzie zmarnowali lwią część życia mojego psa na więzienie go w ciasnej klatce, po tym, jak zrabowali ją z gospodarstwa, na którym swobodnie sobie psina biegała po moich hektarach.
Nie ma mnie w tej chwili na moim gospodarstwie, ale jest tam moja koleżanka Niemka Anja Weidner, która się opiekuje moimi psami, kotami i ona suczkę przyjmie.
Bardzo proszę o zabezpieczenie mojego pieska i nakazanie jego zwrotu na moją farmę.
Pies jest charakterystyczny - to duża, piękna, biała suka. Na szyi w dniu rabunku miała czerwoną obrożę. Przyślę jej zdjęcia i filmy z nią. Piesek ma tatuaż.Izabella RedlarskaRancho Romantica RebelleCzukty 119-420 Kowale Oleckie
wtorek, 9 listopada 2021
Zawiadomienie
Zorganizowana grupa przestępcza w skład której wchodzi małżeństwo z Bystrego i jego pracownicy oraz wójt gminy Kowale Oleckie, a także Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, w dniu 8 kwietnia 2019 roku okradli mój dom włamując się do niego i dewastując go, by ukraść mojego psa Amarii, białą suczkę rasy owczarek środkowoazjatycki.
Mój pies został nielegalnie wywieziony z mojego gospodarstwa i umieszczony wbrew mojej woli w syfiastej klatce w Bystrem, gdzie był poddawany torturom psychicznym i fizycznym, gdzie łamano suczce charakter.
Żądam natychmiastowego zwrotu mojego psa na moje gospodarstwo!!!
Izabella Redlarska
Właścicielka psa
Tel. 506200135
niedziela, 7 listopada 2021
sobota, 6 listopada 2021
Gdzie zniknął pilot myśliwca, który ścigał UFO?
piątek, 5 listopada 2021
czwartek, 4 listopada 2021
Mddlliii mnie 😕
Izabella INDIANKA Redlarska
Posiedzenie online Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie
środa, 3 listopada 2021
Zdjęli mi szwy operacyjne
Jeszcze rozkojarzona
Pora popracować umysłowo
wtorek, 2 listopada 2021
Złowieszcza szpatuła
Wyjątkiem jest złowieszcza szpatuła, którą wciskają pacjentom w nos lub gardziel zgodnie z zaleceniami oszusta Niedzielskiego, ale ja sobie nie dałam tego syfu wcisnąć. Była awantura, bo lekarze szeregowi nie wiedzą, że na tych szpatułkach do testów na covida są umieszczone zarazki covida i nanoczipy, a mają przykazane przez Ministra Choroby, by nie ratować zdrowia i życia pacjentów, gdy nie są zaszczepieni i przetestowani na covida.
Nie ma takiej potrzeby, gdy chcesz pobrać wymaz do testu na covida - by tak głęboko gmerać ludziom w nosach i gardłach! To podstęp. Jesteśmy oszukiwani na masową skalę.