A jednak wirus bursowy mnie zaraził. Więcej studentów na moim piętrze kaszle i kicha.
Czyli jednak infekcja, a nie zwykłe przeziębienie.
Ledwo dałam radę upiec kaczkę i ugotować rosół na skrzydłach i szyi kaczki. Mam co jeść. Cały gar pysznej, gęstej zupy i wielki kaczor w piekarniku.
Pożywny rosół wzmacnia chorą osobę, także świetnie się składa, że miałam tę kaczkę i inne składniki by zrobić pożywny rosół.
Głowa mnie boli i spać mi się chce. Muszę odpocząć.
Indianka zawirusiona
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą infekcja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą infekcja. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 21 marca 2022
Subskrybuj:
Posty (Atom)