Pan inspektor weterynarii Salamon, dba by właścicielka koni, owiec i kóz, nie miała zbyt dużo czasu dla swoich zwierząt.
"Milcząco zabroniła kontroli" i tym podobne bzdety można było od łysej pały dziś usłyszeć na sali sądowej.
Indianka spędziła dziś wiele godzin w sądzie przesłuchując wraz z panem sędzią świadków prowokacyjnej bramy na mostku i drugiej równie agresywnej bramy wjazdowej na gospodarstwo, która "uniemożliwiła" kontrolę żądnych wrażeń inspektorów weterynarii.
Ciekawie było słuchać podejrzliwych inspektorów i ich doświadczeń z nękanymi chłopami z okolicy. Otóż podejrzewali Indiankę, że śladem innych chłopów, mogła zastawić pułapkę na intruzów w postaci zasiek i wilczych dołów 😁
Pan Salamon opowiadał zbolałym głosem czerwieniąc się przy tym niczym burak, iż pewnego razu nękany przez nich chłop wykopał dół przed swoim domem, w który wpadł inspektor szwendający się po posesji bez zaproszenia gospodarza. 😂
Indianka co prawdę wykopała fosę, ale niestety jest ona płytka. Trza pogłębić! 😈
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozprawa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozprawa. Pokaż wszystkie posty
piątek, 23 marca 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)