środa, 4 grudnia 2019

Pogrom Żydów w Jedwabnem 10.07.1941 r.

https://youtu.be/zH2LpAOHIWg
Izabella INDIANKA Redlarska

Jedwabne - ostatni świadek 169871 081217

https://youtu.be/uUnT29NDDsQ

Polacy, nie pozwólcie żeby nas opluwano, żeby nas oszuści i cwaniacy zza oceanu opluwali.

Izabella INDIANKA Redlarska

Radosne powitanie psiaczków z ich panią 26.XI.2019

https://youtu.be/O3SsMIb5rMM


Izabella INDIANKA Redlarska

Obejrzyj kanał „Izabella Redlarska” w YouTube

Powrót do Jedwabnego”: „Żydzi nie chcieli prawdy o Jedwabnem"

https://youtu.be/PpzboPzOkTc

Szacun dla Pana Wojtka Sumlińskiego ♥️♥️♥️
Izabella INDIANKA Redlarska

Rząd pisowski kupił żydowski program szpiegowski



Wszyscy Konfederaci muszą mieć to na uwadze, że są na podsłuchu programu Pegasus. To żydowskie oprogramowanie zostało kupione przez pro żydowski rząd po to, żeby inwigilować polską opozycję, polskie siły narodowe. Inwigilować i ingerować.

Sumliński jest na podsłuchu, dlatego Gmina Żydowska tak szybko wiedziała, gdzie wynajmuje salę, zanim zostało to ujawnione publicznie.

Ten antypolski program daje Żydom i dwużydzianom Polaka możliwość błyskawicznego reagowania w takich sytuacjach jak premiera książki Wojtka Sumlińskiego "Powrót do Jedwabnego".

To niewygodna dla Żydów i zakazana przez Żydów książka, ponieważ pokazuje prawdę historyczną i bezprawie żydowskich uroszczeń.

Indianka 

Sadysta, który szczuł moje owce jest na wolności i robi co chce

https://youtu.be/PajZQ3Q2r0Y

Typ, który wiosną 2018 szczuł moje owce, kilka dni temu wycinał drzewa przy drodze między Sokółkami i Czuktami. To pracownik Wąsewicza. Trzyma 6 psów, które używa do szczucia moich zwierząt. Wąsewicz, to wolontariusz fundacji Molosy Adopcje. Ukradł mi dwie kozy wiosną 2019 roku. Jedną z nich niehumanitarnie transportował w bagażniku samochodu osobowego.
Ten typ razem z Wąsewiczem i Naruszewiczem polowali na moje kozy w kwietniu 2019. Brał udział w kradzieży moich dwóch kóz. 

Izabella INDIANKA Redlarska

„JEDWABNE - ŚWIADEK HISTORII”

https://youtu.be/sajQZyiGP7Y

Fakty mówią za siebie. 
Nie damy zakłamać historii! 

Izabella INDIANKA Redlarska

„WYGRALIŚMY! Prawda o Jedwabnem zwyciężyła! Absolutny hit w sieci! Co dalej z Telewizją wRealu24?”

https://youtu.be/O-q72TMiXwY

Niezależna wolnościowa telewizja patriotyczna wRealu24 robi bardzo dobrą robotę dla Polski i dla Narodu. ♥️

Izabella INDIANKA Redlarska

Dzikie zwierzęta stwarzają zagrożenie

Pragnę zauważyć, że sarny, jelenie oraz żubry również biegają samopas i nikt ich z tego powodu nikomu nie odbiera, mimo, że również stwarzają zagrożenie. Po prostu trzeba uważać. Oznakować teren. Postawić znaki drogowe ostrzegawcze.


https://gazetalubuska.pl/cybinka-gmina-chce-zabrac-wlascicielowi-krowy-ktore-biegaja-samopas-i-stwarzaja-niebezpieczenstwo/ar/c1-14616233

Wniosek o konstruktywną pomoc

Grzegorz Smolarski - stanowisko do spraw środowiska
tel. 515 071 297
g.smolarski@cybinka.pl

Wniosek o konstruktywną pomoc

Witam serdecznie,

Potrzebna konstruktywna pomoc, a nie destruktywna
To, że system prawny w Polsce jest nastawiony na zniszczenie rolnika i rolnictwa polskiego nie znaczy, że państwo musicie brać w tym skandalu udział. Macie państwo wybór: pomóc rolnikowi opanować sytuację bądź wpędzić się w gigantyczne koszty oraz długotrwałe procedury administracyjne i procesy sądowe.
Potrzebna konstruktywna pomoc, a nie destruktywna.

Proszę pozwolić właścicielowi krów aby sam je odłowił ewentualnie pomóc mu i niech te krowy sprowadzi do siebie i je po prostu uwiąże.
Krowy tej rasy to są prymitywne pół dzikie zwierzęta. Nic dziwnego, że uciekły - taka ich natura i to nie jest wina rolnika.

Jeżeli nie można ich normalnie złapać ani podejść to trzeba zastosować naboje ze środkami usypiającym i uśpić zwierzęta w sensie uśpić środkami nasennymi, a nie zabić, następnie przetransportować je na gospodarstwo właściciela i kazać mu uwiązać. Jeżeli rolnik nie dopełni należytych starań żeby nad tym stadem zapanować to wtedy nakazać mu sprzedaż, a nie odbierać je na wyrost.

Proszę pamiętać o tym, że sytuacja, gdzie zwierzęta są rolnikowi zabierane to Gmina musi ponosić koszty ich utrzymania i opieki weterynaryjnej i często jest tak, że gmina nie daje rady i zwierzęta padają, natomiast oddanie zwierząt w ręce pazernych fundacji pro zwierzęcych prowadzi do wystawiania gigantycznych rachunków do zapłaty przez gminę i absolutnie nie gwarantuje zachowania dobrostanu zwierząt, ponieważ fundacje nie radzą sobie z opieką nad odebranymi zwierzętami. Fundacje najlepiej radzą sobie z wystawianiem gigantycznych rachunków za wyssane z palca usługi, które nie miały miejsca bądź naciągane usługi, które były zbędne.

Tego typu bydło da radę wyżyć samo w okresie zimowym będąc na wolności, mając dostęp do lasów, pól, łąk. Tak samo jak żubry żyjące na wolności, chociaż wskazane by było przynajmniej w okresie początkowej adaptacji dokarmiać bydło w okresie zimowym. Ta włochata rasa spokojnie przetrwa zimą w lesie.

Może warto rozważyć zamiast ich odławianie ich zimowe dokarmianie w lesie, gdzie są obecnie? Po prostu można zobligować do tego rolnika, żeby dokarmiał te swoje krówki zimą w lesie to wtedy gmina zaoszczędzi dziesiątki tysięcy zł, a rolnik nie trafi do pudła, chociaż jeżeli to jest majętny człowiek to wynajmie sobie prawnika, który z tego go wybroni, bo to nie jego wina, że bydło mu uciekło i nie jest to ani zaniedbanie ani znęcanie się.

Jednak stopień ryzyka, że tak zwane wolne sądy wydadzą irracjonalny, krzywdzący dla rolnika wyrok jest bardzo duży, więc radziłabym nie ryzykować i nie przechodzić przez ten sądowy młyn tylko sprawę załatwić poza sądem.

Bracia Skorupa stracili ogromne stado bydła mimo, że byli niewinni, bo tak działają tak zwane wolne sądy w Polsce. Mieli beznadziejnego prawnika - takiego jakiego sobie wybrali. Ale niestety wynajęcie nawet bardzo dobrego prawnika nie gwarantuje wygranej w sądzie, mimo oczywistych racji strony, ponieważ jak powiedziałam, działające w Polsce antyrolnicze, antypolskie sądy bardzo często wydają oderwane od prawa i rzeczywistości wyroki.

Druga opcja jest taka, że rolnik może zrzec się krów na rzecz gminy wówczas gmina będzie dokarmiała krowy w okresie zimowym w tym lesie i będzie miała swoją atrakcję turystyczną i łowiecką. W Polsce kiedyś żyły dziko tury, które niestety wyginęły. To bydło szkockie może zastąpić je. Oczywiście należy się liczyć ze szkodami łowieckimi, bo to bydło będzie wchodziło innym rolnikom w szkodę tak jak sarny i jelenie oraz dziki.

"W związku ze wszczętym postępowaniem administracyjnym z urzędu przez Gminę Cybinka w sprawie czasowego odebrania zwierząt właścicielowi stada krów należącego do spółki "BARD-BUD" z siedzibą w Maczkowie 8, Urząd Miejski w Cybince poszukuje firm lub osób fizycznych (rolników), którzy podjęliby się odłowienia 5 szt. bydła rasy hihgland cattle przemieszczających się luzem w okolicach miejscowości Urad. Zainteresowanych prosimy o kontakt osobisty, telefoniczny lub drogą elektroniczną. Osoba do kontaktu :Grzegorz Smolarski - stanowisko do spraw środowiska tel. 515 071 297, e:mail g.smolarski@cybinka.pl"

Z poważaniem,
Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella Redlarska, Rancho Romantica Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, https://rzecznikprawhodowcy.blogspot.com/

wtorek, 3 grudnia 2019

Instrukcja w sytuacji kryzysowej dotyczącej napadu fundacji prozwierzęcej na gospodarza

Urząd Gminy Igołomia-Wawrzeńczyce
32-125 Wawrzeńczyce 57
Tel/fax: 12 2874003, 2874007, 2874037
ug_igwaw@poczta.onet.pl


Instrukcja w sytuacji kryzysowej dotyczącej napadu fundacji pro zwierzęcej na gospodarza

Proszę natychmiast uruchomić fundusz Gminy celem wspomożenia rolnika na miejscu. Proszę pomóc mu wysprzątać jego siedlisko, zadbać o wygląd i higienę.

Usunąć wszelkie ostre przedmioty z miejsca bytowania zwierząt oraz gnój i pościelić świeżo słomą. Zaopatrzyć gospodarstwo w paszę i karmę jeśli jej nie ma.

Dać do pomocy jedną osobę tymczasowo zanim gospodarz się ogarnie.

Udzielić pomocy prawnej gospodarzowi. Pomóc mu skompletować wszelkie niezbędne dokumenty dokumentujące jego niewinność: wszelkie faktury zakupu paszy, usług weterynaryjnych, szczepień.

Poszukać świadków w tym weterynarzy, którzy zaświadczą, że gospodarz dba o zwierzęta. Ustalić co się stało, czy faktycznie zwierzęta były w tragicznej kondycji, czy to tylko wybujała wyobraźnia fundacji prozwierzęcej, która zarabia grube tysiące na takich akcjach.

Natychmiast wysłać swoich weterynarzy na miejsce przetrzymywania zwierząt przez fundację i zlecić im badanie (absolutnie nie korzystać z weterynarzy proponowanych przez fundację) wywiezionych zwierząt. Wykonać zdjęcia fotograficzne wszystkich wywiezionych zwierząt, policzyć zwierzęta. Opisać w protokole.

Wysłać urzędników z gminy do przeprowadzenia inspekcji w miejscu przetrzymywania zwierząt przez fundację celem dokonania oględzin zwierząt, miejsca, paszy, warunków utrzymania.

Sprawdzić czy personel ma wymagane kompetencje, kwalifikacje do opieki nad tego typu zwierzętami, czy są doświadczone to osoby. Spisać wszystkich z imienia, nazwiska, adresu. Sporządzić protokoły z tych oględzin.

Gdy fundacja wystąpi o tymczasowy zabór zwierząt, wydać decyzję odmowną, zażądać zwrotu zwierząt na okradzione gospodarstwo i dopilnować, by wszystko na tym gospodarstwie grało.

Nadzorować gospodarstwo. Pouczyć rolnika o jego prawach i obowiązkach w temacie hodowli zwierząt. Udzielić pomocy prawnej i hodowlanej rolnikowi.

Jeśli pomożecie swojemu mieszkańcowi to on uniknie więzienia, przepadku mienia i utratę domu, a wy zaoszczędzicie na tym kilkadziesiąt do kilkuset tysięcy złotych sztucznie generowanych kosztów, które nalicza sobie fundacja w takich okazjach za przetrzymywanie zrabowanych zwierząt oraz ich transport, oględziny, rzekome leczenie.

Do dzieła! Za każdy dzień przetrzymywania zwierząt rolnika fundacja wystawi rachunek gminie do zapłaty i będzie to wysoki rachunek.

W razie pytań i wątpliwości proszę dzwonić - pomogę ile mogę.

Z poważaniem,

Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella Redlarska, Rancho Romantica Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226

Kolejna akcja brawurowych biznesmenów



UPIORNE GOSPODARSTWO W MAŁOPOLSCE. ŚWINIE HODOWANE W SZKLARNI GRYZŁY SIĘ Z GŁODU

Policjanci z Małopolski wkroczyli do jednego z gospodarstw na terenie gminy Igołomia-Wawrzeńczyce. Okazało się, że 51-latek utrzymywał zwierzęta w skandalicznych warunkach. „Hodowca” trzymał m.in. dwadzieścia nieewidencjonowanych świń, w tym loch i prosiąt, w starej szklarni, w błocie, wśród kamieni i metalowych elementów. Większość z nich posiadała rany na ciele wskazujące na to, że nawzajem się gryzły, najprawdopodobniej z głodu.

26 listopada br. policjanci z Komisariatu Policji w Słomnikach otrzymali zgłoszenie o trzymaniu, przez jednego z gospodarzy gminy Igołomia-Wawrzeńczyce, zwierząt hodowlanych w niewłaściwych warunkach bytowania. Na miejsce skierowano patrol. Na teren posesji policjanci weszli wspólnie z pracownikami Inspektoratu Weterynarii i przedstawicielem Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Właściciel posesji oddalił się z miejsca przed przybyciem policjantów. W wyniku sprawdzenia gospodarstwa znaleziono zwierzęta przetrzymywane w fatalnych warunkach - kozy i trzodę chlewną oraz dwa psy. Wszystkie zwierzęta były zaniedbane, wygłodzone, w złym stanie fizycznym. Dwadzieścia nieewidencjonowanych świń, w tym loch i prosiąt, było hodowanych w starej szklarni, w błocie, wśród kamieni i metalowych elementów. Większość z nich posiadała rany na ciele wskazujące na to, że nawzajem się gryzły, najprawdopodobniej z głodu. Kozy, w tym dwie okaleczone, były przywiązane na zewnątrz. Psy również zaniedbane i wychudzone, jeden był zamknięty w kojcu, drugi chodzący po zabłoconej posesji, mający problemy z poruszaniem się. Na terenie posesji ujawniono także liczne kości i szczątki organiczne zwierząt oraz cztery padłe prosięta i jedno truchło psa w stanie znacznego rozkładu.

51-letni właściciel gospodarstwa został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się na zwierzętami, poprzez trzymanie ich w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania, bez dostępu do pokarmu i wody oraz niezapewnienia im niezbędnej opieki lekarsko-weterynaryjnej (art 35 ust. 1a Ustawy o ochronie zwierząt). Do czasu zakończenia sprawy w sądzie, prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Wszystkie zwierzęta zostały mu odebrane i trafiły pod opiekę Urzędu Gminy Igołomia- Wawrzeńczyce. Za to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.

Źródło/zdjęcie: KWP Kraków

https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/wiesci-rolnicze/rolnicza-kronika-policyjna/17795-upiorne-gospodarstwo-w-malopolsce-swinie-hodowane-w-szklarni-gryzly-sie-z-glodu