RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
poniedziałek, 4 listopada 2019
Czeka nas los Jugosławii i Syrii
Amerykanie nie odpuszczą. Chcą dostępu do polskich dóbr naturalnych.
Polacy, pora otworzyć oczy.
Indianka
Polacy, pora otworzyć oczy.
Indianka
Narzekając na system podatkowy w Polsce, wzywając do przyjaźni amerykańsko-polskiej USA ustami swego lobbysty, Rossa Marchanda domagają się możliwości wejścia do Polski amerykańskich firm wydobywczych. W artykule zamieszczonym na portalu Townhall.com autor wyraził ubolewanie, że Polska nie chce dopuścić inwestorów amerykańskich pragnących wydobywać polską miedź i srebro.
Artykuł jest utrzymany w tonie retoryki „kijka i marchewki”. Marchand stawia tezę, że umożliwienie wejścia amerykańskim inwestorom do naszego kraju poprzez zmianę polityki podatkowej, „może podnieść standard życia” Polaków. „Polska i Ameryka mogą utrzymać swoją szczególnie silną więź z korzyścią dla gospodarstw domowych i firm w obu krajach”. Ross Marchand jest dyrektorem ds. Polityki dla organizacji Taxpayers Protection Alliance. Organizacja ta określana jest mianem “grupy interesów”.
Warto w tym kontekście przypomnieć niedawny komentarz dla PCh24.pldokonany przez Jacka Hogę, Witolda Gadowskiego i Stanisława Michalkiewicza, którzy komentując „wojskowe” porozumienie Dudy i Trumpa, ocenili je jako wyraz myślenia postkolonialnego „polskiej strony”.
Jak widać, USA po uzyskaniu korzystnego dla siebie celu jakim była neutralizacja polskiego przemysłu zbrojeniowego (brak offsetu dla kupowanego uzbrojenia), przerzucili się na sferę polskiej gospodarki.
Przedsmak tego, co może nas czekać pokazuje ten przypadek:
Już nas za chwilę będą drenować /firma z Kanady/
“Ponad 10 mln ton miedzi i kilkadziesiąt tysięcy ton srebra czeka na wydobycie. – Tak bogate złoże, to ewenement na skalę światową – podkreślał prof. Stanisław Speczik dyrektor generalny Miedzi Copper Corporation, podczas konferencji, która odbyła się w siedzibie Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. – To złoże większe niż wszystkie złoża obecnie eksploatowane przez KGHM”. Polacy nie wiedzieli o tym złożu??? Dlaczego to nie państwo polskie lub polski kapitał ma eksploatować to złoże?
https://www.ekspedyt.org/2019/10/24/tym-razem-juz-oficjalnie-usa-chca-dostepu-do-polskiej-miedzi-i-srebra/?cn-reloaded=1&fbclid=IwAR38LOHS-jtIimPbzbs0auv326zS6XPCe1P3Ck0tlxnFSLA2U66MIZs0vaE&cn-reloaded=1sobota, 2 listopada 2019
Hodowczyni kontra terrorystka
Na Facebooku nawalanka z bandytką i jej klakierzycami.
Nie mogą mnie zablokować, bo to moja grupa więc ból dupy straszny u nich widać 😂😂😂
https://m.facebook.com/groups/2018273541833892?ref=m_notif¬if_t=group_comment
Nie mogą mnie zablokować, bo to moja grupa więc ból dupy straszny u nich widać 😂😂😂
https://m.facebook.com/groups/2018273541833892?ref=m_notif¬if_t=group_comment
Wójt nie zapłaci Kozlowskiej haraczu
Jeśli wójt jest mądry, to wójt nie zapłaci Kozlowskiej haraczu za nielegalne przetrzymywanie moich koni.
Elżbieta Kozłowska, żałosna, matacząca prezeska fundacji Molosy Adopcje, wywiozła moje konie nielegalnie, bezprawnie, łamiąc prawo.
Fundacja nadużyła swoich uprawnień i wójt nie może pozwolić na to, żeby gmina poniosła straty z powodu jej wyłudzenia haraczu za bezprawne przetrzymywanie zrabowanych koni, a ja i moi świadkowie zeznamy w sądzie, że konie nie podlegały wywiezieniu w trybie ustawy na którą się oszustka powołuje.
Nie ma ani wyroku sądu odbierającego mi zwierzęta, ani prawomocnej decyzji administracyjnej odbierającej mi zwierzęta, więc nie ma żadnych podstaw, żeby zwierzęta z mojego gospodarstwa wywozić i przetrzymywać miesiącami gdzieś w centrum Polski wbrew woli właściciela, który ma lepsze warunki bytowe u siebie i lepszą opiekę hodowlaną, niż ma Kozłowska.
Elżbieta Kozłowska, żałosna, matacząca prezeska fundacji Molosy Adopcje, wywiozła moje konie nielegalnie, bezprawnie, łamiąc prawo.
Fundacja nadużyła swoich uprawnień i wójt nie może pozwolić na to, żeby gmina poniosła straty z powodu jej wyłudzenia haraczu za bezprawne przetrzymywanie zrabowanych koni, a ja i moi świadkowie zeznamy w sądzie, że konie nie podlegały wywiezieniu w trybie ustawy na którą się oszustka powołuje.
Nie ma ani wyroku sądu odbierającego mi zwierzęta, ani prawomocnej decyzji administracyjnej odbierającej mi zwierzęta, więc nie ma żadnych podstaw, żeby zwierzęta z mojego gospodarstwa wywozić i przetrzymywać miesiącami gdzieś w centrum Polski wbrew woli właściciela, który ma lepsze warunki bytowe u siebie i lepszą opiekę hodowlaną, niż ma Kozłowska.
czwartek, 31 października 2019
Sprawa sądowa w sprawie owiec i kóz oraz decyzja SKO w sprawie koni
Sprawa sądowa w sprawie owiec i kóz oraz decyzja SKO w sprawie koni
23 października zeznawali kolejni świadkowie (policjanci i mecenas hodowca koni) w sprawie o owce i kozy i potwierdziło się, że nie było podstaw do wywiezienia moich zwierząt z mojego gospodarstwa w maju 2018, a sam wywóz był nielegalny. Po prostu Elżbieta Kozłowska, prezeska Fundacji Molosy Adopcje okradła mnie.
Świadkowie zgodnie zeznali, że na gospodarstwie nie było padliny, ani konających lub chorych czy zagłodzonych zwierząt, a zwierzęta swobodnie przemieszczały się po gospodarstwie, w tym jego pastwiskach obfitujących w dogodny dostęp do czystej wody.
Okazało się też, że policjanci zostali zmanipulowani przez Kozłowską, która im wmówiła, że owce były zaniedbane, bo niekąpane. Nie - owiec się nigdy nie kąpie. To, że runo zbiera kurz to jest naturalne. Wszystkie owce we wszystkich stadach na świecie mają zakurzone, przepocone runo, zaś runo owiec rasy wrzosówka ma naturalną skłonność do filcowania - stąd samoistne tworzenie się sfilcowanych strąków. Nie jest to zaniedbanie, tylko natura.
23 października 2019 także doręczono mi decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Olsztynie w sprawie moich koni, psa, owiec i kóz zrabowanych w 2019 roku. Decyzja wójta została podważona przez Kolegium. Moje konie i pozostałe zwierzęta wracają do mnie!
Moje konie i rasowy pies obecnie są nielegalnie przetrzymywane przez zorganizowaną grupę przestępczą, której rdzeniem jest prezeska fundacji Molosy Adopcje, Elżbieta Kozłowska i beneficjent jej grabieży - Andrzej Deruchowski oraz kilka pomniejszych złodziejskich fundacji.
Wszystko wskazuje na to, że Kozłowska z Deruchowskim pójdą siedzieć za kradzież moich zwierząt i celowe głodzenie zwierząt dla celów fałszowania wyników obdukcji.
Izabella INDIANKA Redlarska
środa, 30 października 2019
Machloje oszustów urzędniczych
Próbowali przejąć kamienice wartą 3 mln zł. Zaskakująca decyzja sądu
Sąd pierwszej i drugiej instancji stwierdził, że doszło do próby oszustwa, a nieruchomość stanowi własność miasta. Po tych decyzjach prokuratura postawiła całej czwórce zarzut usiłowania doprowadzenia gminy miejskiej Kraków do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości. Dziś sąd uniewinnił wszystkich, powołując się na zasadę domniemania niewinności.
- Do nielegalnej próby przejęcia kamienicy doszło w 2007 roku. Osoby oskarżone próbowały wówczas przekonać sąd, że właścicielka przed śmiercią w ustnym testamencie przekazała budynek administratorowi
- Sądy dwóch instancji uznały, że doszło do próby oszustwa, a właścicielem kamienicy jest miasto. W wyniku sądowego rozstrzygnięcia prokuratura postawiła zarzuty Stanisławowi P., jego żonie, córce i znajomemu
- Dziś sąd uniewinnił wszystkich oskarżonych w tej sprawie. W uzasadnieniu do wyroku powołał się na domniemanie niewinności i brak wystarczających dowodów
- Osoba Stanisława P. pojawia się jeszcze w kontekście nieprawidłowości, które dotyczą dwóch budynków przy ul. Zwierzynieckiej oraz Stefana Batorego
- O sprawie już w 2005 roku wiedziało Ministerstwo Sprawiedliwości, a w 2007 CBA. Wtedy jednak żadnych działań nie podjęto
Sprawa
dotyczy kamienicy przy ulicy Krowoderskiej 47 w Krakowie. Budynek
znajduje się w centrum miasta, niedaleko Plant. Idąc pieszo, na Rynek
Główny można dotrzeć w ok. 15-20 minut.
Obecnie właścicielem jest gmina miejska Kraków. Stało tak się jednak dopiero po latach sądowych sporów.
wtorek, 29 października 2019
poniedziałek, 28 października 2019
Gmina poniesie straty
W momencie kiedy wójt wyda decyzję o tymczasowym odbiorze moich zwierząt ode mnie - w tym momencie będzie musiał zapłacić Kozłowskiej 30000 zł na początek.
Studio Polska
Zobacz w TVP VOD - Studio Polska, 26.10.2019, https://vod.tvp.pl/video/studio-polska,26102019,44725121
Izabella INDIANKA Redlarska
niedziela, 27 października 2019
Wójcie, wydaj decyzję o zwrocie zwierząt!
Gdy wójt wyda decyzję o zwrocie zwierząt dla mnie - to nic nie będzie musiał płacić Kozłowskiej za utrzymanie zwierząt u niej.
Wójcie, nie daj się zastraszyć Kozłowskiej - ona może ci skoczyć co najwyżej.
To hiena i pasożyt. Nie daj się doić naciągaczce!
Nie pozwól, żeby oszustka wyłudziła pieniądze z gminy!
Gorzkie żale pasożyta
Hiena i pasożyt z fundacji Molosy Adopcje uskutecznia na internecie swoje Gorzkie Żale, bo nie dość się nachapała jej zdaniem.
Gminy na oczy przejrzały I nie mają zamiaru płacić naciągaczce.
Odwieź MI moje konie, złodzieju!!!
Indianka
" Z czystym sumieniem mogę napisać, że USTAWA O OCHRONIE ZWIERZĄT to bubel nad bublami, zaś całe prawo jest tak dziurawe, że pozwala w świetle prawa na znęcenie się przez organy, które de facto powinny przejąć opiekę i zobowiązania nad odebranymi interwencyjnie zwierzętami, w imię ich ratowania. Nie jest to tylko znęcanie się przez organy administracji nad zwierzętami odebranymi w trybie interwencji, LEGALNEJ I KSIĄŻKOWO PRZEPROWADZONEJ jak ustawa, oraz pozostałe rozporządzenia, nakazuje, ale również znęcanie się nad osobami, które przyjęły te zwierzęta pod dach dając schronienie i opiekę, za którą nie pobierają opłat. Na dzień dzisiejszy w plecy jest jakieś 240 tys. za zwierzęta z Bereżnicy Wyżnej i Daszówki, zwierzęta z wykupów, które Izabela S. zagłodziła. Jak pokazuje niniejszy przykład, fundacja to święta krowa i mimo sprawy karnej (już drugiej o te same zarzuty, pierwsza jest o 3 lata starsza i dotyczy Izdebnika, gdzie Izabela S. dopuściła się identycznych zbrodni względem zwierząt), jak się ma kochanka co współpracuje z miejscową gminą, to decyzja czasowego odebrania będzie odmowna a w dokumentach tak się zaszachruje, że słowa obydwu lekarzy PiW, obdukcje lekarzy specjalistów, szeroka dokumentacja medyczna potwierdzająca znęcanie się nad zwierzętami w sposób ciągły i z premedytacją, to pikuś przy słowie sąsiadki (notabene powiązanej koligacjami rodzinnymi z Izabelą S.) i innych osób miejscowych, nawet prokurator i policja się nie znają na przestępstwach, wójt wie lepiej, a dokumenty to nie są ważne w ogóle. Te szacunkowe 240 tys. (nie mam jeszcze wszystkich danych więc kwota będzie wyższa) to koszty transportu, obdukcji, leczenia i utrzymania 14 koni odebranych w dniu 12 kwietnia 2018 r. w Bereżnicy i Daszówce. Najbardziej po tyłku dostał Centaurus, na jakieś 124 tys., potem ja z moimi domami (coś koło 80 tys.), Pegasus, Zwierzęca Polana, Stowarzyszenie Lucky Horses i Ostoja 4 łapy (Ostoja ogólnie ma po tyłku bo jeszcze Ania opłaca z prywatnych środków prawnika zarówno do sprawy z Izdebnika jak i do Bereżnicy i Daszówki, nie znam kosztów, w każdym razie są niemałe). Nikt tego już nie zwróci, nie ma szans. Nawet jeśli sąd zasądzi nawiązkę to Izabele S. jest niewypłacalna gdyż nieudolność naszego prawa pozwoliła na wyprowadzenie i ukrycie majątku. Nawiązka będzie nieściągalna!
Następna cudowna interwencja, też przez ratowaczki, to Mirotki, wszak to koniki z wykupów! Tu pieniądze zobaczymy, za jakieś 3 lata, a do tego czasu zwierzęta mają żyć, wyglądać wspaniale, cieszyć się zdrowiem, a jak zachorują być leczone, lśnić brokatem witalności i to wszystko z.... powietrza chyba, bo nie ma żadnego przepisu, który zmuszałby prywatne osoby i fundacje do utrzymywania zwierząt z prywatnych środków (no może jakaś fundacja ma fundacyjne, moja takowych nie posiada). Tu ma dzień dzisiejszy zaległości są koło 140 tys. za zwierzęta będące pod moją opieką, opieką Stowarzyszenia Feniks oraz Fundacji Ranczo Nasza Szkapa, przy czym Ranczo nie dostało od grudnia złotówki na swoje zwierzęta, zaś Anki Stowarzyszenie od maja, a za wysłane faktury, mimo obietnic, Anka nie dostała grosza zwrotu. Moja faktura z grudnia do dziś jest nie zwrócona, innych nie podesłałam bo dlaczego ktoś ma moimi pieniędzmi rozliczać siebie? Poza tym kto go postawił ponad prawem i na jakiej podstawie prawnej mam cokolwiek mu wysyłać skoro stroną dla mnie jest gmina? Sprawa złożona przeze mnie 4 czerwca do dziś nie została dotknięta, ewidentnie gra jest na zwłokę, ale w przypadku mojego zawiadomienia niestety nie da się ukręcić łba żeby sprawy nie było. No cóż wiedziałam co piszę w zawiadomieniu i miałam całą dokumentację potwierdzającą to co zostało napisane.
Interwencja numer 3, gdzie wszystko było ustalone, gdzie cała niemal Polska kibicowała. Wójt zaczyna się litować nad perfidną babą, która naście lat, ze szczególnym okrucieństwem znęcała się nad zwierzętami na swoim sranczu, krzywdy nie chce jej zrobić, bo może się okazać, że chora może jest. Z gminą i prokuraturą ustalone było, że konie trafią do naszych domów, bo są dzikie, nieokiełznane, niobsługiwalne, w fatalnym stanie, oni nie mają na miejscu ani nikogo ze stosowną wiedzą, ani odpowiedniego miejsca, ani doświadczenia z końmi w "takim stanie" i nie mają nikogo rzetelnego kto będzie potrafił zrobić dokumentację procesową bo Vetol jest opieszały i nie wie jak taką dokumentację zrobić. Cóż... "obiecanki cacanki a głupiemu radość", "jak trwoga to do boga", "....a teraz radź sobie sam". Pieniędzy na utrzymanie koni Izabeli R. nie będzie, znaczy może będą, za minimum 3 lata jak udowodnimy w sądzie, że ich obowiązkiem jest utrzymywać zwierzęta.... a co do tego czasu? Co mam powiedzieć tym wszystkim zwierzętom? Że "kochane moje, zawieście się w aplecie do czasu aż sąd wyda wyrok, a komornik ściągnie należności", teraz nie możecie ani jeść, ani srać, ani oddychać, musicie przejść w level bytu internetowego i zdjęć, bo nie ma dla was na żarcie, się gminie odwidziało, dalej będą pobłażać dzidzipiernik i utwierdzać ją w przekonaniu, że jest bezkarna.
Poniżej zdjęcia zwierząt, które nie zasłużyły na to by żyć wedle urzędników, nie zasłużyły na pomoc i na zabezpieczenie ich bytowania mimo stosownych zapisów w ustawie, do których gmina nie ma zamiaru się stosować. Cierpią na tym zwierzęta, ale cierpią i ludzie, którzy chcieli pomóc, ot tak z czystego serca, bo mają miejsce, które mogą użyczyć i podzielili się żarciem swoich zwierząt z tymi potrzebującymi zwierzętami. Wszyscy jesteśmy dymani, w świetle prawa, prawa, które należy zmienić zaś Ustawę o Ochronie Zwierząt zwyczajnie wywalić do kosza i jeszcze ten kosz podpalić żeby nikt przypadkiem jej nie wyciągnął i by nie ujrzała już nigdy światła dziennego.
Tak mi się ulało, już mi wszystko jedno, ale nie odpuszczę choćbym miała sama tego prawnika sfinansować za nie wiem... sprzedaną nerkę?, W IMIĘ ZASAD NIE ODPUSZCZĘ!
Te zwierzęta nie były bezimienne, czuły, bały się, cierpiały, wypatrywały ratunku. Kiedy zbliża się kolejna rozprawa ich niemy krzyk nie pozwala mi spokojnie zasnąć, wracają te wszystkie obrazy....
KOLOROWYCH SNÓW!"
Elżbieta HIENA Kozłowska
Elżbieta HIENA Kozłowska
Kozłowska zarabia na moich koniach
Żyć nie umierać. Po co pracować, jak można plądrować cudze gospodarstwa i żyć za to w luksusie?
Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje zażyczyła sobie od Urzędu Gminy Kowale Oleckie za przetrzymywanie moich zrabowanych mi 8 kwietnia 2019 roku 5 koni, 22.000 zł plus koszty dodatkowe typu transport, oględziny, usługi weterynaryjne, werkowanie itp.
Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje zażyczyła sobie od Urzędu Gminy Kowale Oleckie za przetrzymywanie moich zrabowanych mi 8 kwietnia 2019 roku 5 koni, 22.000 zł plus koszty dodatkowe typu transport, oględziny, usługi weterynaryjne, werkowanie itp.
Klacz Indiana urodziła ogierka
Moja klacz Indiana urodziła ogierka.
Czyli mam w tej chwili 6 koni, o ile źrebak żyje.
Kozłowska ukrywa przed hodowcą narodziny jego źrebięcia oraz jego wygląd, kondycję.
Czyli mam w tej chwili 6 koni, o ile źrebak żyje.
Kozłowska ukrywa przed hodowcą narodziny jego źrebięcia oraz jego wygląd, kondycję.
Poles received nothing
After II World War, the Soviet-Jewish government in Poland created out of people imported from Russia, decided to count and record only Jewish victims of the German Death Camps. Polish victims were only needed to witness about Jewish victims and were not recorded. The money were given from the government only to Jewish victims. Poles received nothing.
Subskrybuj:
Posty (Atom)