Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ustawa Plądrująca Gospodarstwa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ustawa Plądrująca Gospodarstwa. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 października 2020

O ja pierdolę jakie ja długie odwołania piszę...

Nie mam siły czytać tego co napisałam! Około 30 stron odwołania. Dopracowałam i wysłałam tylko połowę. Reszty nie zdążyłam dopracować. To co miało pójść - poszło. Uff... Odwołałam się od decyzji wójta w terminie. Brawo ja! Waleczny Rzecznik Obrony Praw Hodowcy Izabella INDIANKA Redlarska

piątek, 25 września 2020

NIE dla przymusowej kastracji i chipizacji - ręce precz od naszych zwierząt!

Ustawa o Ochronie Zwierząt zawiera więcej smaczków. Oto moja analiza skutków wprowadzenia przymusu kastracji i chipizacji, których domagają się niektórzy fanatycy numerowania i oznaczania wszystkiego co się rusza. MOJE ZWIERZĄTKI - MOJE PORZĄDKI! Co do przymusowej kastracji i chipizacji zwierząt właścicielskich - nie ma zgody, albowiem moje zwierzę, to moja decyzja co z nim robię, a nie decyzja kogoś obcego. Niech każdy właściciel sam decyduje, czy chce, aby jego zwierzę było kastrowane i chipowane. Zero przymusu! Ingerencja w cudze prawo własności to bolszewia. Nie ma zgody na bolszewię! Warto tu dodać, że zwierzę podczas kastracji lub chipizacji może zostać zakażone śmiertelną bakterią i paść. Czytałam o takich przypadkach. Ja nie chcę narażać moich zwierząt na śmierć lub kalectwo w związku z kastracją lub chipizacją, tym bardziej, że w Polsce weterynarze ani lekarze nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za spowodowanie kalectwa lub śmierci istoty im powierzonej. Także wprowadzenie przymusu kastracji i chipizacji będzie się wiązało z tym, że policja i inne służby będą wystawiały właścicielowi mandaty za brak kastracji i chipizacji, a fundacje takie zwierzęta będą wywoziły i wystawiały słone rachunki za kastrację i chipizację oraz za przetrzymywanie zwierzęcia i transport oraz za pozorowane leczenie. Fundacja jak już wywozi zwierzęta, to potem nie chce ich oddać i kombinuje, aby nie zwrócić. Fałszuje dokumentację weterynaryjną i oskarża właściciela o znęcanie. Akcja może się zacząć od braku kastracji lub czipa, a skończyć na pudle i licytacji mieszkania, bo tak jest napisana ustawa, że niewinnego człowieka z łatwością każda fundacja może fałszywie oskarżyć i wrobić. Ponadto kastracja i chipizacja jest niezgodna z naturą. Należy unikać ingerencji w naturę, bo to się zawsze źle kończy dla ludzi i zwierząt taka ingerencja - wcześniej czy później. Tylko właściciel ma prawo kastrować lub chipować zwierzę, jeśli uzna to za konieczne. Reasumując, NIE dla przymusowej kastracji i chipizacji bo: 1. Taki przepis narusza prawo własności i prawo rozporządzania swoim mieniem (zwierzęciem). 2. Zwierzę w wyniku nieudacznej kastracji lub chipizacji może zdechnąć. 3. Właściciele zwierząt będą okradani przez fundacje pod pretekstem braku kastracji i chipizacji i obciążani za przetrzymywanie zwierząt przez fundację, wbrew ich woli. 4. Właściciele będą karani mandatami 500 zł za brak kastracji lub chipizacji. 5. Kastracja i chipizacja są wbrew naturze. Rzecznik Praw Hodowcy

wtorek, 22 września 2020

Sejm musi wprowadzić zakaz przyzwolenia na rabunek zwierząt właścicielskich! To bezprawie!

Posłowie, wprowadźcie do Ustawy o Ochronie Zwierząt zakaz przyzwolenia na wywóz zwierząt rolników, hodowców i właścicieli kotów i psów wbrew ich woli! Lewicowe fundacje terrorystyczne okradają nas na potęgę! Niszczą ludziom życie, nerwy, ich dorobek, ich hodowle. To są wyrachowane cyborgi bez sumienia! Te lafiryndy nie pomagają, tylko okradają ludzi z premedytacją! Jestem okradzioną ze zwierząt hodowczynią z Mazur. Fundacja ukradła mi stada koni, owiec, kóz oraz psy. O pierwszej w nocy fundacja wywiozła z mojego gospodarstwa stado zdrowych, prawidłowo odżywionych, zadbanych 50 owiec i kóz. W ciągu kilku miesięcy otruła i zagłodziła na śmierć 20 owiec i kóz! Czy jest tutaj ktoś, kto może pójść w środę do Senatu i opowiedzieć moją historię oraz w moim imieniu zażądać całkowitego zakazu wchodzenia na prywatne posesje? Postuluję całkowity zakaz ingerencji w prywatne gospodarstwa i domy przez jakiekolwiek fundacje i służby. Postuluję całkowity zakaz konfiskaty zwierząt właścicielskich przez kogokolwiek. Postuluję zniesienie kary 100 000 zł za rzekome znęcanie się, ponieważ ten paragraf jest nadużywany nagminnie do przejmowania nieruchomości niewinnych gospodarzy i hodowców. Postuluję o zniesienie przepadku zwierząt właścicielskich na rzecz fundacji czy kogokolwiek. Postuluję o zniesienie obciążania właścicieli za hotelowanie wywiezionych wbrew ich woli zwierząt. Postuluję o precyzyjne zdefiniowanie pojęcia "znęcanie się" i określenie definicję znęcania się następująco: Znęcanie się jest to celowe zadawanie bólu fizycznego poprzez bicie metalowymi prętami lub innymi metalowymi przedmiotami, celowe zadawanie ran nożem lub innymi ostrymi przedmiotami, oraz łamanie kości. Czy jest tutaj ktoś, kto jest w stanie prawdziwie i szczerze oraz uczciwie reprezentować interes prawny polskiego hodowcy, rolnika i właściciela zwierzęcia? Powiedzcie co jest nie tak z moimi zwierzętami na filmie nakręconym kilkanaście godzin przed kradzieżą zwierząt, aby musiała je "ratować" fundacja???! Zwierzęta wszystkie zdrowe i sprawne, zadbane, w znakomitej kondycji. Po rabunku ich z farmy, po kilku miesiącach 20 sztuk już nie żyło 😭, otrute i zagłodzone przez fundację i jej wspólników (wójt, PIW, weterynarze, opiekuni), którzy fundacje do mnie sprowadzili i moje zwierzęta męczyli. W kradzieży moich zwierząt brała udział policja. Policjanci z Olecka nie reagowali, gdy im zgłaszałam nadużycie uprawnień przez fundację. POZWOLILI, żeby fundacja WYWIOZŁA MOJE ZWIERZĘTA, mimo, że widzieli, że są w bardzo dobrej kondycji. Nawet nie chcieli oglądać zwierząt z bliska! Cała ta zorganizowana grupa przestępcza ma mocne poparcie prokuratury w Olecku oraz przychylność sądu w Olecku. Jako jednostka nie mam szans z tymi bandytami. Nikt nie ma. Po wywiezieniu zwierząt, bandyci manipulują materiałem dowodowym w ten sposób, że doprowadzają zwierzęta do wyniszczenia organizmów, a nawet zgonów i ten stan, do którego zwierzęta doprowadzają, przypisują niewinnemu właścicielowi i oskarżają go fałszywie o znęcanie, następnie wynajmują biegłego, który nie badając zwierząt, na odległość wystawia niewiarygodną, nieprawdziwą opinię, która służy do założenia sprawy karnej przeciwko niewinnemu hodowcy. 😞😡 Te hieny polują na samotne, chore, starsze osoby, które nie są się w stanie obronić przed ich przemocą! Tak się w Polsce robi Pet Business. Tak się napada na bezbronne, niewinne osoby i okrada się je z inwentarza i wrabia w sprawy karne oraz licytuje gospodarstwo na poczet zapłaty za wymuszone przez fundacje i wójta hotelowanie. Biznes się kręci jak ta lala. PiS popiera tych przestępców. Przez dwa i pół roku nikt mi nie pomógł odzyskać zwierząt. 😢 Nadal są w rękach bandytów. 😡😡😡 Dlatego Ustawa o Ochronie Zwierząt nie może dopuszczać żadnej ingerencji w gospodarstwa i absolutnie żadnego wywożenia zwierząt wbrew woli właściciela. Zwierzęta należą do swoich właścicieli, a nie do fundacji, ani służb. To są nasze zwierzęta! 🐎🐴🐮🐄🐐🐑🐇🐷🐏🐂🦃🐔🐓🐈🐥🐕 Łapy precz od naszych zwierząt!!! 😡😡😡 www.zwierzetaindianki.blogspot.com

czwartek, 17 września 2020

Apeluję o piątkę dla hodowców i właścicieli zwierząt towarzyszących

Apeluję o piątkę dla hodowców i właścicieli zwierząt towarzyszących: 1. Zakaz likwidacji hodowli. 2. Zakaz narzucania sposobu hodowli i uboju. 3. Zakaz wywożenia zwierząt właścicielskich bez zgody właścicieli. 4. Zakaz likwidacji schronisk dla zwierząt prowadzonych na własny rachunek. 5. Likwidacja Ministerstwa Rolnictwa i inspektoratów weterynarii, a także odebranie fundacjom przywilejów ingerowania w cudze hodowle i zwierzęta bez zgody właścicieli, a także ich finansowania z budżetu państwa i gmin oraz na podstawie obciążania właścicieli haraczami za utrzymanie i pozorowane leczenie zrabowanych zwierząt. Rzecznik Praw Hodowcy

Skreślić uprawnienia fundacji i służb do wywożenia zwierząt wbrew woli właściciela!

Posłowie z Konfederacji i Solidarnej Polski oraz Kukiza, a także z PiSu, postuluję o wykreślenie z Ustawy o Ochronie Zwierząt uprawnienia fundacji i służb do wywożenia zwierząt z gospodarstw i domów wbrew woli właścicieli. Chodzi o poszanowanie prawa własności rolników, hodowców i innych właścicieli zwierząt oraz o uniemożliwienie fundacjom manipulowania materiałem dowodowym w postaci zwierząt, a które jest nagminnie stosowane przez fundacje pseudo pro zwierzęce, celem uzyskania przepadku zwierząt na szkodę właścicieli zwierząt. Są w użyciu skandaliczne praktyki fundacji pseudo pro zwierzęcych, które wręcz znęcają się nad zwierzętami w celu pogorszenia ich stanu zdrowia i doprowadzenia zwierząt do śmierci. Na postawie w ten sposób zmanipulowanego materiału dowodowego są wystawiane fałszywe opinie weterynaryjne przypisujące właścicielom zwierząt znęcanie się, którego dopuściła się fundacja. Fundacje i służby zlecają biegłym wystawianie opinii na temat zrabowanych zwierząt, gdzie stan, do którego doprowadziła fundacja zwierzęta właścicielskie jest przypisywany właścicielom. Wynajęci przez fundacje biegli, którzy na oczy zwierząt nie widzieli, wystawiają fejkowe opinie, na mocy których niewinnym właścicielom stawiane są zarzuty i zakładane sprawy karne o rzekome znęcanie się. To jest jedno wielkie oszustwo i zamach na wszystkie podstawowe prawa człowieka - na prawo własności, prawo wolności, prawo do miru domowego. Skreślcie zapis umożliwiający wywożenie zwierząt bez zgody właściciela. Jeśli nie ma wyroku sądu, fundacja nie może mieć możliwości mataczenia poprzez rabunek zdrowych, zadbanych zwierząt i następnie celowe ich wyniszczanie dla celów procesowych. To się na prawdę dzieje - ja i moje zwierzęta przez to przechodzimy.

środa, 16 września 2020

Ustawa o Ochronie Zwierząt to narzędzie totalitarnego prześladowania hodowców i rolników

Ustawę o Ochronie Zwierząt po raz pierwszy przeczytałam dwa lata temu. Wiem, jaki to koszmarny bubel prawny. Jego podstawową wadą jest to, że łamie prawa człowieka, a w tym prawo do bezpiecznego domu i miru domowego, prawo własności, prawo do swobodnego gospodarowania swoim majątkiem w tym inwentarzem i zwierzętami towarzyszącymi. Ustawa ta, stawia zwykłych, porządnych ludzi na pozycji przestępców i bez wyroku sądu pozbawia ich własności. To jest barbarzyństwo, a nie prawo. PiS wprowadza nam system totalitarny pod pozorem ratowania zwierząt. Nie wiem jak mam rozumieć wyznaczenie i wynagrodzenie z kasy podatników pełnomocnika do spraw zwierząt, który dopuścił do takiego projektu ustawy. To przecież z Ministerstwa Rolnictwa wypłynął ten totalitarny projekt zagłady polskich hodowli.

Nie pozwólcie niszczyć hodowli zwierząt w Polsce!

Ustawa o Ochronie Zwierząt ma ładną nazwę i ideologię na pokaz, a prawda o rzeczywistym celu tej ustawy jest ohydna. Ustawa jest tak napisana, by maksymalnie umożliwić matactwa i fałszerstwa fundacji i urzędników oraz by obciążać na podstawie fałszywych dowodów i zeznań, niewinnych ludzi. To jest ustawa typu bezkarność + oraz ustawa typu mataczenie +, rabunek +. Z farm i z domów wywożone są zadbane zwierzęta właścicielskie celem manipulowania materiałem dowodowym. Okradziony hodowca, rolnik czy miastowy właściciel psa lub kota, nie ma dostępu do swoich zwierząt i nie ma wpływu na to, co z jego zwierzętami jest robione, a jest za to obciążany finansowo i karnie. Kary do 100.000 złotych za wyssane z palca zaniedbania, kara więzienia do 5 lat za wyssane z palca zaniedbania. To jest faszyzm i komuna w jednym, parszywy, okrutny totalitaryzm nastawiony na zniszczenie człowieka i jego hodowli oraz życia. W ten sposób niszczy się polskie hodowle i ludzi niewygodnych - pod pretekstem ratowania zwierząt, które tego ratowania nie wymagają. Fundacje zakładają i prowadzą cwaniary nastawione na plądrowanie cudzych posesji i domów. Są bezkarne na mocy tej Ustawy o Ochronie Zwierząt. Mogą bezkarnie włamać się do każdego domu, do każdej obory czy chlewa, na każdą prywatną posesję czy mieszkania w bloku w mieście i wyciągnąć zwierzęta, a właściciela sponiewierać, zastraszyć, spowodować jego zakucie w kajdanki i wywiezienie na komendę lub do zakładu psychiatrycznego, jak bardzo przeżywa wyrządzoną mu krzywdę i przemoc. Właściciel w sądzie nie ma szans, bo lewicowe sędziny popierają plądrowanie polskich gospodarstw, odzieranie ludzi z ich własności, z ich inwentarza i zwierząt towarzyszących. Przecież za komuny Polacy byli pozbawiani swoich majątków w tym zwierząt, był zakaz hodowli koni! Teraz PiS wraca do tych totalitarnych metod pod obłudnymi hasłami obrony zwierząt przed rolnikami i hodowcami. Jakim debilem trzeba być, by wierzyć manipulantom, że hodowcy i rolnicy hodują zwierzęta, po to, by się nad nimi znęcać? W interesie każdego hodowcy i rolnika jest uzyskanie jak najładniejszych, najdorodniejszych i najbardziej użytkowych zwierząt. Po to się hoduje zwierzęta - by ładne, dorodne sztuki móc następnie wykorzystać lub sprzedać. Za publiczne przekonanie społeczeństwa o tym, że zwierzęta cierpią w hodowlach, są odpowiedzialne wyrachowane kłamczuchy z fundacji pseudo pro zwierzęcych, które utrzymują się z okradania ludzi z ich zwierząt. To one rozpościerają na internecie fikcyjne wizje rzekomego sadyzmu właścicieli i gehenny zwierząt. Darczyńcy potrzebują smętnych, krwawych i przerażających opisów i zdjęć, by sypać groszem na konta cwaniar z fundacji pro zwierzęcych, więc te dostarczają odpowiednio zmanipulowane zdjęcia, filmy, opisy. To jest ustawka pod wyłudzanie datków. Ta propaganda antyrolnicza i antyhodowlana jest obecnie wykorzystywana przez lobbystów z innych krajów do zniszczenia polskich hodowli. Polacy, nie pozwólcie zniszczyć branży rolniczej w Polsce. Rolnictwo i hodowla, to coś, w czym Polska jest najlepsza. To ostatnia nasza branża gospodarki kraju, która jeszcze funkcjonuje mimo coraz większego zamordyzmu i restrykcji oraz szykan fundowanych nam przez fundacje i weterynarie powiatowe. To te organizacje są odpowiedzialne za gehennę ludzi i ich zwierząt, za niszczenie sektora hodowli zwierząt w Polsce. Na polecenie inspektora weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim zagazowano na śmierć 40.000 zdrowych indyków i spalono zatruwając środowisko. Właściciel poniósł stratę rzędu 4 milionów złotych. Został bankrutem przez widzimisię urzędaski, która działa na rzecz firmy utylizacyjnej i konkurencyjnej branży drobiarskiej z Niemiec. Nie pozwólcie na takie przekręty!!! W 2019 roku rolnik, który od 40 lat hodował krowy i kochał te zwierzęta i dbał o nie - został okradziony ze 100 zadbanych krów. Zostały zrabowane z łąk i wywiezione przez fundację. Los tych krów jest tragiczny. Nie pozwólcie na krzywdę ludzi i ich zwierząt! Zwierzęta przywiązują się do swoich właścicieli, kochają ich i ufają im. Nie pozwólcie, by te zdehumanizowane cwaniary z fundacji i inspektoratów weterynarii pastwiły się nad ludźmi i ich zwierzętami! Tak nie wolno. PiS tego nie rozumie, że czyni zło wprowadzając takie totalitarne, nieludzkie ustawy. PiS pisze ustawy pod dyktando skrajnej lewicy, która ma skłonności niszczycielskie - niszczy wszystko, czego się dotknie. Pamiętacie komunę? Okradanie i mordowanie ludzi? Do tego to wszystko prowadzi. Dziś PiS chce nadać urzędasom bezkarność za zabójstwa rolników i hodowców, oraz wszystkich tych, którzy im staną na drodze do władzy i cudzej własności.

czwartek, 13 sierpnia 2020

Apel do europosła Patryka Jaki w sprawie Ustawy o Ochronie Zwierząt



Dr Patryk Jaki
Europoseł IX kadencji

Szanowny Panie Patryku Jaki!


Kilka lat temu opracował Pan nowelizację Ustawy o Ochronie Zwierząt.
Zrobił Pan nowelizację pod dyktando lobby zorganizowanych grup przestępczych, które wykorzystują swoje uprawnienia do bezczelnego rabowania majątku Polaków.
Fundacje pro zwierzęce są to firmy zakładane głównie przez ludzi lewicy i różnych cwaniaków. Służą do skubania szarych obywateli polskich.

Nie sądzę, aby Pan sobie zdawał sprawę w co został Pan wmanipulowany, nie sądzę, by Pan przypuszczał, do czego są zdolne tzw. fundacje pro zwierzęce, dla osiągnięcia zysku, dlatego czuję się w obowiązku Pana uświadomić.

Branża pro zwierzęca, to branża lukratywna, a nie charytatywna. Organizacje pro zwierzęce nie ponoszą żadnych kosztów wyhodowania zwierzęcia lub zakupu zwierzęcia, za to koszą wielką kasę na nieszczęśnikach obrabowanych z ich zwierząt, oraz na finansowaniu fundacji przez budżet państwa i gmin, a także żerują na naiwności darczyńców grając na ich uczuciach do zwierząt.
Tymczasem, fundacje pro zwierzęce dla osiągnięcia pożądanego przez siebie zysku, są zdolne do pastwienia się nad ludźmi i ich zwierzętami, czyli postępują skrajnie karygodnie, bo nie tylko przeciwstawiają się idei ochrony zwierząt, jaka oficjalnie patronuje tej Ustawie o Ochronie Zwierząt, ale i czynnie krzywdzą zwierzęta, które wcześniej bezwzględnie kradną ludziom z podwórek, łąk i domów.

Powszechnie są w użyciu różne metody pogarszania stanu zdrowia i odżywienia zrabowanych zwierząt. Zrabowanym zwierzętom, podaje się substancje, po których zwierzęta chorują i zdychają.

Zwierzęta są też intensywnie głodzone i odwadniane przed pozorowaną obdukcją weterynaryjną, robioną przez zakumplowanych z fundacjami, sprzedajnych lub zmanipulowanych weterynarzy. Cel jest jasny: wyniszczyć organizm zrabowanego zwierzęcia do stopnia uzasadniającego jego "odbiór" i pozyskać od weterynarza kwity poświadczające zły stan zdrowia i odżywienia przejętego zwierzęcia.

Oczywiście stan, do jakiego fundacja doprowadziła zwierzę, jest przypisywany właścicielowi.
To nie koniec manipulacji. Manipulowane są zdjęcia, filmy, składane są fałszywe zeznania, preparowane fałszywe obdukcje, snute różne parszywe insynuacje o właścicielu zrabowanego zwierzęcia.

To jest mega patologia, której musi Pan być świadomy. Ja, poszkodowany hodowca i rzecznik praw hodowcy mówię o tym Panu, bo nie usłyszy Pan o tym od żadnej fundacji pro zwierzęcej zaangażowanej w prace legislacyjne.

Za kilka lat będą kolejne wybory i żeby nie było wymówek, iż Pan nie wiedział o tej chorej sytuacji w branży pro zwierzęcej. Pan jako poseł powinien reprezentować interesy wszystkich Polaków, a nie tylko wąskiej grupy beneficjentów Ustawy o Ochronie Zwierząt.

Społeczeństwo utrzymuje te fundacje poprzez płacone podatki, ludzie prywatnie je finansują, a do tego te fundacje okradają wytypowane bezbronne ofiary i niszczą psychicznie, materialnie, finansowo i społecznie.

Pana nowelizacja Ustawy o Ochronie Zwierząt dopuszcza karę bez wyroku, co jest złamaniem podstawowych praw człowieka.

 Konfiskata zwierząt bez wyroku sądu,
 to jest kara bez wyroku. 

Nowelizacja Ustawy o Ochronie Zwierząt, której Pan jest autorem, to zalegalizowane bezprawie, które umożliwia milion krętactw i mateczenie po stronie fundacji zainteresowanej żywotnie przejęciem cudzego inwentarza i obciążeniem właściciela gigantycznymi kosztami.
Zwierzęta są masowo rabowane z gospodarstw i hodowli zwierząt towarzyszących pod wyssanym z palca pretekstem zagrożenia życia tych zwierząt.

W rzeczywistości, zwierzęta są wywożone celem dokonania manipulacji materiałem dowodowym czyli samymi zwierzętami i ich zdjęciami i sfabrykowania fałszywej dokumentacji weterynaryjnej i procesowej niezbędnej dla sądu celem zatwierdzenia sądowego przepadku mienia.

Gospodarstwa są w ten sposób okradane, zadłużane i licytowane. Ustawa ta to tragedia dla wielu bezbronnych właścicieli zwierząt, z których parszywe fundacje robią oprawców celem ich sterroryzowania i zastraszenia oraz celem wyłudzenia na internecie datków od niczego nieświadomych darczyńców.

Pan, jako ustawodawca, się do tego przyczynił. W związku z tym, że jest Pan za tę ustawę i jej opłakane skutki odpowiedzialny, apeluję, aby Pan tę ustawę niezwłocznie poprawił w ten sposób, aby nie było możliwości odbioru zwierząt właścicielskich bez zgody właściciela, oraz aby za przetrzymywanie zwierząt przez fundację nie można było obciążyć właściciela, albowiem te zapisy są przyczyną wielkiej patologii w tej branży, wielkiego zła wyrządzanego bezbronnym Polakom.

 Chęć zysku jest prawdziwym motorem działania fundacji pro zwierzęcych. One z tego żyją, mają z tego utrzymanie i luksusowe, wygodne życie.

Wszystkie fundacje pro zwierzęce mają możliwość pomagania zwierzętom na miejscu ich zamieszkania, bez konieczności wywożenia zwierząt. Wywożenie całego stada krów, bo  jeden piesek się skaleczył, to jest skrajne chamstwo i zamach na prawo własności hodowcy i musi być surowo karane zarówno finansowo jak i karnie, albowiem napad i  kradzież to są podstawowe i poważne przestępstwa kryminalne i żadne obłudne tłumaczenie, że krowy nie miały co pić, nie może tego usprawiedliwiać.

Nauka biologii broni rolników - krowa, która nie pije, nie daje mleka. Tego nie wie i nie chce wiedzieć ani prokuratura, ani sąd, dlatego nie może Pan oddawać losu właścicieli zwierząt w ręce post komunistycznych korporacji prawniczych nazywanych powszechnie prokuraturami i sądami.

Nie słyszałam też, aby jakiś sąd skazał fundację pro zwierzęcą za znęcanie się nad zwierzętami, a powinien i to nie jedną.

Oburzenie budzi zwłaszcza sprawa kradzieży stada mlecznych krów dojonych codziennie przez rolnika, który z tych krów żył i utrzymywał rodzinę.

Zdrowe krowy zrabowano i sprzedano do rzeźni - mleczne, cielne. 

To barbarzyństwo, którego dopuściła się fundacja. Takich i inne przestępstw bezkarnie popełnianych przez fundacje jest mnóstwo. Fundacje nie są przez państwo kontrolowane, są jak współczesne zbóje - napadają na ludzi i biorą co chcą. Fundacje muszą być kontrolowane odgórnie i wykluczane, jeśli łamią prawo i procedury.

Ustawa o Ochronie Zwierząt uprawnia fundacje do handlu zrabowanymi zwierzętami i pozyskiwania dochodów z tego typu działalności.  To też powinno być zabronione, aby pozbawić fundacje pokusy rabowania cudzego dobra dla celów handlowych.

Apeluję o niezwłoczną korektę tej haniebnej ustawy.

Rzecznik Praw Hodowcy
Izabella Redlarska

Hodowca Izabella Redlarska, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, https://zwierzetaindianki.blogspot.com/ https://www.instagram.com/izabella_redlarska/ www.garnek.pl/indianka/a https://www.youtube.com/channel/UCIlzDct8mElB9sC4COYsTqQ?view_as=subscriber



czwartek, 2 lipca 2020

USTAWA O OCHRONIE ZWIERZĄT NARZĘDZIEM DO OKRADANIA WŁAŚCICIELI


USTAWA O OCHRONIE ZWIERZĄT NARZĘDZIEM DO OKRADANIA WŁAŚCICIELI

"Ustawa o Ochronie Zwierząt"  jest wykorzystywana przez zorganizowane grupy przestępcze do przejmowania nieruchomości i cennego inwentarza, oraz do wyłudzania ogromnych kwot pieniędzy idących w dziesiątki i setki tysięcy złotych za pozorowane leczenie zwierząt, oraz za ich hotelowanie wbrew woli właściciela i na jego koszt poza jego posesją. Dodajmy, że chodzi tu o hotelowanie po drastycznie zawyżonych cenach i inne wymuszone usługi, za które jest obciążany właściciel, często niezamożny właściciel.

Do tego ta drastyczna "Ustawa o Ochronie Zwierząt", a w rzeczy samej "Ustawa Plądrująca Gospodarstwa" nakłada na właścicieli zwierząt gigantyczne kary grzywny w wysokości 100.000 złotych, za domniemane, naciągane, rzekome znęcanie się, gdzie za znęcanie jest uznawane wszystko, co przyjdzie do głowy cwanej paniusi z fundacji pseudo pro zwierzęcej, w tym czynności, które znęcaniem nie są, lub czyny fałszywie przypisywane właścicielowi przez oszustki z fundacji pseudo pro zwierzęcych celowo pomawiające właścicieli dla zysku.

Dlatego wnoszę, o wprowadzenie zakazu wywożenia zwierząt właścicielskich bez zgody właściciela, oraz zakaz włamywania się do mieszkań i na posesje celem pozorowanego ratowania zwierząt, a w rzeczywistości kradzieży zwierząt właścicielskich dla korzyści majątkowych i finansowych.

Fundacje zarabiają na grabieży zwierząt, są przez to mocno zmotywowane do wywiezienia każdego właścicielskiego zwierzęcia w miejscu ich  tzw. interwencji. Ataki na właścicieli odbywają się na podstawie pomówień wyssanych z palca. Rzadko kiedy wywóz zwierzęcia jest zasadny, a zwłaszcza wszystkich znajdujących się na farmie, mimo to, podczas najazdów na gospodarstwa wywożone są hurtowe ilości zwierząt bez względu na ich stan zdrowia, bez względu na brak podstaw do wywożenia.

Postuluję, by gmina ustawowo była zobowiązana do pomocy w pierwszej kolejności właścicielowi zwierzęcia mieszkającego na terenie danej gminy, którego zwierzęta wymagają pomocy.

Często pomoc jest zbędna, lub potrzebna niewielka, aby poprawić dobrostan zwierząt i nie ma potrzeby wywozić stada bydła do rzeźni lub na drugi koniec Polski, tym bardziej, że koszty które generują fundacje są gigantyczne i nieadekwatne do rzeczywistych kosztów utrzymania i hodowli zwierząt.

Znacznie taniej jest pomóc gospodarzowi na miejscu, np. dać karmę dla psa czy kupić mu budę, niż ładować psa w transport i wywozić do schroniska która nalicza nawet po 1500 złotych za miesiąc hotelowania.

Konieczne jest przywrócenie zakazu wywożenia zwierząt zwłaszcza bez wyroku sądowego i bez decyzji administracyjnej, bez badania zwierząt na miejscu, bez sporządzenia protokołu odbioru na miejscu w obecności gospodarza i z jego udziałem.

środa, 17 lipca 2019

Pora zająć się łajdakami co mnie obrabowali

Jeszcze nie jestem zdrowa, nadal się czuję źle, ale robię co mogę w temacie moich zwierząt.
Właśnie dobieram się do dupy łajdaków, którzy zniszczyli moje hodowle zwierząt, którzy mnie okradli i doprowadzili do śmierci moje zwierzęta, a mnie do rozstroju zdrowia.

Indianka waleczna, choć boleściwa

sobota, 20 kwietnia 2019

Amari miała hektary do biegania



Amari na moim Ranczo miała prawie 11 hektarów do biegania, a poza tym zabierałam ją na spacery po okolicy, które uwielbiała.
Teraz psina siedzi zamknięta w klatce po tym jak została brutalnie porwana z mojego domu.
Pies uwięziony w ciasnej klatce cierpi i tęskni za mną i za moim Ranczo. A ja tęsknię za moją ukochaną Amari.

Tak działają ekoterroryści: krzywdzą ludzi i zwierzęta. Rząd PIS do tego doprowadził nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która daje fundacjom nieograniczone zdrowym rozsądkiem uprawnienia - większe niż służbom specjalnym ochrony państwa, bo nawet służby wewnętrzne ochrony państwa muszą mieć nakaz prokuratorski, żeby włamać się komuś do domu, a fundacja nie musi - wystarczyło, że Kozłowska nakłamała, że pies jest zagrożony i babsko włamało mi się do domu w asyście gliny debila.

Ta pisowska ustawa jest niezgodna z konstytucją - gwałci podstawowe prawa człowieka i obywatela do bezpiecznego mieszkania w swoim własnym domu, oraz prawa do poszanowania własności prywatnej jaką jest zarówno dom jak i pies. PiS tworzy w ustawodawstwie niebezpieczne precedensy, które są krokiem w kierunku totalitaryzmu, w kierunku reżimu komunistycznego, który też nie szanował ani człowieka ani własności prywatnej.

Nie dziwi was brak fot z tego wyprowadzenia psa? Kozłowska celowo nie pokazała stanu w jakim wywiozła psinę, bo kłóciłoby się to z jej oszczerstwem, gdzie kłamie, że pies był zagłodzony. Pies nie był zagłodzony i nie jest. Pies przed wyjazdem był bardzo dobrze karmiony i teraz też jest dobrze karmiony w schronisku w Bystrym.

Pies jest moją własnością, ja jestem właścicielką Amarii i ja nie wyrażam zgody na żadne aborcje, sterylizacje i inne okaleczenia mojego zwierzęcia, a schronisko jest rozsądne i czegoś takiego nie zrobi, bo przestrzega prawa.

Moja suka Amari nie jest szczenna, a powielane na internecie pomówienie na ten temat, że rzekomo jest wyszło od typka o nazwisku Krzysztof Wiśniewski —hejtera i uczestnika stalkingu uprawianego przez profil na Facebooku o nazwie Rancho Romantica de syf.

Krzysztof Wiśniewski to hejter który mieszka kilkaset kilometrów od mojego miejsca zamieszkania i nigdy nie widział z bliska mojego psa, ani jego nie dotykał. Kozłowska bardzo chętnie podchwyciła ten wątek o rzekomej szczenności mojej psiny i już miały miejsca próby wyłudzenia pieniędzy na rzekomą aborcję.

Gdy wójt wyrazi zgodę na zwrot moich psów - moje psy wrócą do domu. I tu apel do radnych Gminy Kowale Oleckie, aby opamiętali się i wpłynęli na wójta by taką zgodę wydał.

Mam nadzieję, że ta kretynka z Zawad Oleckich z agroturystyki "niebieski tulipan" co z zawiści pitoli na internecie o mnie dyrdymały nie jest radną i nigdy nie będzie, albowiem jest to bezczelna kłamczucha i oszczerczyni, która nigdy u mnie nie była na ranczo,  a najwyraźniej zazdrości mi popularności mojego bloga i jego poczytności.

Ponieważ na mojej farmie nie ma zagrożenia życia dla moich psów, jest karma i opieka za którą gmina nie płaci - wójt może w każdej chwili wydać taką zgodę na zwrot moich psów na moją farmę niezależnie od swojej decyzji administracyjnej w sprawie odbioru tymczasowego zwierząt, którą może wydać później.

Gdy moje psy wrócą na moją farmę jestem pewna, że będą szalały z radości i galopowały po moich łąkach radośnie. Tu jest ich dobrze znany, przyjazny dom rodzinny.

Indianka